Ludzka twarz prawnika ;)
Słyszę czasami opinie, że prawnik jest zawsze wygrany, bo, niezależnie od wyniku sprawy, otrzyma wynagrodzenie za swoją pracę, a ewentualna przegrana go nie dotyka.
Byłbym bardzo smutny, gdyby tacy rzeczywiście byli prawnicy, ci zaś z którymi ja pracuję i przyjaźnię się zawodowo, podchodzą do wykonywanego zawodu inaczej. Oczywiście prowadzimy sprawy nie własne, lecz naszych Klientów i to za ich majątek (jego część) jesteśmy odpowiedzialni, jednak angażujemy się w sprawę także osobiście, chcąc uzyskać możliwie najkorzystniejszy wynik.
Robimy to przede wszystkim dla naszych Klientów, ale także dla siebie, dla naszego dobrego imienia jako specjalisty, dla… czasami dla naszych rozbudowanych ego 😉 Prawnik, który nie angażuje samego siebie w prowadzone sprawy nie osiągnie sukcesu, bo nie ma nic cenniejszego w tym zawodzie niż imię i nazwisko. Klienci nie zawsze są w stanie merytorycznie ocenić jakość naszej pracy, jednak z pewnością czują zaangażowanie… albo ewentualny jego brak.
Nie oznacza to jednak, że wszystko robimy dla pieniędzy, staramy się przecież również, korzystając z naszego doświadczenia i wiedzy, pomagać innym. Każdy robi to inaczej – ja, dla przykładu, od kilku lat staram się odpowiadać na pytania czytelników bloga i stale dostarczać nowych informacji o wykładni przepisów dotyczących urządzeń przesyłowych.
Jest to bardzo miła dla mnie forma udzielania się publicznie, często bowiem otrzymuję wiadomości od czytelników z podziękowaniami, albo spotykam „starych znajomych” z bloga podczas szkoleń, które prowadzę. To fajne uczucie, kiedy wiesz, że twoja praca okazała się komuś pomocna.
Bardzo było mi miło również dziś, kiedy otrzymałem podziękowania od Polskiej Federacji Stowarzyszeń Rzeczoznawców Majątkowych za trzy lata pracy nad standardem wyceny dotyczącym urządzeń przesyłowych. To były pracowite trzy lata, w czasie których, zarówno dzięki pozytywnym opiniom, i jak solidnej krytyce, sporo zrobiliśmy wspólnie w zakresie określania wartości służebności przesyłu, rozwijając przy okazji również naszą wiedzę i doświadczenie w tym przedmiocie.
Gratuluję Panu z całego serca.
Sądzę również, że gdyby nie spojrzenie prawnika (czyt. Pańskie) KSWS nie byłby tak dobry pod wzlgędem merytorycznym. Czym innym jest bowiem praca rzeczoznawcy majątkowego i jego spojrzenie na problem ustalania wysokości wynagrodzenia z tytułu służebności przesyłu czy też za bezumowne korzystanie z nieruchomości, czym innym ta sama kwestia „widziana” oczami prawnika.
Pozdrawiam i wierzę, że to dopiero początek.
Panie Kamilu,
dziękuję za miłe słowa. Jeżeli chodzi o mój wkład merytoryczny, był tak samo ważny jak pozostałych członków Komisji, aczkolwiek rzeczywiście byłem tam jedynym prawnikiem. Z drugiej strony tak długo współpracuję z rzeczoznawcami, że czuję się wśród nich jak we własnym środowisku zawodowym.
Zawsze dobrze jest łączyć różne kompetencje, punkty widzenia i różne doświadczenia.
Witam Panie Piotrze
Gratuluję nie tylko podziękowań jakie Pan otrzymał od Federacji Rzeczoznawców Majątkowych ale również dziękuje za pańską postawę i chęć niesienia pomocy prawnej chociażby przez Pana bloga a i przy innych okazjach również
Piotr Imirowicz
Panie Piotrze,
bardzo proszę i przy okazji pozdrawiam serdecznie.
Dołączam się do gratulacji. Chociaż ja gratuluje nie tyle p. Piotrowi co PFSRM, że udało im się pozyskać takiego fachowca do pomocy w tworzeniu standardu. Mam nadzieję, że dobrze z tej pomocy skorzystali i uchwalona niedawno nowa wersja standardu jest co najmniej równie dobra albo i lepsza od poprzedniej. Niestety, póki co nie daje się tego sprawdzić, bo nowy standard nie jest dostępny na stronie federacji.
Pani Kasiu,
w mojej ocenie jest lepsza, poprawniejsza merytorycznie, co ma swoje źródło też w rozwoju myśli prawniczej w tym zakresie, jak też w toczących się dyskusjach w środowisku rzeczoznawców majątkowych.
Służebność przesyłu jest młodą instytucją, przez pierwsze lata wiele orzeczeń było wydawanych trochę po omacku, dziś sporo kwestii przesądzono w sposób stanowczy i przekonujący.
W mojej ocenie są to dobre wytyczne, bo są elastyczne, można je dostosować do okoliczności konkretnego przypadku, staraliśmy się ponadto unikać wchodzenia w rolę ustawodawcy, ściśle trzymając się przepisów oraz orzecznictwa. Jeżeli chodzi o wartość służebności, orzecznictwo SN nie budzi większych emocji, w przeciwieństwie np. do kwestii zasiedzenia, zatem są dobre podstawy do zidentyfikowania zasad prawnych i ich przeniesienia do standardu.
Na pewno nie wszyscy będą zadowoleni, ale nie da się przygotować standardu, który zostanie obsypany kwiatami, szczególnie w sytuacjach spornych interesów, dodatkowo podlanych emocjami kumulowanymi nieraz przez kilkadziesiąt lat.
Po tym przydługim wstępie, poniżej link:
file:///Users/piotrzamroch/Downloads/KSWS%20-%20Okre%C5%9Blanie%20warto%C5%9Bci%20s%C5%82u%C5%BCebno%C5%9Bci%20przesy%C5%82u%20i%20wynagrodzenia%20za%20jej%20ustanowienie%20oraz%20wynagrodzenia…-Uchwa%C5%82a%20RK%20z%20dnia%2012-12-2016%20r.pdf
Link może nie działać – jutro przygotuję wpis o nowym standardzie i umożliwię jego pobranie wprost z bloga. Można go pobrać na stronie Federacji/ Standardy / Do pobrania.
Z tą ludzką twarzą prawnika bywa naprawde róznie. Mam z nimi do czynienia na co dzień i nie podpisał bym się pod tym stwierdzeniem. W wiekszości to sa ludzie zorientowani baaardzo komercyjnie do zycia – za wyjątkiem naszego Piotra – który tyle dobrego robi dla poddanych służebności przesyłu.
Panie Ryszardzie,
gdybym nie miał do siebie dystansu to ego by mnie rozsadziło po takich komplementach 🙂 Zupełnie serio to jestem zdania, że karma w życiu wraca do człowieka, warto być otwartym na innych, pieniądze są oczywiście ważne, ale nie są celem samym w sobie. Prawnicy zostali zaszufladkowani w taki a nie inny sposób, a w tym zawodzie jest naprawdę dużo świetnych ludzi, wcale nie ukierunkowanych tylko na pieniądze.
Czy może Pan wskazać konkretnie, którzy to prawnicy ? Ja w 7 letniej walce (katordze) o ustanowieni służebności przeyłu, a także w sprawie odszkodowania za ograniczenie nieruchomości w sprawie gazoportu w Świnoujściu, nie spotkałem świetnych prawników (ani nawet średnio dobrych lub w miare dobrych…) i na dodatek nie nastawionych tylko na pieniądze ! Moi znajomi w podobnych sprawach również nigdy nie spotkali…
Panie Witoldzie,
proszę się nie obrazić, ale nie będę reagował na tego typu zaczepki. Na tej samej zasadzie można twierdzić, że w Polsce nie ma dobrych hydraulików, lekarzy, masażystów, rzeźników itp. W każdej branży są lepsi i gorsi specjaliści. Nie neguję oczywiście Pańskich doświadczeń, jednak zapewniam Pana, że wielu świetnych prawników zajmuje się tematem urządzeń przesyłowych.