Niekonsytucyjność zasad ustalania odszkodowania w projekcie ustawy o korytarzach przesyłowych

W poprzednim wpisie informowałem Cię o przystąpieniu do dalszych prac nad projektem ustawy o korytarzach przesyłowych. Obecnie projektodawcy będą musieli rozważyć wprowadzenie poprawek wynikających z uwag zgłoszonych przez urzędy i ministerstwa.

Wśród nich na uwagę zasługuje z pewnością analiza projektu dokonana przez Rządowe Centrum Legislacji, wyrażająca liczne wątpliwości odnośnie zgodności z Konstytucją zaproponowanego modelu ustalania odszkodowania.

RCL zarzuca, że projektowane rozwiązania są niezgodne z następującymi przepisami Konstytucji:
art. 2 – zasada demokratycznego państwa prawnego,
art. 21 ust. 2, art. 64 ust. 2 – zasada ochrony własności,
art. 31 ust. 3 – zasada proporcjonalności,
art. 32 ust. 1 – zasada równości wobec prawa.

Odszkodowanie wyliczone według przepisów ustawy nie może być określone jako „słuszne”, czego wymaga Konstytucja.

Słuszne odszkodowanie to takie, które stanowi ekwiwalent wartości wywłaszczanego prawa (w tym przypadku prawa ograniczanego), umożliwia odtworzenie sytuacji majątkowej sprzed wywłaszczenia. Odszkodowanie nie może być przy tym uszczuplane – ani przez sposób jego obliczenia, ani przez tryb wypłaty.

RCL podkreślił, iż zmniejszenie wysokości odszkodowania możliwe jest wyłącznie w przypadku, gdy wypłata większej liczby odszkodowań spowodowałaby bardzo dotkliwe skutki dla budżetu Państwa (chodzi o ochronę wspólnego dobra), a nie dla majątku przedsiębiorców, choćby realizujących zadania z zakresu użyteczności publicznej.

W ocenie RCL, ograniczenia wysokości odszkodowania nie może uzasadniać także ważny interes publiczny, jest to bowiem już przesłanka, która stanowi podstawę ograniczenia własności i nie powinna być uwzględniana po raz drugi.

Przyjętemu algorytmowi RCL zarzuca arbitralność, jak też nieprzydatność dla oszacowania wartości konkretnej nieruchomości. W praktyce oznacza to, że właściciele nieruchomości o pewnych cechach wspólnych otrzymają takie samo odszkodowanie, podczas gdy odszkodowanie liczone od wartości poszczególnych nieruchomości, uwzględniające konkretne uwarunkowania, w tym przebieg urządzeń, byłoby różne, co narusza zasadę równości.

Jako sprzeczne ze wskazanymi na początku przepisami Konstytucji RCL postrzega także zasady rozliczenia roszczeń związanych z uprzednim posiadaniem nieruchomości przez przedsiębiorców przesyłowych, w tym wynagrodzenia za bezumowne korzystanie.

Kiedy weźmiemy pod uwagę, że owo rozliczenie polega w istocie na pozbawieniu właścicieli tych roszczeń, trudno nie podzielić opinii o niekonstytucyjności tego rozwiązania.

Godzi ono także w zasadę nie działania prawa wstecz, która może zostać naruszona jeżeli w ten sposób poprawia się sytuację jednej grupy adresatów, nie pogarszając sytuacji innych – w omawianym przypadku nie można jednak uznać, że właściciele nieruchomości nie są w ten sposób poszkodowani.

Na koniec RCL wskazuje na potrzebę uzupełniających konsultacji społecznych, szczególnie ze stowarzyszeniami rzeczoznawców majątkowych oraz właścicieli nieruchomości. O takiej potrzebie pisałem już wcześniej we wpisie Audiatur et altera pars.

A Ty co sądzisz o zaproponowanym modelu?

Piotr Zamroch

Specjalizuję się w prawnych aspektach budowy, konserwacji i remontów urządzeń przesyłowych każdego rodzaju, na etapach ich prawnej lokalizacji, pozyskiwania praw do nieruchomości w trybie dobrowolnym i przymusowym oraz określania wartości wynagrodzeń i odszkodowań związanych z ograniczeniem prawa własności.

Podobne artykuły

Komentarz do tego wpisu post

  1. Ewa pisze:

    Wtam Panie Piotrze,
    w Polsce już tak jest, że jeśli istnieje zamiar pewnej grupy interesantów wstrzymać proces legislacyjny lub też postawić bariery uniemożliwiające uregulowanie (proste i klarowne) jakichś procesów społecznych w formie stanowienia praw i obowiązków, wystarczy powołać się na ich niekonstytucyjność powołując się jednocześnie na wyżej wymienione zasady ogólne zawarte w konstytucji RP, albo na zasady, które winny być przestrzegane w prawie cywilnym. Z tego, co zdążyłam się już zorientować, projekt ustawy o korytarzech przesyłowych klasyfikował by się w regulacjach z obszaru prawa administracyjnego, jako regulacje stosowane w takich przypadkach, gdzie zasady prawa cywilnego nie mogą odnieść (z obiektywnego punktu widzenia – rozbieżności toważyszących przy tym stronom interesów) porządanego skutku, a istnieje nadrzędny interes publiczny na tyle istotny dla funkcjonowania społeczeństwa i Państwa, gdzie procedurę nakazową (tryb administracyjny) należy zastosować. W mojej skromnej ocenie, taka sytuacja występuje w regulacji stanów istniejących infrastruktury i jej lokalizacji na obcych gruntach.
    W czasie, gdy większość istniejącej infrastruktury budowano, również obowiązywały konkretne przepisy i prawo, może niedoskonałe, jednakże ówcześnie takie było. Współczesna Konstytucja RP powstawała w latach 90-tych XX w. opierając się głównie na zdobyczach ustroju kapitalistycznego i jego systemu gospodarczego, ugruntowując własność jako nadrzędne prawo jednostki. I dobrze, lecz przez ponad 20 lat Państwo Polskie (czyt. Parlament) nie zrobiło nic!, by dostosować przepisy obowiązującego teraz prawa do zastanych sytuacji oraz postępowania samorządów i dysponentów Skarbu Państwa do tego, by swoją nieudolność i koszty z tym związane nie przerzucać na przedsiębiorstwa parające się przesyłem mediów, a pośrednio również na społeczeństwo z tych mediów korzystające. Ta indolencja mocy sprawczej ustawodawcy ciągnie się wielką smugą i ciągnąć się jeszcze będzie, wydaje mi się – przez wiele lat, a zapłacimy za nią My wszyscy i każdy obywatel RP z osobna w cenach tych mediów.
    „RCL podkreślił, iż zmniejszenie wysokości odszkodowania możliwe jest wyłącznie w przypadku, gdy wypłata większej liczby odszkodowań spowodowałaby bardzo dotkliwe skutki dla budżetu Państwa (chodzi o ochronę wspólnego dobra), a nie dla majątku przedsiębiorców, choćby realizujących zadania z zakresu użyteczności publicznej.” – A uszczuplenie majątku Przedsiębiorców, w związku z nieracjonalnymi żądaniami właścicieli nieruchomości za przebieg przez ich nieruchomości infrastruktury, nie będzie miało wpływu na budżet Państwa jako dobra wspólnego, a pośrednio na portfele przeciętnego Kowalskiego? Wszak Polska jeszcze długo nie będzie Państwem powszechnego dobrobytu (patrz duże rozwarstwienie społeczne) i to właśnie ci Przedsiębiorcy, którzy płacą wysokie podatki są jej największym dobrem (w kontekście wpływów do budżetu). Pozdrowienia. Ewa

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Ewo,
      odnośnie grupy interesantów, specjalnie załączyłem link do strony RCL żeby pokazać, co to za organizacja. Moim zdaniem jej celem nie jest wstrzymanie prac nad tą ustawą – te uwagi były zgłaszane już wcześniej, jednak projektodawcy nie zmodyfikowali zasad. Konstytucja to oczywiście zbiór zasad ogólnych, ale jednocześnie niezmiernie istotnych dla naszego porządku prawnego. Według mnie postępowanie projektodawców nie zasługuje na aprobatę – pchają na siłę rozwiązania, które nie mają szans na obronę zgodności z Konstytucją. Argumentacja RCL nie jest aż tak bardzo pogłębiona, naprawdę te rozwiązania łatwo podważyć w kontekście podstawowych zasad.
      Ustawa zawiera wiele uproszczeń w zakresie samego pozyskiwania prawa do gruntu i to zapewni udrożnienie inwestycji – to model odszkodowawczy wymaga dopracowania.
      Zgadzam się odnośnie bierności Państwa w zakresie problematyki urządzeń przesyłowych i przerzucenia tego problemu na przedsiębiorców. Często pisałem o tym dziedzictwie i konieczności ponoszenia obecnie przez przedsiębiorców skutków państwowych zaniedbań. Co do samorządów, to można mnożyć przykłady, kiedy przedsiębiorcy odpowiadają za ich zaniedbania, a jak przychodzi do ustanowienia służebności na gruntach gminnych, to trzeba płacić stawkę rynkową itp.
      RCL odniósł się do konkretnego orzeczenia TK – myślę, że interes przedsiębiorców przesyłowych, a precyzyjniej wpływ rozwoju i modernizacji systemu przesyłowego na rozwój gospodarczy Państwa także zasługuje na uwzględnienie, być może wymaga to innego uzasadnienia niż zawarte w uzasadnieniu projektu tej ustawy.
      W mojej ocenie obecny model odszkodowawczy nie jest korzystny dla przedsiębiorców, bo jest zbyt łatwy do uchylenia z uwagi na niezgodność z Konstytucją. Odszkodowanie parametryczne tak, ale trzeba to dopracować.

  2. Katarzyna pisze:

    Skoro te żądania są takie nieracjonalne to nie ma się chyba czym przejmować bo sądy nieracjonalnego odszkodowania z pewnością nie przyznają. W dodatku jak świetnie Pani wie, większość służebności, dzięki uprzejmości sądów, już się firmom przesyłowym udało zasiedzieć co sprawiło, ze „zaoszczędzili” (grzecznie rzecz ujmując) ogromne kwoty.
    Ale skoro już padło słowo „nieracjonalne” to może z innej beczki.
    Jeśli obciążenie dużej nieruchomości budowlanej infrastrukturą przesyłową sprawi, że z racji niemożności zabudowy jej wartość spadnie do poziomu gruntu rolnego czyli np o 500 tys. PLN zaś wyliczone metodą zaproponowaną w Ustawie odszkodowanie wyniesie 80 tys. PLN to oburzenie, wściekłość i poczucie głębokiej krzywdy u właściciela tej nieruchomości będzie miało najzupełniej racjonalne podstawy, nie sądzi Pani?
    Dla jasności, całkowicie popieram postawę RCL i cieszę się, ze wreszcie ktoś uczciwie się w tej kwestii wypowiedział. Oby tylko na samych pięknych słówkach się nie skończyło i oby metoda wyliczania odszkodowań została poprawiona tak, by odpowiadała realiom rynkowym. Z punktu widzenia etyki i zwykłej przyzwoitości nie ma powodu, by odszkodowanie z infrastrukturę przesyłową było mniejsze niż utrata wartości nieruchomości spowodowana obciążeniem służebnością. Każde inne rozwiązanie będzie przez właścicieli odebrane jako niesprawiedliwe i krzywdzące i zapewniam Panią, że będą to odczucia całkowicie racjonalne.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Katarzyno,
      słabością modelu jest z pewnością brak wrażliwości na takie indywidualne uwarunkowania – trzeba kontynuować prace, najlepiej włączając w nie przedstawicieli rzeczoznawców majątkowych, którzy mają już swoje doświadczenie. Czy model parametryczny może w 100% uwzględniać indywidualne cechy nieruchomości – z pewnością nie, może jednak uda się wypracować rozwiązania, które nadadzą wycenie cechy bliższe rynkowości. Czy to wystarczy dla obrony zgodności z Konstytucją, to zależy jakie będzie uzasadnienie, do jakich wartości będzie się odwoływało.
      Co do samych nieracjonalnych żądań, z praktyki Pani powiem, że zdarzają się właściciele oczekujący zapłaty kwot przekraczających kilkukrotnie wartość służebności, znam przykłady służebności na sieci gazowe o kilkukrotnej wartości nieruchomości, bo był to akurat przebieg konieczny. Właściciele nieruchomości to przecież nie same aniołki prawda 🙂

      • Katarzyna pisze:

        Pewno ma Pan racje, moje spojrzenie na ten problem siłą rzeczy jest nieco wykrzywione – ja stykam się tylko z roszczeniami uzasadnionymi a wręcz skromnymi (moimi własnymi i kilku znajomych będących w tej samej co ja sytuacji), które to roszczenia napotykają na mur kompletnego niezrozumienia i brak woli dogadania się ze strony firm przesyłowych.
        Oczywiście mam świadomość tego, że muszą się także trafiać ludzie zgłaszający żądania nierealistyczne. Wydaje mi się jednak, że oni dla firm przesyłowych nie są szczególnie „groźni” – sądząc z orzecznictwa sędziowie nie są tacy szybcy do przyznawania zawyżonych wynagrodzeń za służebność. Rozumując dalej, firmy przesyłowe nie muszą się przed tymi właśnie ludźmi bronić forsując system zaniżający wysokość wynagrodzeń. Niczego sensownego w ten sposób nie osiągną, tylko dalsze protesty i dalsze opóźnianie prac nad ustawą którą sami uznają za ważną dla rozwoju swojej branży.
        Panie Piotrze, z innej beczki – świetny pomysł z publikowaniem orzeczeń sądów apelacyjnych. Dziękuję za dotychczasowe, proszę o więcej:) Laik taki jak ja wiele się może dzięki tej lekturze nauczyć, lepiej zrozumieć przebieg rozprawy sądowej, na co sąd zwraca uwagę itd. Myślę, ze ta wiedza przyda mi się bardzo w sądzie.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Katarzyno,
          ta racjonalność żądań to kwestia ocenna, uzależniona od punktu na jaki patrzy się problem. Właściciel nieruchomości widzi problem w odniesieniu do swojej nieruchomości i chce otrzymać świadczenie, które będzie odczuwał jako ekwiwalent dla ograniczenia własności, no i trudno mu się dziwić.
          Z kolei przedsiębiorca patrzy na problem w większej skali, bo z reguły ma nieuregulowane około 90% sieci. Niezależnie od tego ile roszczeń jest rzeczywiście zgłoszonych, ryzyko szacuje się dla całej nieuregulowanej ilości. To daje duże liczby i nastawia przedsiębiorców mocno obronnie, choć czasami rzeczywisty roczny napływ żądań nie jest wcale aż tak groźny. To globalne spojrzenie przekłada się na żądania indywidualne w stylu – jeżeli Panu zapłacę 100.000 zł, na uregulowanie zaszłości wydam miliard. Może nie do końca w sposób jasny przekazuję swoje myśli, staram się jednak nieco wytłumaczyć punkt widzenia drugiej strony.
          Co do orzeczeń sądów apelacyjnych, cieszę się, że korzystacie z gromadzonych przeze mnie zasobów i w ten sposób mogę popularyzować wiedzę o urządzeniach przesyłowych. Na razie nie mam więcej orzeczeń, ale z pewnością niedługo dodam kolejne.

          • Katarzyna pisze:

            Moim zdaniem jasno przekazuje Pan swoje myśli a przynajmniej ja dobrze rozumiem Pański przekaz. Nie wiem jak inni właściciele – bo faktem jest, że gdy „przesyłowcom” włącza się postawa obronna, to właścicielom automatycznie rośnie ciśnienie i włącza się postawa zaczepna. Po prostu tak to działa, sama też to mam choć staram się jak mogę:) Dobrze jednak, że ktoś tak jak Pan próbuje godzić zwaśnione strony prezentując różne punkty widzenia. Mam nadzieję, ze mają kogoś takiego jak Pan przy pracach nad korytarzami przesyłowymi.
            Pozdrawiam, czekam na dalsze orzeczenia w Bazie:)

          • Piotr Zamroch pisze:

            Co do orzeczeń, niedługo będą kolejne. Mam sporo nowych, w tym z SN, ale najpierw sam muszę je przeczytać i sprawdzić, czy SN się gdzieś nie pomylił 🙂

          • tomasz pisze:

            to prawda trzeba czuwać nad SN 😀

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Katarzyno,
          wstawiłem 3 kolejne orzeczenia.

  3. Marek pisze:

    Panie Piotrze
    Czytam zamieszczone wyroki w bazie orzeczeń i bardzo ciekawy jest ostatni zamieszczony I Ca- 334/11 SA w Warszawie.
    Sąd pochylił się nad zagadnieniem dosyć uważne jak się wydaje z treści uzasadnienia i uwagę zwracają min następujące kwestie.
    – sąd uznał że umowa użyczenia gruntu nie mogła być zawarta w sposób dorozumiały
    „Dobra wiara pozwanego wchodziłaby w rachubę jedynie wówczas, gdyby pozwany mógł w sposób uzasadniony rozumieć, że udostępnienie nieruchomości i ewentualne
    późniejsze „milczenie” powodów są sposobem zawarcia umowy użyczenia (vide: wyrok SN z dnia 03.12.2009 r., II CSK 550/09, LEX nr 57769).”
    – sąd opisał ograniczenia w korzystaniu z nieruchomości przez właściciela zgodnie z art 140 k.c. jednocześnie odniósł się do sytuacji iż nieruchomość położona na terenach przeznaczonych pod budownictwo jednorodzinne może być tylko w ograniczonym zakresie wykorzystywana na inne cele.
    -sąd powołał się na rozporządzenia Min. Pracy z 26 września 1997r. „w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy” i Min Infrastruktury z 6.02.2003 ” w sprawie bezp i higieny pracy przy wykonywaniu robót budowlanych” które to przepisy w znaczącym stopniu uniemożliwiają wykorzystywanie nieruchomości w inny sposób.
    – ciekawa jest konstatacja SA że żaden biegły nie podjął się pomiarów pola elektromagnetycznego ze względu na brak możliwości. Tym samym chcąc czy nie w sprawach tego typu powód jest zdany na pomiary dokonane przez zakład energetyczny i ustalenie stref ochronnych przez powołanych biegłych jest praktycznie niemożliwe.
    -brak jest rynkowych stawek czynszów dzierżawnych
    „Jednakże w zakresie służebności przesyłu brak jest dostępnych na rynku transakcji, które spełniałyby kryteria zawarte w art. 151 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997r. o gospodarce nieruchomościami (Dz.U. z 2010 r., nr 102, poz. 651) tj. gdy strony umowy są od siebie
    niezależne, nie działają w sytuacji przymusowej i mają stanowczy zamiar zawarcia umowy. Umowy, w których właściciele nieruchomości ustanawiają na rzecz zakładów energetycznych służebności przesyłu są zawierane na ogół w sytuacji, gdy właściciel uzyskuje inne korzyści w postaci przyłączenia do jego nieruchomości energii elektrycznej,a zatem wskazane tam wynagrodzenie za ustanowienie służebności mające charakter jednorazowy nie może być uznane za ustalone w warunkach swobodnych.”
    – ciekawa jest dalsza konstatacja odnośnie współ-korzystania z nieruchomości gdzie SA:
    „Sąd rozważał ewentualne zmniejszenie tego wynagrodzenia stosownie do kryteriów wskazanych w wyżej cytowanych wyrokach SN, ale w sytuacji dowodowej niniejszej sprawy przyjęcie na podstawie art. 322 k.p.c. kryterium, iż ma to być 10%, czy 50 % czy 90% tego wynagrodzenia byłoby dowolne.”
    – SA przyjął do określenie wynagrodzenie stawki dzierżawy stosowane w umowach pomiędzy zakładami energetycznymi a gminą przy umowach bezterminowych a i tak kwota wynagrodzenia przekroczyła cenę za jaką zakład energetyczny wykupił ta nieruchomość w 2007 r. co SA zaakceptował jako dopuszczalne.
    w sumie bardzo ciekawa argumentacja

    • Piotr Zamroch pisze:

      Odnośnie wyroku Sądu Okręgowego:
      Brak stawek rynkowych za służebność – to, że nie ma stawek rynkowych za służebność do porównania nie oznacza powinności sięgania po stawki czynszowe. Należy wyjść od wartości nieruchomości i uwzględnić stopień ograniczenia własności.
      Co do obligacji realnych, to koncepcja mająca oparcie w orzecznictwie SN do około 2007 r., później już jednolicie neguje się istnienie zobowiązań skutecznych wobec osób trzecich. Milczenie może mieć znaczenie dla dobrej wiary naprawdę wyjątkowo – trzeba wykazać taki układ okoliczności faktycznych, że starannie działający przedsiębiorca mógł powziąć przekonanie, że milczenie oznacza zgodę na darmowe korzystanie z nieruchomości.
      Swoją drogą słuszna uwaga odnośnie znaczenia oświadczeń przed procesem – jeżeli ZE najpierw powołuje się na decyzje administracyjne, a potem w procesie odwołuje się już nie do nich a do użyczenia, nie ma szans na uznanie takiej linii obrony za wiarygodną. Bardzo ważna w obronie przed roszczeniami jest spójność argumentacji od pierwszego pisma – np. odpowiedzi na wezwanie do wskazania podstawy prawnej dla zajmowania nieruchomości.
      Co do zastosowania art. 322 K.p.c., to nie zgadzam się z SO. Niemożność zastosowania metody porównawczej dla ustalenia wartości wynagrodzenia za ustanowienie służebności nie oznacza niemożności zastosowania innej metody, co zresztą jest przyjęte powszechnie w praktyce. Jeżeli orzeczenie II CSK 444/09 było przywołane dla uzasadnienia zastosowania art. 322 K.p.c., to nie jest to trafna argumentacja, w nim chodziło o coś zgoła innego.
      Zastosowanie stawek gminnych w mojej ocenie nie jest właściwe. To są specyficzne stawki, nie mające aż tak wiele wspólnego z wolnym rynkiem, a ich adresatami są osoby działające w imieniu gminy, w specyficznych warunkach prawnych. Stawki gminne jako jeden ze wskaźników, danych porównawczych – tak, ale oparcie się wyłącznie na stawkach gminnych? A Pan co o tym myśli?
      Jeszcze pytanie do osób o wiedzy technicznej – czy rzeczywiście zbadanie nasilenia pola elektromagnetycznego jest aż tak trudne?
      Co do przekroczenia przez wartość wynagrodzenia wartości nieruchomości – argumentacja, że wycena była dokonana w 2007 r., po czym ceny wzrosły abstrahuje od faktu, że roszczenia dotyczyły okresu wcześniejszego. Jak dla mnie temat wynagrodzenia w wyroku SO, to po prostu chaos.
      Swoją drogą to prawda, że służebności ustanawiane przy okazji zawierania umów przyłączeniowych nie mają rynkowego charakteru w zakresie wynagrodzenia.
      Co do wyroku Sądu Apelacyjnego, to wpisuje się w tradycyjne podejście ukierunkowane na utrzymanie orzeczenia I instancji w mocy. Pewne tematy przemilczane, trochę pochwał, że w sumie SO się starał, skarga kasacyjna raczej nie przejdzie, bo ciężko będzie o spełnienie jej wymogów merytorycznych, zatem: 1, 2 , 3 … utrzymane w mocy. Dziękujemy państwu 🙂
      To taka mała dygresja odnośnie systemu dwuinstancyjnego w naszym kraju.

      • Marek pisze:

        Panie Piotrze
        Ta stawka czynszowa 16, 50 zł/m2 nie dawała mi spokoju i dokonałem pewnych porównań,
        stawka czynszu dla:
        – nieruchomości rolnej bez prawa do zabudowy gmina Nieporęt – 0,04 zł – 0,10 zł/m
        -nieruchomość rola z prawem do zabudowy gmina Ożarów, stawka wyliczona przez kapitalizację wartości gruntu czyli wyższa niż na lokalnym rynku – 2,50 zł/m
        Popytałem się kolegów wyższych stawek nie ma.
        Tak więc dla przeciętnego obywatela taka wycena biegłego ze stawką 16,50 zł jest jak wygrana miliona w lotto.
        Jeżeli jest jakaś droga do prawdziwego eskalowania żądań należy domagać się aby dowód z opinii biegłego był oparty na cenach z umów zawartych pomiędzy gminami a przedsiębiorstwami przesyłowymi i metodzie tzw czynszowej.
        Ciekawe są dywagacje sądów na temat stref ochronnych.
        W sprawie I Ca 334/11, SA w Warszawie dla linii 110 kV bez problemu przyjął szerokość strefy ochronnej na 19 m od osi linii energetycznej zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego.
        W sprawie I Ca 469/12 SA w Białymstoku sąd dopuścił opinię kilku biegłych a następnie wybrał według swojej wiedzy:
        1. Powierzchnia pomiędzy skrajnymi liniami i długość linii – szer. 6,45 m
        2. Powierzchnia korytarza wykarczowanego w lesie pod budowę linii- szer. 18,45 m
        3. Instytut Łączności – szerokość strefy ochronnej – 20 m od osi linii w każdą stronę
        4, Biegły z zakresu energetyki: wierzchnia 15 m od skrajnej linii z powołaniem się na Roz. Min Infrastruktury z 6 lutego 2003 r. czyli strefa ochronna 18,225 m od osi linii.
        W sprawie ostatecznie SA wyciągnął własne wnioski:
        „W rezultacie, bazujące na jedynie teoretycznych (potencjalnych) ograniczeniach użytkowania, wyliczenie wynagrodzenia przez biegłego nie mogło być uwzględnione w całości. W to miejsce, jako najbardziej miarodajne, Sąd Apelacyjny przyjął wyliczenie biegłego geodety kierując się logicznym wnioskiem biegłego, że skoro pozwana przy posadowieniu urządzeń przesyłowych potrzebowała, na terenie zajętym przez las, korytarza o szerokości 18,45 m, to taki pas powinien być przyjęty na całej długości linii.”
        SA uznał że większe szerokości strefy ochronnej nie mają znaczenia przy gospodarce prowadzonej na terenie nieruchomości. Teren pod liniami był użytkowany jako łąka.
        Od 2011 studium warunków i zagospodarowania przestrzennego przeznaczenie terenu zostało zmienione na zabudowę mieszkaniową jednorodzinną ale sąd nie wziął tego pod uwagę skoro powód nie dokonał żadnych czynności zmierzających do podziału działki w przeszłości.
        Reasumując właściciel nieruchomości miał wiedzieć 10 lat temu że przeznaczenie terenu ulegnie zmianie i poczynić odpowiednie przygotowania. Zlecić geodezyjny podział gruntu na działki i zgłosić go do gminy nawet gdyby taki podział nie był możliwy w stanie prawnym z roku 2001.
        Czy sądy nie stawiają za wysokich wymagań obywatelom co do przewidywania przyszłości i zabezpieczenia swoich interesów z związku z tym?

        • Katarzyna pisze:

          Interesuje mnie praktyka sądowa odnośnie stref ochronnych linii średniego napięcia 20 kV, na działce w planie miejscowym przewidzianej pod zabudowę mieszkaniową, przy braku stref ochronnych narzuconych planem.
          Proszę osoby posiadającą jakąś wiedzę na ten temat, np z własnych doświadczeń, by podzieliły się tą wiedzą. W jaki sposób sądy ustalają szerokość takiej strefy?
          Moim zdaniem jedynym powszechnie obowiązującym aktem prawnym dającym jakąś wskazówkę w tym zakresie jest par. 55 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury
          z dnia 6 lutego 2003 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy podczas wykonywania robót budowlanych.
          Pytanie tylko jak do tego podchodzą sądy bo w/w przepis nie formułuje wprost zasady zakazu zabudowy w określonej odległości od linii energetycznej a „tylko” zakaz wykonywania prac budowlanych… Niby każdy zdrowo myślący człowiek wie, ze skoro nie można prowadzić prac budowlanych, to nie można także budować, ale czy sądy o tym wiedzą…?
          Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki.

          • Marek pisze:

            1. proszę wystąpić o warunki zabudowy i zagospodarowania jeżeli nie ma planu miejscowego stosuje się art 61 ustawy o planowaniu przestrzennym par 1, pkt 3:
            3. istniejące lub projektowane uzbrojenie terenu, z uwzględnieniem ust. 5, jest wystarczające dla zamierzenia budowlanego;
            gmina będzie musiała się odnieść do istniejącego uzbrojenia terenu,
            2. studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy:
            Art. 10.
            1. W studium uwzględnia się uwarunkowania wynikające w szczególności z:
            1) dotychczasowego przeznaczenia, zagospodarowania i uzbrojenia terenu;
            3. jeżeli gmina nie ma planu lub studium szukać w gminie sąsiedniej
            4. pomysł z par 55 rozporządzenia nie odnosi się do warunków usytuowania budynku
            5. rozp. Min Infrastruktury z 12.04.2002 r. „w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie”
            § 11. 1. „Budynek z pomieszczeniami przeznaczonymi na pobyt ludzi powinien być wznoszony poza zasięgiem zagrożeń i uciążliwości określonych w przepisach
            odrębnych, przy czym dopuszcza się wznoszenie budynków w tym zasięgu pod warunkiem zastosowania środków technicznych zmniejszajàcych uciążliwości
            poniżej poziomu ustalonego w tych przepisach bądź zwiększajàcych odporność budynku na te zagrożenia i uciàżliwości, jeżeli nie jest to sprzeczne z warunkami
            ustalonymi dla obszarów ograniczonego użytkowania,
            określonych w przepisach odrębnych.
            2. Do uciàżliwości, o których mowa w ust. 1, zalicza się w szczególności:
            1) szkodliwe promieniowanie i oddziaływanie pól elektromagnetycznych,”

          • Katarzyna pisze:

            A co w sytuacji gdy dla terenu działki ISTNIEJE obowiązujący plan zagospodarowania w którym NIE uwzględniono stref ochronnych dla linii energetycznych?
            Jakoś ten obszar chroniony trzeba wtedy ustalić, ale jak?
            Mój rzeczoznawca oparł wyliczenia na Polskiej Normie która jako jedyna takie pasy chronione podaje, tyle tylko ze norma to nie akt prawa stanowionego i powszechnie obowiązującego – ZE oczywiście protestuje…
            Par. 55 faktycznie dotyczy możliwości zgodnego z prawem wykonywania prac budowlanych a nie usytuowania budynków – zgadza się. Pytanie (retoryczne) dla sądu: czy daje się legalnie wybudować dom bez zgodnego z prawem prowadzenia prac budowlanych?
            Bardzo mnie ciekawi czy ktoś ten temat przerabiał i jak odniósł się do tego zagadnienia sąd. Zwłaszcza przy braku innych uregulowań prawnych dających bardziej konkretne wskazówki odnośnie szerokości stref chronionych. Par. 11 Rozporządzenia MI z 2002 jest bardzo ogólnikowy i nie bardzo wiem jak można by go wykorzystać w sprawie o służebność przesyłu.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Katarzyno,
            norma PN-E-50100-1, bo zapewne to o niej mowa, jest stosunkowo jednolicie wykorzystywana w tego rodzaju sprawach, pomimo że została uchylona bez zastąpienia. Według mojej wiedzy dla linii powyżej 45kV wprowadzane są stopniowo normy europejskie. ZE w Pani sprawie protestuje, jednak w innych sprawach, które znam to właśnie ZE powoływał się na normę, żeby ograniczyć pasy z planu zagospodarowania przestrzennego. Dla linii sn 15kV widziałem pasy: 6 metrów pas całkowity dla linii 15 kV w układzie trójkątnym, 7,4 m pas całkowity dla linii 15 kV w układzie płaskim – według oświadczeń ZE. W planach zagospodarowania przestrzennego z kolei widziałem 8 metrów od osi sieci w obie strony (zgodnie z oświadczeniem ZE na etapie tworzenia planu).
            Z aktów prawnych w tym zakresie z reguły wymienia się:
            Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 30 października 2003 r. w sprawie dopuszczalnych poziomów pól elektromagnetycznych w środowisku oraz sposobów sprawdzania dotrzymania tych poziomów. Dz. U. Nr 192, poz. 1883.
            Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 29 lipca 2004 r. w sprawie dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku. Dz. U. Nr 178, poz. 1841
            a co do norm, za zastrzeżeniami jak wyżej:
            PN-E-05100-1:1998. Elektroenergetyczne linie napowietrzne. Projektowanie i budowa. Linie prądu przemiennego z przewodami roboczymi gołymi.
            PN-76/E-05125. Elektroenergetyczne i sygnalizacyjne linie kablowe. Projektowanie i budowa.

          • Katarzyna pisze:

            U mnie rzeczoznawca na podstawie tej właśnie normy (PN-E-50100-1) wyliczył dla linii 20 kV pas ochronny o szerokości niecałych 10m – jak dla mnie do zaakceptowania, dla ZE nie. Ciekawy jest temat zbiegu odpowiedzialności gminy i ZE w przypadku istnienia pasa ochronnego w planie zagospodarowania. To kolejna sprawa która mnie niepokoi gdyż moja gmina jest właśnie w trakcie zmiany planu zagospodarowania i wszystko wskazuje na to, ze w zmienionym planie pojawi się taka strefa ochronna, właśnie 8m w obie strony czyli razem 16m. Taka strefa moją działkę już kompletnie „załatwi”. Napisał Pan coś co mnie zaskoczyło – że ZE próbują kwestionować takie 8-metrowe strefy na użytek służebności przesyłu mimo iż wcześniej sami taką właśnie szerokość opiniowali na etapie tworzenia planu… Wie Pan może jak podchodzą do takiej schizofrenii sędziowie?
            Wcześniej p. Marek napisał coś co może być w moim przypadku dobrym pomysłem – żeby powołać się na istnienie pasów ochronnych w planach zagosp. w sąsiednich miejscowościach. U mnie jest tak, ze nie muszę nawet szukać daleko – takie pasy istnieją już w moim mieście, tyle że w innych jego dzielnicach, w tym w dzielnicy bezpośrednio sąsiadującej z moją działką. Zmiana planu dla okolic mojej działki powinna być w przyszłym roku, więc jeśli wcześniej zostanie wystawiony do konsultacji społecznych projekt planu zakładający strefę 8-metrową, to może zdążę to wykorzystać?
            Choćby po to, by „zachęcić” ZE do zgody na pas 10-metrowy wyliczony w oparciu o polską normę…
            Ciekawi mnie też Pana opinia na temat tego rozporządzenia MI odnośnie zakazu prowadzenia prac budowlanych – dla 20 kV wynika z niego aż 20 metrowy pas w którym nie można prowadzić prac budowlanych. Rozumiem, ze ZE będzie walczył jak lew przeciwko takiemu pasowi i nawet zbytnio się im nie dziwię… no ale tak na zdrowy rozum biorąc, to jak można wybudować dom nie prowadząc żadnych prac budowlanych? No nie da się… W praktyce działa to tak, że obchodzi się nieżyciowe przepisy – kierownik budowy dostaje „premię” za niezgłoszenie sprawy do Nadzoru Budowlanego, a jak sprawę zgłosi tam jakiś „życzliwy” to „premię” dostaje Nadzór Budowlany… Tylko czy sąd nałoży na mnie obowiązek dawania „premii” 🙂 🙂 🙂

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Katarzyno,
            sędziowie różnie podchodzą do stref eksploatacji. W jednej sprawie w piśmie przedprocesowym dla rurociągu było 12 metrów w obie strony, a następnie w postępowaniu sądowym 3 metry i pani sędzia stwierdziła, że to przedsiębiorca określa pas, bo jest profesjonalistą i to dla niego obszar do pracy. Według mnie to błędne podejście, ale takie też można spotkać. Rozbieżność pomiędzy oświadczeniem składanym przez ZE na etapie tworzenia planu, a oświadczeniami składanymi w procesie z pewnością przemawia przeciwko ZE, ja zaś będąc sędzią przyjąłbym wartość podaną w trybie niespornym, zatem na etapie sporządzania planu. Podkreślam jednak, że najlepiej jest szukać oświadczeń czy też uzgodnień szerokości pasów przez ZE, a nie bazować na samej treści planu.
            Dla urządzeń istniejących w mojej ocenie nie dochodzi do zbiegu odpowiedzialności gminy i właściciela sieci. Wprowadzenie planu nie zmienia sposobu korzystania z nieruchomości, bo urządzenia już tam są. Co innego pasy dla urządzeń projektowanych, ale tego gminy obecnie się wystrzegają.
            Co do par. 55 rozporządzenia o BHP przy robotach budowlanych, to nie przypisywałbym mu kluczowej roli, jakkolwiek jest to dla mnie jeden z argumentów przy ustalaniu wielkości pasa, tak jak argumentem są przepisy BHP przy prowadzeniu wykopów dla urządzeń podziemnych. Oczywiście mówimy o działkach budowlanych. Do czasu prawnego, precyzyjnego uregulowania szerokości stref, będziemy się bawić w takie przerzucanie argumentami.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Marku,
          bardzo ciekawe zestawienie zarówno odnośnie cen, jak i szerokości pasa eksploatacji. To pokazuje słabość systemu prawnego w tym przedmiocie – w zasadzie nie ma możliwości oszacowania ryzyka co do powierzchni branej po uwagę przy wyliczaniu wynagrodzenia, jak i jednostkowej stawki za m2. A kwoty potrafią być poważne. Jeżeli chodzi o zmianę przeznaczenia nieruchomości to w mojej ocenie ma ona wyłącznie takie znaczenie, że dla części okresu liczymy dla przeznaczenia rolnego, a po wprowadzeniu planu dla przeznaczenia budowlanego, przy czym to samo wprowadzenie planu prowadzi do zwiększenia wynagrodzenia, a nie czynności właściciela.

          • Marek pisze:

            Chciałbym przełożyć stawki czynszowe na wartość 1 m2 gruntu strefy ochronnej co będzie lepiej tłumaczyć problem.
            stawka czynszu 16,5 zł/m2 odpowiada przy stopie kapitalizacji 6%:
            – 275 zł/m2 wartości 1 m2 pasa ochronnego przy współ -korzystaniu = 1
            – 550 zł/m wartości 1 m2 pasa ochronnego przy współ- korzystaniu = 0,5
            dla działki budowlanej bardziej odpowiada przedział współczynnika 0,3- 0,4
            co do wyroku w sprawie I Ca 469/12 SA w Białymstoku to główny zarzut sądu dotyczył faktu iż powód nie planował procesów budowlanych:
            „Mając powyższe na uwadze nie można było uznać, że pozwana ingerowała we własność powoda ograniczając mu możliwość zabudowy, skoro on sam nie mógł planować kolejnych procesów budowlanych. To z kolei skutkowało bezprzedmiotowością
            wniosków dowodowych powoda popieranych na etapie postępowania apelacyjnego, bowiem odwoływały się one do ustaleń oddziaływań, które nie miały faktycznie znaczenia w sprawie w odniesieniu do roszczenia o wynagrodzenie za okres 10 lat od wniesienia powództwa.
            W rezultacie, bazujące na jedynie teoretycznych (potencjalnych) ograniczeniach użytkowania, wyliczenie wynagrodzenia przez biegłego nie mogło być uwzględnione w całości.”
            art 92 i dalsze ustawy „O gospodarce nieruchomościami” pozwala na podział nieruchomości wykorzystywanej na cele rolne na działki nie mniejsze niż 3000 m2.
            Ponieważ przeznaczenie gruntu w tym przypadku było na cele rekreacyjne taki podział wpłynął by znacząco na wartość nieruchomości ale powód nie podjął żadnych kroków poza wnioskiem o zgodę na budowę domu mieszkalnego w obrębie zabudowy siedliskowej.
            „Wskazał on,(pozwany) że po 2003 r., do kiedy grunt powoda sklasyfikowany był jako użytki rolne, wystąpiła przerwa planistyczna i obowiązywało studium zagospodarowania przestrzennego, według którego grunt powoda leżał na terenach rekreacyjnych (por. również protokół z czynności biegłego – k. 412).
            Z drugiej strony wartość takiej nieruchomości o przeznaczeniu rekreacyjnym jest kompletnie inna niż nieruchomości o przeznaczeniu rolnym. Sąd takie dywagacje nazywa „teoretycznymi (potencjalnymi)” ale przeznaczenie terenu determinuje fakt iż nieruchomość o przeznaczeniu na cele rolne nie jest podobna do nieruchomości o przeznaczeniu na cele rekreacyjne.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Marku,
          jeszcze odnośnie stref dla linii 110 kV. W różnych sprawach przewijają się z reguły te same wielkości – 18-20 metrów od osi linii w obie strony. Nawiązując do pytania Pani Katarzyny – jakie są Panu znane stref ochronne dla linii sn 15-20 kV?

          • Marek pisze:

            z planów z woj. Mazowieckiego znam głównie strefy ochronne dla 15 kV formułowane w postaci 5 do 7,5 m od osi linii.
            http://bip.nieporet.pl/index.php?cmd=zawartosc&opt=pokaz&id=3861

            § 57.
            1. Obowiązują następujące zasięgi stref ochronnych:
            1) dla dwutorowej linii napowietrznej 400 kV – 43 m licząc od osi linii na każdą stronę,
            2) dla linii napowietrznej 110 kV – 19 m licząc od osi linii na każdą stronę,
            3) dla linii napowietrznej średniego napięcia 15 kV – 7,5 m licząc od osi linii na każdą stronę.
            Jeżeli p. Katarzyna ma plan miejscowy dla sąsiedniej dzielnicy opisujący strefy ochronne to trzeba z niego korzystać przecież sieci na danym terenie pochodzą zazwyczaj z tego samego okresu.
            Proponuję też zakupić mapę zasadniczą nieruchomości na niej naniesiona jest linia energetyczna i wykreślić strefę ochronną. Celem jest określenie czy linia nie dzieli w sposób niekorzystny działek tak że nie nadają się do zabudowy.
            par. 12 cytowanego już rozporządzenia min Infrastruktury „W sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać budynki…” z 12.04.2002 r.
            par 12.3. Jeżeli z warunków, o których mowa w ust. 1 oraz w § 13, 60 i 271, nie wynikajà inne wymagania, odległości zabudowy od granicy działki budowlanej powinny wynosić co najmniej:
            1) przy równoległym do granicy sytuowaniu ściany budynku:
            a) z otworami okiennymi lub drzwiowymi — 4 m,
            b) bez otworów okiennych lub drzwiowych — 3 m,

  4. Iwona pisze:

    Witam Panie Piotrze,

    Mam pytanie, u mnie spółka gazowa jak twierdzi zasiedziała służebność przesyłu, nie podając praktycznie niczego: daty rozpoczęcia zasiedzenie, nie wiedziała nawet nazwy swojego poprzednika prawnego nie chce również uregulować tego prawnie tj. np wpis do księgi itd „nie są tym zainteresowani”, ale abstrachując od tego, obecnie ułożyli mi na mocy specustawy drugi gazociąg leżący w strefie ochronnej starego i jak dowiedziałam się nieoficjalnie nie będzie z tego tytułu wynagrodzenia za służebność….może się mylę ale gdzieś chyba kiedyś czytałam, że w takim przypadku służebności powinne być liczone osobno dla każdej z instalacji. Czy mógłby Pan to potwierdzić lub/nie może wskazać jakieś orzecznictwo w tym zakresie?
    A mam jeszcze pytanie odnośnie podatku od nieruchomości . W moim przypadku strefa ochronna to ok 1200 m2 podatek w skali roku to chyba jakieś 200zł ale płacę w sumie za teren, który poprzez obostrzenia nie mogę wykorzystywać jak bym chciała tymczasem operator gazowy użytkujący moją nieruchomość niepłaci nic …jak to prawnie wygląda? Wątpię by ktoś za to zapłacił ale zapytać się zawsze warto :o)
    Tymczasem Pozdrawiam wszystkich i życzę Wesołych Świąt !
    Iwona

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Iwono,
      prawdę mówiąc mam alergię na podatki i nie chciałbym się wypowiadać jak to jest z tym podatkiem od nieruchomości w przypadku urządzeń przesyłowych.
      Odnośnie wynagrodzenia, to jak Pani napisała inwestycja realizowana jest w oparciu o przepisy specustawy – jak rozumiem o terminalu LPG w Świnoujściu. Przepisy tej ustawy przewidują odszkodowanie, a sposób jego obliczenia został określony w przepisach art. 23 i 24 ustawy. Tu zatem nie powstanie służebność. Problem uwzględnienia ewentualnego obciążenia zajętej części nieruchomości prawem służebności jest dość złożony, a regulują go właśnie powołane przepisy. Ta służebność jednak obecnie nie istnieje w sposób umożliwiający stwierdzenie obciążenia nieruchomości – mówiąc po ludzku, dla obniżenia odszkodowania ze specustawy gazownicy powinni przeprowadzić postępowanie o stwierdzenie zasiedzenia i wpisać służebność do księgi – na razie to tylko ich twierdzenia. W mojej ocenie zatem powinna Pani za obecną inwestycję na Panie nieruchomości otrzymać pełne odszkodowanie zgodnie z przepisami specustawy.

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *