Usuwamy, czy regulujemy?

Kiedyś, prawdę mówiąc całkiem dawno, w toku dyskusji na szkoleniu odpowiedziałem, że żądanie właściciela nieruchomości usunięcia z niej urządzeń powinno być rozpatrzone w pierwszej kolejności, przed roszczeniem przedsiębiorcy o ustanowienie służebności przesyłu. Kilka osób obecnych na szkoleniu nie zgodziło się ze mną, jednak byłem przekonany, że mam rację.

W sumie to dziwne, że z dziesiątek szkoleń, które przeprowadziłem ta sytuacja zapadła mi w pamięć. Tak jednak rzeczywiście jest, a piszę o tym, bo dziś jestem przekonany, że się myliłem.

Dlaczego tak uważam, postaram się wyjaśnić w dalszej części wpisu. Nie bez znaczenia są oczywiście orzeczenia, które zostały później wydane w tym przedmiocie.

Żądanie usunięcia urządzeń wybudowanych bezprawnie niewątpliwie stanowi wykonywanie uprawnień płynących z prawa własności, zatem korzysta z domniemania zgodności z zasadami współżycia społecznego. To ważne stwierdzenie, gdyż część prawników wychodzi z założenia, że tego typu żądania są z automatu sprzeczne z art. 5 K.c. Domniemanie prawne jest dokładnie odwrotne.

Z drugiej jednak strony uwzględnienie takiego żądania stanowi istotną ingerencję w integralność sieci przesyłowej i stwarza zagrożenie dla pewności dostaw mediów dla odbiorców do niej przyłączonych. Nie można też zaprzeczyć, iż nierzadko korzyść jaką odnosi właściciel jest nieporównanie mniejsza niż koszty, które muszą zostać poniesione na przebudowę.

Tworzy się zatem złożony układ, w którym ścierają się interesy właściciela nieruchomości, przedsiębiorcy przesyłowego i odbiorców energii, ciepła czy wody. Rozwiązanie optymalne powinno uwzględniać interesy wszystkich osób, w mojej ocenie, najpełniej realizuje ten cel ustanowienie odpłatnej służebności przesyłu.

Taki wniosek zapewne nie zadowoli ani właścicieli nieruchomości ani przedsiębiorców przesyłowych. Pierwsi z nich oczekują przywrócenia nieruchomości pełnej funkcjonalności i nie są zainteresowani w utrzymywaniu na niej urządzeń zaspokajających cudze potrzeby. Z kolei przedsiębiorcy tradycyjnie bronili się zarzutem sprzeczności żądania z zasadami współżycia społecznego – jeżeli taki zarzut okazał się skuteczny, powództwo było oddalane i nie trzeba było ponosić żadnych wydatków.

W orzeczeniach wydanych po 3 sierpnia 2008 r. podkreślane jest, iż od daty wprowadzenia do Kodeksu cywilnego służebności przesyłu znacznie stracił na sile argument o sprzeczności żądania usunięcia urządzeń z zasadami współżycia społecznego, a przedsiębiorca, który chce odeprzeć żądanie negatoryjne powinien w pierwszej kolejności wystąpić z wnioskiem o ustanowienie służebności przesyłu, w ten sposób bowiem zapewni sobie trwały tytuł do nieruchomości, a właściciel uzyska odpowiednią rekompensatę.

Uwagę tej treści poczynił Sąd Najwyższy w wyroku wydanym 22 marca 2012 r. w sprawie IV CSK 345/11:

Z ustaleń Sądu Apelacyjnego wynika, że pozwana jest właścicielem urządzeń znajdujących się na nieruchomości powódki. Skoro ustawodawca w takiej sytuacji przewiduje, że może on lub właściciel nieruchomości żądać aby korzystanie z takich urządzeń przybrało postać odpłatnej służebności przesyłu ustanowionej na rzecz przedsiębiorcy, to możliwość wystąpienia z roszczeniem negatoryjnym przeciwko takiemu przedsiębiorcy należy oceniać z uwzględnieniem tej regulacji.

Powinność przyznania pierwszeństwa roszczeniu przedsiębiorcy o ustanowienie służebności przesyłu jest podkreślana także w orzecznictwie sądów powszechnych. Zwracam uwagę przede wszystkim na rozważania Sądu Apelacyjnego w Białystoku prowadzone w uzasadnieniu wyroku wydanego 24 kwietnia 2014 r. w sprawie I ACa 62/14:

Liberalne podejście do stosowania tego przepisu uzasadnione jest zwłaszcza, gdy kanwą procesu negatoryjnego są zaszłości sprzed wielu lat, na które strony procesu nie miały żadnego wpływu, lub wpływ ten był znikomy, co wynikło z poprzednio obowiązujących realiów ustrojowych. Oczywiście występujące w poprzednich latach zaniedbania w kwestiach własnościowych nie mogą stanowić wystarczającej podstawy do zastosowania w jakiejkolwiek sprawie art. 5 k.c. Zważyć jednak należy, iż sporne urządzenia mają kluczowe znaczenie dla (…) i jego okolic. W takiej zaś sytuacji strony, mając na uwadze szeroko rozumiany interes publiczny, winny nawiązać w dobrej wierze rokowania w sprawie prawnego uregulowania wzajemnych praw i obowiązków.

Jak bowiem stwierdził to Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 8 września 2006 r. (II CSK 112/06 Monitor Prawniczy 19/2006), właściciele gruntów, na których znajdują się urządzenia przesyłowe muszą się liczyć z możliwością ustanowienia służebności gruntowej na rzecz przedsiębiorstwa, oczywiście za odpowiednim wynagrodzeniem, ustalonym według kryteriów wskazanych przez Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały z dnia 17 czerwca 2005 r. (III CZP 29/05 OSNC 2006/4/64).

(…) W innym orzeczeniu Sąd Najwyższy (wyrok z dnia 17 czerwca 2005 r. LEX 277065) wskazał, że roszczenie z art. 222 § 2 k.c. może stanowić nadużycia prawa, gdy właścicielowi przysługują inne uprawnienia wobec posiadacza, które są dla niego mniej dotkliwe, a jednoczenie nie naruszają w danym stanie stosunków interesów właściciela. (…) Istniejący między stronami konflikt można natomiast rozwiązać przez ustanowienie, oczywiście za wynagrodzeniem, służebności przesyłu, która uregulowałaby prawa strony pozwanej do korzystania z określonej części nieruchomości należącej do powodów. Pozwana takie negocjacje podjęła, lecz zakończyły się one niepowodzeniem, z uwagi na niezaakceptowanie proponowanej stawki wynagrodzenia przez powodów.

Jeżeli jesteście już zmęczeni cytatami, obiecuję, że ten będzie ostatni, a dotyczy wyroku wydanego przez Sąd Apelacyjny w Warszawie 31 lipca 2012 r. w sprawie I ACa 1367/11:

Skoro pozwany będący właścicielem spornej sieci widzi potrzebę korzystania z niej, powinien zapewnić sobie prawo do korzystania z gruntu przez tę linię zajętego, w negocjacjach z właścicielem lub z wykorzystaniem roszczenia przyznanego przez ustawę – w postępowaniu sądowym (por. art. 3052§ 1 k.c.).

Reasumując, samo wykonywanie uprawnień właściciela nie stanowi nadużycia jego prawa. Łączy się z tym trafne przyjęcie domniemania, że jeżeli podmiot korzysta z przyznanych mu przez ustawę uprawnień, to czyni to moralnie, a więc zgodnie z zasadami współżycia społecznego oraz ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa (wyroki SN z dnia 19 grudnia 2006 r., V CSK 327/06, Lex nr 276335 i z dnia 7 grudnia 1965 r., III CR 278/65, OSNC 1965, nr 7-8, poz. 130).

Powyższe nie oznacza, iż obecnie żądania usunięcia urządzeń nie będą w ogóle uwzględniane, podobnie część z nich zostanie z pewnością oddalona z uwagi na tradycyjnie podnoszony zarzut sprzeczności żądania z art. 5 K.c. Praktyka poszczególnych sądów rejonowych i okręgowych była odmienna od „centrali”.

Warto przyjrzeć się temu problemowi, bo każda ewolucja poglądów w orzecznictwie jest podstawą do refleksji, w jaki sposób obecnie w Polsce chroniona jest własność i jak staramy się równoważyć interes prywatny i publiczny.

Niedawno pewna sędzia powiedziała w wywiadzie, że interes publiczny ma charakter nadrzędny, co zostało przyjęte krytycznie. W mojej ocenie zawsze powinniśmy przypomnieć sobie wygłaszając tego typu deklaracje, iż gdzieś mamy dom, mieszkanie, może kawałek ziemi, na który pracujemy całe życie i nie jest fajnie, kiedy nagle to tracimy w imię dobra wyższego, bez należytej rekompensaty. Szukajmy zatem kompromisu, zamiast chodzić na skróty.

Piotr Zamroch

Specjalizuję się w prawnych aspektach budowy, konserwacji i remontów urządzeń przesyłowych każdego rodzaju, na etapach ich prawnej lokalizacji, pozyskiwania praw do nieruchomości w trybie dobrowolnym i przymusowym oraz określania wartości wynagrodzeń i odszkodowań związanych z ograniczeniem prawa własności.

Podobne artykuły
Konferencja Puls Biznesu

Komentarz do tego wpisu post

  1. Katarzyna pisze:

    Uważam, że ten temat wymaga od sądów pewnej elastyczności. Jeśli sprawa dotyczy np. działki rolnej z gazociągiem to sprawa jest jasna – ustanawiamy służebność. Przebudowa gazociągu jest kosztowna a zysk właściciela gruntu praktycznie żaden, bo gazociąg nie przeszkadza przecież w rolniczym korzystaniu. To samo na działce budowlanej na której linia nieco utrudnia zabudowę ale jej nie uniemożliwia, a nawet tam gdzie uniemożliwia ale działka nie ma zbyt dużej wartości za to przebudowa linii byłaby bardzo kosztowna (np. linia wysokiego napięcia). Sytuacja zmienia się gdy pojawia się wartościowa działka budowlana której utrata wartości z powodu linii wynosi np. pół miliona a przebudowa tejże linii kosztowałaby np. 100 tys. Moim zdaniem, w takim przypadku lepiej linie przebudować niż ustanawiać służebność – i to lepiej dla obu stron. Teoretycznie przedsiębiorca powinien przecież zapłacić wynagrodzenie za służebność uwzględniające utratę wartości gruntu a więc w wysokości co najmniej pół miliona, wydawać by się więc mogło, ze to sam przedsiębiorca będzie dążył do przebudowy a przed służebnością bronił się rękami i nogami. No i tutaj niestety pojawia się problem… W trakcie jednej z licznych wizji lokalnej na mojej nieruchomości rozmawiałam z przedstawicielem pewnego ZE. Zapytałam go, dlaczego nie zgodzili się na moją propozycję przebudowy linii SN (kablem podziemnym wzdłuż granicy, koszty po ich stronie ja chciałam podpisać darmową służebność). Koszt okablowania był 3 do 4-krotnie niższy od utraty wartości mojej (dużej) nieruchomości co przekładało się na setki tysięcy złotych do zaoszczędzenia przez przedsiębiorcę. Pan z ZE nie certolił się (sędziego przy tym nie było) i odpowiedział wprost: bo uważamy, że sąd i tak nie przyzna Pani rekompensaty za utratę wartości w takiej wysokości jak to faktycznie ma miejsce (byliśmy na działce, gołym okiem było widac jak ogromna jest strata wynikająca z obciążenia), liczymy że tej rekompensaty będzie góra kilkadziesiąt tys. a to mniej niż kosztowałaby przebudowa.
    I tu moim zdaniem leży problem. Gdyby sądy uczciwie wyliczały wynagrodzenia i wszędzie tam, gdzie rekompensata za utratę wartości przysługuje, przyznawały ją w prawidłowej wysokości, wtedy i właściciele rzadziej domagaliby się usuwania urządzeń a PP chętniej by się decydowały na przebudowę wszędzie tam, gdzie jest to ekonomicznie uzasadnione.
    Póki co jednak, PP są jak ten wspomniany wyżej pracownik ZE i liczą, że sąd pomoże im wybrnąć z kłopotu kosztem właściciela gruntu. Sobie i innym życzę, by jak najczęściej dostawali po nosie (i kieszeni) za takie myślenie:))

  2. Tomasz pisze:

    „…. Sobie i innym życzę, by jak najczęściej dostawali po nosie (i kieszeni) za takie myślenie:))…”, przy czym nie należy zapominać, że najmniej ucierpi nos i kieszeń właściciela/udziałowca przedsiębiorstwa a najbardziej nosy i kieszenie wszystkich odbiorców dostarczanego przez niego medium….. 🙂

    • Katarzyna pisze:

      Trudno. Jak developer buduje domy, to za działki musi zapłacić normalną rynkową cenę i nikt jakoś nie oczekuje ze właściciel gruntów budowlanych odda je za pół darmo. Nie uważam zaś, by dach nad głową był człowiekowi mniej potrzebny do życia niż prąd czy gaz – to tak a propos traktowania przesyłu energii w kategoriach dobra publicznego o szczególnym ponoć znaczeniu. Pracownicy firm przesyłowych tez by pewno byli zdziwieni gdyby ktoś im zasugerował, ze w imię dobra publicznego (czytaj: niskich cen energii) powinni zgodzić się na obcięcie swoich pensji, o połowę dajmy na to… Z mojego punktu widzenia pracownicy pp i ich usługodawcy jakimi są właściciele gruntów niczym się od siebie nie różnią – jedni i drudzy świadczą pp pewne usługi i chcą za nie rynkowej zapłaty. Tyle tylko, ze pracownicy te swoje rynkowe pensje dostają, a my właściciele… no cóż.

  3. Piotr pisze:

    Witam,
    Czytałem postanowienie SN z dnia 20.01.2015 r. Sygn. akt V CSK 26/14. Czy wynika z niego dalsza postępująca liberalizacja udowodnienia przeniesienia posiadania majątku ze Skarbu Państwa na rzecz Przedsiębiorstwa Państwowego ?

  4. Dawid pisze:

    Bardzo cenny wpis 🙂

  5. Danuta pisze:

    Witam Panie mecenasie! Chciałabym zapytać czy w trakcie ustanawiania służebności przesyłu ( sprawa w toku) można sprzedać działkę budowlaną, nad którą przebiega linia WN ? Jak by to miało wyglądać w przypadku sprzedaży? Bardzo proszę o jakąś podpowiedź, za co z góry dziękuje i pozdrawiam Danuta

  6. Stanisław pisze:

    Panie Piotrze proszę o radę.Mam nieruchomość na której są trzy linie energetyczne.Dwie linie podziemne/eNN i eSN/ do której strony nie wnoszą zastrzeżeń do szerokości i w konsekwencji pow. służebności przesyłu. Uwagi są do napowietrznej linii 110kV z ustaleniem szerokości i pow. pasa służebności przesyłu.Powołany biegły energetyk obliczył wyłącznie pas technologiczny/eksploatacyjny/.Zamierzam walczyć o linie 110kV ponieważ nie zgadzam się z opinią pana biegłego w sprawie linii jw , który ma 80lat i zrobił z posiedzenia sądu raczej widowisko cyrkowe.
    Zamierzam złożyć wniosek do SR o wydanie postanowienia cząstkowego dla dwóch linii podziemnych- jest zgodność stron,natomiast dla linii napowietrznej kontynuować proces poprzez rozpatrzenie przez sąd trzech wniosków: powołanie biegłego z zakresu ochrony środowiska cel ustalenie wielkości szerokości pasa oddziaływania linii 110kV na środowisko i człowieka[pas ochronny}, jest to składowa pasa służebności przesyłu, drugi wniosek przebudowa linii z napowietrznej na podziemną[ wcześniej zgłoszony] i trzeci wniosek negatoryjny[też wczesniej zgłoszony].Czy wniosek n/temat postanowienia cząstkowego jest zgony z prawem i czy jest wykonalny.Pozdrawiam Stanisław

  7. Oskar pisze:

    Czy przesuniecie linii w inne miejsce przez operatora w ramach tej samej nieruchomości tworzy nowy stan prawny i można wtedy mówić o szkodzie lokalizacyjnej wynikłej z tego faktu (linia została przesunięta bez mojej zgody jako właściciela nieruchomości)?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Oskarze,
      każdy przypadek odnośnie szkód należy rozpatrywać indywidualnie – nie jestem w stanie ogólnie odpowiedzieć, czy i jak przesunięcie linii wpłynie na wartość Pana nieruchomości w stosunku do stanu poprzedniego. Zmiana przebiegu linii to zdarzenie, które co do zasady powinno prowadzić do wykreowania nowej służebności, może też powodować dalsze obniżenie wartości nieruchomości albo pogorszenie możliwości korzystania z niej – w stosunku do stanu istniejącego poprzednio.

      • Oskar pisze:

        Czy jednak na tej podstawie: przesunięcia linii przez operatora w inne (niż wcześniej) miejsce w ramach mojej nieruchomości, bez mojej zgody jako właściciela nieruchomości, mogę żądać jej usunięcia?

  8. Artur pisze:

    Czy na tym forum jest może dostępny wniosek negatoryjny o usunięcie urządzeń i wypłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie?

    Czy jak się występuje o wypłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie, to wystarczy wskazać kwotę, o którą się wnioskuje? Dziękuję.

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *