Wywłaszczyć można, ale konkretną nieruchomość

Decyzje wywłaszczeniowe i ich znaczenie dla ustanowienia oraz zasiedzenia służebności przesyłu to niewątpliwie najbardziej gorący aspekt sporów przesyłowych w 2014 r.

Wiele zostało już powiedziane, nadal jednak pewne kwestie wymagają wypracowania jednolitego stanowiska. Jedną z nich jest zakres przedmiotowy decyzji wywłaszczeniowych, a mówiąc praktycznie – czy skuteczne są dziś decyzje wydawane bez skonkretyzowania nieruchomości.

W tym zakresie pisałem już kilkakrotnie, niezmiennie wypowiadając się przeciwko możliwości ograniczenia własności w sposób ogólnikowy – niezależnie bowiem od porządku prawnego, czy był on socjalistyczny, czy demokratyczny (o ile jest różnica :)), reguły były niezmienne – ograniczeniu albo odjęciu podlegało prawo własności konkretnej nieruchomości.

Sąd Najwyższy kilkakrotnie wypowiadał się w tym samym duchu, m.in. w kluczowej uchwale wydanej w sprawie III CZP 87/13, gdzie stwierdził, iż:

„Z zacytowanych wyżej przepisów ustawy z dnia 12 marca 1958 r. wynika, że tytuł prawny przedsiębiorcy wykorzystującego urządzenia przesyłowe do ich zainstalowania na cudzej nieruchomości mógł powstawać w związku z wydaniem przez wskazany w ustawie organ decyzji, mającej charakter wywłaszczeniowy, ograniczającej właściciela konkretnej nieruchomości w jego prawie w związku z koniecznością ustawienia na niej urządzeń przesyłowych (art. 35 ust. 1 u.z.t.w.n.).”

Szerzej możesz o tym przeczytać we wpisie, który poświęciłem uchwale z 8 kwietnia.

Podobnie w postanowieniu wydanym w sprawie II CSK 472/13, podkreślono konieczność skonkretyzowania nieruchomości dla skuteczności decyzji administracyjnej ograniczającej własność.

Jak dotąd nie spotkałem jednak orzeczenia Sądu Najwyższego, które ten problem omówiłoby bardziej kompleksowo. Kilka dni temu jednak taki właśnie wyrok Sąd Najwyższy opublikował na swojej stronie. Został wydany w sprawie IV CSK 724/13 i w mojej ocenie będzie miał istotne znaczenie praktyczne.

20130426_144421_0

W tej sprawie żądania właścicieli nieruchomości zostały oddalone z uwagi na legitymowanie się przez przedsiębiorcę decyzją wydaną na podstawie przepisu art. 35 ustawy z 12 marca 1958 r. Co ciekawe, skargę kasacyjną wniósł Rzecznik Praw Obywatelskich, zarzucając m.in. naruszenie podstawowych standardów konstytucyjnych.

Sąd Najwyższy uwzględnił skargę kasacyjną, szeroko wypowiadając się odnośnie do tego, w jaki sposób powinna być określona nieruchomość, by móc dziś skutecznie powołać się na ograniczenie własności. Z uwagi na doniosłość problemu, nie będę streszczał orzeczenia, lecz przytoczę jego istotne fragmenty, żeby nie zniekształcić wywodu prawnego Sądu Najwyższego:

„Ze względu na określony wyżej charakter (wywłaszczeniowy) decyzji wydawanej na podstawie art. 35 ust. 1 u.z.t.w.n. oraz jej skutki prawne (trwałe ograniczenie prawa własności skuteczne wobec każdoczesnego właściciela nieruchomości oraz nabycie wynikających z ustawy uprawnień przez przedsiębiorstwo przesyłowe) powinna ona od strony przedmiotowej wskazywać nieruchomość, której dotyczy. Ponadto stroną postępowania administracyjnego, którego przedmiotem było wydanie tej decyzji, powinien być właściciel (odpowiednio użytkownik wieczysty) nieruchomości.

(…) Uwzględniając powyższe okoliczności, że decyzja administracyjna z dnia 26 kwietnia 1976 r., wydana na podstawie art. 35 ust. 1 u.z.t.w.n., nie wskazywała powodów jako strony postępowania administracyjnego zakończonego wydaniem tej decyzji oraz nie została ona doręczona powodom nie przesądzały o tym, iż powodowie nie mieli statusu strony tego postępowania w rozumieniu art. 28 k.p.a., a w konsekwencji, że decyzja ta nie spowodowała wobec nich konsekwencji wynikających z przepisów u.z.t.w.n. w postaci trwałego ograniczenia ich prawa użytkowania wieczystego przekształconego później w prawo własności i nabycia przez poprzedników prawnych pozwanej, a następnie przez pozwaną skutecznego wobec powodów tytułu prawnego do korzystania z ich nieruchomości. Byłoby tak wówczas, gdyby powołana wyżej decyzja swoim zakresem przedmiotowym obejmowała również nieruchomość powodów.

(…) Związanie sądów skutkami ostatecznych decyzji administracyjnych dotyczy także ich zakresu przedmiotowego. Jeżeli więc sąd w sprawie cywilnej ustala zakres związania ostateczną decyzją administracyjną, to przedmiotem badania nie jest, jaki powinien być prawidłowy zakres przedmiotowy rozstrzygnięcia określoną decyzją administracyjną, lecz jaki był faktyczny zakres tego rozstrzygnięcia. Postępowanie dowodowe przed sądem powszechnym ze względu na konieczność ścisłego przestrzegania rozróżnienia spraw przynależnych do drogi sądowej od spraw rozstrzyganych w drodze postępowania administracyjnego nie może zmierzać do jakiejkolwiek modyfikacji treści ostatecznej decyzji administracyjnej, w tym poprzez uzupełnienie jej zakresu przedmiotowego.

Ostateczna decyzja wywłaszczeniowa wydana na podstawie art. 35 u.z.t.w.n., dla wywołania przewidzianych tą ustawą skutków prawnych w postaci trwałego ograniczenia prawa własności musi określać nieruchomość, której dotyczy. Wzgląd na konstytucyjną ochronę praw majątkowych wyrażoną w art. 64 ust. 1 i 2 Konstytucji RP, uzasadnia rygorystyczne wymagania dotyczące tego aspektu treści decyzji administracyjnej o charakterze wywłaszczeniowym.

W razie wydania takiej decyzji z niedokładnym określeniem nieruchomości, której dotyczy, ustalenie jej zakresu przedmiotowego może nastąpić przy wykorzystaniu innych elementów zawartych w treści tej decyzji, w tym dotyczących wymienionych w decyzji stron tego postępowania, o ile pozwala to na jednoznaczne przyporządkowanie nieruchomości wymienionym w decyzji stronom postępowania administracyjnego będących właścicielami lub użytkownikami wieczystymi określonych nieruchomości.

Uwzględniając powyższe należy zwrócić uwagę na to, że decyzja administracyjna z dnia 26 kwietnia 1976 r. nie wymieniała nieruchomości powodów za pomocą takich określeń, jak jej położenie administracyjne (ulica i jej numer), numeru działki geodezyjnej, czy jej oznaczenia w księdze wieczystej. Ponadto decyzja ta wymieniała wprost określone nieruchomości przez podanie ich położenia administracyjnego i nazwisk ich właścicieli (ewentualnie użytkowników wieczystych). W tych okolicznościach analiza treści osnowy decyzji administracyjnej jednoznacznie wskazuje, że zakres przedmiotowy tej decyzji nie obejmował nieruchomości powodów, którzy ponadto nie zostali ujęci jako strony postępowania administracyjnego.

Dodać należy, że dla ustalenia zakresu przedmiotowego decyzji administracyjnej nie ma jakiejkolwiek doniosłości prawnej okoliczność – którą powołał w swych rozważaniach Sąd Apelacyjny – iż powodowie byli bierni podczas wznoszenia na ich nieruchomości urządzeń elektroenergetycznych przez poprzednika prawnego pozwanej.

(…) Uwzględniając powyższe, uzasadnione są zarzuty naruszenia przez Sąd Apelacyjny art. 35 ust. 1 u.z.t.w.n. przez błędną jego wykładnię polegającą na przyjęciu, że decyzja wydana na tej podstawie prawnej mogła wywołać skutki określone w tej ustawie polegające na trwałym ograniczeniu prawa własności (odpowiednio prawa użytkowania wieczystego) w stosunku do nieruchomości, która nie została wskazana w tej decyzji oraz nie wymieniała aktualnego w chwili jej wydania właściciela (odpowiednio użytkownika wieczystego) tej nieruchomości.

(…) Ponadto uzasadniony jest także zarzut naruszenia art. 2 § 3 k.p.c. w zw. z art. 7 i 10 Konstytucji RP wskutek nieuwzględnienia przez Sąd drugiej instancji wynikającego z tych przepisów ograniczenia możliwości rozstrzygania przez sąd powszechny spraw przekazanych na drogę postępowania administracyjnego, co doprowadziło, wskutek przeprowadzonego postępowania dowodowego, do uzupełniania przedmiotowego rozstrzygnięcia zawartego w ostatecznej decyzji administracyjnej o nieruchomość powodów.”

W mojej ocenie takie stanowisko Sądu Najwyższego jest prawidłowe i dobrze, że zostało tak obszernie uzasadnione, bo w orzecznictwie sądów powszechnych nierzadko można spotkać spore uproszczenia, jeżeli chodzi o powołanie się na skuteczność decyzji wywłaszczeniowych.

Decyzje te mają istotne znaczenie i ich skutki prawne muszą dziś być respektowane – nie możemy jednak przymykać oczu na grube nieprawidłowości, bo w ten sposób zacieramy różnicę jakościową, jaką przyniósł rok 1989.

Piotr Zamroch

Specjalizuję się w prawnych aspektach budowy, konserwacji i remontów urządzeń przesyłowych każdego rodzaju, na etapach ich prawnej lokalizacji, pozyskiwania praw do nieruchomości w trybie dobrowolnym i przymusowym oraz określania wartości wynagrodzeń i odszkodowań związanych z ograniczeniem prawa własności.

Podobne artykuły
Konferencja Puls Biznesu

Komentarz do tego wpisu post

  1. Przemysław pisze:

    Panie Piotrze,
    Jak Pańskim zdaniem wygląda w takim razie sytuacja w której przedsiębiorca przesyłowy przedstawia do zgromadzonego materiału dowodowego w konkretnej sprawie decyzję wywłaszczeniową wydaną w trybie art. 35 ust. 1 u.z.t.w.n. która co prawda konkretyzuje zarówno właściciela jak i nieruchomość jednakże nie jest opatrzona tzw. klauzulą ostateczności pomimo „starej daty swojej produkcji” np. 1970 roku. Czy taka decyzja może być podstawa ustaleń faktycznych sądów meriti?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Przemku,
      brak kaluzuli ostateczności często jest podnoszony jako przeszkoda dla przyznania decyzji stosownego waloru dowodowego. Tak np. jednoznacznie dr Matusik w swojej monografii o urządzeniach przesyłowych, takie też czytałem orzeczenia, ale teraz z głowy nie przytoczę sygnatur. Problem jednak polega na tym, że dziś również można o taką klauzulę (zaświadczenie) wystąpić, zatem nie jest to kwestia nierozwiązywalna. Odpowiadając jednak precyzyjnie na Pana pytanie – zarzut braku ostateczności decyzji w mojej ocenie prowadzi do obciążenia przedsiębiorcy obowiązkiem udowodnienia, iż decyzja jest ostateczna, jakkolwiek w orzecznictwie brak jest jednolitości poglądów w tym zakresie.

      • Przemysław pisze:

        Mój osobisty „faworyt” poniżej:)
        „W orzecznictwie Sądu Najwyższego i literaturze wyrażany jest pogląd, że ograniczenie własności nieruchomości
        ustanowione na podstawie art. 35 ust. 1 cytowanej wyżej ustawy to szczególnego rodzaju służebność gruntowa,
        nazywana służebnością publiczną lub służebnością przesyłową, która po wydaniu takiej decyzji administracyjnej
        powstawała z mocy prawa. Zaznaczyć należy jednak, że opisane powyżej skutki mogły powstać wyłącznie w sytuacji
        uzyskania przez decyzję administracyjną cech decyzji ostatecznej. Dopiero bowiem ostateczna decyzja powodowała
        niemożność ponownego orzekania w tej samej sprawie i tym samym stabilizowała wynikające z niej skutki prawne”
        Sąd Okręgowy w Płocku IV Wydział Cywilny Odwoławczy sygn. akt IV Ca 454/13

  2. Michał pisze:

    witam,
    Panie Piotrze, będę niezmiernie wdzięczny jeżeli będzie Pan w stanie pomóc mi ustalić jaki organ i w jakim trybie może nadac klauzulę ostateczności decyzji wydanej w 1961 r. Przez Powiatową Radę Narodową.
    Pozdrawiam.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Michale,
      nie ma podstawy prawnej stricte dla nadania klauzuli ostateczności decyzji administracyjnej – w orzecznictwie sądów administracyjnych, jak też samorządowych kolegiów odwoławczych, jako podstawę wskazuję się przepisy art. 217 i nast. K.p.a. – z tym, że chodzi o wydanie zaświadczenia o ostateczności, a nie przystawienie pieczęci o ostateczności decyzji. Z uwagi na powyższe w odpowiedzi na komentarz Pana Przemka napisałem o zaświadczeniu o ostateczności oraz o obowiązku dowodzenia ostateczności – dla przybicie samej klauzuli brak jest podstaw prawnych.

  3. Mirek pisze:

    Witam , czy ktoś spotkał się z tematyką pytań prejudycjalnych w kontekście zasiedzenia słuzebności przesyłu – Konwencji o ochronie praw podstawowych

  4. Sławomir pisze:

    Witam

    Panie Piotrze, w 2011 r. otrzymałem jako darowiznę działkę budowlaną przez którą przebiegają linie napowietrzne energetyczna, telekomunikacyjna oraz rury wodociągowa, gazowa. Wszystkie sieci uniemożliwiały mi budowę budynku mieszkalnego, więc zostałem przymuszony do przełożenia ich na własny koszt. Moje pytanie brzmi czy po zmianie lokalizacji tych sieci będę mógł się ubiegać o ustanowienie służebności przesyłu, oraz czy zakład może zagwarantować sobie bezpłatną służebność przesyłu.
    Czytając umowę nie bardzo wiem czy ją podpisywać.
    Na chwilę obecna otrzymałem porozumienie z zakładem gazowniczym, poniżej przytaczam dwa paragrafy które mnie zaniepokoiły
    1. Inwestor zobowiązuje sie do protokolarnego przekazania na własność ZG przełożonego odcinka gazociągu będącego zamiennikiem istniejącego, w dniu dokonania odbioru końcowego i oświadcza że nie będzie z tego tytułu wnosił żadnych roszczeń wobec ZG w przyszłości.
    2. Inwestor zobowiązuje się do podjęcia wszelkich niezbędnych działań mających na celu uzyskanie przez ZG służebności przesyłu w zakresie pozwalającym na eksploatację oraz swobodny dostęp obejmujący prawo wejścia, wjazdu oraz wykonywania robót budowlanych w celu kontroli, konserwacji, modernizacji, naprawy oraz wymiany przełożonego odcinka. Powyższe zobowiązanie ma charakter gwarancyjny tzn. że Inwestor gwarantuje ZG uzyskanie służebności przesyłu w powyższym zakresie.

  5. Stanisław pisze:

    Informuje ,iż po ponad trzech latach ciężkiej pracy usłuszałem w dniu dzisiejszym pozytywne postanowienie SR stwierdzające odrzucenie wniosku UM o zasiedzenie kanalizacji deszczowej posadowionej na mojej nieruchomości. Ten sukces to owoc merytorycznych podpowiedzi Pana Piotra ,rady Blogowiczów i super podręcznika, z ktorym się nie rozstawałem. Za tę owocną pomoc serdrcznie dziękuję.Była to ciężka praca,pierwsza runda SR wynik negatywny , odwołanie do SO
    sukces z powrotem do SR.W trakcie trzeciej rundy przeżyłem to bardzo mocno zgłosiłem wniosek o zmianę sędziego z powodu odrzucenia zawsze moich wniosków i pism procesowych-sprawa była prowdzona w sposób bardzo stronniczy.Wniosek został rozpatrzony pozytywnie .Nowego sędziego przekonały moje argumentacje dowodowe.Kuriozalnym dla mnie stwierdzeniem był fakt podanym przez sędziego odwołanego ,iż decyzje wojewody dotycząca uwłaszczenia KD- jest to dowód przeniesienia KD ze SP na UM, nie jest istotna w sprawie. To zdecydowało o zgłoszenie wniosku o zmianę sędziego.
    Teraz mam taktyczne pytanie i proszę o pomoc. Zamierzam po uprawomocnieniu się postanowienia jednocześnie złożyć wniosek do sekcji nieprocesowej Wydz. Cywilnego o ustanowienie służebności przesyłu i wniosek do sekcji procesowej Wydz. Cywilnego o wynagrodzenie z tytułu bezumownego korzystania z mojego terenu. Czy powinienem zachować kolejność czasową tj. najpierw wniosek o służebność przesyłu następnie po zakończeniu w/w procesu wniosek o bezumowne korzystanie z nieruchomości, chodzi o czas. Czekam na radę , Pozdrawiam Stanisław

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Stanisławie,
      może Pan prowadzić obie sprawy jednocześnie, wówczas jednak w obu będzie trzeba odrębnie prowadzić postępowanie dowodowe – jeżeli najpierw ustanowi Pan służebność, będzie można wykorzystać część opinii w sprawie o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z nieruchomości.

      • Stanisław pisze:

        Bardzo dziękuję,życzę staropolskim zwyczajem ” Dosiego Roku”-Stanisław

        • Małgorzata pisze:

          Witam
          Panie Stanisławie gratuluję. Czytałam także Pańskie wpisy w innych wątkach blogu, zawierają wiele cennych wskazówek. W związku z tym, że mam też poznańską energetykę u siebie, miałabym do Pana wielką prośbę o przysłanie mi postanowień Pańskich II Ca 302/13 , II Ca 374/12 i Pańskiego brata I ACz 798/13 jak również Zarządzenia Ministra Przemysłu nr 32/ORG/89 z dn. 16 stycznia 1989. Będę niezmiernie wdzięczna.
          mój mail: pahudo.mal@interia.pl
          pozdrawiam
          Małgorzata

        • Witold pisze:

          Witam

          Będę bardzo wdzięczny Panie Stanisławie za przesłanie na moją pocztę postanowienia w Pana oraz brata sprawach o sygn.: II Ca 302/13 , II Ca 374/12, I ACz 798/13
          oraz Zarządzenie Ministra Przemysłu nr 32/ORG/89 z dn. 16 stycznia 1989.

          mail: stalker13@wp.pl

          Pozdrawiam

  6. Małgorzata pisze:

    Wielkie dzięki, cieszę się bardzo. Zatem do czwartku.
    Małgorzata

  7. Patrycja pisze:

    Witam,
    Od niedawna koresponduję z jednym z zakładów energetycznych, które posadowiły słup wysokiego napięcia na mojej działce, która odziedziczyłam.
    Najpierw poprosiłam spółkę o udostępnienie informacji publicznej, po czym dostałam odmowę.
    Nie poddałam się i znów napisałam prośbę o przedstawienie mi dokumentów potwierdzających prawo do zajęcia mojego gruntu. Dostałam od zakładu skany decyzji administracyjnej, w której jest informacja o „ … zezwolić Zakładowi Energetycznemu w Skarżysku – Kam. na przeprowadzenie linii elektro-energetycznej 110 kV Lipsko- Ostrowiec przez grunty położone we wsiach wg wykazu stanowiące własność właścicieli wg wykazu.”
    Z tej decyzji nie wynika w żaden sposób, że tyczy się ona konkretnie mojej działki, nie dostałam żadnego z wymienionych wykazów.
    Kiedy w kolejnym piśmie poprosiłam zakład energetyczny o uzupełnienie przesłanej mi decyzji wywłaszczeniowej (ustawa z 1958r.) o:
    – wykaz wsi i właścicieli gruntów, poprzez które przebiega przedmiotowa linia energetyczna (wystarczy tylko informacja o mojej działce – nie chciałam nazwisk innych właścicieli gruntów)
    – o przedstawienie mi pisma udowadniającego tytuł prawny do mojej nieruchomości – umowę przeniesienia posiadania
    Niestety, zakład energetyczny odpisał krótko: „Po ponownym wnikliwym przeanalizowaniu sprawy informujemy, iż nie znajdujemy uzasadnienia do udostępnienia Pani dokumentów innych niż decyzje administracyjne, zgodnie z wydaną decyzją o odmowie udzielenia informacji publicznej.”
    Czy ktoś się spotkał z taka sytuacja? Co mam dalej zrobić aby zakład energetyczny udowodnił mi bez zakładania sprawy sądowej, że legalnie postawił słup na mojej działce.
    Bardzo proszę o pomoc w tej sprawie.

    Pozdrawiam
    Patrycja

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Patrycjo,
      może Pani rozważyć wystąpienie do sądu administracyjnego, który może nakazać rozpoznanie Pani wniosku opartego o przepisy ustawy o dostępie do informacji publicznej, problem jednak polega na tym, że przedsiębiorcy często tych wykazów nie posiadają, zatem może okazać się, że Pani wysiłki są bezcelowe. Pewnym sposobem jest wytoczenie powództwa o zapłatę wynagrodzenia za np. 1 miesiąc bezumownego korzystania, wówczas do odpowiedzi na pozew powinny zostać załączone stosowne dokumenty. Może Pani rozważyć, czy kontynuować proces, w ten sposób przesądzając zasadę odpowiedzialności przedsiębiorcy, czy zrezygnować. Niestety praktyka sądów powszechnych nie jest jednolita, część stwierdzi, iż brak jest podstaw dla ustalenia, że decyzja dotyczy danej nieruchomości, jeżeli brak wykazu, część zaś oprze się na zeznaniach świadków, czy też stwierdzeniu, że „słupy nie chodzą”.

      • Patrycja pisze:

        Drogi Panie mecenasie!
        A co, jeśli do Sądu Rejonowego I wydział cywilny złożyłam już wniosek o nakazanie uzupełnienia dokumentów przez PGE. Czy mam go wycofać ? Czy Sąd Rejonowy sam mi go zwróci?
        Pośpieszyłam się z tym wnioskiem, ponieważ mijało 2 tygodnie od otrzymania pisma z przedsiębiorstwa.
        Co mam robić? Proszę o radę.

        Pozdrawiam,
        Patrycja

  8. adam pisze:

    Panie Piotrze. Jestem po dwóch rozprawach w związku z ustaleniem służebnośći przesyłu dla linii ener. 110kv przebiegajacej nad dzialką którą otrzymałem w drodze darowizny. Pge bo o ten zakład chodzi powoluje sie na ustawe wywłaszczeniową z 58r i decyzji opartej na tej ustawie w której wymienieni sa właściciele działek przez które owa linia przebiega-nie ma tu numerów działek geodezyjnych a ponadto mój pradziadek był wymieniony jako właściciel chociaż defacto 8 lat juz nie żył. Mam kopie tej decyzji oryginału z 68r. Radcabreprezentujacy pge zasugerowal że ustawa z 58 r wywłaszcza rzecz konkretną a nie własności nieżyjącego właściciela -mojego pradziadka. Na to mój radca stwierdzil że na podstawie orzeczenia TK jest to rażące niedopatrzenie ze strony organu wydajacego decyzje w roku 68 i że argument pge nie może byc brany pod uwage właśnie ze wzgledu na te niedopatrzenie. Ja chyba zabiore sam głos na kolejnej rozprawie i przytocze tu powyższe postanowienia IV CSK 724/13 i reszte które pan zamieścił. Czy ma pan jakieś sugestie?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Adamie,
      to bardzo delikatne kwestie, odnośnie do których nie chciałbym Panu doradzać nie widząc decyzji wywłaszczeniowej. Sąd powszechny nie jest władny oceniać prawidłowości przeprowadzenia postępowania administarcyjnego, jednak rozstrzyga samodzielnie kwestię, czy udowodniono, że decyzja dotyczy konkretnej nieruchomości. Zakres przedmiotowy decyzji może zostać ustalony wyłącznie na podstawie jej treści i załączników do niej, zatem opisane przez Pana wątpliwości można wykorzystać właśnie na płaszczyźnie zaprzeczania, iż decyzja dotyczyła tej konkretnej nieruchomości.

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *