Urządzenia przesyłowe w projekcie Kodeksu Urbanistyczno-Budowlanego
Jaka będzie przyszłość inwestycji liniowych w Polsce? Dziś nikt nie jest tego w stanie precyzyjnie przewidzieć.
Jedno jest pewne – niezależnie od stanu prawnego, prowadzone będą szeroko zakrojone inwestycje w budowę nowych sieci i modernizację istniejących, bo potrzeby w tym zakresie są naglące, a i właściwe środki finansowe zostały już zarezerwowane.
Dziś każdy proces inwestycyjny jest obarczony ryzykiem niepewności odnośnie czasu i kosztów, regulacje prawne są bowiem niewystarczające, a sposób określania wartości służebności przesyłu nadal się nie ustabilizował. Wiele inwestycji budzi sprzeciw właścicieli nieruchomości, którzy nie chcą zaakceptować istotnej zmiany otoczenia, w którym żyją.
Prace nad specjalną ustawą trwają od kilku lat – mam na myśli oczywiście projekt ustawy o korytarzach przesyłowych, który jednak nigdy nie został przekazany Marszałkowi Sejmu. Obecnie zapisy tej ustawy w znacznej części zostały przeniesione do Projektu Kodeksu Urbanistyczno-Budowlanego.
Prace nad tym kodeksem trwają dłuższy czas przy czym każdy z nas może je obserwować na stronie prowadzonej przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju. Pierwszym efektem były tezy opublikowane we wrześniu 2013 r.
Kolejnym, bliższym już finalnej wersji jest projekt z 16 kwietnia 2014 r.. W zakresie urządzeń przesyłowych kluczowy jest Dział VII Rozdział 5, który przygotowałem w formie odrębnego pliku.
Warto zapoznać się z proponowanymi przepisami. Część z nich brzmi znajomo – zostały bowiem wprost przeniesione z projektu ustawy o korytarzach przesyłowych, w tym także parametryczna metoda określania odszkodowań.
Na razie trudno powiedzieć, jak będą zapisy tego działu wyglądać ostatecznie i kiedy Kodeks zacznie obowiązywać. Trochę na temat prac można dowiedzieć się czytając komunikaty nr 29, 34 i 37 z posiedzeń komisji oraz przyjęty harmonogram prac.
Istotne dla urządzeń przesyłowych posiedzenie zaplanowano na 5 listopada 2014 r., zatem naprawdę niedługo.
Nie chcę na obecnym etapie wypowiadać się na temat przyjętych rozwiązań, gdyż z pewnością będą podlegały dalszej ewolucji, jeśli nie rewolucji.
Według mnie bez specustawy nie będzie możliwy rozwój sieci przesyłowych w Polsce, tak jak nie byłby możliwy rozwój sieci dróg. Problemem jest jednak to, czy jesteśmy w stanie stworzyć akt prawny, który nie tylko przyspieszy inwestycje, ale też wykreuje nowoczesny model konsultacji społecznych oraz zapewni właścicielom nieruchomości uczciwą rekompensatę. Dotychczas jakość prawa w zakresie urządzeń przesyłowych nie była najwyższa, cześć projektów zaś (np. nowelizacje Kodeksu cywilnego) zniknęło bez śladu.
Życzyłabym jak najlepiej i kodeksowi i św. pamięci ustawie korytarzowej jak najlepiej, gdyby nie nieszczęsny algorytm wyliczania odszkodowań. Rozumiem jak bardzo ważna to ustawa w kontekście nowych inwestycji, tym bardziej więc nie rozumiem uporu z jakim twórcy nowego projektu dążą do objęcia nią także i istniejących sieci przesyłowych. Najdziwniejsze jest to, ze w gruncie rzeczy nikomu na takim rozwiązaniu nie zależy. Firmy przesyłowe tego nie chcą, bo im zależy głównie na nowych inwestycjach a sieci już istniejące wola sobie pomalutku legalizować dzięki upływowi czasu czyli przez zasiedzenie;) Oczywiście, problemem są dla nich właściciele żądający ustanowienia służebności zanim uda im się ją zasiedzieć, ale całkiem zasadnie przypuszczają, że takich właścicieli może się po uchwaleniu nowego prawa pojawić dużo, dużo więcej.
Samorządy też nie chcą regulowania zaszłości – z przyczyn podobnych jak przedsiębiorcy.
No a właściciele gruntów, przynajmniej ci którzy zadali sobie trud zrozumienia o co chodzi w tej metodzie parametrycznej, wiedzą doskonale, że bardziej im się opłaca dochodzić swoich praw na zasadach obecnie obowiązujących czyli sądownie i z wyceną indywidualną wykonaną przez rzeczoznawcę.
Komu więc zależy na tym, by nowe przepisy objęły także istniejące sieci?
Pojęcia nie mam…
Dziś rano pojawiła się wiadomość o wycofaniu się z Komisji jej przewodniczącego – prof. Zygmunta Niewiadomskiego. Na pewno nie przyśpieszy to prac nad projektem.
rzeczywiście ta ustawa jest absolutnie ważna, ale nie da się ukryć, że (oczywiście znając nasz rząd) ustawa ta nie przjedzie.. nie ma opcji. A szkoda, bo to byłby kolejny krok do przodu.