Korytarze przesyłowe znowu na antenie
Trzy dni temu opublikowano na stronach Rządowego Centrum Legislacji kolejną wersję projektu ustawy o korytarzach przesyłowych.
Niedługo potem Rzeczpospolita doniosła, że projekt skierowano na posiedzenie Stałego Komitetu Rady Ministrów. Tu trzeba jedynie doprecyzować, że na owym Stałym Komitecie już projekt stawiano w grudniu 2012 r., jednak szybko zdjęto z porządku obrad.
Jak więc widzisz, znowu coś się przy projekcie dzieje i ponownie trudno ocenić, czy to jeden z kolejnych ruchów, których celem jest wykazanie zaangażowania autorów, czy też sprawa rzeczywiście staje się poważna.
Temat niewątpliwie wymaga zainteresowania ze strony wszystkich osób, których problematyka urządzeń przesyłowych dotyka w ten czy inny sposób.
W odniesieniu do urządzeń już istniejących, zasady określania korytarza nie uległy istotnym zmianom. Odszkodowanie nadal ma być ustalane przy zastosowaniu metody parametrycznej (jak to ładnie określiła Rzepa – według tabelki), a za bezumowne korzystanie w przeszłości projektodawcy dorzucają 5%. Podstawą dla wyceny odszkodowania nie jest rynkowa wartość nieruchomości.
Podsumowując, projektodawcy nadal walą głową w mur, być może w końcu się przebiją – przynajmniej przez Sejm, bo nie wierzę, żeby udało im się przekonać Trybunał Konstytucyjny odnośnie zgodności z Ustawą zasadniczą tego modelu odszkodowawczego.
Podzielam pogląd. Jako, że mam częsty kontakt ze operatami szacunkowymi określającymi wartość służebności przesyłu, postanowiłem podstawić do wzoru (zastosować opcję wyliczenia służebności zgodnie z projektem). Wartości są skrajnie różne. Na niekorzyść właścicieli nieruchomości oczywiście.
Pozdrawiam,