Konferencja o korytarzach przesyłowych – krótki komentarz
Wypowiedzi Pań Grażyny i Katarzyny pod dzisiejszym wpisem o konferencji poświęconej projektowanej ustawie o korytarzach przesyłowych skłoniły mnie do krótkiego komentarza odnośnie przebiegu konferencji.
Obie Panie są przeciwne ustawie w zasadzie wyłącznie z uwagi na model wyliczania odszkodowań, którego zasadniczą wadą jest niewrażliwość na zakres obciążenia nieruchomości przez urządzenia i związany z tym spadek wartości, czy szerzej możliwości gospodarczego wykorzystania.
W mojej ocenie, na tym właśnie parametrycznym modelu oraz ograniczeniu samodzielności planistycznej samorządów polegają prawdziwe problemy tej ustawy. Nie uznanie za skuteczne doręczenia na adres z ewidencji gruntów czy wiele innych kontrowersyjnych rozwiązań proceduralnych, ale właśnie nowy model wyliczania odszkodowań. W domyśle również pozbawienie właścicieli roszczeń z tytułu bezumownego korzystania w przeszłości.
Twórcy ustawy powinni zastanowić się nad pewną prawdą życiową, że nie da się jednocześnie upiec dziesięciu pieczeni przy jednym ogniu.
Celem nadrzędnym powinien być rozwój i modernizacja systemu przesyłowego, do czego wystarczające są projektowane przepisy ustawy w połączeniu z modelem odszkodowawczym jak w ustawie o gospodarce nieruchomościami – zatem prawo do gruntu w pierwszej kolejności, a słuszne odszkodowanie w drodze odrębnej decyzji.
Nie trzeba nam wcale na siłę modelu parametrycznego – specustawa o Terminalu LPG w Świnoujściu przewiduje normalny model odszkodowawczy, a gazociągi układają się aż miło i projektowane jest objęcie kolejnych inwestycji przepisami tej specustawy.
Trzeba się zatem zdecydować na jakiś priorytet, bo nie da się jednocześnie zintegrować procedur, zrobić rewolucji w planowaniu przestrzennym, w kolizji z drogami, we współpracy gmin z przedsiębiorcami, uregulować zaszłości, zapewnić rozwoju i modernizacji sieci przesyłowych, a przy okazji jeszcze porzucić konstytucyjny model rekompensat za wywłaszczenie.
Oczywiście na ostatniej konferencji nikt nie zabrał głosu z perspektywy właścicieli nieruchomości – co z tego, że jest stale powtarzane, jak wielu ludzi to dotyka, skoro nikt nie daje im szansy zaprezentowania i obrony swoich racji. Takich ustaw nie wprowadza się kuchennymi drzwiami, musi być dialog społeczny, przekonanie właścicieli, że projektowane przepisy mają swój cel i znaczenie dla kraju – bo bez wątpienia mają, jednak to znaczenie ginie w przekazie medialnym.
Nie mogę się też zgodzić z twierdzeniami wygłaszanymi na konferencji, że przedsiębiorcy są zalewani roszczeniami. To prawda, że jest kilkaset spraw rocznie, ale to nie są małe firemki, tylko ogromne koncerny, które wygrywają większość spraw na zarzucie zasiedzenia – po co zatem kurczowo trzymać się potrzeby regulacji zaszłości. Prawda jest taka, że z owymi zaszłościami firmy energetyczne radzą sobie świetnie bez tej specustawy, wykorzystując korzystne od 10 lat orzecznictwo SN.
Przedstawienie pt. Korytarze przesyłowe trwa już kilka lat, niedługo jednak przestanie być śmiesznie, bo potrzeby w energetyce są bardzo rozległe i coraz bardziej palące. Skutki obecnego paraliżu decyzyjnego naprawdę boleśnie odczujemy w nieodległej przyszłości wszyscy.