Miasto (ze) szkła
Dziś nadaję z Krosna, gdzie prowadzę szkolenie, oczywiście dotyczące urządzeń przesyłowych.
Poniżej zdjęcie miejscowego słupa – ciekawy, bo żółty.
Już o tym kiedyś pisałem, jak codzienne zaangażowanie w problematykę urządzeń przesyłowych zmienia perspektywę postrzegania świata – choćby z okna samochodu. Po drodze widziałem lasy słupów 🙂 Pod jednym nawet się zatrzymałem, była to całkiem potężna 400-ka. Padał nieco śnieg – buczenie i iskrzenie naprawdę nie nastrajało pozytywnie.
Skala nierozwiązanego nadal problemu wzajemnych stosunków właścicieli nieruchomości i przedsiębiorców przesyłowych jest ogromna. Mam nadzieję, że Rząd, który na razie zaniechał kierowania projektu ustawy o korytarzach przesyłowych do Sejmu, przynajmniej powróci do nowelizacji Kodeksu cywilnego, która od kilku miesięcy leży odłogiem.
Obserwujesz słupy jak ja weksle 😉
Lechu, jednych i drugich jest cała masa, na obu można się potknąć, tylko słupy trudniej przeoczyć.
Lechu,
to prawda nie sposób uciec od tej zmienionej perspektywy, aż czasami się nie mogę nadziwić, skąd się wzięło tyle tych słupów, rurociągów itp., których kiedyś nie widziałem.
Dobrze Pana rozumiem. Od jakiegoś czasu inaczej patrzę na okolicę i zauważam rzeczy których wcześniej nie widziałam. Ot choćby, na mojej ulicy domy stoją ciasno obok siebie, są dwie albo i trzy linie zabudowy. Jednak w kilku miejscach domów nie ma… Kiedyś myślałam, że to pewnie rodzice trzymają niezabudowane działki z myślą o dzieciach. Aż kiedyś spojrzałam np w górę i moim oczom ukazała się linia energetyczna… Gdzie indziej wypatrzyłam żółte słupki informujące o małej niespodziance czającej się pod ziemią. Jeszcze gdzie indziej zauważyłam zieloną trawę w środku śnieżnej zimy i już wiem, że tam na potencjalnego inwestora zaczaił się ciepłociąg.
Żałuję, ze nie mogę zrobić zdjęć mojej okolicy „z lotu ptaka” – świetnie by pasowały takie zdjęcia do Pańskiej kolekcji:) Najbardziej malowniczo wyglądałby zapewne gazociąg podwyższonego średniego ciśnienia z strefą ochronną 2x20m. Siedzi sobie pod ziemią przecinając na ukos kilka osiedli domów jednorodzinnych wyłączając z zabudowy pewno z kilkaset działek (w tym niestety kilka moich). Na zdjęciu z lotu ptaka dokładnie byłoby widoczne jak biegnie trasa gazociągu – istniejące domy dostosowały się do jego przebiegu. Najgorsze jest to, że łatwo można było tego wszystkiego uniknąć budując gazociąg wzdłuż magistrali wodociągowej i drogi, linię WN też można było tam dołożyć – teraz krzyżuje się z gazociągiem psując drugie tyle działek. Niestety, wtedy (w latach 70) nikt o tym nie pomyślał.