Umowa obligacyjna jako przeszkoda dla ustanowienia służebności przesyłu
Dziś rano, jak co tydzień, przeglądałem najnowsze orzeczenia Sądu Najwyższego, dotyczące przede wszystkim służebności przesyłu. Wpadło mi w ręce, jeżeli tak można powiedzieć o pliku pdf, krótkie, ale ciekawe orzeczenie wydane w sprawie I CSK 25/19. Dotyczy możliwości ustanowienia służebności przesyłu w sytuacji zawarcia przez strony umowy obligacyjnej.
Pewne stwierdzenia Sądu Najwyższego nieco mnie zdziwiły, w związku z czym odszukałem w bazie prowadzonej przez Ministerstwo Sprawiedliwości orzeczenie sądu powszechnego, od którego wniesiono skargę kasacyjną, żeby ustalić precyzyjnie stan faktyczny.
Przedstawiał się następująco.
W roku 2007 przedsiębiorca przesyłowy wybudował na nieruchomości wnioskodawców linię elektroenergetyczną kablową. Budowa była poprzedzona wyrażeniem przez właściciela nieruchomości zgody na tę inwestycję, jak również na późniejszy dostęp do nieruchomości w celu wykonania czynności konserwacyjnych i eksploatacyjnych.
Na rzecz właścicieli nieruchomości nie zapłacono wynagrodzenia w związku ze złożeniem tego oświadczenia, jakkolwiek budowa linii była efektem ugody sądowej zawartej w innej sprawie z powództwa negatoryjnego, zatem nie można wykluczyć, że z tego tytułu odniósł korzyść innego rodzaju. Sądy powszechne, ani Sąd Najwyższy nie rozważały tej okoliczności, zatem nie jestem tego w stanie szerzej przeanalizować.
W 2016 r. właściciele nieruchomości wezwali przedsiębiorcę do ustanowienia służebności przesyłu, ten zaś powołał się na posiadanie wystarczającego tytułu prawnego do korzystania z ich nieruchomości w postaci umów zawartych w 2007 r.
Sąd rejonowy rozpoznając wniosek ocenił, iż umowa zwarta przez strony miała cechy umowy użyczenia, co nie jest przeszkodą dla uwzględnienia żądania ustanowienia służebności przesyłu. Umowę obligacyjną można wypowiedzieć, co może nastąpić także w sposób dorozumiany, poprzez skierowanie do przedsiębiorcy żądania ustanowienia służebności przesyłu. Konsekwentnie, sąd rejonowy ustanowił służebność przesyłu.
Sąd okręgowy oddalił apelację przedsiębiorcy, podzielając ustalenia faktyczne dokonane przez sąd rejonowy, co w szczególności dotyczyło nieistnienia tytułu prawnego do korzystania z nieruchomości wnioskodawców w dacie orzekania.
Sprawa wraz ze skargą kasacyjną trafiła do Sądu Najwyższego, który odmówił jej przyjęcia do rozpoznania.
Sąd ten ocenił skutki zawartej w 2007 r. ugody w sposób następujący:
„Przede wszystkim bowiem wskazane czynności miały co najwyżej charakter obligacyjny i z uwagi na brak określenia terminu uprawniającego uczestnika do korzystania z nieruchomości jak również ekwiwalentu – jako wzajemnego świadczenia uczestnika, mogą być kwalifikowane jako umowy użyczenia, które nie dawały trwałego tytułu prawnego. Zresztą treść ugody z dnia 14 listopada 2006 r. zawartej w sprawie I C […] (o ochronę własności, tj. o usunięcie kabli z nieruchomości wnioskodawców) wskazuje, iż dotyczyła zgody wnioskodawców na przełożenia przez uczestnika kompletu linii kablowych na nieruchomości wnioskodawców, którzy wyrazili także zgodę na wejście uczestnika na teren ich nieruchomości w celu wykonania tych robót (umowy z dnia 10 stycznia 2007 r. zostały zawarte w celu wykonania tej ugody).
Z powyższego nie sposób wyprowadzić trwałego tytułu uczestnika do korzystania z nieruchomości wnioskodawców. Wprawdzie w ugodzie jest zawarte oświadczenie wnioskodawców, że wyrażają zgodę na każdorazowe wejście na teren ich działki, ale dotyczy to jedynie naprawy, bądź wymiany tych linii kablowych, a zatem nie obejmuje zasadniczego elementu tytułu prawnego przedsiębiorstwa przesyłowego do nieruchomości innych podmiotów, przez które przebiegają urządzenia przesyłowe prawa do korzystania z tych nieruchomości w celu przesyłu energii elektrycznej.
Poza tym nie zrzekli się wynagrodzenia w tym przedmiocie, a w ugodzie nie zaznaczono, że ma ona w tym zakresie charakter nieodpłatny”.
Warto podkreślić dwa aspekty tej wypowiedzi, które korespondują z dotychczasowym orzecznictwem SN w zakresie znaczenia umów obligacyjnych i zgód dla przymusowego ustanowienia służebności przesyłu.
Po pierwsze, według Sądu Najwyższego, ocena, czy konieczne jest ustanowienie służebności przesyłu powinna obejmować kluczową okoliczność zaspokojenia interesu ekonomicznego właściciela nieruchomości. Jeżeli przy zawarciu umowy obligacyjnej nie przyznano na jego rzecz żadnych świadczeń albo zaspokojono wyłącznie roszczenia odszkodowawcze związane ze zniszczeniami w trakcie budowy, istnieje silny argument przemawiający za ustanowieniem służebności i przyznaniem wynagrodzenia za trwałe ograniczenie własności.
Po wtóre, tytuł prawny obligacyjny, aby być konkurencją dla służebności przesyłu, powinien umożliwiać korzystanie z nieruchomości w zakresie odpowiadającym służebności, przy zapewnieniu podobnej stabilności tego prawa. Tu pojawia się kwestia objęcia ugodą tylko eksploatacji i konserwacji (zatem ograniczony katalog w stosunku do treści służebności przesyłu), jak i bezterminowego ustanowienia prawa.
Z punktu widzenia przedsiębiorcy przesyłowego, który decyduje się na uregulowanie prawa do korzystania z nieruchomości w formie obligacyjnej, istotne jest zapewnienie odpowiedniej stabilności takiego stosunku prawnego. W powyższym zakresie na pewno warte rozważenia jest zawarcie umowy na czas określony, bez możliwości jej wcześniejszego wypowiedzenia, jak również zawarcie umowy w sposób, który umożliwi jej ujawnienie w księdze wieczystej.
Obecnie większość sądów powszechnych nie traktuje zawarcia umowy obligacyjnej jako przeszkody dla ustanowienia służebności przesyłu, jakkolwiek bada zakres spełnionych w przeszłości świadczeń i, stosownie do wyników postępowania dowodowego w tym zakresie, ogranicza zakres wynagrodzenia należnego właścicielowi nieruchomości, żeby uniknąć sytuacji dwukrotnego przysporzenia z tego samego faktu, ale na innej podstawie prawnej.
Stanowisko SN jest zatem prawidłowe, być może w sprawie należało szerszej analizie poddać zakres ugody i korzyści dla właściciela nieruchomości z jej wykonania, co oczywiście należało do obowiązków sądów powszechnych, nie Sądu Najwyższego.
Moje zdziwienie wzbudził fragment, w którym SN napisał, że właściciel wyraził zgodę na budowę linii, jej eksploatację i konserwację, jednak zakresem zgody nie było objęte prawo do korzystania z nieruchomości na cele przesyłania energii elektrycznej. Takie rozumowanie jest nadmiernie formalistyczne i niezgodne z intencją stron. Trudno bronić stanowiska, by eksploatacja i konserwacja była wykonywana w stosunku do linii nieczynnych, poza tym intencje stron w zakresie prawa do korzystania z urządzenia zgodnie z jego przeznaczeniem były jednoznaczne, skoro przebudowywano czynną linię w inne miejsce.
W tym wpisie przedstawiłem jedynie w części problem znaczenia umów obligacyjnych dla możliwości ustanowienia służebności przesyłu. Jest to zagadnienie wieloaspektowe, szczególnie dla umów zawieranych w toku procesów wywłaszczeniowych przed wprowadzeniem do Kodeksu cywilnego służebności przesyłu, ale to już temat na inny wpis.