Niekonstytucyjność projektowanych przepisów o zasiedzeniu służebności przesyłu

W Sejmie opracowywana jest zmiana Kodeksu cywilnego w zakresie przepisów regulujących status urządzeń przesyłowych oraz służebność przesyłu. W projekcie ustawy znalazł się zapis regulujący zasiedzenie służebności przesyłu:

Art. 3. Do zasiedzenia służebności przesyłu wlicza się okres posiadania służebności o treści odpowiadającej służebności przesyłu istniejący przed wejściem w życie ustawy z dnia 30 maja 2008 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 116, poz. 731), jednakże nie więcej niż o połowę czasu wymaganego do zasiedzenia.

To juz druga próba nowelizacji tych przepisów po ich wprowadzeniu 3 sierpnia 2008 r. Poprzednia zakończyła się niepowodzeniem, gdyż prace ustawodawcze nie zakończyły się przed końcem kadencji i cała procedura musiała być uruchomiona na nowo. W poprzednim projekcie cytowany wyżej przepis brzmiał następująco:

Art. 3. Do zasiedzenia służebności przesyłu wlicza się okres posiadania służebności, który przed przed wejściem w życie ustawy z dnia 30 maja 2008 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 116, poz. 731) uzasadniał nabycie służebności gruntowej o treści odpowiadającej służebności przesyłu.

Jak widzisz, poprzednio możliwe było doliczenie całego okresu posiadania służebności przed 3 sierpnia 2008 r.

Przewodniczący podkomisji sejmowej, która obraduje w sprawie tego projektu zawiesił prace zespołu i zażądał od Ministra Sprawiedliwości wprowadzenia poprawek i ponownego przeanalizowania zapisów pod kątem ich zgodności z Konstytucją.

Problem niekonstytucyjności rzeczywiście istnieje, a nakłada się na niego nieprawidłowe sformułowanie przepisu. Zwracam Ci uwagę, że taki zapis wcale nie uniemożliwia zasiedzenia służebności gruntowej na potrzeby urządzeń przesyłowych, jeżeli bieg terminu zakończył się przed 3 sierpnia 2008 r. Przepis dotyczy tylko służebności przesyłu, która jest zupełnie odrębnym rodzajem służebności od służebności gruntowej o treści służebności przesyłu.

Trochę to wszystko może wydawać się zawiłe i dziwne, a ten jeden przepis (w zależności oczywiście od jego ostatecznej treści) może znacząco wpłynąć na rozliczenia właścicieli nieruchomości i przedsiębiorców przesyłowych szacowane na wiele miliardów złotych.

Dla dociekliwych polecam opinie prawne sporządzone przy okazji obecnego oraz poprzedniego projektu ustawy – po ich przeczytaniu dojdziecie do wniosku, że mój wpis jest jasny jak Słońce 🙂

Piotr Zamroch

Specjalizuję się w prawnych aspektach budowy, konserwacji i remontów urządzeń przesyłowych każdego rodzaju, na etapach ich prawnej lokalizacji, pozyskiwania praw do nieruchomości w trybie dobrowolnym i przymusowym oraz określania wartości wynagrodzeń i odszkodowań związanych z ograniczeniem prawa własności.

Podobne artykuły

242 Komentarze do tego wpisu post

  1. tomasz pisze:

    Osobiscie uwazam, ze taki przepis powinien zostac wprowadzony, wiadomo jest, ze sprawa poszanowania wlasnosci prywatnej przed rokiem 90-tym byla nikla. Zaklady energetyczne korzystaja obecnie z tego ze w tym kraju byl system nieprzyjazny obywatelowi, oraz ze przepisy tak wazne zostaly wprowadzone po prawie 20 latach. Uwazam, ze Poslowie powinni tworzyc sprawiedliwe prawo chroniace interes obywatela, a nie interes wielkich korporacji lobbujacych na swoja korzysc, ( korporacji niejednkorotnie zagranicznych) ktore dryluja nasze portfele.W konstytucji do najwazniejszych praw nalezy prawo do wolnosci oraz poszanowania Swietego Prawa Wlasnosci i tego powinnismy sie trzymac.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Kwestia niekonstytucyjności, którą podnieśli członkowie podkomisji odnosi się właśnie do tego, co Pan pisze. Zasiedzenie służebności przesyłu jest bardzo dyskusyjne w kontekście możliwości doliczenia okresu posiadania przed 3 sierpnia 2008 r.
      To jednak w żaden sposób nie rozwiązuje problemy zasiedzenia służebności w tych przypadkach, gdy termin zasiedzenia upłynął przed 3 sierpnia 2008 r. Wówczas nabywa się przez zasiedzenie służebność gruntową, a nie służebność przesyłu. To jest bardzo istotne, bo przepis art. 3 noweli, nawet jeżeli wejdzie w życie nie będzie dotyczył zasiedzenia służebności gruntowej. Inaczej mówiąc, nadal dla większości sieci będzie mógł zostać skutecznie zgłoszony zarzut zasiedzenia służebności, a powództwa o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z gruntu i wnioski o ustanowienie służebności przesyłu będą oddalane.
      Odnośnie Świętego Prawa Własności – rzeczywiście pełni ono podstawową rolę w naszym Państwie, jednak trzeba mieć na uwadze, iż czasami ta własność musi uwzględniać potrzeby innych mieszkańców, jakkolwiek powinna przysługiwać z tego tytułu stosowna rekompensata. Po wtóre zaspokojenie wszystkich właścicieli nieruchomości na których są zlokalizowane urządzenia przesyłowe przekracza możliwości przedsiębiorców energetycznych, a ja nie widzę powodu dlaczego tylko oni mieliby ponosić ciężar zmiany systemu politycznego. Podsumowując, konieczne jest poszanowanie prawa własności przez przedsiębiorców, ale również świadomość właścicieli, w jakich realiach się poruszamy – z moich doświadczeń wynika, że taka postawa często prowadzi do ugody, z której są zadowolone obie strony.

      • Łukasz pisze:

        Panie Piotrze,
        zgadzam się ze stanowiskiem „tomasza”.
        Posiadam bezwartościową działkę, choć znajdującą się w bardzo
        dobrej ( pod kątem budownictwa jednorodzinnego ) lokalizacji.
        Nikt mnie nie pytał czy posadowić na tej działce linię wys. napięcia
        115kV, dwunitkowy rurociąg „Przyjaźń”, linię niskiego napięcia
        oraz kable światłowodowe. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby była tam jeszcze
        poradziecka, podziemna bateria rakiet balistycznych. Nie może być tak, że
        ktoś ( przedsiębiorstwa przesyłowe ) mają z tego coś, a ja nic. To po prostu
        wbrew zasadzie sprawiedliwości społecznej – nie sądzi Pan ?

        P.S. Oczywiście sprawa jest już w sądzie, choć zapowiada się długa batalia, zwłaszcza z PERN.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Łukaszu,
          wiem, że to nie jest dla Pana wesoła sytuacja, ale komentarz z poradziecką baterią był całkiem zabawny. Co ja o tym sądzę? W sumie moje prywatne zdanie jest tu mało istotne, ważne jest co sądzi o tym ustawodawca, który zabiera się do kompleksowej regulacji zagadnień urządzeń przesyłowych w projekcie ustawy o korytarzach przesyłowych, jak również co sądzi Sąd Najwyższy, który dokonuje wykładni przepisów czasem w sposób całkiem twórczy.
          Muszę Panu powiedzieć, że wszystko zależy od perspektywy, z której się na sprawę patrzy. Właściciele nieruchomości żądają wynagrodzeń i odszkodowań, a przemawia za nimi konstytucyjna ochrona własności i zasada słusznego odszkodowania – przedsiębiorcy z kolei biją na alarm, że roszczenia w skali globalnej zagrażają ich funkcjonowaniu, przedstawiając wyliczenia, że urządzenia przesyłowe są zlokalizowane na 20 milionach działek gruntu, zatem samo sporządzenie operatów to kwestia miliardów złotych, nie mówiąc już o wynagrodzeniu. Na to wszystko nakładają się jeszcze taryfy, zatem refinansowanie kosztów przez odbiorców mediów oraz konieczność wydatkowania znacznych sum na modernizację i rozwój systemów przesyłowych.
          Nie zazdroszczę Panu sytuacji, standardowa nieruchomość jednak z reguły aż tak bardzo obciążona nie jest – dlatego też trzeba szukać rozwiązań kompromisowych, bo i Pański interes zasługuje na uwzględnienie, i przedsiębiorcy mają swoje racje. To niezwykle trudne zadanie, które musi być rozwiązane w sposób systemowy, i nie ukrywajmy, nie wszyscy z tego systemowego rozwiązania będą zadowoleni.
          Przy okazji nowelizacji Kodeksy cywilnego zostały wydane opinie prawne, które zwierają zarzut niekonstytucyjności przepisów w zakresie możliwości doliczenia do okresu zasiedzenia służebności przesyłu czasu sprzed 3 sierpnia 2008 r. Ministerstwo Sprawiedliwości ustosunkowuje się obecnie do tych zarzutów – zobaczymy co napisze. Ważne jest jednak, że temat niekonstytucyjności stał się przedmiotem zainteresowania posłów w podkomisji, a to może prowadzić do rozwoju sytuacji w różnych kierunkach.
          W mojej ocenie w sprawie zasiedzenia służebności gruntowej/przesyłu dla tzw. zaszłości może jeszcze wiele się zdarzyć. Postaram się informować o tym w moim blogu.

          • Katarzyna pisze:

            Odniosę się do tej części Pana wypowiedzi:
            „przedsiębiorcy z kolei biją na alarm, że roszczenia w skali globalnej zagrażają ich funkcjonowaniu, przedstawiając wyliczenia, że urządzenia przesyłowe są zlokalizowane na 20 milionach działek gruntu, zatem samo sporządzenie operatów to kwestia miliardów złotych, nie mówiąc już o wynagrodzeniu. ”
            Uważam takie podejście firm przesyłowych za demagogiczne i populistyczne. Nie wiem jak wyliczono tych 20 milionów działek, może należało raczej obliczyć ilość właścicieli? Bo 20 mln to tylko trochę mniej niż cała pełnoletnia ludność Polski… Jakoś nie wierze w to, że prawie każdy dorosły Polak ma jakąś działkę co do której może dochodzić odszkodowania za służebność przesyłu.
            Kolejna sprawa – większość linii przesyłowych prowadzi przez tereny rolnicze co bardzo ogranicza roszczenia. I słusznie, bo skoro na działce z siecią el. czy gazociągiem można bez przeszkód prowadzić uprawy rolne to odszkodowania powinny być symboliczne (i o ile wiem to takie właśnie są).
            Zostają działki budowlane. Może należałoby obliczyć ile ich jest i w ilu przypadkach dałoby się linię przebudować tak by na działce dało się budować? Zamiast szermować liczbami typu 20 mln i miliardy na same wyceny służebności…
            Może należałoby zacząć rozmawiać z tymi właścicielami którzy naprawdę są poszkodowani a którzy od lat są traktowani jak natręci i naciągacze?
            Aby nie być gołosłownym mój własny przykład. W sądzie jest już mój wniosek o ustanowienie służebności, jej wartość rzeczoznawca ocenił na ponad pół miliona (samej tylko utraty wartości działki budowlanej). Przebudowa sieci SN (okablowanie) to koszt rzędu 100 – 150 tys. I zero propozycji od ZE kompromisowego rozwiązania sporu mimo 6 lat wymiany korespondencji…

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Katarzyno!
            Pierwsza sprawa – nie jestem rzecznikiem przedsiębiorców przesyłowych, ani też mojego bloga nie piszę w sposób, który wskazywałby, że wyłącznie przedsiębiorcy mają rację. Lojalnie informuję w zakładce o mnie, że większość moich doświadczeń wynika z obsługi prawnej przedsiębiorców przesyłowych, jednak reprezentuję również właścicieli nieruchomości (oczywiście nie przeciwko moim klientom). Dlatego też nie chcę odpisywać jako obrońca którejś z racji – po prostu przytaczam argumenty obu stron. Skąd je biorę – przede wszystkim z uzasadnienia projektu ustawy o korytarzach przesyłowych (tam są dane również o procentowym rozkładzie odnośnie gruntów rolnych, lasów, wód oraz terenów zurbanizowanych), czytam także prasę branżową, czy też serwisy internetowe dotyczące energetyki.
            Nie mogę się z Panią nie zgodzić, że postawa zakładów energetycznych w kontekście etycznym pozostawia wiele do życzenia, rzeczywiście znam wiele przypadków zupełnego ignorowania właścicieli i to mi się bardzo nie podoba. Podobnie jak nie podoba mi się hasło „Należy Ci się”, którym żonglują liczni naciągacze roznoszący ulotki po wsiach.
            Liczba 20 milionów ma oczywiście charakter populistyczny, bo nigdy nie występuje w praktyce sytuacja, w której 100% uprawnionych występuje z roszczeniami. Zwracam jednak uwagę, iż takich argumentów używa projektodawca ustawy.
            Z drugiej strony nie udawajmy, że zapłata wielu odszkodowań rzędu kilkuset tysięcy złotych nie wpływa na funkcjonowanie przedsiębiorstw przesyłowych, na taryfy i na ich zdolność do modernizacji i rozbudowy sieci. Już to pisałem, wiele przedsiębiorstw przesyłowych np. ciepłownicze prowadzi działalność w niewielkim zakresie i to w zasadzie tylko w granicach administracyjnych miast, gdzie wynagrodzenia są największe. Naprawdę kilkanaście dużych spraw i wypłacalność jest zagrożona. To nie jest populizm, czysta matematyka – sprawozdania finansowe, bilanse oraz opinię biegłego można obejrzeć w KRS i zweryfikować moje twierdzenia.

          • Łukasz pisze:

            Wie Pan – z tą tymi ruskimi rakietami sytuacja jest o tyle komiczna, co „dramatyczna”
            Kierując się bowiem dotychczasowym orzecznictwem naszych sądów w sprawie rurociągów,które też przecież widoczne nie są – mogłoby się okazać, że rząd rosyjski podniósłby(skutecznie ) zarzut zasiedzenia ;-))))
            Co do ustawy o korytarzach przesyłowych – ile to już lat trwają nad nią prace, bo nie pamiętam … Nie wierzę w rychłe zakończenie sprawy, zwłaszcza, że tak, jak Pan zauważył problem jest szalenie skomplikowany i przyjęcie ustawy wcale nie musi oznaczać końca kłopotów. Przeciwnie, może się to okazać ( cytując klasyka ) otwarciem jakiejś Puszki Pandora 😉

        • Witold pisze:

          Witam Panie Łukaszu !
          Jak tam Pana sprawa sądowa, na jakim jest etapie ? Bardzo mnie to interesuje ponieważ też mam sprawę z PERN-em !

  2. tomasz pisze:

    Ma Pan racje panie Piotrze jednak argument mowiacy o tym iz, rekompensata dla wszystkich wlascicicieli nieruchomosci przekracza mozliwosci przedsiebiorstw jest argumentem z ktorym nie moge sie zgodzic. Nie wiem jak sprawy odszkodowan za grunty zostaly rozliczone w europie zachodniej, ale z tego co moge sie domyslac, to tam te sprawy sa uregulowane i wlasciciele maja zaspokojone swoje roszczenia. W Polsce problem polega na tym, ze przedsiebiorstwa myslaly ze nadal beda mogly korzystac z nieswoich gruntow i ze nikt nie upomni sie o swoja wlasnosc. Jak widac przedsiebiorstwa przeliczyly sie. Z drugiej strony mogly sie one spodziewac ze w koncu beda musialy rozliczyc sie za dziesiatki lat „darmowych korzysci”, na poczet tego mogly zaczac zbierac fundusze przez lata, ale tego nie robily. Poza tym z tego co sie orientuje to ceny energii zostana uwolnione i wzrosna o ponad 20%, zatem uwazam ze zaklady energrtyczne stac na odszkodowania.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Tomaszu, w przypadku Europy Zachodniej problem nie był tak nabrzmiały – to zjawisko charakterystyczne dla państw komunistycznych. Z mojej wiedzy wynika, iż w Niemczech kwestia praw do nieruchomości na potrzeby urządzeń przesyłowych została uregulowana systemowo. Obecnie staramy się iść za tym przykładem uchwalając ustawę o korytarzach przesyłowych.
      Jeżeli chodzi o brak środków na rekompensaty – patrzy Pan na przedsiębiorstwa przesyłające energię elektryczną, a przecież ten obowiązek dotyczy również innych mediów, często bardziej ingerujących we własność. Tu oczywiście możemy mieć różne zdania, jednak mogę Pana zapewnić na przykładzie urządzeń ciepłowniczych, iż skala roszczeń dla nich znacząco przekracza możliwości finansowe tych przedsiębiorstw. Kiedyś napisałem, że przesył to nie tylko słupy – niestety tak społeczeństwo patrzy na ten problem, podczas gdy przedsiębiorstwa przesyłające energię elektryczną są i najbogatsze, i ich sytuacja procesowa jest najwygodniejsza, bo skuteczność zarzutu zasiedzenia służebności jest u nich największa.
      Zgadzam się z Panem, że trzeba przywrócić równowagę z uwagi na utrzymujące się latami stanu naruszeń prawa własności, zwracam jednak uwagę na potrzebę poszukiwania rozwiązań kompromisowych – to jednak wyłącznie mój pogląd na tę sprawę.

    • Tomek pisze:

      Panie Tomaszu, proszę nie zarzucać właścicielom gruntów, że oczekują korzyści finansowych z tytułu użytkowania linii energetycznych biegnących ponad ich działkami. W moim przypadku jest tak, że działka którą otrzymałem od rodziców a na której miałem wybudować dom, leży w strefie ochronnej która zajmuje ponad 95% powierzchni 7,5 arowej działki. Przez biegnącą ponad moją działka siecią 110kV moja działka jest praktycznie bezwartościowa gdyż nie mogę na niej nic wybudować. Nikt ode mnie jej nie odkupi wiec w zasadzie skończy się tym, że będę płacił podatek za działkę, a zakład energetyczny będzie z niej korzystał. Ja żadnych korzyści z działki nie mam i miał nie będę. Nie występowałem jeszcze do Sądu o odszkodowanie z obawy, że zakład energetyczny założy sprawę o zasiedzenie – linia energetyczna powstała na początku lat 70-tych. W praktyce co mogę zrobić? Płacić podatek i płakać …

      • Piotr pisze:

        No, to że linia powstała na początku lat 70-tych to jeszcze niczego nie przesądza. Przecież może się okazać, że do 1989 r. Skarb Państwa nie zasiedział tej służebności, bo np był w złej wierze. A bieg zasiedzenia dla zakładu energetycznego można liczyć dopiero od 1 lutego 1989 r. Poza tym, tak jak Pan Piotr Zamroch napisał, nie zawsze zakład energetyczny ma dokumentację kompletną na tyle, żeby udowodnić cały łańcuch przekształceń i w konsekwencji nabycie prawa do korzystania z nieruchomości w zakresie służebności przesyłu.

        • Tomek pisze:

          To bardzo pocieszające co Pan pisze. Moja działka jest w zasadzie bezużyteczna gdyż pomimo, że w planie zagospodarowania przestrzennego jest ujęta jako działka przeznaczona pod zabudowę jednorodzinną, to nie mogę wybudować na niej żadnego domu . W obecnej chwili podatek od gruntów płacę jak za działkę rolną. Dla mnie najlepszym rozwiązaniem byłoby aby linia energetyczna została usunięta abym mógł na swojej działce rozpocząć budowę domu, ale zdaję sobie sprawę z tego, że to w zasadzie niemożliwe. W związku z tym chciałbym uzyskać od zakładu energetycznego fundusze na zakup innej działki o podobnych parametrach. Niestety bez względu gdzie zakupię działkę, to zawsze będzie to dla mnie gorsza sytuacja gdyż będzie ona położona w dalszej odległości od mojej rodziny.
          Brałem pod uwagę wysłanie do zakładu energetycznego pisma aby to oni zaproponowali odpowiednia sumę za którą zrzeknę się zarówno odszkodowania za bezumowne korzystanie z nieruchomości i służebności przesyłu. Nie znalazłem jednak żadnych informacji o takim rozwiązaniu, więc chyba nie jest to praktykowane.
          Jak rozpocząć cały proces o dochodzenie odszkodowania? Czy w pierwszej kolejności napisać pismo do zakładu energetycznego? Jeśli do Sądu to jak się za to „zabrać”? Najpierw służebność przesyłu ze względu na niewielka opłatę sądową (z tego co wiem to 200zł), a później w przypadku wygranej sprawy o bezumowne korzystanie (5% wartości żądania)?

          • Piotr Zamroch pisze:

            Panie Tomku!
            Wybudowanie linii energetycznej w latach 70, to z pewnością zła wiadomość, ale nie oznacza, że nic nie można zrobić.
            Przede wszystkim trzeba ustalić, jak ZE zapatruje się na posiadanie tytułu prawnego do korzystania z Pana nieruchomości. Nie ma innego sposobu na pozyskanie tej informacji, jak zwrócenie się do ZE z pismem – może to być pismo zawierające żądanie udzielenia informacji o podstawach korzystania z Pana nieruchomości, może to być wezwanie do zapłaty wynagrodzenia za bezumowne korzystanie lub wezwanie do zawarcia umowy o ustanowienie służebności przesyłu (można dwa ostatnie pisma połączyć w jedno).
            Dopiero treść udzielonej odpowiedzi, powołane przepisy oraz ewentualne kopie dokumentów pozwolą określić, jakie roszczenia mogą Panu przysługiwać.
            Dla przykładu nieruchomość mogła być zajęta bez tytułu prawnego, wówczas będzie możliwe żądanie wykupu części albo całości działki (to zależy od okoliczności), można będzie również rozważyć żądanie usunięcia urządzeń (tu jednak jest niebezpieczeństwo oddalenia z uwagi na zaspakajanie potrzeb ludności).
            Proszę pamiętać, że zawsze może Pan żądać przebudowy linii poprzez zastąpienie jej kablem podziemnym – to nie są proste sprawy, jednak takowe się zdarzają w praktyce. Wówczas działkę będzie można zabudować. Koszty przełożenie co do zasady ponosi właściciel działki, ale właśnie co do zasady – okoliczności konkretnej sprawy, posiadany tytuł prawny przez przedsiębiorcę albo jego brak – to wszystko będzie brane pod uwagę.
            Nawet w przypadku zasiedzenia służebności można wnioskować o zmianę sposobu jej wykonywania, jeżeli po wybudowaniu urządzeń zmienił się sposób gospodarczego wykorzystania nieruchomości (np. uchwalono plan miejscowy i teren przeznaczono pod zabudowę mieszkaniową).
            Podsumowując – najpierw musi Pan poznać stanowisko ZE, a potem zastanowić się co robić dalej i jak budować strategię dalszego postępowania.
            Musi Pan też pamiętać, że w celu uniknięcia kosztów sądowych można pozwać o zapłatę za bezumowne korzystanie za okres np miesiąca albo dwóch – w ten sposób dowie się Pan wszystkiego i pośrednio przesądzi kto ma rację (oczywiście mając na uwadze, że formalnie orzeczenia sądów nie są wzajemnie wiążące odnośnie oceny tego samego stany faktycznego, jakkolwiek te same sądy starają się zachowywać spójność rozstrzygnięć). W przypadku pozwania o małą część trzeba też zawezwać do próby ugodowej o pozostały nieprzedawniony okres, po się będzie przedawniało w toku procesu o część.
            Nie ma się czego bać, z Pana opisu wynika, że gorzej już nie będzie, a może będzie lepiej?
            Pozdrawiam

          • Piotr Zamroch pisze:

            Panie Tomku!
            Jeszcze jedno, niech Pan też proszę zwróci uwagę, na tytuł wpisu w moim blogu, który Pan komentuje, to także cenna wskazówka 🙂

          • Marta pisze:

            Panie Tomaszu,
            Przeczytałam Pana post i jeżeli jest Pan zainteresowany, mogę podesłać 2 pisma do ZE, które ja już wysłałam, tj. z prośbą o przedstawienie mi stanu prawnego urządzeń oraz pismo z prośbą o przygotowanie i przekazanie mi prawidłowo potwierdzonych z orygiałem kopii dokumetów związanych ze sprawą. Pan ma prawo takie pisma wysłać, a ZE ma obowiązek przedstawić Panu dokuemnty. Warto pamiętać, aby dopilnował Pan, aby zostały Panu przedstawione oryginały dokumentów, a następnie skserowane, prawidłowo potwierdzone za zgodność z oryginałem i wydane. Podkreślam tu tę prawidłowość potwierdzenia, bo widziałam sytuację, że ZE znalazł jakieś „ksero z ksera” i wydał to właścicielowi gruntu, i uznał, iż spełnił swój obowiązek wylegitymowania się dokumentami na prośbę właściciela działki…
            Ponadto, proszę mieć świadomość, iż jeżeli ZE nie będzie w stanie wylegitymować się dokumentami potwierdzającymi legalność budowy, ma Pan prawo wystapić do PINB o wydanie decyzji administarcyjnej o stwierdzenie nielegalności budowy i ewentualnie może się Pan starać o rozbiórkę urządzeń. Stwierdzenie nielegalności stawia ZE w złym położeniu, co może wpłynąć pozytywnie na uzyskanie przez Pana swoich roszczeń.
            Pozdrawiam, Marta

  3. Janina pisze:

    Czytam u Pana troszkę. Mam takie pytanie, a co się dzieje jeżeli służebność gruntowa odpowiadająca służebności przesyłu została zasiedziana przez Skarb Państwa przed 1 luty 1989 r., czy Zakład Energetyczny jest spadkobierca ? i może zasiedzieć ta służebność doliczając okres posiadania SP. Jest jakiś wyrok ? Dziękuje z góry za odpowiedz.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Jeżeli służebność gruntową zasiedział Skarb Państwa przed 1 lutym 1989 r., zakład energetyczny mógł ją nabyć jako prawo związane z przedsiębiorstwem, a precyzyjniej z własnością nieruchomości władnącej wchodzącej w skład przedsiębiorstwa. W tym miejscu widać słabą stronę koncepcji zasiedzenia służebności gruntowej na potrzeby urządzeń przesyłowych, bo nieruchomość władnąca ma charakter raczej teoretyczny. W takim przypadku nie doliczamy okresu posiadania Skarbu Państwa, bo bieg zasiedzenia zakończył się przed rozpoczęciem posiadania służebności przez ZE.
      W postępowaniu sądowym przedsiębiorcy wykazują ciąg przekształceń celem udowodnienia następstwa prawnego wobec Skarbu Państwa, dodatkowo powinni też wykazać nabycie prawa do nieruchomości albo na podstawie decyzji wydanej w trybie przepisów ustawy z 10 maja 1990 r. przepisy wprowadzające ustawę o samorządzie terytorialnym i ustawę o pracownikach samorządowych (art. 5 i 18) albo ustawy z 29 września 1990 r. o zmianie ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości (art. 2). Praktyka sądowa pokazuje jednak, iż najczęściej wykazywane jest jedynie następstwo prawne wobec Skarbu Państwa (przekształcenia przedsiębiorstwa), służebność gruntową zaś traktuje się jako związaną z przedsiębiorstwem, a nie z konkretną nieruchomością wchodzącą w skład przedsiębiorstwa.

      Odnośnie orzeczeń zwracam uwagę przede wszystkim na postanowienie z 18 maja 2007 r. w sprawie I CSK 64/07, wyrok z 8 września 2006 r. w sprawie II CSK 112/06 oraz postanowienie z 13 października 2011 r. w sprawie V CSK 502/10 i uchwała z 17 stycznia 2003 r. w sprawie III CZP 79/02.

      • Ewa pisze:

        Niestety nie mam dostępu do orzeczeń, w związku z tym proszę o krótką informację, czy przytoczone orzeczenia potwierdzają tezę, że termin zasiedzenia jest liczony od 1989 r. w przypadku, gdy Skarb Państwa nie zdążył zasiedzieć służebności przesyłu, czy powyższe orzeczenia stoją na stanowisku, że czas zasiedzenia Skarbu Państwa zostaje doliczony?
        pozdrawiam

  4. tomasz pisze:

    Panie Piotrze, czytałem projekt ustawy o korytarzach przesylowych i w zasadzie chyba wszystko odnosnie do przesylu zostalo juz tam zawarte, nie do konca zatem rozumiem jaki cel ma druk sejmowy nr 74, czy sprawa korytarzy nie zalatwia juz tego problemu?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Służebność przesyłu będzie nadal istniała, a ustanowienie korytarza będzie oznaczała obciążenie służebnością przesyłu z mocy prawa. Niezależnie od możliwości ustanowienia korytarza przesyłowego, nadal będzie istniała możliwość zawarcia wyłącznie umowy o ustanowienie służebności przesyłu.

  5. Janina pisze:

    Bardzo dziękuje za szybka odpowiedz. A tak po „chlopsku 🙂 ” co to oznacza „służebność gruntową zaś traktuje się jako związaną z przedsiębiorstwem, a nie z konkretną nieruchomością wchodzącą w skład przedsiębiorstwa.”

    • Piotr Zamroch pisze:

      W przypadku służebności nabytych w drodze zasiedzenia przed 3 sierpnia 2008 r. jest pewien problem – są to służebności gruntowe, a nie służebność przesyłu. W przypadku służebności gruntowej powinny istnieć dwie nieruchomości: służebna (na niej są urządzenia) i władnąca (jej właściciel korzysta z drugiej nieruchomości). I tu właśnie jest odpowiedź – nie można powiązać nieruchomości, na której są urządzenia z konkretną nieruchomością władnącą, bo ta słżebność jest związana faktycznie z przedsiębiorstwem jako całością. Dlatego Sąd Najwyższy stwierdził, że w skład każdego przedsiębiorstwa wchodzą nieruchomości, zatem z pewnością takie powiązanie dwóch nieruchomości jest możliwe i faktycznie występuje.
      Trochę to może zawikłane, ale inaczej trudno wytłumaczyć. Fakty są takie, że te służebności powstają na linii nieruchomość – przedsiębiorstwo, konstrukcja nieruchomość-nieruchomość jest tu sztuczna, teoretyczna.

  6. Janina pisze:

    W wyrokach sadowych często się czyta ze ZE nie może zasiedzieć służebności jeżeli zasiedział wcześniej Skarb Państwa z mocy prawa III CZP 70/09. Moje pytanie jeżeli zasiedział służebność gruntowa odpowiadającej służebności przesyłu SP przed 1 lutym 1989 r., czy zasiedzenie zostało przerwane ? ,to od kogo należy się domagać wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości i od jakiej daty biegnie zasiedzenie przez ZE ? w KW nie ma nic o zasiedzeniu.
    Tu mam takie coś 🙂
    Odpowiedź ministra skarbu państwa
    na zapytanie nr 4251
    W odpowiedzi na przekazane wraz z pismem z dnia 1 czerwca 2009 r., znak: SPS-024-4251/09, zapytanie poselskie pana posła Jarosława Rusieckiego w sprawie pana K. T. uprzejmie wskazuję, co następuje.
    „ Wskazać należy, iż Kodeks cywilny ustanawia odrębność prawną Skarbu Państwa oraz państwowych osób prawnych, w tym przedsiębiorstw państwowych. Co do zasady państwowe osoby prawne nie odpowiadają za zobowiązania Skarbu Państwa, a Skarb Państwa nie odpowiada za zobowiązania państwowych osób prawnych (patrz: art. 33, 34, 40, 441 Kodeksu cywilnego). W przypadku likwidacji państwowej osoby prawnej nie można zatem automatycznie przyjmować, iż jej następcą prawnym jest Skarb Państwa oraz co za tym idzie, iż Skarb Państwa jest podmiotem, na którego przechodzą wszelkie roszczenia do zlikwidowanej państwowej osoby prawnej. Należy liczyć się z tym, iż likwidacja państwowej osoby prawnej może powodować definitywne zakończenie działalności tego podmiotu oraz brak następstwa prawnego.”
    Minister
    Aleksander Grad
    Warszawa, dnia 15 lipca 2009 r.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Jeżeli służebność gruntową zasiedział Skarb Państwa, zakład energetyczny nie zasiaduje jej po raz drugi, ale nabywa jako prawo związane z nieruchomością (przedsiębiorstwem). Sąd zatem stwierdzi zasiedzenie na rzecz Skarbu Państwa i oddali powództwo o zapłatę wynagrodzenia, bo zasiedzenie następuje nieodpłatnie.
      Jeżeli Skarb Państwa nie zasiedział, wówczas służebność przez zasiedzenie może nabyć zakład energetyczny – bieg zasiedzenia dla niego rozpoczyna się 1 lutego 1989 r. Do swojego terminu zasiedzenia może zaliczyć posiadanie służebności przez Skarb Państwa, jednak nie więcej niż połowę.
      Tego nie da się prościej napisać (nawiązuję do poprzedniej prośby o pisanie „po chłopsku”).
      Jeżeli nastąpiło zasiedzenie służebności przez ZE (wcześniej przez SP), wówczas są dwa stanowiska: albo wynagrodzenie przysługuje do czasu upływu terminu zasiedzenia, albo nie przysługuje w ogóle, bo zasiedzenie niweczy wszelkie roszczenia wcześniej powstałe.

      • Piotr pisze:

        Witam. Mam pytanie odnośnie sytuacji nabycia przez Skarb Państwa przed 1989 r. służebności gruntowej odpowiadającej treścią służebności przesyłu Od czego w sytuacji powszechnej elektryfikacji Polski uzależniona była dobra lub zła wiara Skarbu Państwa? Czy jeżeli SP posiadał tytuł prawny do postawienia i korzystania z instalacji przesyłowej na podstawie decyzji administracyjnej lub ustawy – to czy w ogóle można mówić o zasiedzeniu, czy jego uprawnienia wynikają z zupełnie innej podstawy? I czy w takim razie zakład energetyczny jako następca prawny nabywa te uprawnienia, czy pozostaje w stanie bezumownego korzystania z nieruchomości? Pozdrawiam, blog jest świetny.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Piotrze!
          Po kolei:

          1. dobra wiara przy powszechnej elektryfikacji – posłużę się cytatem z postanowienia w sprawie III CSK 319/09
          „Skarżący trafnie wykazał, że w sprawie nie została wzruszona dobra wiara poprzednika wnioskodawcy, wynikająca z art. 7 k.c. (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 20 kwietnia 1994 r., I CRN 44/94, OSNCP 1994, nr 12, poz. 245 i z dnia 17 kwietnia 2008 r., I CSK 500/07, nie publ). Ustalenia wskazują, że przedsiębiorstwo państwowe, mające od 1953 r. we władaniu urządzenia służące do wykonywania służebności gruntowej, odpowiadającej obecnej służebności przesyłu, weszło w dobrej wierze w posiadanie odpowiadające treści służebności. W przeciwieństwie do twierdzenia Sądu drugiej instancji, który przyjął złą wiarę posiadania samoistnego Skarbu Państwa, dobra wiara posiadacza wynika z przekonania o służącym mu prawie do postawienia słupów i rozpięcia na nich linii elektroenergetycznej, a następnie korzystania z dostępu do niej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 maja 2004 r., III CK 496/02, nie publ.). Przekonanie to miało podstawę prawną w przepisach obowiązujących w czasie obejmowania w posiadanie w 1953 r., tj. w ustawie z dnia 28 czerwca 1950 r. o powszechnej elektryfikacji wsi i osiedli (Dz. U. Nr 28, poz. 256 ze zm.) oraz w dekrecie z dnia 30 czerwca 1951 r. o obowiązku świadczeń w naturze na niektóre cele publiczne (Dz. U. Nr 38, poz. 284 ze zm.). Do wykonywania służebności nie były wymagane żadne szczególne akty administracyjne i w przyjętej przez lata praktyce, zwłaszcza w początkowym okresie obowiązywania wskazanych przepisów, nie przywiązywano wagi, o czym powszechnie wiadomo, do wypełniania obowiązków o charakterze formalnym. Wystarczające jest zatem faktyczne wykonywanie uprawnień, wynikające z zastosowania w szczególności art. 1 ust. 1 oraz art. 4 ust. 1 i 2 powołanej ustawy z 1950 r., stanowiących o prawie osób reprezentujących przedsiębiorstwo energetyczne do wstępu i wykonania czynności na posesjach i w budynkach, dokonywania tam oględzin i pomiarów oraz wykonywania robót i zakładania urządzeń, koniecznych ze względu na powszechną elektryfikację, stosownie do zarządzenia organu administracyjnego. Z art. 5 wynika nawet wprost, że mieszkańcy wsi lub osiedla, w którym zarządzono powszechną elektryfikację, mogą być zobowiązani do odpłatnych świadczeń osobistych i rzeczowych na cele tej elektryfikacji, przy czym w ust. 3 tego przepisu znajduje się odwołanie do ustawy z dnia 26 czerwca 1935 r. o świadczeniach w naturze na niektóre cele publiczne (Dz. U. Nr 27, poz. 204 ze zm.). Dekret z dnia 30 czerwca 1951 r. odwoływał się w art. 2 do takich obowiązków w odniesieniu do prac związanych z elektryfikacją wsi.”

          2. To bardzo ciekawe pytanie odnośnie możliwości zasiedzenia dla powyższego przypadku – rzeczywiście możliwość korzystania z nieruchomości miała oparcie w konkretnych przepisach prawa, a w innych przypadkach niż elektryfikacja w decyzjach administracyjnych (np. wydanych na podstawie art. 35 ustawy wywłaszczeniowej z 1958 r.), zatem trudno twierdzić, iż przedsiębiorca był przekonany, iż posiada służebność gruntową, co więcej był świadomy, iż jego posiadanie jest legitymizowane przez przepisy administracyjne. Sąd Najwyższy jednak przyjmuje, iż takie posiadanie mogło prowadzić do zasiedzenia służebności gruntowej (np. I CSK 171/08).

          3. Jeżeli chodzi o służebności nabyte przez zasiedzenie przez SP przed 1 lutym 1989 r., ich przejście na następców prawnych – obecnych właścicieli sieci nastąpiło w związku z przejściem własności przedsiębiorstwa. Niezależnie od tego, czy przyjmiemy, że służebność gruntowa jest prawem związanym z własnością nieruchomości, na której zlokalizowany jest zakład, czy też z przedsiębiorstwem jako takim (tak jak uczynił to SN w uchwale III CZP 89/08), przedsiębiorca przesyłowy jest obecnie uprawniony do korzystania z nieruchomości, nie posiada jej bezumownie. Zadaniem przedsiębiorcy w postępowaniu sądowym jest wykazanie następstwa prawnego wobec SP – ciągu przekształceń przedsiębiorstwa państwowego, nabycia praw do nieruchomości i urządzeń.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Piotrze! Dziękuję też za miłe słowa, pozdrawiam.

          • Piotr pisze:

            Witam i bardzo dziękuję za tak wyczerpującą odpowiedź.
            Jednocześnie pozwolę się podzielić przemyśleniami odnośnie mojego pytania i odpowiedzi z pkt. 2.
            Jeżeli założymy, że mimo wszystko posiadanie na podstawie stosownych decyzji administracyjnych może prowadzić do zasiedzenia – a uprawnienia do korzystania z gruntu wynikają z tejże decyzji (oraz pośrednio z aktu prawnego na podstawie której została wydana) – to powstaje zasadnicze pytanie. Mianowicie, w jaki sposób właściciel nieruchomości na której posadowiona została instalacja przesyłowa mógł się bronić przed zasiedzeniem?? Przecież na każdą akcję zaczepną skierowaną przeciwko SP ten ostatni mógł odpowiedzieć, że przecież wykonuje uprawnienia wynikające stricte ze stosownej decyzji!
            Odnosząc się jednocześnie do pytania i odpowiedzi nr 1 – wydaję mi się, że wtedy dopiero można mówić o dobrej wierze SP jak jest decyzja administracyjna (ew. porozumienie z właścicielem), a nie tylko akt prawny, który normuje pewną inwestycje (w sposób globalny) ale nie stosunki dwustronne na linii SP – właściciel. Choć oczywiście rozumiem, że specyfika tamtych czasów też musi być uwzględniania przy badaniu dobrej lub złej wiary. Tak czy inaczej po stronie właściciela będzie bardzo trudno udowodnić istnienie złej wiary (o ile w ogóle jest to możliwe).
            Odnośnie pytania i odpowiedzi z pkt. 3 – zgadzam się w całej rozciągłości.
            Przepraszam, że trochę chaotycznie – ale to przemyślenia na gorąco.
            Pozdrawiam serdecznie.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Panie Piotrze!
            Mam swoje wątpliwości odnośnie zasiedzenia służebności gruntowej o treści służebności przesyłu, a dotyczą one przede wszystkim tego, jak można zasadnie oczekiwać od obywatela, że będzie podejmował akcje zaczepne wobec biegu zasiedzenia, którego nie jest świadomy. Te wątpliwości są podnoszone w doktrynie (vide opinie zlecone przez Biuro Analiz Sejmu), trzeba mieć na uwadze, że SN dopuścił służebność gruntową tej treści dopiero od 2002/2003 r. Wielokrotnie pisałem na blogu o tym jak istotna jest pewność prawa, w tym przypadku trudno o niej mówić. Może Pan powołać się na niekonstytucyjność takiej wykładni przepisu art. 285 K.c. (precyzyjnie ten problem nie był przedmiotem orzeczenia TK).
            Z dobrą wiarą w praktyce nie jest aż tak różowo, archiwa zakładów energetycznych nie są kompletne, ponadto sam Sąd Najwyższy bywa niejednolity w swoim orzecznictwie. W każdej sprawie trzeba próbować, a w każdym razie pamiętać, że powołanie się na domniemanie dobrej wiary przenosi ciężar dowodu istnienia złej wiary na powoda.

    • a pisze:

      bardzo to wszystko ciekawe

  7. Krzysztof pisze:

    A propos projektowanego art. 3 ustawy zmieniającej KC – w pogrubionym przez Pana zdaniu jest błąd językowy. Poprawnie powinno być „jednakże nie więcej niż połowę czasu wymaganego do zasiedzenia”. Nie powinno tak być słówka „o”. Niestety Komisja Kodyfikacyjna, bo od niej wyszedł projekt, nie zwróciła na to uwagi.

    Argumentem za obecnie proponowanym rozwiązaniem jest fakt, że podobnie uregulowano problem zasiedzenia w noweli lipcowej do kodeksu cywilnego.

    Przez ostatnie pół roku siedziałem wyłącznie w tematyce służebności przesyłu pisząc o tym magisterium, dlatego żałuję, że nie założył Pan tego blogu wcześniej i nie mogłem skorzystać z Pana rozważań, bo to, co serwuje doktryna w publikacjach jest bardzo często miernej jakości.

    Pozdrawiam

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Krzysztofie!
      Mój blog z uwagi na nieformalny charakter mógłby dla Pana stanowić w zasadzie tylko źródło inspiracji, tym niemniej dziękuję za docenienie moich starań.
      Jeżeli chodzi o doktrynę – jest żelazna pozycja, czyli urządzenia przesyłowe śp. Gerarda Bieńka, jest też bardzo dobra monografia, acz świeża dr Grzegorza Matusika. Są wpadkowe pozycje w czasopismach, jednak w większości mają odtwórczy charakter, poza dr Jakubem Pokrzywniakiem, który chyba jednak ostatnio porzucił tą tematykę. Jest też prof. Rakoczy, jednak wobec jego książki wielu praktyków podnosi zarzut zbytniego teoretyzowania.
      Znając całkiem nieźle tą problematykę, męczę się czasami czytają teksty prawnicze, bo są napisane zbyt ciężko, bez praktycznych refleksji. Z moich doświadczeń ze szkoleń, które prowadzę wynika, iż prawnicy obsługujący przedsiębiorców przesyłowych oraz pracownicy działów inwestycji oczekują praktycznego przekazu, konkretnych porad. Podobnie powinien wyglądać przekaz dla studentów – zbyt mało praktycznej wiedzy przekazywanej jest na studiach, zbyt wiele musimy poświęcić czasu każdemu praktykantowi, czy aplikantowi rozpoczynającemu przygodę z prawem w naszej kancelarii.
      Pozdrawiam

      • Krzysztof pisze:

        Panie Piotrze!

        Blog z pewnością byłby pomocy przy refleksji nad nie do końca rozstrzygniętymi problemami. A zgłębiając się w tę tematykę zauważyć można ich sporo, np. odnośnie kwestii zasiedzenia czy przedawnienia roszczeń. Czytając Pana blog wychwyciłem kilka ciekawostek, które na pewno by pomogły, bo wątpię, żeby zaszkodziły 🙂

        Może jeszcze odnośnie przedawnienia roszczeń. Nie wiem jak dokładnie śledzi Pan posiedzenia komisji sejmowej zajmującej się projektem rozszerzenia zawartości KC, a dot. urządzeń przesyłowych i samej służebności, ale chciałbym Panu wskazać na jedną kwestię. Eksperci z Komisji Kodyfikacyjnej, najprawdopodobniej był to prof. Pisuliński, na pytanie o przedawnienie roszczenia przedsiębiorcy przesyłowego o ustanowienie służebności na drodze sądowej stwierdził, że takie roszczenie nie przedawnia się. Problem ten wskazywany był różnie w opracowaniach przedstawicieli doktryny. Czy to prof. Gniewek, czy prof. Rakoczy skłaniali się, żeby to roszczenie przedawniało się po 3 latach, co wydawało się bardzo wątpliwe. Dr Pokrzywniak przedstawił koncepcję w jednym z artykułów dla Rzeczpospolitej, że jednak to roszczenie nie powinno się przedawniać. Od czasu obrony nie sprawdzałem co się dzieje w Sejmie na ten temat, ale może już są stenogramy. Jest jednak zapis wideo z tego posiedzenia, bodajże miało ono miejsce pod koniec kwietnia. Można więc już chyba powiedzieć, że przedstawiciele doktryny, przynajmniej w tej najbardziej utytułowanej części, stoją na stanowisku, że przedawnienie roszczenia przedsiębiorcy o ustanowienie służebności przesyłu nie przedawnia się.

        Jeśli byłby Pan zainteresowany mogę przesłać tekst swojej pracy. Wielkich fajerwerków nie ma, ale hobbystycznie może coś Pan tam znajdzie. Proszę wtedy o kontakt

        Pozdrawiam

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Krzysztofie!
          Odnośnie pracy, bardzo proszę o przesłanie na maila – przeczytam z chęcią, nie hobbystycznie, za Pana zgodą rozwinę ciekawe wątki w blogu.
          Jeżeli chodzi o przedawnienie – to ciekawy temat. W mojej ocenie to roszczenie nie ulega przedawnieniu z tego powodu, że stan będący podstawą dla wystąpienia z żądaniem ma charakter ciągły, czy też jak Pan woli odnawia się co dzień.
          Pogląd o przedawnieniu z upływem 3 lat od dnia wprowadzenia służebności do polskiego porządku prawnego uważam za błędny, sprzeczny z celem wprowadzenia tego rodzaju służebności i oderwany od polskiej rzeczywistości.
          Błędny, bowiem stan ograniczenia własności i potrzeby uregulowania tytułu prawnego ma charakter trwały. Sprzeczny z celem ustawy bo uniemożliwia kompleksowe uregulowanie zaszłości, oderwany od rzeczywistości, albowiem żaden polski przedsiębiorca przesyłowy nie jest w stanie w ciągu trzech lat uregulować tytułu prawnego do nieruchomości zajętych na potrzeby urządzeń, tym bardziej ponieść związanych z tym kosztów.
          Dla przykładu w średniej wielkości mieście jest ponad 200 km sieci ciepłowniczych – pozyskanie praw do wszystkich nieruchomości w terminie 3 lat jest po prostu niemożliwe, ponadto sądy nie są przygotowane na tak dużą liczbę wniosków w stosunkowo krótkim czasie.
          Prawdę mówiąc pogląd o przedawnieniu trzyletnim mocno mnie irytuje, jest to bowiem idealny przykład gabinetowego stosowania prawa przez osoby nie rozumiejące potrzeb praktyki, a prawo przecież nie jest celem samym w sobie.

  8. Janina pisze:

    Kto pyta nie bladzi 🙂 Bardzo dobry blog !! Panie Piotrze czy n/w wyrok może odnieść się do służebności gruntowej ?

    Postanowienie z dnia 9 maja 2003 r. Sąd Najwyższy V CK 24/03

    1. Skoro z istoty Skarbu Państwa wynika, że skutki cywilnoprawne działania organu państwowego powstają na rzecz Skarbu Państwa, a o posiadaniu samoistnym rozstrzyga wyłącznie sposób władania rzeczą, odpowiadające wykonywaniu własności państwowej zarządzanie nieruchomością przez taki organ było niewątpliwie jednoznaczne z posiadaniem samoistnym tej nieruchomości przez Skarb Państwa. Należy dodać, że zgodnie z przyjmowaną uprzednio zasadą jedności własności państwowej także państwowe osoby prawne jedynie wykonywały – jakkolwiek we własnym imieniu – tę własność; skutki związane z posiadaniem samoistnym nieruchomości przez państwową osobę prawną mogły zatem powstać tylko na rzecz Skarbu Państwa.
    2. To, że uzyskanie władztwa nad nieruchomością w granicach własności jest następstwem wykonywania uprawnień państwa jako podmiotu prawa publicznego, nie zmienia charakteru tego władztwa i tym samym nie może wykluczać jego kwalifikowania jako posiadania samoistnego.
    3. Nie sposób przyjąć, że właściciele nieruchomości przejętej przez Skarb Państwa z naruszeniem prawa mogli efektywnie na drodze prawnej dochodzić jej zwrotu w okresie sięgającym, jeżeli nie końca lat osiemdziesiątych, to w każdym razie chwili wejścia w życie ustawy z dnia 31 stycznia 1980 r. o Naczelnym Sądzie Administracyjnym oraz o zmianie ustawy – Kodeks postępowania administracyjnego (Dz. U. Nr 4, poz. 8). Na przeszkodzie stał niezależny od nich, wywołany uwarunkowaniami politycznymi, obiektywny stan o powszechnym zasięgu oddziaływania. Stan taki jest porównywalny ze stanem siły wyższej (zawieszenia wymiaru sprawiedliwości) uniemożliwiającym uprawnionemu dochodzenie swych roszczeń przed sądem lub innym organem i w konsekwencji powodującym zawieszenie biegu przedawnienia oraz zasiedzenia.
    Należy więc uznać, iż co najmniej do 31 sierpnia 1980 r. nie nastąpiło rozpoczęcie biegu zasiedzenia spornej nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa.
    Serdecznie pozdrawiam. Janina.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Janino!
      Przede wszystkim zwracam uwagę, iż powołane przez Panią postanowienie stanowiło przełom w tego rodzaju sprawach (pkt 1 i 2) korzystny dla przedsiębiorców przesyłowych, gdyż posiadanie Skarbu Państwa uznało za posiadanie samoistne niezbędne dla zasiedzenia. Wcześniej, przez 10 lat, podnoszono brak takiego posiadania w sytuacji wejścia przez SP w posiadanie na mocy zachowań władczych.
      Odnośnie siły wyższej, zwracam Pani uwagę a uchwałę pełnego składu Izby Cywilnej SN III CZP 30/07 (ostatnie 2-3 strony). Tam wyjaśniono, iż nie można przyjmować odgórnie istnienia takiej siły wyższej, jakkolwiek nie można też jej apriorycznie wykluczyć – trzeba to badać w okolicznościach konkretnej sprawy.
      Czy te uwagi można odnieść do zasiedzenia służebności gruntowej – raczej nie. To sprawy ściśle związane z pozbawianiem prawa własności nieruchomości, cechuje je inna specyfika i rzeczywiście występujące ograniczenia, czy też pozbawienia prawa do sądu.
      W przypadku urządzeń przesyłowych nie widzę takiej sytuacji – naprawdę musiałby zaistnieć wyjątkowy stan faktyczny dla uznania, iż właściciel nieruchomości został pozbawiony prawa do żądania rozpatrzenia przez sąd roszczenia o usunięcie urządzeń wraz z ewentualnym roszczeniem o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości na potrzeby urządzeń.
      Podsumowując, ten kierunek raczej nie będzie skuteczny w przypadku służebności gruntowej, ale zgłoszenie takiego zarzutu w procesie spowoduje konieczność zajęcia się nim przez sąd w realiach konkretnej sprawy – to zgłaszający jednak będzie musiał udowodnić zaistnienie stanu skutkującego zawieszeniem biegu terminu zasiedzenia.
      Pozdrawiam gorąco znad zimnego i deszczowego Bałtyku 🙂

  9. […] Kodeksu cywilnego w zakresie urządzeń przesyłowych, przede wszystkim z uwagi na ewentualną niekonstytucyjność zasiedzenia służebności przesyłu, z doliczeniem okresu sprzed 3 sierpnia 2008 […]

  10. Kasia pisze:

    Witam serdecznie,

    Mam pewien problem, więc zacznę od stanu faktycznego.

    Działka X należy do Skarbu Państwa. Od 1995 r. została ona oddana w użytkowanie przedsiębiorcy ABC, który umową darowizny z 2008 r. darował ją przedsiębiorcy XYZ.

    W 1974 r. posadowiono na działce napowietrzną magistralę ciepłowniczą wysokoparametrową.

    Czy przedsiębiorstwo przesyłowe może zasiedzieć służebność przesyłu na działce X?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Kasiu,
      moim zdaniem nie mogło nastąpić zasiedzenie służebności.
      W okresie do 1 lutego 1989 r. przedsiębiorstwo nie posiadało samoistnie, urządzenia Skarbu Państwa były na gruncie Skarbu Państwa, zatem nie ma mowy o zaliczaniu jakichkolwiek okresów sprzed tej daty (nie można zasiadywać służebności na własnym gruncie). Z chwilą zniesienia jednolitej własności państwowej, przedsiębiorstwa państwowe mogły już posiadać we własnym imieniu, zatem od tego momentu można w ogóle rozważać początek zasiedzenia. Jest jedno „ale” – to zasiedzenie biegło przeciwko prawu własności SP, z chwilą oddania gruntu w użytkowanie wieczyste, przedsiębiorca przesyłowy rozpoczął okres zasiedzenia na tym prawie – zatem w dobrej wierze zasiedzenie może nastąpić najszybciej w 2015 r. W przypadku oddania gruntu w użytkowanie wieczyste nie można zasiedzieć służebności przesyłu (gruntowej) na prawie własności.

  11. Katarzyna pisze:

    Ja naprawdę staram się zrozumieć drugą stronę. Mam jednak wrażenie, ze ta druga strona nie odpłaca mi tym samym. Gwoli jasności, Pana za „drugą stronę” nie uważam – doceniam pański obiektywizm w opisywaniu problemu no i ten blog jest świetny, moje gratulacje. Przykro mi też, że czasami to Panu się dostaje niejako rykoszetem:)
    Ciekawi mnie Pana opinia na temat zasadności ujednolicenia stawek odszkodowań w projekcie o korytarzach w aspekcie sposobu posadowienia instalacji. Trochę to skomplikowanie zabrzmiało, więc już wyjaśniam:
    W projekcie takie samo odszkodowanie przysługuje gdy linia jest poprowadzona sensownie wzdłuż granicy działki co zazwyczaj pozwala na jej zabudowę i wtedy gdy linia biegnie w poprzek (tak jest u mnie) i wszelka zabudowa jest niemożliwa.
    Czy Pana zdaniem takie rozwiązanie jest sprawiedliwe i czy Pana zdaniem jest jakakolwiek szansa by nie zostało przyjęte? Chodzi mi o to, czy ma Pan jakąś wiedzę na temat tego czy istnieje ktokolwiek kto lobbuje w imieniu właścicieli nieruchomości, kto stara się troszczyć także o ich interes?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Katarzyno,
      nie pamiętałem, żeby wprowadzono mechanizm pozwalający na rozróżnienie tych sytuacji i rzeczywiście projekt nie zakłada odmiennych wskaźników dla urządzeń przebiegających wzdłuż płotu i w poprzek działki. Nie jestem specjalistą w zakresie budowania mechanizmów wyliczania odszkodowań w sposób parametryczny i trudno mi wymyślić sposób, który umożliwiałby uwzględnienie tej niewątpliwie ważnej okoliczności w modelu, który w swoim założeniu ma odciąć się od uznaniowego przyjmowania wartości do wyliczeń. Pewną odpowiedź zawierają tabele na stronie 50 i 52 uzasadnienia projektu ustawy, gdzie są podane uśrednione wskaźniki obniżenia wartości nieruchomości oraz współkorzystania dla różnych rodzajów gruntów – projektodawcy oparli się na nich, a one uwzględniają już zróżnicowane stany faktyczne. Innego racjonalnego powiązania nie widzę, jakkolwiek mam świadomość, że jest mocno pośrednie.
      W opisanym przez Panią przypadku można rozważyć skorzystania z roszczenia o wykup działki, które przewiduje projekt ustawy.
      A kto lobbuje na rzecz właścicieli? Nie wiem, a może ważniejsze nie słyszałem o takiej osobie albo organizacji. To z pewnością pięta Achillesa ogromnej rzeszy właścicieli nieruchomości – nie ma żadnej formy organizacyjnej, która dbałaby o jej interesy, za wyjątkiem oczywiście Sejmu RP 🙂

      • Pablo pisze:

        Właściciele działek tacy jak Pani Katarzyna stali się ofiarami absurdu. W czasach PRL-u prawo własności było mocno ograniczone i nie było możliwości domagania się opłaty za służebność przesyłu. Wliczanie tego okresu do zasiedzenia jest czymś absurdalnym i nie ma nic wspólnego z demokracją a tym bardziej ze sprawiedliwością społeczną. Tak naprawdę właściciele tych działek padli ofiarą sytemu kapitalistyczno-komunistycznego. Śmiesznie brzmi, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Skoro uznajemy system komunistyczny za system zbrodniczy a głoszenie poglądów politycznych odwołujących się do totalitarnych metod stalinizmu i realnego socjalizmu w Polsce jest prawnie zakazane to jak to możliwe, że dziś korzysta się z tego co uzyskał PRL? Komunizm jest zły, ale skorzystamy z tego co zabrał społeczeństwu i nie oddamy tego? Zły, ale skorzystamy z krzywdy jaka wyrządził społeczeństwu (prawo własności) – wliczymy sobie tamten czas do zasiedzenia i nic nie damy właścicielom działek, będziemy korzystać z ich własności za darmo.
        Właściciele tych działek powinni zawiązać organizację która byłaby reprezentowana przez specjalizującą się w takich sprawach kancelarią prawną. Rozpocząć współpracę społeczną z przynajmniej kilkoma posłami aby mieć swoich reprezentantów w Sejmie.
        Trzeba się również zastanowić czy ograniczenie prawa własności nie jest jednocześnie ograniczeniem praw człowieka. Jeśli w Wikipedii wpiszemy frazę „Prawa człowieka” do możemy tam m.in. przeczytać: wolności i prawa ekonomiczne, socjalne i kulturalne – prawa ekonomiczne: (zobacz też Art. 64 Konstytucji RP) – prawo do własności”. Moim zdaniem ograniczając prawo do własności ogranicza się jednocześnie prawa człowieka. Może warto zwrócić się do organizacji międzynarodowych i zrobić trochę szumu?

        • Piotr Zamroch pisze:

          Ja tego nie sugeruję 🙂 Ale bądźmy szczerzy nieobecni nie mają prawa głosu. Pomyślcie nad tym.
          A ja odpowiem Wam jak prawnik (znaczy unikając jednoznacznych deklaracji) – każda ze stron dysponuje pokaźnym arsenałem, w tym naprawdę istotnym sporze. Jeżeli mam reprezentować przedsiębiorcę wykorzystam przychylne orzecznictwo Sądu Najwyższego, odwołam się do skali roszczeń i ich wpływu na taryfy oraz zdolność ekonomiczną przedsiębiorstw do rozbudowy i modernizacji sieci przesyłowych.
          Za właścicielami nieruchomości przemawia Konstytucja – to niełatwa do obsługi broń w procesie przed sądem powszechnym, ale jak odpali (wybaczcie kolokwializm) nie ma co zbierać. Korytarze oraz metoda parametryczna wyliczania odszkodowań to odrębny temat, ale zasiedzenie służebności przesyłu z doliczeniem okresu sprzed 2 sierpnia 2008 r. i zasiedzenie służebności gruntowej o treści służebności przesyłu (która ujrzała światło dzienne w orzecznictwie SN w 2002 r.) to naprawdę konstrukcje bardzo wątpliwe w kontekście konstytucyjnych gwarancji. Warto też skupić się na wykazaniu złej wiary, jak również dobrze przeanalizować następstwo prawne i przeniesienia posiadania w konkretnym procesie.
          Więcej nie powiem, bo nikt mnie już na konferencję nie zaprosi 🙂 A tak serio, każda ze stron ma argumenty, tylko trzeba po nie umiejętnie sięgać.

      • Katarzyna pisze:

        „W opisanym przez Panią przypadku można rozważyć skorzystania z roszczenia o wykup działki, które przewiduje projekt ustawy.”

        Hmm, a czy ta możliwość nie jest przypadkiem zarezerwowana dla nowo powstających linii przesyłowych? Bo z tego co wiem, to roszczenie o wykup gruntu przedawnia się po 10 latach – kiedyś się tym interesowałam i znalazłam wtedy orzeczenia SN które niestety ostudziły mój optymizm. Bo oczywiście, w moim przypadku wykup gruntu byłby idealnym rozwiązaniem…

        • Piotr Zamroch pisze:

          No, tak. Pozwoliłem sobie na skrót myślowy odnośnie nowej ustawy o korytarzach przesyłowych, szukając maksymalnej ochrony dla właściciela, przez którego nieruchomość mają przebiegać urządzenia przesyłowe w poprzek. Wykup dotyczyć będzie tylko nowych inwestycji (ustanawiania korytarza), a nie zaszłości (określania korytarza).
          Można jeszcze rozważyć roszczenie o wykup z art. 231 par. 2 K.c. i to pasuje dla zaszłości, ale niestety ma Pani rację, jest tu przedawnienie. Sąd Najwyższy niedawno wydał kolejne orzeczenie zakładające 10-letni termin przedawnienia, napiszę o nim w ciągu kilku dni w blogu. Czytałem artykuł, gdzie te poglądy były kwestionowane, ale powiem szczerze, że nie mogę sobie teraz odtworzyć, kto był autorem. Tak czy owak, dla wykupu z art. 231 par. 2 urządzenia muszą być wybudowane bez tytułu prawnego, zatem i pod tym względem to roszczenie jest ograniczone.

  12. Pablo pisze:

    Czy prawdą jest, że „zasiedzenie służebności nie oznacza jednak, że zakłady nabywają własność części gruntu i są zwolnione z obowiązku płacenia wynagrodzenia za utrudnienia i spadek wartości nieruchomości.” Cytat z: http://www.bsjp.pl/pl/informacje-prawne/n413_energetycy-nie-chca-placic-za-swoje-slupy-na-prywatnych-dzialkach
    Czy informacje zawarte na tej stronie są wiarygodne wg. Pana?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Odnośnie strony, to zasadnicza część informacji jest oczywiście wiarygodna, jakkolwiek skutek zasiedzenia został opisany w sposób nieco niezrozumiały.
      Postaram się to wyjaśnić bardziej klarownie.
      – zasiedzenie służebności przesyłu jest podstawowym instrumentem zwalczania roszczeń właścicieli nieruchomości – przedsiębiorcy będą ten zarzut zgłaszali zawsze, nawet jeżeli nie ma podstaw dla zasiedzenia, w ten sposób stawiają właściciela wobec dylematu wszystko albo nic (jeżeli zarzut będzie zasadny, będzie prowadził do oddalenia powództwa o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie, jak i wniosku o ustanowienie służebności przesyłu),
      – dokumentacja archiwalna zachowała się w sposób zróżnicowany – jedne przedsiębiorstwa mają świetne archiwa, inne prawie znikome,
      – dla zasiedzenia konieczne będzie w większości przypadków wykazanie przeniesienia posiadania, doliczenie okresu posiadania poprzedników prawnych (Sąd Najwyższy wydaje w tym zakresie różne orzeczenia, szczególności odnośnie możliwości posiadania służebności przez przedsiębiorstwa państwowe prze 1 lutym 1989 r., niedługo napiszę o najnowszym orzeczeniu w blogu),
      – jeżeli przedsiębiorca zasiedział służebność dominuje pogląd, że nie należy się ani wynagrodzenie za bezumowne korzystanie, ani nie będzie można ustanowić służebności przesyłu – to jest odpowiedź na Pana pytanie, pisałem o tym we wpisie: „Zasiedzenie służebności przesyłu pozbawia prawa do wszelkiego wynagrodzenia?”. Sam mam wątpliwości, co wynika z treści wpisu – w mojej ocenie są bowiem podstawy żeby twierdzić, że za okres przed upływem terminu zasiedzenia wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z nieruchomości jest należne (tak twierdzą adwokaci w powołanym artykule), Sąd Najwyższy uważa jednak inaczej.
      Podsumowując, można zmodyfikować słowa Kazimierza Górskiego: proces z przedsiębiorcą przesyłowym można wygrać, przegrać albo zremisować – naprawdę wiele zależy od tego, jakie dokumenty się zachowały i który kierunek wykładni przepisów przyjmie sąd orzekający.

      • Katarzyna pisze:

        Mam pewien pomysł i bardzo jestem ciekawa pańskiego zdania na jego temat.
        Chodzi o możliwość uzyskania odszkodowania w sytuacji gdy sąd orzeknie o zasiedzeniu służebności w pasie służebności biegnącym w poprzek działki co wyłącza ją z zabudowy.
        Moim zdaniem, nabycie służebności w ściśle określonym pasie służebności oznacza dla właściciela brak prawa do wynagrodzenia i odszkodowania za korzystanie z tego pasa i NIC PONADTO – nie oznacza bowiem pozbawienia go prawa o odszkodowanie za utratę wartości pozostałej, nieobciążonej części nieruchomości.
        Jeśli taka służebność wyrządza szkodę właścicielowi reszty działki, tej nieobciążonej służebnością, to nabywca służebności powinien obciążonemu tę szkodę zrekompensować – choćby na mocy bardzo ogólnego art. 415 w połączeniu z art. 288.
        I moim zdaniem firma przesyłowa nie może twierdzić, że skoro nabyła bezpłatnie służebność w pasie służebności, to nie interesuje jej już jak ta służebność wpływa na resztę nieruchomości.
        No bo co z art. 288 – przestaje ich nagle obowiązywać tylko dlatego, że zasiedzieli?
        Ma to Pana zdaniem sens? A jeśli ma sens, to czy ma szanse w sądzie…?

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Katarzyno,
          myślę, że to nie będzie skuteczny pomysł.
          Jeżeli chodzi o odszkodowanie za obniżenie wartości działki – nie ma ono charakteru samoistnego w tym znaczeniu, że nie można go dochodzić samodzielnie, lecz jako składnik wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu (III CZP 43/11). Co to oznacza w przypadku zasiedzenia służebności – następuje ono nieodpłatnie, zatem nie ma podstaw dla żądania wynagrodzenia, tym samym nie ma w czym zawrzeć odszkodowania.
          Jest jednak bardziej istotna sprawa, we wpisie „Zasiedzenie służebności przesyłu pozbawia prawa do wszelkiego wynagrodzenia?” wskazałem na aktualne orzeczenia, gdzie Sąd Najwyższy jednoznacznie stwierdził, że zasiedzenie służebności niweczy wszelkie roszczenia, ma bowiem za zadanie uporządkować sytuację w sposób całościowy. Takie rozumienie skutku zasiedzenia służebności oznacza, że powołane przez Panią roszczenie odszkodowawcze, jeżeli istniało, wygaśnie w chwilą zasiedzenia służebności.

          • Katarzyna pisze:

            Dziękuję za wyrażoną opinie, choć nie ukrywam, ze moim zdaniem myli się pan…
            Ja nie neguję tego co stwierdził SN, czyli że „że zasiedzenie służebności niweczy wszelkie roszczenia”. Tzn, może i się z tym nie zgadzam tylko jaki sens ma moje niezgadzanie się z SN:) Pragnę tylko zwrócić pańską uwagę na to, ze wyroki SN dotyczą konkretnych sytuacji i konkretnych zapytań i chyba nie powinno się ich interpretować rozszerzająco. W sprawie którą Pan opisywał chodziło o prawo do wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości przed nabyciem go poprzez zasiedzenie. Z kolei w sprawie III CZP 43/11 domagano się odszkodowania za utratę wartości nieruchomości mimo, że nie doszło w ogóle do zasiedzenia… Mnie chodzi o zupełnie inną sytuacje – taką jaką opisałam wyżej. Mogę uznać, ze właścicielowi nie należy się żadna forma odszkodowania za TĘ CZĘŚĆ NIERUCHOMOŚCI KTÓRA ZOSTAŁA ZAJĘTA POD PAS SŁUŻEBNOŚCI. Mogę uznać, choć oczywiście uważam to za niesprawiedliwe – ale to już inny temat…
            W tej chwili interesuje mnie jednak wyłącznie część nieruchomości NIE objęta służebnością, na którą jednak ta służebność wywiera niekorzystny wpływ. I uważam, że za ten niekorzystny wpływ należy się odszkodowanie którego brak w żaden sensowny sposób nie da się wytłumaczyć zasiedzeniem. Zwłaszcza w kontekście innego wyroku który Pan cytuje, tego w którym sąd uznał za konieczne ustalenie dokładnego przebiegu pasa służebności.
            Moim zdaniem nie ulega wątpliwości, że prędzej czy później taka sprawa trafi przed Sąd Najwyższy a sędziowie będą się musieli z nią zmierzyć. Raczej nie będzie to moja sprawa, bo mnie prawdopodobnie uda się obronić przed zasiedzeniem. Jednak zamierzam śledzić ten temat bo myślę, że może być ciekawie. Jak już ktoś tutaj wspomniał, mamy jeszcze Strasburg…

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Katarzyno,
            cieszę się, że się Pani ze mną nie zgadza, co to by była za dyskusja, gdybyśmy się tylko klepali po plecach. W mojej ocenie wnioski płynące z tych orzeczeń są bardziej uniwersalne, szczególnie gdy mowa o uchwałach będących odpowiedzią na pytania prawne (sygnatura CZP) ale to już kwestia naszych ocen, więc nie ma się co przekonywać na siłę.
            Jeżeli chodzi o odszkodowanie, dotyczy ono zmniejszenia wartości całej nieruchomości, a nie tylko pasa służebności. Chodzi o to, że po lokalizacji urządzeń właściciel sprzeda działkę taniej; podobnie Sąd Najwyższy podkreślał, iż nabycie działki z urządzeniami zapewne znalazło wyraz w cenie, zatem nabywca nie może już żądać odszkodowania za obniżenie wartości – trudno te orzeczenia interpretować inaczej niż w sposób prowadzący do wniosku, że obniżenie odnosi się do całości, a nie do części nieruchomości. Z praktyki też znam operaty szacunkowe i też zawsze były liczone dla obniżenia wartości całej nieruchomości.
            Sąd Najwyższy zajmował się sprawą odszkodowań za obniżenie wartości nieruchomości w sprawach: III CZP 43/11 i II CSK 681/10.
            Jeżeli przyjmiemy, że zasiedzenie służebności niweczy wszelkie roszczenia, nie będzie można dochodzić odszkodowania – jeżeli jednak przyjmiemy odmienny punkt widzenia, z którego wynika, że można dochodzić zapłaty wynagrodzenia za czas przed upływem terminu zasiedzenia, kwestia możliwości samodzielnego dochodzenia odszkodowania za obniżenie wartości nieruchomości wobec niemożności objęcia tego świadczenia wynagrodzeniem za ustanowienie służebności jest otwarta.

          • Janina pisze:

            X chce dochodzić odszkodowania za obniżenie wartości działki : stan faktyczny SP zasiedział służebność gruntowa odpowiadający służebności przesyłu w latach 80 , ZE jako spadkobierca SP nabył uprawnienia do zasiedzenia, w roku 2005 uchwalono MPZP ( teren rolny został przekształcony w budowlany) właścicielem w tym czasie był jeszcze X. W 2009 X sprzedaje działkę. Pytanie : 1. Czy przedawniło się to roszczenie na rok 2012 ,

          • Janina pisze:

            I jeszcze jedno czy pozew jak był wniesiony w I instancji z tytułu bezumowne korzystanie z gruntu, i Sad oddali pozew z powodu braku legitymacji oraz przedawnienie roszczenia, można pozew zmienić na odszkodowanie „spadek wartości gruntu „ w II instancji bo myślę ze opiera się na tych samych podstawach ? czy ja dobrze rozumuje – ze to tylko były właściciel może się starać o odszkodowanie „spadek wartości gruntu” kiedy weszły MPZP i nie mógł zagospodarować terenu zgodnie z tym planem, a nowy właściciel już nie.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Janino,
            odpowiedź jak na poprzedni post. Odszkodowanie za zmniejszenie wartości nieruchomości to zupełnie inne roszczenie niż o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości. Jak napisałem SN przyjmuje, że to roszczenie nie występuje samodzielnie jeżeli właściciel nieruchomości może domagać się ustanowienia służebności przesyłu (tak samo, jeżeli służebność została nabyta przez zasiedzenie).

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Janino,
            roszczenie o odszkodowanie za zmniejszenie wartości działki nie może być dochodzone samodzielnie, tylko w ramach wynagrodzenia za ustanowienie służebności – III CZP 43/11. Druga sprawa, ważniejsza – zasiedzenie służebności przesyłu według poglądów SN powoduje wygaśnięcie wszelkich roszczeń – III CZP 7/11, II CSK 258/11. Po trzecie nawet gdyby przyjąć, że roszczenie powstało, to tak jak przy wykupie z art. 231 par. 2 K.c., przedawniłoby się z upływem 10 lat od wybudowania urządzeń.

          • Janina pisze:

            Uważam ze jej argumenty trafiają do mnie

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Janino,
            znam tego użytkownika forum i szanuję jej poglądy, bo angażuje się mocno w sprawy służebności, jednak nie zgadzam się z tezą o możliwości dochodzenia odszkodowania za zmniejszenie wartości gruntu jeżeli służebność została nabyta przez zasiedzenie. Mogę podać dwa wyroki, choć to będą tylko zawsze wyroki SN i można argumentować odmiennie – III CZP 7/11 i II CSk 258/11. W tych orzeczeniach SN podkreśla publicznoprawną funkcję zasiedzenia i zniweczenie wszelkich roszczeń związanych z budową urządzeń i korzystaniem z nich, w tym odszkodowawczych. Jest pogląd odmienny, on jednak mówi tylko tyle, że za okres przed upływem terminu zasiedzenia można żądać wynagrodzenia. Jeżeli odszkodowanie ma być do co zasady składnikiem wynagrodzenia za ustanowienie służebności, a zasiedzenie to nieodpłatne nabycie służebności, trudno bronić tezy, że możliwe jest późniejsze żądanie zapłaty odszkodowania.
            Ten kierunek został potwierdzony niedługo później kolejnym orzeczeniem w sprawie II CSK 681/10.
            Uzasadnienie wyroku mogłoby być bardziej precyzyjne i pogłębione.
            Jako przykład budzący wątpliwości mogę podać sytuację, w której spółdzielnia buduje sieć ciepłowniczą, następnie przekazuje ją PEC, właściciel nieruchomości wnosi o ustanowienie służebności przesyłu – czy może domagać się objęcia wynagrodzeniem również odszkodowania za zmniejszenie wartości, skoro urządzenia budował inny podmiot, który nie jest poprzednikiem prawnym PEC?

          • Janina pisze:

            Panie Piotrze.
            art. 10 ustawy z dnia 28 lipca 1990 zmiana kodeksu cywilnego mówi ze ZE może doliczyć nie więcej jak polowe okresu kiedy właścicielem był SP (do dnia 1.X.1990 r.) Np. SP był właścicielem nieruchomości od 1.01.1990 r. do 30.06.1990 r. ,to ZE może doliczyć tylko 3 miesiące czy jest inaczej ?

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Janino,
            zasiedzenia służebności gruntowych dotyczy art. 9, art. 10 dotyczy czego innego – zasiedzenia np. nieruchomości państwowych, co uprzednio obowiązujące przepisy wyłączały. Doliczenie okresu posiadania poprzedników prawnych reguluje przepis art. 176 Kodeksu cywilnego.

      • Pablo pisze:

        Krótko mówiąc jeśli dojdzie do zasiedzenia to w tym momencie właściciel działki nie może korzystać z działki gdyż korzysta z niej już zakład energetyczny! Piszę tu o przykładzie Pani Katarzyny gdyż w jej sytuacji nie może na działce wybudować domu. Dochodzi tu do absurdu, właściciel działki musi utrzymywać działkę dla zakładu energetycznego. Oczywiście zawsze może ją sprzedać tylko kto taką działkę kupi i za ile. To jest bandytyzm.

        • Pablo pisze:

          Panie Piotrze, gdzie można się odwołać od wyroku Sądu? Gdzie można się poskarżyć na wyroki sądowe? Chodzi mi zwłaszcza o instytucje międzynarodowe, unijne itd.?

          • Piotr Zamroch pisze:

            Tu Panu nie pomogę, moje doświadczenia kończą się na Sądzie Najwyższym. Na pewno są prawnicy, którzy specjalizują się w reprezentowaniu klientów przed Trybunałem w Strasburgu – ja nie znam tych procedur, a nie chcę udzielać porad w sprawach, w których nie mam rzetelnej wiedzy.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Rzeczywiście orzeczenia, które powołałem o utracie wszelkich roszczeń z chwilą zasiedzenia oraz orzeczenie III CZP 43/11, które dotyczy odszkodowania za obniżenie wartości działki są bardzo niekorzystne dla właścicieli. Nie ma jednak obecnie innych orzeczeń, szczególnie odnośnie samodzielności odszkodowania, które dawałyby podstawę dla odmiennych poglądów. Oczywiście orzeczenia SN nie są wiążące, ale w sprawach dot. przesyłu są bardzo istotne.

          • Pablo pisze:

            Czyli niewiele się zmieniło w kwestii prawa własności od czasu systemu komunistycznego. Właściciel działki jest jej właścicielem, ale użytkować może ją tylko zakład energetyczny. Nie, zmieniam zdanie, zmieniło się ale na gorsze. Niedawno czytałem, że po wejściu w życie nowej ustawy o korytarzach przesyłowych na „tych działkach” nie będzie można sadzić drzew i „wznosić” niczego co ma więcej niż 2 metry. Nie wiem ile jest w tym prawdy ale z każdym dniem, z każdą kolejna informacją narasta we mnie wściekłość. Miała być demokracja a jest totalitaryzm. Trzeba głośno krzyczeć o łamaniu praw człowieka w Polsce, bo wytykamy Białorusi czy Chinom łamanie praw człowieka, a to co się dzieje w Polsce tego już nie zauważamy.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Z tymi dwoma metrami to nie potwierdzam, drzewa owszem, podobnie jak zmian ukształtowania i przeznaczenia terenu, prowadzenie robót ziemnych, wznoszenia budynków i budowli, w tym tymczasowych. Tak naprawdę to nic się nie zmieni, bo to obecnie również były zapisy standardowych umów o ustanowienie służebności. Ustawa o korytarzach dopuszcza możliwość odstępstw, w praktyce pewnie nie będzie to zbyt częste.
            Co do Pana zarzutów, to mogę powiedzieć z pewnością tyle, że orzecznictwo SN o zasiedzeniu służebności gruntowej / przesyłu jest niekorzystne dla właścicieli nieruchomości. Czy to wynik analiz czysto prawnych, czy też polityka – każdy ma swoje zdanie i każdy ma trochę racji.
            Odnośnie systemów komunistycznych itp. – podobne problemy miały inne kraje. Tego nie da się rozwiązać dobrze – zawsze jedna albo druga strona musi być stratna. Nie dziwię się Pana rozgoryczeniu, urządzenia przesyłowe potrafią mieć bardzo negatywny wpływ na możliwość gospodarczego wykorzystania nieruchomości i jej wartość. Pozostaje mieć nadzieję, że aktualna lokalizacja urządzeń będzie następowała z większym poszanowaniem własności i za odpowiednią rekompensatą.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Jeżeli nastąpiło zasiedzenie i przyjmujemy wariant unicestwienia wszelkich roszczeń, to zostaje jedynie żądanie zmiany treści służebności (np. zmiana trasy i przełożenie kabla w ziemię), ale tu jest problem, bo Sąd Najwyższy (jakże by inaczej) kosztami przebudowy obciąża właściciela. Koszty przebudowy są z kolei zbyt duże w relacji do wartości przeciętnej działki – zatem wyjście to jest jedynie teoretyczne dla większości działek.

  13. Pablo pisze:

    Panie Piotrze, jakie zarzuty można postawić projektowi ustawy o korytarzach przesyłkowych? Proszę o rzetelną informację na ten temat. Proszę sobie wyobrazić, że komisja pracująca nad nową ustawą zadaje Panu pytanie – JAKIE WADY SĄ W PROJEKCIE TEJ USTAWY? Jaka byłaby Pana odpowiedź?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Odmawiam odpowiedzi na pytanie 🙂 Nie zastanawiałem się jeszcze dogłębnie nad wadami tego projektu. Wiele zastrzeżeń można przeczytać w opiniach o projekcie wyrażonych w toku konsultacji społecznych, dostępnych na stronie Rządowego Centrum Legislacji, jakkolwiek wiele z nich zostało uwzględnionych w drugiej wersji projektu z 6 czerwca 2012 r. Sporo zależy też od ostatecznego brzmienia ustawy oraz od treści rozporządzeń wykonawczych.
      Mogę już Panu jednak odpowiedzieć, że właściciele nieruchomości nie będą akceptowali sposobu wyliczania odszkodowań oraz pozbawienia ich prawa do żądania wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości w przeszłości. Na pewno też nie spodoba się właścicielom nieruchomości ich pozycja w toku postępowania, zawiadamianie o wydaniu decyzji w miejsce jej doręczenia, przesyłanie korespondencji na adres z ewidencji gruntów, krótki terminy i kwalifikowane wymagania dla odwołań. Ustawa silnie preferuje interes publiczny. Jeżeli chodzi o zakres uprawnień przedsiębiorców i zakazów dla właściciela projekt nie wprowadza istotnych zmian.
      Projekt ustawy nie odbiega istotnie od poprzednich specustaw, najbardziej dyskusyjny jest parametryczny model wyliczania odszkodowań.
      Trudno rozmawia się o tym projekcie jako o całości, bo to bardzo złożona ustawa z mnóstwem odwołań do innych przepisów, z pewnością zatem pojawi się jeszcze trochę zastrzeżeń odnośnie wzajemnych związków między różnymi ustawami.

      • Pablo pisze:

        Miałem swój cel zadając to pytanie. Zapytam więc inaczej, co przyniesie ustawa w obecnej formie dla właścicieli działek oraz dla zakładów energetycznych. Czy więcej korzyści przyniesie właścicielom działek czy zakładom? Jak wyglądałby problem Pani Katarzyny czy Pana Tomka (ich wypowiedzi są na tej stronie) gdyby ustawa zaczęła obowiązywać w obecnym brzmieniu? Czy ustawa wnosi coś odnośnie zasiedzenia, czy odbierze zakładom energetycznym ograniczenia w tej kwestii? Czytałem, ze wyliczenia odszkodowań nie są zbyt sprawiedliwe – dlaczego i kto na tym straci. Dużo pytań, ale jak już napisałem mam swój cel.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Pablo,
          1. Czy ustawa więcej da właścicielom, czy przedsiębiorcom – intuicyjnie powiedziałbym, że przedsiębiorcom przede wszystkim z uwagi na uproszczenie procedur. Zapewne też w zakresie odszkodowań, ale dotychczas czytałem tylko jedne porównanie stawek z ustawy i przeciętnych na rynku, wyniki były zróżnicowane w zależności od miasta – zbyt mało jest analiz z różnych źródeł, żeby powiedzieć w jakim procencie stawki z ustawy będą niższe od stawek wyliczanych przez biegłych.
          2. Odnośnie działek zajętych przez urządzenia przebiegające w poprzek, jak już pisałem, w mojej ocenie, ustawa na obecnym etapie nie zawiera mechanizmów, które umożliwiałby zróżnicowanie odszkodowania z uwagi na przebieg urządzeń.
          3. Ustawa nie wyklucza zasiedzenia, nadal będzie możliwe. Podobnie jak nadal właściciel będzie mógł dochodzić ustanowienia służebności przesyłu – korytarz ustanawiany będzie tylko na wniosek przedsiębiorcy.

          • Katarzyna pisze:

            „2. Odnośnie działek zajętych przez urządzenia przebiegające w poprzek, jak już pisałem, w mojej ocenie, ustawa na obecnym etapie nie zawiera mechanizmów, które umożliwiałby zróżnicowanie odszkodowania z uwagi na przebieg urządzeń.”

            Jest tylko jeden sposób na rozwiązanie tego problemu w sprawiedliwy a i mało kłopotliwy sposób. Po prostu przyjęty w ustawie algorytm wyliczania odszkodowania powinien dotyczyć tylko działek rolnych oraz tych budowlanych na których sposób posadowienia urządzeń nie uniemożliwia ich zagospodarowania zgodnego z przeznaczeniem. Pozostałe powinny być traktowane tak jak obecnie czyli wyceniane przez rzeczoznawcę. Napisałam, ze jest to sposób mało kłopotliwy, gdyż nie przypuszczam by dotyczył więcej niż kilku procent ogółu gruntów zajętych pod urządzenia przesyłowe. Koszty wycen nie będą więc ogromne.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Katarzyno,
            sama idea jest ciekawa. Czy miałaby szanse na wprowadzenie do ustawy?
            Z jednej strony ustawa ma odejść od kryteriów ocennych, arbitralnych, a tak właśnie byłoby w tym przypadku – ktoś musiałby oceniać, która z działek nadaje się do wykorzystania zgodnie z przeznaczeniem, a która nie. Jak pisałem też projekt odwołuje się do uśrednionych współczynników, wiec z tej średniej są również działki taka jak Pani nieruchomość.
            Z drugiej strony ustawa przewiduje możliwość wykupu, w sytuacji kiedy właściciel nie może korzystać z działki zgodnie z jej dotychczasowym przeznaczeniem, zatem taka ocena jest jak najbardziej wykonalna.
            Brak zróżnicowania odszkodowań w zależności od wpływu na możliwość zagospodarowania nieruchomości jest z pewnością jedną z istotnych kontrowersji związanych z projektem.

  14. quaero pisze:

    1. Czy pracownicy ZE mogą bez powiadomienia właściciela wejść na działkę na której znajduje się ich słup?
    2. Czy na działce nad którą przebiegają druty można postawić niewielki domek rekreacyjny o pow. ok. 20 metrów kwadratowych? Czy wymagane jest w tym wypadku zezwolenie?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Jeżeli chodzi o dostęp, muszę przyznać, że nieco zastanawiałem się nad odpowiedzią.
      Jeżeli służebność jest ustanawiana mocą umowy (podobnie mocą postanowienia sądu) w umowie/sentencji postanowienia powinny znaleźć się precyzyjne zapisy odnośnie obowiązku udostępnienia nieruchomości przedsiębiorcy celem wykonania prac konserwacyjnych lub eksploatacyjnych. Inne postanowienia będą wprowadzone dla dostępnego z drogi publicznej gruntu rolnego, inne dla ogrodzonej i zamkniętej furtką nieruchomości. Mogą w umowie znaleźć się postanowienia typu „zapewnia dostęp: swobodny, nieograniczony, czy też bez powiadomienia”, często wprowadzone są klauzule o obowiązku powiadomienia o potrzebie dostępu w określonej formie, z czego wyłączone jest np. wejście na nieruchomość celem zapobieżenia skutkom awarii. Trzeba zatem dobrze przeanalizować postanowienia umowy albo treść sentencji postanowienia.
      Jeżeli brak w nich precyzji, albo służebność została nabyta przez zasiedzenie, sugerowałbym w praktyce powiadomienie, jakkolwiek, jeżeli pracownicy stawią się na nieruchomości bez uprzedzenia i właściciel będzie obecny, mają prawo żądać umożliwienia im dostępu do urządzeń.

      Odnośnie posadowienia domku, to zależy od pola oddziaływania linii elektroenergetycznych. W tym zakresie zakłady energetyczne najczęściej powołują się na normę PN-E-5100-1 (odległości dotyczą rozdziały 12 i 16) – normę można pobrać w Bazie wiedzy/Inne. Norma została uchylona bez zastąpienia, podobnie jak część przepisów wykonawczych, do których odwołuje się w przepisach. W praktyce nadal, nawet biegli sądowi, powołują się na ową normę. Obecnie są wydane 2 normy europejskie, jednak nie dysponuję ich treścią.
      Według mojej wiedzy (ze znanych mi oświadczeń zakładów energetycznych) pole oddziaływania linii energetycznych, wyłączające zabudowę, to 7,5 m od osi sieci dla linii 15kV i 20 metrów od osi dla linii 110 kV.
      Na co dzień, jak pisałem wcześniej, zajmuję się sieciami ciepłowniczymi, zatem nie mam bogatych doświadczeń w zakresie oddziaływania linii – poza opisanymi powyżej.

  15. Janina pisze:

    Panie Piotrze dziękuje pięknie za wszystkie wskazówki jaki Pan mi udzielił a w szczególności „postępowaniu sądowym przedsiębiorcy wykazują ciąg przekształceń celem udowodnienia następstwa prawnego wobec Skarbu Państwa, dodatkowo powinni też wykazać nabycie prawa do nieruchomości albo na podstawie decyzji wydanej w trybie przepisów ustawy z 10 maja 1990 r. przepisy wprowadzające ustawę o samorządzie terytorialnym i ustawę o pracownikach samorządowych (art. 5 i 18) albo ustawy z 29 września 1990 r. o zmianie ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości (art. 2).” Wyszło na jaw iż poprzednicy prawni ZE w tym SP usadowił slupy energetyczne w latach 40 ubiegłego wieku jeszcze przed ustawa art. 4 ustawy z dnia 28 czerwca 1950 r. o powszechnej elektryfikacji wsi i osiedli (Dz. U. Nr 28, poz. 256 z 1950 r.) nie mając tez decyzji administracyjnych i mam pytanie 1. Czy mogło dojść do zasiedzenia przez SP ? 2. Czy można to uznać ze Skarb Panstwa działał w ramach „imperium” zajmując nieruchomość bez podstawy prawnej ponieważ powołana ustawa weszła później. Piękne dzięki za odpowiedz. Janina

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Janino,
      właśnie przygotowuję artykuł dla Nowej Energii o zasiedzeniu służebności przesyłu, temat mam, że tak powiem „na tapecie”. Odpowiedź jest dla Pani niekorzystna – może tu nastąpić zasiedzenie służebności gruntowej w złej wierze. Przepisy ustawy o powszechnej elektryfikacji były postrzegane w niektórych orzeczeniach Sądu Najwyższego jako podstawa dla przyjęcia dobrej wiary. Uprzednio obowiązująca ustawa wymagała wydania decyzji na zajęcie gruntu, zatem w jej braku służebność mogła być zasiedziana w złej wierze. Wybudowanie słupów bez decyzji i bez zgody właściciela nie jest przeszkodą dla zasiedzenia. Skutek zasiedzenia następował na rzecz Skarbu Państwa.
      Co do zasady przyjmuje się, że Skarb Państwa w tym zakresie działa w ramach dominium, szeroko o tym można przeczytać w uchwale III CZP 30/07. W mojej ocenie to nie jest działanie w ramach imperium i kwestią rozstrzygającą nie jest tu istnienie ustawy albo jej brak, a faktyczny charakter działania Państwa, realizacja celów gospodarczych. To jednak złożony temat – może Pani szerzej o tym poczytać w powołanej uchwale (pdf jest w Bazie wiedzy).

  16. Janina pisze:

    Zapomniałam dodać ze udziela Pan wskazówek ludziom niemajętnym, czasem biednych , którzy w istniejących realiach nie stać na adwokata. Pańskie odpowiedzi i merytoryczne uzasadnienia sa przykładem nie tylko dla adwokatów . Tyle w tej sprawie  Pozdrawiam i dziękuje .

  17. Pablo pisze:

    Interpelacja nr 5251
    do ministra gospodarki
    w sprawie konieczności zmian legislacyjnych w przedmiocie służebności przesyłu i służebności gruntowych służących obsłudze urządzeń elektroenergetycznych
    Szanowny Panie Premierze! Zwracam się do Pana Premiera z interpelacją w sprawie konieczności zmian legislacyjnych w przedmiocie służebności przesyłu i służebności gruntowych służących obsłudze urządzeń elektroenergetycznych. Od 3 sierpnia 2008 r. obowiązują przepisy regulujące instytucję służebności przesyłu, która miała uregulować kwestie prawne dotyczące urządzeń przesyłowych między przedsiębiorcami przesyłowymi a właścicielami nieruchomości, na których takie urządzenia się znajdują lub które przedsiębiorca przesyłowy zamierza dopiero wybudować. Do mojego biura poselskiego wpłynęło pismo Rady Powiatu w Częstochowie dotyczące tego zagadnienia. Okazuje się, że zdarzały się przypadki, że urządzenia elektroenergetyczne były budowane na gruntach niestanowiących własności przedsiębiorstwa bez zgody ich właścicieli, którzy często nie otrzymywali żadnego odszkodowania z tego tytułu. Przedsiębiorstwa energetyczne powinny mieć obowiązek zapłaty jednorazowego odszkodowania za grunty zajęte pod budowę urządzeń przesyłowych lub uregulować sprawę w drodze odpłatnego ustanowienia służebności. Właściciele zajętych nieruchomości skarżą się, że przedsiębiorstwa energetyczne nie ponoszą jednak żadnych kosztów. A przecież posadowienie urządzeń przesyłowych ogranicza swobodę dysponowania gruntem przez właściciela, a także obniża jego wartość. Fakt, że przedsiębiorstwa energetyczne mogą na drodze sądowej stwierdzić nabycie służebności przesyłu poprzez zasiedzenie, również budzi wątpliwości. Zdaniem właścicieli zajętych nieruchomości takie prawo powinno dotyczyć przypadków, gdy bieg terminu zasiedzenia rozpoczął się najwcześniej 1 lutego 1989 r., gdy przedsiębiorstwa energetyczne działają w imieniu własnym, a nie w imieniu Skarbu Państwa. Wtedy właściciele zajętych gruntów mogliby dochodzić roszczeń związanych z zajęciem części ich gruntu. Zasadne więc zdaje się być wprowadzenie zmian legislacyjnych regulujących sporne kwestie między przedsiębiorcami przesyłowymi a właścicielami nieruchomości.
    W związku z powyższym proszę Pana Premiera o odpowiedź na pytanie: Czy dostrzega Pan konieczność wprowadzenia zmian legislacyjnych dotyczących służebności przesyłu i służebności gruntowych?
    Z poważaniem
    Poseł Jadwiga Wiśniewska
    Warszawa, dnia 25 maja 2012 r.

    • Pablo pisze:

      Odpowiedź sekretarza stanu w Ministerstwie Gospodarki – z upoważnienia ministra – na interpelację nr 5251
      w sprawie konieczności zmian legislacyjnych w przedmiocie służebności przesyłu i służebności gruntowych służących obsłudze urządzeń elektroenergetycznych
      Szanowna Pani Marszałek! Odpowiadając na interpelację pani poseł Jadwigi Wiśniewskiej, przekazaną przy piśmie z dnia 31 maja 2012 roku. znak: SPS/023-5251/12, w sprawie konieczności zmian legislacyjnych w przedmiocie służebności przesyłu i służebności gruntowych służących obsłudze urządzeń elektroenergetycznych, pragnę przekazać następujące stanowisko.
      W przedmiotowej interpelacji zostały postawione następujące pytania.
      Czy pan minister dostrzega konieczność wprowadzenia zmian legislacyjnych dotyczących służebności przesyłu lub służebności gruntowych?
      Zdając sobie sprawę z trudności, jakie wiążą się z faktem, iż infrastruktura energetyczna w przeszłości często była lokalizowana na nieruchomościach nienależących do przedsiębiorstw energetycznych bez zgody właścicieli tych nieruchomości, chciałbym poinformować, że między innymi w celu rozwiązania tego problemu został przygotowany w Ministerstwie Gospodarki projekt ustawy o korytarzach przesyłowych.
      Głównym celem ww. projektu ustawy jest stworzenie odpowiednich i stabilnych warunków dla realizacji celu publicznego w postaci budowania, utrzymania oraz modernizowania infrastruktury technicznej niezbędnej do zapewnienia nieprzerwanego dostarczania energii elektrycznej, gazów (w tym dwutlenku węgla), ciepła, ropy naftowej i produktów naftowych. Zdaniem resortu gospodarki niezbędne jest wprowadzenie do krajowego prawodawstwa systemowego rozwiązania pozwalającego w sposób wyważony pogodzić skomplikowaną materię realizacji energetycznej infrastruktury liniowej z problemem pozyskiwania gruntów pod tego typu inwestycje i ze stosowaniem jednocześnie słusznego wynagrodzenia za prawo wejścia na te grunty.
      Przyszła ustawa będzie normować zasady wyodrębniania gruntów, na których będą lub są już zlokalizowane urządzenia liniowe mające znaczenie z uwagi na realizację celu publicznego, poprzez tworzenie specjalnych pasów gruntów zwanych korytarzami przesyłowymi. W projekcie znajdują się również rozwiązania dla takiej kwestii jak uregulowanie i uproszczenie zasad umieszczania w tych pasach urządzeń liniowych celu publicznego. Dzięki przedmiotowej ustawie przedsiębiorstwa zajmujące się przesyłem lub dystrybucją energii elektrycznej, gazu, ciepła lub ropy będą mogły sprawniej pozyskiwać prawa do gruntów, na których zamierzają zlokalizować odpowiednie urządzenia liniowe, jak również do gruntów dla istniejących już w chwili obecnej urządzeń. Jednocześnie ustawa nakaże tym przedsiębiorstwom zapłatę odszkodowania za tak zajęty grunt. Zatem projekt przedmiotowej ustawy nie tylko będzie regulował kwestie wypłaty odszkodowań za pozyskanie prawa do nieruchomości pod nowe inwestycje, ale także ureguluje kwestie tzw. zaszłości, czyli wypłaty odszkodowań za grunty (w sposób unormowany i rozłożony w czasie), które w przeszłości zostały zajęte pod budowę ww. urządzeń, a do dnia wejścia w życie tej ustawy nie udało się uregulować kwestii odszkodowania.
      Wyrażam przekonanie, że powyższe wyjaśnienia zostaną przyjęte jako wyczerpująca odpowiedź na zagadnienia podniesione w interpelacji pani poseł Jadwigi Wiśniewskiej.
      Z poważaniem
      Sekretarz stanu
      Tomasz Tomczykiewicz
      Warszawa, dnia 15 czerwca 2012 r.

      • Piotr Zamroch pisze:

        Znam tę interpelację i odpowiedź, zgodzi się Pan ze mną, że poziom ich ogólności jest wysoki. Jeżeli chodzi o ostateczne rozwiązana w ustawie korytarzowej poczekajmy jeszcze nieco, obecnie zaszłości o których mówił pan sekretarz stanu to maksymalnie 5% wartości odszkodowania wyliczonego na podstawie przepisów projektowanej ustawy. Co do samej interpelacji, to jest nieco dziwna w tym sensie, że zwraca uwagę na problem w sensie odkrywa go, podczas gdy kwestia ta stanowi przedmiot ożywionych dyskusji i prac parlamentarnych od dłuższego czasu.

        • Katarzyna pisze:

          Dla mnie dziwne w tej odpowiedzi było raczej to, ze p. Tomczykiewicz w ogóle nie ustosunkował się do przedstawionego w zapytaniu zagadnienia i jego odpowiedź była, powiedzmy eufemistycznie, obok tematu. Interpelacja dotyczyła przecież głównie możliwości zasiedzenia służebności przesyłu a ściślej tego, że w powszechnym odczuciu wyborców pani Poseł (i nie tylko ich) ta instytucja jest zwyczajnie niesprawiedliwa.
          Na ten temat pan Sekretarz nie zająknął się ani słowem choć powinien – podobnie zresztą jak jego przełożeni. Strona etyczna zasiedzenia jest najwyraźniej w naszej polityce tematem tabu.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Ma Pani rację, że w tej interpelacji chodziło głównie o zasiedzenie i jego skutki, ale nie zostało to wyartykułowane wystarczająco jasno. Zadane na końcu pytanie również było zbyt ogólne i umożliwiało odpowiedź wymijającą.
            Bez zasiedzenia przedsiębiorcy będą mieli bardzo małe możliwości obrony, z kolei kondycja przedsiębiorstw energetyczny i rozwój sieci przekłada się w znacznym stopniu na kondycję gospodarki i możliwości rozwoju. Fala roszczeń hamowana przez zasiedzenie to także wzrost cen energii, co przekłada się na wzrost cen w zasadzie każdego towaru. Może dlatego to temat politycznego tabu?
            Nie chcę prowadzić polemiki kto ma gorzej, bo indywidualni właściciele ponoszą na skutek uwzględniania zarzutów zasiedzenia koszty transformacji – podobnie jest w sprawie własności nieruchomości bezprawnie odebranej ich właścicielom w przeszłości. Trudno to wszystko wyważyć.
            Z drugiej strony miejmy też na uwadze, że zasiedzenie to główny zarzut przedsiębiorstw przesyłających energię elektryczną, pozostałe nie mają już tak łatwo.

  18. Janina pisze:

    Nawiązując 2. Czy można to uznać ze Skarb Państwa działał w ramach „imperium” zajmując nieruchomość bez podstawy prawnej ponieważ powołana ustawa weszła później. Czy Pan jako doskonale znający temat będąc na moim miejscu miał by argumenty aby wałczyć przed Sadem powołując się na inne przepisy i uzasadnienia Sadu ? czy by się Pan wycofał ? i poddał ? Bardzo proszę o jasne stanowisko tak, lub nie. Pozdrawiam

    • Piotr Zamroch pisze:

      Wątpliwości odnośnie działania w ramach imperium i dominium powstają raczej tam, gdzie decyzję wydano, a nie tam gdzie jej nie ma. Jak pisałem wcześniej istotny jest cel działania Skarbu Państwa i sposób władania. W mojej ocenie zakładanie linii energetycznych nawet bez decyzji stanowiło przejaw działania w ramach dominium, zatem Skarb Państwa posiadał nieruchomość w zakresie służebności gruntowej na potrzeby urządzeń przesyłowych. Według mnie trudno będzie uzasadnić odmienny pogląd, jednak lektura uzasadnienia uchwały III CZP 30/07 pokazuje, że Sąd Najwyższy w tym zakresie wypracował cały wachlarz poglądów.
      Kwestią drugą jest ewentualne nierozpoczęcie biegu albo zawieszenie biegu zasiedzenia – tu jednak ponownie uważam, że w Pani przypadku przesłanki dla takiego zawieszenia nie zaistniały – zarówno Prawo rzeczowe, jak i Kodeks cywilny zawierały normy pozwalające na ochronę własności przed bezprawną ingerencją, nie było wyłączona w sensie obiektywnym możliwość dochodzenia roszczeń na drodze sądowej, zatem trudno będzie Pani powołać się i na ten argument.
      I na koniec, co bym zrobił? Nie odpowiem, bo nie znam tak naprawdę Pani sprawy, musiałbym zapoznać się ze wszystkimi jej szczegółami, ocenić słabe punkty drugiej strony, w tym dowodowe. Kiedy mam wątpliwości, szukam tanich rozwiązań np. wniosek o ustanowienie służebności – 40 zł, a w razie przegranej 120 zł za zastępstwo procesowego uczestnika. Można wytoczyć powództwo o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie za miesiąc i zobaczyć, co druga strona przedstawi. Praktyka pokazuje, że warto próbować, bo część procesów wygrywa się na błędach drugiej strony. W Pani przypadku szanse są małe, a przeciwnik zaprawiony, bo to nie pierwsza jego sprawa – może jednak wyskoczyć królik z kapelusza jak np. istotna zmiana przebiegu sieci w latach 90 i po zasiedzeniu.
      Naprawdę nie sposób przewidzieć rozwoju zdarzeń, jakkolwiek przyjąłbym, że Pani szanse są znacznie mniejsze niż ZE.

      • Janina pisze:

        „– może jednak wyskoczyć królik z kapelusza jak np. istotna zmiana przebiegu sieci w latach 90 i po zasiedzeniu.”
        Taka była sytuacja u mnie była modernizacja pod koniec lat 80 wymieniali slupy drewniane .ZE ma tylko Projekt i twierdzi ze nie musiał archiwizować dokumentów ponieważ to nie było wymagane, nie przedstawił ani zezwolenia na budowę ani oddania linii twierdzi ze ulęgły zniszczeniu podczas pożaru . Moje pytanie czy nowe zasiedzenie liczy się od konca lat 80 ? Jest może jakiś wyrok SN ? Pozdrawiam

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Janino,
          tak jak pisałem o króliku 🙂 konieczna jest zmiana przebiegu, bo to zmienia istotną treść służebności. Sama wymiana słupów, jeżeli nie było zmiany trasy w mojej ocenie nie będzie nową służebnością. Jeżeli jednak termin zasiedzenia nie upłynął przed datą modernizacji sieci, to można całkiem racjonalnie argumentować za przerwaniem biegu zasiedzenia – trochę tu zależy od podstawy prawnej lokalizacji. Jeżeli była to powszechna elektryfikacja, nie jestem przekonany, że przedsiębiorca był uprawniony do modernizacji sieci – proszę dokładnie spojrzeć na art. 4 tej ustawy i katalog uprawnień tam zawarty.
          Podobnie jest, jeżeli była wydana decyzja na podstawie art. 35 ustawy wywłaszczeniowej, w mojej ocenie katalog uprawnień z niej wynikający również odpowiada treści tego przepisu i nic więcej (nie można interpretować przepisów ograniczających własność rozszerzająco). Jednak odnośnie takich decyzji są i poglądy, które przyznają przedsiębiorcom katalog uprawnień jak przy służebności.
          Podsumowując, jeżeli okres zasiedzenia zakończył się przed modernizacją, konieczna byłaby zmiana przebiegu – jeżeli nie, otwiera się pole dla argumentacji 🙂

          • Janina pisze:

            „– może jednak wyskoczyć królik z kapelusza jak np.” czy tym królikiem może być zmiana MPZP zmieniający działkę -grunt rolny- na budowlany? w roku 2007, może jest inne wyjście aby otrzymać jakąś zapłatę ? Podkreślam zasiedzenie na rzecz SP liczy się od lat 40 XX wieku

          • Piotr Zamroch pisze:

            Jeżeli służebność została nabyta przez zasiedzenie, wówczas wprowadzenie MPZP może być potraktowane jako zmiana stosunków gospodarczych uzasadniająca zmianę treści służebności – można to wykorzystać np. do zmiany przebiegu linii w taki sposób, żeby działka nadawała się do zabudowy. W kontekście ekonomicznym to jednak pyrrusowe zwycięstwo, bo koszty przebudowy Sąd Najwyższy nakazuje ponosić właścicielom nieruchomości, a są one niemałe.
            Podobnie na gruncie przepisów o planowaniu przestrzennym, brak jest podstaw dla zapłaty odszkodowania, nawet jeżeli w MPZP przewidziano pasy dla urządzeń, bo plan faktycznie nie zmienia przeznaczenia nieruchomości.
            Odnośnie urządzeń wybudowany w latach 40, teoretycznie mogło nastąpić zasiedzenie służebności przesyłowej w jej pierwotnej wersji (przed uchwaleniem Kodeksu cywilnego) jeżeli posiadanie było objęte w dobrej wierze. To nie ma jednak większego znaczenia dla możliwości otrzymania zapłaty.
            Podsumowując, jedynym sposobem na otrzymanie zapłaty jest w tym przypadku obrona przed zarzutem zasiedzenia.

  19. JustynaS pisze:

    Witam Państwa,

    Chciałabym dowiedzieć się czy są Państwu znane przypadki ugodowego rozwiązania kwestii odszkodowania za słupy wysokiego napięcia. Ponieważ sprawę sądową uważam za ostateczność chciałabym dojść do porozumienia z firmą energetyczną do której należy słup wysokiego napięcia. Jak się do za to zabrać? Nie kontaktowałam się jeszcze z firmą energetyczną, a w księdze wieczystej nie ma żadnego zapisu o zasiedzeniu. Jakie warunki musiałabym spełnić aby zwiększyć szanse na ugodowe załatwienie sprawy? Czy mogę napisać do firmy energetycznej w sprawie odszkodowania i prosić firmę o to aby to oni zaproponowali kwotę odszkodowania? Nie chcę żądać zbyt mało, a zarazem nie chcę żądać zbyt dużo. Czym zachęcić firmę energetyczną do podpisania ugody?

    Justyna

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Justyno,
      ugoda jest możliwa, jednak w praktyce tylko dla urządzeń, odnośnie których nie można podnieść zarzutu zasiedzenia.
      Dla rozpoczęcia negocjacji należy skierować pismo do właściciela urządzeń, które może wyglądać na kilka sposobów:
      1) można żądać zapłaty za bezumowne korzystanie z nieruchomości – wówczas jednak trzeba podać kwotę żądania oraz okres (dla osób nie będących przedsiębiorcami 10 lat),
      2) można żądać ustanowienia odpłatnej służebności przesyłu – tutaj w pierwszym piśmie nie trzeba podawać kwoty oczekiwanego wynagrodzenia,
      w obu przypadkach należy określić nieruchomość, wskazać o jakie urządzenia chodzi, powołać się na posiadany tytuł prawny (np. właściciel)
      (pkt 1 i 2 można łączyć),
      3) może Pani wystosować do ZE ogólne pismo zawierające oświadczenie, że chce Pani uregulować sytuację prawną na Pani nieruchomości w związku z zajęciem jej w części na potrzeby urządzeń.
      To jest początek „znajomości” i tyle wystarczy – już z pierwszego pisma ZE będzie Pani wiedziała, czy uda się sprawę załatwić ugodowo, czy też konieczne będzie postępowanie sądowe.

      • JustynaS pisze:

        Jestem zainteresowana trzecim rozwiązaniem. Czy byłby Pan tak uprzejmy napisać nieco więcej na ten temat? Co powinno zawierać takie pismo, jak go napisać?

        W 1986 roku moi rodzice podjęli próbę usunięcia słupa poprzez złożenie pisma z żądaniem usunięcia słupa z działki. Chcieli rozpocząć budowę nowego domu. Oczywiście żądanie nie odniosło żadnego skutku. Czy ten fakt ma jakieś znaczenie w kwestii zasiedzenia? Rodzice próbowali (w sumie nieświadomie) przerwać czas biegnący do zasiedzenia, ale ze względu na obowiązujący wtedy system nie mogli uskutecznić swoich działań.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Justyno,
          pismo sygnalizujące problem naprawdę nie musi zawierać więcej treści niż napisałem w poprzednim komentarzu. Proszę podać mi swój adres mailowy (np. używając formularza kontaktowego), a przygotuję Pani takie krótkie wezwanie do podjęcia negocjacji.
          Samo zgłoszenie żądania usunięcia słupa nie przerywa biegu zasiedzenia służebności przesyłu (gruntowej). Zasadniczą kwestią jest jednak ustalenie podstawy prawnej korzystania z Pani nieruchomości – czy jest to decyzja administracyjna, czy też zgoda, czy może w braku obu przepisy ustawy o powszechnej elektryfikacji.
          Takie kwestie są z reguły ustalane już w odpowiedzi na wezwanie do ZE.
          Zgłaszanie żądań i prowadzenie negocjacji to zupełnie normalna rzecz, nie ma co obawiać się tu błędu na początku, bo nie składa Pani żadnych oświadczeń, tylko żąda wykazania tytułu prawnego do Pani gruntu.

  20. Witold pisze:

    Witam, bardzo zainteresował mnie fragment tekstu przeczytanego w internecie poniżej przytoczę cytat :
    „Należy przy tym pamiętać, iż zakład energetyczny mógł zasiedzieć prawo służebności przesyłu, jeśli od wybudowania urządzeń minęło 20 lat, gdy zasiedzenie nastąpiło w dobrej wierze lub 30 lat, jeśli zasiedzenie służebności nastąpiło w złej wierze. Przedsiębiorstwa energetyczne nie mogą w zasadzie udowodnić dobrej wiary, jeśli nie dysponują odpowiednią umową z właścicielem gruntu.”
    Zauważyłem ze linia obrony radców prawnych zakładow energetycznych od pewnego czasu opiera sie na udowodnieniu „dobrej wiary”. Moje pytanie brzmi czy w oparciu o posiadaną przez pana wiedzę i dostęp do orzeczen sadów jest możliwe uzyskanie odszkodowania, gdzie minął okres 20 lat od budowy urządzeń i tym samym w ocenie zakładów energetycznych „spełniono” przesłankę zasiedzenia w dobrej wierze.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Witoldzie,
      ten cytat jest sporym uproszczeniem. Muszę powiedzieć, że jest to kolejne pytanie o te kwestie, dlatego też przy porannej kawie napisałem cały wpis o dobrej i złej wierze, który opublikuję w poniedziałek rano w blogu.
      W skrócie, dobrą wiarę mogą uzasadniać:
      – zgoda właściciela na wybudowanie i eksploatację urządzeń,
      – decyzja z art. 35 ustawy wywłaszczeniowej z 1958 r. i jej kolejnych odpowiedników (obecnie art. 124 UGN) – ja mam w tym zakresie odmienny pogląd, bo tytuł prawny ma charakter administracyjny, co nie zmienia faktu, że przedsiębiorca może korzystać z nieruchomości, tyle że nie następuje tu zasiedzenie służebności,
      – dla słupów i linii elektrycznych Sąd Najwyższy jako dobrą wiarę przyjmował czasami same przepisy o powszechnej elektryfikacji,
      – wybudowanie urządzeń przez przedsiębiorstwo państwowe na gruncie Skarbu Państwa, a następnie rozpoczęcie posiadania w dobrej wierze po zniesieniu zasady jednolitości własności państwowej.

      • Katarzyna pisze:

        „- dla słupów i linii elektrycznych Sąd Najwyższy jako dobrą wiarę przyjmował czasami same przepisy o powszechnej elektryfikacji,”

        Czy to znaczy, że SN w niektórych wyrokach uznawał, ze nawet bez udokumentowanej decyzji administracyjnej i bez żadnej w ogóle dokumentacji ZE pozostawał w dobrej wierze tylko dlatego, że obecnie twierdzą, ze działali w oparciu o przepisy o powszechnej elektryfikacji??
        Zupełnie niczego nie musieli wykazywać?
        A może te przepisy mają jakąś cezurę czasową, np przestały obowiązywać w latach 80?

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Katarzyno,
          tak orzekł Sąd Najwyższy w postanowieniu III CSK 319/09. Orzeczenie jest łatwo dostępne w Internecie – moim zdaniem to pogląd zbyt daleko idący, jednak z uwagi na pytanie o orzecznictwo Sądu Najwyższego, powołałem i to orzeczenie.
          Ustawa została uchylona 5 grudnia 1997 r.

          • GRAZYNA pisze:

            Panie Piotrze
            czy rozważania powyższe nt. ” słupów i linii elektrycznych” ,
            ustawy z dnia 28 czerwca 1950 r. o powszechnej elektryfikacji wsi i osiedli i wreszcie postanowienia SN III CSK 319/09 – dotyczą także linii WN czyli wysokiego napięcia? Moim zdaniem nie, a decyduje o tym między innymi art. 1 ust. 1 oraz art. 4 ust. 1 i 2 powołanej ustawy
            a jakie jest Pańskie zdanie?
            pozdrawiam serdecznie

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Grażyno,
            nawiązując nieco do odpowiedzi na pytanie Pani Katarzyny, powszechna elektryfikacja odnosiła się także do linii wysokiego napięcia, nie chodzi w tej ustawie tylko o przyłącza i linie doprowadzające energię do poszczególnych domów.

          • grażyna pisze:

            a jakieś uzasadnienie do powyższego twierdzenia? z tekstu ustawy moim zdaniem to nie wynika, a wykładnię rozszerzającą nie sposób w takich przypadkach stosować.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Nawiązałem do odpowiedzi na pytanie Pani Katarzyny, bo charakter linii wynika z obszaru oddziaływania ustawy. Pojęcie osiedla wówczas miało zupełnie inne znaczenie niż obecnie – elektryfikacja obejmowała zatem również linie przesyłowe wysokich napięć doprowadzające energię do poszczególnych miejscowości, czy też miast. Powyższe wynika także wprost w powołanych przeze mnie uchwał, czy też orzeczeń sądów administracyjnych, które były wydawane w odniesieniu do stanów faktycznych, gdzie występowały linie wysokich napięć, albo też omawiały problem linii tak niskich, ja i wysokich napięć.
            To nie jest wykładnia rozszerzająca, a wykładnia uwzględniająca wówczas stosowane jednostki podziału terytorialnego.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Odnośnie wykładni, czy raczej konieczności ścisłego przestrzegania przesłanek dla ograniczenia prawa własności, zwracam uwagę na art. 1, z którego wynika obowiązek dowodowy ZE powołującego się na powszechną elektryfikację. Powołanie się na tę ustawę wymaga przeprowadzenia dowodu na okoliczność wydania zarządzenia dla konkretnego obszaru (miejscowości). Zwraca na to uwagę NSA, choć na gruncie opłaty z art. 3, w wyroku II SA 756/83 (dostępny pod adresem: http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/750FE48872).

          • Katarzyna pisze:

            Grażyna zadała bardzo ciekawe pytanie – też chętnie poznam odpowiedź. Sięgnęłam sobie ponadto do treści ustawy i zauważyłam jeszcze coś dla mnie ciekawego. Zaczyna się ona tak:
            „Art. 1. 1. We wsiach i osiedlach, do których dochodzi lub według państwowego planu inwestycyjnego ma dochodzić linia elektryczna”
            Czy można to rozumieć tak, że skoro (tak jest u mnie) działka pod linią znajduje sie na terenie miasta a nie wsi i było tak również w okresie gdy linia powstawała, to powoływanie się na wspomnianą ustawę w celu zasiedzenia w dobrej wierze nie powinno być skuteczne?

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Katarzyno,
            ustawa dotyczyła zarówno wsi, jak i miast – poniżej wyjaśnienie dlaczego:

            Osiedla, jako jednostka podziału terytorialnego państwa, zostały wprowadzone na podstawie ustawy z dnia 25 września 1954 r. o osiedlach i radach narodowych osiedli. Była to jednostka pośrednia, wydzielana z gromady, do której stosowało się przepisy o miastach nie stanowiących powiatów miejskich. Ustawa elektryfikacyjna pochodzi z 1950 r., zatem później wprowadzone pojęcie osiedla nie jest przydatne dla interpretacji tej ustawy.
            Pojęcie „osiedla” funkcjonowało wcześniej np. w dekrecie z dnia 2 kwietnia 1946 r. o planowym zagospodarowaniu przestrzennym kraju. Pojęcie to miało znaczenie szersze, niż pojęcie miasta, na co wskazuje konieczność określenia w planach regionalnych i miejscowych osiedli i ich granic (art. 4 ust. 1 pkt 1 lit. a oraz art. 5 ust. 2 pkt 1 dekretu), bez wskazywania na miasta.
            Przede wszystkim jednak, na taką wykładnię wskazuje regulacja art. 29 dekretu: „Plany miejscowe uchwalają: 1) dla miast wydzielonych – miejskie rady narodowe; 2) dla miast niewydzielonych – powiatowe rady narodowe, po wypowiedzeniu się miejskich rad narodowych; 3) dla innych osiedli – powiatowe rady narodowe po wypowiedzeniu się gminnych rad narodowych”. Oznacza to, że pojęcie osiedla zawierało w sobie pojęcie miasta. W konsekwencji należy przyjąć, że ustawa elektryfikacyjna mogła mieć zastosowanie również do obszarów miast.

            Wskazuję jeszcze na orzeczenia SN dotyczące powszechnej elektryfikacji w kontekście roszczeń właścicieli nieruchomości:
            Postanowienie Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z 2010-09-23, III CSK 319/09
            Uchwała Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z 2005-11-10, III CZP 80/05
            Uchwała Sądu Najwyższego – Izba Administracyjna, Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z 1995-06-01, III AZP 12/95 – ta jest najkorzystniejsza dla właścicieli.

  21. grażyna pisze:

    Panie Piotrze!
    uprzejmie proszę o udzielenie odp. na mój wpis z 23 września, który zainteresował też Panią Katarzynę: czy rozważania powyższe nt. ” słupów i linii elektrycznych” ,
    ustawy z dnia 28 czerwca 1950 r. o powszechnej elektryfikacji wsi i osiedli i wreszcie postanowienia SN III CSK 319/09 – dotyczą także linii WN czyli wysokiego napięcia? Moim zdaniem nie, a decyduje o tym między innymi art. 1 ust. 1 oraz art. 4 ust. 1 i 2 powołanej ustawy
    a jakie jest Pańskie zdanie?
    pozdrawiam serdecznie

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Grażyno,
      oczywiście pamiętam o Paniach, czasami tylko muszę się nieco zastanowić nad odpowiedzią, poszukać innych orzeczeń niż te najbardziej znane itp. Odpowiem jeszcze dziś, obiecuję 🙂

  22. Katarzyna pisze:

    Rozumiem. W przypadku więc gdy ZE powoła się na ustawę z 1950, należy zażądać przedstawienia dowodów takich jakie zostały opisane w art.1 ustawy. Przypuszczam ,że w moim przypadku to powinno wystarczyć, gdyż mało prawdopodobne jest by na interesujących mnie, od dawna zurbanizowanych, terenach ogłoszono powszechną elektryfikacje – choćby dlatego, ze te tereny były zelektryfikowane już przed wojną. Zresztą póki co „mój” ZE o ustawie z 1950 jakoś nie wspomina, więc być może są świadomo słabości takiej argumentacji.
    Dla zasady dodam tylko, ze argumenty za nadaniem sformułowaniu „wsie i osiedla” znaczenia „wsie i miasta” wydają mi się mocno naciągane i przypuszczam, że przed sądem dałoby się je podważyć. Przede wszystkim ustawodawca chcąc objąć dobrodziejstwem powszechnej elektryfikacji także i miasta, mógł przecież napisać to wprost. Wiadomo skądinąd, że ustawa była praktyczną realizacją bardzo ważnego dla ówczesnych władz hasła propagandowego o elektryfikacji wsi (nie miast…) W ustawie już w pierwszym artykule pojawia sie wymóg uzgodnienia z „przedsiębiorstwem elektryfikacji rolnictwa” – skad w mieście, z natury nierolniczym, taki podmiot? itd itd

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Katarzyno,
      przepisy ustawy o powszechnej elektryfikacji nie doczekały się bogatego orzecznictwa, więc droga dla argumentacji jest jak najbardziej otwarta. Osobiście nie jestem przekonany odnośnie powinności przyjmowania dobrej wiary przedsiębiorcy na ich podstawie, a to z uwagi na zakres uprawnień przedsiębiorców, który był bardzo ograniczony – w szczególności nie widzę tu podstaw dla eksploatacji i konserwacji, nie mówiąc już o dalszych uprawnieniach, które obecnie składają się na służebność przesyłu. Te przepisy były postrzegane jako kontrowersyjne jeszcze przed transformacją ustrojową, choćby z uwagi na to, że były znacznie mniej korzystne dla właścicieli niż przepisy ustaw wywłaszczeniowych.

  23. Pablo pisze:

    Otrzymałem informację od jednego z posłów:

    Klub sejmowy PO wystąpił z inicjatywa uchwałodawczą o uregulowanie kwestii poruszanych przez Pana.

    Aktualnie projekt nowelizacji Kodeksu Cywilnego i ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami został przekazany do konsultacji do organizacji samorządowych.

    Po okresie konsultacji zmiana przepisów zostanie skierowana pod obrady sejmu.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Projekt został wniesiony 10 lipca, pisałem o nim w blogu, jakkolwiek bez pogłębionej analizy z uwagi na toczące się jednocześnie prace nad projektem rządowym częściowo w tym samym zakresie, jak i prace nad ustawą o korytarzach przesyłowych. Wówczas wydawał mi się inicjatywą bez sensu, dziś kiedy przeczytałem o patowej sytuacji w sprawie korytarzy, czy wręcz o wstrzymaniu prac nad tym projektem, zastanawiam się o co w tym wszystkim naprawdę chodzi. Pewnie niedługo sytuacja się nieco wyklaruje.

      • Pablo pisze:

        Coś nowego w sprawie „korytarzy”? Można prosić o szczegóły + Pański komentarz?

        • Piotr Zamroch pisze:

          Przede wszystkim zapraszam na fan page bloga na Facebooku, tam publikuję takie krótkie informacje. Poniżej link do wiadomości:
          http://energetyka.wnp.pl/ustawa-korytarzowa-utknela-miedzy-resortami,179448_1_0_0.html
          Komentator wskazuje, że projekt ponownie nie wejdzie we właściwą fazę ustawodawczą – trudno powiedzieć ile w tym prawdy. Coś jest jednak na rzeczy, konsultacje międzyresortowe dłużą się niemiłosiernie, termin wyznaczony na zgłaszanie uwag to 18 czerwca, do dziś nie opublikowano nic w tym zakresie na stronach Rządowego Centrum Legislacji. To nie jest pierwsze podejście do ustawy korytarzowej, nie wiem, może jednak lobbing ze strony przedsiębiorstw energetycznych nie jest aż tak silny.
          Swoją drogą jak czytam nagłówki typu: „nie wejdzie w życie ustawa, która miała dać właścicielom 18,6 mld złotych” mocno się dziwię. Ja miałem wrażenie, że ta ustawa ma nieco odmienny cel, co więcej wynika to wprost z jej uzasadnienia. Nikt z szanownych redaktorów nie zwrócił uwagi, że wniosek o ustanowienie korytarza może złożyć wyłącznie przedsiębiorca, a nie właściciel nieruchomości i to wyłącznie przedsiębiorca wskazuje, które nieruchomości mają być obciążone służebnością przesyłu. Ale 18,6 mld zł dla właścicieli brzmi jak news, a wiadomo że news jest najważniejszy.

  24. zosia pisze:

    Mam pytanie :Co mam zrobić jeżeli ZE chce podpisać ze mną umowę o służebności przesyłu ?Czy jest z tego tytułu jakieś odszkodowanie? Osoba ich reprezentująca nic nie oferuje,wspomniała tylko o akcie notarialnym i jednorazowej wypłacie 100zł.Dla informacji powiem ,że na mojej działce chcą wymienić stary słup na nowy 1sztukę.

    • grażyna pisze:

      Pani Zosiu – Panie Piotrze jeżeli Pan pozwoli – umowy o służebność się” nie podpisuje” Składa Pani odpowiednie oświadczenie woli przed rejentem. Moim zdaniem jest to dobra okazja, aby uregulować stan prawny na Pani nieruchomości. Skoro ZE chce służebności, to widać nie ma tytułu. Oczywiście, że nie musi się Pani zgadzać na nieodpłatne jej ustanowienie, bo taka możliwość też istnieje. Ma Pani możliwość żądać odpowiedniego wynagrodzenia. Może to być wcale nie mała suma, a wszystko zależy od wartości Pani działki.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Zosiu,
      częściowo już Pani Grażyna odpowiedziała z tym że można zawrzeć umowę o ustanowienie służebności, jak też właściciel może złożyć samodzielne oświadczenie przed notariuszem a przedsiębiorca je przyjąć w sposób dorozumiany – czy stawi się tylko właściciel, czy dwie strony – będzie dobrze.
      Co do samej wartości służebności, kwota 100 zł jest na pewno za mała – przez Pani działkę przebiegają linie, zatem w pewnym obszarze prawo własności jest ograniczone. Ten pas to długość linii na działce x szerokość strefy ograniczonego korzystania, można przyjąć, że na pewno nie mniej niż 3 m, ale to zależy od napięcia i konkretnych uwarunkowań linii. Dla tak obliczonego obszaru trzeba wynegocjować współczynnik wspólnego korzystania, który jest uzależniony od przeznaczenia działki i możliwości korzystania z niej na co dzień oraz wpływu linii na realizację pełni praw właścicielskich. Jeżeli jest Pani właścicielem nieruchomości od czasu wybudowania linii (nie nabyła jej Pani z urządzeniami), wówczas należy jeszcze doliczyć obniżenie wartości działki.
      Ustanowienie służebności otwiera Pani drogę dla dochodzenia wynagrodzenia za korzystanie z działki w przeszłości – jeżeli ZE chce służebność ustanowić oznacza to, że nie zgłosi zarzutu zasiedzenia.

  25. zosia pisze:

    Jestem właścicielem działki od 2003 roku i jest to działka rolna . W planach przestrzennego zagospodarowania gmina uchwaliła możliwość przekształcenia w działkę budowlaną 30 arów które leżą przy drodze .Na niej jest ten słup ,który ZE chce wymienić.On doprowadza linię do mojego budynku mieszkalnego.Na drugiej części działki,którą uprawiam też mam słup.On doprowadza linię do sąsiedniej wsi.Czy służebność będzie dotyczyła całej działki, czy tylko tego słupa co chcą wymienić.Bo przedstawicie ZE cały czas wałkuje tylko wymianę słupa. Na moje pytania albo się miga, albo twierdzi, że nie wie.

    • Katarzyna pisze:

      Ma Pani doskonałą okazje by wynegocjować od ZE przeniesienie słupa tak, by nie obciążał budowlanej części Pani działki czyli tych 3 arów. Na marginesie – skoro w planie miejscowym ten fragment działki ma symbol „M” to znaczy że już teraz jest to działka budowlana a nie rolna. Proszę akcentować to w negocjacjach. Proszę domagać się przeniesienia słupa na rolną cześć działki, koniecznie blisko granicy. Wynagrodzenie za służebność będzie wtedy niskie, ale jak sądzę lepiej mieć pełnowartościową działkę budowlaną…
      Jeśli przedstawiciel ZE nadal będzie twierdził, że czegoś nie wie, to proszę go pogonić – niech przyślą kogoś bardziej kompetentnego:)

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Zosiu,
      służebność nie dotyczy słupa, lecz linii energetycznych dla ich przebiegu przez nieruchomość – zatem wszystkie linie na Pani działkach nadają się do ustanowienia służebności przesyłu. Różnica może pojawić się w wynagrodzeniu, dla linii, która dostarcza prąd do Pani domu, powinno być uwzględnione zaspokajanie Pani potrzeb w zakresie dostawy mediów. Co do zmiany przebiegu, to wszystko zależy od skali wzajemnych roszczeń – generalnie przebudowa dokonywana jest na koszt właściciela, ZE może to wziąć na siebie w całości albo w części w zamian za rezygnację z roszczeń – to wszystko jednak zależy od konkretnych wartości i przebiegu negocjacji.

  26. Janina pisze:

    Panie Piotrze mam jeszcze jedno pytanie.. kolega mnie poprosił ,czy jako były właściciel działki gdzie były posadowione linie energetyczne może się starać o jakieś pieniądze, podkreślam działkę sprzedał lecz nie minęło 10 lat. Nie jest właścicielem od 5 lat czy może się starać za 5 lat kiedy był właścicielem ? może jest jakiś wyrok w tej sprawie ? czy ma legitymacje materialna by wystąpić z powództwem ? Piękne dzięki za odpowiedz .

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Janino,
      legitymację do wystąpienia z powództwem ma za okres, kiedy był właścicielem, jednak nie więcej niż 10 lat od chwili obecnej. Musi wykazać, że w okresie, za jaki dochodzi wynagrodzenia był właścicielem – zatem wniosek do sądu o zwrócenie się do sądu wieczystoksięgowego o nadesłanie odpisu zupełnego księgi wieczystej. Jest mniejszościowy, powiedziałbym w mocnej defensywie, pogląd, że roszczenia o wynagrodzenie można dochodzić tylko łącznie z windykacyjnym albo negatoryjnym i wówczas poprzedni właściciel nie mógłby już żądać zapłaty wynagrodzenia – jednak dominuje pogląd, o którym napisałem na początku.
      Roszczenie o zapłatę wynagrodzenia za okres przed sprzedażą może być przedmiotem przelewu wierzytelności na nowego właściciela – takie poglądy również dowodzą okoliczności, że za nieprzedawniony okres przed sprzedażą roszczenie o wynagrodzenie zachowuje poprzedni właściciel.

      • Janina pisze:

        Fajne … „”Jest mniejszościowy, powiedziałbym w mocnej defensywie, pogląd, że roszczenia o wynagrodzenie można dochodzić tylko łącznie z windykacyjnym albo negatoryjnym i wówczas poprzedni właściciel nie mógłby już żądać zapłaty wynagrodzenia – jednak dominuje pogląd, o którym napisałem na początku.”” Ma Pan jakis wyrok „legitymację do wystąpienia z powództwem ma za okres, kiedy był właścicielem, jednak nie więcej niż 10 lat od chwili obecnej. Musi wykazać, że w okresie, za jaki dochodzi wynagrodzenia był właścicielem” … wykazanie nie sprawia trudności wywodzi się to z ustaleń ksiąg wieczystych .Przepraszam ze Pana nudzę ale proszę o jakiś wyrok kiedy ktoś ,nie jest już właścicielem a domaga się nazwijmy to odszkodowania zaznaczam chodzi o służebność / „”– jednak dominuje pogląd, o którym napisałem na początku.” Gdzie można poczytac o tym poglądzie ?

      • Janina pisze:

        Jest taki wyrok SN ale trudno mi ustalić czy skarżący starał się o odszkodowanie był jeszcze właścicielem czy pozniej kiedy sprzedal nieruchomość ( 14.kwiecien III CRN 56/71)

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Janino,
          ten wyrok w zasadzie to właśnie mówi, jakkolwiek mam dostępną tylko tezę. Niestety nie mogę znaleźć w tej chwili konkretnego wyroku. Sprawdzałem monografie Bieńka i Matusika, ale też nic o legitymacji czynnej nie piszą. To w zasadzie zawsze wydawało mi się oczywiste, na pewno też czytałem o konieczności cesji, jeżeli wynagrodzeni chce dochodzić nabywca – dziś jednak nie jestem w stanie znaleźć źródła, a jutro rano wyjeżdżam na szkolenie na 3 dni. Będę o tym pamiętał, jak znajdę, to napiszę.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Janino,
          górskie powietrze chyba mi służy – znalazłem potwierdzenie tego co napisałem na temat legitymacji czynnej w procesie o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości w orzeczeniu Sądu Najwyższego – orzeczenie dostępne w Bazie wiedzy II CSK 306/11 – strona 5 i 6. Na stronie 6 wprost jest mowa, że to roszczenie ma charakter obligacyjny i dla utraty legitymacji procesowej nie ma znaczenia przeniesienie własności nieruchomości, konieczne byłoby zbyci wierzytelności (jej przelew).

          • Janina pisze:

            „górskie powietrze chyba mi służy ” kazdemu to sluzy 🙂 Pozdrawiam i dziekuj e za odpowiedz

          • Janina pisze:

            Panie Piotrze jest Pan dobrodziejem ,za informacje za które za inny prawnik, każe sobie słono płacić, jest Pan współczesnym Judymem dlatego ze jako prawnik dzieli sie Pan z informacjami ,które nie wątpliwie należy sie zapyla. Pański bloog bez wątpienia jest najlepszy w Internecie. Bez wątpienia uważam ze przyczyni się to zamożniejszych, aby Pan ich reprezentował . Jestem osoba nie zamożna ,ale Pan mi podpowiedział sposób działania za co serdeczne dzięki. Z Poważaniem Janina. Zastrzegam jeżeli cos nie będę wiedziała dalej będę pisać. Pozdrawiam serdecznie i życzę zerwania pięknej laski w górach 

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Janino,
            z tym Judymem to już Pani naprawdę przesadziła 🙂 Naprawdę cieszę się, że pomogłem. Już to kiedyś napisałem, blogowanie jest dla ludzi, którzy chcą się dzielić wiedzą za darmo, ale jest to także możliwość dla mnie pokazania mojej wiedzy i doświadczenia, jak też okazja do ich doskonalenia, bo pytania od czytelników czasami pokazują mi aspekty spraw związanych ze służebnością, których wcześniej nie dostrzegałem.

          • Janina pisze:

            Panie Piotrze czy – zasiedzenie przez zakład energetyczny „służebności gruntowej”, upoważnia ten zakład do „darmochy” ? Przecież właściciel nieruchomości płaci za „pasożyta który użytkuje grunt często budowlany” który stracil walory gruntu budowlanego – podatek – jak się ma to do KRP ? Dam taki przykład x zasiedział nieruchomość, Sad to „zaklepał” y stracił nieruchomość- myślę- ze x musi sobie opłacać podatek za to co zasiedział, bo sobie nie wyobrażam takiej rzeczy ,aby dalej y opłacał podatek od gruntu , a „pasożyt” x czerpał nadal korzyści . Czy w tym przypadku obowiązuje jakis przepis ? – aby pasożyt zapłacił jakieś grosze ? Sygn. akt III CZP 29/05 ( prawdopodobnie było zasiedzenie ) -z uzasadnienia (..) „Trwałość istniejącego stanu faktycznego rozciąga się na okres po ratyfikacji Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności wraz z Protokołem dodatkowym nr 1 nakazującym poszanowanie rozumianego szeroko prawa własności oraz po wejściu w życie Konstytucji Rzeczypospolitej nakazującej równą ochronę własności i dopuszczającej ograniczenie tego prawa za odszkodowaniem (art. 64 ust. 2 w związku z art. 21 ust. 2). W świetle tych postanowień wykładnia odmawiająca właścicielowi bezwzględnie wynagrodzenia za zajmowanie jego nieruchomości nie mogłaby się ostać.”- Powołanie się na to postanowienie nic nie daje ponieważ w SN jest kilku sędziów którzy wbrew KRP sami występują jako ustawodawcy i tworzą prawo, następnie występując w rożnych składach powołują się na wyroki w których byli sędziami ze jest to ugruntowana linia orzecznictwa – dziwne to jest – i tak „ szarak” przegrywa z machina sprawiedliwości – decyduje o tym to garstka sędziów, a nie przepisy Konstytucji RP i ustawy !!!

          • Janina pisze:

            Mam prośbę do Wszystkich którzy wałczą z energetyka, a w szczególności zasiedzenia służebności gruntowej odpowiadającej służebności przesyłu , przez SP jako zasiedziałej przed 1 lutym 1989 i nabywaniem przez zakład energetyczny jako poprzednika prawnego jej zasiedzenia. Chodzi o wyroki korzystne dla starających się ,a dotyczące za bezumowne korzystanie z gruntu, lub o zmniejszenie wartości działki lub inne na których podstawach można się domagać odszkodowania. Chodzi o wyroki Sadow obojętnie jakich które to przedstawiają prawdę obiektywna, a nie wyroki SN w których sędziowie bardziej sa skłonni przyznawać racje zakładom energetycznym lub innym często kapitału zagranicznego uważając ze obywatel polski na to nie zasłużył. Myślę ze Pan Piotr nie usunie mojego postu i będzie przyzwalał na publikacje innym osobom odnośnie tego tematu. Zgłaszam postanowienie NS jako dbające o interes obywatela polskiego, a nie o kapitał zagraniczny – czy jest więcej takich wyroków ?

          • Janina pisze:

            Sygn. akt III CZP 29/05

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Janino,
            oczywiście, że nie będę nic usuwał – zamykanie ludziom ust jest absolutnie sprzeczne z zasadą swobodnego przepływu informacji i wiedzy w Necie, po wtóre sam jestem ciekawy dyskusji w tym temacie i bazy orzeczeń, które uda się zbudować. Jeżeli chodzi o SN, to mówienie, że sędziowie tylko strzegą interesu przedsiębiorców mija się z prawdą, jakkolwiek rzeczywiście w ostatnich latach większość orzeczeń zawiera dla nich korzystne wnioski. Zarzut, jaki można im postawić to z pewnością zbyt akademicki, gabinetowy model orzekania, często analiza prawna abstrahuje od realiów. Temat zasiedzenia służebności gruntowej o treści służebności przesyłu to naprawdę kontrowersyjna sprawa, sam mam to tej koncepcji wiele zastrzeżeń.

          • GRAZYNA pisze:

            Panie Piotrze,
            „Temat zasiedzenia służebności gruntowej o treści służebności przesyłu to naprawdę kontrowersyjna sprawa, sam mam to tej koncepcji wiele zastrzeżeń” czy byłby Pan uprzejmy wyłuszczyć te swoje zastrzeżenia? Będę jak zwykle wdzięczna.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Grażyno,
            to zbyt długi temat, żeby w całości omawiać go w blogu. To kwestie, które już wielokrotnie poruszałem w dyskusjach: wykładnia prawotwórcza w zakresie służebności na rzecz przedsiębiorstwa, sztuczna koncepcja nieruchomości władnącej, rozciąganie wykładni przepisu art. 285 K.c. zapoczątkowanej w 2002 r. na stany z przeszłości. To najważniejsze z nich.

  27. Janina pisze:

    „ Pasożyt” zakład energetyczny nie ma tytułu prawnego i chce zasiedzieć (przelew) wynikającego ze SP wcześniej ( przed 1989 r) zasiedział służebność gruntowa odpowiadającej służebności przesyłu , nie ma się jak do WYROK III CRN 289/76 z dnia 17 grudnia 1976 r.
    „”Wierzytelność z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia ulega przedawnieniu z upływem lat dziesięciu. Stosownie do art. 120 § 1 k.c. bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne.
    Ponieważ termin spełnienia świadczenia z bezpodstawnego wzbogacenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, przeto zwrot bezpodstawnie uzyskanej korzyści powinien nastąpić niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania i od tej chwili biegnie termin przedawnienia.””
    Czy Pańskim zdaniem z art. 405 kc można dochodzić roszczeń ,w przypadku jeszcze nie ustalonego kto zasiedział służebność czy SP czy ZE ( nie ma podstawy prawnej do służebności ) , ktoś się tu wzbogacił ,ale kto ?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Janino,
      bardzo proszę o zaprzestanie używania słowa „pasożyt”, rozumiem Pani emocje, ale ten blog czytają zarówno właściciele nieruchomości, jak i pracownicy przedsiębiorstw, nie ma sensu się obrażać, lepiej dyskutować.
      Jeżeli nastąpiło nabycie przez zasiedzenie, nie ma możliwości wystąpienia bezpodstawnego wzbogacenia. Służebność przez zasiedzenie nabywa się nieodpłatnie, wynika to z przepisów prawa, zatem nie ma tu bezpodstawnego wzbogacenia. Jeżeli jeszcze nie stwierdzono zasiedzenia można rozważyć zastosowanie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu, właściwą podstawą jednak są przepisy prawa rzeczowego o posiadaniu o roszczeniach z tym związanych. W odpowiedzi na pozew o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia przedsiębiorca zgłosi zarzut zasiedzenia, jeżeli okaże się zasadny, sąd oddali powództwo o zapłatę.

      • Janina pisze:

        Przepraszam !!!

      • Janina pisze:

        Panie Piotrze dziękuje za wszystkie odpowiedzi . Byłam u prawnika zapłaciłam 100zl za doradę. Prawnik ten stwierdził ze może się podjąć sprawy w kwestii zasiedzenia , ale zasiedzenie będzie na rok 2005 na rzecz ZE . Powołał się na jakiś wyrok TK z 2003 r. i za jakiś okres dostane przysługujące mi należności za bezumowne korzystanie z nieruchomości . Chciałam przypomnieć ze jak wynika z dowodów SP mógł zasiedzieć służebność przed 1989 r. ma odpowiedni okres. Teraz jestem w kropce bo kilka lat mnie jeszcze obejmuje zaplata ZE. Prawnik za podjecie czynności sadowych jego honorarium to 1200zl . Jak on to chce zrobić kiedy Sad stwierdzi ze zasiedzenie nastąpi przed 1989 r. na SP a ZE jest spadkobierca. Ja nie mam tyle pieniędzy a w dodatku prawnik mówi ze nie ma 100% gwarancji lecz jest duża szansa. Może Pan zna ten wyrok TK z roku 2003 r. Pozdrawiam.

        • Janina pisze:

          I jeszcze jedno pytanie. Czy za te 100 zl prawnik powinien mi podąć podstawę na jakiej będzie opierał swa obronę? Czy powinien mi podąć wyrok lub postanowienie TK ?

          • Janina pisze:

            Przepraszam ze tak dodaje 🙂 mecenas powiedział również do zasiedzenia służebności według kodeksu cywilnego można dodać jedynie 15 lat posiadania SP . Szukałam tego w kodeksie i nie znalazłam (ale mam odpowiedni wiek aby to nie odszukać ( mam córkę dużo starsza od Pana 🙂 ) Działka nigdy nie była w posiadaniu SP !!! Najważniejszy jest ten wyrok TK z 2003 r. na który powołuje się mecenas jest to bardzo ważne dla mnie .

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Janino,
            nie mogę i nie chcę komentować ani oceniać publicznie porad innych pełnomocników, nie ma też określonych metod udzielania porad i tego, co powinno się w nich zawierać. Przepis pozwalający doliczyć jedynie połowę okresu posiadania to art. 9 ustawy o zmianie ustawy – Kodeks cywilny z 28.07.1990 r. (Dz.U. z 1990 r., nr 55, poz. 321) – chodzi o połowę okresu przed 1 października 1990 r., ale to tylko w przypadku, gdy okres zasiedzenia uległ wydłużeniu. Generalnie doliczenie posiadania poprzednika regulowane jest przepisem art. 176 K.c.
            Wyrok Trybunału Konstytucyjnego to zapewne wyrok w sprawie P 3/03 – jest dostępny na stronie Trybunału w bazie orzeczeń.

  28. GRAZYNA pisze:

    Panie Piotrze drogi!
    Bardzo proszę o Pańskie zdanie w sprawie postępowania sądowego o ustanowienie służebności przesyłu. Jest oczywiste, że sąd w pierwszej kolejności bada, czy zasadne jest ustanowienie służebności i w jaki sposób, ale czy zasadne jest ustalanie takich samych przesłanek jak w post. dot. ustanowienia drogi koniecznej, czyli zlecenie biegłemu w tym przypadku ds. sieci i instalacji sanitarnych ustalenia czy przebieg sieci wodociągowej na działce x jest konieczny i optymalny z punktu widzenia zasad prawidłowego prowadzenia takiej sieci? Sprawa dotyczy gminnej sieci. Jest jasne, że działka x to nie jest jedyna działka na której może być położony wodociąg, ale został tak zaprojektowany i już ułożony. Z góry dziękuję Będę wdzięczna za pomoc

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Grażyno,
      przesłanka konieczności to jeden z głównych warunków ustanowienia służebności przesyłu – jednak sposób rozumienia konieczności, jaki Pani opisuje uważam w tym przypadku za nieprawidłowy, zbyt szeroki.
      Tłumaczę o co chodzi i skąd się to wzięło. Prawnicy różnie rozumieją wymóg, by służebność była konieczna. Jedni (w tym niektórzy autorzy komentarza do Kodeksu cywilnego) nakazują badać każdorazowo przebieg sieci i ustalać, czy dana trasa ma charakter konieczny.
      Ten pogląd uważam za nieprawidłowy, bo jest sprzeczny z ideą wprowadzenia służebności przesyłu – gdyby przy wszystkich służebnościach to badać główny cel, jakim jest regulacja zaszłości nie miałby szans na powodzenia (choć faktycznie i tak nie ma :)) Badanie przebiegu sieci ma sens przy służebnościach dla urządzeń projektowanych – tu rzeczywiście można się spierać, którą nieruchomość obciążyć.
      Jeżeli chodzi o Pani przypadek, zatem urządzenia istniejące – w ocenie drugiej grupy prawników (w tym i ja) służebność jest konieczna w każdym przypadku, gdy przedsiębiorca nie posiada tytułu, który umożliwia mu przesył oraz wykonywanie niezbędnych czynności eksploatacyjnych i konserwacyjnych. Jeżeli sieć już leży a właściciel chce ustanowienia służebności, to badanie przebiegu, w tym jego optymalnej trasy jest na wyrost.

      • GRAZYNA pisze:

        Wiedziałam, że Pan wie! Brawo! a czy poglądy tej drugiej grupy prawników są gdzieś dostępne? mam na myśli słowo pisane. Istnieje pilna potrzeba wsparcia zarzutu do opinii biegłego, który badał własnie konieczność i optymalność…a w zasadzie także przyszłego zażalenia na postanowienie sądu o odmowie ustanowienia służebności.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Grażyno,
          zanim Pani odpowiem, co kto uważa, mam prośbę o przybliżenie stanu faktycznego – kto wniósł o ustanowienie służebności – właściciel nieruchomości, czy przedsiębiorca. Jeżeli przedsiębiorca, czy właściciel zgodził się co do zasady na obciążenie nieruchomości służebnością?

          • GRAZYNA pisze:

            Panie Piotrze!
            o ustanowienie służebności wniósł przedsiębiorca, właściciele nieruchomości nie zgadzają się na służebność, urządzenie nie jest jeszcze oddane do użytkowania, wybudowane zostało zgodnie z projektem i pozwoleniem…, ale dopiero po jego wybudowaniu/ ułożeniu na nieruchomości okazało się, że niestety właściciele tej nieruchomości nie byli pytani wcześniej tzn. na etapie projektowania i procedowania o zgodę. Zdarza się coś takiego niestety przy inwestycjach liniowych, gdzie w grę wchodzi ok. 500 właścicieli.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Grażyno,
            to komplikuje sprawę, bo sieć położona jest nielegalnie. Służebność mogłaby taki stan zalegalizować, jednak gdybym był sędzią w tej sprawie zrobiłbym dokładnie to samo, czyli badał jakie koszty i trudności wiążą się z przebudową urządzeń poza nieruchomość i czy to w ogóle jest możliwe techniczne, lub też z uwagi na warunki terenowe. Jeżeli okazałoby się, że to są stosunkowo nieduże koszty i jest to możliwe technicznie, a właściciele nie zgadzaliby się na ustanowienie służebności, oddaliłbym taki wniosek przedsiębiorcy. To otworzyłoby właścicielom możliwość domagania się usunięcia sieci z ich nieruchomości w postępowaniu ze skargi negatoryjnej.
            Jeżeli urządzenia zostały wybudowane i nie połączono ich jeszcze trwale z siecią przedsiębiorcy problem jest jeszcze większy, bo w tym momencie w ogóle nie można ustanowić służebności, bo nie są to jeszcze urządzenia, o których mowa w art. 49 K.c.

          • GRAZYNA pisze:

            Wielkie dzięki Panie Piotrze

          • GRAZYNA pisze:

            Panie Piotrze,
            jeżeli mogę jeszcze zapytać o jeden aspekt związany z tym przypadkiem – czy prawomocna decyzja zatwierdzająca projekt budowlany i udzielająca przedsiębiorcy pozwolenia na budowę tego urządzenia także na działce właściciela zmienia postać rzeczy?

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Grażyno,
            sytuacji nie zmienia decyzja o pozwoleniu na budowę. To decyzja wtórna wobec zgody właściciela – samodzielnie nie stanowi dowodu legalności inwestycji.

          • GRAZYNA pisze:

            Panie Piotrze!
            a jakie zdarzenie decyduje o trwałym połączeniu urządzenia z siecią i jaki dokument na tę okoliczność jest potrzebny przedsiębiorcy? czy protokół odbioru urządzenia spełnia taką rolę?
            Uprzejmie proszę o opinię.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Grażyno,
            połączenie z siecią to okoliczność faktyczna jak każda inna i może być rozmaicie dowodzona – stosownie do okoliczności sprawy. Odbiór techniczny wybudowanego odcinka sieci zasadniczo się nadaje, szczególnie w połączeniu z zeznaniami świadków, którzy wytłumaczą jego znaczenie w kontekście tego, czy odebrano urządzenia połączone z siecią (co będzie regułą). Może to być protokół rozruchu, mogą być umowy przyłączeniowe i sprzedaży zawarte z odbiorcami zasilanymi za pośrednictwem odcinka sieci (skoro urządzenia funkcjonowały, to były też połączone z siecią). Może to być wreszcie karta środka trwałego. Nie wszystkie dowody w procesie cywilnym muszą idealnie wykazywać dany fakt, mogą to być dowody pośrednie, może to być kilka dowodów łącznie pozwalające uznać daną okoliczność za udowodnioną.

          • GRAZYNA pisze:

            Bardzo dziekuję

          • GRAZYNA pisze:

            Witam Panie Piotrze,
            Mam gorącą prośbę! Sprawa z gminą się rozwija, ale nie wiem czy po mojej myśli. Gmina między czasie zakończyła dalszy odcinek kanalizacji i odebrała go i razem z odcinkiem na mojej działce zgłosiła do jakiegoś ośrodka. Teraz kanalizacja na mojej działce będzie już urządzeniem o którym mowa w art. 49 K.c.?
            Ponadto gmina kwestionuje kompetencje biegłego z zakresu sieci i instalacji sanitarnych do wskazania tego co zlecił sad tj czy aktualny przebieg sieci kanalizacyjnej na działce nr 62/4 jest przebiegiem koniecznym w tym miejscu, w którym się znajduje?
            Czy jest to przebieg optymalny z punktu widzenia zasad prawidłowego prowadzenia takiej sieci?
            Opinia tego biegłego jest korzysta dla mnie, bo na oba pytania odpowiedział, że nie i wskazał odręcznym szkicem inne możliwości poprowadzenia sieci, ale nijak tego nie uzasadnił.
            I tu zaczynam mieć wątpliwości, czy biegły który nie jest projektantem może tak twierdzić. Czy sąd powołał właściwego biegłego. Może ja powinnam złożyć wniosek o jakiegoś innego biegłego?
            Pozdrawiam serdecznie

          • grażyna pisze:

            Panie Piotrusiu gdyby Pan był uprzejmy pochylić się na chwilę nad moim pytaniem j.w. będę wdzięczna! Myślę sama i myślę i jestem już skołowana. Moje natenczas wątpliwości dotyczą tego co zarzuciła gmina, i już sama nie wiem czy biegły z zakresu sieci i instalacji sanitarnych jest rzeczywiście kompetentny wypowiedzieć się na temat konieczności przebiegu sieci na mojej działce oraz czy jest to przebieg optymalny? Biegły ten co prawda na pytania sądu odpowiedział przecząco i namalował inne wersje przebiegu sieci, czyli po innych działkach, ale to są tylko takie odręczne ołówkowe malunki. No i nie wiem co o tym myśleć i co powinnam dalej zrobić czy zanim ta opinia upadnie, nie powinnam wnioskować i jej uzupełnienie, ale razem z biegłym geodetą i projektantem łącznie?

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Grażyno,
            pamiętam o Pani, problem w tym, że muszę przeanalizować całą naszą korespondencję, bo pyta Pani o ostateczne wnioski dowodowe, a ja odpowiadam w tylu sprawach naraz, że nie potrafię z pamięci odtworzyć przebiegu wszystkich postępowań. Postaram się odpowiedzieć Pani dziś wieczorem.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Grażyno,
            Nie wszyscy biegli mają idealnie precyzyjne specjalizacje np. biegły z zakresu projektowania sieci, biegły z zakresu eksploatacji sieci, można spotkać biegłych np. z zakresu energetyki, którzy określają szerokość strefy eksploatacji – kluczem jest posiadanie wiedzy specjalistycznej i umiejętność wykazania rzetelności opinii, co uzyskuje się poprzez opinie pisemne uzupełniające albo ustne stanowiące odpowiedź na zarzuty i pytania stron. Biegłym może być osoba nie wpisana na listę prowadzoną przez prezesa sądu okręgowego, a dopuszczona przez sąd, z drugiej strony jako nierzetelna może być potraktowana opinia wykonana przez specjalistę w danym, pożądanym dziale wiedzy. Trudno mi powiedzieć, czy powinna Pani powołać biegłego z zakresu projektowania sieci sanitarnych i czy taki biegły jest wpisany na listę. Jeżeli rysunki przedstawiające przebiegi alternatywne nie są dobrze uzasadnione, jest to dowód o niskiej wartości – biegły powinien wypowiedzieć się w kwestiach konstrukcyjnych, potrzeb technicznych sieci, uwarunkowań terenowych itp. Jeżeli tego nie wie, powinien to powiedzieć, wówczas potrzeba powołania kolejnego biegłego będzie oczywista.

          • GRAZYNA pisze:

            Dziękuję Panie Piotrze za poświęcenie uwagi i czasu temu tematowi. Cenne są Pana opinie, a i moje wątpliwości w tej sprawie coraz większe, czyli pozyskuję wiedzę i doświadczenie dzięki Panu.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Grażyno,
            nie ma problemu – mój kłopot z odpowiedzią polega na tym, że pytania zadawane są w kontekście konkretnych postępowań – ja w nich nie uczestniczę, a pewne szczegóły są istotne dla rzetelnej odpowiedzi. Łatwiej jest mi odpowiadać na pytania bardziej ogólne odnośnie instytucji prawnych, niż doradzać co zrobić w danym postępowaniu, nie chciałbym komuś zaszkodzić.

          • GRAZYNA pisze:

            Panie Piotrze
            proszę mnie oświecić – chodzi o art. 222 § 2 k.c. – czy roszczenie o zaniechanie naruszeń prawa własności poprzez zanieczyszczenie działki mojej cieczą niebezpieczną… musi towarzyszyć roszczeniu o przywrócenie stanu zgodnego z prawem. Czy można z nim wystąpić obok roszczenia o zapłatę tytułem naprawienia szkody w związku z takim zanieczyszczeniem? chodzi o konstrukcję pozwu. Ja napisałam o zapłatę … i zakazanie naruszeń… ale mam wątpliwości czy dobrze.
            Z góry dziękuje.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Grażyno,
            roszczenie negatoryjne zawiera w sobie żądanie zaniechania naruszeń i przywrócenia stanu zgodnego z prawem. To sformułowanie oznacza usunięcie bezpośrednich skutków naruszenia – w szczególności zebranie niebezpiecznej cieczy z działki, wywiezienie skażonej warstwy gleby, a w mojej ocenie również nawiezienie nowej warstwy. Jeżeli na skutek wylania się tej cieczy poniosła Pani szkodę np. podmyło budynek, zniszczeniu uległa roślinność, to już roszczenie odszkodowawcze, jednak może Pani dochodzić go łącznie z żądaniem negotaryjnym – tylko powinien to być odrębny punkt pozwu.

  29. Anna pisze:

    Panie Piotrze, rozpoczełam batalię sadową z PGE. W odpowiedzi na mój pozew PGE stwierdził, że w 1988 roku uzyskał tytul prawny w postaci służebności gruntowej nabyty z mocy prawa w drodze zasiedzenia , powołując się na obowiązujący do 30 września 1990 roku kodeks cywilny, który określał termin zasiedzenia 20- letni przy posiadaniu w złej wierze. Ja nabyłam nieruchomość gruntową w drodze darowizny od swoich rodziców: część działki na której usadowiona jest linia średniego napięcia w 1990 roku, a drugą część w 2001 roku. W związku z powyższym mam 2 pytania: czy zasiedzenie dotyczy mnie czy moich rodziców, którzy w 1988 roku byli posiadaczami gruntu?? Czy jeżeli nastąpiło zasiedzenie fakt służebności gruntowej nie powinien być umieszczony w księdze wieczystej nabywanych przeze mnie działek???

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Anno,
      zasiedzenie oznacza nieodpłatne nabycie służebności gruntowej, zatem prawa które jest skuteczne wobec każdoczesnego właściciela nieruchomości. Jeżeli zasiedzenie nastąpiło, nie ma znaczenia czy właścicielem byli Pani rodzice, czy Pani. Odnośnie wpisu do KW – służebność przez zasiedzenie nabywana jest z mocy prawa, wpis do KW tylko potwierdza ten stan, a nie go tworzy. Walka procesowa w Pani postępowaniu sprowadza się obecnie przede wszystkim do zarzutu zasiedzenia, jeżeli okaże się zasadny, powództwo zostanie oddalone.

      • Janina pisze:

        Panie Piotrze dziękuje za wyrok TK 🙂 dalej będę drążyć temat bo jedynie tu mogę się dowiedzieć rzetelnie bez płacenia za doradę po 100 zl 🙂 Już Pan wskazywał ze jak dojdzie do zasiedzenia żadne należności nie przysługują . Kancelaria prawna mogę podąć źródło (nie zapisałam lecz znajdę na 100%) jest innego zdania pozwolę sobie to zacytować „W sytuacji jednak kiedy właściciel gruntu wystąpi z roszczeniem o zapłatę za bezumowne korzystanie z nieruchomości a przed sądem okaże się, że służebność została zasiedziana właściciel nieruchomości przegra proces. Powinien bowiem domagać się w takiej sytuacji zapłaty za służebność zamiast wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości. W orzecznictwie sądów powszechnych uznaje się zatem, że sąd nie może zasądzić zapłaty z tytułu np. wynagrodzenia za korzystanie ze służebności, jeśli powód domagał się w sądzie wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości. Zasądzenie przez sąd takiego roszczenia uznawane jest za zasądzenie ponad roszczenie. Zgodnie zaś z art. 321 kpc zasądzenia ponad żądanie jest niedopuszczalne.”

        • Janina pisze:

          Najciekawsze jest to ze osoby które udzielają rad i reprezentowania w sadzie , założyły działalność gospodarcza maja wykształcenie na poziomie 8 klas i zamieszają takie ogłoszenia cyt (..) ”Oferujemy pomoc w uzyskaniu odszkodowania osobom posiadającym grunty, przez które biegną urządzenia przesyłowe doprowadzające energię elektryczną, gaz, płyny i parę na działkach, gruntach rolnych nie zależnie od zasiedzenia”
          (..) Wysokie kwoty odszkodowań i umowy na dalsze korzystanie z gruntu do celów przesyłowych które nalezą sie każdemu u pewnej i sprawdzonej kancelarii która ma juz setki wygranych spraw tego rodzaju! Proszę nie czekać! Odszkodowanie należy się nawet za jeden słup! Zapraszam do rozmowy:” – Jeden z założycieli takiej „firmy” (jest dostępne w internecie) zajmującej się odszkodowaniami ma wykształcenie zasadnicze lecz kombinuje jak od ” tumanów nie znających prawa wyłudzić pieniądze” ma ojca radce prawnego i później on go reprezentuje, a efekty sa mizerne .Dlatego uważam ze nie jakiaś firma „krzak” do których dzwoniłam pytając czy jest adwokatem odpowiadały, ze sa wolnymi strzelcami nie wyjaśniając co to jest „wolny strzelec” dlatego przestrzegam korzystania z takich firm, uważam ze adwokat nawet mizerny  poprowadzi lepiej sprawę.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Janino,
            adwokat, radca prawny czy też prawnik bez aplikacji – to nie jest najważniejsze. Kwestią istotną jest to, czy rozumie tematykę urządzeń przesyłowych, ma niezbędną wiedzę i doświadczenie. Łapanie się tych spraw przez osoby nie mające z nimi stałego kontaktu potrafi przynieść mizerne efekty, choćby prawnik był naprawdę dobry. Po prostu nie można być specjalistą we wszystkim. Odszkodowania za urządzenia przesyłowe to niestety nośny temat i imają się pośrednictwa w pozyskiwaniu wynagrodzeń naprawdę rozmaite osob

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Janino
          przepraszam za określenie, ale to prawniczy bełkot. Właściciel może domagać się wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z nieruchomości w zakresie odpowiadającym służebności przesyłu – jeżeli służebność została zasiedziana według jednego poglądu nic nie przysługuje, a według drugiego przysługuje wynagrodzenie za bezumowne korzystanie w okresie przed upływem terminu zasiedzenia. Jaka zapłata za służebność? Za służebność to można otrzymać wynagrodzenie ale na przyszłość i z pewnością nie wtedy, kiedy służebność została nabyta przez zasiedzenie, bo wtedy nie ma już czego ustanawiać.

          • Janina pisze:

            xx 1 grudnia 2012 r.

            xxx
            Naczelna Rada Adwokacka
            Ul. Świętojerska 16
            00-202 Warszawa
            WNIOSEK
            Proszę o wyróżnienie i przyznania nagrody – Firmie -Radcowie Prawni Spółka Partnerska Sienkiewicz, Jaroszewski, Zamroch Ul. Warszawska 4/1 87-100 Toruń , a przede wszystkim Panu adwokatowi Piotrowi Zamroch. Pan Zamroch udziela odpowiedzi na swoim blogu https://xn--przesy-energii-lnc.pl/ – Jest jedyna osoba w Polsce jako adwokat która bezpłatnie udziela informacji dotyczącej zasiedzenia służebności przesyłu z poszanowaniem prawa. Większość osób nie stać na adwokata może jedynie zasięgnąć porady u Pana Zamrocha. Jest współczesnym „Judymem” który bez zapłaty udziela fachowych porad prawnych, a 99% adwokatów za samo wejście do kancelarii zada 100 zl za poradę. Moim skromnym zdaniem fachowe dorady za darmo powinny być docenione i uznanie Pana Piotra Zamrocha jako adwokata roku który zna temat i udziela się społecznie. Jest dużo adwokatów którzy udzielają porad za darmo np. (w kościele lub gdzie indziej) lecz nawet adwokat najlepszy, nie specjalizujący się w temacie zawsze będzie miał mniejsza wiedze jak Pan Piotr Zamroch który jest kompetentny w takich sprawach. Proszę o przyjecie wniosku.
            Xx
            Wniosek zostal wyslany nra@nra.pl
            Proponuje osoba które otrzymały fachowe odpowiedzi o zrobienie tego samego co ja 🙂 Janina

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Janino,
            dziękuję za miłe słowa, cieszę się, że mogłem Pani pomóc.
            Na marginesie zupełnie – jestem radcą prawnym, a nie adwokatem. W sumie to jedno i to samo, jednak póki co nasze zawody są rozdzielone.

          • Janina pisze:

            Mała zmiana wysyłam wniosek tam : ) 🙂 Krajowa Rada Radców Prawnych Al. Ujazdowskie 18/4
            00-478 Warszawa email: kirp@kirp.pl

          • Janina pisze:

            xx 1 grudnia 2012 r.
            xxx
            Krajowa Rada Radców Prawnych Al. Ujazdowskie 18/4
            00-478 Warszawa

            WNIOSEK
            Proszę o wyróżnienie lub przyznania nagrody – Firmie -Radcowie Prawni Spółka Partnerska Sienkiewicz, Jaroszewski, Zamroch Ul. Warszawska 4/1 87-100 Toruń , a przede wszystkim Panu Radcy Prawnemu Piotrowi Zamroch. Pan Zamroch udziela odpowiedzi na swoim blogu https://xn--przesy-energii-lnc.pl/ – Jest jedyna osoba w Polsce jako radca prawny, który bezpłatnie udziela informacji dotyczącej zasiedzenia służebności przesyłu z poszanowaniem prawa. Większość osób nie stać na radce prawnego może jedynie zasięgnąć porady u Pana Zamrocha. Jest współczesnym „Judymem” który bez zapłaty udziela fachowych porad prawnych, a 99% adwokatów i radców prawnych za samo wejście do kancelarii zada 100 zl za poradę. Moim skromnym zdaniem fachowe dorady za darmo powinny być docenione i uznania Pana Piotra Zamrocha jako -Radce Prawnego- Roku – który zna temat i udziela się społecznie. Jest dużo adwokatów i radców prawnych którzy udzielają porad za darmo np. (w kościele lub gdzie indziej) lecz nawet radca prawny najlepszy, nie specjalizujący się w temacie zawsze będzie miał mniejsza wiedze jak Pan Piotr Zamroch który jest kompetentny w takich sprawach. Proszę o przyjecie wniosku i powiadomienie mnie o rozpatrzeniu wniosku.
            Xx
            Wniosek zostal wyslany kirp@kirp.pl
            Proponuje osoba które otrzymały fachowe odpowiedzi o zrobienie tego samego co ja 🙂 Janina, bedzie to podziekowanie za to co robi Piotr.

          • Janina pisze:

            „DUZY – królik z kapelusz” Panie Piotrze przed ostatnie pytanie 🙂 okazuje się ze w mojej sprawie nastąpił co najmniej wyłom , dowiedziałam się ze mój poprzednik prawny kupił nieruchomość na której dużo wcześniej posadowiono linie energetyczna od ,Skarbu Państwa, dokładnie poprzednik prawny mój oddal to za emeryturę pod koniec lat 80 a następnie kupił to „facet” od którego ja kupiłam nieruchomość. Sad I instancji nie wiedząc o takiej sytuacji bo nie wynikało wprost z KW (została stworzona nowa KW, a w niej nic nie było o wszystkich poprzednikach prawnych właścicieli) Zwróciłam się do Sadu z wnioskiem o wgląd do akt ksiąg wieczystych celem ustalenia poprzedników prawnych . Pytanie !!! Jeżeli się okaże ze przez krotki czas poprzednikiem prawnym ( lata 80) był SP a Sad I instancji już stwierdził zasiedzenie w latach 70 ubiegłego wieku na rzecz SP czy jest szansa walczenia w II instancji. Czy jest związek z wcześniejszym zasiedzeniem lata 70, a kiedy właścicielem już istniejącej linii na krotko był SP koniec lat 80 ubiegłego wieku. A tak po „chłopsku” od kiedy liczy się zasiedzenie koniec lat 70 czy koniec lat 80 kiedy właścicielem był SP.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Janino,
            po chłopsku zatem jeżeli Skarb Państwa przed 1 lutego 1989 r. choć przez dzień był właścicielem nieruchomości, ZE będzie miał problem.
            1. jeżeli nabycie własności przez SP nastąpiło przed upływem terminu zasiedzenia służebności, wówczas termin zasiedzenia uległ przerwaniu i swój bieg musiał rozpoczynać od początku,
            2. jeżeli nabycie własności przez SP nastąpiło już po obciążeniu nieruchomości służebnością gruntową, wówczas występuje konfuzja, czyli wygaśnięcie prawa służebności na skutek nabycia własności nieruchomości przez uprawnionego ze służebności – taki sam skutek wystąpiłby obecnie, gdyby ZE nabył nieruchomość, na której ma ustanowioną służebność. Oczywiście później ten bieg mógł się rozpocząć na nowo.
            Trzeba zatem ustalić losy tej nieruchomości poprzez uzyskanie odpisów zupełnych ksiąg wieczystych, ewentualnie uzyskać dostęp do dokumentów w aktach ksiąg prowadzonych dla tej nieruchomości i tam wszystko sprawdzić.
            Jak widać w sprawach służebnościowych warto być dociekliwym.

          • Janina pisze:

            I jeszcze jedno niech Pan nie pisze ze to było niepotrzebne 🙂 społecznictwo w takim zakresie jak Pan to robi powinno być wynagradzane (kropka) i nic więcej !!!!!

  30. Marek Mazur pisze:

    Witam Panie Piotrze,
    W dniu 07.02.2012 r. wezwałem przedsiębiorstwo przesyłowe wraz z częścią współwłaścicieli
    o ustanowienie służebności oraz zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości za okres od dnia zakupu 03.08.2009 r.
    Obecnie trwa sprawa o ustanowienie służebności przesyłu.
    Chciałbym teraz skierować pozew o bezumowne korzystanie z nieruchomości ale dotyczący wszystkich właścicieli ( czyli pozew miał by dotyczyć także okresu i uczestnika o którym nie było mowy w wezwaniu) czy jednak można uznać wezwanie kilku współwłaścicieli za czynność zwykłego zarządu.
    W otrzymanej odpowiedzi przedsiębiorstwo wskazuje:
    – spółka w sposób legalny i dobrej wierze korzysta z nieruchomości,
    – z uwagi na długoletni okres korzystania z nieruchomości, na podstawie art. 172 i 292 w związku z art. 305[4] kodeksu cywilnego – przysługuje prawo zasiedzenia służebności przesyłu,
    – brak podstawa do wypłaty wnioskowanego wynagrodzenia.
    W trakcie sprawy o ustanowienie służebności przesyłu przedsiębiorstwo wyraziła zgodę na ustanowienie służebności lecz nie zgadza się na wnioskowaną kwotę.
    Czy w przedmiotowej sprawie przez skierowaniem pozwu o bezumowne korzystanie z nieruchomości wskazane było by ponowne wezwanie w stosunku do całego roszczenia?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Marku,

      jeżeli pierwsze wezwanie do zapłaty obejmowało wynagrodzenie dla wszystkich współwłaścicieli, nie trzeba ponownie wzywać, jest to czynność zwykłego zarządu nieruchomością. Jeżeli jednak wzywaliście tylko o należną Wam część (proporcjonalnie do udziałów), wówczas należy wezwać raz jeszcze odnośnie części nie ujętej. Jeżeli nie wezwiecie,konsekwencją może (ale nie musi) być obciążenie części współwłaścicieli kosztami procesu.

      W razie uwzględnienia powództwa sąd zasądzi odrębnie na rzecz każdego współwłaściciela kwotę odpowiadającą jego udziałowi we własności – tak też powinno być wytoczone powództwo – z uwagą jednak jak poniżej odnośnie uchwały III CZP 25/12. To świadczenie nie jest zasądzane solidarnie. To ma znaczenie przy właściwości sądu (rejonowy-okręgowy) – należy ją ustalać dla każdego ze świadczeń osobno, nie dla ich sumy, choć tu są też stanowiska odmienne.
      Na marginesie – wyrażenie przez przedsiębiorcę zgody na ustanowienie służebności w zasadzie przesądza o skuteczności powództwa o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości, zarzut zasiedzenia już nie może się powieść.

      Odnośnie wzmiankowanego orzeczenia – ostatnio czytałem uchwałę wydaną w sprawie III CZP 25/12 i tam został wyrażony nieco kontrowersyjny pogląd nawiązujący do Pańskiego pytania. Sprawa co prawda dotyczyła wspólnoty mieszkaniowej, jednak uwagi miały charakter ogólny. Sąd Najwyższy stwierdził mianowicie, że dochodzenie wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości może być potraktowane jako czynność zachowawcza, a to z uwagi na pomocniczy charakter tego roszczenia wobec głównego roszczenia negatoryjnego albo windykacyjnego, którego zawsze każdy z właścicieli może dochodzić samodzielnie. W praktyce oznaczałoby to, że powodem w sprawie o zapłatę całości wynagrodzenia za korzystanie ze wspólnej nieruchomości mógłby być tylko jeden ze współwłaścicieli, który później musiałby rozliczyć się z otrzymanego świadczenia z pozostałymi. Trochę mnie to nie przekonuje – w sprawach, gdzie jest dochodzone jednocześnie roszczenie o nakazanie usunięcia urządzeń i o wynagrodzenie – ok, tu SN ma istotne argumenty. Jednak w sprawie, której przedmiotem jest wyłącznie roszczenie o wynagrodzenie, mam poważne wątpliwości, jak Panu napisałem jest to świadczenie podzielne i co do zasady każdy powinien dochodzić wyłącznie swojej części, jakkolwiek można to zrobić w jednym procesie.

      • grażyna pisze:

        Witam Panie Piotrze
        czy byłby Pan uprzejmy rozwinąć ten wątek :
        ” wyrażenie przez przedsiębiorcę zgody na ustanowienie służebności w zasadzie przesądza o skuteczności powództwa o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości, zarzut zasiedzenia już nie może się powieść”.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Grażyno,
          jeżeli w toku postępowania o ustanowienie służebności przedsiębiorca nie podnosi zarzutu zasiedzenia i wyraża zgodę na ustanowienie służebności, a sąd ustanowi służebność nie będzie już możliwe zgłoszenie zarzutu zasiedzenia, zatem pozew o zapłatę wynagrodzenia musi być skuteczny.

          • grażyna pisze:

            Panie Piotrze
            właśnie w toku postępowania o ustanowienie służebności przedsiębiorca podniósł zarzutu zasiedzenia, pomimo, że wcześniej w korespondencji ze mną wyraził zgodę na jej ustanowienie . Nie doszliśmy tylko do porozumienia co do wysokości wynagrodzenia z tego tytułu, boi jego propozycja była „żebracza”. Czy ta okoliczność daje szansę obalenia
            zarzutu zasiedzenia.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Grażyno,
            jeżeli zgoda na ustanowienie służebności została wyrażona w toku negocjacji, a obecnie przedsiębiorca zgłosił zarzut zasiedzenia, to należy rozróżnić dwie sytuacje.
            Jeżeli okres zasiedzenia upłynął przez rozpoczęciem negocjacji, zmiana stanowiska przedsiębiorcy nie ma większego znaczenia, bo skutek w postaci nabycia służebności powstał z mocy prawa i oświadczenie przedsiębiorcy go nie usuwa.
            Jeżeli jednak negocjowano ustanowienie służebności i przedsiębiorca wyrażał wolę zawarcia umowy, następnie zaś podniósł zarzut zasiedzenia, którego termin zakończył się w toku negocjacji, to zarzut nie może być uwzględniony. Dla zasiedzenia konieczny jest tzw. anumus, zatem posiadanie w zamiarze nabycia prawa, w przekonaniu, że posiada się stosowne prawo do władania gruntem – temu zaś przeczy oświadczenie o woli pozyskania prawa do nieruchomości.

  31. Katarzyna pisze:

    Serdeczne dzięki za e-booka o zasiedzeniu – na pewno wielu osobom bardzo się takie kompendium wiedzy przyda. Mam w związku z tym gorącą prośbę. Czy mógłby Pan dołożyć do działu „orzecznictwo” wyrok III CK 496/02. Szukałam w sieci na własną rękę, ale nie znalazłam – przynajmniej nie w darmowych serwisach prawniczych. Ten wyrok jest bardzo przydatny i wielu osobom może się przydać, choć nie w odniesieniu do tezy głównej tylko fragmentu mówiącego o tym, ze bieg zasiedzenia zaczyna biec od nowa w przypadku przebudowy sieci skutkującej zmianą jej przebiegu.
    W ogóle wydaje mi się, że warto zachęcać ludzi do sprawdzania zmian przebiegu linii przesyłowych na ich nieruchomościach, w sytuacji gdy wydaje się iż wszelkie nadzieje na wynagrodzenie zostały zniweczone poprzez zasiedzenie…

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Katarzyno,
      orzeczenie dodałem do Bazy wiedzy.
      Pozdrawiam PZ

    • Janina pisze:

      Właśnie chodzi o czym pisze Pani Katarzyna ludzie nie sprawdzają dokładnie jak było w zaszłości. Ja zaczęłam sprawdzać Sad I instancji stwierdził zasiedzenie, lecz ja zaczęłam pytać starszych ludzi jak było – okazało się ze ZE powołując się ze jest zasiedzenie, a była to ogólna linia wybudowana w latach 50 i nigdy przez poprzedników prawnych działki linia nie biegła , modernizacja wystąpiła i usadowiony został slup i druty dopiero w latach 80 ( powstala całkowicie nowa linia) o czym skrzętnie zataja ZE odnosząc się zasiedzenia tej ogólnej linii nie odnosząc się ze przebudowano ja dopiero w latach 80 i dopiero slup i linia została usadowiona dużo później. Sad I instancji bez analizy sprawy przyjął ze jest zasiedzenie czegoś co nie istniało w danym okresie (brak budowli) i właśnie to jest „sprawiedliwość”. Sprawa w toku !!!!

  32. Marek Mazur pisze:

    Czy są przepisy obligujące sąd do powoływania rzeczoznawcy majątkowego w celu ustanowienia służebności przesyłu ( w moim przypadku przedsiębiorstwo przesyłowe twierdzi że nie ma możliwości ustanowienia służebności przesyłu bez wyceny rzeczoznawcy majątkowego).

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Marku,
      jeżeli w postępowaniu sądowym o ustanowienie służebności przesyłu strony nie osiągnęły porozumienia co do wynagrodzenia sąd powinien powołać rzeczoznawcę majątkowego. Obowiązkiem sądu jest zapewnić ekwiwalentność świadczeń, „dopasować” wynagrodzenie do zakresu ograniczenia własności. To wymaga wiadomości specjalnych, zatem powołania biegłego. Jeżeli strony są zgodne co do wynagrodzenia, w zasadzie sąd w te warunki nie ingeruje – ale takie przypadki to rzadkość, bo przecież głównym powodem kierowania sprawy do sądu jest właśnie spór co do wynagrodzenia.

  33. Marcin pisze:

    Witam.
    Panie Piotrze od jakiegoś czasu śledzę tematykę sporów właścicieli nieruchomości z zakładami energetycznymi a to za sprawą tego, że sam się stałem właścicielem nieruchomości (działka budowlana) obarczonej 56metrami kabla średniego napięcia biegnącego przez całą długość mojej działki. Przy jej zakupie moja uwaga skupiła się na linii napowietrznej i słupie, który stoi przy mojej działce. Linia napowietrzna przecina narożnik mojej działki. Nie znając przepisów obawiałem się czy będę mógł się wybudować….przez to umknęła mi linia podziemna która właśnie idzie z wyżej wymienionego słupa. Wcześniej z żoną zamówiliśmy projekt indywidualny domu, który spokojnie miał się zmieścić na działce. Teraz gdy „ujawnił się ” kabel będzie problem. Przy kupnie działki nie było słowa w księgach wieczystych,że nieruchomość jest obciążona taką niespodzianką, Skierowałem pismo do zakładu energetycznego o przesunięcie tego przewodu poza granice działki(moja jest ostatnia) a za nią już tylko pas pod linią napowietrzną. Nie rozumiem dlaczego nie puścili kabla tamtędy. Poprosiłem również o okazanie dokumentów (jeżeli takowe posiadają), które zezwalają do użytkowa mojej nieruchomości. Pani z ZE od razu odpowiedziała że przesunięcie linii nie wchodzi w grę choć to tylko przesunięcie o ok 5m w bok. A także powiedziała, że na tym terenie oni mają podpisane umowy z gminą. Moje pytanie : z jakimi roszczeniami mogę wystąpić oraz jeśli nawet ZE ma coś podpisanego z gminą to czy to dalej obowiązuje skoro ja już jestem 2 prywatnym właścicielem???? Będę bardzo wdzięczny z odpowiedź. Serdecznie pozdrawiam

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Marcinie,
      Co do zasady Pańskim obowiązkiem jako nabywcy nieruchomości jest zbadać jej stan, jeżeli kabel był ujawniony na mapach, wówczas Pańska pozycja nie będzie zbyt mocna. Podobny stan faktyczny był przedmiotem orzeczenia Sądu Najwyższego w sprawie IV CSK 345/11 (może Pan pobrać jest w Bazie wiedzy/orzeczenia).
      Umowa z gminą zawierająca jej zgodę (jako ówczesnego właściciela) na wybudowanie , a nawet na późniejszą eksploatację nie jest dla Pana wiążąca, jednak dowodzi legalnego posadowienia urządzenia i w zasadzie eliminuje możliwość żądania jego usunięcia. Oczywiście zakładam, że gmina nie ustanowiła służebności, bo to byłoby widoczne w księdze.
      Może Pan na drodze procesu cywilnego domagać się nakazania przesunięcia kabla bliżej granicy działki (jest taka postać tzw. roszczenia negatoryjnego), jednak niestety nastąpi to na Pana koszt.
      Może Pan również żądać wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości – jeżeli gmina wyraziła zgodę na eksploatację to za okres od wezwania przez Pana do zapłaty, jak też ustanowienia służebności przesyłu na przyszłość.
      Gminy mają w zwyczaju zawierać tzw. umowy o trwałe umieszczenie w gruncie, które zastępują służebność, jednak nie są ujawniane w KW – wszystko jest dobrze dopóki działka jest gminna, po jej sprzedaży przedsiębiorca musi uzyskać tytuł o korzystania z nieruchomości na nowo.
      Jeżeli sprzedawca zapewnił Pana, że poza linią napowietrzną nie ma innych urządzeń, może Pan rozważyć roszczenia przeciwko niemu (jest to wada prawna). Zgodnie z przepisem art. 546 § 1 K.c. sprzedawca ma obowiązek udzielić informacji o obciążeniach faktycznych kupującemu.

      • Marcin pisze:

        Serdecznie dziękuję za odpowiedź Panie Piotrze.
        Właśnie wróciłem z ZE, gdzie dostałem decyzję odmowną co do przesunięcia linii na ich koszt gdyż powstała ona zgodnie z obowiązującymi przepisami na potwierdzenie tego okazano mi decyzję wójta w sprawie lokalizacji sieci kablowej(kiedy działka była gminna) oraz (co gorsze) umowę podpisaną z osobą, która od gminy wykupiła działkę. Właściwie wykupił pięć działek (więc w lokalizacji domu i wszystkiego co chciał zaplanować kabel mu nie przeszkadzał-tym bardziej że trzy odsprzedał) a kabel jest zlokalizowany na ostatniej, którą ja kupiłem od drugiego prywatnego właściciela. Oczywiście kopi umowy podpisanej z byłym właścicielem mi nie pozwolono zrobić. Zapytałem czy mogę się jakoś dogadać z ZE za użytkowanie mojej nieruchomości- odpowiedź- ZE nie ma w tym interesu i w związku z tym, że linia powstała legalnie nie zamierza się „dogadywać”. Czy te fakty jakoś zmieniają możliwość roszczeń z jakimi mogę wystąpić??? Powiem szczerze, że załamałem się takim obrotem sprawy. Jeżeli będę się domagał ustanowienia służebności przesyłu to jest to kwota jednorazowa, czy co roczna?? O jakiej kwocie może być mowa. Nie wiem czy wpisy w księdze wieczystej, sądzenie się, strata czasu oraz na pewno nerwów będzie warte zachodu….Z drugiej strony świadomość tego, że ktoś za darmochę korzysta z mojej nieruchomości , której ja nie m0gę w pełni wykorzystać i jeszcze zarabia na tym sprzedając energię dobija mnie…. z góry dziękuję Panu za odpowiedź- serdecznie pozdrawiam

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Marcinie,
          zgoda wyrażona przez poprzednich właścicieli w zasadzie wyklucza roszczenie o usunięcie i mocno utrudnia roszczenie o przebudowę, jeżeli nie nastąpiła znacząca zmiana odnośnie możliwości gospodarczego wykorzystania nieruchomości. Jeżeli jednak chodzi o zapłatę za korzystanie z Pańskiej własności, tu umowy z poprzednimi właścicielami tracą znaczenie, od czasu kiedy Pan zażąda zapłaty. Zastrzegam jednak, że umowy zawierające zgodę na wybudowanie urządzeń i jednocześnie na ich darmową eksploatację mogą doprowadzić do zasiedzenia służebności w dobrej wierze, zatem w krótszym okresie czasu.
          Jeżeli będzie Pan żądał ustanowienia służebności, najpierw musi Pan wezwać do zawarcia takiej umowy – później może Pan wystąpić do sądu. Wynagrodzenie zostanie przyznane raczej jednorazowo – jeżeli jednak zostanie wykazany zarzut zasiedzenia, wówczas wniosek zostanie oddalony.

          • Marcin pisze:

            Czyli Panie Piotrze nawet występując do sądu o ustalenie służebności mogę zostać z niczym. ZE będzie korzystał z mojego terenu i w razie awarii rozkopie mi działkę a ja nie będę miał nic do powiedzenia….smutne to. Zasiedzenie w dobrej wierze następuje po jakim czasie?

          • Piotr Zamroch pisze:

            Jeżeli okres zakończył się po 1 październiku 1990 r. – 20 lat, jeżeli przed tą datą – 10.

          • Marta pisze:

            Panie Piotrze,
            Wspomina Pan, iż zgoda wyrażona przez poprzednich właścicieli w zasadzie wyklucza roszczenie o usunięcie i mocno utrudnia roszczenie o przebudowę, jeżeli nie nastąpiła znacząca zmiana odnośnie możliwości gospodarczego wykorzystania nieruchomości.
            A co w przypadku, gdy przeprowadzona sieć w sposób znaczący zmieniła możliwości gospodarczego wykorzystania nieruchomości? Jak już wspominałam, w moim przypadku obecnie istniejąca napowietrzna linia SN bardzo utrudnia zabudowę jednej z działek (choć jest to możliwe, bo mam pozwolenie na budowę domu jednorodzinnego), a nastpępną prawdopodobnie wyłącza całkowicie z zabudowy.
            W moim przypadku przesunięcie linii do granicy działek umożliwiłoby ich gospodarcze wykorzystanie (choć nie w pełni, bo jednak urządzenia pozostaną na mojej działce powodując tym samym powstanie strefy ograniczonego użytkowania).
            Przesuniecie linii jest możliwe, co potwierdził mi ZE. Jedynym problemem, ktory widzę, to fakt, iż jeden z słupów, który podtrzymuje linie znajduje się na działce sąsiada a to on właśnie musiałby zostać przesuniety, aby przesunać napowietrzną linię. Czy w takim przypadku to sąsiad musiałby wystąpić o przesuniecie słupa i czy to ja, jako zainteresowana przesunięciem linii, muszę nakłonić sąsiada o wystąpienie z takim wnioskiem? Czy ja raczej tylko powinnam wystąpić do ZE o przesunięcie linii, a to oni już powinni się martwić o uzyskanie zgody od sąsiada na przesuniecie słupa?
            Pozdrawiam, Marta

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Marto,
            Przesunięcie słupa w obrębie Pani nieruchomości to postać roszczenia negatoryjnego, zatem takiego które związane jest z własnością nieruchomości. Z uwagi na to nie może Pani żądać przesunięcia urządzeń znajdujących się na działce sąsiada – jeżeli ta kwestia byłaby przedmiotem umowy, nie ma przeszkód, żeby zawrzeć ją między trzema stronami. Problem jest raczej natury kosztowej – co do zasady koszty przebudowy ponosi właściciel nieruchomości, który w ten sposób zyskuje większy teren do gospodarczego wykorzystania, można oczywiście należności z tego tytułu skompensować z wynagrodzeniem za służebności i za bezumowne korzystanie z nieruchomości.

          • Marta pisze:

            Panie Piotrze,
            Rozumiem, że nie mogę żądać przesunięcia słupa, który jest posadowiony na niemojej działce. Ale przesunięcia linii napowietrznych, które są nad moją działką mogę żądać, czyż nie? Więc mówiąc dosadnie, nie interesuje mnie z czym wiąże się przesunięcie tych linii, jeżeli ZE zdecyduje, iż potrzeba jest przesunięcia słupa sąsiada, to niech się postara zgodę na to od właściciela działki, na której słup jest. Z drugiej strony jak sąsiad nie wyrazi zgody, to przecież można postawić nowy słup i może nawet zgodzę się na posadowienie go w granicy mojej działki, i zawiesić na niej linie?
            Z drugiej strony najprostrzym rozwiązaniem wydaje się przesunąć istniejący słup, bez konieczności stawiania nowego i ponoszenia kosztów i ja wcale nie twierdzę, iż to problem dla mnie pójść do sąsiada i się z nim dogadać. Kwestia dla mnie istotna to to, czy to ja właśnie mam się o taką zgodę starać, czy to jest i powinno być raczej zadanie ZE?
            A tak na marginesie, zastanawiającym jest dla mnie to, iż ZE potwierdził mi w tym roku możliwość przesunięcia słupa i linii, więc dlaczego w trakcie prowadzenia tych linii i stawiania słupa w 1996r, od razu nie wykonano inwestycji w „optymalny” sposób? Wygląda na to, że nie było przeciwskazań technicznych, to dlaczego ZE przeciągnął linie w sposób bardziej uciążliwy dla właściciela a nie podjął decyzji o budowie w sposób jak najmniej uciążliwy? I teraz dochodzimy do tych kosztów przedbudowy. Nawiązując do powyższego, dlaczego to ja mam płacić za przebudowę skoro ZE mógł wcześniej poprowadzić inwestycje w sposób bardziej optymalny?
            A w odniesieniu do interesu finansowego i kwestii kto na przesunięciu linii najwięcej skorzysta. Moim zdaniem obie strony: ja, bo będę mogła gospodarczo wykorzystać działki, ale także i ZE, bo doprowadzi do optymalnego posadowienia linii i nie będzie musiał płacić odszkodowania i służebności jak za działki całkowicie wyłączone z zagospodarowania? A poza tym, to chyba nie powinno wyglądać tak, że ZE przeciągnął linie jak sobie chciał, a wygląda na to, że mógl lepiej, a teraz to Ty właścicielu martw się i płać jeżeli chcesz to „wyprostować”?
            Pozdrawiam, Marta

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Marto,
            z tą przebudową na koszt ZE, to nie mogę się z Panią do końca zgodzić, jakkolwiek przyznaję, że Sąd Najwyższy w zakresie przebudowy żądanej na podstawie art. 222 § 2 K.c. nie wskazał w sposób jednoznaczny, że koszty musi ponieść właściciel i koniec. Sąd nakazał rozważyć całokształt okoliczności faktycznych w sprawie – w omawianym przypadku mogą tymi okolicznościami być przyczyny prowadzenia urządzeń w poprzek nieruchomości w roku 1996. To będzie jednak okoliczność wtórna wobec zasadniczej okoliczności legalnego wybudowania urządzeń i nabycia przez Panią nieruchomości już obciążonej i to w sposób łatwy do weryfikacji, bo to urządzenia widoczne.
            Rozwijając ten wątek, kupiła Pani działkę z urządzeniami jak obecnie, podzieliła ją Pani na kilka mniejszych i przeznaczyła do sprzedaży. W cenie za jaką kupiła Pani nieruchomość była (powinna być) ujęta okoliczność obciążenia urządzeniami, zatem cena winna być niższa niż nieruchomości nieobciążonej. Obecnie chce Pani przesunięcia linii na koszt ZE, żeby sprzedać wszystkie działki za optymalną cenę. W orzecznictwie jest silnie podkreślany ograniczony katalog roszczeń nabywców nieruchomości zabudowanych urządzeniami – przecież widziała Pani, co kupuje, zdawała Pani sobie sprawę z ograniczeń w wykorzystaniu nieruchomości na cele budowlane. To będą bardzo poważne przesłanki dla obciążenia kosztami ewentualnej przebudowy właśnie Pani, a nie ZE. Gdyby inwestycja ZE miała charakter nielegalny, to inna sprawa – ale tu była zgoda poprzedniego właściciela.
            Proszę zatem wyobrazić sobie abstrakcyjną sytuację – kupujący płaci za działkę obciążoną linią przesyłową w poprzek i z uwagi na to nienadającą się do zabudowy 25% ceny nieruchomości nieobciążonej. Występuje do ZE o przebudowę polegającą na skablowaniu linii do ziemi wzdłuż granicy na koszt ZE, a on później sprzedaje działkę jako budowlaną za normalną cenę rynkową. To właściciel ma interes w przebudowie i to on osiągnie korzyść majątkową ze skablowania linii – dlaczego ZE miałby ponosić te koszty.

          • Marta pisze:

            Panie Piotrze,
            Rozważmy następujący przypadek:
            Aby uzyskać minimalizację uciążliwości przebiegu napowietrznych linii SN, zwrócę się do ZE o wydanie warunków przebudowy urządzeń w postaci przesunięcia napowietrznych linii SN, warunki takie uzyskam i zawrzemy porozumienie, że przebudowa zostanie wykonana na mój koszt.
            Przebudowa, w mojej opinii, spowoduje zmianę trasy (zmiana przebiegu napowietrznych linii). Może też zaistnieć konieczność posadowienia nowego słupa w przypadku, gdy sąsiad nie zgodzi się na przesunięcie istniejącego obecnie słupa zlokalizowanego na jego działce i podtrzymującego te linie. Zaznaczę, iż przesuniecie tego słupa jest niezbędne, aby zmienić obecny przebieg linii. Jeżeli sąsiad się nie zgodzi, to w piśmie o wydanie warunków zabudowy, będę wnioskować do ZE o posadowienie nowego słupa (zapewne na mój koszt, bo nie przewiduję jakiejkolwiek partycypacji w kosztach ZE).
            Pytanie:
            1.Czy wykonanie takiej przebudowy zniweczy moje roszczenie o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z gruntu w odniesieniu do poprzedniego przebiegu linii? Mówimy o wynagrodzeniu od momentu kiedy jestem właścicielem do momentu przebudowy, czyli do momentu, w którym urządzenia przebiegały „w pierwotny” sposób.
            Ponadto, wspomniał Pan, iż „odnośnie własności urządzeń obowiązuje zasada, że ten jest ich właścicielem, kto poniósł koszt budowy”, więc pytanie:
            2. Czy po zakończeniu przebudowy będę mogła żądać wykupu urządzeń przez ZE na podstawie art. 49 par. 2 K.c.?
            Rozważmy przypadek, gdy w przebudowie zostaną wykorzystane istniejące linie oraz sąsiad zgodzi się na przesuniecie istniejącego słupa, więc nie będzie potrzeby kupowania nowych linii ani kupowania i posadawiania nowego słupa. Ja poniosę tylko koszt robocizny i innych działań związanych z przebudową. Oraz przypadek drugi, w przebudowie zostaną wykorzystane istniejące napowietrzne linie, ale poniosę koszt zakupu i posadowienia nowego słupa.
            3. Czy w ramach przebudowy w ogóle możliwe jest wykorzystanie istniejących linii SN? Czy przebudowa raczej wiąże się z koniecznością zakupu i przeciągnięcia nowych linii? Od czego to zależy? I kto to ustala i o tym decyduje?

            Jeszcze a propos mojego prawa do żądania wykupu urządzeń przez ZE na podstawie art. 49 par. 2 K.c. Czy ZE może skutecznie to zablokować? To znaczy czy może mi powiedzieć, że ode mnie tych urządzeń nie wykupi a jeżeli tak właśnie mi powie, to jakie mam podjąć działania, aby doprowadzić do wykupu przez ZE urządzeń?

            Rozważmy drugi przypadek (skablowanie linii):
            Aby uzyskać minimalizację uciążliwości przebiegu napowietrznych linii SN, zwrócę się do ZE o wydanie warunków przebudowy urządzeń w postaci skablowania linii, co będzie wiązało się z koniecznością zakupu i posadowienia dwóch nowych słupów, kabli no i opłacenie robocizny i pewnie jeszcze czegoś, o czym nie wiem….. . Warunki takie uzyskam i zawrzemy porozumienie, że przebudowa zostanie wykonana na mój koszt.
            Skablowanie na pewno spowoduje zmianę trasy, a w ogóle to zmianę technologii użytej do prowadzenia urządzeń.
            Pytanie:
            1. Czy skablowanie linii zniweczy moje roszczenie o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z gruntu w odniesieniu do poprzedniego przebiegu linii? Mówimy o wynagrodzeniu od momentu kiedy jestem właścicielem do momentu przebudowy, czyli do momentu, w którym urządzenia przebiegały „w pierwotny” sposób.
            Ponownie, wspomniał Pan, iż „odnośnie własności urządzeń obowiązuje zasada, że ten jest ich właścicielem, kto poniósł koszt budowy”, więc pytanie:
            2. Czy po zakończeniu przebudowy będę mogła żądać wykupu urządzeń przez ZE na podstawie art. 49 par. 2 K.c.?
            Co będzie obejmował ten wykup? Czy 2 nowe słupy i kable? Czy coś jeszcze?
            Czy to moje żądanie mam zawrzeć w umowie na przebudowę urządzeń, jeszcze przed rozpoczęciem jakichkolwiek prac? Jeżeli tak, to czy ZE ma prawo mi odmówić takiego zapisu w umowie? I mi powie, że jeżeli będę starać się o wykup przez nich na podstawie art. 49 par. 2 K.c. urządzeń, to oni w takim razie nie wydadzą mi warunków zabudowy uniemożliwiając tym samym przebudowę w postaci skablowania?
            Chodzi mi o to, że w moim przypadku, skablowanie wiąże się z kosztami ok. 50 tys. zł. i jeżeli ZE nie wykupi ode mnie tych urządzeń, to nie będzie mi się kalkulowało ponosić takich nakładów.
            Marta

  34. Marian pisze:

    Szanowny Panie
    Wybudowany naziemny kolektor ciepłowniczy 1992 r. na podstawie nieważnych warunków zabudowy ( samowola budowlana) wydanych 1986r. z powodu nie spełnienia jednego z warunków brak prawa własności do gruntu. Obecnie sprawa w toku o ustanowienie służebności przesyłu trwa ponad rok w I instancji z powodu, że Sąd nalegał na wyliczenie służebności zgodnie z wnioskiem wnioskodawcy lecz
    I biegły odmówił mówiąc, że nie będzie szargał swojego dobrego imienia i teren wyłączony z użytkowania to 825 metrów ( sieć ciepłownicza plus droga eksploatacyjna). Na polecenie Sądu II biegły ma dokonać szacowania wartości służebności dla 4 wariantów narzuconych przez Sąd I wariant z pasem eksploatacyjnym 1 metr po obu stronach kolektora, II wariant dodatkowo rura odpływowa, III wariant od wewnętrznej krawędzi drogi do rzeki, IV wariant z drogą. Teren jest objęty planem miejscowym Sąd go pomija, mimo wniosków o wytyczne do projektowania sieci pomija je. Mam pytanie czy w takim wypadku złożyć skargę do sędziego wizytatora.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Marianie,
      sąd ma prawo orzec wedle własnego uznania i w oparciu o materiał dowodowy, który sam uznaje za przydatny dla rozstrzygnięcia. Pan ma prawo się z tym nie zgodzić i swój sprzeciw wyrazić w ewentualnej apelacji. Skarga do sędziego wizytatora nie jest tu właściwym rozwiązaniem.

  35. Marek Mazur pisze:

    Panie Piotrze
    Czy w zakresie bezumownego korzystania z nieruchomości jest właściwy ten sam sąd i czy można wskazać we wniosku, że (oryginały ) – odpis KW, mapa sytuacyjno-wysokościowa, wezwanie do zapłaty, odpowiedz przedsiębiorstwa przesyłowego znajdują się w aktach sprawy o ustanowieniu służebności przesyłu.
    Czy przypadku ustanowienia służebności przesyłu dla wodociągu należy wystąpić o mapę sytuacyjno-wysokościowa ( na jakiej mapie będzie on uwidoczniony).

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Marku,
      jeżeli chodzi o wykorzystanie dokumentów znajdujących się w aktach innej sprawy jest to jak najbardziej możliwe – należy wnieść o dołączenie akt innej sprawy (zakończonej) i o przeprowadzenie dowodu z konkretnych dokumentów tam się znajdujących (nie ma dowodu z całych akt). W postępowaniu o ustanowienie służebności – niekoniecznie jako załącznik do wniosku – musi pojawić się mapa urzędowa z urządzeniami albo mapa sporządzona przez biegłego geodetę, który przedstawi przebieg urządzeń wcześniej nie ujawnionych i granice strefy eksploatacyjnej.

  36. Jacek pisze:

    Witam Panie Piotrze,
    Czy byłby Pan uprzejmy wskazać sygnatury orzeczeń SN, w których dopuszczono możliwość zaliczenia okresu posiadania służebności gruntowej do okresu zasiedzenia służebności przesyłu, oraz – jeśli nie są one publikowane – zamieścić je w bazie danych. Z góry bardzo dziękuję!

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Jacku,
      dla przykładu III CZP 124/10
      na pytanie „Czy wniosek właściciela nieruchomości, na której posadowione są urządzenia przesyłowe, o ustanowienie służebności przesyłu za odpowiednim wynagrodzeniem, złożony w trybie art. 3052 § 2 k.c. w związku z art. 305 1 k.c. przerywa bieg zasiedzenia służebności przesyłu na rzecz przedsiębiorcy, którego własność te urządzenia stanowią?” SN podjął uchwałę: Wniosek właściciela nieruchomości o ustanowienie służebności przesyłu za odpowiednim wynagrodzeniem (art. 3051 § 2 k.c.) przerywa bieg terminu zasiedzenia tej służebności.
      Nie pamiętam takiego orzeczenia, gdzie rozważano by dopuszczalność zaliczenia okresu posiadania służebności gruntowej – chodziło mi o to w e-booku, że SN w sprawach, gdzie przedmiotem sporu było zasiedzenie konkretnie służebności przesyłu nie miał z tym problemu i prowadził rozważania takie same jak wcześniej dla zasiedzenia służebności gruntowej.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Jacku
      Podobnie strona 8 uzasadnienia postanowienia I CSK 157/11:
      „Oznacza to zatem, że do nabycia przez zasiedzenie służebności gruntowej odpowiadającej treścią służebności przesyłu (art. 292 k.c. w zw. z art. 285 k.c.), a także służebności przesyłu (art. 292 k.c. w zw. z art. 3054k.c.) nie jest niezbędne by widoczne elementy trwałego urządzenia, będącego przedmiotem korzystania przez przedsiębiorcę przesyłowego, znajdowały się na nieruchomości, którą obciążyć ma ta służebność.”

  37. Mariola pisze:

    Witam.
    Wystąpiłam do ZE o spisanie umowy służebności przesyłu i otrzymałam odpowiedź, że Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w 1969 roku ustanowiło na gruntach prawo rzeczowe ograniczone- służebność.Wydaje mi się, że powinno to w takim razie być odnotowane w księgach wieczystych.Powołują się przy tym na ustawy z 12.03.1958 i ustawy z 29.04.1985.Czy to kończy mój problem czy mam jeszcze jakieś wyjście?Na działce stoją 4 słupy 15 kv w tym jeden ze stacją transformatorową.Chciałam tam wybudować dom ale obecność słupów zupełnie to uniemożliwia.Nadmieniam, że działka ,kiedyś podobno rolna jest nieużytkiem od kilkunastu lat bo z uwagi na stojące tam słupy nic tam nie rośnie a gdyby nawet coś posadzić to uprawiać można tylko motyką.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Mariolo,
      jeżeli zostanie Pani przedstawiona decyzja wydana w oparciu o art. 35 ustawy z 12 marca 1958 r. albo art. 70 ustawy z 29 kwietnia 1985 r., wówczas rzeczywiście przedsiębiorca ma prawo z nieruchomości korzystać i nie musi z tego tytułu obecnie regulować żadnych opłat. Te decyzje nie tworzyły służebności i nie były z reguły ujawniane w KW – musi Pani jednak zobaczyć te decyzje, żeby potwierdzić, czy te podstawy prawne rzeczywiście są wskazane w decyzjach. Proszę poczytać na ten temat w ebooku o zasiedzeniu, który udostępniam na stronie głównej – napisałem tam o skutkach takich decyzji. Samo powołanie się na przepisy to za mało, konieczne są decyzje wydane w odniesieniu do Pani nieruchomości w przeszłości.

  38. Mariola pisze:

    Mam jeszcze jedno pytanie.Z odpowiedzi Pana zrozumiałam, że jeżeli istnieja takowe decyzje to już nic nie mogę zrobić.Czyli wprowadzenie do KC dwóch nowych przepisów regulujących te sprawy nic nie daje?Można było sobie kiedys bezkarnie decydować o moim gruncie i tak juz zostanie?A czy służebnośc gruntowa jest tożsama ze służebnością przesyłu?A ja mam sobie trzymac taki nieużytek i nawet go nie sprzedam bo nikt tego nie kupi?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Mariolo,
      Decyzje, o których Pani napisała pozwalają przedsiębiorcy korzystać z nieruchomości na potrzeby urządzeń tak długo, jak istnieją te konkretne urządzenia przesyłowe na nieruchomości. Przepisy ustawy wywłaszczeniowej z 1958 r., jak i gospodarce gruntami z 1985 r. zawierały w sobie podstawę prawną dla zapłaty odszkodowania za to ograniczenie własności i nie wykluczone, że takie odszkodowanie zostało wypłacone. Dziś również wydaje się takie decyzje – a podstawie art. 124 ustawy o gospodarce nieruchomościami.
      Jak pisałem to są administracyjne tytuły do korzystania z nieruchomości, nie tworzą służebności. Nie może Pani domagać się usunięcia urządzeń przed sądem powszechnym, ani żądać przed sądem zapłaty wynagrodzenia.
      Muszę Pani jednak powiedzieć, że Sąd Najwyższy niejednolicie ten problem traktuje i w części orzeczeń uznaje możliwość zasiedzenia służebności w dobrej wierze, jeżeli przedsiębiorca przedstawi decyzję w odniesieniu do konkretnej nieruchomości. Ale to wcale nie poprawia Pani sytuacji – bo zasiedzenie służebności pozbawia wszystkich roszczeń.
      Służebność gruntowa i służebność przesyłu to dwie różne służebności. Do czasu wprowadzenia służebności przesyłu, dla urządzeń przesyłowych ustanawiano służebność gruntową.
      Odwołując się zatem do poprzedniej odpowiedzi – przedsiębiorca musi mieć decyzję dla konkretnej nieruchomości wskazanej w jej treści – jeżeli zostanie Pani okazana taka decyzja, to sytuacja będzie mocno niekorzystna.

  39. Piotr pisze:

    Witam Panie Piotrze. Tym razem dość krótkie i konkretne pytanie. Czy złożenie pozwu o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z gruntu przerywa bieg zasiedzenia? Dodam, że chodzi o pozew tylko o wynagrodzenie, bez żądania usunięcia linii czy innych roszczeń. Pozdrawiam.

  40. Mariola pisze:

    Co mogę zrobić jeżeli ZE nie chce mi pokazać decyzji na podstawie których korzysta z mojej nieruchomości ?Tłumaczy to polityką firmy.

    • GRAZYNA pisze:

      pozwolę sobie skomentować : to tak jak w moim przypadku, chyba wszystkie ZE i nie tylko teraz tak robią, liczą na to, że to zniechęci właścicieli do dalszych działań.
      Można spróbować zawezwaniem do próby ugodowej. Ja złożyłam jednak wniosek o ustanowienie służebności, bo to chyba taka sama opłata 40 zł. Nie wiem jaki będzie oczywiście finał sprawy, ale we wniosku napisałam o obciążenie kosztami uczestnika nie zależnie od wyniku sprawy właśnie w związku z tym, że nie ujawnił dokumentów, które żądałam /…/.
      Po wniesieniu sprawy już do sadu okazało się, że decyzja jest rzeczywiście wydana w trybie art. 35 ale nie ma klauzuli ostateczności a na dodatek wydana została nie na rzecz właścicieli działki tylko na rzecz użytkownika. Czyli ZE celowo nie okazało decyzji.

      • Marta pisze:

        Drogie Panie,
        Ja mam podobny kłopot. Wezwałam ZE do przygotowania kserokopii dokumentów związanych z podstawą prawną posadowienia urządzeń oraz korzytsania z mojej działki. ZE odpowiedział, że tego nie zrobi, bo:
        „Zgodnie z obowiązujacą procedurą nie udostepniamy naszym klientom kserokopii dokumentacji paszportowej infrastruktury energetycznej ani dokumentów formlno-prawnych związanych z wykonywaniem inwestycji sieciowych. Całość w/w dokumentacji stanowi tajemnicę TAURON Dystrybucja S.A.
        Powyższe stanowisko jest zgodne z Zarządzeniem Dyrektora Generalnego TAURON Dystrybucja S.A. w sprawie „Zasad rozpatrywania roszczeń”.
        Panie Piotrze,
        Czy ZE ma prawo nie udestępnić mi dokumentacji?
        Czy istnieje jakaś podstawa prawna pozwalająca ZE na wydanie skutecznego Zarządzenia, które uniemożliwia mi otrzymanie kserokopii dokumentów, które dotyczą mojej własności?

  41. Mariola pisze:

    Dziękuję bardzo za odpowiedź.Myślę, że sprawę będę jednak musiała skierować do sądu.Nie chcę być właścicielem działki z której korzysta ZE a ja płacę za nią podatki, tylko dlatego, że ktoś kiedyś zadecydował za mnie co będzie stało na mojej ziemi.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Mariolo, Grażyno i Marto – zachowałem kolejność według pojawiania się komentarzy 🙂
      Odmowa udostępnienia dokumentacji przez przedsiębiorców to zjawisko powszechne, notoryczne i brak szans na jego zmianę, bo to element polityki postępowania wobec roszczeń właścicieli nieruchomości. Zawsze niepewność odnośnie posiadanych przez ZE dokumentów działa zniechęcająco na właściciela, który musi wyłożyć pewne środki na wytoczenie sprawy w sądzie, a istnieje znaczące ryzyko jej przegrania.
      Z uwagi na powyższe wytaczane są powództwa o części roszczenia np. proces o zapłatę wynagrodzenia za 1 miesiąc bezumownego korzystania. Stosunkowo bezpieczne jest też postępowanie o ustanowienie służebności przesyłu, bo tu właściciel ryzykuje 40 zł opłaty i w razie przegranej 120 zł dla pełnomocnika drugiej strony. Ale postępowanie o ustanowienie służebności ma też swoje zalety, jest mniej podatne na błędy strony, sąd musi więcej zrobić z urzędu, dodatkowo można wnieść skargę kasacyjną, podczas gdy w przypadku wynagrodzenia za 1 miesiąc bezumownego korzystania, wartość przedmiotu sporu będzie zbyt niska.
      Jeżeli chodzi o zawezwania do próby ugodowej, to dobry sposób na przerwanie biegu zasiedzenia służebności oraz przedawnienia wynagrodzenia, jednak w tym postępowaniu bardzo rzadko przedsiębiorcy przedstawiają jakiekolwiek dokumenty.
      Pani Marto, nie można zmusić ZE bez postępowania sądowego do okazania dokumentów, te zarządzenia, o których Pani napisano, to wewnętrzne procedury postępowania wobec zgłaszanych roszczeń. Można obok sądu rozważyć jeszcze zawiadomienie PINB, ale to wcale nie daje dużo szybszych efektów, niż pozew o cząstkę wynagrodzenia.

      • GRAZYNA pisze:

        Panie Piotrze
        Przy okazji wałkowania tematu postępowania o służebność… zrodziło się w mojej głowie takie oto pytanie:
        Czy także w sytuacji gdy zgłoszony przez ZE zarzut zasiedzenia jest słuszny – sąd powinien prowadzić długie i kosztujące mnie dużo postępowanie z biegłych ?
        Dodam, że na okoliczność zasiedzenia wszystko zostało w sprawie przedłożone i w zasadzie wysłuchane, no za wyjątkiem mnie, jako strony.
        Do opinii biegłych są zarzuty oczywiście i moje i ZE – sąd uwzględnia zarzuty i kieruje sprawę do innych biegłych –
        tylko po co to wszystko gdyby dopiero na koniec postępowania okazało się, że jest zasadne zasiedzenie ?

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Grażyno,
          sądy czasami oddalają wnioski o opinie biegłych, kiedy widzą, że powództwo/żądanie zawarte we wniosku nie przejdą co do zasady, jest jedno ale – znaczna część sędziów zbiera kompletny materiał dowodowy, po to, żeby w razie odmiennej oceny przez sąd odwoławczy orzeczenie nadawało się do zmiany w drugiej instancji, a nie do uchylenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. Może to właśnie jest wyjaśnienie, a może zarzut zasiedzenia nie został jednak dobrze wykazany.

  42. Arek pisze:

    Witam Panie Piotrze

    Na mojej działce, a dokładniej pod nią biegnie rurociąg tj. duża rura prawdopodobnie o średnicy 800mm. Przecina ona moją działkę w poprzek uniemożliwiając mojemu synowi otrzymanie zgody na budowę domu. Na działce znajduje się również właz do studzienki przez którą prowadzi rurociąg (jest tam jakiś zawór). Rurociąg nie jest obecnie użytkowany co jest oczywiste gdyż został on zdemontowany w miejscu gdzie poprowadzono autostradę. Co mogę w takim przypadku zrobić? Mogę żądać od wodociągów usunięcia rury? Czy ustalenie służebności przesyłu jest możliwe skoro rurociąg nie jest użytkowany?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Arku,
      może Pan żądać usunięcia nieczynnego urządzenia z nieruchomości. Jeżeli rurociąg został już odcięty od sieci, nie ma charakteru urządzenia przesyłowego w rozumieniu art. 49 K.c. Po zakończeniu korzystania z urządzeń na potrzeby przesyłu, przedsiębiorca ma obowiązek dokonać demontażu, nawet jeżeli nie była wcześniej ustanowiona służebność. Należy zatem wezwać właściciela urządzenia do jego usunięcia z nieruchomości,w razie zaś odmowy trzeba wytoczyć powództwo negatoryjne o nakazanie usunięcia przez sąd.

  43. Małgorzata pisze:

    Panie Piotrze,
    Jak można w walce z ZE podnieść zarzut niekonstytucyjności zasiedzenia? Dziękuję

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Małgorzato,
      to bardzo złożona kwestia – wymaga to przygotowania wniosku o wystąpienie przez sąd do TK z pytaniem w trybie przepisu art. 193 Konstytucji. Sąd samodzielnie nie może tej kwestii rozstrzygać, samodzielnie może jedynie zastosować przepis stwierdzając jego zgodność z Konstytucją, dla stwierdzenia niezgodności konieczny jest Trybunał Konstytucyjny. Jest też możliwość wystąpienia ze skargą kasacyjną przez właściciela, którego roszczenia zostały prawomocnie oddalone z uwagi na zarzut zasiedzenia.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Obiło mi się o uszy, że może coś się zmienić. A precyzyjniej, że jest wola zmian, ale lobbyści przedsiębiorców energetycznych to nie byle jaki przeciwnik.

  44. Stanislawa pisze:

    Witam. Jest pierwsza w nocy ale tak ciekawie Pan prowadzi blog ze musialam dokonczyc czytania. W roku2001 kupilam od SP czesc dzialki bedacej w50% we wspolwlasnosci z nasza wczesniej kupiona od rolnika. Przez polowe dzialki biegnie wodociag 100 . Wodociag byl wybudowany w latach 70 tych. Jak ta sytuacja ma sie do instytucji zasiedzenia.? Zrobilam tone notatek nt temat,ale Panskie odpowiedzi sa wybitne! Na razie nie ruszam w gminie tematu dopoki nie bede miala wyczerpujacej wiedzy w kwestii zasiedzenia. Wg Pana wpisow, firma wybudowala ten wodociag w dobrej wierze bo na swoim, ale byla to wspolwlasnosc, wiec pytanie na czyjej czesci, wspolwlasnosc nie wskazuje ktore czyje.a poza tym nie mozna zasiedziec swojego gruntu. Bede baaardzo wdzieczna.Prosze o ew.odpowiedz na meila bo boje sie czy wejde na Pana strone.jestem 65 letnia staruszka i nawet nie umiem pisac polskich znakow na meza ipadzie. Pozdrawiam serdecznie. Stasia

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Stanisławo,
      cieszę się, że blog Panią wciągnął do później nocy :). Nie jestem szczególnie skromną osobą, jednak z tymi wybitnymi wypowiedziami Pani przesadziła. Wybitny to jest np. prof. Gniewek, który pisze o służebności i mądrze i uczciwie, nie forsując na siłę stanowisk korzystnych dla przedsiębiorców.
      Odnośnie Pani pytania – w mojej ocenie o biegu zasiedzenia służebności można mówić dopiero wówczas, gdy działka stała się w całości Pani własnością. Ze współwłasnością związane jest prawo do posiadania całej rzeczy, chyba że wprowadzono podział quo ad usum (do używania). Jeżeli takiej umowy pomiędzy współwłaścicielami nie było, termin zasiedzenia zakończy się najwcześniej w 2021 r.
      Co do 65 letniej staruszki, to też nie przesadzajmy, znam znacznie starsze osoby, które korzystają z życia w najlepsze. No i korzysta Pani z ipada, zatem i nowocześnie i stylowo 🙂

  45. Aneta pisze:

    Witam Panie Piotrze,
    moja sprawa co prawda nie dotyczy przesyłu energii lecz służebności kanalizacji przez prywatną działkę.
    Starając się o przyłącz do miejskiej sieci kanalizacyjnej, moja mama będąc właścicielką działki została zaproszona do biura projektowego celem uzgodnienia projektu przeprowadzenia kanalizacji. Jest to starsza osoba i nikt jej nie wytłumaczył pewnych kwestii związanych ze służebnością przesyłu, twierdzi że poproszono ją o podpisanie jakiegoś oświadczenia jak się później okazało oświadczenie to dotyczyło prawa do dysponowania nieruchomością na cele budowlane dla MPWiK.
    Na oświadczeniu oryginalny jest tylko podpis mojej mamy a resztą rubryk wypełniał ktoś innym charakterem pisma. Przygotowano Akt notarialny celem spisania służebności i w projekcie tego Aktu pojawiły się nr działek, których mama jest właścicielką, na których nie ma przyłączy kanalizacyjnych a Oni chcą ustanowić służebność, a na moje pytanie dlaczego pracownik działu technicznego MPWiK odpowiedział, że za naszym ogrodzeniem będzie budowane osiedle i chcą je podłączyć, pomimo że mają możliwość z innej strony. Są to działki budowlane i tracimy możliwość rozbudowy i swobodnego dysponowania własnym gruntem. Chcemy uniknąć takiej sytuacji. Do Aktu notarialnego jeszcze nie doszło a moje pytanie jest następujące: jeżeli moja mama przepisze na mnie działkę i stanę się jej nowym właścicielem to podpisane prze nią oświadczenie w biurze projektowy wiąże mnie prawnie z MPWiK czy też muszą się starać o ponowne podpisanie oświadczenia przez nowego właściciela nieruchomości.
    Będę wdzięczna za pomoc.
    Pozdrawiam

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Aneto,
      najpierw odnośnie zgody na cele budowlane – jeżeli przed wydaniem pozwolenia na budowę zmienił się właściciel, to zgoda powinna być uzyskana po raz drugi od nowego właściciela. Pańska mama może jednak cofnąć zgodę – takie oświadczenie nie jest nieodwoływalne, a przedsiębiorca w przypadku niemożności uzyskania zgody powinien skorzystać z drogi oferowanej przez art. 124 UGN.
      Zgoda na cele budowlane nie wyłącza ani roszczenia o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości, ani o ustanowienie służebności przesyłu. Zrozumiałem, że na inne działki – te budowlane Pani mama nie zamierzała udzielić zgody, tylko ktoś wpisał te numery do formularza – w takim razie tym bardziej uzasadnione są podstawy dla cofnięcia przez Pani mamę oświadczenie o prawie dysponowania nieruchomościami na cele budowlane.
      W mojej ocenie nie jest tu potrzebna zmiana właściciela.

  46. Jacek pisze:

    Ja i mieszkańcy kilku przyległych ulic dostaliśmy z PGE pisma informujące nas o „modernizacji” linii elektroenergetycznej nN 0,4 kV. Ta „modernizacja” ma polegać na likwidacji linii i przyłączy napowietrznych i zastąpieniu ich linią i przyłączami kablowymi (w ziemi). Załącznikiem do tego pisma jest formularz umowy pomiędzy PGE a właśccielem nieruchomości w której zawarta jest między innymi zgoda właściciela nieruchomości na demontaż linii napowietrznych i budowę linii kablowych. W naszym (i naszych sąsiadów) przypadku zarówno istniejace linie napowietrzne jak i projektowane linie kablowe będą przebiegać nie w pasie ulicznym lecz po naszych działkach. Mając na uwadze uchwałę III CZP 18/13 można przypuszczać, że PGE zasiedział służebność przesyłu. Moje pytanie jest następujące. Czy ewentualne zasiedzenie linii napowietrznej może „przechodzić” jakby na linię kablową ? Należy tu brać pod uwagę też fakt, że najczęściej przebieg linii kablowej przynajmniej we fragmencie tej sieci będzie się różnił od przebiegu dotychczasowego.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Jacku,
      ryzyko zgłoszenia zarzutu zasiedzenia na etapie modernizacji linii jest minimalne, gdyż przedsiębiorca musiałby dla wykazania takiego zasiedzenia legitymować się prawomocnym postanowieniem sądu, na co nie ma czasu w kontekście zamiaru inwestycyjnego.
      Sama zmiana technologii z napowietrznej na podziemną w mojej ocenie nie będzie traktowana jako przerwanie biegu zasiedzenia, bo orzecznictwo SN w tym zakresie wymaga przesunięcia rzutu poziomego, a nie pionowego urządzeń. Jeżeli, jak Pan napisał, jednocześnie zmieni się trasa (zatem rzut poziomy) to przerwanie biegu zasiedzenia nastąpi, jak też ewentualna wcześniej nabyta przez zasiedzenie służebność nie będzie dawała tytułu do przeprowadzenia inwestycji.

  47. Izabela pisze:

    Mam na działce dwa słupy średniego napięcia. Energetyka odmawia jakichkolwiek negocjacji i twierdzi, że doszło do zasiedzenia. Co prawda minęło 38 lat od postawienia słupów, ale w mojej księdze wieczystej nie ma wpisu o zasiedzeniu. Energetyka kłamie?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Izabelo,
      zasiedzenie następuje jako skutek utrzymywania urządzeń na nieruchomości przez odpowiednio długi okres – obecnie 20 lat dla dobrej wiary i 30 lat dla złej. Zasiedzenie następuje z mocy prawa i wpis do KW nie ma tu rozstrzygającego znaczenia. Niestety dla tak starych urządzeń znaczna większość powództw jest oddalana właśnie na zarzucie zasiedzenia.

      • Izabela pisze:

        Czyli nie mogę się odwołać od zasiedzenia? Byłam przekonana, że o zasiedzeniu decydują sądy. Zamierzałam wysłać do energetyki list informujący, że nie udostępnię swojej działki ich firmie do czasu gdy nie będzie wpisu w księdze wieczystej. Działka jest ogrodzona, więc realizacja mojego postanowienia nie powinna być problemem.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Izabelo,
          zasiedzenie następuje z mocy prawa, ale musi być stwierdzone prawomocnym postanowieniem sądu, więc droga do dochodzenia przez Panią roszczeń w tym kontekście nie jest zamknięta – przedsiębiorca po prostu może zgłosić taki zarzut w ramach toczącego się postępowania albo wystąpić z odrębnym wnioskiem. Pani może podważać jego twierdzenia i wykazywać, że nie zostały spełnione niezbędne dla zasiedzenia przesłanki.

          • Izabela pisze:

            To czy jest wpis w księdze wieczystej, lub też go nie ma robi dla mnie jakąś różnicę? Słyszałam, że jeśli w księdze jest wpis to w razie potrzeby muszę udostępnić działkę energetyce. Czy jeśli wpisu nie ma nie muszę im udostępniać działki np. w celu usunięcia awarii czy konserwacji?

  48. Tomasz pisze:

    Czy wyrok SN http://finanse.wp.pl/kat,1033695,title,Niekorzystny-wyrok-Sadu-Najwyzszego-w-sprawie-firm-przesylowych,wid,16005930,wiadomosc.html?ticaid=111595 zmieni coś w sytuacji gdy właścicielem słupów jest Tauron, a sieć została wybudowana ponad 30 lat temu? Czy ten wyrok wniesie coś do sprawy?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Tomaszu,
      może coś zmienić – jeżeli sąd rozstrzygający sprawę uzna to orzeczenie za zasadne, wówczas przedsiębiorca może mieć problem z udowodnieniem przeniesienia posiadania służebności, co jest niezbędne dla zasiedzenia. Zatem może zmienić wiele, ale nie musi – nie da się odpowiedzieć abstrakcyjnie.

  49. ania pisze:

    Szanowny Panie Mecenasie
    Czy przedsiębiorstwo energetyczne może domagać się zasiedzenia z mocy samego prawa na rzecz skarbu państwa w imieniu którego wprawdzie władztwo wykonywał poprzednik prawny wnioskodawcy, ale przedsiębiorstwo reprezentuje teraz w sądzie siebie a nie SP

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Aniu,
      przedsiębiorca przesyłowy może złożyć wniosek o stwierdzenie nabycia przez zasiedzenie służebności przez Skarb Państwa przed 1 lutego 1989 r. W takim postępowaniu Skarb Państwa powinien reprezentować starosta albo prezydent miasta.

  50. Anna pisze:

    Panie Piotrze!
    Z uwagą śledzę Pana bloga, gdyż ponad rok temu sama zaczęłam walkę z PGE, które moją propozycję zawarcia umowy o ustanowieniu służebności przesyłu zignorowało, a gdy sprawę skierowałam na drogę sądową, wystąpiło z wnioskiem do sądu o stwierdzenie zasiedzenia. W czwartek sąd wydał postanowienie w tej sprawie, stwierdzając zasiedzenie przez Skarb Państwa służebności gruntowej o treści odpowiadającej służebności przesyłu już w 1987 roku. Nie mam jeszcze treści postanowienia z uzasadnieniem, ale zamierzam sie od niego odwoływać, choć zdaję sobie sprawę, że jest to tzw „walka z wiatrakami”.
    Widzę, że w swoich wpisach stara się Pan zachować obiektywizm, co jest bardzo rzadkie niestety w dzisiejszym świecie prawniczym i nie tylko i za co bardzo Pana cenię, więc mam pytanie, które mi sie nasunęło w powyższej sprawie i proszę o obiektywną odpowiedź:
    1. Jakie są obowiązki Skarbu Państwa wobec, obszaru gruntu, określonego zresztą przez powołanego przez PGE biegłego, który sobie zasiedział? Czy Skarb Państwa lub PGE nie powinni mi zwrócić opłaconej przeze mnie kwoty podatku gruntowego za okres od 1987 roku i czy nadal nie powinien płacić podatku gruntowego za pas gruntu określony przez biegłego ???

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Anno,
      już dziś odpisywałem na wpis odnośnie podatków – ja się tymi kwestiami niestety nie zajmuję, jakkolwiek przystąpię do lektury interpretacji i wyroków sądów administracyjnych, żeby się nieco podciągnąć. Być może któryś z czytelników bloga ma na ten temat swój pogląd.

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *