Szerokość pasa służebności przesyłu – nowe pytanie prawne w Sądzie Najwyższym

Szerokość pasa służebności przesyłu to chyba najbardziej sporne (może obok przesłanek zasiedzenia) zagadnienie w toczących się negocjacjach i sporach sądowych dotyczących urządzeń przesyłowych. Logika nakazywałaby założyć, że właściciel nieruchomości, na której istnieją, albo mają być wybudowane urządzenia przesyłowe, powinien dążyć do ograniczenia powierzchni tego pasa, żeby zminimalizować zakres ingerencji osoby trzeciej w jego nieruchomość. Tymczasem to z reguły właściciele nieruchomości sprzeciwiają się wąskim pasom służebności, wynikającym czy to z instrukcji wewnętrznej przedsiębiorcy, czy też z opinii biegłego sądowego.

Dlaczego tak się dzieje?

Odpowiedź jest oczywista – skoro zachowanie jest pozornie nielogiczne, musi chodzić o pieniądze. Szerokość pasa służebność przesyłu i zależna od niej powierzchnia części nieruchomości zajęta na potrzeby jej wykonywania, bezpośrednio przekłada się na wysokość wynagrodzenia za ustanowienie tego prawa.

Czy tak być musi?

Z pewnością nie musi, co więcej tak być nie powinno. Służebność przesyłu jest służebnością czynną, która uprawnia właściciela urządzenia przesyłowego do korzystania z cudzej nieruchomości w określonym zakresie, doprecyzowanym w treści umowy albo w sentencji postanowienia sądu. Zwykle chodzi o eksploatację, konserwację, remont, przebudowę urządzenia oraz jego odbudowę w przypadku zniszczenia.

Co do zasady, w treści służebności ujmuje się usuwanie awarii, co jest oczywiście przydatne, ale nie konieczne, albowiem prawo do zajęcia nieruchomości celem usunięcia awarii wynika z ustawy (art. 142 Kodeksu cywilnego).

W tym zakresie należy dodatkowo zastrzec, iż szerokość pasa służebności przesyłu nie powinna być określana przy uwzględnieniu obszaru niezbędnego do usunięcia awarii – jest to bowiem zdarzenie dynamiczne, którego zakresu nie da się jednoznacznie, abstrakcyjnie przewidzieć, a po drugie, jak wskazałem wyżej, korzystanie z nieruchomości w takim przypadku ma swoje źródło w ustawie.

Słowo „korzystać”, którego użył ustawodawca nie obejmuje swoim zakresem nadzorowania lub kontrolowania działań właściciela w obszarach sąsiadujących z pasem służebności przesyłu, co może mieć miejsce przy niektórych urządzeniach, jak np. gazociągi wysokiego ciśnienia, rurociągi do transportu ropy naftowej, czy też linie elektroenergetyczne najwyższych napięć.

Takie oddziaływanie na nieruchomość nie powinno być brane pod uwagę przy określaniu szerokości pasa służebności przesyłu, co nie znaczy, że właściciel nieruchomości nie może uzyskać rekompensaty za ograniczenia, które go dotykają z uwagi na funkcjonowanie urządzenia przesyłowego.

Jeżeli nie pas, to co?

Rekompensata za istnienie opisanych wyżej ograniczeń może (choć nie musi, o czym dalej) nastąpić w ramach wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu. Jest to świadczenie pojemne, które obok wynagrodzenia za samo korzystanie z nieruchomości w pasie służebności, może zawierać również składniki odszkodowawcze, przede wszystkim za obniżenie wartości nieruchomości będące skutkiem wybudowania i trwałego utrzymywania urządzenia przesyłowego.

Nie ma zatem przeszkód prawnych, by służebność przesyłu ustanowić w wąskim pasie, ograniczenia istniejące zaś poza nim zrekompensować w ramach wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu – co jednak ważne – wyłącznie w ramach dodatkowego odszkodowania, które nada temu świadczeniu charakter „odpowiedniego”.

Dlaczego może ale nie musi?

Proces budowy i korzystania z urządzeń przesyłowych jest wieloetapowy.

W pierwszej kolejności z reguły następuje etap „środowiskowy”, następnie urządzenie jest lokalizowane w rozumieniu przepisów o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, później są pozyskiwane tytuły prawne do  nieruchomości, po czym następuje budowa urządzenia i finalnie jego eksploatacja.

Ta wieloetapowość ma istotne znacznie dla wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu.

Istotny jest przede wszystkim etap lokalizacji urządzenia, czyli wprowadzenie stosownych postanowień do planu miejscowego albo wydanie decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego. To zdarzenie powiązane jest z uprawnieniem właściciela do żądania wypłaty odszkodowania za obniżenie wartości nieruchomości – co jednak ważne – kierowanego wobec właściwej gminy, jako podmiotu sprawującego władztwo publiczne.

To bardzo ważna kwestia – przedsiębiorca przesyłowy nie może odpowiadać za działania planistyczne gminy, nie tylko dlatego, że to gmina suwerennie uchwala albo zmienia plan miejscowy, ale także dlatego, że planowanie przestrzenne stanowi przejaw wykonywania władztwa publicznego przez gminy, zatem nie jest to sfera prawa prywatnego.

Skutki wejścia w życie planu miejscowego i wprowadzenia np. ograniczeń w zabudowie wzdłuż projektowanego albo istniejącego urządzenia przesyłowego powinny zostać zrekompensowane na gruncie przepisów o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.

Ograniczenia w wykonywaniu prawa własności wynikające z planu miejscowego albo decyzji lokalizacyjnej, nie mogą być powtórnie uwzględnione jako podstawa dla przyznania właścicielowi nieruchomości odszkodowania w ramach wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu.

Co jeszcze oprócz lokalizacji urządzenia ma znaczenie?

Odpowiedź jest stosunkowo prosta – treść zawartych umów i zakres spełnionych świadczeń na etapie pozyskiwania prawa do nieruchomości celem budowy urządzenia.

W przypadku urządzeń już istniejących na nieruchomościach, odpowiedź, czy wynagrodzenie za ustanowienie służebności przesyłu powinno obejmować także odszkodowanie za obniżenie wartości nieruchomości, winna być poprzedzona badaniem wyżej przywołanych okoliczności faktycznych.

Mogło (nie musiało) być bowiem tak, że przedsiębiorca zawarł z właścicielem umowę, pozyskując prawo do zajęcia nieruchomości na potrzeby budowy urządzenia i wypłacił mu odszkodowanie. Zakres odszkodowania bywa różny – czasem jest to tylko rekompensata za zniszczenia z okresu budowy, czasem zaś także świadczenie za obniżenie wartości nieruchomości. Ta okoliczność powinna być indywidualnie zbadana dla danego przypadku.

Jeżeli przedsiębiorca wypłacił odszkodowanie za obniżenie wartości nieruchomości przed budową urządzenia, nie ma podstaw dla przyznawania składnika odszkodowawczego w ramach wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu. Nie jest bowiem istotne, czy rekompensata tej szkody nastąpiła w wykonaniu umowy obligacyjnej, czy też na innej podstawie – ważne, by nie następowało dwukrotne przysporzenie wynikające z tego samego faktu. Wprowadzenie służebności przesyłu nie przekreśliło skutków prawnych wcześniej zawartych umów oraz świadczeń spełnionych w wykonaniu ich postanowień.

Opisane wyżej zasady nie są niestety jednolicie wykładane w orzecznictwie Sądu Najwyższego.

Poszczególne składy sędziowskie wyrażają odmienne zapatrywanie na istotę pasa służebności. Równolegle do opisanego przeze mnie modelu, opartego na uchwale III CZP 88/15 i kolejnych orzeczeniach przywołujących i rozwijających wnioski w niej zawarte, istnieje trend zapoczątkowany postanowieniem wydanym w sprawie II CSK 505/16 (z odwołaniem do wyroku w sprawie II CSK 69/13), który zakłada, że strefa kontrolowana jest elementem pasa służebności przesyłu.

Wątpliwości być może zostaną ostatecznie usunięte, albowiem do Sądu Najwyższego wpłynęło pytanie prawne w sprawie o sygnaturze III CZP 20/19 o następującej treści:

1. Czy służebność przesyłu (art. 305[1] k.c.) obejmuje swoim zakresem jedynie uprawnienie przedsiębiorcy przesyłowego do dokonywania określonych działań dotyczących nieruchomości obciążonej (ma charakter czynny), czy obejmuje również inne ograniczenia związane z oddziaływaniem linii przesyłowej na nieruchomość obciążoną, w tym polegające na ograniczeniu właściciela nieruchomości obciążonej w dokonywaniu prawa zabudowy w strefie kontrolowanej określonej w § 2 pkt 30 rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 26 kwietnia 2013 r., w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać sieci gazowe i ich usytuowanie (Dz. U. z 2013 r., poz. 640)?

2. Jeżeli służebność przesyłu obejmuje swoim zakresem jedynie uprawnienie przedsiębiorcy przesyłowego do dokonywania określonych działań dotyczących nieruchomości obciążonej, to czy wynagrodzenie za jej ustanowienie powinno rekompensować uciążliwości związane z oddziaływaniem linii przesyłowej wykraczające poza ten zakres?”​

W mojej ocenie, w opisanym zakresie powinna zostać wydana uchwała w składzie 7 sędziów, co w odniesieniu do kilku podobnych kwestii w przeszłości zapewniało skutek w postaci ujednolicenia orzecznictwa. Nic bowiem bardziej nie szkodzi obrotowi prawnemu jak chaos i brak jednoznacznych norm prawnych.

Piotr Zamroch

Specjalizuję się w prawnych aspektach budowy, konserwacji i remontów urządzeń przesyłowych każdego rodzaju, na etapach ich prawnej lokalizacji, pozyskiwania praw do nieruchomości w trybie dobrowolnym i przymusowym oraz określania wartości wynagrodzeń i odszkodowań związanych z ograniczeniem prawa własności.

Podobne artykuły
Konferencja Puls Biznesu

52 Komentarze do tego wpisu post

  1. Robert pisze:

    Witam,
    W moim przekonaniu Sąd Najwyższy wyda postanowienie odmawiające wydania uchwały w zakresie szerokości pasów służebności.
    Tożsamo zrobił z zapytaniem prawnym w sprawie pasów służebności przesyłu dla linii elektroenergetycznych w sprawie III CZP 118/17.
    Cytuję:
    „W zakresie rozpoznawanego pytania prawnego, w ocenie Sądu Najwyższego, takie wątpliwości nie powstają, zaś problem istoty pasa służebności przesyłu został jednoznacznie wyjaśniony w orzecznictwie Sądu Najwyższego”.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Robercie,
      może mieć Pan rację, ma nadzieję jednak że będzie inaczej. Postanowienie wydane w sprawie III CZP 118/17 (byłem na rozprawie w charakterze widowni) jest bardzo słabo uzasadnione – wbrew zawartym w nim rozważaniom rozbieżność w orzecznictwie istnieje i wymaga ujednolicenia. W aspekcie merytorycznym w mojej ocenie problemu nie ma i jestem (jako mało kiedy) przekonany o prawidłowości założeń, które opisałem we wpisie, jednak nie można zamykać oczu na istniejący rozdźwięk w orzecznictwie SN, który wydaje orzeczenia wprost ze sobą sprzeczne, a dotyczące kwestii fundamentalnych zarówno dla samego ustanowienia służebności, jak i dla wysokości wynagrodzenia za jej ustanowienie.
      Ja zatem trzymam kciuki, żeby sprawa trafiła do sędziego, który staranniej przeanalizuje współistniejące trendy orzecznicze i dostrzeże konieczność ostatecznego ujednolicenia wykładni w tej kwestii.

  2. Robert pisze:

    Jak Pan myśli, w jakim terminie zapytanie to zostanie przez Sąd Najwyższy rozpatrzone ?

    • Piotr Zamroch pisze:

      W mojej ocenie może to nastąpić jesienią tego roku, ale trudno cokolwiek zakładać z pewnością.

  3. maria pisze:

    Dla mnie w zasadzie nie ma znaczenia szerokość pasa służebnego przy określanie wynagrodzenia. Pas ten ma zabezpieczać potrzeby właściciela urządzeń przesyłowych w zakresie eksploatacji, przeglądów, napraw itp. i tak określonego obszaru nie wolno im przekraczać. Natomiast, jeśli negatywne oddziaływanie urządzeń przesyłowych wykracza poza obszar służebny ograniczając w jakikolwiek sposób prawa właściciela nieruchomości do zagospodarowania działki zgodnie ze swoją wolą i jej przeznaczeniem, operator zobowiązany jest wypłacić ekwiwalent za ten uszczerbek, bo za każdą szkodę należy się odszkodowanie(wynagrodzenie). to wynika wprost z przepisów kodeksu cywilnego i nie wymaga interpretacji.
    Z treści art. 361 § 2 kc oraz art. 363 § 1 kc wynika, że naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono., a naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Mario,
      zasady wymagają interpretacji z uwagi na specyfikę procesu lokalizacji i budowy urządzeń przesyłowych, które są co do zasady inwestycjami celu publicznego.
      Pani przytoczyła ogólne zasady odpowiedzialności odszkodowawczej z Kodeksu cywilnego i nikt się z nimi nie spiera – problem jednak jest taki, że K.c. reguluje odpowiedzialność odszkodowawczą za działania bezprawne, w szczególności za naruszenie przepisów prawa powszechnie obowiązującego albo za naruszenie warunków zawartych umów.
      Planowanie przestrzenne i wprowadzanie ograniczeń w wykonywaniu własności mocą zapisów planów miejscowych są zdarzeniami legalnymi i nie można do nich stosować przywołanych przez Panią zasad odpowiedzialności odszkodowawczej z K.c. Dodatkowo jest inny podmiot zobowiązany i przedsiębiorca przesyłowy nie może ponosić odpowiedzialności za działania gminy.
      To nie jest takie proste, że sięgamy po jeden przepis i wszystko jest jasne, nakładają się bowiem reżimy prawa publicznego i prywatnego.
      Proszę też zwrócić uwagę, że są przypadki, gdy dany rodzaj szkody nie jest powiązany z odpowiedzialnością odszkodowawczą – to są skutki wadliwej legislacji, ale one niewątpliwie istnieją. Za takie stany odpowiedzialność odszkodowawczą może ponosić Skarb Państwa. Proszę poczytać w Internecie np. na temat ograniczenia odpowiedzialności odszkodowawczej za plany miejscowe sprzed 1 stycznia 1995 r., co zaaprobował Trybunał Konstytucyjny.

      • Katarzyna pisze:

        Gdy w grudniu 2015 SN wydał pamiętną uchwałę, w której odesłał z roszczeniami odszkodowawczymi do art. 36 u.p.z.p. uznałam, że sąd ma rację a uchwałą jest sprawiedliwa. Było to jednak przed nowelizacją ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym z roku 2017, która wprowadziła zapis następującej treści:
        „1a.Przepisu ust.1nie stosuje się, jeżeli treść planu miejscowego powodująca skutek, o którym mowa w ust.1, nie stanowi samodzielnego ustalenia przez gminę społeczno-gospodarczego przeznaczenia terenu oraz sposobu korzystania z niego, ale wynika z:
        (…)
        3.zakazów lub ograniczeń zabudowy i zagospodarowania terenu, określonych w przepisach ustaw lub aktów, w tym aktów prawa miejscowego, wydanych na ich podstawie.”
        Dlatego właśnie uważam, że jest paląca potrzeba by SN doprecyzował, że zwolnienie przedsiębiorcy z ogólnego obowiązku odszkodowawczego wynikającego z zasad kodeksu cywilnego może mieć miejsce TYLKO WTEDY, gdy w planie zagospodarowania istnieją zapisy które jednoznacznie umożliwiają właścicielowi zajętych przez urządzenia przesyłowe gruntów skorzystanie z dobrodziejstwa art. 36 u.p.z.p. W sytuacji gdy takiej możliwości nie ma, nie widzę podstaw do zwalniania przedsiębiorcy z odpowiedzialności odszkodowawczej.
        Moim zdaniem jest kpiną z prawa, gdy jakiś sąd, np. mój sąd okręgowy w Katowicach, chroni przedsiębiorcę przed wypłatą odszkodowania za utratę wartości czyjejś nieruchomości w sytuacji gdy zapisy planu w żaden sposób nie pozwalają na uzyskanie odszkodowania z art. 36 u.p.z.p. Jestem bardzo praworządną osobą (zdaniem niektórych aż za bardzo) i mam głęboko wpojony szacunek do instytucji sądu, ale to co niektórzy sędziowie obecnie robią, to w jaki sposób chronią interesy przedsiębiorców kosztem zwykłych ludzi budzi mój, oględnie mówiąc, niesmak.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Katarzyno,
          temat wprowadzenia do art. 36 ust. 1a jest bardzo ciekawy, niestety na chwilę obecną nie ma orzeczeń, które pozwoliłby w pełni ocenić znaczenie tej nowelizacji. Rzeczywiście w części przypadków dot. urządzeń przesyłowych są podstawy dla uznania, iż gminy nie będą ponosiły odpowiedzialności za wprowadzenie do planu ograniczeń w korzystaniu z nieruchomości, które istniały już wcześniej np. na mocy przepisów dot. stref kontrolowanych dla gazociągów.
          Trzeba tu zastrzec, że mówimy tylko o planach, które weszły w życie po 1 stycznia 2018 r.
          Drugie zastrzeżenie, które jest ważniejsze – zdjęcie odpowiedzialności z gmin nie musi prowadzić do automatycznego przeniesienia odpowiedzialności odszkodowawczej na przedsiębiorcę gazowego. Przepisy rozporządzenia dot. stref kontrolowanych niewątpliwie kreują ograniczenia w korzystaniu z nieruchomości, niestety nie powiązano tych ograniczeń z odpowiednimi obowiązkami odszkodowawczymi. W opinii wielu prawników te przepisy są niekonstytucyjne – za to jednak nie muszą wcale ponosić odpowiedzialności przedsiębiorcy gazowi.
          Wiem, że to co napisałem wzbudzi emocje po stronie właścicieli nieruchomości – to jednak jest tylko bezstronna analiza prawna oparta na wielu latach praktyki w spawach dot. znaczenia prawnego stref kontrolowanych i zasad określania wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu.
          Problem nie leży po stronie przedsiębiorców, jego źródłem jest wadliwe ustawodawstwo, które z projektowych odległości podstawowych uczyniło strefy ograniczenia własności pozostawiając nieuregulowaną kwestię możliwych roszczeń.

          • Katarzyna pisze:

            Panie Piotrze, we mnie ta sprawa już od dawna nie wzbudza większych emocji, zresztą częściowo zgadzam się z tym co Pan napisał. A dokładniej, zgadzam się z przedstawioną diagnozą, kwestionuję jedynie sugerowaną terapię:)
            Oczywiście ma Pan rację pisząc, że błędem ze strony państwa było wprowadzenie ograniczeń na mocy rozporządzenia o sieciach gazowych bez jednoczesnego wskazania drogi odszkodowawczej. Nie mam wątpliwości co do tego, że ustawodawstwo jest do poprawki.
            Nie zgadzam się natomiast z tym, że właściwym jest wykorzystywanie tej sytuacji i pod pretekstem luki w przepisach obciążanie kosztami cudzej działalności gospodarczej i tak już wystarczająco poszkodowanych właścicieli gruntów! Przecież nawet jeśli państwo poprawi przepisy i weźmie na siebie odpowiedzialność wypłaty odszkodowań, to KOSZT tych odszkodowań zapewne i tak poniosą przedsiębiorcy, bo niby dlaczego miałoby to robić państwo z naszych wspólnych pieniędzy…? Firmy przesyłowe nie prowadzą przecież działalności charytatywnej tylko normalną działalność gospodarczą, strefy ochronne (czy to w planach zagospodarowania, decyzjach lokalizacyjnych, warunkach zagospodarowania czy wynikające wprost z przepisów np. o sieciach gazowych) to nie widzimisię gminy czy państwa tylko konieczność wynikająca z rodzaju prowadzonej przez takich przedsiębiorców działalności. A koszty swojej działalności zawsze płaci przedsiębiorca, obojętnie czy dotyczy to firmy gazowniczej, kopalni, portu lotniczego czy zwykłego Kowalskiego.
            A więc: odszkodowania wypłaci gmina czy starostwo a następnie, roszczeniem regresowym, zostanie to ściągnięte z podmiotu na rzecz którego strefa ochronna została ustanowiona.
            Swoją drogą, mam wrażenie że przedsiębiorcy przesyłowi doskonale o tym wiedzą, bo jakoś nie występują z inicjatywą ustawodawczą mającą wprowadzić jasne zasady wypłacania odszkodowań za szkodę lokalizacyjną… A przecież gdyby takie przepisy miały ich zwolnić z odpowiedzialności odszkodowawczej, to na pewno lobbowaliby w tej sprawie.
            Mam też wrażenie graniczące z pewnością, że Sąd Najwyższy także nie podziela poglądu mówiącego, że przy braku uregulowań o których mowa przedsiębiorca powinien być zwolniony z odpowiedzialności odszkodowawczej a właściciel gruntu powinien, mówiąc kolokwialnie, zostać na lodzie.
            Bo czyż gdyby Sąd Najwyższy popierał taki pogląd, to pisałby w licznych orzeczeniach o tym, że wynagrodzenie za służebność może obejmować także ograniczenia powstające POZA pasem służebności przesyłu w tym także w strefie kontrolowanej…? Gdyby Sąd popierał taki pogląd, to czy nie pojawiłoby się przynajmniej jedno orzeczenie mówiące o braku możliwości uwzględnienia strefy kontrolowanej w wynagrodzeniu za służebność CO DO ZASADY a nie tylko w pewnych okolicznościach (np. gdy istnieje MPZP wprowadzający określone ograniczenia) ?
            I ostatnia sprawa którą chciałam poruszyć, dla mnie najważniejsza. Gdyby uznać za słuszną terapię którą Pan proponuje i zwolnić przedsiębiorców z odpowiedzialności pod pretekstem luki w przepisach doszłoby (w zasadzie już dochodzi!!) do następującej sytuacji:
            Właściciel gruntu ze strefą kontrolowaną gazociągu ustanawia służebność i dostaje od sądu wynagrodzenie pomijające ograniczenia w strefie – sąd odsyła go w uzasadnieniu orzeczenia do gminy i art. 36 u.p.z.p.
            Właściciel idzie do gminy która odsyła go ponownie do sądu, gdyż zgodnie z aktualnymi zapisami ustawy odszkodowanie z art. 36 właścicielowi nie przysługuje.
            Właściciel idzie ponownie do sądu domagając się odszkodowania – sąd stwierdza, że po ustanowieniu służebności żadne dodatkowe odszkodowanie mu nie przysługuje i ewentualnie może iść ze sprawą do państwa.
            Państwo w osobie Starosty odszkodowania odmawia, bo nie ma przepisu który sprawę reguluje
            Koło się zamyka, zwykły człowiek zostaje na lodzie ze (słusznym!) przekonaniem, że państwo do spółki z sądem ordynarnie go oszukało i okradło. Taka sytuacja jest moim zdaniem niedopuszczalna, głęboko demoralizująca, niszcząca zaufanie do państwa i prawa.
            NIC NIE MOŻE JEJ USPRAWIEDLIWIAĆ !!!
            A już na pewno nie stanowi usprawiedliwienia chęć chronienia interesów pewnej grupy przedsiębiorców, nawet jeśli taka grupa jest kluczowa dla gospodarki. Szkody społeczne spowodowane taką formą chronienia interesów koncernów przesyłowych są moim zdaniem dużo większe niż straty spowodowane ewentualnymi podwyżkami cen nośników energii (chociaż szczerze mówiąc uważam, że twierdzenie iż musiałoby do nich dojść to zwykła demagogia – wynagrodzenia za służebność, nawet obejmujące strefę kontrolowaną i tak są zaniżane, w dodatku niedługo w ogóle ich nie będzie z uwagi na rozwiązany po myśli przedsiębiorców problem zasiedzenia)

  4. Robert pisze:

    Zgadzam się z Panią Marią.
    Inną kwestią są tzw. pasy eksploatacyjne wprowadzone przez Przedsiębiorcę przesyłowego z reguły tak wąskie, że żadna modernizacja w zasadzie nie może się odbyć, nie mówiąc już o ewentualnej wymianie urządzenia, a inną element strefy kontrolowanej, który oddziałuje szczególnie na nieruchomości budowlane powodując obniżenie jej wartości. I gdy strefa ta nie została ujęta w MPZP, wówczas musi być uwzględniana w wynagrodzeniu za ustanowienie służebności przesyłu.
    Oczywiście wiele zależy od wniosków dowodowych i argumentów złożonych na rozprawie o ustanowienie, indywidualnego przypadku oraz stanowiska Sędziego prowadzącego sprawę.
    Natomiast parcie przedsiębiorców na pasy eksploatacyjne istniejące w danym przedsiębiorstwie jest bardzo wysokie. Jest to ich jedyny argument i nic więcej się nie liczy.
    Dlatego najlepiej w postępianiu powołać biegłego z zakresu budownictwa lądowego lub gazownictwa, który tą strefę ustali miarodajnie.
    W moim przypadku Spółka koniecznie chciała ustalić służebność w pasie 6 m, a ja optowałem za pasem 30 m (15 m od osi gazociągu gd 300). Powołany biegły z zakresu budownictwa lądowego przyznał mi rację, gdyż stwierdził, że w pasie 6 metrowym nie ma możliwości dokonania remontu, czy też modernizacji sieci, składowania rur, ziemi, wjazdu sprzętu na nieruchomość.
    Dlatego przychylam się do obecnego orzecznictwa SN, że każdą sprawę należy traktować indywidualnie.

  5. Robert pisze:

    Moi znajomi wzięli się na sposób i podczas modernizacji gazociągu DN 50 na ich działce porobili parę zdjęć z ich prac. Materiał się im przydał, gdyż mieli sprawę o służebność z gazownikami. Oczywiście Przedsiębiorca powoływał się na tzw. pasy eksploatacyjne w swoim przedsiębiorstwie wynoszące 1 m, a właściciel na racjonalność strefy 3 m, a nie 1 m. Na tą okoliczność przywołał materia zdjęciowy wskazujący na 3 m strefę i sprawę wygrał. Ma ustanowioną służebność w pasie 3 m.

  6. Katarzyna pisze:

    Niby wszystko jest jasne i nie ulega wątpliwości, a niektórzy sędziowie i tak kompletnie bezrefleksyjnie trzymają się zasady, że wynagrodzenie jest tylko za pas służebności przesyłu i nic ponadto. Wiem, bo sama na takiego sędziego w sądzie rejonowym trafiłam. Co gorsza, „mój” sąd okręgowy widzi te sprawy podobnie – wiem, bo widziałam kilka ich orzeczeń z tezą „wynagrodzenia należne z tytułu ustanowionej służebności przesyłu jest nierozerwalnie związane przestrzennie z pasem służebności przesyłu”…
    Dlatego wiążę duże nadzieje z najnowszym pytaniem prawnym, choć mam też podobne obawy jak p. Robert.
    W ramach koncertu życzeń, życzyłabym też sobie by SN wreszcie wyjaśnił też, jak należy rozumieć nieszczęsne sformułowanie z kluczowej uchwały CZP 88/15 czyli to, że sieci przesyłowe są „co do zasady” wpisywane do planów zagospodarowania a odszkodowania za utratę wartości działek wypłaca gmina na podstawie art. 36 u.p.z.p.
    „Mój” sąd okręgowy interpretuje to tak, że przedsiębiorcę odszkodowanie w ogóle nie dotyczy, niezależnie od tego czy w planie miejscowym są jakieś strefy ochronne a nawet czy plan dla tego terenu w ogóle istnieje… Nawet więc jeśli właściciel nieruchomości nie ma i nigdy nie miał żadnej, choćby tylko teoretycznej możliwości otrzymania odszkodowania z art. 36, to SO w Katowicach i tak mu tego odszkodowania nie przyzna, bo „co do zasady” ma mu je podobno przyznać gmina.
    Bardzo chciałabym, by SN wyraźnie podkreślił, że odesłanie z roszczeniem odszkodowawczym do gminy może mieć miejsce tylko wtedy, gdy właściciel ma (lub miał w przeszłości, zanim doszło do przedawnienia) prawo do odszkodowania z art. 36 u.p.z.p.
    Przy okazji, może ktoś zna jakieś inne orzeczenia SO w Katowicach? (niestety na portalu orzeczeń ten sąd praktycznie nie publikuje, czyżby sami widzieli, że nie ma się czym chwalić…?) 😉
    Zwłaszcza interesowałyby mnie orzeczenia, w których ten SO jednak przyznał wynagrodzenie za ograniczenia poza pasem służebności, może takie są tylko ja do nich nie dotarłam i oceniam katowickich sędziów niesprawiedliwie. Oby tak było (chętnie się pokajam i przeproszę) , bo jeszcze w tym roku mam apelację:)

  7. Dorota pisze:

    Postanowienie Sądu Okręgowego w Przemyślu z dnia 4 kwietnia 2019 r. sygn. akt: I Ca 243/18 uwzględniło (w wyniku złożonej apelacji) w wynagrodzeniu czynnik odszkodowawczy za strefę kontrolowaną.

    • Katarzyna pisze:

      Tak, sąd okręgowy w Przemyślu orzeka zgodnie z zasadami wynikającymi z orzecznictwa SN, podobnie jak sądy z Rzeszowa. Słupska, Gdańska, Lublina, Szczecina, Olsztyna, Łodzi… i pewno jeszcze inne ale do tych orzeczeń dotarłam. Sąd Okręgowy w Katowicach, który niestety będzie badał moją sprawę, wydaje się być niechlubnym wyjątkiem od reguły – w orzeczeniach które czytałam twierdzą, że wynagrodzenie za obszar poza pasem służebności jest wykluczone co do zasady gdyż zawsze odpowiada za nie gmina uchwalająca plan zagospodarowania (nawet jeśli plan nie określa żadnych ograniczeń w zabudowie a tym samym nie daje podstaw do domagania się odszkodowania!).
      Być może jednak nie powinnam osądzać na podstawie tych 2 czy 3 orzeczeń które czytałam, może SO w Katowicach orzeka także w zgodności z orzecznictwem SN i może w mojej sprawie tak właśnie się stanie…
      Zwłaszcza, że w mojej sprawie planu zagospodarowania nie ma wcale (co jednak nie przeszkodziło sądowi rejonowemu pozbawić mnie odszkodowania za strefę kontrolowaną wyliczonego zgodnie przez 2 biegłych, z powołaniem się na orzeczenia SN w których stwierdza się, że tego typu odszkodowanie „co do zasady” jest dochodzone na drodze administracyjnej czyli z art. 36 u.p.z.p.)

      • Tomasz pisze:

        Pani Katarzyno, współczuje, niestety wielu jest sędziów odpornych na wiedze , sędziowie z Pani SO nie stanowią wyjątku.

      • Witold pisze:

        Witam
        Wszystko co Pani napisała (jak zawsze) jest zasadne, sprawiedliwe i słuszne na milion procent ! Niestety na blogach możemy wyrażać swoje niezadowolenie do końca życia… i nic to nie zmieni !

        W kwestii rozporządzenia ministra z 2013 r., czyli wprowadzenia ograniczeń na mocy rozporządzenia o sieciach gazowych bez jednoczesnego wskazania drogi odszkodowawczej, tj wywłaszczenia bez odszkodowania zamierzam skierować do rzecznika Praw Obywatelskich wniosek o niekonstytucyjnych przepisach rozporządzenia, mianowicie w rozporządzeniu została naruszona zasada ochrony praw majątkowych (art. 64 Konstytucji), wywłaszczenie bez odszkodowania (art. 21 konstytucji), zasada równości (art. 32 Konstytucji).

        Czy szanowna Pani Katarzyna lub inni poszkodowani blogowicze popiera moja inicjatywę i chce wspólnie wystąpić w tej sprawie do RPO ?

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Witoldzie,
          ja Pana w pisaniu nie wesprę, ale to co Pan napisał jest trudne do zakwestionowania – Minister Gospodarki wprowadzając w życie nowe rozporządzenie w 2013 r. postąpił bardzo niechlujnie, czym wyrządził szkodę i wielu właścicielom nieruchomości i wielu przedsiębiorcom z sektora gazowego, którzy wcale tych zapisów nie chcieli. Rozporządzenie z 1995 r. dotyczyło odległości podstawowych jako odległości projektowych i wskazywało jako projektować gazociągi, a nie gdzie właściciele nie mogą się budować.
          Przez to działanie, nieprzemyślane i pozbawione refleksji w zakresie braku ścieżki dla dochodzenia odszkodowań Minister w sposób oczywisty naruszył przepisy Konstytucji. Teraz zbieramy żniwa tej złej decyzji, zmagając się z chaosem orzeczniczym w zakresie pasów służebności przesyłu dla gazociągów, poszukując na siłę podstawy prawnej dla przyznania właścicielowi nieruchomości odszkodowania za ograniczenie własności.

          • Katarzyna pisze:

            Panie Piotrze,
            nie do końca zgadzam się z sugestią, że przedsiębiorcy gazociągowi nie chcieli strefy kontrolowanej, a skoro nie chcieli i nie jest im ona potrzebna to nie powinni płacić za ograniczenia w niej występujące. Mniej więcej wtedy gdy wyszło rozporządzenie mieliśmy wybuch gazociągu w miejscowości bodajże Jankowo, zginęło dwoje ludzi, zniszczeniu uległy domy. Jeśli strefa kontrolowana wyłączona z zabudowy jest niezbędna do BEZPIECZNEGO przesyłu gazu, to słowa gazowników o tym, że im ta strefa do niczego nie jest potrzebna dla mnie są cyniczne i nie do przyjęcia. Czy oni uważają, że ich zadaniem jest przesyłać gaz obojętnie jakim kosztem, jak czasami ktoś zginie to trudno, wliczymy to w koszty…? Mnie się jednak wydaje, że ich obowiązkiem jest przesyłać gaz BEZPIECZNIE a w tym celu niezbędna jest strefa kontrolowana (tak przynajmniej uznał organ wydający rozporządzenie i zakładam, że organ się nie myli bo się na tym zna – ja się nie znam). I szczerze mówiąc, nie bardzo widzę powody by za ograniczenia w niej występujące miał płacić ktoś inny niż firmy gazownicze.
            Oczywiście, w rozporządzeniu brakuje wskazania ścieżki dochodzenia odszkodowań. Jednak dla mnie ta ścieżka tak czy inaczej powinna prowadzić prosto do firm z literą G w nazwie, choćby nawet po drodze miała być gmina czy starostwo, to ostatecznie za odszkodowania powinny zapłacić firmy gazownicze.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Katarzyno,
            napisałem, że spółki gazownicze nie zabiegały o tę strefę, z punktu ich widzenia jest to bowiem obciążenie, z którym muszą się zmagać. Zgadzam się z Panią, że ograniczenie własności związane z oddziaływaniem urządzeń na nieruchomość powinno zostać zrekompensowane, jednak nie jestem przekonany, że zawsze musi to prowadzić do spółki z literką G w nazwie.
            Proszę zwrócić uwagę, iż co do zasady są to spółki Skarbu Państwa, które wykonują (np. Gaz System) zadania o kluczowym znaczeniu dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Jeżeli gazociągi przesyłowe są nam niezbędne, podobnie jak drogi szybkiego ruchu, dla rozwoju kraju, ciężar związany z ograniczeniami z tym związanymi powinien być rekompensowany w istocie przez Państwo, ewentualnie przez gminy. Tego rodzaju ograniczenia powinny być odpowiednio uwzględniane w aktach planistycznych.
            Kłopot ze strefami z rozporządzenia z 2013 r. jest taki, że do jednego worka wrzucono gazociąg z lat 70 i końca 90, tak jak nie byłoby postępu technologicznego i poprawy bezpieczeństwa funkcjonowania urządzeń. W mojej ocenie to rozporządzenie należy ocenić negatywnie, Pani ma prawo do innego zdania, to przecież nic złego, że się różnimy w ocenach, zwłaszcza że Pani ma na nieruchomości gazociąg, a ja nie, zatem mi prościej formułować abstrakcyjne oceny.
            Jeżeli chodzi o Jankowo – to nie była wada techniczna gazociągu, a błąd ludzki – przy budowie równoległego gazociągu odkładano masy ziemne nad istniejącym gazociągiem, co doprowadziło do jego awarii. Z awariami gazociągów jest jak z wypadkami lotniczymi, zdarzają się bardzo rzadko (samoloty są w istocie najbezpieczniejszym środkiem podróży), jednak jak coś się już zdarzy, cały świat o tym mówi. To nieprawda, że te urządzenia są niebezpieczne, to niezmiernie rzadkie zdarzenia, kiedy ulegają samoczynnej awarii, a do tego są cały czas ściśle kontrolowane. Przywoływanie wyjątkowej sytuacji w Jankowie to nie jest merytoryczna dyskusja o bezpieczeństwie gazociągów – w tym zakresie istotne są jeszcze użyte materiały, wykorzystana technologia, audyty bezpieczeństwa, ponawiana certyfikacja, dobre procedury postępowania w sytuacjach zagrożenia. Co chcę powiedzieć – to nie jest takie proste, bezpieczeństwo urządzeń to wypadkowa wielu czynników, nie powinniśmy operować stereotypami.

          • Katarzyna pisze:

            Panie Piotrze,
            Dziękuję za zwrócenie mi uwagi na dwa aspekty tej sprawy na które dotąd uwagi nie zwracałam. Analogia z drogami szybkiego ruchu daje do myślenia, faktycznie może być tak, że to państwo powinno finansować koszty odszkodowań dla właścicieli gruntów zajętych pod urządzenia tranzytowe, z uwagi na ich ponadlokalne znaczenie. Ważne jest też to, jak rozdzielić koszty między gminy a państwo, tak by nie obciążać nadmiernie gmin. Dla mnie w sumie istotne jest tylko to, by pamiętano przy tym o właścicielach zajętych gruntów i by nie skończyło się na tym, że wszyscy umywają ręce a ten najsłabszy zostaje na lodzie. Obawiam się bowiem, że w przypadku tego sporu powiedzenie „gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta” nie miałoby zastosowania…
            Druga istotna kwestia to sprawy bezpieczeństwa. Jeśli jest tak jak Pan pisze, to może faktycznie należałoby przywrócić możliwość zabudowy w odległościach podstawowych wynikających z rozporządzenia a nie z załącznika. Jeśli to naprawdę bezpieczne, to wszystkich by takie rozwiązanie zadowalała (mnie na pewno tak, dużo więcej zyskam na możliwości zabudowy niż na nawet najlepszym wariancie wyceny wynagrodzenia jakie wyliczali liczni biegli w mojej sprawie)
            Czy widzi Pan realne szanse na takie rozwiązanie? Słyszał Pan może o tego typu wnioskach składanych w Sejmie? Bardzo mnie ten temat zaciekawił.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Kasiu,
            nie słyszałem o takich wnioskach, aczkolwiek droga zainteresowania posła na Sejm z Pani regionu tym problemem to najpewniej dobry pomysł, żeby dowiedzieć się czegoś więcej o planach na przyszłość ministerstwa w tym zakresie.
            Zwrócę jednak Pani uwagę na możliwość podjęcia walki o zabudowę nieruchomości w obszarze strefy kontrolowanej, co oczywiście będzie zależne do właściwości technicznych gazociągu przebiegającego przez Pani nieruchomość. Tu są teoretycznie (piszę teoretycznie, bo nie znam uwarunkowań na Pani nieruchomości) dwie drogi.
            Sądy administracyjne rozpoznające sprawę administracyjną dotyczącą przede wszystkim wydania pozwolenia na budowę obiektu na Pani nieruchomości mogą wystąpić z pytaniem prawnym do TK co do konstytucyjności danego przepisu. Wątpliwości w przypadku przepisów rozporządzenia z 2013 r. w zakresie stref kontrolowanych jest kilka – przede wszystkim chodzi o przekroczenie przez Ministra delegacji ustawowej, która upoważniała go do wydania rozporządzenia dotyczącego projektowania gazociągów, a nie ograniczania własności wzdłuż gazociągów istniejących, druga to naruszenie zasady nieretroaktywności prawa, od której odstępstwa powinny być przewidziane ustawą, a nie przepisami rozporządzenia. Oczywiście powyższe wymaga rozwinięcia, tylko dyskusja w blogu nie jest miejscem na obszerne rozważania prawne.
            Wiem, że droga związana z pytaniem prawnym nie jest łatwa i sąd może nie chcieć z takim pytaniem występować – z drugiej strony jeżeli nie podejmujemy prób, to na pewno nic się nie zmieni, niektóre sądy angażują się chętniej w takie sprawy, inne mniej.
            Druga droga to postępowanie z Pani wniosku o zastosowanie odstępstwa, o którym mowa w art. 9 ust. 1 i 2 Prawa budowlanego, na etapie uzyskiwania pozwolenia na budowę. W tym zakresie istotne jest, żeby zastosowanie odstępstwa nie powodowało zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi, zatem możliwość zastosowania tych przepisów wymaga uwzględnienia właściwości technicznych gazociągu, uwarunkowań na nieruchomości oraz odległości bezpiecznej zabudowy od gazociągu, która może być inna niż wskazana przepisami rozporządzenia.

            Na koniec warto wspomnieć, iż w orzecznictwie SN od dłuższego czasu przeważa stanowisko dot. możliwości przyznania odszkodowania w ramach wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu za ograniczenia w zabudowie, jeżeli jest to uzasadnione przeznaczeniem pozostałej części nieruchomości, a szkoda nie powinna być zrekompensowana na gruncie przepisów o planowaniu przestrzennym. Nie jest zatem tak, że właściciele nieruchomości zostali zupełnie pozostawieni sami sobie. Wiem, że poszczególne sądy okręgowe mają własną praktykę, jednak tego nie da się uniknąć i na to trudno cokolwiek poradzić, jeżeli pogląd przeciwny można uzasadnić (np. z odwołaniem do orzeczeń SN, który jest baaardzo daleki od jednolitości na przestrzeni kilku lat).

          • Katarzyna pisze:

            Dziękuję. Mam więc spory materiał do przemyśleń. Podoba mi się zwłaszcza pomysł doprowadzenia do zadania przez WSA pytania prawnego Trybunałowi Konstytucyjnemu. Na razie zamierzam się skupić na mojej sprawie apelacyjnej, bynajmniej nie składam broni, bo jak słusznie Pan zauważył, w SN przeważa obecnie linia orzecznicza korzystna dla spraw takich jak moja (działka budowlana w studium, dużo zabudowy sąsiadującej a brak planu zagospodarowania umożliwiającego przynajmniej w teorii dochodzenie odszkodowania z art. 36)
            Jednak pomysłu z sądem administracyjnym warto spróbować niezależnie od wyniku mojej sprawy.

        • Katarzyna pisze:

          Panie Witoldzie, dziękuję za miłe słowa. Ja póki co jeszcze nie jestem osobą poszkodowaną bo moja sprawa ciągle trwa (6 lat…). Nastawiam się na przegraną w apelacji, ale wierzę w wygraną w Sądzie Najwyższym. Lata temu obiecałam (wspólnie z kilkoma innymi osobami), że napiszę jak moja sprawa się skończyła i zamierzam dotrzymać słowa. Trochę to jeszcze niestety potrwa, ale proszę trzymać za mnie kciuki:)

          • Katarzyna pisze:

            Zapomniałam napisać, że oczywiście chętnie się pod taką petycją podpiszę, możemy też próbować ją wspólnymi siłami napisać.

          • Witold pisze:

            Pani Katarzyno, bardzo dziekuję za poparcie mojej inicjatywy tj. skierowanie do Rzecznika Praw Obywatelskich wniosek o niekonstytucyjnych przepisach w/w rozporządzenia, mianowicie w rozporządzeniu została naruszona zasada ochrony praw majątkowych (art. 64 Konstytucji), wywłaszczenie bez odszkodowania (art. 21 Konstytucji), zasada równości (art. 32 Konstytucji) !

            Jeśli ktoś jeszcze chce się przyłączyć do naszej społecznej incjatywy, to proszę o kontakt: stalker13@wp.pl

    • Witold pisze:

      Gdzie możan przeczytać postanowienia Sądu Okrgowego w Przemyślu , o którym Pani pisze ? W bazie orzeczeń SO w Przemyślu nie ma takiej sygnatury.

      • Robert pisze:

        Proszę napisać na b.bijan@op.pl i poprosić o wysłanie skanu tego orzeczenia.

        • Witold pisze:

          Niestety po wysłaniu maila kilkukrotnie nie otrzymałem w/w postanowienia. Czy może ktoś inny ma te postanowienie ?

          • Witold pisze:

            Dziękuje Panie Robercie, właśnie otrzymałem postanowienie.
            Niestety została złożona skarga kasacyjna. Z niecierpliwośią oczekuję na orzeczenie Sądu Najwyższego w tej sprawie, ale jestem dobrej myśli…

  8. Agnieszka pisze:

    Czy jeśli są dokumenty że od roku 1985 stoi u nas słup nN to czy również możemy starać się o wyznaczenie szerokości pasa służebności wraz z odszkodowaniem? Czy już to nie obowiązuje po tylu latach? ( Nie mamy w KW informacji o służebności przesyłu)

    • Robert pisze:

      Pani Agnieszko, jak minęło już 30 lat od posadowienia słupa wątpliwe jest ustanowienie służebności, gdyż wysoce prawdopodobne jest już zasiedzenie. Oczywiście sprawę należałoby zbadać i wystąpić do przedsiębiorcy o dokumenty i podstawę prawną korzystania z pani nieruchomości. Wówczas sprawę będzie miała jasną.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Agnieszko,
      zgodnie z tym co napisał Pan Robert, istnienie urządzenia na nieruchomości przez okres dłuższy niż 30 lat stwarza wysokie ryzyko zasiedzenia służebności.
      Oczywiście powyższe nie stoi na przeszkodzie wystąpieniu z wezwaniem do ustanowienia służebności przesyłu, jednak kierowanie wniosku do sądu nie jest najlepszym pomysłem z uwagi na możliwość poniesienia wysokich kosztów i nie uzyskania żadnego świadczenia.

  9. Danuta pisze:

    Witam, dzisiaj dowiedziałam się, że SN oddalił apelację i wniosek o ustanowienie słuzebności przesyłu. Co moge dalej z tym zrobić? Jesteśmy bardzo skrzywdzeni, bo mamy zajęty pas działki o wielkości 3524 m kwadratowe. Proszę o jakąś radę, za co z góry dziękuję. czy skarga do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu może nam w czymś pomóc?
    Pozdrawiam Danuta

    • Robert pisze:

      Witam, raczej już nic nie można zrobić. O ile mi wiadomo, także trybunał w strassbourgu skargi takie oddała. Trzeba się po prostu z tym pogodzić. Takie mamy prawo. Bardzo mi przykro.

      • Danuta pisze:

        witam, dziękuję za odpowiedź, ale myslę, że warto spróbować do Strassburga, może akurat coś się zmieniło w tej kwestii

        • Katarzyna pisze:

          Obawiam się, że nic się nie zmieniło. Czytałam orzeczenie oddalające dużą grupę takich skarg, jednym z argumentów było to, że trybunał nie zajmuje się wydarzeniami które miały miejsce przed wstąpieniem Polski do UE. Obawiam się, że zasiedzenie to przeszkoda nie do pokonania, współczuję bardzo Pani i innym osobom tak potraktowanym przez sądy.

        • maria pisze:

          A może odszkodowanie za nienależne wzbogacenie?

        • józef pisze:

          moja skarga niedawno wpłynęła do Strasburga. Czekam na efekty

          • Katarzyna pisze:

            Czy chodzi o zasiedzenie czy „tylko” zaniżone wynagrodzenie?

          • józef pisze:

            moja skarga niedawno wpłynęła do Strasburga. Czekam na efekty

          • józef pisze:

            dotyczy nierzetelnego postępowania prokuratury i sądów w subsydiarnym procesie karnym p-ko biegłym za sfałszowanie operatów w/s wynagrodzenia za służebność i bezumowne korzystanie z nieruchomości w procesach cywilnych

          • Witold pisze:

            Czu może Pan wyjaśnić na czym polegało sfałszowanioe operatów szacunkowych przez biegłych ?

  10. Robert pisze:

    Postanowienie sądu najwyższego sygn. akt IV CSK 604/17 z dnia 17 maja 2018 r. oddalające zapytanie prawne w zakresie szerokość pasów służebności.

  11. Paweł pisze:

    Witam.
    Mam pytanie – nasz miejscowy MPWiK nie wydał zgody na postawienie ogrodzenia o wysokości 3 metrów (płot zgłoszony do Starostwa) w granicy działki. Przez działkę, po części przez granicę i wzdłuż granicy przebiega kanał sanitarny. Najprawdopodobniej mają już służebność przez zasiedzenie. Pytanie brzmi – czy mają prawo wydawać mi dyspozycje do odsunięcia się z płotem o 1,5 metra od granicy i w konsekwencji straty ok 150 mkw działki (oczywiście w przypadku kiedy maja służebność przez zasiedzenie – co będę dopiero weryfikował)?? Żaden akt prawny nie reguluje szerokości pasa technicznego dla kanalizacji…jakie jest tak naprawdę prawo przedsiębiorcy który uzyskał służebność przez zasiedzenie do dysponowania nie swoją nieruchomością??

  12. Andrzej pisze:

    Brak jest norm określających szerokość pasa technicznego. Gdzieś spotkałem się z propozycją sugerującą projektantom jak on powinna być. Każdy z operatorów stosuje swoje zasady i chyba najbardziej liberalne są zasady określone przez Energę. Na to nakłada się ciekawy zapis z zakresu BHP, który mówi, ze nie można urządzić stanowiska pracy w odległości mniejszej niż 10 m od przewodów energetycznych. No i jak tu budować skoro murarz nie powinien tam pracować. No i mamy w tym przypadku problem z obniżeniem wartości nieruchomości bo w pasie ograniczenia / pas techniczny + przepisy BHP/ grunt budowlany staje się ternem zielonym, którego wartość w skaranych przypadkach może być mniejsza o 50 %

    • Paweł pisze:

      Krakowski MPWiK ma taką prezentację (do znalezienia w internecie) gdzie określają pas techniczny na 1m od środka kolektora w obie strony czyli pas 2m. Ale to są ich wewnątrzzakładowe wytyczne a nie akt prawny – moje wytyczne, na moim prywatnym gruncie mogą być zupełnie inne…czyje wytyczne są bardziej w prawie?? 🙂 Z drugiej strony czytając wyroki sądów odnoszące się do służebności, pas techniczny był wyznaczany na szerokość kolektora (600mm) i za taki pasek miejscowy MPWiK płacił…pytanie nadal aktualne czy mój MPWiK może w świetle prawa, mając służebność przesyłu przez zasiedzenie (nadal to weryfikuję ale powiedzmy, że mają służebność) może kazać mi odsunąć się z ogrodzeniem o 1,5 metra od granicy działki. Teraz jest też kwestia, że ich kanał przechodzi tylko kawałkiem mojej działki i kawałkiem mojej granicy, natomiast pismo jakie dostałem odnosi się do całej długości granicy…no i jest jeszcze kwestia, że płot do 2,2 metra mogę postawić bez zgłaszania do Starostwa i bez konsultacji z MPWiK 🙂

  13. Illy pisze:

    Szanowny Panie Mecenasie,
    Czy w swojej praktyce natrafia Pan na sytuację dot. rozbieżności w zakresie określania pasa dla linii 220 kV (inne niż 50 m)? Póki co, natrafiłam na jedno takie orzeczenie (SR w Piasecznie, podtrzymane przez SO w Warszawie), gdzie przyjęto 44 m.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Ilono,
      znam sporo spraw, w których zostały przyjęte inne szerokości pasa służebności niż 2 x 25m, jednak większość dotyczy postępowań o stwierdzenie nabycia służebności przez zasiedzenie. W przypadku ustanawiania służebności przesyłu, tak umownie, jak i przed sądem, co do zasady nie ma sporu między stronami co do szerokości pasa służebności, albowiem stanowisko PSE jest akceptowane przez właścicieli nieruchomości ze względów ekonomicznych – im szerszy pas, tym generalnie wyższe wynagrodzenie za ustanowienie służebności.
      Problem ma jednak znacznie szerszy wymiar, gdyż pasy PSE są niezgodne z definicją pasa służebności ujednoliconą w orzecznictwie Sądu Najwyższego. Pas ten bowiem powinien zapewniać możliwość wykonywania uprawnień objętych służebnością przesyłu, a nie odpowiadać pasowi terenu, na którym mogą występować przekroczenia w zakresie natężenia pola elektromagnetycznego. Taka praktyka – wygodna dla PSE, jest bardzo dużym problemem dla operatorów dystrybucyjnych, którzy nie są zainteresowani ustanawianiem służebności w szerokich pasach np. dla linii wysokich napięć. Przede wszystkim jednak oddziaływanie pola elektromagnetycznego nie ma żadnego związku z wykonywaniem uprawnień ze służebności przesyłu jako służebności czynnej. Wspomniane oddziaływanie może być brane pod uwagę przy określaniu elementów odszkodowawczych w ramach wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu, jednak to co innego niż pas służebności.
      Podsumowując, przy ustanowieniu służebności będzie Pani niezwykle trudno coś znaleźć – ewentualnie błędnie merytoryczne orzeczenia, które utożsamiają pas służebności z pasem z planu miejscowego, jednak przy zasiedzeniu służebności takich orzeczeń jest więcej, w tym wydanych przez Sąd Najwyższy.

  14. Robert pisze:

    U mnie Sąd powołał biegłego z zakresu kanalizacji (sanitariatu) i określił szerokość na 5,4 m od krańców kolektora o śr. 2 m, czyli 5,4 + 2 m + 5,4 m = 12,8 m

  15. Katarzyna pisze:

    Trafiłam na nowe ciekawe orzeczenie jednego z sądów okręgowych w kwestii zależności między pasem służebności przesyłu a strefą kontrolowaną. Zachęcam wszystkich \”szczęśliwych właścicieli\” działek z gazociągiem wysokoprężnym do jego przeczytania, naprawdę warto. Nieskromnie powiem, że mam sporą satysfakcję z faktu, iż kolejne sądy okręgowe orzekają w sposób który ja od dawna uważam za słuszny i który prowadzi do wielokrotnie wyższego wynagrodzenia dla właściciela działki:)). Orzeczenie jest tutaj:
    http://orzeczenia.ms.gov.pl/content/S$0142u$017cebno$015b$0107$0020Przesy$0142u/150525000000503_I_Ca_000216_2019_Uz_2019-08-02_001

    Wklejam dla zachęty fragment:
    \”Sąd Okręgowy rozpoznający sprawę w niniejszym składzie nie podziela poglądu wyrażonego przez Sąd Najwyższy w przytoczonej uchwale 3 sędziów sygn. akt III CZP 88/15, że „obszar strefy kontrolowanej określonej w § 10 w związku z § 110 rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 26 kwietnia 2013 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać sieci gazowe i ich usytuowanie (Dz.U. z 2013 r., poz. 640) oraz w załączniku nr 2 do tego rozporządzenia nie pokrywa się z zakresem obciążenia nieruchomości służebnością przesyłu (art. 305 1 k.c.), ustanowioną dla gazociągu wybudowanego przed dniem 12 grudnia 2001 r.”
    Pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w powołanym orzeczeniu nie jest utrwalony i tak we wcześniejszym jak też w późniejszym orzecznictwie Sądu Najwyższego spotkał się z odmienną oceną\”
    (…)
    \”Tym samym, należy stwierdzić, że obszar strefy kontrolowanej nie jest li tylko obszarem, w którym właściciel nieruchomości doznaje określonych ograniczeń w jego prawie własności, lecz jest obszarem, w którym przedsiębiorstwu przesyłowemu przyznano mocą aktu powszechnie obowiązującego szereg uprawnień do działania: „zajmowania się transportem gazu ziemnego”, „podejmuje czynności w celu zapobieżenia działalności mogącej mieć negatywny wpływ na trwałość i prawidłowe użytkowanie gazociągu”, „kontrolowania wszelkich działań, które mogłyby spowodować uszkodzenie gazociągu lub mieć inny negatywny wpływ na jego użytkowanie i funkcjonowanie”. Tak ujęta służebność przesyłu, w zakresie której przedsiębiorstwu przesyłowemu przyznano określone uprawnienia względem obszaru nieruchomości, co więcej, nakazano w tym obszarze podejmować określone prawem czynności, mieści się w pojęciu służebności czynnej i określa przestrzenny jej zakres.\”

  16. Anna pisze:

    Witam, no i niestety stało się III CZP 20/19 – „Sąd Najwyższy odmówił udzielenia formalnej odpowiedzi w trybie uchwały i wydał postanowienie. Ale wskazał w nim najważniejsze kwestie i odpowiedział, że możliwość wyjścia poza pas jest wyjątkiem, służebność przesyłu obejmuje bowiem tylko pas niezbędny do eksploatacji (przeglądy, konserwację, remonty), a więc nieobejmujący pasa zabudowy. W konsekwencji wynagrodzenie liczone jest od tego węższego pasa i powinno być oszacowane odpowiednio dla każdej sprawy”. Lobby wygrało 🙁

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *