Czy można skutecznie zgłosić zarzut zasiedzenia służebności pomimo jej ustanowienia?
Sąd Najwyższy właśnie udostępnił bardzo ciekawe orzeczenie dotyczące możliwości kilkukrotnego rozpoznawania tego samego zarzutu zasiedzenia służebności, w różnych postępowaniach. Wyrok został wydany 26 stycznia 2018 r. w sprawie o sygnaturze II CSK 124/17.
Stan faktyczny przedstawiał się następująco. Właściciel nieruchomości domagał się zapłaty za bezumowne korzystanie z jego rzeczy, w związku z utrzymywaniem na niej linii do przesyłu energii elektrycznej. Sprawa dotyczyła linii z lat 60. XX w., wybudowanej na nieruchomości Skarbu Państwa, następnie nabytej przez rodziców obecnego właściciela.
Po dłuższym postępowaniu, w które zaangażowany był również Sąd Najwyższy, ostatecznie jego roszczenie zostało oddalone. Podstawą dla negatywnego rozstrzygnięcia było ustalenie, iż przedsiębiorca przesyłowy nabył służebność przez zasiedzenie. Sąd powszechny podkreślił, iż przeszkodą dla upływu zasiedzenia nie mogło być wytoczenie powództwa o zapłatę wynagrodzenia, albowiem ta czynność nie przerywa jego biegu (III CZP 45/14).
Istotne w sprawie jest również to, że przed oddaleniem powództwa przez sąd apelacyjny, w odrębnie toczącym się postępowaniu, sąd rejonowy prawomocnie ustanowił na nieruchomości służebność przesyłu za wynagrodzeniem.
Właściciel nieruchomości wniósł skargę kasacyjną podnoszą, iż sąd apelacyjny nie mógł uwzględnić zgłoszonego przez przedsiębiorcę przesyłowego zarzutu zasiedzenia służebności, skoro był związany prawomocnym postanowieniem sądu Rejonowego, co do sposobu powstania służebności i co do daty jej ustanowienia.
Dodatkowo wskazał, iż w stosunku do jego nieruchomości nie mógł biec termin zasiedzenia służebności, skoro wydano wobec jej właściciela decyzję ograniczająca własność z art. 35 ustawy wywłaszczeniowej z 12 marca 1958 r.
Zanim przejdę do analizy stanowiska Sądu Najwyższego, muszę odnieść się do drugiego zarzutu, który w istocie był niekorzystny dla właściciela nieruchomości. Profesjonalny pełnomocnik, który go reprezentował (przymus w postępowaniu kasacyjnym) pominął okoliczność, iż fakt ograniczenia własności mocą decyzji administracyjnej eliminuje możliwość wywodzenia roszczeń w postępowaniu cywilnym, zarówno o ustanowienie służebności (brak konieczności, modyfikacja treści prawa własności), jak i o zapłatę wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z nieruchomości (brak bezprawności posiadania).
Ostatecznie Sąd Najwyższy podzielił ustalenia, że decyzja nie dotyczyła tej nieruchomości, jakkolwiek nie ukrywał zdziwienia treścią zarzutu. W istocie nie mogło być inaczej wobec faktu, że nieruchomość stanowiła własność Skarbu Państwa, a przecież to na rzecz tego podmiotu następowało (i następuje także dziś) wywłaszczenie.
Bardzo ciekawe są rozważania Sądu Najwyższego na temat możliwości zgłaszania w różnych postępowaniach tego samego zarzutu zasiedzenia oraz skutków prawomocności materialnej orzeczenia, której aspektami są moc wiążąca i powaga rzeczy osądzonej.
Sąd Najwyższy zważył, iż mocą wiążącą orzeczenia objęte są te ustalenia, które w związku z podstawą sporu stanowiły przedmiot rozstrzygnięcia, przy czym w procesie cywilnym przedmiot ten należy postrzegać przez pryzmat żądania pozwu i faktów przytoczonych w celu jego uzasadnienia. Nie są nią jednak objęte kwestie wstępne, o których sąd rozstrzyga dążąc do wydania orzeczenia, ani też inne ustalenia faktyczne i poglądy interpretacyjne.
Uwzględnienie zarzutu zasiedzenia wywiera skutki wyłącznie w danej sprawie, zatem rozstrzygnięcie w tym zakresie nie jest objęte mocą wiążącej wydanego orzeczenia i może być kwestionowane w innych postępowaniach. Powyższe dotyczy zarówno sytuacji, w której zarzut zasiedzenia został uwzględniony, jak i sytuacji w której oceniono go negatywnie. Brak skuteczności zarzutu w jednym postępowaniu, nie stanowi zatem gwarancji, że kolejne musi również zakończyć się pozytywnym wynikiem co do zasady prawnej.
Sąd Najwyższy dostrzegł, iż przesłanką ustanowienia służebności przesyłu jest konieczność jej wykreowania, co oznacza brak tytułu prawnego do korzystania z nieruchomości, jednak brak powołania zarzutu w postępowaniu o ustanowienie służebności albo negatywna jego ocena przez sąd, nie stanowią same w sobie przeszkody dla powołania się na zasiedzenie w innym postępowaniu, szczególnie jeżeli dotyczy ono okresu czasu przed ustanowieniem służebności przesyłu.
Powyższe wynika z okoliczności, iż mocą wiążącą postanowienia ustanawiającego służebność przesyłu nie były objęte ustalenia faktyczne odnośnie do przysługiwania przedsiębiorcy tytułu prawnego do nieruchomości w okresie wcześniejszym.
Sąd Najwyższy zgodził się ze skarżącym, że skutkuje to powstaniem sytuacji, w której w obrocie prawnym funkcjonują dwa orzeczenia oparte na odmiennej ocenie dysponowania przez przedsiębiorcę tytułem prawnym do nieruchomości w dacie jej ustanowienia przez sąd rejonowy. Wskazał jednak następnie, iż celem przepisów o prawomocności materialnej nie jest jednak zapewnienie jednolitości rozstrzygnięć sądowych, lecz ochrona prawomocności wcześniejszego orzeczenia sądowego i związany z tym zakaz ponownej oceny rozstrzygniętych uprzednio kwestii.
Zakaz ten nie sięga jednak poza granice prawomocności materialnej, o których była mowa wyżej i w obrocie mogą funkcjonować orzeczenia oparte na odmiennych ocenach prawnych, co jest wyrazem niezawiłości sędziowskiej.
W pełni zgadzam się z przedstawionym stanowiskiem Sądu Najwyższego, które ma istotne znaczenie w praktyce sporów przesyłowych. Wielokrotnie spotykałem sytuację, w której po ustanowieniu służebności były wytaczane powództwa o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości niejako z automatu, podczas gdy korzystna ocena prawna, ewentualnie brak powołania zarzutów w jednym postępowaniu, nie stanowi gwarancji korzystnego rozstrzygnięcia w kolejnym. Warto mieć to na uwadze szczególnie z uwagi na fakt, iż postępowanie o ustanowienie służebności przesyłu nie generuje wysokich kosztów jeżeli chodzi o opłatę i wynagrodzenie pełnomocnika strony przeciwnej – zupełnie odmiennie niż proces o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości.
Z jednej strony rozumiem argumentację SN i nie znajduję skutecznych argumentów by się jej przeciwstawić, z drugiej jednak strony uważam, że sądy nie powinny obciążać właścicieli gruntów kosztami postępowania w takich sprawach. Przecież po ustanowieniu służebności poprzedzonym odrzuceniem przez sąd zarzutu zasiedzenia właściciel ma pełne prawo uważać, że przedsiębiorca nie dysponował wcześniej tytułem prawnym do korzystania z jego nieruchomości. Jego pozew o zapłatę za bezumowne korzystanie byłby więc naturalną konsekwencją tego (niesłusznego niestety) przekonania – bo skąd mógłby przypuszczać, że inny sędzie dokona odmiennej oceny prawnej…? Karanie go kosztami sądowymi, w przypadku pozwu na duże kwoty bardzo znaczącymi kosztami, uważam za nieetyczne.
Pani Katarzyno,
Przyznam, że ja z kolei nie rozumiem SN. Mogę się mylić, ale spróbujmy, co by było, gdyby rozszerzyć tę argumentację na inne rodzaje spraw. Np. żeby orzec rozwód sąd musi ustalić, czy doszło do zawarcia małżeństwa, tak jak przed ustanowieniem służebności przesyłu musi ustalić, czy przedsiębiorca nie dysponował wcześniej innym prawem do korzystania z gruntu np. w wyniku zasiedzenia. W pierwszym przypadku istnienie małżeństwa, w drugim przypadku istnienie prawa jest podstawą przyszłego rozstrzygnięcia. Mam wrażenie, że gdyby zastosować „logikę” ze spraw przesyłowych w sprawach rodzinnych moglibyśmy dojść do takiej sytuacji, że różne sądy miałyby różne oceny w kwestii istnienia tego samego małżeństwa. Jeśli jeden sąd orzeka rozwód, a wcześniej ustalił, że małżeństwo istniało, to czy inny sąd np. przy podziale majątku [nie wiem, jak jest teraz, ale kiedyś można to było zrobić nawet wiele lat po rozwodzie] może uznać, że tamto ustalenie go nie wiąże?
Szanowny Panie Mecenasie, jak aktualnie według Pana ma się ustalona wartość służebności przesyłu (czynsz płatny rocznie) do odszkodowania za bezumowne korzystanie z nieruchomości. W Pana książce z 2013r. podawał Pan ujednolicenie tych dwóch kwot jako alternatywny sposób określania wartości wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości (art. 148 książki). Jakie jest Pana aktualne spojrzenie na tę kwestię? Czy w sytuacji gdy mamy już ustalony czynsz roczny w pozwie o odszkodowanie za bezumowne odszkodowanie należy wnioskować o opinię nowego biegłego czy warto spróbować oprzeć się na w sumie aktualnych opiniach biegłych wydanych do sprawy o ustalenie służebności i czekać na ewentualne wnioski przedsiębiorcy?
Pozdrawiam!
„Czy można skutecznie zgłosić zarzut zasiedzenia służebności pomimo jej ustanowienia ?”
Ale w jakim zakresie nastąpiło zasiedzenie (np. dla gazociągu 500mm) ????
Czy pas służebności o szrokości 6 metrów (po 3 metry od osi gazociągu) ????
Czy pas łużebności o szerokości 30 metrów (po 15 od osi gazociągu) ?????
I na jakiej podstawie prawnej to nastąpiło (chodzi o szerokość strefy zasiedzenia służebności) ? Dlaczego właśnie tyle, a nie więcej lub mniej ?
Zgodnie z wyrokiem sn III CZP 88/15 pas służebności wskazuje przedsiębiorstwo przesyłowe (czyli dla gazociągu 500mm powinno wynosić 6 metrów, ponieważ pp wskazało właśnie tyle !) zakresem zasiedzenia dla w/w rury powinna być strefa 6 metrów (w sumie) !
Czyli za tę resztę – 14 metrów (w sumie) należy sie odszkodowanie/wynagrodzenie za zmniejszenie wartości nieruchomości w związku z ograniczeniami w zabudowie w planie miejscowym !
Należy się, ale nie od przedsiębiorcy przesyłowego tylko od gminy która uchwaliła plan nakładający takie ograniczenia… Co niestety często jest prawną fikcją, gdyż tego typu roszczenie względem gminy przedawnia się po 10 latach (a wkrótce będzie się przedawniało po 6, bo planowana jest nowelizacja)
Ciekawsza sytuacja jest wtedy, gdy ograniczenia wynikają nie z prawa miejscowego lecz powszechnie obowiązującego, które jednakże zaczęło obowiązywać dopiero po zasiedzeniu.
Przykładowo: zasiedzenie w roku 2010 dla gazociągu który ówcześnie posiadał strefę kontrolowaną równą pasowi służebności czyli 6m, w roku 2013 strefa kontrolowana na mocy rozporządzenia o sieciach gazowych zostaje poszerzona do 40m…
Nowe przepisy ewidentnie wkraczają w konstytucyjnie chronione prawo własności, brak jednak w polskim prawie przepisów określających zasady ustalania odszkodowań należnych w takich przypadkach właścicielom. Jak dla mnie wcześniej czy później jedna z takich spraw trafi do Strasburga, bo to oczywiste zaniedbanie państwa polskiego, skutkujące dopuszczeniem wywłaszczenia bez prawa do odszkodowania.
Omyłka pisarska, oczywiście chodziło mi w ostatnim zdaniu o strefę 24 metrów.
Mam do Państwa takie pytanie co o tym sądzicie.
Jestem w sporze z Przedsiebierstwem przesyłowym o ustanowienie słuzebności przesyłu. Oczywiście ich pełnomocnik /renomowana kancelaria warszawska/ ciągle zgłasza zarzut zasiedzenia. Wiadomo. Działam sam bez pełnomocnika bo mnie nie stać na niego. Sedzia powołał juz 3 biegłych:
– geodete
– fachowca z zakresu elektroenergetyki
– rzeczoznawce majatkowego
Biegły rzeczoznawca wycenił wynagrodzenie za służebność przyjmując pas służebności o szerokości 1,5 m x długość linii. Chodzi o linie 15 kv /średnie napiecie/, dla kórej biegły elektroenergetyk wyznaczył pas ochronny 7,5 m w obie strony.
Na mój zarzut o błędne ustalenie szerokości pasa służebności Sędzia orzekł, że biegły wie co robi, jest to wiedza specjalistyczna, a moje niezadowolenie jako strony nie ma tu żadnego znaczenia. Biegły sądowy tzw, rzeczoznawca odpowiedział na mój zarzut, iż kierował sie opinią geodety. Stwierdził w opinii uzupełniającej, że zawsze sie tak robi a moje zarzuty na operat szacunkowy są niezazadne.Wyczytałem w standardach wyceny, które przedstawił Pan Piotr, autor tego bloga, iz w takiej sytuacji rzeczoznawca powinien zwrócić się do Sądu w celu określenia powierzchni pasa służebności. Widze coraz bardziej, że ten młody sędzia też gamoń. Ale geodeta nie okreslił pasa służebności bo sie na tym nie znał. Okresłił tylko rzut kabli na ziemie /1,5 m/ Co robić?
Witam, do odpowiedzi potrzebuję danych: data budowy urządzeń, co napisał biegły z zakresu energetyki, jaki konkretnie w sprawie jest pas eksploatacyjny a jaka jest powierzchnia strefy kontrolowanej.
Panie Ryszardzie mam sprawę jeszcze nie zakończoną.Kolejność biegłych była następująca: pierwszy biegły energetyk ustalił szerokość pasa eksploatacyjno-technologicznego i pow.łaczną, drugi biegły geodeta naniósł na mapę geodezyjną zasadniczą powyższy pomiar, ostatni biegły” rachmistrz”, mając podaną powierzchnie oblicza wartość służebności przesyłu. trzeba walczyć
do wartości wzięto pod uwagę dwie składowe: wartość z tytułu obniżenia wartości nieruchomości[w sposób trwały i nieodwracalny]
jest to skutek posadowienia linii plus wartość za korzystanie z terenu.Geodeta i rzeczoznawca majątkowy nie posiadają żadnych kwalifikacji do ustalania szerokości pasa eksploatacyjno -technologicznego linii. O w/w kolejność walczyłem 1,5 roku, skutek zmiana sędziego , rezultat wywalczyłem zachowanie kolejności jw.Życzę konsekwencji Stanisław
Szanowny Panie Ryszardzie,
Moim zdaniem powinien skupić się Pan obecnie i wyłącznie na uwzględnieniu czynnika strefy kontrolowanej (dawniej ochronnej) w wyliczonym wynagrodzeniu za ustanowienie służebności przesyłu.
Proszę nie walczyć z naniesionym pasem eksploatacyjnym, gdyż sfera ta zarezerwowana jest dla przedsiębiorcy przesyłowego. Z drugiej strony co Panu przeszkadza, czy będzie miał Pan na mapie zaznaczony pas 3 m czy 15, bowiem wg najnowszego orzecznictwa sądowego strefa kontrolowana powinna być uwzględniana w wyliczonym wynagrodzeniu za ustanowienie służebności. I radzę tego aspektu sprawy się trzymać na rozprawie. przypis: W postanowieniu Sądu Najwyższego dnia 9 sierpnia 2016 r. sygn. akt: II CSK 770/15 (nie publ.) przyjęto, że obszar strefy kontrolowanej określonej w § 10 w związku z § 110 rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 26 kwietnia 2013 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać sieci gazowe i ich usytuowanie (Dz. U. 2013 r., poz. 640) oraz w załączniku nr 2 do tego rozporządzenia, nie pokrywa się z zakresem obciążenia nieruchomości służebnością przesyłu ustanowioną dla gazociągu wybudowanego przed dniem 12 grudnia 2001 r., a ograniczenia właściciela nieruchomości związane z ustanowieniem strefy kontrolowanej, znajdującej się poza pasem służebności przesyłu, mogą być kompensowane w ramach wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu (art. 305 2 § 2 k.c.).
W postanowieniu z dnia 20 kwietnia 2017 r. sygn. akt: II CSK 505/16 Sąd Najwyższy jednoznacznie opowiedział się za uwzględnianiem w wysokości wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu także strefy kontrolowanej.
Kwestię tę podzielił w kolejnym postanowieniu z dnia 12.10.2017 r. sygn. akt: IV CSK 724/16, stwierdzając, że obszar strefy kontrolowanej musi być uwzględniony przy wyliczeniu wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyły, albowiem nie może być tak, że ograniczenia prawa właściciela gruntu na skutek utrzymywania instalacji przesyłowej, związane z określonymi normami budowlanymi, sanitarnymi, nie będą zrekompensowane.
Istotną kwestią jest fakt, czy obowiązuje u Pana MPZP ? Jest to ważne, bo wtedy kwestia odszkodowawcza za strefę kontrolowaną trochę inaczej się przedstawia.
Pozdrawiam
Robert
Dziekuje panu Robertowi i panu Stanisłowowi za odpowiedz.
Panie Stanisławie, u mnie kolejność była inna. Sąd powołał napierw geodete, który w swojej opinii zdefiniował tylko rzut kabli elektrycznych na powierzchnie ziemi /1,5 m x długość linii/i narysował to na mapie. Następnie biegły z zakresu elektrotechniki okresla pas ochronny po 7,5 w obie strony. Ostatni biegły rzeczoznawca liczy wynagrodzenie za słuzebność wg metrażu wyliczonego przez geodete. Ma calośc akt sądowych w ręku, ignoruje zupełnie opinie biegłego elektrotechnika i liczy powierzchnie pasa służebności wg rzutu geodety. Paradoks. Na moj zarzut na opinie rzeczoznawca odpowiada, że zawsze kieruje się stanowiskiem geodety. Sedzia na rozprawie „rozgrzesza” takie podejsćie rzeczoznawcy, choć wg mnie opinia jest sporzadzona przez rzeczoznawce błędnie. W ogole nie uwzględnił strefy ochronnej. Skoro się na tym nie zna powinien zapytac zleceniodawce-Sąd, jaka jest szerokość pasa. Jak uważacie?
A opisał Pan to wszystko w tezach dowodowych dla rzeczoznawcy majątkowego i geodety? Ewentualnie czy sąd (w co niestety wątpię) nakazał biegłemu geodecie uwzględnić strefę ochronną w rysunku i wyliczeniach a następnie biegłemu rzeczoznawcy w wycenie…?
Jeśli dwa razy nie, to trudno się rzeczoznawcy dziwić. On sam nie może wyliczyć powierzchni strefy ochronnej. Geodeta tego nie zrobił, Pan się nie domagał (w sposób formalny czyli poprzez tezę dowodową), sąd nie nakazał… W zasadzie on nawet nie mógł niczego zrobić.
Swoją drogą, trzeba było protestować już w momencie ustalania tak wąskiego pasa eksploatacyjnego. Niby, jak to słusznie zauważył p. Robert nie ma to aż takiego znaczenia dla wysokości wynagrodzenia, bo najważniejszy jest obszar w którym ograniczane jest prawo własności czyli strefa ochronna, jednak strefę ochronną uwzględnia się tylko w części odszkodowawczej wynagrodzenia – wynagrodzenie tzw właściwe jest liczone tylko dla pasa służebności (pasa eksploatacyjnego) Jeżeli ma Pan pecha i przysługuje PAnu tylko wynagrodzenie właściwe bez odszkodowania, wówczas szerokość pasa eksploatacyjnego jest bardzo istotna. U Pana ten pas jest zaś bardzo zaniżony, nie da się wykonywać prac eksploatacyjnych na tak wąskim pasie.
Panie Ryszardzie nie ma rozgrzeszenia,w Pana sprawie najważniejszy jest energetyk.Energetyk musi wszystko uwzględnić, w przypadku linii napowietrznej musi uwzględnić także pow. potrzebną na wjazd i wyjazd specjalistycznym sprzętem cel dokonanie wymiany izolatorów i np. słupów , przewodów itd.Geodeta jest najmniej ważną osobą. Jeżeli będzie inaczej to wynagrodzenie minimalne.Życzę zaparcia Stanisław
Witam,
Mam pytanie z zakresu prawa administracyjnego, na które nie mogę znaleźć odpowiedzi. Orzecznictwo Sądu administracyjnych nie do końca wyjaśnia tą sferę.
Chodzi mi o art. 145 par. 3 kpa, a przede wszystkim o wszczęcie postępowania zakończonego decyzją ostateczną z 1990 r., z uwagi na stwierdzone przez stronę podrobienie podpisów na zgodach i kwitach odbioru decyzji.
Skoro postępowanie zostało wszczęte na skutek wniosku strony na podstawie art. 145 par . 1 pkt. 1 kpa, to kto jest władny w tej sprawie ustalić podrobienie (sfałszowanie) dowodów kluczowych do wydania decyzji ?
Czy w tej sprawie ma zapaść jakieś odrębne postępowanie sądowe ? Jeżeli tak przed jakim organem, skoro sąd karny, policja i prokuratura zasłaniają się przedawnieniem karalności (minęło 24 lata) i faktu fałszerstwa nie mogą badać ?, albowiem podejmując postępowanie złamaliby prawo ?
Czy też to organ administracji, który wydał decyzję (Prezydent Miasta) powinien sam to stwierdzić w drodze powołania biegłego z zakresu grafologii ?
O ile fałszerstwo by się potwierdziło, wówczas na podstawie art. 151 par.2 kpa powinien stwierdzić, że decyzja została wydana z naruszeniem prawa (znaczny upływ czasu).
Mam jeszcze jedno pytanie do Państwa, czy standard wyceny służebności przesyłu obowiązujący od 01,01.2017 zwany w skrócie KSWS i uchwalony na posiedzeniu Rady Krajowej PFSRM stanowi w Polsce źródło prawa? A może to tylko wewnetrzny regulamin Federacji? Można się na niego powoływac przed Sądem?
Prawa powszechnie obowiązujące to konstytucja i ustawy a także inne akty prawne przewidziane w ustawach jak np. uchwały samorządów, rozporządzenia ministrów, niektóre Polskie Normy (tylko te wyraźnie nazwane w ustawie lub rozporządzeniu). Standardy to raczej zalecenia, których niezastosowanie nie grozi żadnymi sankcjami.
Opinia jest jak d..a, każdy ma własną.
Śliczne auto. tylko po co oni pchają 1.6 THP który bierze olej? dlaczego tylko 1 silnik benzynowy? i po co diesle? cały świat odchodzi od diesli na rzecz hybryd i elektryków a PSA jak zawsze z uporem maniaka musi po swojemu. Niech biorą przykład z Renault!
Tak! Zróbmy skiny tylko dla bogoli! Niech cała reszta, sobie marzy! Bezsens. Postaw się raczej na miejscu gracza, który nie wydaje hajsu na platynę i który nie ma grubych milionów na koncie chciałbyś aby Ci powiedzieli „to nie dla Cb biedaku, bo nie może być ten skin popularny? Szczególnie,że to skin z Walentynek
Witam, wysłałem według wzoru pismo do gazociągów oraz energetyki o ustosunkowanie się na jakiej prawnej podstawie wybudowali urządzenia.
Od ENEA dostałem odpowiedź że ustawili zgodnie z prawem w roku 1991 ale żadnych dokumentów nie przesłali na których bym wyraził budowę oprócz mojej zgody na wejście na działkę gdyż na sąsiedniej ustawiali słup.
Od G.EN. GAZ że mogą wypłacić 2000 zł za ustanowienie służebności na ich rzecz i mam pytanie czy ta kwota jest odpowiednia został on wybudowany 1996r. Jest to gazociąg średniego ciśnienia o długości około 12m. Według mnie jest to mało ale nie wiem jak to się wylicza i czy mógłby mi Pan pomóc czy ta kwota jest odpowiednia czy zaniżona.
Dzień dobry,
a ja mam takie pytanie: Przez moją działkę przechodzi linia średniego napięcia. Mój prawnik wystepował z pisami do przedsiębiorstwa ale bez skutecznie ponieważ przedsiębiorstwo twierdzi, że zasiedzialo służebność porzesyłu bo linia była wybudowana w latach 60. Mam jednak wątpliwość jak można zasiedzieć nieruchomość jak linia przechodzi w szerz tej nieruchomości na pwnej wysokości. Jak można mówić o posiadaniu w tej częsci nieruchomości jeśli kable nie są związane z nieruchomością a słupy znajduja sie u moich sąsiadów. W internecie wyczytałem, że aby zasiedzieć trzeba być posiadaczem samoistnym (władanie rzeczą jak właściciel) i zależne (władanie rzeczą jak wykonujący inne prawo, np. dzierżawy, użytkowania, najmu). Posiadacz samoistny nie traci posiadania przez to, że oddaje rzecz innej osobie w posiadanie zależne. W tym wypadku jak to przełożyć, że kable zawieszone sa w powietrzu a ja posiadam nieruchomosć. Zakład energetyczny napewno nie włada nieruchomością bo nie wjedzie na moją posesję. Posesja jest ogrodzona a oczywiście nigdzie nie jest to uregulowane. Co o tym sądzicie?
Daniel
Panie Danielu,
posiadania służebności ma swoisty charakter, nie należy utożsamiać go z posiadaniem nieruchomości prowadzącym do nabycia własności przez zasiedzenie.
Przedsiębiorca, którego przewody zwieszają się nad Pańską nieruchomością, korzysta z niej w sensie prawnym, gdyż nieruchomość to rzecz przestrzenna, zatem nie tylko grunt. Korzystanie może bazowo obejmować utrzymywanie przewodów i przesyłanie energii, nie jest konieczne fizyczne wkraczanie na nieruchomość. Przy linii z lat 60. XX w. szansa na uniknięcie zasiedzenia jest bardzo niska, a zdecydowana większość takich spraw kończy się niekorzystnie dla właścicieli nieruchomości.
Panie Danielu,
To że przedsiębiorstwo przesyłowe twierdzi, że linia powstała w latach 60., to wcale nie musi oznaczać, że tak było. W swojej sprawie miałam okazję usłyszeć w sądzie i przeczytać w pismach procesowych tyle kłamstw w żywe oczy, bez cienia wstydu, że już nic mnie nie dziwi ani nie wzrusza. Im po prostu nic za to nie grozi, a korzyści są ogromne. Wielu właścicieli wycofuje się z walki o swoje prawa, bo wierzą w ich kłamstwa albo nie wiedzą, jak udowodnić, że to kłamstwa. Jeśli ma Pan podstawy, żeby przypuszczać, że linia powstała później, to może Pan sprawdzić zdjęcia lotnicze swojej nieruchomości w Centralnym Ośrodku Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej. Wniosek można złożyć przez internet, ale doradzam szczerze wcześniejszy kontakt telefoniczny. Zdjęcia różnych obszarów były wykonywane w odstępach kilkuletnich, a w informacjach na stronie internetowej nie zawsze można się połapać. W każdym razie ja przeżyłam miłe rozczarowanie, bo okazało się, że dla mojej działki dostępne są zdjęcia z bardzo odległej przeszłości. Życzę powodzenia.
BArdzo dziękuje za informacje czyli trzeba czekać czy coś sie nie wydarzy lub może zlozyc sam wniosek o służebnośc przesyłu i zobaczyc co sie wydarzy.
Daniel
Panie Piotrze, przepraszam z góry za umiejscowienie pytania pod postem o innym temacie. Mam pytanie odnośnie kosztów pozwów sądowych. Wyczytałam że za złożenie takowego o odszkodowanie z tytułu użytkowania nieruchomości bez umowy to 5% (?) wartości roszczenia, o ustalenie służebności to 40zł (?), a jak jest z innymi typami pozwów związanych z roszczeniami dotyczącymi linii przesyłowych na nieruchomości?
Dziękuję za informacje.
Pozdrawiam
Izabela
Panie Piotrze, czy jak zostanie zasądzona służebność przez zasiedzenie, to można dochodzić odszkodowania za okres przed datą tego zasądzenia?Przypuśćmy że służebność przez zasiedzenie została zasądzona wyrokiem dnia 6.6.2018, z efektem 6.6.2010. Czy można dochodzić odszkodowania za te 8 lat między 2010 a 2018?I jeśli jestem właścicielem nieruchomości również od 2008 roku to mogę dochodzić odszkodowania za te dwa lata między 2008 a 2010?
Z góry dziękuję.
Pozdrawiam
Izabela