Zasiedzenie służebności w Trybunale Konstytucyjnym po raz trzeci
Temat zgodności zasiedzenia służebności gruntowej z Ustawą Zasadniczą wrócił po raz trzeci do Trybunału Konstytucyjnego. Sprawa została zarejestrowana pod sygnaturą P 10/16.
Tym razem pytanie ograniczono wyłącznie do tych przypadków, w których zasiedzenie służebności gruntowej na potrzeby urządzeń przesyłowych stwierdzano na nieruchomościach, w stosunku do których nie wydano decyzji wywłaszczeniowej (ograniczającej własność).
Powyższe jest bezpośrednią konsekwencją stanowiska Trybunału wyrażonego w sprawie P 28/13, który odmówił wydania orzeczenia merytorycznego z uwagi na brak jednolitości wykładni właśnie dla nieruchomości, których własność ograniczono mocą decyzji administracyjnej.
Na temat poprzednich spraw przed Trybunałem możecie przeczytać w moich wcześniejszych wpisach: tu i tu.
Wracając do aktualnej sprawy – pytanie prawne Sądu Rejonowego w Grudziądzu zostało obszernie uzasadnione, a że bardzo cenię Wasz czas, poniżej omówię je zwracając uwagę na kluczowe argumenty.
Sąd Rejonowy w pierwszej kolejności przedstawił aktualny kierunek orzecznictwa, analizując stan prawny w interesującym nas zakresie, w okresie powojennym:
- w świetle jednolitego obecnie orzecznictwa Sądu Najwyższego i sądów powszechnych, dopuszczalne jest stwierdzenie zasiedzenia na rzecz Skarbu Państwa (jeśli termin zasiedzenia upłynął przed 1 lutego 1989 r.) lub przedsiębiorcy energetycznego, służebności gruntowej o treści odpowiadającej obecnej służebności przesyłu – to jednak wyłącznie w sytuacji, w której nie wydano decyzji ograniczającej własność,
- powyższe znajduje silne wsparcie w orzecznictwie Sądu Najwyższego począwszy od uchwały wydanej 17 stycznia 2003 r. w sprawie III CZP 79/02, który to kierunek w orzecznictwie nie uległ zmianie pomimo wprowadzenia do Kodeksu cywilnego służebności przesyłu w sierpniu 2008 r.,
- w okresie między 5 kwietnia 1958 r. a 31 grudnia 1964 r. ograniczenie prawa własności ustanawiane mocą decyzji administracyjnej występowało równolegle do służebności na rzecz przedsiębiorstwa, która zniknęła z polskiego porządku prawnego wraz w wejściem w życie Kodeksu cywilnego,
- pogląd odnośnie do możliwości umownego ustanowienia służebności gruntowej stał się podstawą dla dopuszczenia możliwości nabycia tej służebności przez zasiedzenie, początkowo przy zachowaniu konstrukcji nieruchomości władnącej, a później już na rzecz przedsiębiorstwa (pomimo braku podstaw prawnych dla ustanawiania takich służebności).
Sąd Rejonowy podkreślił, iż Trybunał Konstytucyjny w uzasadnieniu postanowienia z 17 lipca 2014 r. w sprawie P 28/13 wyraźnie stwierdził, iż nie ulega wątpliwości, że począwszy od uchwały Sądu Najwyższego z 17 stycznia 2003 r. przez liczne kolejne orzeczenia, orzecznictwo SN nie tylko wykreowało służebność gruntową odpowiadającą treści służebności przesyłu, ale dopuściło także możliwość zasiedzenia przez przedsiębiorstwo przesyłowe powyższej służebności gruntowej przed wejściem 3 sierpnia 2008 r.
Dalej padają bardzo ważne słowa w kontekście możliwości badania zgodności z Konstytucją wykładni, nie zaś samego przepisu (treść normy prawnej kształtuje bowiem przepis i wykładnia, jeżeli nosi cechy stałości i jednolitości): „Przez kolejne, liczne orzeczenia Sąd Najwyższy utrwalił w omawianym zakresie jednolitą praktykę stosowania prawa, która nadała kwestionowanym przepisom jednoznaczne treści tak, jakby uczynił to sam ustawodawca”.
Sąd zadający pytanie powołał się w tym zakresie na własne doświadczenia, w sytuacji w której sąd II instancji zmienił wydane przez niego postanowienie stwierdzające niedopuszczalność zasiedzenia służebności – nie wdając się jednak w ogóle w polemikę merytoryczną, a jedynie określając je jako odosobnione.
Tu muszę wtrącić, iż zasadniczo wyjątkiem w tym zakresie jest Sąd Okręgowy w Warszawie, który co pewien czas (i oczywiście nie w każdej sprawie) wydaje orzeczenia odrzucające co do zasady możliwość nabycia przez zasiedzenie omawianej służebności. Możecie na ten temat szerzej przeczytać w tym wpisie.
Odnośnie do dopuszczalności wydania wyroku przez Trybunał, Sąd Rejonowy odwołał się do poprzednich doświadczeń w sprawie P 28/13. Trybunał wskazał, że dopuszcza się możliwość kontroli zgodności z Konstytucją wykładni przepisu prawa, jeżeli określony sposób jego rozumienia utrwalił się w sposób oczywisty, w tym w orzecznictwie SN i NSA. Taka wykładnia musi mieć charakter stały, powszechny oraz jednoznaczny.
W ocenie Trybunału, analizowanej wykładni brakowało wystarczającej jednolitości, albowiem w uchwale wydanej w Składzie Siedmiu Sędziów w sprawie III CZP 87/13 zaprzeczono możliwości nabycia służebności przez zasiedzenie w sytuacji, w której wydano decyzję wywłaszczeniową.
Sąd Rejonowy ocenił to stanowisko Trybunału jako nietrafne, bowiem we wskazanej uchwale nie zanegowano samej możliwości nabycia służebności przez zasiedzenie. Tu Sąd ma oczywiście rację, bo uchwała w sprawie III CZP 87/13 nie przeszkadza w żaden sposób stwierdzaniu nabycia przez zasiedzenie służebności tam, gdzie nie wydano decyzji wywłaszczeniowej.
Jeżeli chodzi o konkretne zarzuty wobec zaskarżonej wykładni, Sąd Rejonowy wskazał ich całkiem sporo:
- w pierwszej kolejności zarzucił nieuprawnione posłużenie się analogią; nieuprawnione, albowiem w systemie prawa nie istniała luka prawna, która wymagała wypełnienia, przeciwnie, brak służebności na potrzeby przedsiębiorstwa albo urządzeń przesyłowych, był celowym zabiegiem ustawodawcy, który pozostawił wyłącznie administracyjny tryb ograniczenia własności w tym zakresie,
- podkreślił, iż analogia, jaką zastosował w istocie Sąd Najwyższy w sferze prawa rzeczowego, gdzie obowiązuje zasada numerus clausus praw rzeczowych, winna być stosowana wyjątkowo i niezwykle ostrożnie,
- trudno, w jego ocenie, obronić twierdzenie, że zasada numerus clausus nie została naruszona, skoro nastąpiła istotna modyfikacja konstrukcji służebności gruntowej poprzez rezygnację z nieruchomości władnącej (co ważne, i słusznie podkreślone przez Sąd w Grudziądzu, zasiedzeniu podlega wyłącznie służebność gruntowa, a nie osobista, jak również nie służebność na potrzeby przedsiębiorstwa, nie będąca służebnością przesyłu),
- zarzucił Sądowi Najwyższemu pomijanie w jego orzecznictwie problematyki ochrony prawa własności, zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez niego prawa oraz zasadę zakazu retroakcji prawa,
- wskazał, że przed 2003 r. nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, że Sąd Najwyższy dokona tak istotnej, a przy tym twórczej zmiany w swojej wykładni – skoro nikt nie mógł tego przewidzieć, nikt nie podejmował działań, żeby chronić własność i przerwać bieg zasiedzenia służebności, w istocie obywatele zostali pozbawieni jakiejkolwiek szansy na obronę swoich interesów majątkowych.
Dla uzasadnienia swojego stanowiska Sąd w Grudziądzu przytoczył fragment postanowienia wydanego przez Sąd Najwyższy w sprawie V CSK 276/12:
,,do daty powzięcia uchwały z dnia 17 stycznia 2003 r. III CZP 79/2002 (OSNC 2003, Nr 11, poz. 142) nie zdawano sobie powszechnie sprawy z tego, że możliwe jest ustanowienie służebności gruntowej o treści przesyłu. Dotychczasowe orzecznictwo dotyczące analogicznego stosowania przepisów o drodze koniecznej dotyczyło nieruchomości sąsiednich. Brak w kodeksie cywilnym przepisu o treści, jaką miał art. 175 prawa rzeczowego, utwierdzał w przekonaniu, że nie ma możliwości nabycia przez zasiedzenie służebności cywilnoprawnej przez przedsiębiorcę przesyłowego, a jednym sposobem ograniczenia prawa własności dla potrzeb takiego przedsiębiorcy, są przepisy ustaw wywłaszczeniowych”
Wracając do zarzutów, Sąd Rejonowy:
- podkreślił, iż kwestionowana wykładnia narusza istotę prawa własności albowiem pozbawia właścicieli nieruchomości obciążonych urządzeniami przesyłowymi możliwości częściowego korzystania z nieruchomości i pobierania z nich pożytków bez żadnego odszkodowania,
- wskazał również na naruszenie w procesie wykładni dokonanej przez Sąd Najwyższy reguły interpretacyjnej, zgodnie z którą wątpliwości powinny być wyjaśniane na rzecz ochrony własności – w tym przypadku postąpiono dokładnie odwrotnie,
- zwrócił uwagę, iż nowe normy prawne, szczególnie te które tworzą niekorzystne skutki majątkowe dla obywateli powinna być wprowadzana z zastosowaniem techniki przepisów przejściowych, a co najmniej z odpowiednim odroczeniem w czasie ich wejścia w życie, żeby obywatele mieli czas na dostosowanie się do nowej sytuacji prawnej – analizowana zmiana wykładni miała charakter nagły, dodatkowo retroaktywny, albowiem oznaczała w istocie wsteczną zmianę prawa – nową wykładnią objęto bowiem stany faktyczne z przeszłości,
- na koniec wskazał, iż zakwestionowana wykładnia narusza konstytucyjną zasadę proporcjonalności, albowiem ingerencja ustawodawcy w zakres prawa własności była nadmierna i nie znajdowała uzasadnienia w konieczności ochrony innych, równie istotnych wartości.
Zarzutów jak widzicie jest niemało, żeby jednak Trybunał się nimi zajął w pierwszej kolejności musi ocenić, iż wydanie orzeczenia jest w sprawie dopuszczalne. Uprzednio, wszystkie przesłanki ocenił pozytywnie za wyjątkiem jednej, czyli braku wystarczają cej jednolitości wykładni po wydaniu uchwały (7) w sprawie III CZP 87/13.
Obecnie Sąd Rejonowy ograniczył zakres pytania do tych spraw, dla których nie zanegowano możliwości nabycia służebności przez zasiedzenie w powołanej uchwale Sądu Najwyższego.
Czy to daje większe szanse na uzyskanie merytorycznej odpowiedzi?
A co robić w obecnym stanie? Mam działkę, którą chciałbym wykorzystać pod działalność, ale w połowie długości i w zasadzie po środku znajduje się odciąg od słupa posadowionego na sąsiedniej nieruchomości (własność gminy), który ma taki kąt nachylenia, że uniemożliwia swobodny przejazd pojazdami ciężarowymi o wysokości około 4m, a warto dodać, że moja działka jest dość wąska (16 m). Dostałem póki co ogólną informację z potwierdzeniem, że właścicielem urządzenia, w tym odciągu jest firma X i że urządzenie wraz z odciągiem zamontowano tam w 1968 r. Wiem, że do zasiedzenia liczy się okres od faktycznego rozpoczęcia przesyłu, ale obawiam się że tak czy inaczej udowodnią, że do zasiedzenia doszło już przed 1989 r. Nie zależy mi na odszkodowaniu ani na wynagrodzeniu za bezumowne użytkowanie, bo to jak wiadomo żadne kosmiczne kwoty, tym bardziej, że odciąg nie zajmuje dużej powierzchni z perspektywy horyzontalnego posadowienia. Zależy mi na zmianie konstrukcji poprzez usunięcie odciągu lub przemieszczenie go/zmodyfikowanie ażebym mógł swobodnie przemieszczać się po działce pojazdami ciężarowymi. Czy w obecnym stanie prawnym, w tym linii orzeczniczej idzie cokolwiek wywalczyć? Póki co nie skierowałem do nich konkretnego żądania w tym zakresie, a wysłałem ogólne zapytanie o to kto jest właścicielem.
W Pańskim przypadku możliwym działaniem byłoby zgłoszenie roszczenia o przebudowę urządzenia – nie chcę zajmować konkretnego stanowiska, bo nie jestem projektantem, jednak zapewne istnieją rozwiązania pozwalające na zastąpienie tego słupa innym typem, obecnie produkowanym. Problem w tym, że taka przebudowa odbędzie się na Pański koszt – w odpowiedzi na żądanie przebudowy słupa na koszt przedsiębiorcy, zapewne zostanie zgłoszony zarzut zasiedzenia służebności i szanse na wygranie sprawy mogą być niewielkie. Oczywiście coś więcej można będzie powiedzieć po analizie ewentualnego zarzutu / wniosku wraz z dokumentami, ale taki scenariusz można założyć jako prawdopodobny. Dobrą okazją do takich zmian bez kosztów po Pana stronie jest remont albo przebudowa linii, wówczas można podjąć z projektantem negocjacje odnośnie do sposobu posadowienia urządzenia na nieruchomości.
Panie Piotrze, mam pytanie nie o zasiedzenie co prawda ale o Trybunał Konstytucyjny – a więc także w temacie pańskiego tekstu. Czy Pana zdaniem jest możliwość by jakiś sąd skierował pytanie do TK dotyczące konsekwencji uchwały CZP 88/15 w odniesieniu do inwestycji sprzed 1 stycznia 1995? Konkretnie chodzi mi o to, że jeśli przyjmie się interpretacja stwierdzająca, że właściciele gruntów zajętych pod gazociągi wybudowane przed 1995 nie mają prawa do rekompensaty za ograniczenia w strefie kontrolowanej w ramach wynagrodzenia za służebność przesyłu, to przy jednoczesnym braku możliwości uzyskania takiego odszkodowania w ramach procedur administracyjnych będzie to oznaczało, że polskie prawo dopuszcza wywłaszczenie bez prawa do odszkodowania – co jest niezgodne zarówno z konstytucją jak i wieloma umowami podpisanymi przez RP.
Czy Pana zdaniem jest to temat dla TK?