Wynagrodzenie za służebność nabytą przez zasiedzenie

Na weekend zaproponuję Wam wpis lekki, ale ciekawy (jak sądzę).

Śledzenie kolejnych postanowień i wyroków, które są publikowane w internetowych bazach orzeczeń pozwala wyłowić raz na jakiś czas perełkę, którą dla mnie stanowią orzeczenia prezentujące poglądy odosobnione, trafne albo zupełnie błędne, ale ciekawe.

Taką właśnie perełkę wyciągnąłem z codziennego badania, czy Sąd Najwyższy nie wydał nowego orzeczenia w sprawach przesyłowych, a znalazłem ją w postanowieniu w sprawie II CNP 37/15, która dotyczyła linii energetycznej należącej do pewnej spółki z miasta P.

Przedsiębiorca wniósł skargę o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia. Poniżej opisuję, jak przedstawiała się historia zakończonego postępowania.

Wyrokiem wydanym w 2012 r. sąd rejonowy zasądził od przedsiębiorcy na rzecz właściciela nieruchomości pewną kwotę, płatną corocznie, jako wynagrodzenie z tytułu wykonywania służebności na należących do tego właściciela nieruchomościach. Warto zapamiętać tytuł zapłaty, bo to kluczowa okoliczność w sprawie.

Zanim jednak zapadł ten wyrok, przedsiębiorca, po otrzymaniu pozwu, złożył w odrębnym postępowaniu wniosek o stwierdzenie nabycia służebności gruntowej przez zasiedzenie, co doprowadziło do zawieszenia postępowania o zapłatę. Co ciekawe wniosek ten okazał się skuteczny i sąd stwierdził nabycie służebności przez zasiedzenie w roku 2003.

Jeszcze ciekawsze (i to jest owa perełka) jest to, co działo się dalej. Sąd rejonowy podjął postępowanie o zapłatę, jednak wcale nie w celu oddalenia powództwa, co jest w tych sprawach standardem.

Przeciwnie, stwierdził, że nabyta w drodze zasiedzenia służebność gruntowa odpowiadająca treści służebności przesyłu powinna mieć charakter odpłatny i zasądził na rzecz właściciela nieruchomości wynagrodzenie na przyszłość, albowiem powództwo wyraźnie dotyczyło przyszłości, a nie rozliczenia bezumownego korzystania.

Przedsiębiorca nie wniósł od orzeczenia skutecznie apelacji, następnie zaś wywiódł skargę o stwierdzenie niezgodności z prawem wyroku sądu rejonowego, którą to skargę Sąd Najwyższy odrzucił w omawianej sprawie.

SN przypomniał, że ten nadzwyczajny środek zaskarżenia w stosunku do orzeczeń sądów I instancji jest dopuszczalny wyjątkowo, w razie naruszenia podstawowych zasad porządku prawnego lub konstytucyjnych wolności albo praw człowieka, przy czym przyczyny nie skorzystania z normalnego środka zaskarżenia powinny być niezawinione przez wnoszącego skargę.

Tak jednak nie było w tej sprawie, gdyż przyczyną uchybienia terminu do złożenia wniosku o sporządzenie i doręczenie uzasadnienia wyroku sądu rejonowego, a konsekwentnie jego niezaskarżenia apelacją był błąd pracownika kancelarii prawnej prowadzącej obsługę prawną przedsiębiorcy, zatem nie była to przyczyna przez niego niezawiniona.

Odnośnie do samego rozstrzygnięcia sądu rejonowego, przyznam że nie spotkałem jeszcze takiego przypadku. Jest ono nieprawidłowe z dwóch przyczyn.

Po pierwsze, zasiedzenie to sposób nieodpłatnego, pierwotnego nabycia prawa zatem z definicji nie może być powiązane z obowiązkiem zapłaty wynagrodzenia.

Po wtóre, przyznanie wynagrodzenia za wykonywanie w przyszłości uprawnień objętych treścią służebności jest nierozerwalnie związane z jej ustanowieniem, zatem powództwo zostało wytoczone o roszczenie nieistniejące samodzielnie w polskim systemie prawnym. Powództwo o zapłatę wytoczono co prawda przed 3 sierpnia 2008 r., kiedy właściciel nieruchomości nie dysponował roszczeniem o przymusowe ustanowienie służebności gruntowej na potrzeby urządzeń przesyłowych (chyba że na zasadzie analogii z art. 145 K.c.), jednak w dacie orzekania przez sąd rejonowy niewątpliwie przymusowe ustanowienie służebności przesyłu było już możliwe.

Wyrok sądu rejonowego jest prawomocny i właściciel nieruchomości otrzymuje co roku świadczenie za obciążenie nieruchomości służebnością nabytą przez zasiedzenie. W skali kraju można nazwać go szczęściarzem.

Ja też muszę powiedzieć, że jestem szczęściarzem kiedy patrzę na zdjęcie, którym się niniejszym w Wami dzielę. To bliska mi szczególnie ulica Warszawska w Toruniu, skąd właśnie do Was piszę 🙂

Ul_Fotor

Piotr Zamroch

Specjalizuję się w prawnych aspektach budowy, konserwacji i remontów urządzeń przesyłowych każdego rodzaju, na etapach ich prawnej lokalizacji, pozyskiwania praw do nieruchomości w trybie dobrowolnym i przymusowym oraz określania wartości wynagrodzeń i odszkodowań związanych z ograniczeniem prawa własności.

Podobne artykuły

Komentarz do tego wpisu post

  1. Witold pisze:

    A właśnie, że rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego jest prawidłowe Panie Piotrze !

    „Nieprawidłowe” jest okradanie właścicieli nieruchomości i na dodatek czerpanie astronomicznych korzyści majątkowych z tego tytułu, sięgających corocznie kilka set milionów zysku netto !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Gratulacje dla Sądu i właścicieli nieruchomości !

    • Zbyszek pisze:

      W pełni się zgadzam z Panem Witoldem. Ów Sąd Rejonowy jest jedynym sprawiedliwym sądem w Polsce.
      Panie Piotrze moim zdaniem w zdaniu, które Pan napisał:
      „zasiedzenie to sposób nieodpłatnego, pierwotnego nabycia prawa zatem z definicji nie może być powiązane z obowiązkiem zapłaty wynagrodzenia.”
      jest ewidentny błąd logiczny. Zasiedzenie jest sposobem nieodpłatnego nabycia prawa, ale nie jest to prawo własności tylko prawo zależne. Zatem zgodnie z definicją nieodpłatne jest nabycie prawa do służebności, a nie samo korzystanie z nieruchomości oparte na tym prawie. Przytoczona definicja dotyczy zasiedzenia nieruchomości, którą automatycznie Pan jak i większość sądów w Polsce stosują do zasiedzenia prawa służebności pomijając istotne różnice w tych dwóch pojęciach.
      Zasiedzenia prawa własności wiąże się nierozłącznie z całkowitym pozbawieniem władztwa dotychczasowego właściciela nad posiadaną nieruchomością jak również obowiązków wynikających z własności. Natomiast ustanowienie służebności przesyłowej z tym się nie wiąże a prawo własności pozostaje w ręku dotychczasowego właściciela. Nadal więc ma on na przykład obowiązek opłacać podatek od nieruchomości za obszar objęty służebnością przesyłową, chociaż jest całkowicie pozbawiony faktycznej możliwości korzystania z tej nieruchomości. Opłaca zatem podatki i dba o grunt na rzecz prywatnego przedsiębiorcy, który zarabia w związku z posiadaniem prawa służebności krocie.
      W związku z czym jest logiczne i uzasadnione, że powinien od tego przedsiębiorcy otrzymywać wynagrodzenie za to, że korzysta z jego gruntu. Podkreślam – wynagrodzenie za korzystanie z gruntu, a nie wynagrodzenie za nabycie prawa do korzystania z gruntu, bo to zgodnie z definicją zasiedzenia jest nieodpłatne. Pogląd o obligatoryjnej nieodpłatności zasiedziałej służebności przesyłowej jest zatem tak samo absurdalny, jak byłby pogląd że zasiedzenie użytkowania wieczystego zwalnia jego użytkownika z wnoszenia rocznych opłat za użytkowanie wieczyste. A przecież prawo dopuszcza zasiedzenie użytkowania wieczystego i nigdy w tym przypadku nie zwalnia się posiadacza prawa tego użytkowania z wnoszenia opłat tłumacząc to, tym że zasiedzenie jest z definicji nieodpłatne. Dlaczego zatem nie ma tutaj konsekwencji w orzecznictwie i praktyce jeśli chodzi o konieczność wnoszenia opłat za korzystanie z prawa rzeczowego nabytego w drodze zasiedzenia?

  2. Katarzyna pisze:

    Panie Piotrze, czyżby miał Pan w pracy widok na Wisłę…? Pozazdrościć:) Pochwale się, że u mnie z widokiem też nie najgorzej – Beskidy w całej okazałości. A tak z innej beczki, ciekawa jestem pańskiej opinii na temat pytania zadanego 1 kwietnia Trybunałowi Konstytucyjnemu przez sąd w Grudziądzu. Czy Pana zdaniem jest to jakaś realna szansa na zmianę orzecznictwa w kwestii zasiedzenia?
    Panie Witoldzie, w sensie etycznym to rozstrzygnięcie zdaniem wielu osób, w tym moim, jest słuszne. Jednak w sensie prawnym jest nieprawidłowe a właściciele gruntu po prostu mieli całą masę szczęścia, co bardzo mnie cieszy – akurat takie pomyłki sędziowskie mnie nie martwią:)

    • Agnieszka pisze:

      Pani Katarzyno,
      co to za sprawa w TK?

    • grażyna pisze:

      Pani Kasiu. Jest Pani nadal jak widać aktywna i pewno szybko biega po blogu.
      Proszę mi pomóc znaleźć orzeczenia tych sądów, które nie uwzględniły zarzutu zasiedzenia.
      Wiem, że kilka było przez Pana Piotra wymienionych, ale na szybko mam problem ze znalezieniem.
      dziękuje z góry

      • Katarzyna pisze:

        Niestety, nie mogę pomóc. Kwestia zasiedzenia służebności interesuje się bardziej hobbystycznie, bo okazało się, że mnie szczęśliwie problem nie dotyczy. Teraz koncentruję się na kwestiach zasad ustalania wynagrodzenia i licznych minach które nam ostatnio SN zafundował;)

  3. Katarzyna pisze:

    „Dnia 1 kwietnia 2016 r. Sąd Rejonowy w Grudziądzu I Wydział Cywilny po rozpoznaniu w dniu 1 kwietnia 2016 r. w Grudziądzu na rozprawie sprawy z wniosku (…) S.A. w G. z udziałem C. O. (1) i G. O. o zasiedzenie służebności gruntowej
    postanawia:
    na podstawie art. 193 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. (Dz. U. Nr 78, poz. 483 ze zm.) przedstawić Trybunałowi Konstytucyjnemu następujące pytanie prawne:”
    Reszta tutaj:
    http://orzeczenia.ms.gov.pl/content/S$0142u$017cebno$015b$0107$0020Przesy$0142u/151025150000503_I_Ns_001843_2015_Uz_2016-04-13_001

    • Agnieszka pisze:

      Dziękuję Pani Katarzyno, już sobie poczytałam i też jestem ciekawa dalszego ciągu.

      • Agnieszka pisze:

        Pani Katarzyno,
        Właśnie sprawdziłam na stronie TK i sprawa ma już sygnaturę P 10/16. Nieugięty SR w Grudziądzu skierował zresztą jeszcze jedno pytanie do TK zarejestrowane pod sygn. akt P 11/16. Obie sprawy będą rozpoznawane łącznie pod wspólną sygnaturą P 10/16.

        • Witold pisze:

          Jaka jest treść tego drugiego pytania prawnego ?
          Na stronie trybunału konstytucyjnego nie mogę znaleźć treści tego drugiego pytania prawnego zarejestrowane pod sygn. akt P 11/16.

          • Agnieszka pisze:

            Pani Witoldzie
            Na stronie TK po lewej trzeba kolejno otwierać zakładki:
            Sprawy w Trybunale
            Katalog
            2016
            P
            Potem należy wybrać sygnaturę sprawy i w kolumnie obok, bardziej pośrodku, wyświetlą się zakładki dotyczące danej sprawy, pod kilkoma zakładkami w kolorze szarym będzie napis czerwoną czcionką: Dokumenty w sprawie (IPO). Klika Pan i voilà 🙂
            Są pytania SO z Grudziądza. Pod sygnaturą P 10/16 znajdzie Pan dokumenty do obydwu spraw połączonych, pod P 11/16 tylko do tej jednej.

  4. Witold pisze:

    O Boże ! Znowu jakieś pytanie prawne !? Jeszcze właściciele nieruchomości nie mogą dojść do siebie po odpowiedzi sądu najwyższego 88/15 na pytanie prawne Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej, tu już mamy znowu pytanie prawne… Koszmar !
    Ciekawe dlaczego ja znam już odpowiedź na to pytanie prawne Sądu Okręgowego…? Odpowiedź będzie taka:
    a) trybunał konstytucyjny odmawia odpowiedzi na to pytanie prawne (uzasadniając to na kilku stronach), lub
    b) trybunał konstytucyjny uznaje, że art. 292 k.c. stosowany w związku z art. 285 § 1 i 2 k.c., umożliwiał nabycie przed wejściem w życie art. 305 1 – 305 4 k.c. w drodze zasiedzenia służebności gruntowej odpowiadającej treścią służebności przesyłu przez przedsiębiorcę przesyłowego lub Skarb Państwa !

    Bardzo mi się podoba uzasadnienie pytania prawnego przez Sąd Okręgowy ! Jest to jedno z najlepszych uzasadnień w kwestii „zasiedzenia służebności przesyłu” !

    Niestety….ale w Polsce nie stosuje się Konstytucji jak również nie stosuje się prawo międzynarodowe w tym Europejską Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności… A skoro nie stosuje się to nie można tych przepisów nigdy naruszyć… ! Natomiast w tym kraju stosuje się niedopuszczalne prawotwórstwo sądu najwyższego (w celu osiągnięcia korzyści majątkowych przedsiębiorstw przesyłowych) ,dlatego trybunał konstytucyjny odmówi odpowiedzi na pytanie prawne lub stwierdzi, że dopuszczalne jest zasiedzenie służebności gruntowej odpowiadającej służebności przesyłu nawet wtedy, gdy nie istniała jeszcze służebność przesyłu i nie było jej w obowiązujących przepisach prawa przed 2008 r.

    Bardzo ciekawy artykuł na potwierdzenie moich słów „Sędziowie: Stosowanie przepisów konstytucji grozi upomnieniem”
    Link: http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/824735,sedziowie-stosowanie-przepisow-konstytucji-grozi-upomnieniem.html

    Upadek demokratycznego państwa prawa tj. Rzeczypospolitej Polskiej stal się faktem…

  5. Mikołaj pisze:

    Panie Mecenasie, a skąd przekonanie, że zasiedzenie służebności wiąże się z brakiem odpłatności za nią? Można nabyć służebność przez zasiedzenie, co oznacza, że właściciel nieruchomości obciążonej musi ją respektować a właściciel nieruchomości władnącej nie musi wnosić o jej ustanowienie, ale nie ma podstaw by uznać, że jest ona nieodpłatna, zwłaszcza, że służebności są – co do zasady – odpłatne.
    Dlaczego właściciel, na którego nieruchomości ktoś zasiedział służebność ma być w gorszej sytuacji niż właściciel nieruchomości, na której ktoś uzyskał służebność mocą postanowienia ją ustanawiąjącego. Różnica jest taka, że jedno z tych orzeczeń jest konsytutywne, a drugie deklaratoryjne, ale służebność zasadniczo w obu przypadkach taka sama – dlaczego za tylko jedną z nich miałoby się należeć wynagrodzenie?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Mikołaju,
      zasiedzenie to sposób nieodpłatnego nabycia prawa, co wynika zarówno w pierwotnego sposobu nabycia, jak i tzw. porządkującej funkcji zasiedzenia, jako swoistego rodzaju sankcji cywilnoprawnej za nie podejmowanie działań zmierzających do ochrony swojego prawa. Zasiedzenie jest nieodpłatną formą nabycia zarówno służebności, własności, jak i innych praw.

      • Witold pisze:

        Jaka jest podstawa prawna nieodpłatnego nabycia prawa przez zasiedzenie ?

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Witoldzie,
          nie ma takiej podstawy prawnej – nieodpłatność wynika z konstrukcji instytucji prawnej zasiedzenia. Jest to sposób nieodpłatnego nabycia o charakterze pierwotnym, kosztem osoby, która nie podjęła ochrony swojego prawa. Nie wszystkie definicje są wprost ujęte w Kodeksie cywilnym, wówczas ten akt liczyłby setki tysięcy przepisów.

      • Zygmunt pisze:

        -” wnoszę o stwierdzenie, że Gmina xxxx nabyła w dobrej wierze przez zasiedzenie z dniem 01.01.207 r. nieodpłatną służebność gruntową treścią odpowiadającą służebności przesyłu sieci …….. na rzecz …… dla …… na nieruchomości …….. itd” – dosłownie kropka w kropkę i proszę, niech mi prawnik napisze, czy wniosek pisał prawnik.
        Jak to wygląda, jeśli od 1996 roku gmina płaci właścicielowi nieruchomości wynagrodzenie ?
        Panie Piotrusiu, trochę się już tu u Pana powysilałem, ale bardziej wysiliłem się w sądzie. Wygrałem. Najpierw to wynagrodzenie za bk, ( 10 lat, następnie 7 lat, wnoszę następne za 2013-2016) teraz ustanowienie służebności ( z proponowanych 26 tysięcy zł, na 150 tysięcy zł ) z wniosku zdenerwowanej gminy i mam zamiar wygrać ze „stwierdzeniem zasiedzenia”. Głupie to trochę ale, najpierw skuteczny wniosek gminy o ustanowienie sp, a po orzeczeniu (nieprawomocnym jeszcze w tej dacie) drugi wniosek gminy o stwierdzenie zasiedzenia, jw
        Mamy szanse ? Czy sąd ma uprawnienie zastąpić wnioskodawcę jeśli ten o czymś zapomniał, np wskazanie poprzednika prawnego i wykazanie przeniesienia posiadania. Choć na możliwość dodania posiadania przez poprzednika, wnioskodawca się powołał. Tylko, że poprzednik to budżetówka – jednostka organizacyjna województwa, nie gminy xxxx. Pozdrawiam.

  6. ccicci pisze:

    Pani Katarzyno, niestety sądów myślących normalnie i samodzielnie jest niewiele, większość idzie na łatwiznę i powiela wyroki. Ba nawet uzasadnienia są zwyczajnie przepisywane. Bardzo cieszą takie zapytania jak powyżej przytoczone. Gdybyż jeszcze ten sędzia miał odwagę podjąć samodzielnie decyzję. Jeśli ktoś jest mądrym i zdolnym prawnikiem, to będzie potrafił użyć w uzasadnieniu swego wyroku argumentów trudnych do obalenia. Posiadam w domu wyrok sądu konińskiego (oczywiście błędny merytorycznie) zawierający taką ilość błędów stylistycznych, gramatycznych i ortograficznych, jakby pisało go dziecko z podstawówki mające duży problem z nauką języka polskiego. Po prostu WSTYD.

    • Witold pisze:

      Komu ma być wstyd ? Z jakiego powodu ? sędziom nigdy nie jest wstyd bo znęcanie się nad ludźmi maja w genach !
      sędziowie (99,9% sędziów) uważają, że to wszystkim właścicielom nieruchomości powinno być wstyd, że ci właściciele chcą wyłudzić poprzez sądy jakieś pieniądze od firm przesyłowych ! I co im zrobisz ….?

    • Witold pisze:

      Napisał pan „Bardzo cieszą takie zapytania jak powyżej przytoczone.”
      Z czego tu się cieszyć ?! Przecież wiadomo jaka będzie odpowiedź ! Oczywiście niekorzystna dla właścicieli nieruchomości ! Mam tylko nadzieję, że trybunał odmówi odpowiedzi na to pytanie prawne ponieważ jeśli udzieli odpowiedzi niekorzystnej, to zostanie definitywnie utrwalone stanowisko, że „dopuszczalne jest zasiedzenie służebności gruntowej odpowiadającej służebności przesyłu nawet wtedy, gdy nie istniała jeszcze służebność przesyłu i nie było jej w obowiązujących przepisach prawa przed 2008 r. ” i to będzie katastrofa !

  7. Witold pisze:

    P.S. Nie ma wyroków błędnych merytorycznie, są tylko prawidłowe wyroki…

  8. ccicci pisze:

    Jeśli został zmieniony wskutek apelacji tzn. , że był błędny.

  9. Anna pisze:

    Witam Panie Piotrze

    Muszę przyznać, iż zaciekawił mnie temat Pańskiego artykułu i skłonił do przemyśleń w tym temacie. Otóż obecnie zmagam się z sytuacją w której to wniosek właściciela nieruchomości skierowany do przedsiębiorstwa energetycznego ENERGA SA o umowne ustanowienie służebności przesyłu został odrzucony z uwagi na fakt nabycia prawa do korzystania z urządzeń usytuowanych na nieruchomości w skutek zasiedzenia (urządzenia posadowione zostały w latach 60′; brak decyzji administracyjnej czy też pozwolenia na budowę w tym zakresie). Właściciel nieruchomości twierdzi jednak, iż okres zasiedzenia rozpoczyna swój bieg dopiero od roku 1989, jako że przed tą datą właścicielem urządzeń był Skarb Państwa – do 1 lutego 1989 r. (czyli do zmiany kodeksu cywilnego) posiadaczem służebności nie jest przedsiębiorstwo, lecz skarb państwa. ENERGA SA tylko władała mieniem państwowym w ramach zarządu. ENERGA więc nie jest w stanie wykazać własności przez 1 lutego 1989 r. dlatego też okres zasiedzenia rozpoczyna swój bieg od roku 1989. Co więcej, właściciel nieruchomości powołuje się na złą wiarę przedsiębiorstwa energetycznego wskazując tym samym, iż okres 30-letni upłynie w 2019 i demonstrując wolę ugodowego rozstrzygnięcia sprawy (alternatywnie zgłoszenie wniosku do sądu o ustanowienie służebności).

    Biorąc pod uwagę nieliczne i dość różnorodne orzecznictwo w tym zakresie, ciężko jest jednoznacznie wskazać od jakiej daty należy liczyć termin zasiedzenia w związku ze służebnością przesyłu. Dlatego też, ciekawi mnie Pański pogląd w zakresie powyższego. Wszelkie uwagi oraz sugestie będą mile widziane.

    Pozdrawiam
    Anna

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Anno,
      prawdę mówiąc ten temat został bardzo obszernie wyjaśniony w orzecznictwie – okres zasiedzenia służebności sądy powszechne, jak i Sąd Najwyższy obliczają od daty przystąpienia do korzystania z urządzeń. Data 1 lutego 1989 r. ma znaczenie wyłącznie dla nieruchomości, które wówczas stanowiły własność Skarbu Państwa, jeżeli nieruchomość była własnością prywatną, okres zasiedzenia mógł biec przed wskazaną datą.

  10. Klaudia Heberlein pisze:

    Faktycznie wybraniec losu. W sprawie IV CNP 28/13 (analogicznej) właściciel nie miał już tyle szczęścia.

  11. Katarzyna pisze:

    Mam złą wiadomość dla osób pokładających nadzieję w ETPC w odniesieniu do kwestii zasiedzenia:((
    17 maja tego roku trybunał w Strasburgu odrzucił wnioski 33 obywateli RP skarżących Polskę w związku z zasiedzeniem służebności przesyłu na ich nieruchomościach. Dokładniej zaś uznał ich wnioski za niedopuszczalne (Declares the applications inadmissible). Szczegółowe uzasadnienie znajduje się tutaj:
    http://hudoc.echr.coe.int/eng#{%22respondent%22:[%22POL%22],%22documentcollectionid2%22:[%22DECGRANDCHAMBER%22,%22ADMISSIBILITY%22,%22ADMISSIBILITYCOM%22],%22itemid%22:[%22001-163829%22]}
    Tekst w języku angielskim…
    Z tego co zrozumiałam, Trybunał uważa, że zdarzenia mające miejsce przed rokiem 1994 nie podlegają jego jurysdykcji – co można jeszcze zrozumieć, trudniej mi zrozumieć dlaczego za fakt powodujący szkodę uznano budowę urządzeń (przed rokiem 1994 we wszystkich badanych 33 przypadkach) a nie stwierdzenie zasiedzenia (w wielu z 33 przypadkach miało miejsce już po roku 1994).
    Trybunał uważa ponadto, ze prawo polskie wystarczająco chroni prawo własności gdyż właścicieli mogli przecież przerwać bieg zasiedzenia – skoro widzieli, że na ich gruncie pojawiły się cudze urządzenia, to mogli iść do sądu z żądaniem ich usunięcia…

  12. Anna pisze:

    Wystąpiłam do sądu o stwierdzenie zasiedzenia służebności drogi koniecznej (wspólny korytarz)
    i sąd zobowiązał mnie do wskazania wartości przedmiotu sprawy. Proszę o jakąś wskazówkę, jak taką wartość określić i skąd ją można wywieść. Skądinąd wiem, że taka służebność (istnieje o lat pięćdziesiątych ub. wieku, dotychczas nieuregulowana) jest bezpłatna.
    Dziękuję za odpowiedź.
    Anna

  13. Bogdan pisze:

    Właśnie odebrałem wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie Wydział Cywilny Odwoławczy przeciwko InnogyStoen – Oddala Powództwo. Naprawdę jestem zdumiony. Działka 2000 mk. Linia energetyczna budowana w latach 60 – tych przechodzi po przekątnej dzieląc ją na połowę. I po prostu mieszkam pod drutami. Brak jakiegokolwiek rozwoju. Podatki płacę jak za działkę budowlaną. I nikt nie bierze pod uwagę zagrożeń. A spróbujcie wybudować dom w POBLIŻU linii to : Wszystkie metalowe elementy jak dachy, parapety, ogrodzenia itp. muszą być uziemione. Zakład energetyczny nie bierze odpowiedzialności za spadające kawałki lodu i oczyliście odległości od skrajnych drutów. Czekam na uzasadnienie wyroku.

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *