Ani IXI ani OMO nie wypierze tak jak …
Nie ma lepszego sposobu na wypranie właścicieli nieruchomości ze złudzeń odnośnie uzyskania rekompensaty za istnienie urządzeń przesyłowych na nieruchomości niż zasiedzenie służebności. Zasiedzenie czyści bowiem nie tylko roszczenia na przyszłość o ustanowienie służebności przesyłu, ale także te wsteczne, nawet za nieprzedawniony okres bezumownego korzystania z gruntu.
Tak jest obecnie. Czy jednak zasiedzenie będzie nadal pełniło opisaną funkcję, czy też przedsiębiorcy będą musieli poszukać nowego środka piorącego?
To pytanie zadaje sobie w Polsce tysiące osób, nie wyłączając sądów zawieszających postępowania do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez Trybunał Konstytucyjny. Zadał je sobie też Prokurator Generalny oraz Sejm.
Odpowiedź – pierzemy dalej Panie i Panowie, do białego!
Zarówno Prokurator Generalny, jak i Sejm wniosły o umorzenie postępowania z uwagi na niedopuszczalność wydania wyroku przez Trybunał Konstytucyjny. Uzasadnienie takiego stanowiska – co opisuję na podstawie pisma Sejmu, bo omawia problem dogłębniej niż PG – przedstawiam poniżej.
W ocenie Sejmu występujący z pytaniem Sąd Okręgowy skupił się na wykazaniu nieprawidłowości procesu wykładni przepisów, a nie jej wyniku, dodatkowo nie przedstawił żadnej argumentacji mającej stanowić o niekonstytucyjności wskazanej normy. Według Sejmu ponadto nie może być wątpliwości, iż rolą Trybunału Konstytucyjnego nie jest ingerencja w proces stosowania prawa, które nawet gdyby zostało uznane za błędne, pozostaje poza jego kognicją.
Powyższe argumenty Sejm poparł odwołaniem do licznych orzeczeń trybunalskich, formułując swoje stanowisko w sposób kategoryczny i nawet z ostrożności nie odnosząc się do meritum sprawy.
Z takim stanowiskiem trudno mi się zgodzić, przy czym nie doszukiwałbym się tu złej woli posłów i działania lobby energetycznego, gdyż Sejm w postępowaniach przed TK wielokrotnie prezentował podobne podejście także w innych sprawach, wnosząc o ich umorzenie tam, gdzie pytanie zmierzało do analizy sposobu wykładni przepisu prawa.
Problem rzeczywiście istnieje i dotyczy możliwości wydawania przez Trybunał wyroków tzw. interpretacyjnych i zakresowych, które nie zawierają prostego stwierdzenia, że przepis jest niezgodny albo zgodny z Konstytucją, lecz dotyczą zgodności z Ustawą Zasadniczą określonego sposobu jego wykładni albo zakresu jego stosowania. Spór o kompetencję TK trwa w tym zakresie od długiego czasu, jednak ilość orzeczeń tego typu pozwala twierdzić, że póki co Trybunał nie wycofa się z ich wydawania.
Sejm przedstawił sytuację, jakby właśnie w orzecznictwie Trybunału nie było wątpliwości, że nie może zostać wydane orzeczenie odnośnie wykładni przepisu, co nie jest prawdą gdyż raporty dotyczące orzecznictwa trybunalskiego wskazywały, iż przeważają właśnie orzeczenia interpretacyjne i zakresowe. Trudno wobec tego traktować stanowisko Sejmu inaczej niż jako pójście po linii najmniejszego oporu. Szkoda, bo zagadnienie jest bardzo istotne i dotyczy spraw fundamentalnych.
Nie podzielam zatem stanowiska Sejmu, jakoby w tej sprawie TK nie mógł wydać orzeczenia merytorycznego, podobnie nie zgadzam się z zarzutami postawionymi Sądowi Okręgowemu odnośnie braku istotnej treści w pytaniu prawnym.
Czytałem kilka razy pisma przygotowane przez Sąd Okręgowy (wniosek i uzupełnienie) i jak dla mnie mnie jasne jest, jaką treść normy prawnej ten sąd kwestionuje (przepis + określona wykładnia), jak też na jakich płaszczyznach upatruje jej niezgodności ze standardami konstytucyjnymi i dlaczego. Nie wiem, jakiej staranności oczekuje od pytającego sądu Sejm, ale mam wątpliwość, czy jest ona proporcjonalna do staranności, którą sam wykazuje.
Według mnie TK może w tej sprawie wydać wyrok merytoryczny, jakkolwiek umorzenie postępowania, tak jak chce Sejm i Prokurator Generalny, też da się uzasadnić. Nie pozostaje nic innego jak zaczekać na decyzję Trybunału.
Panie Piotrze
Znakomite nawiązanie do proszku OMO, który o ile dobrze pamiętam rymowano z zomo, bo też cała afera z zasiedzeniem niesłużebności gruntowo-przesyłowej mocno przypomina PRLowskie klimaty.
Natomiast co do stanowiska Sejmu i PG sądzę, iż jest to jedyna możliwa linia obrony. Nie ma rzetelnych argumentów, które przemawiałyby za konstytucyjnością tej kombinacji alpejskiej ćwiczonej przez SN od 10 lat. A nierzetelnych już chyba nie da się użyć bez kompletnej kompromitacji. Zbyt wiele osób przeczytało 4 'historyczne’ orzeczenia, które rzekomo stanowiły utrwaloną linię orzecznictwa jeszcze przed 2003 i zbyt wiele osób wie, że żadne z nich nie dotyczyło służebności dla przedsiębiorstwa. W uchwale z 1965 SN nawet podkreślił, że uprawnienie do żądania ustanowienia odpowiedniej służebności gruntowej przysługuje ze względu na fakt sąsiedztwa nieruchomości. W dodatku SN niedawno już całkiem jawnie, choć pewnie nieopacznie w uchwale III CZP 18/13 przyznał się do prawotwórstwa, kiedy zbyt usilnie starał się obronić koncepcję doliczania okresów posiadania służebności gruntowej i przesyłu.
Po lekturze stanowiska PG trochę się zdenerwowałam, ale ponownie przeczytałam pytanie prawne sądu wrocławskiego i od razu się uspokoiłam. Gdyby PG i Sejm mieli rację, TK mógłby się wypowiadać tylko w kwestii przepisów jednoznacznych i tak jasnych, że niewymagających interpretacji, bo przy wszystkich innych wkraczałby na obszar wykładni i zakresu. W ten sposób znakomita większość naszego prawa byłaby wyłączona spod kontroli konstytucyjności.
Panie Piotrze
Dla mnie uderzające jest to że stanowiska Prokuratora czy też Sejmu nie zawierają nawet tyci, tyci…
podejścia sprawy co do meritum. Zadziwiające jest to że na studiach wpaja się studentom szczególnie na I roku o dyrektywach, rodzajach wykładni, racjonalności ustawodawcy, zasadzie nie działania prawa wstecz ( przypomniałem sobie ostatnio moje notatki z I roku dot. prawoznawstwa ) itd. Potem na zasadzie porównania czytam orzeczenia Sądu Najwyższego dot. zasiedzenia służebności gruntowej i ….. nie wiem czy ktoś tutaj nie oblał z prawoznawstwa…. .
Warto też przeczytać te ponad 400 orzeczeń ( systematycznie, na spokojnie… ) na portalu orzeczeń sądowych. Kiedy dany właściciel zarzuca naruszenie Konstytucji z uwagi na uwzględniony zarzut zasiedzenia Sądowi I Instancji to zawsze pojawia się slogan w uzasadnieniu Sądu II Instancji: ” w orzecznictwie panuje już jednolity pogląd że przed ustawowym …..” i tak dalej. Żadnej głębszej analizy czy konkretnego odniesienia się do konkretnych zarzutów.
Z linią orzeczniczą to jest tak, jak ładnie napisał dr Matusik – jej siła tkwi raczej w częstotliwości powtarzania, niż sile argumentów.
A czy znane są przypadki ustanowienia „służebności odpowiadającej służebności przesyłu” przed wprowadzeniem służebności przesyłu? Tak myślę że jakby sądy odważnie interpretowały przepisy w tym kierunku zanim służebność przesyłu nastała, to można by było „linii orzeczniczej” SN jakoś bronić.
Ogólnie kojarzy mi się to z sytuacją po wprowadzeniu art. 446 par 4 kc – nagle się okazało (bodajże na gruncie casusu CASY) że przed wprowadzeniem tego przepisu roszczenie o zadośćuczynienie przysługiwało na mocy art. 445 w zw z art 448.
Ergo – jak trzeba to bacik się znajdzie.
postępowanie wszelkiej maści organów państwa i par excellence państwowych spółek przesyłowych
ma na pewno na celu budowanie państwa prawa i wzbudzanie szacunku obywateli dla instytucji tegoż państwa oraz samego prawa
– oczywiście po swojemu,
a wystarczyłoby tylko ileś tam lat temu przyjąć jedną ustawę regulującą te sprawy,
ustawodawca to może i bywa racjonalny,
ale już sami pożal się Boże „ustawodawcy” personalnie, to są racjonalni tylko w zakresie wyniku najbliższych wyborów, bo pojęcie dobra publicznego nie jest im znane ze szkoły,
no bo kto by tam po szkołach się włóczył
Panie Jarku,
w kontekście tego co Pan napisał można popatrzeć na losy nowelizacji K.c., czy ustawy korytarzowej, ale co lepsze teraz mamy już nie tylko wybory do Sejmu, ale też do Parlamentu Europejskiego, zatem okazji żeby zamiatać pod dywan przybywa (osobiście za ustawą korytarzową szczególnie nie tęsknię). Tematyka urządzeń przesyłowych pokazuje jak słabą mamy nadal naszą demokrację i że nadal system centralno-rozdzielczy rozpiera się wygodnie. W sumie powinienem się do tego przyzwyczaić, ale z moim poczuciem sprawiedliwości nadal kłoci się, gdy interes krajowych czempionów prowadzi do wypaczania prawa. Prawo powinno być takie samo dla wszystkich i tyle.
Sprawa dla mnie jest prosta. kłania się tu ,,teoria względności”.
Poza tym lobbing oraz fakt, że w T.K. zasiadają POLITYCY -/ lewnicy nie prawnicy /którzy często pytają /np. jak o OFE/ o EWENTUALNY wpływ na skutki / w przypadku OFE pytano o skutki dla budżetu. Sędziowie w T.K. to DELEGOWANI PRZEZ PARTIE POLITYCZNE osoby o parytetach na stołkach stosownie do opcji która ma większość w Sejmie.
Czarno to widzę, WŁASNOŚĆ to PIC.
Jak chłop orze ziemię to uprawia ,,politykę rolną”.
Wszystko jest względne….
Ferdek by powiedział że wszystko jest kałem za wyjątkiem moczu.
Którzy to ryczeli że żyjemy w Państwie Prawa ?
Witam
Ja cały czas mówię, że żyjemy w państwie totalitarnym, bolszewickim…!
Panie Piotrze,
Sprawa o zasiedzenie jest w sądzie od 2011 roku w odpowiedzi na wniosek o odplatną służebność przesyłu. Wykazano że wnioskodawca nie był posiadaczem samoistnym /negocjował przez kilka lat wysokość odszkodowania itp/ Z księgi inwentarzowej przesłanej do sądu wynika,że słupy zaczęto stawiać dopiero w 1983r. Wnioskodawca przyznał złą wiarę. Nie wykazano przenięsienia służebności gruntowej. 1/3 działki została kupiona w 1998r od AWR Skarb Państwa. Nie było skonkretyzowanej decyzji administracyjnej wywłaszczeniowej. Czy orzecznicwo SN wypowiada się na temat całościowego potraktowania działki w1/3 wykupionej od Skarbu Państwa przy całkowitym wyzuciu z własnośći? pozdrawiam
Panie Jacku,
trochę trudno na podstawie tego zdawkowego opisu zajmować stanowisko – jeżeli chodzi o sytuację, gdy część nieruchomości była kupiona od SP, to w mojej ocenie na tej części zasiedzenie będzie miało inny bieg niż na części uprzednio prywatnej. Zasiedzenie służebności zawsze dotyczy określonego przebiegu urządzeń przez nieruchomość, nie zaś nieruchomości jako całości, zatem można teoretycznie tu przyjąć zasiedzenie np. na części linii.
Dziękuję Panie Piotrze świetny artykuł 🙂 Jak o tym słyszę co się w Polsce wyprawia to mi się od razu płakać chce…na szczęście w Niemczech takich kurowodów się nie spotyka na szczęście 🙂
Wie Pan, dedykując koleżance książkę, życzyłem jej, żeby za kilkanaście lat spojrzała na dzisiejszą sytuację w Polsce i zastanowiła się, jakie to były dziwne i dzikie czasy. Niestety, Niemcy wyprzedzają nas o kilkadziesiąt lat rozwoju demokracji, szacunku dla obywatela, czy po prostu pewnej myśli praktycznej jak układać rzeczywistość.
Panie Piotrze,
Dziękuję za uwagi. Dodam że działka pokryta jest w całości 4 liniami energetycznymi od 15 do 110 KV. Zgodnie z opinią biegłego geodety powolanego przez Sąd działka nie nadaje się do użytku ze względu na oddziaływanie pola /strefy ochronne się pokrywają. Sprawa konstytucyjna , pozbawienie możliwości korzystania z wlasności oraz ochrona dóbr osobistych / mam pełną dokumentacjię chorób nowotworowych użytkowników działki/ Czy fakt, ze w księdze inwentarzowej przesłanej przez wnioskodawcę jest wyrażna data stawianych słupów 1983 r -nie mineło 30 lat ma jakieś znaczenie dlla Sądu. Wnioskodawca nie wykazał przeniesienia służebności gruntowej ani daty uruchominia linii pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt
W pełni popieram wnioski Prokuratora Generalnego i Sejmu.
Nowa Instytucja służebności została wprowadzona do polskiego systemu prawnego . Nie jest rolą TK zmiana istniejącego prawa a ewentualne zbadanie zgodności przepisu z ustawą zasadniczą.
Pytanie Sądu Okręgowego sprowadza się zaś do oceny „pracy„ Sądu Najwyższego przez Trybunał Konstytucyjny.
Nie uzasadnia takiego działania. Nagminna radosna twórczość sądów powszechnych oraz wykładnia SN w często różniących uchwałach. Nie zmienia bowiem konstytucjonalności przepisu o nabyciu służebności przesyłu, w którym to przepisie ustawodawca bezspornie nie zawarł informacji o możliwości zasiadywania ograniczonego prawa rzeczowego. Wprowadzonego pod nazwą służebność przesyłu (III rodzaj służebności).
Sądy powszechne w tym Najwyższe nie chcą dostrzec więc, że ustawodawca nie rozróznił:
1)Służebności gruntowej odpowiadającej w swej treści służebności przesyłu, czy
2)służebności przesyłu odpowiadajacej w swej treści służebności gruntowej ,
A jedynie służebność przesyłu (NOWOŚĆ).
TK nie ma tu więc wyrażając się krótko i dobitnie nic do roboty. Przepis jest zgodny z Konstytucją i umożliwia nabycie prawa wyłacznie na wniosek
ale nie o zasiedznie tego prawa
a wniosek o stwierdzenie nabycia prawa nowowoprowadzonego (szybko bo w trybnie nieprocesowym).
Nie umożliwia więc w OBECNEJ CHWILI nabycia własności przez zasiedzenie służebności przesyłu na czyjejkolwiek nieruchomości.
Pozostaje więc lobbystom zmiana istniejącego przepisu przez dodanie treści umożliwiajacej zasiedzenie prawa nowego odpowiadającego staremu (zasiadywanemu wcześniej) lub prawa starego (zsiadywanego wcześniej) nazwanego obecnie służebnością przesyłu.
Niezwykle pomocna jest wykładnia tego przepisu o nabywaniu służebności przesyłu, który miał pierwotnie umożliwić natychmiastowe porzadkowanie zaszłości w stanach prawnych nieruchomości. Brak jej zrozumienia w sądach powszechnych w tym Najwyżsym spowodował zaś niemały obecnie bałagan w sądownictwie.
Liczę na rozsadek Trybunału i wydanie stosownego tylko komunikatu, że przepis jest OK tylko z główką coś nie tak u niektórych interpretatorów .Nie chodzi tu o pytających z Sądu Okręgowego we Wrocławiu bo ma watpliowśi i słusznie w takim zamęcie uchwałowym Sądu Najwyższego.
Wykłądnia prawa to jednak nie prawo nawet jeśli w składzie aż 7 sedziów. A sąd powszechny jest niezawisły ale w granicach stosowanego prawa zgodnego z treściąuchwalona przez ustawodawcę.
Także czasu pozostyało niewiele bo lobbisci nie zasypia gruszek w popiele by dostosowac przepis fdo wymagań np. PGE Dystrybucja.
Gdyż przedsiębiorcom przesyłowym pozostaje w tej chwili tylko art. 126 ustawy o gospodarce nieruchomościami dla realizacji ustawowego obowiązku konserwacji linii przesyłowych pary, gazu en.el ektrycznej itd.
Pozostaje więc zainteresowanym ( w tym czytelnikom tego forum) bronić do upadłego najazdu, niczem w ostatnim zajeździe na Litwie, swoich nieruchomości np. przez PGE Dystrybucja a to pozwoli oprzytomnieć sądom powszechnym (w tym Najwyższem) i właściwie zinterpretować normę prawną art. art 3051 do 3054 Kodeksu cywilnego.
Także jeśli ktoś pojawi się z zakładu energetycznego to należy zastosować historyczne hasło oddajace istotę należnego działania po stronie właściela nieruchomości
NO PASARAN (nie popieram żadnej ze stron tego rewolucyjnego konfliktu !!!!)
i bronić dostępu do swojej własności a to pozwoli natychmiastowo wszystkim zainteresowanym dojść do właściwego zrozumienia normy prawnej nabycia służebności przesyłu z wniosku ale nie ozasiedzenie, którego nie przewiduje przepis nowowprowadzony w 2008r. do k.c. ..
Nie pomoże tu wtakim razie nawet ZOMO, czy OMO (IXI też) bo nie z Lachami takie strachy.