Niekonstytucyjność zasiedzenia po raz drugi
Problem zgodności z Konstytucją zasiedzenia służebności gruntowej na potrzeby urządzeń przesyłowych stał się przedmiotem kolejnego pytania skierowanego do Trybunału Konstytucyjnego. Tym razem autorem pytania jest Sąd Rejonowy w Grudziądzu, a sprawie przed Trybunałem nadano sygnaturę P 47/13.
Postanowienie wraz z uzasadnieniem możesz pobrać tutaj albo w Bazie wiedzy.
W stosunku do pytania skierowanego przez Sąd Okręgowy we Wrocławiu, o którym pisałem już wcześniej, jest jedna istotna różnica – zarzut niekonstytucyjności sformułowano także odnośnie zasiedzenia służebności gruntowej przez Skarb Państwa, dodatkowo bez konieczności wskazywania nieruchomości władnącej, jak przy klasycznej postaci służebności gruntowej.
Sąd Rejonowy podkreślił, iż służebność gruntowa wymaga nieruchomości władnącej, a zgodnie z przepisem art. 50 K.c. służebność stanowi część składową takiej nieruchomości.
Bardzo podoba mi się określenie dla wykładni Sądu Najwyższego, którego użył Sąd Rejonowy – celowościowa (na to wskazują wszyscy) ale też „antycypacyjna”. To świetna określenie, wprost idealne uchwycenie istoty aktualnych problemów orzecznictwa w tym zakresie.
Sąd Najwyższy w kilku niedawnych orzeczeniach wskazywał, iż początkiem posiadania służebności gruntowej na potrzeby urządzeń przesyłowych, jest data wejścia na nieruchomość celem rozpoczęcia budowy. To błędny, w mojej ocenie, kierunek, jest bowiem sprzeczny z przepisami art. 49 i 292 K.c., ponadto właśnie przenosi żywcem reguły obowiązujące przy ustanowieniu służebności przesyłu (która może dotyczyć urządzeń projektowanych ) na grunt służebności gruntowej.
Dodatkowo od kilku lat stwierdzane jest zasiedzenie służebności gruntowej na rzecz przedsiębiorstwa – to również uproszczone i nieuprawnione zapożyczenie ze służebności przesyłu. Określenie „wykładnia antycypacyjna” pasuje tu zatem idealnie.
Sąd Rejonowy wskazał dalej, iż korzystając z takiej linii orzeczniczej przedsiębiorcy lawinowo składają wnioski o zasiedzenie służebności i w przeważającej liczbie przypadków wygrywają spory sądowe, co niweczy wszelkie roszczenia właścicieli nieruchomości.
Dalej Sąd Rejonowy punktuje, iż zasiedzenie służebności gruntowej bez wskazywania nieruchomości władnącej stwierdzane jest także na rzecz Skarbu Państwa, który przecież nie był przedsiębiorcą. Tu można jednak przeciwstawić argument, iż Skarb Państwa jednak był właścicielem przedsiębiorstwa, bo to jemu przysługiwały w poprzednim systemie gospodarczym, prawa rzeczowe.
Sąd Rejonowy dostrzega w takiej wykładni bezprawne ograniczanie własności, bez przyznania prawa do słusznego odszkodowania. Sprzeciwia się również postępującej liberalizacji orzecznictwa w zakresie przesłanek niezbędnych dla zasiedzenia służebności, w tym w zakresie przeniesienia jej posiadania:
„Dokumentacja przedkładana przez zakłady przesyłające energię jest często zbyt skąpa, zbyt słabe (dokumenty są często nieczytelne), aby można było na ich podstawie zniweczyć zagwarantowaną konstytucyjnie ochronę prawa własności… Tymczasem, kierując się ochroną praw tych zakładów, sądy nawet przy takim materiale dowodowym stwierdzają zasiedzenie służebności.”
W sporach przesyłowych panuje obecnie atmosfera wyczekiwania – co stanie się w postępowaniu przed Trybunałem. To rzeczywiście ważny aspekt tych sporów, choć nie traciłbym z pola widzenia uchwały składu siedmiu sędziów, która ma zostać wydana w sprawie III CZP 87/13, tam też może być ciekawie.
Czemu taka cisza w tym temacie?Wydawać by sie mogło ,że jest coraz lepiej.To juz drugi Sąd ,który skierował ten oczywisty temat do Trybunału a tu jednak cisza.mam nadzieje ,że to nie jest zwatpienie i brak wiary.Kochani trzeba wierzyć ,że Trybunał stanie na straży sprawiedliwości a własciciele nieruchomosci będą mogli bronic sie przed złodziejskimi zapędami ………….
Witam
Szanowna Pani Mario,
Niestety trybunał konstytucyjny nie jest niezawisły, broni za wszelką cenę skarbu państwa w związku z czym pozytywne myślenie, modlitwy, ani czary Nam wszystkim poszkodowanym właścicielom gruntów nie pomogą… W grę wchodzą miliardy, więc wyrok trybunału konstytucyjnego jest przesądzony (na korzyść skarbu państwa oczywiście) !
Sprawiedliwości można domagać się jedynie w Trybunale w Strasburgu ! W tym przypadku nie jest potrzebne pozytywne myślenie, czary, modlitwy…Wystarczy tylko, że Trybunał w Strasburgu jest sprawiedliwy i wszyscy My wygramy na milion procent !
Zachęcam wszystkich, którzy przegrali sprawy, aby kierowali skargi do jedynego sprawiedliwego niezawisłego „polskiego sądu ” czyli Trybunału w Strasburgu ! Skargę można niestety kierować tylko w ciągu 6 miesięcy od dnia prawomocnego wyroku w Polsce.
Wprawdzie podobnie jak Pani Maria mam nadzieję, że TK mimo wszystko nie zapomni o treści Konstytucji. Natomiast na wypadek, gdyby ktoś z czytelników bloga akurat zastanawiał się nad skargą do Strasburga, chcę się podzielić ważną informacją. Właśnie od 1 stycznia tego roku ETPC zaostrzył nieco wymogi formalne i 6-miesięczny termin przerywa tylko prawidłowo złożona skarga, tzn. zawierająca wszystkie informacje wymagane zgodnie z art. 47 regulaminu ETPC. Wcześniej do przerwania terminu wystarczyło zwykłe pismo. praktyczne informacje dla ewentualnych skarżących można znaleźć na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości albo na stronie ETPC, również w języku polskim.
Niestety nadzieja nie pomogła… Po przegranym prawomocnym wyroku trzeba składać skargę do Trybunału praw człowieka w Strasburgu !
W takim razie skoro mamy watpliwości co do sprawiedliwości Trybunału Konstytucyjnego to skąd przekonanie że Strasburg stanie na wysokosci zadania?Nie jest niezawisły?To na czyjej wisi smyczy?Zdumiewające naprawde, co gorsza obserwując to co sie dzieje w naszym kraju jestm skłonna w to uwierzyć……………..o zgrozo…….
Witam
Ten kraj to zgnilizna, bolszewizm i średniowiecze razem wzięte niestety…
Cisza jest bo chyba mało kto wierzy, że sądy w tym trybunał pochyli się w stronę właścicieli nieruchomości, w grę wchodzą miliardy, wiec zakłady energetyczne zrobią wszystko byle korzystne orzecznictwo było skierowane w ich stronę. Śmieszne i tragiczne jest ze ZE dostają zasiedzenie służebności nieruchomości podczas gdy nikt o takiej możliwości zasiedzenia nie wiedział do około 2001 roku. Po raz kolejny prawo własności jest łamane i to zgodnie z literą prawa i orzecznictwa. Pozostaje się obecnie modlić świątecznie o to aby TK wspiął się na wyżyny moralnej uczciwości i przyznał prawo do obrony własności prywatnej. Pozdrawiam wszystkich czytelników bloga ,a w szczególności Pana Piotra który jako jeden z nielicznych pomaga właścicielom. Osobiście miałem przyjemność poznać pana Piotra i wiem jaki jest to skromny człowiek, jeszcze raz pozdrawiam i Wesołych Świąt !!!!! Czuje że rok 2014 będzie dobrym rokiem dla właścicieli gruntów 🙂
Rownież uważam, iż kropla drąży skale i może będzie miało to wpływ na TK. Odnosząc sie do pytania sadu z Grudziądza to nie zgadzam sie z nim w jednym punkcie a mianowicie niweczeniu jakichkolwiek innych roszczeń w przypadku zasiedzenia. W mojej ocenie wynagrodzenie tytułem bezumownego posiadania służebności powinno być należne. Czy w przypadku zmiany właściciela przy umowie kupna sprzedaży dochodzi do utraty roszczeń z tytułu np. Bezumownego korzystania z gruntu. OrzecNictwo sn które jest contra legem z konstytucja jest skandalem. Pozdrawiam. Na święta otrzymałem jako prezent Pana książkę – powoli zagłębiam sie w lekture, jak już ja przeczytam to podzieleni sie swoimi spostrzezeniami.
Panie Piotrze
mnie również urzekł pomysł z wykładnią antycypacyjną, zwłaszcza że prowadzi do bardzo dziwnego wniosku.
Otóż, skoro w drodze wykładni antycypacyjnej została wykreowana nowa norma prawna, tak poczynając od 2003 r., a potem przez uznanie dopuszczalnosci zasiedzenia służebności gruntowo-przesyłowej zastosowano tę normę wstecz do czasów głębokiego PRLu, to właściwie mamy do czynienia z retroaktywnym stosowaniem antycypowanej normy.
Czyż nie jest to mistrzostwo świata w konkurencji absurd prawny? Mam nadzieję, że się mylę, bo wolałabym, żebyśmy w tych zawodach mieli jak najgorsze wyniki.