Zrozumieć IV CSK 291/09
Wyrok w sprawie IV CSK 291/09 to jedna z podstaw w dochodzeniu roszczeń dotyczących korzystania z nieruchomości na potrzeby urządzeń przesyłowych. Słyszeli o nim zapewne wszyscy właściciele nieruchomości, jest też powszechnie wykorzystywany jako narzędzie w walce z nieubłaganym zarzutem zasiedzenia służebności.
O co cały ten szum?
Wyrok jest jednym z nielicznych orzeczeń, którego teza – odczytywana dosłownie – jest korzystna dla właścicieli nieruchomości, bo zakazuje przedsiębiorcom doliczania okresu posiadania służebności przed 1 lutym 1989 r.
Napisałem o dosłownym odczytaniu, bo w tym zakresie wywiązała się ciekawa dyskusja w komentarzach.
Moim zdaniem sens orzeczenia jest taki, że przedsiębiorcy nie mogą doliczać okresu posiadania przedsiębiorstwa państwowego przed 1 lutym 1989 r., jednocześnie nie ma przeszkód dla doliczenia okresu posiadania przez Skarb Państwa.
Powyższe wynika z zasady jednolitości własności państwowej i kwalifikowania przedsiębiorstw państwowych tylko jako dzierżycieli (właściwym posiadaczem był Skarb Państwa). Takie wnioski wynikają z innych orzeczeń Sądu Najwyższego.
Jeden z dociekliwych czytelników bloga rozsądnie wskazał, że pewność odnośnie sensu orzeczenia można będzie mieć dopiero po zapoznaniu się z wyrokami, jakie w tej sprawie wydały sądy powszechne.
Uzyskałem zatem odpisy tych wyroków wraz z uzasadnieniami. Okazało się, że kolejne będą dalsze poszukiwania, bo sprawa toczyła się znacznie dłużej po uchyłce przez Sąd Najwyższy.
Poniżej przedstawiam pierwsze orzeczenia w sprawie. Po otrzymaniu kolejnych omówię również i je (odpisy oczywiście dostępne są w Bazie wiedzy).
A wszystko zaczęło się od żądania zapłaty wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości i zobowiązania do zawarcia umowy dzierżawy.
Sąd Okręgowy zasądził wynagrodzenie za część okresu przed upływem terminu zasiedzenia (zatem orzekł inaczej niż Sąd Najwyższy np. w uchwale III CZP 7/11). Podkreślił, że możliwość dochodzenia roszczenia obejmuje tylko okres, kiedy powód był właścicielem, z momentem zaś przekazania nieruchomości synowi, to on stał się osobą właściwą dla wystąpienia z pozwem po tej dacie.
Sąd Okręgowy uwzględniając zarzut zasiedzenia służebności, nie badał całości następstw prawnych i przeniesienia posiadania – uznał, iż przez ponad trzydzieści lat posiadaczem służebności było przedsiębiorstwo państwowe, później przekształcone w spółkę.
Sąd Apelacyjny ocenił, iż trafnie uwzględniono zarzut zasiedzenia służebności gruntowej na rzecz przedsiębiorstwa (zatem nie na rzecz nieruchomości władnącej). Jako początek zasiedzenia przyjął wprowadzenie urządzeń do ewidencji środków trwałych.
Tu mam wątpliwości – bo wykazać należy połączenie z siecią, a optymalnie rozpoczęcie przesyłu.
Sąd podkreślił jednocześnie, iż ZE obciąża obowiązek wykazania legalności posadowienia urządzeń powołując się na art. 143 K.c. oraz orzeczenie V CK 419/02. Błędnie jednak wymagał przedstawienia decyzji wydanych na podstawie przepisów o powszechnej elektryfikacji – takich decyzji po prostu owa ustawa nie przewidywała.
Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego i tu właśnie pojawił się budzący kontrowersje wyrok.
Sąd Najwyższy orzekł, że niedopuszczalne jest zaliczanie na potrzeby zasiedzenia posiadania przez przedsiębiorstwo państwowe służebności przed datą 1 luty 1989 r.
W uzasadnieniu podkreślił jednak, że przedsiębiorstwa państwowe wykonywały uprawnienia związane z własnością nieruchomości wprawdzie we własnym imieniu, ale na rzecz Skarbu Państwa, dlatego też skutki prawne związane z posiadaniem samoistnym w tamtym okresie przez przedsiębiorstwo państwowe nieruchomości mogły powstać tylko na rzecz Skarbu Państwa, a nie na rzecz tego przedsiębiorstwa.
Sprawa trafiła z powrotem do Sądu Apelacyjnego, a stamtąd do Sądu Okręgowego.
I tu kończy się historia na dziś, dalszą część przedstawię po otrzymaniu opisów kolejnych wyroków.
Muszę jednak przyznać, że obecnie nie widzę podstaw dla wycofania się z mojego stanowiska odnośnie pozornej korzystności wyroku dla właścicieli.
Ale kto wie…
[…] pierwszą część odpowiedzi na pytanie, czy wyrok w sprawie IV CSK 291/09 rzeczywiście jest nadzieją dla właścicieli nieruchomości, czy też jego sens jest jednak korzystny dla przedsiębiorców […]
Witam , przypadkiem trafiłam na Pana blog .Jestem po 2-letniej wymianie korespondencji z energetyką i proszę mi wierzyć ,że nigdy nie przypuszczłam że złożę pozew w sądzie przeciwko PGE Dystrybucja . Decyzję podjełam po wizycie w siedzibie energetyki gdzie zostałam potraktowana jako intruz .Tak w skrócie to właśnie zastanawiam sie czy nie wycofac pozwu ,bo nie stać mnie na przegraną. Zastanawiam się gdzie jest prawo własności? Własciwie za tydzień jest już sprawa a ja dopiero dzisiaj dostałam kopie dokumentów o które prosiłam energetykę 2lata . Powołują się na domniemanie dobrej wiary z art.7kc. Moj radca prawny radzi żeby się zastanowić ,mogę nawet stracić w przypadku przegranej te 5% ,ale nie stać mnie juz na pozostałe koszty po ewentualnej przegranej. Przepraszam za bałagan w moim opisie . Szkoda że dopiero dzisiaj znalazłam Pana blog.
Pozdrawiam.
Pani Tereso,
jak rozumiem złożyła Pani pozew, a ZE na niego odpowiedział – w tym momencie cofnięcie powództwa będzie wymagało zgody ZE, a pełnomocnik przedsiębiorcy będzie mógł domagać się zasądzenia kosztów zastępstwa procesowego. Żeby odzyskać połowę opłaty od pozwu, musiałaby Pani cofnąć pozew przed rozprawą. Niestety taka jest praktyka, że właściciel nieruchomości ma szansę zapoznać się z dokumentami, które być może odwiodłyby go od zamiaru wytaczania powództwa dopiero przed sądem, polubownie nie da się tu z reguły nic wskórać, choć znam przedsiębiorców, którzy mają inną politykę w tym zakresie. Proszę się zatem zastanowić ile może Pani zaoszczędzić cofając obecnie pozew, uwzględniając to co napisałem o zwrocie opłaty i kosztach zastępstwa pełnomocnika drugiej strony.
Witam,
mam do Pana pytanie,. czy w sytuacji, gdygy przyjąć, iż pomiędzy właścicielem nieruchomości na której stoi infrastruktura energetyczna a przedsiębiorstwem przesyłowym istniała umowa np. użyczenia części nieruchomości, to czy przedsiębiorstwo mogłoby podnieść zarzut zasiedzenia służebności przesyłu? Będę wdzięczna za odpowiedź, bo zastanawiam się nad wytoczeniem powództwa, tylko to zasiedzenie mnie męczy?
Pani Anno,
w przypadku użyczenia, dzierżawy czy użytkowania dla korzystania z nieruchomości na potrzeby urządzeń przesyłowych – jednakże zawartych w sposób jednoznaczny poprzez sporządzenie umowy i wykonywanie jej postanowień, a nie dorozumiany, dochodzi do przerwania biegu zasiedzenia służebności, bo nie można jednocześnie zasiadywać służebności i być np. dzierżawcą. W przypadku milczenia właściciela po wybudowaniu urządzeń i tzw. dorozumianych użyczeń stąd wynikających, może to być okoliczność podnoszona na korzyść przedsiębiorcy, który będzie wykazywał, że do czasu otrzymania wezwania do zapłaty mógł pozostawać w przekonaniu, że właściciel nic nie chce. Samo milczenie nie musi oznaczać takiej zgody, trzeba badać okoliczności danej sprawy i rozważyć, czy na podstawie zachowań właściciela przedsiębiorca mógł powziąć przekonanie o możliwości korzystania z nieruchomości za darmo.
Jeżeli zatem ma Pani umowę (szczególnie pisemną z uwagi na wartość dowodową): użyczenia, dzierżawy albo użytkowania, wówczas może Pani to zgłosić jako skuteczny zarzut przeciwko zasiedzeniu służebności.
Witam,
sprawę o odszkodowanie – przegrałam, teraz 20 marca mam wyznaczony termin rozprawy w sądzie w/s służebności przesyłu, chciałabym się z tego wszystkiego wycofać, straciłam mnóstwo pieniędzy i jestem już zmęczona tym wszystkim, tak długo to trwa a radca który mi pomagał nie przejmuje się wcale moją sprawą…. 🙁 Proszę mi napisać co będzie jeśli będę chciała się z tego wycofać, mam być teraz przesłuchana na tej rozprawie 20.03.2013
Pani Renato,
jeżeli cofnie Pani wniosek o ustanowienie służebności przesyłu na tym etapie, konieczne będzie niesprzeciwienie się temu przez uczestnika – jeżeli zgłosi sprzecw wobec cofnięcia, sprawa będzie toczyła się dale, wbrew Pani woli.
Witam,
czy modernizacja st. transformatorowej wraz z linia SN i ustanowienie służebności na przyszłość przekreśla roszczenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości
Panie Piotrze,
ustanowienie służebności przesyłu nie powoduje utraty roszczeń za bezumowne korzystanie w okresie wcześniejszym, jednak trzeba mieć na uwadze możliwość ich przedawnienia na podstawie art. 229 K.c. z upływem roku od dnia ustanowienia służebności przesyłu.
Witam!
Niedawno otrzymałem uzasadnienie orzeczenia /Syg. akt I Ns 474/12/ Sądu Rejonowego w Kraśniku w sprawie ustanowienia służebności przesyłu. Oczywiście Sąd uznał zarzut zasiedzenia, złożony przez ZE, mimo, że do 1990 roku zarządcami /a nie posiadaczami/ był jako Przedsiębiorstwo Państwowe.
Uzasadnienie orzeczenia mogę przesłać na maila.
Stoję przed decyzją wniesienia apelacji, ale zastanawiam się czy jest sens?
Proszę o radę.
Panie Arturze,
domyślam się, że sąd doliczył okres posiadania przed 1 lutym 1989 r. Jeżeli tak było, a doliczono okres posiadania Skarbu Państwa, to stanowisko sądu odpowiada dominującej linii orzeczniczej Sądu Najwyższego. Kwestią do ewentualnej apelacji może być w tym przypadku raczej wykazanie przeniesienia posiadania służebności ze Skarbu Państwa na przedsiębiorcę. Do wyrażenia opinii o zasadności apelacji musiałbym poznać sprawę, co jest niestety przy obecnej ilości moich zajęć niestety niemożliwe.
Witam ponownie,
Zgodnie z art. 229 K.C z upływem roku następuje przedawnienie roszczeń. Czy ten okres liczony jest od dnia zawarcia umowy cywilno-prawnej ustanawiającej służebność przesyłu czy od daty podpisania umowy w formie aktu notarialnego u Notariusza (daty odległe od siebie około 3 miesiące).
Panie Piotrze,
jeżeli ma Pan na myśli umowę w zwykłej formie, która miała regulować Wasze stosunki do czasu ustanowienia służebności w formie aktu notarialnego, to zwrot w mojej ocenie nastąpił już przy pierwszej umowie. Musiałby Pan napisać coś więcej o tej pierwszej umowie, dlaczego była w formie zwykłej, jak był jej cel, może to była umowa zobowiązująca do ustanowienia służebności – ważne jest czy regulowała korzystanie już w okresie przed zawarciem umowy o ustanowienie służebności.
Witam Panie Piotrze , czytając pytania osób i Pana odpowiedzi doszłam do wniosku ,że walka w sądzie o odszkodowanie za służebność przesyłu nie ma sensu , bo i tak sądy przychylne są firmą energetycznym . Sama mam taki problem i myślałam ,że sąd będzie bronił praw jednostki a nie jak za czasów socjalistycznych jednostka nie miała nic do powiedzenia a żądanie zadość uczynienia po latach od energii nie ma sensu. Tauron robi co chce a sąd na to pozwala. Jak stawiane były słupy energetyczne w poprzednim ustroju , to nikt właściciela nie pytał czy się na to zgadza . Wchodziła firma stawiała i było po sprawie . Natomiast teraz właściciel chcąc z tego tytułu chociaż w pewnej części uzyskać odszkodowanie to oczywiście nie dostanie i jeszcze sąd nakaże zasiedzenie dla firmy przesyłowej np taurona.
Panie Piotrze,
Zastanawiam się nad wniesieniem sprawy p-ko PGE Dystrybucja S.A., które odmawia uwzględnienia moich roszczeń powołują się na fakt, iż urządzenia posadowione były 1978 r, co oznacza, iż doszło do zasiedzenia służebności.
Proszę o potwierdzenie, czy dobrze rozumuję: aby faktycznie można było mówić o zasiedzeniu, spółka musiałaby wykazać, iż nastąpiło przeniesienie posiadania przez SP na rzecz przedsiębiorstwa państwowego (np. wykazując jakąś decyzje w tym przedmiocie). Inaczej, nie będzie mogło doliczyć czasu posiadania przez SP, co z kolei oznacza, iż termin 30 letni jeszcze nie upłynął.
Czy w Pana ocenie warto walczyć? Warto składać pozew o odszkodowanie?
Pani Aneto,
nie jestem w stanie odpowiedzieć, czy warto walczyć, bo nie znam szczegółów Pani sprawy. Data 1978 r., jeżeli zostanie udowodniona powoduje istotne ryzyko zasiedzenia – przeniesienie posiadania służebności ze Skarbu Państwa na przedsiębiorcę z dużym prawdopodobieństwem uda się udowodnić na podstawie decyzji uwłaszczeniowych, a przy liberalnym podejściu sądu na podstawie przekazania praw do przedsiębiorstwa. Można w tym zakresie coś ugrać, ale to udaje się niezbyt często i dotyczy raczej przypadków niestaranności przedsiębiorcy. Sugerowałbym próbę pozyskania dokumentów w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej albo procesu o krótki okres np. miesiąca bezummowengo korzystania.
Witam,
Panie mec.mam podobną sytuację jak moja poprzedniczka.Mam na swojej działce słup energetyczny. Mam decyzję z której wynika, że słup został postawiony na podstawie decyzji z 1978 r.Decyzja ta zawiera min. informację, że przed przystąpieniem do budowy należy uzyskać zezwolenie na wejście na grunt (tego nie mam). Mam tę działkę od 2009 r.Czy mógłby mi mec.coś doradzić co powinnam teraz zrobić, czy kierować już sprawę do sądu (wzywałam już operatora do uregulowania stanu prawnego – postawił zarzut zasiedzenia) czy może wnosić o udostępnienie dokumentu zezwalającego wejście na grunt, czy on jest istotny?Czy jest szansa powoływać się na orzeczenie SN IV CSK 291/09 żeby obalić zarzut i liczyć termin zasiedzenia od 89 r.?A jeżeli na to nie ma szans to od kiedy można liczyć początek okresu ewentualnego zasiedzenia?Jeżeli przyjąć że do zasiedzenia nie doszło to jak obliczyć wysokość dochodzonych roszczeń (służebności +odszkodowania za bezumowne korzystanie z nieruchomości)?
Pani Kasiu,
na nieruchomości prywatnej termin zasiedzenia mógł biec od daty rozpoczęcia korzystania z urządzenia, zatem nie ma przeszkód, żeby rozpoczął się w 1978 r. Może Pani wykorzystać przepisy o dostępie do informacji publicznej, żeby uzyskać kopie dokumentów dotyczących budowy linii przesyłowej. Jeżeli potwierdzi się data przypadająca na lata 70. XX w. byłbym bardzo ostrożny jeżeli chodzi kierowanie sprawy do sądu.
Witam.
Cztery lata temu otrzymałam od rodziców ziemię. W zeszłym roku w kwietniu postanowiłam wystosować pismo do zakładu Energa w sprawie słupów znajdujących się na działce (1 pojedyńczy, 1 podwójny i 1 potrójny) oraz transformatora. Ziemia jest w środku wsi i moim celem jest podział na działki budowlane a następnie sprzedaż. Ze względu na urządzenia działka traci na wartości, także z powodu sporej części ziemi, która nie może być wydzielona na działki ze względu na urządzenia na niej stojące.
Energa zaoferowała mi odszkodowanie 4 tyś ( pisałam o 40 tyś) pisząc, że i tak właśnie w roku 2016 we wrześniu minęło 30 lat od momentu postawienia urządzeń dlatego mogą ustalić służebność przez zasiedzenie. Niebawem ma odbyć się spotkanie u Notariusza jednakże mam wątpliwości czy robię dobrze. W dniu wczorajszym trafiłam na informację, że Energa może służebność przez zasiedzenie liczyć od roku 1989. Dla mnie oznaczałoby to, że mogę jednak starać się o więcej. Proszę o wskazówkę czy starać się jednak o więcej.
Z poważaniem
Agnieszka
Panie Piotrze kupiłem działkę w 2007 roku z rodziną gdzie stoją trafo i dwa słupy przez sam jej srodek gdy w 2013 roku zgłosiłem się dp PGE założyli mi sprawę o zasiedzenie z orzeczeniem wstecznym ok lata 86-89 zaznaczę że nie miałem żadnych wpisów w księgach ta linia nie była nigdzie naniesiona oczywiscie po tej sprawie wszystko już jes obecnie sprawa jest u RPO.Co mam dalej robic już 3 miesiące czekam na odpowiedz pozdrawiam