Opodatkowanie odszkodowania za tzw. szkodę lokalizacyjną

Budowa urządzenia przesyłowego powinna być poprzedzona jego prawną lokalizacją, czyli zasadniczo wyznaczeniem stosownego pasa terenu z przeznaczeniem pod trwałe utrzymywanie urządzenia mocą zapisów planu miejscowego albo decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego.

Wyznaczenie takiego pasa, a w szczególności wprowadzenie w jego obszarze ograniczeń w sposobie korzystania z nieruchomości, może powodować obniżenie wartości nieruchomości, za co odpowiedzialność może ponosić gmina, sprawująca władztwo planistyczne, na podstawie przepisu art. 36 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.

Z uwagi na powyższe, w praktyce bardzo często inwestorzy sieciowi zawierają z gminami porozumienia dotyczące uchwalenia albo zmiany zapisów planów miejscowych, w których zobowiązują się zaspokoić roszczenia właścicieli w opisanym wyżej zakresie. Taką praktykę stosuje np. operator systemu przesyłowego elektroenergetycznego, wypłacając właścicielom nieruchomości, obok wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu, także odszkodowanie za obniżenie wartości nieruchomości na skutek samej lokalizacji linii przesyłowej.

Z uwagi na złożony charakter świadczenia mogą powstać problemy z jego opodatkowaniem. Wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu od dłuższego czasu są zwolnione z podatku dochodowego od osób fizycznych, jednak opodatkowanie odszkodowania za tzw. szkodę planistyczną budzi wątpliwości.

Niedawno zapadły w tym zakresie dwa ciekawe orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego.

W pierwszej sprawie rozpoznanej pod sygnaturą II FSK 756/15 podatnik, będący właścicielem nieruchomości, wniósł o wydanie interpretacji, czy jest zobowiązany odprowadzić podatek dochodowy od osób fizycznych od wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu oraz właśnie od odszkodowania za obniżenie wartości nieruchomości.

Organ podatkowy w odpowiedzi wskazał, iż odszkodowanie to nie może być objęte zwolnieniem od podatku, ponieważ nie mieści się w dyspozycji stosownych przepisów zawartych w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych. Organ ocenił jednoznacznie, że odszkodowanie to stanowi przychód z innych źródeł.

Odmienne zapatrywanie wyraził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku, następnie również Naczelny Sąd Administracyjny. Z uzasadnień orzeczeń wydanych w tej sprawie jasno wynika stanowisko Sądów, że przyznane podatnikowi odszkodowanie z tytułu obniżenia wartości nieruchomości w związku z lokalizacją linii elektroenergetycznej jest bezpośrednio związane z ustanowieniem służebności przesyłu i jest zwolnione z opodatkowania.

***

Zgoła odmienne stanowisko Naczelny Sąd Administracyjny zajął w wyroku wydanym 26 lipca 2017 r. w sprawie o sygnaturze II FSK 704/17. W treści tego orzeczenia podkreślono, iż wszelkie ulgi i zwolnienia są odstępstwem od zasady powszechnego opodatkowania, a tym samym przywilejem.

Oznacza to, że konieczna jest ścisła wykładnia przepisów prawa, w związku z czym zwolnieniu podlega tylko wynagrodzenie otrzymane za sam fakt ustanowienia służebności przesyłu, a nie dodatkowo wypłacane świadczenia związane z tym samym procesem inwestycyjnym, np. odszkodowanie za prawną lokalizację linii przesyłowej.

W konsekwencji, otrzymane przez podatnika odszkodowanie za obniżenie wartości nieruchomości na skutek prawnej lokalizacji urządzenia stanowi przychód z innych źródeł, który podatnik zobowiązany jest wykazać w zeznaniu podatkowym składanym za rok, w którym zostało ono otrzymane.

Sąd podkreślił ponadto, że zamiarem ustawodawcy było zastosowanie zwolnienia podatkowego wyłącznie w stosunku do wynagrodzenia otrzymanego za samo ustanowienia służebności przesyłu, nie natomiast wypłacanych dodatkowo świadczeń.

Jak widać orzecznictwo Sądów Administracyjnych oraz stanowisko organów podatkowych w zakresie opodatkowania odszkodowania za obniżenie wartości nieruchomości jest wciąż niejednolite. Należy zwrócić uwagę, że zwolnione z podatku jest jedynie wynagrodzenie za ustanowienie służebności przesyłu w rozumieniu przepisów prawa cywilnego.

Takie wynagrodzenie, co słusznie zauważył NSA w drugim z omawianych wyroków, może realizować cele odszkodowawcze, jednak poza jego zakresem pozostaje odszkodowanie za prawną lokalizację urządzenia. Takie szkody rekompensowane są przede wszystkim w trybie przepisów o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, zatem nie w trybie przepisów Kodeksu cywilnego.

Opłaty dotyczące nieruchomości oraz zasady i podstawy ich wymierzania to złożona materia, której zrozumienie niewątpliwie może ułatwić książka „Opłaty i wybrane roszczenia dotyczące nieruchomości”, której współautorem jest mecenas Iwo Fisz z mojej kancelarii.

Iwo, co potwierdzą z pewnością uczestnicy wielu szkoleń, które przeprowadził, czytelnicy bloga o inwestycjach przesyłowych oraz studenci, których uczy, doskonale zna i czuje problematykę prawną związaną z nieruchomościami. Zachęcam Was do lektury jego najnowszej książki, zwłaszcza, że w znacznej części traktuje o problematyce rzadko poruszanej w orzecznictwie.

O szkodzie lokalizacyjnej będziemy rozmawiać także podczas nadchodzącej wielkimi krokami konferencji, która odbędzie się w Warszawie 20 i 21 listopada. Wspólnie z Iwo serdecznie zapraszamy wszystkich zainteresowanych tematyką urządzeń przesyłowych każdego rodzaju.

 

Piotr Zamroch

Specjalizuję się w prawnych aspektach budowy, konserwacji i remontów urządzeń przesyłowych każdego rodzaju, na etapach ich prawnej lokalizacji, pozyskiwania praw do nieruchomości w trybie dobrowolnym i przymusowym oraz określania wartości wynagrodzeń i odszkodowań związanych z ograniczeniem prawa własności.

Podobne artykuły
Konferencja Puls Biznesu

Komentarz do tego wpisu post

  1. Katarzyna pisze:

    Dla mnie to kolejny przykład tego jak logika prawnicza rozmija się logiką w rozumieniu potocznym. Mowa przecież o podatku DOCHODOWYM. Podatek dochodowy płacimy wtedy gdy osiągamy DOCHÓD. A jaki dochód osiągamy doznając szkody lokalizacyjnej rekompensowanej odszkodowaniem…? No jasne, że żaden…
    Powiedzmy, że mamy nieruchomość wartą 100 tys. którą możemy sprzedać i nie zapłacimy żadnego podatku (bo np jesteśmy jej właścicielami ponad 5 lat). A powiedzmy teraz, że ta nieruchomość dozna szkody lokalizacyjnej o wartości 30 tys. za którą uzyskamy prawidłowo wyliczone odszkodowanie (czyli właśnie 30 tys.) a my sprzedamy nieruchomość za 70 tys. Powinniśmy wtedy mieć 70 tys. od nabywcy i 30 tys. z odszkodowania, ale nie… bo od tych 30 tys. naliczą nam podatek. Sędziowie powinni sobie zadać pytanie, dlaczego właściciel nieruchomości bez np gazociągu ma być w lepszej sytuacji prawnej (i finansowej) od właściciela uszczęśliwionego gazociągiem. Czy to jego wina, że właśnie u niego wkopali gazociąg…? Dlaczego ma mu w kieszeni zostać o parę tys. mniej niż sąsiadowi z działką bez gazociągu…? Dlaczego ludzie udostępniający swoje nieruchomości w imię dobra publicznego jakim jest przesył energii mają być karani podatkami a ci którym udało się uniknąć tego wątpliwego przywileju karani podatkami nie są…?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Kasiu,
      problem nie jest po stronie sędziów rozstrzygających sprawę, lecz po stronie ustawodawcy, który decyduje o zwolnieniach przedmiotowych. Według stanu prawnego na dziś, rozstrzygnięcie w drugim z omawianych wyroków jest prawidłowe – sędziowie są zobligowani stosować prawo, to zaś przewiduje, że odszkodowania wypłacone na podstawie umów są objęte podatkiem dochodowym.
      Według mnie, w aspekcie faktycznym ma Pani rację – obniżenie wartości nieruchomości na skutek lokalizacji urządzenia przesyłowego nie powinno być traktowane jako dochód podlegający opodatkowaniu, albowiem na skutek poboru podatku nie będziemy mieli w istocie do czynienia z pełną rekompensatą.

      • Katarzyna pisze:

        Faktycznie, ma Pan rację że tu nie sędziowie są winni. Powinno się wprowadzić zmianę w ustawie podatkowej, dostosować ją do realiów – czyli to zadanie dla ustawodawcy. Może potrzebne jest jakieś pytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego… ? (tak strzelam w ciemno, bo zupełnie nie znam procedur jakie w takich przypadkach obowiązują – jak „zmusić” ustawodawcę by zajął się zmianą prawa krzywdzącego część obywateli?)

  2. Jeronimo pisze:

    miałem już nie zaśmiecać tego porządnego bloga,
    ale dostałem od przyjaciela ten link i nie wytrzymałem,

    opodatkowanie w/w odszkodowania doskonale wpisuje się w schemat traktowania obywatela przez urzędników,
    co generalnie sprowadza się do pokazywania obywatelowi gestu Kozakiewicza,

    no bo skoro komuś spadła wartość nieruchomości, to spadła i należy jemu to „odszkodować”, czyli wyrównać,
    a teraz ustawodawca pazerny na cudze pieniądze mówi obywatelowi, że należy się haracz,
    bo ty – obywatelu jesteś kombinator , potrafiłeś wywalczyć coś w sądzie – a my potrzebujemy na kiełbasę wyborczą,

    poza opisanym przypadkiem, taki gest pokazywany jest m.in.:

    – zmiana definicji wartości rynkowej w ugn z rzekomymi „błędami” i oczywistymi lapsusami tłumaczenia,
    w co tylko naiwni uwierzą, a co spowodowało falę odwrotu od profesjonalnych analiz rynku
    przy zastosowaniu metod naukowych – tak, tak, chodzi o statystykę – humaniści zdawali niby maturę,
    ale 99,9% nie wie, że średnia arytmetyczna to miara statystyczna, a o ekonometrii będącej teraz podstawą
    obróbki danych – to słyszeli tyle, co o żelaznym wilku, że zły i ma kły,

    – parcie ministra na wprowadzenie tzw „standardu drogowego” w celu dojenia obywateli
    wywłaszczanych z gruntów zurbanizowanych, za które trzeba by inaczej płacić prawdziwe, konstytucyjne odszkodowania,
    swoją drogą to dość ambitne zadanie, aby standardem zawodowym zmieniać konstytucję

    – rozbicie rzeczywistych wynagrodzeń za ustanowienie przesyłu na część płaconą przez firmę przesyłową
    i część planistyczną, za którą odpowiada gmina, tak jakby gmina sama sobie wymyśliła np linię 400 kV na swoim terenie,
    a nie pochodziło to z planu województwa lub strategii państwa, a przecież główne firmy przesyłowe to
    narodowe „srebra”, a nie żadne tam prywatne geszefty

    można jeszcze listę wzbogacać, ale i tego już wystarczy, aby zauważyć, że urzędnik polski,
    teraz pewnie zwany „narodowym”
    ma mieć obywatela w nosie

    a teraz jeszcze po trąceniu sądów, to już naprawdę nie będzie gdzie się w kraju sądzić uczciwie,
    a już widać zmiany w pracy niektórych sądów

    reforma sądownictwa – z mojej perspektywy jako biegłego – powinna polegać na:

    – zmianie procedury cywilnej, aby uniemożliwić przewlekanie prostych spraw,

    – wprowadzeniu ustawy o biegłych sądowych, aby wygonić z tego zawodu pajaców i nieuków,
    a profesjonalistów godziwie wynagrodzić,

    – wprowadzenia sądów ziemskich specjalizujących się w prawie nieruchomościowym,
    abym wreszcie miał z kim rozmawiać na sali sądowej, bo na razie to ok. 15-20% sędziów rozumie tę materię,
    bo reszta to tylko przedyktowuje pisma pełnomocników stron

    no to się rozpisałem,

    pzdr

    Jeronimo

    • Katarzyna pisze:

      Wyłączanie szkody lokalizacyjnej z wynagrodzenia za służebność nie jest moim zdaniem niczym złym (zwłaszcza, że wynika wprost z orzecznictwa Sądu Najwyższego). Zły jest jedynie sposób, w jaki zaczyna to zdaje się funkcjonować pod wpływem działań pełnomocników firm przesyłowych skutecznie posługujących się bronią w postaci standardu KSWS.
      Moim zdaniem powinno być tak:
      Przedsiębiorca przesyłowy w postępowaniu sądowym ma obowiązek przedstawić dowody na wszelkie fakty, z których wyciąga korzystne dla siebie wnioski, prawda…?
      A więc to przedsiębiorca powinien UDOWODNIĆ, że na nieruchomości doszło do powstania szkody lokalizacyjnej, za którą należy się rekompensata z art. 36 u.p.z.p. i która tym samym powinna był wyłączona z wynagrodzenia za służebność. To sąd powinien, po zbadaniu sprawy, podjąc decyzję o wyłączeniu/niewyłączeniu szkody lokalizacyjnej z wynagrodzenia za służebność. RZECZOZNAWCA SAM NIE POWINIEN PODEJMOWAĆ TAKICH DECYZJI!!! To sąd musi dokonać oceny prawnej, zwłaszcza w przypadku inwestycji przesyłowych sprzed roku 1995 kiedy nie istniały jeszcze przepisy umożliwiające uzyskanie odszkodowania na drodze administracyjnej. Skoro już w standard KSWS została wpisana szkoda lokalizacyjna, to powinna zostać także opisana procedura, kiedy należy ją wyłączyć z wynagrodzenia – a powinno się to czynić tylko na wyraźne zlecenie sądu, które mogłoby zostać oprotestowane zastrzeżeniem z art. 162 kpc.
      A jak jest obecnie? (jak zdarza się obecnie, bo na szczęście nie jest to jeszcze powszechne, choć widząc zabiegi pełnomocników firm przesyłowych wkrótce będzie):
      Pełnomocnik przedsiębiorcy standardowo domaga się by wynagrodzenie nie uwzględniało żadnych ograniczeń w zabudowie (nawet jeśli teren nie jest w ogóle objęty planem a np. tylko studium!) twierdząc, że zgodnie z „utrwalonym orzecznictwem SN” za szkody tego typu odpowiada gmina. Biegły rzeczoznawca wylicza wynagrodzenie posługując się popularnymi wzorami rozdzielającymi utratę wartości nieruchomości na szkodę z posadowienia i szkodę lokalizacyjną, wylicza tylko szkodę z posadowienia (i tylko dla pasa eksploatacyjnego). Sąd to ochoczo przyklepuje no bo to przecież święta „wiedza specjalna” biegłego. Właściciel nieruchomości jest bez szans, bo z „wiedzą specjalną” się nie dyskutuje i nie da się od niej odwołać. A gdyby pominięcie szkody lokalizacyjnej wynikało z postanowienia sądu oprotestowanego zastrzeżeniem z art. 162 kpc, to odwołać by się można, w wielu przypadkach skutecznie.

      • Stanisław pisze:

        Gratuluję Pani precyzyjnej wiedzy. w ubiegłym tygodniu byłem na kończącej się sprawie mojego przyjaciela w b. dużym mieście wynagrodzenia za służebność przesyłu linii nap.110kV posadowionej w 1974r i byłem przerażony opinią biegłego.Polecenie sędziego bardzo ogólne opinia winna zawierać dwa składniki wynagrodzenia koniec. Przechodzę do szczegółów opinii. Pierwszy składnik: odszkodowanie za obniżenie wartości nieruchomości[przeznaczenie działki budowlane], podaję ustalone wskaźniki S=0,15, szerokość pasa odległość między skrajnymi przewodami tj.5,9m.Drugi składnik wynagrodzenie za korzystanie z nieruchomości: S=0,5 [zwiększone], k=o,25, pow. szerokość większa tj. odległość między skrajnymi przewodami 5,9m plus po2,5 X2.Jest to stan na dzień złożonego wniosku. Sprawa trwa blisko 7 lat.Wynagrodzenie za słuzebność dotyczy przyszłości. Pytanie bardzo istotne czy kolega może skierować wniosek do gminy
        o odszkodownie za przeszłość tj. trwałą i nieodwrcalną szkodę – trwała zmiana przeznaczenia nieruchomości na dzień posadowienia linii jw. tj marzec 1974r.Pozdrawiam Stanisław

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *