5YO, czyli 5 urodziny bloga
Ci z Was, którzy zadali sobie trud, żeby przeczytać zakładkę „O mnie” wiedzą, że wieczorami lubię spędzić miło czas z przyjaciółmi i jakimś godnym single maltem, szczególnie takim torfowym śmierdzielem, który skutecznie odstrasza dzieci i skłania je ku słusznej koncepcji samodzielnej zabawy 😉
Pięć lat leżakowania to dla whisky okres niezbyt imponujący, jednak dla bloga już robi większe wrażenie, a samego autora może napawać małą dumą, że przez te kilka lat nadal są czytelnicy chętni poznać jego przemyślenia, w tej jakże niszowej dziedzinie prawa.
Co ciekawe, sam temat urządzeń przesyłowych wydaje się nie być już tak medialny, jednak nadal blog odwiedza sporo nowych czytelników. W tym zakresie muszę chyba podziękować przedsiębiorcom przesyłowym, którzy obecnie budują wiele nowych urządzeń i remontują już istniejące. Wiele osób, chcąc zrozumieć oferowane im umowy albo odnieść się do proponowanej wysokości wynagrodzenia, szuka pomocy w Internecie, w tym na moim blogu.
Muszę przyznać, że bardzo mnie to cieszy, bo pomimo upływu czasu nadal mam dużą frajdę z publikowania wpisów i prowadzenia blogowych dyskusji, szczególnie że wielu czytelników to osoby o niebagatelnej wiedzy w zakresie urządzeń przesyłowych, wśród nich także nieprawnicy.
Dziękuję Wam zatem za te 5 lat wspólnego pisania i… zapraszam do lektury kolejnych wpisów 🙂
Wszystkiego dobrego… dzięki za całą wiedzę jaką nabyłem dzięki Pańskiemu blogowi.
Pozdrawiam.
Darek.
100 lat 🙂
duuuuzo słusznych zabaw dla dzieci (żeby było więcej miłego i godnego) 😉
J
Panie Piotrze,100lat.Pana podręcznik jest dla mnie skuteczną ściągawką, na posiedzeniach sądu podręcznik jest zawsze ze mną, młodzi sędziowie często pytają ” co to za ściąga” liczą się z Pana stwierdzeniami, pozdrawiam Stanisław
Sto lat, sto lat, niech żyje blog nam!
Ja mu w te piąte urodziny życzę, by był jak whisky czyli im starszy tym lepszy. Tematów mu nie zabraknie, choć niewątpliwie to co było napędem bloga na początku, obecnie powoli się wypala i za chwilę zniknie. Mam na myśli tematykę tzw. „zaszłości” czyli służebności dla starych linii. No cóż, zasiedzenie robi swoje, już dziś dla linii sprzed roku 1987 właściwie nie ma tematu ustanawiania służebności. Dodajmy do tego jeszcze ostatnie orzecznictwo które praktycznie pozbawia prawa do odszkodowania dla linii wybudowanych po roku 1995 to otrzymujemy wąski zakres dat w których w ogóle jest sens iść do sądu z wnioskiem o ustanowienie służebności.
Jednak jak słusznie Pan zauważył, tematyka długo jeszcze będzie budziła zainteresowanie z uwagi na linie nowo budowane a także przebudowy i konserwacje linii starych bez ustanowionych służebności.
Gratuluję serdecznie autentycznej pasji i dziękuję za naturalne i bezpretensjonalne podzielenie się z nami tak ogromną wiedzą.
Panie Piotrze
Naprawde wielkie dzieki za bloga i ksiazke,
zycze nastepnych rocznic 5,10,15 to a propo dzieci
Gratuluję.
Jak na blog, 5 lat to długo. Przez ten okres kilku blogerów (z mojej branży) porzuciło pisanie, lub straciło do niego zapał więc jest to jakiś wyczyn.
Pozdrawiam
Panie Piotrze,
to Panu należą się podziękowania, nie nam – czytelnikom. Gdyby nie właściwa forma pańskiego bloga oraz poruszane w nim istotne treści o wysokiej wartości merytorycznej nikt by bloga nie czytał.
Jest Pan krajowym autorytetem w szeroko pojętej dziedzinie służebności przesyłu i musi się Pan z tym pogodzić….
Pozdrawiam serdecznie i liczę na dalsze prowadzenie bloga.
Dołączam się do tych wcześniejszych podziękowań. Serce się raduje, iż są tacy ludzie jak Pan, którzy potrafią dzielić się swoją wiedzą bezinteresownie. Pomyślności!
Gratulacje z okazji okrągłej rocznicy.