Salon Mediatora – krótkie podsumowanie

Kilka dni temu miałem przyjemność uczestniczyć w spotkaniu zorganizowanym przez Prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku, którego przedmiotem była możliwość wykorzystania mediacji jako środka dla polubownego zakończenia sporów dotyczących urządzeń przesyłowych.

W spotkaniu uczestniczyło wielu przedstawicieli przedsiębiorców przesyłowych, przede wszystkim z Pomorza, jakkolwiek stawiło się również kilka osób z południa Polski, zainteresowanych tym tematem. Jest to dla mnie szczególnie miłe, bo byli to czytelnicy bloga 🙂

Wnioski ze spotkania są ciekawe, jakkolwiek pokrywają się z dyskusją, którą prowadzimy pod pierwszym wpisem w blogu dotyczącym Salonu Mediatora – przedsiębiorcy przesyłowi są zainteresowani rozwiązaniami polubownymi przede wszystkim dla urządzeń projektowanych do budowy albo remontowanych. W zakresie tzw. zaszłości, czyli urządzeń istniejących już na nieruchomościach o nieuregulowanym trwale tytule do gruntu, nie ma większych szans na zmianę postawy, którą cechuje bierność i oczekiwanie na samorzutną regulację wraz z upływem kolejnych terminów zasiedzenia służebności.

Odnośnie do zaszłości symptomatyczne jest to, że z kilkudziesięciu wniosków, jakie wpłynęły do sądu gdańskiego o ustanowienie służebności żaden nie pochodził od przedsiębiorcy przesyłowego. Prawdę mówiąc nieco mnie to zaskoczyło, bo oczywiście przedsiębiorcy nie regulują aktywnie tych kwestii, ale nie raz spotykałem sytuację, w której inicjowali postępowanie w stosunku do urządzeń, do których niezbędny był częsty dostęp, tu zaś taki przypadek nie wystąpił ani razu!

IMG_2174_Fotor

Jeżeli chodzi o urządzenia projektowane, mediacja ma większe szanse powodzenia, jednak raczej jako mediacja wszczynana bez udziału sądu.

Z wypowiedzi w toku dyskusji na Salonie Mediatora wynika, iż dla szerszego wykorzystania mediacji niezbędnym jest, żeby mediator aktywnie uczestniczył w procesie wypracowywania kompromisu, w szczególności przez sugerowanie możliwych rozwiązań. Powyższe wymaga znajomości problematyki prawnej urządzeń przesyłowych, w tym zasad określania wartości służebności przesyłu, gdyż spory co do zasady dotyczą wysokości wynagrodzenia.

Z własnej praktyki wiem, że osoba trzecia dysponująca odpowiednią wiedzą i doświadczeniem potrafi doprowadzić do ugody, pomimo istotnych różnic w stanowiskach stron. Zwykle wymaga to przeanalizowania możliwych przyszłych scenariuszy sprawy i rozważenia, czy wręcz uświadomienia jednej albo oby stronom, ryzyka prawnego w zależności od dalszego roku sprawy. Czasami też niezbędne jest wyjaśnienie zasad określania wartości służebności, albowiem nie są to proste sprawy, szczególnie dla osób, które z tym zagadnieniem mają do czynienia po raz pierwszy.

Ważna jest też możliwość udziału w procesie mediacji osób posiadających wiedzę specjalistyczną, przede wszystkim z zakresu określania wartości nieruchomości i ograniczonych praw rzeczowych, w niektórych przypadkach także wiedzę techniczną. To bardzo interesująca możliwość, albowiem z takim „biegłym” strony mogą umówić się, w jakim zakresie ma sporządzić opinię (np. sporne są tylko przeznaczenie nieruchomości i konsekwentnie wartość, a nie współczynniki), jak również z góry umówić się na wysokość wynagrodzenia.

Na pewno nie można spodziewać się boomu na mediację w sprawach przesyłowych, jednak warto mieć na uwadze, iż poszukiwanie rozwiązań polubownych jest coraz silniej preferowane przez ustawodawcę, a jednocześnie świadczy o dojrzałości uczestników obrotu prawnego.

Mam nadzieję, że ziarno zasiane na Salonie Mediatora 11 maja będzie powolutku kiełkowało i w przyszłości rzeczywiście doczekamy się szerszego korzystania z mediacji, zamiast kierowania sporów na drogę postępowania sądowego albo administracyjnego.

Piotr Zamroch

Specjalizuję się w prawnych aspektach budowy, konserwacji i remontów urządzeń przesyłowych każdego rodzaju, na etapach ich prawnej lokalizacji, pozyskiwania praw do nieruchomości w trybie dobrowolnym i przymusowym oraz określania wartości wynagrodzeń i odszkodowań związanych z ograniczeniem prawa własności.

Podobne artykuły
Konferencja Puls Biznesu

  1. Kamil pisze:

    Rozwiązanie jak najbardziej pożądane z punkti widzenia obydwu stron i szeroko pojętego interesu społecznego.
    Jednak jak to zwykle bywa w tego rodzaju sytuacjach, jest pewne ale… I wszystko rozbija się o pieniądze.

    Jeśli taka mediacja będzie (a będzie) droższa niż 40 zł (nie liczęc oczywiście opinii, co w obydwu przypadkach wynosiłoby podobne koszty) to raczej właściciele nieruchomości wybiorą drogę sądową. Chyba, że przedsiębiorca przesyłowy (dalej PP) weźmie na siebie całe koszty mediacji.

    Z drugiej strony patrząc, jeżeli jest tak jak Pan mówi (czytaj: jeżeli deklaracje PP o załatwieniu spraw o służebność w drodze mediacji nie będą gołosłowne), za jednym zamachem dopełniają obowiązku przeprowadzenie rokowań, o których mowa w ustawie o gospodarce nieruchomościami. Ułatwi im to drogę uzyskiwania tytułu prawnego do nieruchomości w przypadku gdyby mediacja nie doszła do skutku.

    Jak to mawiają nasi Bracia Rosjanie – Pożyjom, uwidzim…

  2. Marcin pisze:

    Mam pytanie:
    Jaka jest strefa ochronna dla kolektora ogólnospławnego na terenie miejskim o średnicy 2 m ?
    Czy to nie jest po 16 m. od osi ?

  3. Marcin pisze:

    A dla gazociągu DN 300 w terenie miejskim ?
    15 m od osi czy 20 m ?

  4. Marcin pisze:

    A dla gazociągu o średnicy 300 w terenie miejskim ?
    15 m od osi czy 20 m ?

  5. Katarzyna pisze:

    Cytat z zaskakującego orzeczenia SO w Warszawie:
    „Odnosząc się natomiast do zarzutów dotyczących zasiedzenia, Sąd Okręgowy orzekający w niniejszym składzie także przychyla się do najbardziej aktualnej linii orzeczniczej Sądu Najwyższego i stwierdza, że niemożliwe jest zasiedzenie służebności przesyłu lub służebności odpowiadającej treścią służebności przesyłu przed datą, kiedy służebność przesyłu została ustanowiona. Sąd Okręgowy uznaje, że dopiero od 03 sierpnia 2008 r. możliwe jest zasiedzenie służebności przesyłu lub służebności odpowiadającej treścią służebności przesyłu, gdyż wcześniej taka instytucja nie była znana polskiemu systemowi prawnemu. Wcześniejsze orzecznictwo Sądu Najwyższego według składu orzekającego stoi w sprzeczności z obowiązującymi przepisami prawa i narusza przede wszystkim konstytucyjną zasadę ochrony prawa własności wyrażoną w przepisie art. 21 ust. 1 Konstytucji. Przyjęcie, że strona pozwana zasiedziała instytucję nieznaną wcześniej polskiemu prawu, powoduje, iż powód nie posiada żadnych kontrargumentów i możliwości obrony najsilniejszego znanego prawu cywilnemu prawa rzeczowego, czyli prawa własności. Dotychczasowe orzecznictwo Sądu Najwyższego stanowiło niedozwoloną wykładnię rozszerzającą, która jest niedopuszczalna przy ścisłych zasadach stosowania przepisów o prawach rzeczowych, w związku z tym instytucja ta nie mogła znaleźć odzwierciedlenia w niniejszej sprawie. Nie może wiec być mowy o naruszeniu art. 172 kc w zw. z art. 292 k.c. i art. 352 k.c.”
    Czy ktoś może mi wyjaśnić, co to jest ta „najbardziej aktualna linia orzecznicza SN” która ponoć kwestionuje możliwość zasiedzenia przed sierpniem 2008???
    Czy ja coś przeoczyłam…?

  6. Kamil pisze:

    Nie ma takiej! A szkoda, bo taka interpretacja jaką przyjął SO jest najbardziej sprawiedliwa.

    Oby więcej takich orzeczeń, należy podpierać się argumentacją z uzasadnienia, może ktoś wreszcie usłuszy to wołanie sprawiedliwości. Czego Pani, każdej osobie walczącej z przedsiębiorstwami energetycznymi i sobie życzę.

  7. Kamil pisze:

    I przepraszam za spam – może Pani podać „namiary” orzeczenia?

  8. Maciej pisze:

    Bardzo interesujący wpis

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *