Dobra wiara i zła wiara

Często jestem pytany o znaczenie pojęcia dobrej i złej wiary, z reguły w trakcie rozmowy o możliwości nabycia służebności przez zasiedzenie.

Muszę od razu zastrzec, że jest to kwestia interesująca tak samo właścicieli nieruchomości, jak i przedsiębiorców przesyłowych. Od efektywnego wykorzystania zasiedzenia służebności, albo umiejętnej obrony zależą bardzo często losy sporów o niemałe pieniądze.

Czym zatem jest dobra wiara?

To uzasadnione okolicznościami przekonanie przedsiębiorcy, że jest uprawniony do korzystania z cudzej własności bez obowiązku zawarcia odrębnej umowy, czy też ponoszenia opłat. Owo przekonanie musi mieć konkretną podstawę faktyczną, zdarzenie które u przeciętnego przedsiębiorcy wywołałoby poczucie, że może korzystać z cudzej własności nieodpłatnie.

Jakie to mogą być zdarzenia?

Dobrą wiarę uzasadnia przede wszystkim zgoda właściciela wyrażona na wybudowanie urządzeń oraz dostęp do nich w celu eksploatacji. Sama zgoda na wybudowanie i późniejsze milczenie właściciela co do zasady nie daje podstaw dla dobrej wiary.

Sąd Najwyższy w części orzeczeń jako podstawę dobrej wiary traktuje decyzję wywłaszczeniową wydaną na podstawie: art. 35 ustawy z 12 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości, art. 70 ustawy z 29 kwietnia 1985 r. o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości oraz obowiązującego obecnie art. 124 ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami.

Jest to w mojej ocenie pogląd nie do końca słuszny, bo wówczas przedsiębiorca posiada administracyjny tytuł prawny do nieruchomości, który nie powoduje powstania służebności, a obrona przed korzystaniem z nieruchomości odbywa się w trybie administracyjnym, a nie przed sądem powszechnym.

Specyficznym przypadkiem jest budowa urządzeń przesyłowych na gruncie Skarbu Państwa przed 1 lutym 1989 r. Można bronić stanowiska, iż w takich okolicznościach posiadanie służebności, które rozpoczyna się z chwilą zniesienia niepodzielnej własności państwowej, jest posiadaniem w dobrej wierze.

Jako podstawę dobrej wiary Sąd Najwyższy przyjmował także budowę urządzeń i korzystanie z nieruchomości na podstawie przepisów o powszechnej elektryfikacji.

Opisane podstawy są ważne, jednak zasadnicze znaczenie ma domniemanie dobrej wiary.

To nie przedsiębiorca musi udowodnić, że jest w dobrej wierze, ale właściciel nieruchomości musi to domniemanie podważyć. Sądy czasami chcą z góry wyłączać dobrą wiarę przedsiębiorców przesyłowych, brak jest podstaw dla takiego stanowiska. Właściciel nieruchomości musi udowodnić, że przedsiębiorca o braku prawa do nieruchomości wiedział, albo powinien był wiedzieć jako profesjonalista – w konkretnym układzie okoliczności faktycznych.

I na koniec jeszcze jedna zasada, która sprzyja przedsiębiorcom. Przy zasiedzeniu służebności zła wiara powstała później nie szkodzi, co oznacza, że w przypadku gdy przedsiębiorca rozpoczął posiadanie służebności w dobrej wierze, później zgłoszony sprzeciw właściciela nie wydłuża terminu dla zasiedzenia.

Piotr Zamroch

Specjalizuję się w prawnych aspektach budowy, konserwacji i remontów urządzeń przesyłowych każdego rodzaju, na etapach ich prawnej lokalizacji, pozyskiwania praw do nieruchomości w trybie dobrowolnym i przymusowym oraz określania wartości wynagrodzeń i odszkodowań związanych z ograniczeniem prawa własności.

Podobne artykuły

34 Komentarze do tego wpisu post

  1. Adrian pisze:

    Witam! Zaciekawił mnie wyżej zarysowany wątek dobrej wiary w przypadku budowy urządzeń na podstawie przepisów ustawy z dnia 28 czerwca 1950 roku o powszechnej elektryfikacji wsi i osiedli
    Spotkałem się bowiem ze stanowiskiem, iż ustawa ta przewidywała możliwość wejścia i realizacji linii energetycznych tylko w celu realizacji przyłączy do budynków leżących na danej nieruchomości. Innymi słowy nie przewidywała realizacji linii energetycznych, które nie były przyłączami energetycznymi bezpośrednimi do budynków na tym gruncie. A zatem skoro na danej posesji nie było wówczas budynku nie sposób mówić o dobrej wierze przedsiębiorstwa przesyłowego.
    Co do zgodny właściciela wymaga podkreślenia, że w przeszłości na budowę każdej tego typu inwestycji musiało być wydane pozwolenie na budowę, a po zakończeniu budowy sieć była uruchamiana wraz z urządzeniami, co oznaczało ich użytkowanie. Problem w tym, że do 1974 roku dysponent mediów nie musiał mieć prawa do dysponowania terenem (zgody właściciela na inwestycje), żeby uzyskać pozwolenie na budowę, bowiem nie przewidywało tego obowiązujące wówczas prawo budowlane. Dopiero od 1974 roku, po wprowadzeniu nowego prawa budowlanego, żeby uzyskać pozwolenie na budowę trzeba było mieć prawo do dysponowania gruntem. Zatem nawet jeśli rzekoma decyzja odnosząca się do danej nieruchomości znajduje oparcie prawie budowlanym, przy jej wydawaniu nie uzyskano zgody ówczesnych właścicieli.
    W obu przypadkach w mej ocenie mamy do czynienia ze złą wiarą przedsiębiorstwa przesyłowego. Ciekaw jestem Pana opinii w tym przedmiocie. Pozdrawiam

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Andrianie,
      w mojej ocenie rozważania prowadzone przez Sąd Najwyższy w uzasadnieniu postanowienia III CSK 319/09 nie zasługują na aprobatę. Uzasadnienie dla dobrej wiary jest bardzo lakoniczne. Przepisy ustawy o powszechnej elektryfikacji w moim ich rozumieniu (jak też obserwowanej praktyce ich stosowania) dotyczyły ogólnie linii doprowadzających energię do domów w danej miejscowości, zatem widzę jej zakres szerzej niż Pan. Zgadzam się za to z Panem, iż jakby tych przepisów nie czytać, nie wynika z nich prawo do nieodpłatnego korzystania z nieruchomości na potrzeby późniejszego przesyłu i eksploatacji urządzeń. Legalne wybudowania urządzeń nie przekłada się na dobrą wiarę w zakresie służebności. Tak samo jest obecnie – zgoda wyłącznie na lokalizację urządzenia nie oznacza dobrej wiary dla zasiedzenia służebności, brak bowiem objęcia tą zgodą czynności, które muszą być wykonywane później, a które stanowią właściwą treść tego ograniczonego prawa rzeczowego.
      Podsumowując, uważam, że przepisy tej ustawy nie są same w sobie wystarczającą podstawą dla przyjęcia dobrej wiary.
      Podobnie odesłanie do dekretu o świadczeniach w natrze jest moim zdaniem chybione – mieszkańcy mogli wykonywać pewne czynności na rzecz elektryfikacji, ale dotyczyło to etapu budowy tych linii – wspólny wysiłek dla zelektryzowania wsi. Przepisy ustawy w ogóle nie dotykają kwestii późniejszej eksploatacji urządzeń, wstępu na nieruchomości itp.

  2. Robert pisze:

    Witam,
    Dostałem wniosek o stwierdzenie zasiedzenia służebności przesyłu, w którym to zakład energetyczny domaga się zasiedzenia w dobrej wierze powołując się na przepis art. 7 k.c., a także ustawę z dnia 28 czerwca 1950 roku o powszechnej elektryfikacji wsi i osiedli oraz dekretu z dnia 30 czerwca 1951 roku o obowiązku świadczeń w naturze na niektóre cele publiczne. Dodatkowo przedstawia pozwolenie na budowę inwestycji elektryfikacji całej wsi, jednak nie wymienia konkretnych działek. Chciałbym się dowiedzieć w jaki sposób najlepiej jest podważyć domniemanie dobrej wiary ( jakie dowody przedstawić ) ?

    Dziękuję i pozdrawiam

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Robercie,
      to stosunkowo trudna sprawa. Na pewno można odwołać się do poglądów, które stanowią, że w przypadku przedsiębiorców przesyłowych miernik staranności jest wyższy i powinni sobie (jako profesjonaliści) zdawać sprawę z tego, że nie mogą bezpłatnie korzystać z gruntów innych osób, jeżeli właściciel nie złożył wyraźnego oświadczenia w tym zakresie. Dobrą wiarę wyłącza zatem niedbalstwo przedsiębiorcy polegające na tym, że powziął przekonanie o możliwości bezpłatnego korzystania bez żadnych podstaw faktycznych.
      Dobra wiara wynikająca z przepisów o elektryfikacji jest kontrowersyjna – tak rzeczywiście orzekał SN (znane są mi 2 orzeczenia), jednak jest to pogląd bardzo dyskusyjny. Na podstawie tej ustawy nie wydawano decyzji uprawniających do zajęcia nieruchomości, jednak samo obowiązywanie ustawy w latach 1950-1997 nie oznacza automatycznie, że wszystkie nieruchomości zajęto w dobrej wierze. ZE powinien przedstawić dowód, że dla danej miejscowości zarządzono powszechną elektryfikację (jest o zarządzeniu i obwieszczeniu mowa w ustawie).
      Pozwolenia na budowę dla całej wsi może być przez Pana zakwestionowane – wystarczy zaprzeczyć, że dotyczyło ono konkretnej działki, a ciężar dowodu w zakresie wykazania, że te konkretne urządzenia wybudowano w ramach tej inwestycji, której dotyczy pozwolenie będzie obciążało ZE. ZE zatem powinien udowodnić, że obecny przebieg pokrywa się z ówczesnym.
      Pozwolenie na budowę to też trochę mało – powinno być udowodnione wybudowanie urządzeń i załączenie ich pod napięcie – to rozpoczęcie przesyłu jest początkiem okresu zasiedzenia. Samo pozwolenie na budowę to tylko potencjalna możliwość zajęcia nieruchomości, nie dowodzi okresu kiedy rozpoczął się przesył.
      Powinien Pan też zakwestionować, że dla Pana miejscowości zarządzono powszechną elektryfikację – w tym zakresie ciężar dowodu spoczywa na ZE.

  3. Małgorzata pisze:

    Panie Piotrze,
    W mojej sprawie o zasiedzenie służebności przesyłu chciałabym wykazać złą wiarę ZE. Pisze Pan powyżej , że SN orzekł iż dobra wiara wynikająca z przepisów o elektryfikacji jest kontrowersyjna. Może mnie Pan nakierować na dokładne orzeczenia w tej kwestii? Dziękuję

    • Piotr Zamroch pisze:

      Tak, jasne – III CSK 319/09. To kontrowersyjne orzeczenie, chyba jeszcze tylko w jednym powtórzono, że dobrą wiarę uzasadniają przepisy o powszechnej elektryfikacji. Ta ustawa obowiązywała do 1997 r., zatem nie można twierdzić, że sama zbieżność czasowa uprawnia do przyjęcia dobrej wiary. Trzeb udowodnić, że dla konkretnej miejscowości zarządzono powszechną elektryfikację (to obowiązek ZE), ponadto z przepisów tej ustawy nie wynika wcale prawo do korzystania z nieruchomości za darmo na potrzeby eksploatacji, ta ustawa uprawniała jedynie do czasowego zajęcia nieruchomości na potrzeby wzniesienia urządzeń. Dobra wiara w zakresie posiadania służebności to nie tylko budowa urządzeń, ale przede wszystkim możliwość późniejszego korzystania z nieruchomości na potrzeby przesyłu i eksploatacji, a tego w tej ustawie nie ma.

  4. Paulina pisze:

    Panie Piotrze,
    także mam pytanie w sprawie wykazania u ZE złej wiary, a raczej podważenia domniemania dobrej wiary. W moim przypadku ZE podnosi zarzut zasiedzenia służebności przesyłu począwszy od roku 1989, co przy dobrej wierze powoduje upłynięcie 20 – letniego terminu. Budowa urządzeń przesyłowych zaczęła się jednak przed 1 lutym 1989. Na jakie orzecznictwo mogę się powołać(oprócz przytoczonych tutaj), aby wykazać złą wiarę?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Paulino,
      odnośnie obalenia domniemania dobrej wiary ważniejsze od orzecznictwa są okoliczności konkretnej sprawy. Chodzi o wykazanie, że starannie działający przedsiębiorca w tych okolicznościach nie mógł powziąć przekonania o możliwości korzystania z nieruchomości za darmo, bez zawarcia umowy. Takie okoliczności to protesty właściciela, brak zgody właściciela i jednocześnie decyzji wywłaszczeniowej, zatem tytułu do trwałego zajęcia nieruchomości, zgoda wyrażona wyłącznie na cele budowlane i późniejsze milczenie właściciela (tu SN wprost wskazuje, że milczenie nie uzasadnia dobrej wiary – II CSK 121/09). Musi Pani podkreślić profesjonalny charakter działania przedsiębiorców przesyłowych, bo to podwyższa wymagania odnośnie staranności – dobrą wiarę wyłącza niedbalstwo.

      • Paulina pisze:

        Bardzo dziękuję, jestem wdzięczna za pomoc.

      • Bartosz pisze:

        Szanowni Państwo,

        pozwolę sobie zwrócić uwagę na jeden aspekt tej problematyki, na który zwrócił uwagę SN w powołanym postanowieniu interpretującym przepisy o powszechnej elektryfikacji. Tego typu aktów – różnej rangi – było w okresie PRL wiele. W mojej ocenie podstawowym błędem judykatury, który dopiero powołane postanowienie usiłuje korygować, jest ocena praktyk przedsiębiorstw przesyłowych według obecnych standardów stosowania prawa, a nie według ówczesnych. Typowym tego przykładem jest wymaganie aby przedsiębiorstwo w chwili lokalizacji urządzeń legitymowało się stosowną zgodą właściciela nieruchomości na ustanowienie służebności udzielonej najlepiej w formie aktu notarialnego. Praktyka wskazuje, że dopiero po 1974 r. przedsiębiorstwa zwracały uwagę na konieczność uzyskania zgody, ale zwykle udzielanej lakonicznie w zwykłej formie pisemnej. Niezależnie jednak od tego w mojej ocenie w pewnych okolicznościach taka zgoda może być poczytana jako wystarczającą dla uznania przedsiębiorcy – czy zwykle jego poprzednika – za podmiot pozostający w dobrej wierze. Posłużę się przykładem, zgodnie z § 18 ust. 1 zarządzenia Ministra Górnictwa i Energetyki z dnia 24 sierpnia 1964 r. w sprawie zasad przyłączania do wspólnej sieci urządzeń do wytwarzania, przetwarzania, przesyłania, rozdzielania i odbioru energii elektrycznej i cieplnej oraz paliw gazowych (Dz. U. nr 62, poz. 286) oraz § 13 pkt 6 lit. b i c zarządzenia Ministra Gospodarki Materiałowej w sprawie warunków dostarczania energii cieplnej (M.P. z dnia 27 lipca 1977 r.), wydanych odpowiednio na podstawie art. 7 ust. 1 ustawy z dnia 30 maja 1962 r. o gospodarce paliwowo – energetycznej (Dz. U. Nr 32, poz. 150) oraz na podstawie art. 4 ust. 2 pkt 3 w zw. z art. 12 tej ustawy w zw. z § 4 ust 1 pkt 3 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 9 lipca 1976 r. w sprawie określenia zadań wynikających z ustawy o gospodarce paliwowo – energetycznej, które przechodzą do zakresu działania Ministrów Energetyki i Energii Atomowej, Górnictwa oraz Gospodarki Materiałowej (Dz. U. Nr 27, poz. 155) urządzenia przesyłowe wybudowane na koszt odbiorcy z chwilą ich włączenia do sieci cieplnej przechodziły na własność SP, zaś odbiorca obowiązany był do zapewnienia upoważnionym przedstawicielom dostawcy możności przeprowadzenia kontroli stanu urządzeń odbiorczych oraz kontroli dotrzymywania przez odbiorcę warunków umowy oraz możności wykonywania prac związanych z eksploatacją urządzeń dostawcy zainstalowanych u odbiorcy. Uprawnienia te niezależnie od powołanych zarządzeń zwykle były też zastrzegane dla dostawcy w treści warunków technicznych podłączenia do sieci cieplnej wydawanych na wniosek odbiorcy, które musiał on zaakceptować o ile chciał korzystać ze wspólnej sieci cieplnej. Z tej perspektywy w mojej ocenie przedsiębiorca przesyłowy, który uzyskał zgodę właściciela nieruchomości na włączenie do sieci cieplnej, który wydał warunki techniczne podłączenia do tej sieci w treści których znalazło się zastrzeżenie wskazanych uprawnień i który działał w oparciu o powołane zarządzenia może być z powodzeniem poczytany za podmiot pozostający w dobrej wierze w chwili wejścia w posiadanie służebności na nieruchomości włączanego do sieci cieplnej odbiorcy. Zakres opisanych uprawnieniem można bowiem przyrównać do treści służebności przesyłu obecnie uregulowanej w Kodeksie cywilnym.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Bartoszu
          Rok 1974 rzeczywiście jest datą przełomową jeżeli chodzi o pozyskiwanie zgód, bo dopiero od tego roku prawo budowlane wymagało legitymowania się oświadczeniem właściciela na cele budowy. Jeżeli taka zgoda obejmowała tylko prawo do wybudowania urządzeń a nie mówiła nic o eksploatacji nie widzę powodów dla przypisania przedsiębiorcy dobrej wiary (abstrahując od tego, że to ustawa taką dobrą wiarę mu przypisuje na zasadzie domniemania prawnego). Ten kierunek orzecznictwa SN oparty jest na prawnym znaczeniu milczenia.
          Ma Pan jednak rację, że ocenia się te stany z przeszłości zbyt automatycznie. Chyba w odpowiedzi na Pański poprzedni post wyraziłem mój pogląd na sprawę – tę materię należało regulować 20 lat temu, wtedy był właściwy moment, bo ludzie jeszcze dobrze pamiętali poprzednie realia, prawo własności nie było tak silnie eksponowane jak obecnie, chyba była większa tendencja do uwzględniania tzw. dobra powszechnego. Wiele razy słyszałem od zarządców przedsiębiorstw energetycznych, że Państwo zostawiło zakłady samym sobie i trudno się z nimi nie zgodzić.
          Podany przez Pana przykład jest bardzo trafny – rzeczywiście par. 13 pkt 6 lit a i b przewidywały obowiązki, które stanowią zasadniczą treść służebności przesyłu i w mojej ocenie uzasadniają dobrą wiarę w chwili objęcia w posiadanie – oczywiście w stosunku do odbiorców, a nie osób, przez których nieruchomości realizowany był wyłącznie przesył. Jest to jednak inna sytuacja niż przy powszechnej elektryfikacji, w ustawie elektryfikacyjnej nie ma bowiem takich zapisów, po wtóre przeprowadzenie powszechnej elektryfikacji, zatem zastosowanie przepisów tej ustawy wymagało wydania dla danej miejscowości zarządzeń, zatem stosowanie jej do wszystkich przypadków budowy urządzeń w czasie jej obowiązywania nie jest prawidłowe.

  5. Maciej pisze:

    Panie Piotrze,

    Od dłzszego czasu śledzę Pana blog z wielkim zainteresowaniem. Natknąłem się jednak na sytuację, której nie potrafię jednoznaczi rozstrzygnąć. W skrócie

    Na działce stał słup energetyczny w latach 1982-2009
    1982 – pozwolenie na budowę słupów wydane przez Urząd Miasta
    W 1983 był akt notarialny – umowa o oddanie terenu w użytkowanie wieczyste pomiędzy os. fiz(powiedzmy X) a Skarbem Państwa, który był właścicelem
    w 2000 r. – zawiadomienie z Sądu Rejonowego o wpisie w KW – w dziale 2 (własność) wpisano naszego X a wykreślono Gminę miejską (rozumiem, że to już była wtedy własność komunalna nie państwowa po 90 roku)
    w 2005 roku nasz X złożył pismo do ZE o wypłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości – oczywiście odmowne.
    Sprawa ożyła w 2012 roku – nowe wezwania bezowocne i zawezwanie do próby ugodowej w celu przerwana przedawnienia – bezskuteczne

    ZE odpowiada, ze jego zdaniem doszło do zasiedzenia służebności odpowdającej swoim zakresem służebności przesyłu (bo wtedy służebności przesyłu w kc jeszcze nie było)

    Moje pytania są takie:
    1. X chce wynagrodzenie za okres 10 lat wstecz od 2013 czyli o 2003 – bo uważa że wcześniejsze jest przedawnione – czy słusznie ?
    2. Czy faktycznie doszło do zasiedzenia ? wg moich wyliczeń ZE może wziąć 8 lat do 90 roku (1982-1990) i dolica sobie 19 lat do 2009 roku – do usunięcia- i mówi że zasiedział bo był w dobrej wierze.
    Jeśli byłby w złej to 30 lat nie minęło do 2009 roku czyli do usuniecia iby nie zasiedział – czy dobrze rozumuje ?
    3. I chyba najwazniejsze – Czy faktycznie decyzja o pozwoleniu na budowę słupów energ.wydana przez Urząd Maista dowodzi dobrej wiary ? Czy ma znaczenie, że w dniu wydania ej decyzji wł. był Skarb Państwa ? (X był użytkownikiem wieczystym od 83, a wł od 2000 o czym mowa wyżej)
    4. Czy termin zasiedzenia który biegł przeciwko X kiedy był użytkownikem wieczystym można doliczyć do terminu zasiedzenia kiedy był juz właścicielem ?

    Mam z tym pewne problemy dlatego ośmielam się prosić o pomoc.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Macieju,
      możemy uznać, że obecnie ugruntował się pogląd, że służebność gruntowa mogła (może) obciążać użytkowanie wieczyste. To odmienny rodzaj obciążenia niż obciążenia nieruchomości. Służebność obciążała prawo (użytkowanie wieczyste), a nie rzecz (nieruchomość). Co to dla Pana znaczy? Ano to że do zasiedzenia dojść nie mogło. Zasiedzenie biegnie od 2000 r. na nieruchomości, zatem jeszcze nie upłynęło. Tych terminów nie można sumować. Mam nadzieję, że jestem zrozumiały.
      Niezależnie od powyższego, decyzja o pozwoleniu na budowę nie uzasadnia dobrej wiary, proszę jednak pamiętać, że na rzecz przedsiębiorcy działa domniemanie dobrej wiary, zatem w zasadzie nie musi nic dowodzić – to Pan musi udowodnić złą wiarę. W Pańskim przypadku nie ma to jednak znaczenia, bo nie upłynąłem termin 20 lat.

      • Maciej pisze:

        Panie Piotrze

        Bardzo dziękuję za odpowiedz.
        Czyli nawet pomimo tego, że słupy juz stały na nieruchomości w momencie ustanowienia prawa użytkowania wieczystego na rzecz X zasiedzenie nie biegło ? A może Pan wskaza gdzie szukać tych ugruntowanych poglądów ? – komentarz lub orzeczenie
        Bo mam taką wątpliwość czy ZE nie będzie próbował uzsadniać, że skoro właścicielem do 90 roku był SP a poźniej do 2000 gmina to może doliczyć sobie te 8 lat do 90 i 10 lat do 2000.
        Chodzi mi o to że zmiana właściciela nie przerywa biegu zasiedzenia i że pomimo tego że nasz X jest właścicielem od 2000 roku to i tak zasiedzenie biegło przeciwko byłym właścicielom czyli gminie( do którego można doliczyć te 8 lat kiedy właścicielem był SP).
        Chyba, że mam rozueć, że od 83 r. zasiedzenie przeciwko właścicielom zostało przerwane ponieważ ustanowiono pr. użytkowania wieczystego ?

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Macieju,
          trochę w Pańskiej wypowiedzi ten stan się skomplikował, a jest on prosty – nie można zliczać okresu zasiedzenia na prawie użytkowania wieczystego i na nieruchomości. U Pana od czasu nabycia własności rozpoczął się bieg nowego terminu i tu nic nie można doliczać.

          • Maciej pisze:

            Panie Piotrze,

            bardzo dziękuję za pomoc. W takim razie spróbuję jeszcze w tej sprawie powalczyć z ZE 😉

  6. Marcelina pisze:

    <Moja sprawa dotyczy urządzeń przesyłowych ustanowionych na gruncie Skarbu Państwa przed 1 lutym 1989 r. Sąd uznał, że nastąpiło zasiedzenie w dobrej wierze licząc od 1989 roku. Jak mogę wykazać zła wiarę? Czy jest może jakieś orzeczenie SN które mówiłoby o złej wierze? Zastanawiam się nad powołaniem stanowiska SN z orzeczenia II CSK 156/10.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Marcelino,
      moja obserwacja aktualnego orzecznictwa przede wszystkim sądów apelacyjnych i okręgowych wskazuje, że obecnie w zasadzie jednolicie jest przyjmowana w takich przypadkach dobra wiara. Kluczowy jest moment rozpoczęcia posiadania, zatem zniesienia zasady jednolitej własności państwowej.

      • Marcelina pisze:

        Dziękuję za odpowiedź, doszłam do podobnych wniosków niestety, zatem chyba nawet nie będę sie odwoływała…niestety (dla właścicieli) linia orzecznicza idzie w tę stronę, że już jest za późno na jakiekolwiek odszkodowania w takich sprawach…

  7. Ryszard pisze:

    Panie Piotrze
    mam do Pana następujące pytanie, czy jeżeli przedsiębiorca proponuje właścicielowi jakieś wynagrodzenie za korzystnie z jego gruntu lub za dostęp do urządzeń przesyłowych w celu ich konserwacji albo zwraca się do właściciela o zgodę na wejście na nieruchomość celem konserwacji urządzeń to może być to przesłanka do przepisania przedsiębiorcy przesyłowemu braku tzw. animusu jednej z przesłanek posiadania prowadzącego do zasiedzenia?
    Ogólnie dla mnie jako dla laika tzw animus jest dość zagadkową instytucją, byłbym bardzo wdzięczny gdyby mógłby mi Pan troszeczkę przybliżyć znaczenie i istotę tej instytucji.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Ryszardzie,
      w mojej ocenie raczej może to wskazywać na złą wiarę, czyli posiadanie ze stanem wiedzy, że nie jest się uprawnionym do korzystania z nieruchomości na podstawie określonego prawa. Animus oznacza zamiar posiadania rzeczy dla siebie jako uprawnionego ze służebności – bardzo trudno to wykazać. Znam jedną sprawę w toku, gdzie przedsiębiorca najpierw złożył wniosek o ustanowienie służebności, a po jego oddaleniu wniósł o zasiedzenie służebności z datą przed złożeniem wniosku o ustanowienie – taki układ w mojej ocenie może być oceniony jak dowodzący braku animus, bo wniosek o ustanowienie służebności wyraźnie pokazał, iż posiadając nie miał zamiaru nabycia prawa przez zasiedzenie.
      Można też próbować bronić braku animus, jeżeli przedsiębiorca prowadzi negocjacje w celu ustanowienia służebności, jednocześnie nie podkreślając, że jest przekonany o zasiedzeniu, a jedynie chce oszczędzić czas i koszty.
      To są bardzo ocenne stany, a odróżnienie złej wiary od braku animus jest bardzo trudne, dodatkowo oceniamy to analizując zachowania przedsiębiorcy, bo chodzi tu przecież o jego subiektywne przekonania, zatem rzeczy nieuchwytne dla zewnętrznego obserwatora.
      Podsumowując – na Pana miejscu broniłbym tezy, że dowodzi to braku animus, może się uda, a żal przepadać zarzutowi wobec zasiedzenia służebności, z którym ciężko się walczy.

      • Ryszard pisze:

        Bardzo panu dziękuję za wyjaśnienie, mój przypadek jest dość ciekawy ponieważ ZE w trakcie procesu powołuje się na zarzut zasiedzenia, a jednocześnie ostatnio ( a więc w trakcie trwania procesu) poprzez działającego w jego imieniu podwykonawcę wystąpił o zgodę na wejście na grunt i jednocześnie podpisał oświadczenie, że zawsze będzie występował o zgodę na wejście na teren nieruchomości (:

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Ryszardzie,
          takie oświadczenia mogą być podstawą raczej dla wykazania złej wiary, jakkoliwek jest to kwestia ocenna. W Pańskim przypadku oświadczenie złożył podwykonawca, a to zmienia postać rzeczy, jego oświadczenia nie powinny być podstawą dla oceny przekonania przedsiębiorcy jako posiadacza służebności.

  8. Tomek pisze:

    Witam Panie Piotrze, zwracam się z wielką prośba o udzielenie odpowiedzi na jedno pytanie… czy przedsiębiorca który twierdzi że prawo do urządzeń nabył na podstawie ustawy o powszechnej elektryfikacji wsi i osiedli musi to jakoś udowodnić, czy na podstawie tej ustawy były wydawane jakieś decyzje lokalizacyjne? chodzi mi o to jak można udowodnić swoje uprawnienie nabyte na podstawie tej ustawy..
    pozdrawiam
    Tomek

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Tomku,
      w mojej ocenie powinno zostać to udowodnione zarządzeniem dla danej miejscowości. Ustawa regulowała tryb ich wydawania i obwieszczania o nich. Sama zbieżność czasowa obowiązywania ustawy i inwestycji to naprawdę za mało. Wiem, że jest orzeczenie w sprawie 319/09, ale ono naprawdę nie przekonuje. Druga sprawa to zakres działań – tylko założenie urządzeń. W ustawach wywłaszczeniowych decyzji o czasowym zajęciu zawsze towarzyszyło uprawnienie ustawowe do późniejszego dostępu, tu tego nie ma. Ja na wskazane orzeczenie mam pogląd mocno krytyczny, ale to tylko moja ocena.

      • Tomek pisze:

        Serdecznie dziękuję Panu za odpowiedź.

      • Piotr pisze:

        Panie Piotrze, w kwestii poruszanej w tym poście złej/dobrej wiary czy jeżeli właściciel nie zgadza się na określony przebieg urządzeń przesyłowych na działce i zwraca się o skablowanie linii to czy jeżeli przedsiębiorca się nie zgodzi, to może to uzasadniać przyjęcie jego złej wiary od tego momentu?

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Piotrze,
          jeżeli przedsiębiorca nie miał uregulowanej sytuacji urządzeń na nieruchomości, a właściciel zgłasza roszczenie negatoryjne w postaci przebudowy urządzeń w inne miejsce, to w mojej ocenie jest to podstawa dla przypisania przedsiębiorcy złej wiary.

  9. Piotr Zamroch pisze:

    Ciekawy artykuł o dobrej wierze przedsiębiorcy wynikającej z ustawy o powszechnej elektryfikacji:
    http://www.skarbiec.biz/prawo/prawnik-radzi/11_09_2013.htm
    W pełni zgadzam się z tym, że sama zbieżność czasowa obowiązywania ustawy i prowadzenia inwestycji to za mało.

  10. Marek pisze:

    Dzień dobry,
    Jeżeli sąd (postępowanie w sprawie zasiedzenia) przyjąłby stanowisko, że posiadanie służebności gruntowej o treści służebności przesyłu przez przedsiębiorstwo państwowe X rozpoczęło się z dniem 1 lutego 1989 r., na nieruchomości stanowiącej własność osoby fizycznej tak w dniu 1 lutego 1989 r., jak i w momencie kiedy Skarb Państwa stał się jej posiadaczem (przyjmijmy hipotetycznie, że w dniu 1 lutego 1984 r.) to czy powód próbując obalić domniemanie dobrej wiary przedsiębiorstwa X może powoływać się na zależność – zła wiara Skarbu Państwa w momencie objęcie w posiadanie służebności gruntowej…. = zła wiara przedsiębiorstwa państwowego X w dniu 1. lutego 1989 r. i w okresie następującym po nim ( zakładając, że przedsiębiorstwo państwowe nie zawarło żadnej umowy z osobą fizyczną w zakresie korzystania nieruchomości) ?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Marku,
      nie do końca rozumiem Pański tok myślenia – jeżeli linia została uruchomiona w 1984 r. na nieruchomości prywatnej, to w tej dacie nastąpiło rozpoczęcie posiadania służebności gruntowej. Data 1 lutego 1989 r. ma znaczenie wyłącznie dla zasiedzenia służebności na nieruchomościach wówczas państwowych. Dla oceny złej albo dobrej wiary JEDYNYM miarodajnym momentem jest data rozpoczęcia posiadania, jeżeli zatem tak rozpoczął Skarb Państwa, to taki wydłużony okres zasiedzenia będzie też dotyczyły przedsiębiorcy przesyłowego jako jego następcy prawnego.

      • Marek pisze:

        Dziękuję za odpowiedź myślę, że zrozumiałem.

        Na marginesie (przepraszam za offtop) w orzecznictwie spotkałem się z 3 stanowiskami, co do tego od jakiej daty należy liczyć termin zasiedzenia:

        1. Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 stycznia 2012 r. IV CSK 183/11 – „Nie ma żadnych podstaw do przyjęcia, iż posiadanie służebności przesyłowej przez przedsiębiorstwo państwowe przed dniem wejścia w życie ustawy nowelizującej kodeks cywilny z 1989 r. nie było posiadaniem w rozumieniu art. 352 § 1 k.c. i nie mogło prowadzić do zasiedzenia”.

        2. Przed datą 1 lutego 1989 r. mieliśmy do czynienia z dzierżeniem przedsiębiorstwa państwowego, zatem przedsiębiorstwo państwowe objęło w posiadanie służebność gruntową o treści służebności przesyłu z dniem 1.2.1989 r. 2. Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 2013 r. IV CSK 672/12, Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 9 lutego 2012 r. III CZP 93/11 – przy czym może ono doliczyć posiadanie Sp sprzed 1.2.1989 r. jeżeli wykaże przesłanki z art. 176 k.c.

        3. Objęcie w posiadanie służebności gruntowej o treści służebności przesyłu przez przedsiębiorstwo państwowe nastąpiło z dniem 1.10.1990 r. „Zauważyć przy tym należy, że bieg terminu zasiedzenia nie mógł się rozpocząć w okresie, gdy nie istniała możliwość nabycia przez zasiedzenie własności państwowej – jak tego oczekuje wnioskodawca tj. w dacie 2 lutego 1989r. Zdaniem Sądu Okręgowego, orzekającego w przedmiotowej sprawie bieg ten rozpoczął się w dniu 1.10.1990r. tj. z dniem wejścia w życie przepisów umożliwiających nabycie przez zasiedzenie własności nieruchomości państwowych tj. w dacie kiedy w ogóle zaistniała możliwość zasiedzenia nieruchomości ( a tym samym zasiedzenia służebności) na nieruchomości stanowiącej własność Skarbu Państwa. Od tej daty też w niniejszej sprawie w ocenie Sądu Okręgowego rozpoczął bieg termin zasiedzenia. W konsekwencji ma do niego zastosowanie 20-letni termin zasiedzenia. Uprawnionym zatem stało się stwierdzenie, że wnioskodawca nabył służebność przesyłu z dniem 1.10.2010r.” – Postanowienie Sądu Okręgowego w Słupsku z dnia 19 kwietnia 2013 r. IV Ca 173/13.

        Reasumując te wszystkie wywody odnoszą się wyłącznie do przypadku, gdy „urządzenia przesyłowe” zostały wzniesione na nieruchomościach Skarbu Państwa ?

        Jeżeli grunt stanowił własność osoby fizycznej w 1983, 1984 , 1985 itd to sąd rozpocznie liczenie okresu zasiedzenia począwszy odpowiednio od 1983, 1984,1985 itd ?

  11. Marek pisze:

    Poprawiam się 🙂
    Moment wejścia w posiadanie służebności gruntowej o treści służebności przesyłu przez przedsiębiorstwo państwowe x na nieruchomości stanowiącej własność osoby fizyczen- 1984 r., tj. moment rozpoczęcia korzystania z urządzeń:
    „W przypadku służebności gruntowej odpowiadającej treści służebności przesyłu momentem, na który dokonuje się powyższej oceny jest chwila rozpoczęcia wykonywania służebności, czyli korzystania z trwałego i widocznego urządzenia: – Postanowienie Sądu Okręgowego w Słupsku z dnia 19 kwietnia 2013 r. IV Ca 173/13.

    Z dniem 1.2.1989 r. przedsiębiorstwo państwowe x obejmuje posiadanie służebności gruntowej….

    Następnie x przedsiębiorstwo państwowe przekształca się w x s.a. – 1993 (jednoosobowa spółka skarbu państwa) następnie w y s.a. 2005 (typowa spółka kapitałowa)

    y. sa występuje do sądu o stwierdzenie zasiedzenia w 2004 r. na rzecz x.sa , podnosi dobrą wiarę, i nieprzerwane posiadanie od 1984 r.

    Załóżmy, że w postępowaniu sądowym obalono domniemanie dobrej wiary – przedsiębiorstwo państwowe X . Sąd przyjmuje początek zasiedzenia na datę 1.2.1989 r. , wcześniej posiadaczem był Skarb Państwa. y.sa nie wykazuje, że doszło do przeniesienia posiadania ze Skarbu Państwa na x przedsiębiorstwo państwowe.

    Reasumując, okres zasiedzenia wynosi 30 lat liczony od dnia 1.2.1989 r. ?

    • Dominujący pogląd w orzecznictwie pozwala dla Zakładów Energetycznych doliczyć okres posiadania przed 1989r. Natomiast co do gruntów stanowiących wcześniej własność państwową – sama data 1.2.1989r. nie ma znaczenia – chyba, że jest dokument wskazujący na przeniesienie z taką datą posiadania urządzeń na rzecz przekształconego przedsiębiorstwa. Dopiero z dniem 5 grudnia 1990r przekształcenie zarządu, w odniesieniu do gruntów stanowiących własność Skarbu Państwa lub gminy, w prawo użytkowania wieczystego, a w odniesieniu do budynków, innych urządzeń i lokali znajdujących się na tych gruntach w prawo własności, nastąpiło na podstawie ustawy z dnia 29 września 1990 r. o zmianie ustawy z dnia 29 września 1990 r. o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości (Dz. U. 1990 r. Nr 79 poz. 464), a co do innych składników majątkowych (w prawo własności) nastąpiło na podstawie ustaw określających ustrój majątkowy państwowych osób prawnych.
      Stanowisko takie potwierdził wprost Sąd Najwyższy w uchwale Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2008 r. II CSK 314/08.
      Co do dobrej lub złej wiary: to ja pozwolę sobie odesłać do mojego artykułu: http://prawne.org/blog/2/entry-5-dobra-czy-zła-wiara-przy-zasiedzeniu-służebności-przesyłu/
      Konkretnie do napisania tego artykułu pchnął mnie wyrok Sądu Okręgowego w Suwałkach, który stwierdził, że zakład energetyczny nabył przez zasiedzenie w dobrej wierze służebność pomimo tego, że brak było jakichkolwiek decyzji wywłaszczeniowych, decyzji o lokalizacji, a nawet dokumentacji technicznej. „Uczestnik nie obalił domniemania dobrej wiary” – cóż – kasacja wniesiona, poczekamy co powie na to SN.

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *