Zasiedzenie służebności przesyłu – urządzenia widoczne

Jak wiesz pracuję nad sprawami dotyczącymi służebności przede wszystkim dla przedsiębiorców przesyłowych, z reguły jednak nie zajmuję się słupami energetycznymi.

To z jednej strony mnie cieszy, bo ilość roszczeń jest naprawdę duża, z drugiej zaś czasem zazdroszczę prawnikom zakładów energetycznych, bo im najprościej jest bronić się wykorzystując zasiedzenie służebności przesyłu.

Bronić się najprościej, nie znaczy wcale, że łatwo – trzeba sporo udokumentować, w tym w zakresie daty i podstawy prawnej wybudowania urządzeń, przeniesienia posiadania służebności przesyłu czy dobrej wiary.

Na marginesie, zasiedzenie służebności przesyłu w dobrej wierze – wbrew opinii Świętej Pamięci Gerarda Bieńka – jest jak najbardziej możliwe.

Ale nie o prawnikach chciałem napisać, a o jednej z kluczowych dla zasiedzenia kwestii, jaką jest widoczny charakter urządzeń przesyłowych. Jeżeli myślisz, że brak rurociągu biegnącego po powierzchni Twojej nieruchomości chroni Cię przed zasiedzeniem służebności, jesteś w błędzie, nie spodziewasz się nawet w jak wielkim.

Sąd Najwyższy, który swoimi orzeczeniami precyzuje lub uzupełnia treść przepisów kodeksowych, kilkakrotnie wypowiadał się o tym, jakie urządzenie może być uznane za widoczne i – co ciekawe – czy musi się znajdować na nieruchomości, której dotyczy zarzut zasiedzenia.

Pierwsze orzeczenia dotyczyły linii energetycznych, które przebiegały nad nieruchomością, na której jednak nie były posadowione żadne słupy; kolejne rur kanalizacyjnych umieszczonych w gruncie wraz z osadnikiem, który wystawał nad powierzchnię. W obu przypadkach przedsiębiorcy przesyłowi wygrali sprawy o zasiedzenie.

Sąd Najwyższy poszedł jednak dalej stwierdzając, że widoczna część urządzenia może być zlokalizowana nawet na innej nieruchomości, byle tylko właściciel obserwując je mógł zorientować się, że następuje ograniczenie jego prawa własności.

Znane są mi i dalej idące poglądy prawników, którzy twierdzą, że wystarczy urządzenie nanieść np. na mapę zasadniczą, skoro zaś właściciel ma do niej dostęp, należy przyjąć, że o urządzeniu wiedział i akceptował fakt korzystania z jego nieruchomości.

Ja tak nie uważam, ale z chęcią dowiem się, co Ty o tym sądzisz.

Kluczowy jest zatem stan wiedzy właściciela, urządzenia mają być dla niego jedynie ostrzeżeniem, bodźcem który powinien wywołać skutek w postaci refleksji „Co te urządzenia robią na mojej działce”.

Sąd Najwyższy nie docenia jednak dobrych chęci, dla zapobieżenia zasiedzeniu trzeba podjąć konkretne czynności. Jakie? O tym napiszę następnym razem, tymczasem zajrzyj do Bazy wiedzy, gdzie zamieściłem orzeczenia, o których dziś wspominałem.

Piotr Zamroch

Specjalizuję się w prawnych aspektach budowy, konserwacji i remontów urządzeń przesyłowych każdego rodzaju, na etapach ich prawnej lokalizacji, pozyskiwania praw do nieruchomości w trybie dobrowolnym i przymusowym oraz określania wartości wynagrodzeń i odszkodowań związanych z ograniczeniem prawa własności.

Podobne artykuły

  1. Konrad pisze:

    Witam
    Tematyka służebności przesyłu jest delikatnie pisząc bardzo zagmatwana. Odnośnie kwestii zasiedzenia służebności przesyłu przez firmę przesyłową moim zdaniem jest to możliwe dla urządzeń które zostały posadowione po dacie wejścia w życie w/w instytucji czyli w 2008 r. I od 2008r w zależności od dobrej lub złej wiary czyli rok 2028 lub 2038 firmy przesyłowe zasiedzą służebność – ale odnosi się tylko to do urządzen posadowionych w 2008r.

    Jeśli urządzenia zostały posadowione przed 2008 r. np w 1970r. to przedsiębiorstwa przesyłowe podnoszą iż zasiedziały służebność gruntową odpowiadającą treści służebności przesyłu.
    Dla mnie nie zrozumiała jest taka wykładnia rozszerzająca . SN w swych orzeczeniach pobawił się ustawodawce, wprowadzając taką dziwną hybryde jak „służebność gruntowa odpowiadająca służebności przesyłu”.

    Ponadto ustawodawca podjął decyzje prowadzając kodeks cywilny z 1964 roku – zlikwidował instytucję służebności przesyłu która znajdowała sięw art. 175 Prawa rzeczowego – i przywrócił ją dopiero w 2008 roku. Tak więc nie rozumiem jak można takie coś ignorować.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Konradzie!
      Pański komentarz skłonił mnie do zastanowienia, kiedy Sąd Najwyższy zaczął jednolicie uwzględniać zarzuty zasiedzenia służebności gruntowej na potrzeby urządzeń przesyłowych. Według moich szacunków był to przełom lat 2002/2003. Szczególnie istotna jest uchwała w sprawie III CZP 79/02, w jej uzasadnieniu sporo miejsca poświęcono właśnie podstawom prawnym takiej linii orzeczniczej oraz wpadkowym orzeczeniom sprzed 1989 r. Zachęcam do lektury uchwały – dodałem ją do Bazy wiedzy.
      Pańskie spostrzeżenia podziela część prawników, podnosząc argumenty o zamkniętym katalogu ograniczonych praw rzeczowych, braku nieruchomości władnącej, czy o niedozwolonym zastosowaniu analogii.
      Orzeczenia Sądu Najwyższego niewątpliwie stanowiły odpowiedź na zmieniającą się rzeczywistość – czy jest to zabawa w ustawodawcę, czy też dopuszczalne poszerzenie katalogu przypadków mieszczących się w ramach pojemnej instytucji służebności gruntowej – każdy może mieć swoje zdanie.
      W praktyce, to jednak ugruntowana linia orzecznicza SN, a nie poglądy poszczególnych przedstawicieli doktryny, przekłada się na wyniki postępowań sądowych. Z moich doświadczeń wynika, że sądy powszechne jednolicie dopuszczają samą możliwość zasiedzenia służebności gruntowej na potrzeby urządzeń przesyłowych. Skuteczne zgłoszenie takiego wniosku albo zarzutu nie jest wcale łatwe, przede wszystkim z uwagi na ogromne braki w dokumentacji, a dla innych urządzeń niż słupy energetyczne – również z uwagi na posadowienie ich z reguły po powierzchnią gruntu.

      • Konrad pisze:

        Mnie zastanawia jeszcze jeden aspekt przedmiotowego zagadnienia, mianowicie czy ustawodawstwo unijne reguluje w jakikolwiek sposób tą kwestie. Przyznam się szczerze że szukałem regulacji unijnych w tym zakresie i niestety bezskutecznie – co oczywiście nie potwierdza iż nie ma w tym przedmiocie uregulowań, gdyż może słabo szukałem.

        Na koniec chciałbym napisać że ciesze się że trafiłem na Pańskiego bloga, z uwagi na to iż interesuje się tą tematyką i na pewno będę systematycznie odwiedzał Pańskiego bloga oraz liczę na merytoryczną dyskusję/wymianę poglądów.

        Pozdrawiam
        Konrad Kułaczkowski

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Konradzie!
          Prawo unijne według mojej wiedzy tej problematyki nie reguluje. Co do zasady są to spory krajowe, zatem polskie przepisy muszą nam wystarczyć, jak jednak Pan zauważył, można je twórczo wykorzystać. Odnośnie deklaracji odwiedzin i chęci merytorycznej dyskusji, jest mi bardzo miło, bo chciałbym, żeby ten blog był właśnie forum dla wymiany poglądów, a nie zestawem prawd objawionych. Moja wiedza nie jest ani nieograniczona, ani doskonała, jakkolwiek staram się by była coraz szersza z dnia na dzień. Nadal jednak zaskakują mnie napotkane poglądy. Nawiązując do Pańskiego poprzedniego postu, czytałem orzeczenie SN, w którym jednoznacznie stwierdzono, iż okres niezbędny dla zasiedzenia służebności mógł biec pomimo opłacania przez przedsiębiorcę w tym czasie prawa do gruntu.

  2. Małgorzata pisze:

    Witam,
    Nieco się pogubiłam w tych wszystkich wywodach. Mam więc pytanie. Czy jeżeli linie energetyczne istnieją 40 lat to oznacza, ze przedsiębiorstwo przesyłowe nabyło służebność przesyłu przez zasiedzenie? czy nie ? Czy ten bieg jest liczony dopiero od 2003 roku jak powstała ustawa o służebności przesyłu?

    • Piotr Zamroch pisze:

      W kodeksie cywilnym przed wprowadzeniem służebności przesyłu istniała służebność gruntowa, którą Sąd Najwyższy stosował dla urządzeń przesyłowych – jeżeli okres zasiedzenia zakończył się przed 3 sierpnia 2008 r. Jeżeli zatem ZE posiada linie na Pani działce od 40 lat mógł nabyć służebność gruntową przez zasiedzenie. O warunkach oraz ewentualnych przeszkodach może Pani poczytać w blogu. Z punktu widzenia właściciela nieruchomości zasiedzenie służebności gruntowej i służebności przesyłu, to w zasadzie to samo. Problem dotyczyć może przypadków, kiedy okres zasiedzenia kończy się po 3 sierpnia 2008 r., wówczas trzeba doliczać okres posiadania innej służebności (gruntowej) do posiadania służebności przesyłu, co budzi wątpliwości.

  3. Katarzyna pisze:

    „Problem dotyczyć może przypadków, kiedy okres zasiedzenia kończy się po 3 sierpnia 2008 r., wówczas trzeba doliczać okres posiadania innej służebności (gruntowej) do posiadania służebności przesyłu, co budzi wątpliwości.”

    Jeśli znajdzie Pan chwile czasu, byłabym wdzięczna gdyby rozwinął Pan ten temat. Jakiego rodzaju są to wątpliwości, jak duża jest szansa, ze w takim przypadku do zasiedzenia nie dojdzie itd. Ciekawi mnie to, gdyż w mojej sprawie istnieje nadal nikła możliwość przedstawienia przez ZE dowodu na wybudowanie instalacji na mojej działce w roku 1978-79. Raczej tych dokumentów nie mają i do zasiedzenia nie dojdzie, no ale sprawa pewno zainteresuje nie tylko mnie. W takim przypadku ZE miałby tylko 29 lat (plus ewt kilka miesięcy) samoistnego posiadania służebności gruntowej i musiałby „dosztukować” sobie tych kilka miesięcy służebnością przesyłu. Jak duże byłyby ich szanse?

    • Piotr Zamroch pisze:

      To dłuższy temat. W skrócie można powiedzieć, że chodzi przede wszystkim o możliwość doliczenia okresu posiadania służebności gruntowej przed 3 sierpnia 2008 r., do posiadania służebności, która bez wątpienia jest odrębnym rodzajem służebności (w aspekcie faktycznym jednak posiadania obu służebności polega na wykonywaniu tych samych czynności, zatem sprawa nie jest tak oczywista, bo posiadanie jest stanem faktycznym, a nie prawem). Druga rzecz to retroaktywne (z mocą wsteczną) obowiązywanie przepisów o służebności przesyłu. Krytycy możliwości pełnego doliczenia okresu posiadania służebności gruntowej wskazują, że ustawodawca wprowadzał już wcześniej podobne rozwiązania, wtedy jednak ograniczał możliwości czasowe (np. nie więcej niż połowę), czym nie wykluczał możliwości podjęcia obrony przez zainteresowane osoby. Takie rozwiązanie przewiduje projekt, nad którym prace zostały wstrzymane – poprzedni zawierał pełną możliwość doliczenia.

  4. Małgorzata pisze:

    Panie Piotrze, wracając do mojej sprawy czy w takim razie nie ma szans na otrzymanie od ZE wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości? Zdaję sobie sprawę, że ZE musi udowodnić kiedy została zbudowana linia przesyłowa. Jeżeli nie mają dokumentacji to odszkodowanie za minione 10 lat jest możliwe ale jeśli mają i rzeczywiście potwierdzą , że linia stoi dłużej niz 30 lat to sprawa dla mnie jest już zamknięta?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Zasiedzenie następuje w dobrej wierze po 20 latach, a w złej po 30 (gdyby okres zasiedzenia kończył się przed 01.10.1990, wówczas terminy wynoszą 10 i 20 lat). Zatem decydująca jest udowodniona przez ZE data rozpoczęcia korzystania z Pani działki. Jeżeli okres zasiedzenia skończyłby się przed 3 sierpnia 2008 r., będzie trudniej się bronić, jeżeli po tej dacie można powołać się na niekonstytucyjność zaliczenia służebności gruntowej przed tą datą do posiadania służebności przesyłu (różne rodzaje służebności, zakaz wstecznego działania prawa).

  5. Małgorzata pisze:

    Wg mojej wiedzy okres zasiedzenia skończył się przed 3 sierpnia 2008 roku. Czy jakoś mogę się bronić? czy złożenie wniosku do sądu ma sens?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Małgorzato,
      to trudne pytanie, w tym senie, że ważne są okoliczności konkretnej sprawy, a przede wszystkim dowody. Istotna jest w pierwszej kolejności podstawa prawna wybudowania urządzeń – decyzja administracyjna, zgoda właściciela, a może zupełnie nielegalnie? To, czym dysponuje ZE zobaczy Pani tak naprawdę dopiero w sądzie.
      Najtańszym sposobem jest wniosek o ustanowienie służebności przesyłu bo kosztuje 40 zł opłaty, a w razie przegranej 120 zł dla pełnomocnika drugiej strony.
      Zasiedzenie służebności gruntowej przed 3 sierpnia 2008 r. jest bardzo trudnym do zwalczenia zarzutem, wszystko zależy wówczas od przedstawionych dowodów – kwestionowanie samej zasady nie jest proste, jakkolwiek nie jest też niewykonalne. Toczyła się na ten temat dyskusja w komentarzach do wpisu o niekonstytucyjności zasiedzenia służebności przesyłu.

  6. Andrzej pisze:

    Witam, czy taki wniosek o ustanowienie służebności kieruje się bezpośrednio do sądu i czy przerywa on bieg terminu zasiedzenia?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Andrzeju,
      wniosek o ustanowienie służebności kieruje się do sądu rejonowego właściwego ze względu na miejsce położenia nieruchomości (wzór wniosku wraz z omówieniem znajdzie Pan we wpisie w blogu o takim właśnie tytule), jego złożenie zaś przerywa bieg zasiedzenia służebności przesyłu (służebności gruntowej o treści służebności przesyłu).

  7. Andrzej pisze:

    Na wstępie Panie Piotrze dziękuje bardzo za cenną informację, jeszcze chciałem się zapytać odnośnie nowej ustawy o korytarzach przesyłowych której nie czytałem ale znalazłem w jakimś artykule że przedsiębiorcy przesyłowi sprawy związane z uregulowaniem stanu prawnego związanego z posadowieniem urządzeń przesyłowych mają okres 3 0 lat! Jeśli taki termin jest w ustawie to chyba tylko po to żeby doszło do jak największej ilości zasiedzeń nieodpłatnych. Pozdrawiam

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Andrzeju,
      termin 30 lat został przewidziany dla obowiązku wystąpienia z wnioskiem o określenie korytarza dla urządzeń istniejących już na nieruchomościach. Nie ma jednak tym zakresie żadnej sankcji, zatem obowiązek jest raczej teoretyczny. Termin 30 lat jest po to, żeby rozłożyć w czasie ponoszenie kosztów związanych z wypłatą odszkodowań. Nie zmienia to jednak faktu, że to przedsiębiorcy będą określali nieruchomości, w stosunku do których chcą uzyskać służebność przesyłu – nie wyklucza to zatem jej zasiedzenia. Jeżeli przedsiębiorca będzie uważał, że służebność zasiedział, takiej nieruchomości po prostu nie wskaże we wniosku o określenie korytarza. Ustawa w żadnej mierze nie wyłącza możliwości zasiedzenia, nie wyłącza również dotychczasowej możliwości wystąpienia przez właściciela z wnioskiem o ustanowienie służebności przesyłu (o ustanowienie albo określenie korytarza może wystąpić według projektu tylko przedsiębiorca).

  8. Andrzej pisze:

    Dziękuję za wyjaśnienie.

  9. Wojciech pisze:

    Witam serdecznie,

    Moja sprawa przedstawia się następująco. W roku 1973 r. Prezydium Wojewódzkiej Narodowej Rady wywłaszczyło nieruchomość mojego dziadka na cele komunalne – budowa cmentarza. Jednakże nie rozpoczęcie prac w terminie 7 lat od wywłaszczenia, a tym bardziej nie ukończonie prac w terminie 10 lat od wywłaszczenia spowodowało, że Państwo musiało zwrócić tę nieruchomość. W związku z tym Na mocy decyzji administracyjnej z marca 2010 r. otrzymałem (jako spadkobierca) wywłaszczoną nieruchomość. W czasie tego wywłaszczenia zostały wybudowane słupy i przeciągnięta linia energetyczna. Na moje pismo ZE odpowiedział (w skrócie), że jest następcą prawnym spółki Skarbu Państwa i że nabył prawo poprzez instytucje zasiedzenia. W chwili obecnej wezwałem ZE do próby ugodowej przed sądem. Wynika to z faktu, że nie posiadam informacji na temat tego kiedy zostały wybudowane urządzenia oraz kiedy nastąpił przez nie przesył. Moje pytanie jest takie. Czy w związku z tym okres ewentualnego zasiedzenia liczy się od momentu kiedy nabyłem prawo do tej nieruchomości tj. rok 2010 czy może temat jest przegrany? Byłbym wdzięczny za podpowiedź.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Wojciechu,
      temat raczej nie jest przegrany. Z uwagi na wywłaszczenie, w okresie do 1 lutego 1989 r. dla przedsiębiorcy przesyłowego nie mógł biec termin zasiedzenia, bo urządzenia przesyłowe i grunt były własnością Skarbu Państwa, a nie można nabyć służebności na własnej nieruchomości. Okres zasiedzenia rozpoczął się zatem 1 lutego 1989 r. i upłynie w złej wierze z 31 stycznia 2019 r. Przedsiębiorca może dowodzić dobrej wiary z uwagi na zabudowanie urządzeniami gruntu państwowego – to kwestia nieco ocenna, nie można wykluczyć przyjęcia przez sąd dobrej wiary – wówczas zasiedzenie nastąpiłoby z 31 stycznia 2009 r.
      W mojej ocenie, obserwując praktykę orzeczniczą sądów rejonowych i okręgowych, większe jest prawdopodobieństwo przyjęcia złej wiary z odwołaniem się do niedbalstwa, zatem możliwości wymagania od przedsiębiorcy świadomości, że korzysta z cudzego gruntu z czym wiąże się powinność zapłaty wynagrodzenia. Temu jednak można przeciwstawić argument, że zła wiara powstała po wybudowaniu urządzeń nie ma znaczenia dla biegu terminu zasiedzenia (zależy zatem, kiedy urządzenia wybudowano).
      Trochę omawiam temat z obu stron co może powodować niejasność odpowiedzi – szanse na wygraną ma Pan większe, jednak ZE może się merytorycznie bronić (czy te argumenty podniesie i czy przedstawi niezbędne dowody – to już jest trudne do przewidzenia).
      Termin zasiedzenia zatem rozpoczął bieg przed zwrotem Panu nieruchomości, z chwilą zniesienia zasady jednolitej własności państwowej, chyba że urządzenia wybudowano po 1 lutego 1989 r. – wówczas od chwili rozpoczęcia za ich pośrednictwem przesyłu energii.

  10. Katarzyna pisze:

    Mam kolejne pytanie…
    Czy zna Pan może jakieś orzeczenia SN w sprawach gdzie w trakcie trwania posiadania doszło do zmiany przebiegu linii przesyłowej, w wyniku czego działka została jak gdyby „od nowa” obciążona – gdyż linia znalazła się w innym miejscu, np kilkadziesiąt metrów dalej?
    Czy zdarzyło się już by sąd uznał, iż mimo zmiany przebiegu linii nie doszło do przerwania biegu zasiedzenia?
    Wydaje się oczywiste, ze skoro linia została przeniesiona to bieg zasiedzenia zaczyna biec od nowa, z datą początku eksploatacji nowej linii, ale czy sądy to potwierdzają?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Katarzyno,
      kojarzę konkretne rozważania w tym zakresie w jednym z orzeczeń SN wydanych w 2011 r., przeszukałem większość z nich po słowach kluczowych, ale nie mogę niestety znaleźć tego właściwego. Można oprzeć się na orzeczeniach, gdzie jest mowa o konieczności oznaczania konkretnego przebiegu urządzeń przez nieruchomość na mapie urzędowej. Skutek w postaci przerwania biegu zasiedzenia wynika z samej istoty służebności, która obciążą nieruchomość w konkretnym zakresie, a nie jako całość.

      • Katarzyna pisze:

        Bardzo dziękuję, jedno z orzeczeń w którym jest mowa o konieczności konkretnego oznaczania znajduje się chyba w bazie orzeczeń którą Pan udostępnił więc sobie tam zerknę – wole się przygotować w sądzie na najgorsze:)

  11. Andrzej pisze:

    Witam panie Piotrze , mam jeszcze pytanie następującej treści jaka jest sytuacja właściciela nieruchomości w sytuacji kiedy nie ma jasności czy przedsiębiorca przesyłowy zasiedział sobie prawo czy też nie, właściciel nie ma zielonego pojęcia kiedy urządzenia zostały wybudowane itp. np nabył działkę z takimi urządzeniami w KW nie było wpisanych obciążeń, następnie ogrodził sobie działkę i potem właściciel urządzeń próbuje dostać się na teren w celu naprawy bądź wymiany elementów infrastruktury. Czy w takiej sytuacji ma prawo, jakie dokumentami powinien się okazać. Dziękuje za odpowiedź

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Andrzeju,
      ingerencja w cudzą własność powinna mieć konkretną podstawę prawną – przedsiębiorca powinien zatem albo powołać się na uprawnienia wynikające z decyzji administracyjnej, albo ze służebności gruntowej (przesyłu). Jeżeli służebność nabył w drodze zasiedzenia, właściwym dokumentem jest postanowienie sądu stwierdzające owo zasiedzenie. Możliwe jest również legitymowanie się decyzją wydaną przez starostę w oparciu o przepis art. 124 b ustawy o gospodarki nieruchomościami.

  12. […] możliwość ustanowienia służebności gruntowej na potrzeby urządzeń przesyłowych. Na temat pisałem już wcześniej, jednak sprawa ma charakter, jak mawiają prokuratorzy, […]

  13. krzysztof pisze:

    obecne przedsiębiorstwa energetyczne twierdzą, że zasiadywały w wyniku następstwa prawnego po Skarbie Państwa który przed 1989 rokiem wyłącznie on, na zasadzie jednolitej własności państwowej mógł zasiedzieć prawo ograniczone – służebność gruntową. Ale przecież począwszy od roku 1989 Skarb Państwa nie wykonywał służebności i służebność gruntowa wygasła na zasadzie art 293 k.c w związku z art 34 k.c. Ponadto przedsiębiorstwa energetyczne chyba nie mogą powoływać się statystycznie na przeniesienie z poprzednika prawnego służebności na siebie skoro obowiązuje zasada, że nikt nie może przenieść więcej praw niż sam posiada. Powinien to wykazać w bilansie a konkretnie w „informacji dodatkowej”

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Krzysztofie,
      może powiem jak wygląda to w orzecznictwie Sądu Najwyższego i co do zasady sądów powszechnych.
      Doliczenie okresu posiadania poprzednika prawnego, jakim jest Skarb Państwa jest dla przedsiębiorców przesyłowych (uprzednio przedsiębiorców państwowych) uzasadnione przeniesieniem posiadania rzeczy głównej, z którą służebność gruntowa była związana. Służebność gruntowa w czystej postaci jest związana z własnością nieruchomości władnącej – w takim przypadku należy wykazać przeniesienie posiadania nieruchomości powiązanej funkcjonalnie poprzez sieć z nieruchomością obciążoną. Taka koncepcja jest sztuczna, bo trudno mówić, że dla sieci przesyłowej konkretna nieruchomość będąca własnością przedsiębiorcy jest akurat tą władnącą. Z tego powodu SN w 2008 r. stworzył konstrukcję przedsiębiorstwa władnącego. Wraz z przeniesieniem posiadania do tego przedsiębiorstwa (następnie praw do niego w formie uwłaszczenia przedsiębiorstw państwowych, przekształceń podmiotowych) przenoszone było i posiadanie służebności.
      Obrona przed zasiedzeniem oparta na wykazywaniu braku przeniesienia posiadania może mieć za swój przedmiot nieudowodnienie pewnych transferów majątkowych, kwestionowanie samej zasady ma małe szanse powodzenia.
      Służebność nie wygasła, 1 lutego 1989 r. zmienił się posiadacz z uwagi na zniesienie zasady jednolitej własności państwowej.
      Przeniesienie posiadania służebności gruntowej to trudny temat, Sąd Najwyższy też zmaga się z nim w zakresie powiązania go z posiadaniem albo własnością rzeczy głównej, jednak sama zasada doliczania nie jest kwestionowana.

  14. robert pisze:

    Witam w roku 2007 nabyłem działkę rolną i po pewnym czasie po zbadaniu jej okazało się że plan przestrzenny zezwala na wybudowanie rezydencji itp. ale przeszkodą jest lina 15kv wybudowana na mocy Prezydium Powiatowej Rady Narodowej i odebrana protokołem w 1973 r.Nikt nigdy nie zezwolił na wybudowanie tej linii .I nigdy nie była naniesiona na mapy (posiadam mapkę z 1979r czystą i obecna też czysta )Sama ta decyzja wydaje się podejrzana jak i protokół odbioru linii ponieważ jest bardzo ogólnikowy i nie ma na nim nawet nazwy miejscowości to tak jakby mocą tej decyzji można wybudować wszystkie linie 15kv wkoło miasta Ostrołęki .Czy PGE zasiedziało tę nieruchomość ,proszę o pomoc.pozdrawiam

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Robercie,
      czy zasiedziało trudno mi odpowiedzieć bez analizy dokumentów, ich rzetelności. Jeżeli dla nieruchomości była wydana decyzja wywłaszczeniowa (wówczas na podstawie art. 35 ustawy z 12 marca 1958 r.) to będzie krucho, bo SN traktuje taką decyzję jako podstawę dla zasiedzenia w dobrej wierze. Okoliczność braku linii na mapach nie ma tu większego znaczenia. Odnośnie wiarygodności poszczególnych dokumentów oczywiście może Pan zgłaszać przed sądem zarzuty, w tym odnośnie ich nieprecyzyjności, wątpliwości odnośnie tego, że dotyczą Pańskiej nieruchomości itp. To jednak już kwestia konkretnego postępowania i dokumentacji.

  15. Piotr pisze:

    Panie Piotrze,
    ciekawi mnie jak ocenia Pan możliwość zasiedzenia służebności przesyłu w złej wierze. Przedsiębiorstwa przesyłowe podnoszą taki zarzut wobec wszystkich linii budowanych ponad 30 lat od daty złożenia wniosku o ustanowienie służebności przesyłu. W świetle jednak jasnego stanowiska SN, który wypowiadał się jasno w kwestii możliwości zaliczenia okresu w którym występowały przeszkody polityczne do okresu zasiedzenia (w innych sprawach co prawda niż służebności przesyłu lecz przecież ze względu na kwestię zasiedzenia analogicznych) to przez oczywistą analogię dochodzimy do wniosku, że wobec braku faktycznej możliwości sprzeciwu właścicieli prywatnych wobec władania ich nieruchomością przez Skarb Państwa w treści prawa służebności przesyłu przed rokiem 89, okres władania sprzed 89 roku nie powinien być zaliczany do biegu zasiedzenia. Trudno bowiem mówić o tolerowaniu takiego władania wobec braku możliwości skutecznego sprzeciwu. Wyroki sądów jednak w tej materii są wyjątkowo labilne, a orzeczenie niejednolite. Ciekaw jestem jak rozumie Pan to zagadnienie, które sądy tak różnie oceniają. Pozdrawiam serdecznie.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Piotrze,
      w tym zakresie rozstrzygająca jest uchwała III CZP 30/07. Powołanie się na siłę wyższą i brak możliwości dochodzenia roszczeń jest realne ale trzeba wykazać to dla konkretnego przypadku, chodzi przede wszystkim o represje: kłopoty w pracy, zatrzymania, pobicia, strach o los najbliższych. Samo powołanie się na wrogi obywatelowi system w praktyce nic nie da.

  16. małgorzata pisze:

    Dzień Dobry
    Proszę o podpowiedź. Złożyłam w Sądzie pozew o bezumowne korzystanie z nieruchomości, dotyczy dwóch słupów elektrycznych. Napisałam odszkodowanie 8 tys. ponieważ koszty są duże. Mam działkę 9,5 ara , wąska 17 m ale długa 56, świetne miejsce, problem w tym że zaczęłam budowę i przez te słupy dom postawiony mam w granicy działki a co za tym idzie cała ściana bez okien w części zachodnie w domu niestety brak słońca. Taka była moja motywacja w pozwie, oczywiście pisałam wcześniej do pge o usunięcie to kazali płacić 5 zł za słup, ale z jakiej racji ? napisałam w takim razie do pge ( wcześniej) o wynagrodzenie, odpisali że minęło 30 lat, słupy są ich własnościa ale za wszelkie zmiany ja mam płacić, gdzie tu sens i logika ? dlatego sprawa w sądzie. Działkę kupiła ciotka w 1962 roku, ja jestem od 2002 właścicielem w spadku. Dziś była pierwsza rozprawa-dostałam od sędziego odpowiedź na pozew ze strony od pge z cała dokumentacja, mam sie do 14-dni ustosunkować, piszą o zasiedzeniu w dobrej wierze. z tej dokumentacji wynika, że słupy postawili w 1975 roku i prezydent miasta pozwolił na je umieszczenie, ale nie było żądnych umów z właścicielem. Sędzie mówi, że mam teraz udokumentować swoje rację, na czym się oprzeć ? czy poszukać biegłego ? proszę o pomoc.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Małgorzato,
      to temat rzeka, trudno odpowiedzieć w kilku zdaniach – obrona przed zarzutem zasiedzenia to przede wszystkim poszukiwanie słabości w argumentacji i wnioskach dowodowych przedsiębiorcy. Proszę przeczytać e-book, który udostępniam o zasiedzeniu – to pozwoli Pani zrozumieć, z czym ma Pani do czynienia i inaczej spojrzeć na argumentację PGE. Jeżeli PGE udowodni 30-letni okres korzystania z urządzeń, powództwo z bardzo dużym prawdopodobieństwem zostanie oddalone. Patrząc na sprawę realnie, bez pomocy prawnika ciężko będzie Pani zwalczać ten zarzut, jakkolwiek w blogu sporo na ten temat rozmawialiśmy – musi Pani przeszukać blog pod kątem zasiedzenia, w lewym panelu jest okienko wyszukiwarki.

  17. Małgorzata R pisze:

    Panie Piotrze,
    PE twierdzi, że zasiedział służebność ponieważ sieć powstała przed 1975 rokiem. Prosiłam ich kilkakrotnie , aby przesłali mi dokumenty potwierdzające ten fakt. Nie chcą tego zrobić. twierdzą, że jest ochrona danych osobowych i takie tam…poza tym twierdzą, że ja kieruję się interesem prywtnym bo chcę zbadać czy mam wygrana sprawę w sądzie i dlatego mi tych dokumentów nie przedstawią. Czy PE może tak postępować?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Małgorzato,
      czy może to sprawa dyskusyjna. Chyba najlepszą podstawą prawną dla Pani żądania są przepisy ustawy o dostępie do informacji publicznej, jednak i w tym zakresie orzecznictwo sądów administracyjnych jest podzielone. Czasami trzeba po prostu pozwać o miesiąc bezumownego korzystania na próbę, inaczej się Pani po prostu nie przekona.

  18. Barbara pisze:

    Szanowny Panie Piotrze
    Posiadam działkę budowlaną wzdłuż której przebiega linia średniego napięcia. Nie wiem dokładnie kiedy została zbudowana ale przypuszczam że ponad 30 lat temu. W chwili obecnej urząd gminy , który jest właścicielem działek sąsiednich z moją, wystąpił do mnie abym podpisała zgodę na zmianę lokalizacji słupa średniego napięcia w związku z jej przebudową (od słupa na mojej działce ma być stara linia zlikwidowana) bo ponoć takie warunki zabudowy uzyskał od ZE. Wiem że mam obowiązek zgodzić się na prace konserwatorskie i naprawcze w stosunku do ZE, ale czy muszę zgadzać się gdy to ma być przebudowa . Chciałabym całkowicie pozbyć się tej „kłopotliwej linii” z mojej działki gdyż to uniemożliwia jej zagospodarowane, bo pas ochronny, z tego co mi wiadomo wynosi około 20-25m, a szerokość działki jest nawet mniejsza. Nie wiem o co mogę się starać aby wyjść z tej sytuacji obronną ręką.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Barbaro,
      okoliczność, że urządzenia są na działce ponad 30 lat nie oznacza, że musi się Pani na wszystko godzić. Jeżeli obecnie Pani nieruchomość ma być wykorzystana w związku z modernizacją, jest to dobry moment, żeby upomnieć się o uregulowanie praw do urządzeń. Jeżeli ZE podniesie zarzut zasiedzenia służebności , dla przeprowadzenia inwestycji obecnie, będzie musiał to zasiedzenie potwierdzić w formie postanowienia sądu albo wystąpić do starosty o wydanie decyzji zezwalającej na przeprowadzenia prac i ograniczenie własności. Trochę trudno to wytłumaczyć przez wpis w blogu, najważniejsze jest to, że do niczego nie jest Pani zobowiązana z uwagi na sam upływ 30 lat – proszę rozważyć ewentualnie poradę prawną w miejscu Pani zamieszkania i sformułowanie odpowiednich pism do gminu oraz ZE.
      Strefy oddziaływania linii nie są aż tak duże. Z reguły przyjmuje się 3 metry od osi w obie strony, jednak należy uwzględnić też przepisy BHP, która zakazują wykonywania robót i utrzymywania składów w strefie 10 metrów.
      Może Pani zgłaszać różne roszczenia – o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości, o przebudowę urządzeń o ustanowienie służebności – dla ich skuteczności kluczowe znaczenie ma zasiedzenie służebności.

  19. Barbara pisze:

    Przepraszam nie napisałam,że zmiana lokalizacji słupa nadal obejmuje teren mojej działki, a linia ma być podciągnięta tylko do terenu UG w celu uzbrojenia przyszły.ch działek budowlanych

  20. wiesiek pisze:

    Witam, proszę mi odpowiedzieć, czy pismo z potwierdzeniem z 1997 roku skierowane do zakładu energetycznego wzywające do zawarcia ugody poprzez odszkodowanie za bezumowne korzystanie z nieruchomości przerywa bieg zasiedzenia służebności przesyłu? W tym samym roku Zakład energetyczny w odpowiedzi odmówił zawarcia ugody, powołując się na przepisy z PRl-u…

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Wieśku,
      niestety wezwanie do ZE nie przerywa biegu zasiedzenia służebności – konieczne jest pismo inicjujące postępowanie przed sądem.

      • Frania pisze:

        Bieg przedawnienia o zasiedzenie przerywają nie tylko pisma kierowane do sądu, ale także do odpowiednich organów władnych wydać stosowną decyzję, np Inspektor Nadzoru Budowlanego też może wydać nakaz rozbiórki i stwierdzić (nie)legalność linii.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Franiu,
          pisma do innych organów nie przerywają biegu zasiedzenia, przykro mi ale nie ma Pani w tym zakresie racji.

          • Frania pisze:

            A to dlaczego, przepis mówi wyraźnie o każdej czynności przed sądem i odpowiednim organem? Kto zadecydował i kiedy, że wniosków kierowanych do innych organów władnych przywrócić właścicielowi nieruchomość poprzez wydanie nakazu rozbiórki sieci przesyłowej nie bierze się pod uwagę ?

  21. Mariusz pisze:

    Witam serdecznie,
    Przedstawię w skrócie problem mojego znajomego, u którego na działce posadowiony jest od ok. roku 1970 słup. Niestety znajduje się on bezpośrednio przed wejściem do jego świeżo wybudowanego domu – dosłownie kilka metrów. Pewnie pojawia się pytanie, dlaczego akurat ktoś wybudował dom bezpośrednio przed tym słupem. Odpowiedź jest prosta, słup leży centralnie na środku działki, przez co inne rozwiązanie nie wchodziło w grę. Znajomy zwrócił się z prośbą do ZE o przesunięcie słupa w inne, mniej drażliwe miejsce, powołując się przy tym na jego zły stan techniczny i konieczność wymiany na nowy. W odpowiedzi ZE napisał, iż zmiana lokalizacji kolidującego słupa bez ponoszenie kosztów przez zainteresowanego „może” nastąpić przy planowanej modernizacji sieci nN (do wykonania do 2018 r.) lub wcześniej, ale wtedy już na jego koszt. Znajomy poprosił mnie o pomoc, i mam problem, co podpowiedzieć. W pierwszej kolejności myślałem o napisaniu do ZE o przedłożenie dokumentu uprawniającego do korzystania z gruntu, w razie jego braku o wystąpienie o zapłatę za bezumowne korzystanie z gruntu oraz o ustanowienie służebności przesyłu.
    Studiując jednak niniejsze forum, mam mieszane odczucia, co do moich przemyśleń 🙂 Jestem świadomy, że ZE będzie powoływał się na zasiedzenie urządzeń przesyłowych, jednakże pojawiają się wyroki zapewne znane Panu jak i innym czytelnikom, tj. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 grudnia 2009 r. IV CSK 291/09 mówiący, iż „Przedsiębiorstwa państwowego nie można uznać w okresie do 1 lutego 1989 r. za samoistnego posiadacza nieruchomości w zakresie odpowiadającym treści służebności gruntowej (art. 352 k.c.). Oznacza to, że niedopuszczalne jest zaliczanie posiadania przez przedsiębiorstwo państwowe wykonywanego przed tą datą do okresu potrzebnego do nabycia służebności przez zasiedzenie przez następcę prawnego tego przedsiębiorstwa.”. Jest to pewnie precedensowy wyrok, ale zawsze można go traktować jako punkt zaczepienia w podobnej sprawie. Myślałem również żeby poczekać na renowację tego słupa oraz jego przeniesienie (tak jak zaznaczyli, ma to nastąpić do 2018 r.) i wtedy dopiero zwrócić się o ustanowienie służebność przesyłu powołując się na wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 maja 2004 r., III CSK 496/02 który stanowi, iż przebudowa urządzeń związana z istotną zmianą ich przebiegu, powoduje, że okres zasiedzenia służebności przesyłu rozpoczyna się na nowo. Wtedy zakładowi energetycznemu trudno będzie wykazać wystarczający okres potrzebny do zasiedzenia.
    Niezależnie od powyższego znajomy ma problem, słup mocno ogranicza jego prawno do korzystania z nieruchomości, zatem moim zdaniem ma prawo żądać od ZE jego przesunięcia. Może napisać jeszcze raz do ZE powołując się obficie w orzecznictwo o przesunięcie słupa, zaznaczając jednocześnie, iż w razie odmowy wystąpi się o wynagrodzenie z tytułu bezumownego korzystania z gruntu oraz o ustanowienie służebności przesyłu. Zdaję sobie jednak sprawę, że dla monopolisty taki straszak jest bronią małego kalibru.
    Ewentualne pomysły jak można rozwiązać przedstawiony problem mile widziane 🙂
    dziękuję i pozdrawiam,
    Mariusz

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Mariuszu,
      dla urządzeń starszych niż 30 lat zarzut zasiedzenia jest skuteczny w znakomitej większości przypadków. Od razu też zwracam Panu uwagę, że orzeczenie IV CSK 291/09 ma zupełnie inny sens, niż Pan napisał – proszę wyszukać ten temat w blogu, pisałem o tym kilka razy, a w dziale Orzeczenia są wszystkie orzeczenia wydane w tej sprawie przez SN i sądy powszechne. Posiadanie służebności przed 1989 r. w orzecznictwie jednolicie podlega zaliczaniu.
      Przed wystąpieniem na drogę sądową można wnioskować o okazanie wszystkich dokumentów w trybie dostępu do informacji publicznej, można rozważyć zawiadomienie PINB o samowoli budowlanej, może w tej sprawie zostaną spełnione ustawowe przesłanki dla nakazania rozbiórki.

      • Mariusz pisze:

        Panie Piotrze,
        Dziękuję za szybką odpowiedź.
        A jak wygląda kwestia zasiedzenia w sytuacji gdy ZE wymienia słup, zmienia jego położenie (tak jak napisałęm wcześniej – prognozowana renowacja lini 2018 r.) Czy bieg zasiedzenia należy wtedy liczyć od chiwli tej renowacji ? oraz czy ZE będzie musiał przedłożyć dokumentację uprawnijącą go do wejścia w teren celem przeprowadzenie tej renowacji (wymiany/przesunięcia słupa)? Dylemat polega na tym czy regulować stan prawny nieruchomości teraz, czy poczekać na wymianę słupa..o ile to w ogóle to nastąpi. Znajomemu nie zależy na żadnym odszkodowaniu, chce tylko żeby słup został przesunięty. Bawienie się w prawo budowlane w sytuacji gdy kolega nie ma jeszcze zgody na użytkowanie domu, na tym etapie bym odradzał..
        Pozdrawiam

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Mariuszu,
          dla przebudowy urządzeń również konieczne jest dysponowanie prawem do nieruchomości, zatem czynności w 2018 r. będą podjęte po uprzednim zawarciu porozumienia z Pańskim kolegą albo po uzyskaniu decyzji administracyjnej wydanej na podstawie art. 124b ustawy o gospodarce nieruchomościami. W porozumieniu mogą zostać ujęte wzajemne roszczenia np. ZE przebuduje słup, a Pański kolega np. zrzeknie się roszczeń wstecznych i ustanowi odpłatną służebność na przyszłość.
          Zasiedzenie służebności pozwala korzystać z nieruchomości w określonym przebiegu urządzeń, w razie jego zmiany, konieczne jest uregulowanie sytuacji prawnej na nieruchomości na nowo.

  22. Remek pisze:

    Witaj jest możliwość uzyskania służebności przesyłu jeśli wystąpiło zasiedzenie?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Remku,
      zasiedzenie to forma nieodpłatnego nabycia służebności przesyłu, zatem w razie zasiedzenia nie można jej ustanowić, bo już obciąża nieruchomość.

  23. Remek pisze:

    A można coś innego uzyskać jakieś odszkodowanie że linie przechodzą czy coś? Bo gadałem z paroma firmami i piszą mi że można ich podejść i oni używają tylko takich argumentów chodzi mi o kancelarie prawnicze

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Remku,
      z zasiedzeniem da się walczyć, ale to niełatwa sprawa i dużo zależy od umiejętności przeciwnika oraz dokumentów, którymi dysponuje. Jeżeli pełnomocnik ma doświadczenie (a zwykle ma) i jest w stanie wykazać początek okresu posiadania, wówczas jest trudno, bo sądy są liberalne odnośnie udowodnienia przeniesienia posiadania służebności, czy generalnie większość wątpliwości wyjaśniają na rzecz zasiedzenia. Oczywiście sędziowie są różni, więc to też trochę zależy od nastawienia konkretnej osoby, jak też sposobu orzekania przez sąd bezpośrednio zwierzchni, bo żaden sędzia nie będzie na siłę generował sobie sytuacji, w której jego orzeczenie zostanie na pewno uchylone albo zmienione.
      Nie wierzę w cudownych znachorów, którzy mają złote sposoby na zasiedzenie, ale nie wykluczam istnienia takowego geniusza – póki co jednak takowy nie objawił się w przeczytanych przeze mnie orzeczeniach Sądu Najwyższego, sądów apelacyjnych i sądów okręgowych, a przeczytałem ich całkiem sporo.

  24. teresa pisze:

    Witam Pana.
    na mojej działce posadowiono linię energetyczną wraz z skrzynką elektryczną z licznikiem bez mojej zgody w toku żmudnych wyjaśnień Polskie Sieci Elektroenergetyczne Północ SA przyznały się że są właścicielami i proponują zawarcie umowy o ustawienie służebności przesyłu otrzymałam wzór umowy ja mam wyznaczyć sumę , tylko w wymienionym piśmie nie ma wzmianki że wyżej wymienione urządzenia postawiono bez mojej zgody choć prosiłam przedstawicieli będących na wizji o zamieszczenie takiej informacji
    dziękuję pozdrawiam Terea

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Tereso,
      jeżeli chce Pani uregulować sytuację, wówczas fakt ewentualnego nielegalnego wybudowania urządzeń ma mniejsze znaczenie – jeżeli się nie dogadacie, wówczas może Pani spróbować to wykorzystać żądając usunięcia urządzeń (co jednak jest trudnym do realizacji żądaniem).

  25. Remek pisze:

    Wielkie dzięki czyli mam rozumieć że jeśli zasiedzenie by nie wystąpiło szanse są o wiele wyższe i to jeśli napisała mi firma prawnicza pismo że polubowne dochodzenie w tej sprawie u mnie nie przyniosło korzyści i trzeba iść do sądu wpłacając im 500 zł ,a w razie przegranej kilkanaście tysięcy złotych. Napisali mi jeszcze że szanse na wygranie sprawy są 98% czyli i tu moje pytanie to nie prawda? I drugie pytanie nawet przez firmę prawniczą szansę są minimalne lub zerowe?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Remku,
      nie jestem w stanie powiedzieć Panu, jakie są szanse na wygranie Pańskiej sprawy bo jej nie znam, nie wiem jakimi dokumentami dysponuje przeciwnik, ani nawet jaki to przedsiębiorca. Szanse na wygranie sprawy dla urządzeń starszych niż 30 lat można oszacować na przedział 10-15%, co opieram na własnych doświadczeniach, rozmowach z innymi pełnomocnikami oraz na lekturze orzeczeń sądów powszechnych udostępnionych w bazie. W Pańskiej sprawie jednak może właśnie przypaść owo 10-15%, to Pańska decyzja.

  26. Remek pisze:

    Prosił bym o szybką odpowiedź bo do piątku muszę się zdecydować

  27. Remek pisze:

    A Pan prowadzi takie sprawy w sądzie jeśli np. to czy można się do Pana zgłosić?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Remigiuszu,
      oczywiście prowadzę sprawy służebnościowe, jednak przed przyjęciem spraw, gdzie jest możliwość zasiedzenia służebności, najpierw ją dokładnie badam i ewentualnie pozyskuję niezbędne dokumenty, bo angażowanie się w proces z szansą na wygraną rzędu 10-15% nie jest dobrym wyjściem zarówno dla klienta, jak i dla mnie.

  28. Roman pisze:

    Panie Piotrze, proszę o wytłumaczenie pojęcia zasiedzenia służebności przesyłu w złej wierze oraz dobrej-czym się różnią.Posiadam działkę budowlaną ze słupem 110kv(sól w oku). Słup ten pamiętam od początku lat 80-tych więc przedsiębiorca przesyłowy prawdopodobnie nabył prawo służebności przesyłu przez zasiedzenie- o ile działał w dobrej wierze.W KW działki nie ma żadnych wpisów na temat w/w słupa.Kupując energię płacę opłatę dystrybucyjną(przesyłową) a jednocześnie od lat płacę podatek za grunt pod słupem(jak wielu innych). Czy nic nie można z tym zrobić? Czuję się wykorzystywany.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Romanie,
      jeżeli słup jest na nieruchomości ponad 30 lat, na co Pan wskazuje, wówczas mamy już zasiedzenie w złej wierze. Czym się różni dobra wiara od złej – przekonaniem przedsiębiorcy o możliwości korzystania z nieruchomości bez zawarcia dodatkowej umowy i ponoszenia opłat. Jeżeli w sprawie są okoliczności, które przedsiębiorcę w takim przekonaniu mogły utrzymywać, wówczas jest dobra wiara, jeżeli zaś powinien był się od razu zorientować, że nie jest uprawniony do bezpłatnej eksploatacji urządzeń na nieruchomości, wówczas jest zła.

  29. Roman pisze:

    Panie Piotrze, dziękuję za szybką odpowiedż i wytłumaczenie pojęcia w złej i dobrej wierze.Czytając uważnie pańskiego bloga dochodzę do wniosku że nie stoję na straconej pozycji.Jeśli zgodnie z wyrokiem SN z 9 grudnia 2009 r CSK 291/2009 okres zasiedzenia dla przedsiębiorstwa przesyłowego liczy się od 1 lutego 1989 r to nie ma jeszcze 30 lat okresu zasiedzenia – przyjmując że przedsiębiorstwo przesyłowe działało w złej wierze (brak wpisu w KW mojej działki oraz umowy). Proszę więc o potwierdzenie prawidłowości mojego rozumowania i podpowiedż o co mogę ,,walczyć,, z właścicielem słupa i linii przesyłowej. Będąc życiowym pesymistą chcę także wiedzieć jakie okoliczności mogłyby wskazywać na zasiedzenie w dobrej wierze (w moim przypadku).Dziękuję.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Romanie,
      wyrok IV CSK 291/09 dowodzi rzeczy wręcz przeciwnej – można zaliczać okres posiadania przed 1 lutego 1989 r. Nie można zaliczać, jeżeli nieruchomość była przed tą datą własnością Skarbu Państwa, SN dopuszcza też wyjątkowo początek biegu zasiedzenia po tej dacie, jeżeli właściciel wykaże, iż w okresie socjalizmu był poddany represjom, albo w inny sposób uniemożliwiono mu dochodzenie roszczeń – jednak trzeba to wykazać dla konkretnej sprawy, a nie powołując się ogólnie na wrogi obywatelowi system.

  30. Witold pisze:

    Witam Panie Romanie
    Pan Piotr nie zgadza się z twierdzeniem, że początek biegu zasiedzenia liczy się od 01 lutego 1989 r. ponieważ dotyczy to (według pana Piotra z czym się się zgadzam ) nieruchomości które były własnością skarbu państwa.

  31. Roman pisze:

    Panie Piotrze , pisząc że ,,nie stoję na straconej pozycji,, zasugerowałem się wypowiedzą p.Mariusza z 26 lipca 2013r. Czytam materiały związane z tym problemem , ,,wyłapuję ,, teksty i przemyślenia innych które pozwalają mi formułować korzystne dla mnie ale złudne nadzieje.Chciałem być optymistą.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Romanie,
      trudno powiedzieć na pewno, że stoi Pan na straconej pozycji, wiele zależy od okoliczności konkretnej sprawy i posiadanych przez przedsiębiorcę dokumentów. Generalnie z zasiedzeniem nie jest różowo, ale sam zarzut nie oznacza jeszcze wyroku.

  32. Roman pisze:

    Panie Piotrze, dziękuję za pocieszenie – myślę że będę próbował negocjacji.

  33. Adam pisze:

    Witam
    Odświeżając trochę temat chciałbym wrócić do jednego wątku
    „zdaniem Sądu Najwyższego (wyrok z dnia 19 maja 2004 r., III CSK 496/02) przebudowa urządzeń związana z istotną zmianą ich przebiegu, powoduje, że okres zasiedzenia służebności przesyłu rozpoczyna się na nowo”
    Słup na mojej działce stoi wedle opinii ZE od 1962 roku – wszelkie pisma o odszkodowanie bądź usunięcie go napotykają na odpowiedź o zasiedzeniu służebności gruntowej – które jak się czyta ma niestety pewne podstawy.
    Jednak w ostatnim piśmie ZE pisze że linia ta została w 1998 roku wyremontowana i przełączona z napięcia 30kV na 15kV (jutro wystąpię o udostępnienie decyzji o pozwoleniu) – I tutaj powstaje moje pytanie:
    Czy takie działania jak modernizacja (remont, zmiana napięcia, wymiana izolacji, itp.) w odniesieniu do cytowanego wyroku bądź innego pozwalają na nowo rozpocząć okres zasiedzenia służebności?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Adamie,
      w opisanym przez Pana przypadku bieg zasiedzenia służebności może przerwać zmiana przebiegu linii po nieruchomości. Zostało to podkreślone w przywołanym przez Pana orzeczeniu, jak też w postanowieniu wydanym w sprawie V CSK 129/12, gdzie SN mówi jednoznacznie o zmianie rzutu poziomego urządzeń na gruncie. Skoro podjął Pan trud dotarcia do projektu budowlanego związanego z modernizacją, proszę się skupić na trasie urządzeń i porównać ze wcześniejszą. Jeżeli w ten sposób wykaże Pan zmianę sposobu obciążenia nieruchomości, jest Pan w domu.

      • Katarzyna pisze:

        Panie Piotrze, a co sądzi Pan o sytuacji, gdzie co prawda nie nastąpiła zmiana przebiegu linii, ale dokonano zmiany napięcia co spowodowało znaczące poszerzenie strefy ograniczonego użytkowania…? To dość często występujące sytuacje, dotyczą nie tylko sieci elektrycznych ale także gazowych. Da się to jakoś ugryźć? Powiedzmy tak: do roku 2005 mam wyłączony z zabudowy pas 15 metrowy – po roku 2005 w związku ze zmianą napięcia z 15 na 20 kV pas ten zostaje poszerzony do 25m. To przecież ewidentna ingerencja w prawo własności i uszczerbek w majątku właściciela który powinien być jakoś zrekompensowany… Czy jeśli w międzyczasie doszło do zasiedzenia to właściciel nie ma żadnych szans na taką rekompensatę?

        • Katarzyna pisze:

          Ciekawą rzecz Pan napisał – o tym, ze zasiedzenie odnosi się tylko do strony czynnej służebności. Zastanawiam się tylko, czy z tego twierdzenia da się wyciągnąć jakieś praktyczne wnioski. Czy Pana zdaniem w sytuacji takiej jaką opisałam wyżej właściciel po stwierdzonym sądownie zasiedzeniu w pasie sł. czynnej może domagać się odszkodowania z tytułu utraty wartości nieruchomości w pasie służebności biernej czyli w pasie oddziaływania linii? Gdyby tak miało być, to otwiera to pewne mało chyba dotąd zbadane możliwości… Co prawda w wielu przypadkach przeszkodą w tych staraniach będzie 10-letni termin przedawnienia, ale mimo wszystko komuś może się taki pomysł przydać. Czy słyszał Pan o kimś kto tego próbował?
          U mnie teoretycznie dałoby się takie roszczenie sformułować, bo zmiana napięcia odbyła się ok. roku 2005 więc przedawnienie by tego nie objęło (piszę „teoretycznie” bo sprawa o tyle mnie nie dotyczy, że udało mi się uniknąć zasiedzenia w inny sposób, temat interesuje mnie czysto hipotetycznie – choć kiedyś, gdy jeszcze groziło mi zasiedzenie, całkiem poważnie zastanawiałam się jak tę sprawę „ugryźć”)

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Kasiu,
            myślałem nad tym, jednak w mojej ocenie z zasiedzenia jedynie prawa do korzystania z nieruchomości będzie trudno wyprowadzić zasadne samodzielne roszczenie odszkodowawcze. Mogłoby tak być, gdy by przyjąć, że zasiedzenie nie pozbawia właściciela roszczeń związanych z uprzednim utrzymywaniem urządzeń przesyłowych na nieruchomości, jednak nasz SN wyraźnie wskazuje, że zasiedzenie porządkuje stan prawny niwecząc wszelkie roszczenia. Z uwagi na to obawiam się, że nie wygrałaby Pani takiego sporu sądowego. Z drugiej strony z chwilą zasiedzenia służebności szkoda nabiera charakteru trwałości i nieodwracalności, zatem są przesłanki dla samodzielnego dochodzenia tego roszczenia – przy przyjęciu założenia, że zasiedzenie nie niweczy wszelkich roszczeń. W tym przypadku jednak należałoby liczyć termin przedawnienia od dnia zasiedzenia, z czym wiązałoby się powstanie samodzielnego roszczenia odszkodowawczego.

          • Katarzyna pisze:

            No tak, to byłoby za proste:) Pewno gdyby tak się dało, to ktoś już by tego spróbował…
            Jak już pisałam, na szczęście nie muszę tej metody próbować. Jednak na miejscu kogoś, kto już wszystko przegrał i nic mu nie zostało – spróbowałabym. Może SN musiałby się trochę z tym tematem pogimnastykować…

  34. Adam pisze:

    Panie Piotrze, Pani Katarzyno
    Brnąc dalej w temat zmiany przebiegu linii okazuje się że kłodą pod nogami jest zapis „istotny”.
    W orzeczeniu IIICa/1206/04 widać że nie tak łatwo wykazać „istotną” zmianę.
    Nawet zmiana napięcia w opinii Sądu może zostać zrekompensowana np. podniesieniem wysokości kabli, zwiększeniem izolacji kabla itp. przez co roszczenia pozostaną niestety bezzasadne.
    Panie Piotrze zna Pan jeszcze może jakieś inne orzeczenia na których moglibyśmy opierać swoje racje odnośnie zmian w przebiegu linii?
    W przytoczonym przez Pana orzeczeniu V CSK 129/12 ciężko mi odnaleźć fragment o zmianie rzutu poziomego jako znaczącym czynniku pozwalającym na nowo rozpocząć okres zasiedzenia.
    Pani Katarzyno proszę się nie poddawać.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Adamie,
      strona 9 uzasadnienia V CSK 129/12:
      „Zauważyć również należy że, z przyczyn technicznych lub innych, umiejscowienie urządzeń może ulegać zmianie. Nie jest również istotna zmiana poziomu zwieszenia (wysokości) linii elektroenergetycznej, gdy nie dochodzi do zmiany jej przebiegu odpowiadającego rzutowi na gruncie.”
      Innych orzeczeń nie znam, ale jak coś znajdę to dam znać.

    • Katarzyna pisze:

      Panie Adamie
      Nie poddaję się w żadnym razie:)
      Jednak kwestię zmiany napięcia w kontekście zasiedzenia rozważam bardziej pro publico bono niż dla własnej korzyści. Jak już wyżej to napisałam, mnie udało się innym sposobem uchronić przed zasiedzeniem więc wyciąganie kwestii zmiany napięcia nie było w mojej sprawie konieczne. Wydaje mi się jednak, ze ktoś powinien tego spróbować.
      Nb. zmiana wysokości sieci czy założenie izolatorów ma wpływ na obszar zbliżenia z linią, nie wpływa natomiast w żaden sposób na szerokość stref wyłączonych z zabudowy na mocy rozporządzenia MI z 2003 (był mu poświęcony osobny wpis na blogu jesienią) – tutaj liczy się wyłącznie napięcie znamionowe sieci.

  35. mareks 1955 pisze:

    Panie Piotrze złożyłem wniosek w sądzie o zawezwanie do próby ugodowej w przedmiocie przerwania biegu zasiedzenia linii 15kw.Nabyłem nieruchomość od skarbu państwa 30-06-2003.W k.w. nie ma wpisu o prawie służebności przesyłu na rzecz Enei.Dnia 13-03-2013 wysłałem pismo przedprocesowe do Enei-na moje propozycje odpowiedż była odmowna.Proszę mi powiedzieć,kiedy upłynie okres zasiedzenia w dobrej lub w złej wierze/czy okres zasiedzenia,jeżeli właścicielem był skarb państwa liczy się połowe wymaganego wymiaru czasu tj.od 1989 do 2003wynosi w przybliżeniu 14 lat:1/2=7 lat/oraz jakie niespodzianki mogą mnie czekać ze strony Enei.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Marku,
      zasadniczą niespodzianką będzie zapewne zarzut zasiedzenia w dobrej wierze. Takie zasiedzenie może rozpocząć się od dnia, kiedy Enea (jej poprzednik) został uwłaszczony na majątku Skarbu Państwa, którym wcześniej zarządzał. Tą datą może być 5 grudnia 1990 r., może to być inny moment, który Enea będzie udowadniać. Do czasu, kiedy majątek będący w posiadaniu poprzednika Enei był własnością Skarbu Państwa bieg zasiedzenia nie mógł się rozpocząć, bo nie można posiadać służebności na własnym gruncie.

  36. mareks 1955 pisze:

    Panie Piotrze! Nieruchomość do dn.30-06-2003 była własnością S.P.W mojej sprawie nie mogło dojść do przeniesienia posiadania prowadzącego do zasiedzenia służebności gruntowej ponieważ S.P. był właścicielem przedmiotowej nieruchomości/.IX ca 563/13-portal orzeczeń sądów/.porzedniczka enei została zarestrowana jako jednoosobowa spółka S.P. dn.1-10-1993.miedzy rokiem 2010-2011 przekształcałem w/w nieruchomość na działki budowlane-doskonale enea wiedziała ,nastąpiła zmiana właściciela,może działała w złej wierze.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Marku,
      niestety nie ma Pan racji – nie chodzi o to do kiedy Pańska nieruchomość była własnością Skarbu Państwa, lecz kiedy uwłaszczono przedsiębiorcę na majątku pozostającym w jego zarządzie, w tym kiedy otrzymał nabył prawo rzeczowe do nieruchomości do nieruchomości władnącej, czyli nieruchomości gdzie jest punkt zasilania, albo jego siedziba. Zła lub dobra wiara oceniana jest wyłącznie na dzień rozpoczęcia posiadania, czyli na dzień uwłaszczenia, zatem to co działo się w 2010 r. nie wyklucza zasiedzenia w dobrej wierze. To jest teoretycznie możliwe, jednak tak być nie musi, dla przykładu można wskazać na orzeczenie V CSK 440/12, gdzie SN przyjął w takiej sytuacji złą wiarę.

  37. JH pisze:

    Czy w przypadku zasiedzenia, ma znaczenie fakt zmiany właściciela gruntu? W 1997 roku teściowie przepisali na mnie i żonę działkę, przez którą przebiega linia energetyczna. Z informacji uzyskanych od teściów wynika, że linia ta powstała na przełomie lat 60 i 70 XX wieku (może to być np. 1974 rok). Z aktu notarialnego wynika, że na naszą działkę powinna zostać założona nowa księga wieczysta

    • Piotr Zamroch pisze:

      Zmiana właściciela nie ma istotnego znaczenia dla biegu zasiedzenia dla urządzeń naziemnych. Mogłaby mieć znaczenie tylko wówczas, gdyby kolejny właściciel nie mógł zdawać sobie sprawy, że jego nieruchomość jest wykorzystywana na potrzeby urządzenia przesyłowego, to jednak w przypadku linii energetycznej jest niemożliwe.

  38. Edyta pisze:

    Witam,

    chciałabym zapytać w jaki sposób mogę uzyskać informację na temat dokładnej daty postawienia słupa niskiego napięcia na mojej ziemi? W urzędzie gminy nie maja takich informacji, w starostwie powiatowym powiedzieli mi, że maja mają od 89 roku. Polecili mi kontakt z firmą energetyczną. Napisałam takie zapytanie i nadal czekam na odpowiedź. Zastanawiam się czy takie potwierdzenie może mi w jakiś sposób pomóc w negocjacjach z firmą energetyczną. Co w sytuacji kiedy takiego dokumentu nie ma ? Sprawa jest o tyle istotna, że firma energetyczna, przyznała mi rację, że w mojej księdze wieczystej nie ma służebności na ich rzecz i proponują mi wyznaczenie jednorazowej kwoty, którą chcą wpłacić na moją rzecz tak abym pozwoliła na wpis do księgi wieczystej. Z mojej strony chodzi o usunięcie słupa z mojej działki ponieważ stoi na środku i uniemożliwia mi budowę domu. Z góry dziękuję za odpowiedź

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Edyto,
      można wykorzystać właśnie pytanie do przedsiębiorcy w trybie przepisów o dostępie do informacji publicznej. W kwestii usunięcia słupa znaczenie mają następujące okoliczności:
      – legalność jego wybudowania,
      – znaczenie dla zasilania innych odbiorców, możliwość przebudowy bez zakłóceń w dostawie energii,
      – zasiedzenie służebności,
      – koszty przebudowy w porównaniu do korzyści właściciela, też w kontekście nabycia nieruchomości ze słupem lub bez.
      Wymieniłem różne czynniki, żeby pokazać Pani, że to kwestia niejednoznaczna w orzecznictwie sądowym, jakkolwiek okolicznością kluczową jest posiadanie tytułu prawnego na potrzeby budowy urządzenia.

  39. Jacek pisze:

    Jacek.
    Witam.
    Mam przegraną sprawę przez zasiedzenie nieruchomości ,,jak można podważyć temat zasiedzenia,pierwsze słupy transformatorowe stoją od 1960 roku,a w 2002 r była gruntowna przebudowa i zwiększona moc,więcej słupów o jeden,więcej urządzeń transformatorowych i dodatkowo przekątna linia pod kątem 70 stopni , czy nastąpiła zmiana linii napowietrznych ??.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Jacku,
      nie jestem w stanie odpowiedzieć na Pańskie pytanie na podstawie opisu w 2 zdaniach. To bardzo złożone kwestie. Istotna zmiana przebiegu linii to rzeczywiście ważny argument w sprawie o zasiedzenie, albowiem służebność obciąża nieruchomość w konkretnym szlaku. Zmiana napięcia również co do zasady przerwie bieg zasiedzenia, nie będziemy mieli bowiem do czynienia z tożsamością urządzeń. Tyle mogę odpowiedzieć ogólnie, niestety kluczowe są szczegóły zawarte w uzasadnieniu postanowienia sądu.

      • Katarzyna pisze:

        Zaciekawiło mnie zdanie „Zmiana napięcia również co do zasady przerwie bieg zasiedzenia, nie będziemy mieli bowiem do czynienia z tożsamością urządzeń.” Już wcześniej poruszałam ten temat, jednak dopiero teraz w tak stanowczy sposób opowiedział się Pan za przerwaniem biegu zasiedzenia poprzez zmianę napięcia sieci. Czy może pojawiły się jakieś orzeczenia w tym duchu?

      • Magdalena Kreinacke-Kropidłowska pisze:

        A co w wypadku, jak słup stoi na działce, nie ma wzmianki o tym w księdze wieczystej, słup ma ok 30-40 lat, sypie się, jest to linia średniego napięcia, dodatkowo na słupie jest wyłącznik, czy możemy coś wskorac w tym wypadku? Przenieść słup ew. domagać się odszkodowania lub opłaty za to, że stoi na naszej działce?

  40. Frania pisze:

    Mam problem z określeniem, kiedy właściciel linii energetycznej jest w dobrej wierze ? czy wystarczy fakt wybudowania linii na podstawie pozwolenia na budowę, pomimo braku zgody właścicieli nieruchomości? Od jakiego momentu liczy się bieg zasiedzenia, od uzyskania decyzji lokalizacyjnej, pozwolenia na budowę, zakończenia robót budowlanych, rozpoczęcia użytkowania ?
    Ostatnio czytałam, że prawo do dysponowania cudzą nieruchomością na budowę linii można uzyskać w dwojaki sposób, albo uzyskując zgodę właściciela albo w drodze decyzji administracyjnej (jakiej?).
    Z drugiej strony wyczytałam wczoraj, że jeżeli przedsiębiorca ma tytuł prawny (np. wynikający z decyzji administracyjnej), to w zasadzie nie można mówić o posiadaniu samoistnym, ale zależnym, co w konsekwencji nie daje możliwości zasiedzenia. Generalnie co czytam jakieś orzeczenie lub uchwałę SN, to jest inne. Jeśli praktycy sądowi z długim stażem nie potrafią dojść do porozumienia i jednolitego traktowania prawa dla wszystkich obywateli , to co może prosty obywatel ?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Franiu,
      pewne zasady zostały wypracowane, jednak rzeczywiście nie we wszystkich kwestiach Sąd Najwyższy, sądy powszechne oraz przedstawicieli nauki prawa są zgodni. Dobra wiara rozumiana jest w prawie polskim w sposób tradycyjny, co umożliwia przypisanie jej posiadaczowi służebności, który zachował formę aktu notarialnego, jednak czynność okazała się nieważna ze względów, których nie mógł znać. Sąd Najwyższy jednak od dłuższego czasu orzeka w sposób tzw. liberalny, czyli dobrą wiarę przypisuje osobie, która pozostawała przekonaniu, że utrzymując urządzenia na nieruchomości, czyli to w sposób zgodny z wolą jej właściciela. W zakresie tego, co może być podstawą dla takiego przekonania jest bogate orzecznictwo, nawet a najbardziej skrajnymi przykładami jak decyzja lokalizacyjna, co niezbyt dobrze świadczy o osobach wydających orzeczenie, bo decyzja lokalizacyjna nie ma nic wspólnego z prawem do dysponowania nieruchomością – jednak i tak jest w praktyce.
      Od kiedy liczymy posiadanie prowadzące od zasiedzenia – od daty rozpoczęcia korzystania z urządzeń, ale i tu jest mnóstwo przykładów w orzecznictwie odnośnie do innych dat.
      Nie jestem w stanie Pani odpowiedzieć, jak powinno być – tzn. jestem, ale to i tak nic nie da, bo orzecznictwo jest chaotyczne. Pomoc prawnika polega w tych sprawach na maksymalizacji szansy przyjęcia wersji korzystnej dla klienta, poprzez odpowiednią argumentację, jednak nikt nie jest w stanie dać gwarancji 100%, że będzie dobra wiara albo zła, chyba że praktyka danego sądu dla pewnych przypadków jest silnie ugruntowana.

  41. Frania pisze:

    Operator załącza dokumenty, które są dla niego wygodne, tłumacząc się, że inne zaginęły. W moim przypadku, przedstawił protokoły z odbioru po wykonaniu robót, ale już zgłoszenia zakończenia robót do nadzoru budowlanego nie przedłożył. W myśl przepisów Prawa budowlanego mógł rozpocząć użytkowanie po 21 dniach od zgłoszenia. No i teraz nie ma gwarancji, że w ogóle rozpoczął użytkować legalnie. Czy w takiej sytuacji można mówić o dobrej wierze. Decyzja udzielająca pozwolenia na budowę była tymczasowa, bo sprzeczna z planem zagospodarowania przestrzennego gminy. Zawity w pozwoleniu na budowę okres użytkowania był krótszy niż 20 lat, spółka przed upływem tego terminu nie wystąpiła o zgodę na dalsze użytkowanie i dalej użytkowała nielegalnie. Czy sąd może brać pod uwagę do oceny dobrej wiary (zasiedzenie) tylko moment rozpoczęcia użytkowania, mimo iż spółka wiedziała, że może użytkować linię tylko przez określony czas i to krótszy niż możliwość zasiedzenia w dobrej wierze. Powinnam chyba żądać odszkodowania od organu, który winien był wyegzekwować rozbiórkę w odpowiednim czasie i tego zaniedbał. Czy wpis służebności w księdze wieczystej świadczy na korzyść dobrej wiary a brak wpisu świadczy o złej wierze.

  42. Anna pisze:

    Szanowny Panie,
    czy mogę prosić o pomoc w mojej sprawie? Przez moją działkę przebiega napowietrzna linia elektroenergetyczna średniego napięcia wybudowana w 1971 r. w oparciu o wymaganą ówcześnie obowiązującym prawem dokumentację techniczno-prawną i przebudowaną w 1990 r. Tauron w oparciu o treść przepisu art. 292 kc w związku z art. 172 kc uznał, że zasiedział służebność. Tauron powołał, iż od momentu wybudowania – urządzenia są w sposób trwały i niezakłócony eksploatowane.
    Co mam zrobić w takiej sytuacji? Jak mam się bronić? Linia przebiega przez środek mojej działki przeznaczonej pod budowę domu. ZE uchyla się od przebudowania/usunięcia słupa energetycznego.
    Pozdrawiam serdecznie!

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *