Zła wiara pomimo budowy na gruncie państwowym

Dla każdego coś miłego – tak można określić orzecznictwo Sądu Najwyższego odnośnie możliwości rozpoczęcia posiadania służebności w dobrej wierze w przypadku budowy urządzeń na gruncie państwowym. W niedawno omawianym przeze mnie orzeczeniu Sąd przyjął, jak się wydaje dobrą wiarę, jednak w sprawie V CSK 440/12 orzekł zgoła odmiennie nawiązując do wcześniejszej linii orzeczniczej.

Sprawa dotyczyła wniosku przedsiębiorcy wodociągowo-kanalizacyjnego o zasiedzenie służebności przesyłu na nieruchomości oddanej w użytkowanie wieczyste. Przedsiębiorca zamierzał uzyskać stwierdzenie zasiedzenia w dobrej wierze, jako początek jego okresu wskazał 27 maja 1990 r., czyli datą skomunalizowania majątku, który pozostawał w jego zarządzie.

Użytkownik wieczysty zarzucił złą wiarę, jak też powołał się na nieudowodnienie wykonywania uprawnień składających się na treść służebności, która miała zostać nabyta przez zasiedzenie.

Sąd Rejonowy oddalił wniosek. Ustalił, że urządzenia zostały oddane do eksploatacji w 1975 r., jednak nieruchomość obciążona była wówczas własnością Skarbu Państwa, zatem nie mógł się rozpocząć bieg zasiedzenia służebności. Nieruchomość zmieniła właściciela na gminę 27 maja 1990 r., ta zaś oddała ją w użytkowanie wieczyste 10 listopada 1994 r. Wnioskodawca był przedsiębiorstwem państwowym, którego majątek stał się z mocy prawa własnością gminy 27 maja 1990 r., następnie gmina wniosła go 30 czerwca 1992 r. do nowo utworzonej spółki akcyjnej.

Sąd Rejonowy uznał, iż posiadanie służebności, która miała zostać nabyta przez zasiedzenie na użytkowaniu wieczystym, mogło się rozpocząć dopiero z chwilą ustanowienia tego prawa. Z uwagi na możliwość ustalenia, iż takie prawo obciąża nieruchomość, jak też komu przysługuje, przyjęto złą wiarę.

Sąd Okręgowy podzielił opinię sądu rejonowego, zasadnie korygując datę powstania użytkowania wieczystego, która powiązana jest z datą wpisu prawa do księgi wieczystej, poparł przy tym tezę, iż nie można zaliczać okresów wcześniejszych niż ustanowienie użytkowania wieczystego, skoro na tym prawie ma nastąpić zasiedzenie.

SO zwrócił ponadto uwagę, że w okresie od 27 maja 1990 r. do 30 czerwca 1992 r. czyli do daty utworzenia nowej spółki zarówno sporna działka jak i znajdujące się na niej urządzenia przesyłowe były własnością gminy, zatem służebność nie mogła istnieć. Odnośnie dobrej wiary SO podniósł, iż nie takie przekonanie nie mogło powstać u wnioskującej spółki, nie miała bowiem ani zgody właściciela, ani orzeczenia sądu czy też decyzji administracyjnej.

Sądy powszechne obu instancji skupiły się wyłącznie na okresie po ustanowieniu użytkowania wieczystego, pomijając okres pomiędzy założeniem nowej spółki w oparciu o skomunalizowany majątek a powstaniem użytkowania wieczystego.

20140117_110207_1

Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną przedsiębiorcy.

W pierwszej kolejności podkreślił, iż zasiedzenie służebności przesyłu (gruntowej o tej treści) następuje w stosunku do nieruchomości jako rzeczy, a nie prawa do niej. Innymi słowy w przypadku oddania nieruchomości w użytkowanie wieczyste, nabyta przez zasiedzenie służebność będzie obciążała nieruchomość, a nie prawo użytkowania wieczystego. Powyższe odnosi się także do przypadków, gdy przez cały okres zasiedzenia istniało prawo użytkowania wieczystego.

Ten sposób wykładni wydaje się być prawidłowy i jest podzielany w orzecznictwie sądów powszechnych. Zasadnie zwraca się uwagę, iż oddanie nieruchomości w użytkowanie wieczyste nie odbiera jej właścicielowi prawa do wystąpienia z roszczeniami, które przerwą bieg zasiedzenia, przy czym legitymację czynną w takich sprawach ma również użytkownik wieczysty.

Drugą konsekwencją zasady, iż zasiedzenie dotyczy nieruchomości jako rzeczy, a nie prawa do niej jest niedopuszczalność zaliczenia do okresu zasiedzenia czasu posiadania służebności na nieruchomościach oddanych w użytkowanie wieczyste przed 1 lutego 1989 r. W przypadku takich nieruchomości własność przed wskazaną datą przysługiwała Skarbowi Państwa, a fakt oddania ich w użytkowanie wieczyste osobom prywatnym nie uchylał zasady, iż nie można posiadać służebności na swoim gruncie.

Tak orzekł w tej sprawie Sąd Najwyższy sprzeciwiając się możliwości doliczenia okresu sprzed 1 lutego 1989 r. Odnośnie możliwości rozpoczęcia posiadania przez przedsiębiorstwo państwowe Sąd wskazał na datę uwłaszczenia przedsiębiorstw na mieniu pozostającym w ich zarządzie, co następowało z dniem 5 grudnia 1990 r., chyba że wcześniej zostały one skomunalizowane.

Majątek przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjnego w omawianej sprawie został właśnie skomunalizowany z dniem 27 maja 1990 r., co jednak ważne gmina stała się nie tylko właścicielem składników przedsiębiorstwa (odtąd komunalnego), ale i nieruchomości obciążonej, którą w 1994 r. oddała w użytkowanie wieczyste.

Od 27 maja 1990 r. przedsiębiorstwo komunalne mogło posiadać służebność na gruntach innych osób we własnym imieniu i na własną rzecz. Sąd Najwyższy nie odpowiada na pytanie, czy w okresie, kiedy gminie przysługiwała własność urządzeń i nieruchomości wchodzących w skład przedsiębiorstwa (zatem nieruchomości władnącej), jak i nieruchomości obciążonej mógł biec okres zasiedzenia.

W mojej ocenie na to pytanie należy odpowiedzieć negatywnie. W analogiczny sposób Sąd Najwyższy rozstrzyga możliwość posiadania przez przedsiębiorstwo państwowe służebności na gruncie państwowym w okresie pomiędzy 1 lutego 1989 r. a uwłaszczeniem, które najczęściej następowało 5 grudnia 1990 r.

Odnosząc się do kluczowej kwestii dobrej albo złej wiary posiadacza Sąd Najwyższy wskazał, że konieczne jest przyjęcie złej wiary gdyż przedsiębiorca nie legitymował się jakimkolwiek tytułem, na podstawie którego mógł korzystać z nieruchomości gminy. Powołał też wcześniejsze orzeczenia, zgodnie z którymi nieuregulowanie, po zmianach własnościowych, kwestii korzystania ze spornych gruntów, oznacza brak tytułu prawnego, albowiem przedsiębiorca powinien powziąć wątpliwości odnośnie do tego, czy przysługuje prawo do korzystania z rzeczy w dotychczasowym zakresie.

Wszystkie orzeczenia, które powołał Sąd Najwyższy dla uzasadnienia złej wiary dotyczyły sporów o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości Lasów Państwowych. Ich sens chyba najlepiej oddaje cytat z wyroku wydanego w sprawie II CSK 439/09:

„Nawet gdyby przyjąć, że przeświadczenie o przysługiwaniu tytułu prawnego usprawiedliwiała obowiązująca wówczas zasada jednolitej własności państwowej i fakt, że w okresie budowy linii energetycznych zarówno przedmiotowe nieruchomości jak i przedsiębiorstwo energetyczne stanowiły własność Skarbu Państwa, to nie oznacza to, że przymiot dobrej wiary istniał także po uchyleniu art. 128 KC. W orzecznictwie wskazuje się, że nieuregulowanie, po zmianach w stosunkach własnościowych, kwestii korzystania ze spornych gruntów, oznacza brak tytułu prawnego (por. m.in. wyroki Sądu Najwyższego z 3 kwietnia 2009 r., II CSK 400/08, z 24 lipca 2009 r., II CSK 121/09, z 20 sierpnia 2009 r., II CSK166/09). Sąd Najwyższy w obecnym składzie podziela to stanowisko. Pozwana bowiem, nie dysponując tytułem upoważniającym jej poprzednika prawnego do korzystania w zakresie służebności z nieruchomości skarżącego, powinna kwestię tę uregulować. Brak własnego tytułu oraz tytułu uprawniającego do korzystania z tych gruntów przez poprzednika prawnego wyłącza dobrą wiarę, skoro powinien wzbudzić poważne wątpliwości odnośnie do tego, czy posiadaczowi przysługuje prawo do korzystania z rzeczy w dotychczasowym zakresie.”

Ten pogląd bazuje na założeniu, iż co prawda w chwili budowy była dobra wiara, skoro Skarb Państwa budował na własnym gruncie, jednak wiarę złą albo dobrą musimy oceniać na moment rozpoczęcia posiadania, co następowało później, z reguły z chwilą uwłaszczenia przedsiębiorcy albo przeniesienia na niego skomunalizowanego wcześniej mienia przez gminę.

Na koniec muszę wskazać, że Sąd Najwyższy (niestety) powtórzył pogląd wyrażony w postanowieniu wydanym w sprawie V CSK 321/12, iż objęcie w posiadanie służebności gruntowej następuje najczęściej w chwili wejścia na cudzy grunt w celu budowy trwałego i widocznego urządzenia. W mojej ocenie, co pisałem już wcześnie, ten sposób wykładni idealnie określił Sąd Rejonowy w Grudziądzu w pytaniu prawnym do TK jako wykładnia antycypacyjna. Przepraszam za określenie, ale to nieco bezrefleksyjne przenoszenie zasad rządzących służebnością przesyłu na zdarzenia z przeszłości, ponadto pogląd wprost sprzeczny z art. 292 K.c.

Piotr Zamroch

Specjalizuję się w prawnych aspektach budowy, konserwacji i remontów urządzeń przesyłowych każdego rodzaju, na etapach ich prawnej lokalizacji, pozyskiwania praw do nieruchomości w trybie dobrowolnym i przymusowym oraz określania wartości wynagrodzeń i odszkodowań związanych z ograniczeniem prawa własności.

Podobne artykuły

  1. Mirek pisze:

    Podnosiłem ten argument w swojej sprawie – powołując się na jedno z orzeczeń – zasadę prawną dotyczące rozróżnienia dobrej i złej wiary. Orzeczenie dotyczyło tzw. nieformalnego nabycia nieruchomości – brak wymaganej przepisami prawa formy szczególnej powoduje, iż nabywca jest w złej wierze. Oczywiście dokonałem odpowiednich zmian adaptując to orzeczenie do służebności „gruntowo – przesyłowej”. Zobaczymy jak sąd odniesie się w uzasadnieniu orzeczenia do tej kwestii. Moja działka do 93 stanowiła użytkowanie wieczyste przedsiębiorstwa państwowego i sąd uznał iż początek zasiedzenia zasiedzenia nastąpił 10 kwietnia 1989 r. – wpis do KRS zakładu Energetycznego. W ten sposób pół działki 10 arów w mieście mam zajęte nieodpłatnie przez ZE. Przygotowuje się do napisania apelacji, miał ktoś może podobne przypadki. Pozdrawiam

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Mirku,
      odnośnie złej wiary w dacie rozpoczęcia posiadania, może Pan wykorzystać niedawno wydany wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku – na dwóch ostatnich stronach są obszerne uwagi na ten temat:
      http://orzeczenia.ms.gov.pl/details/$N/151000000000503_I_ACa_000014_2013_Uz_2013-10-23_001.

      • Mirek pisze:

        witam, czy w swojej praktyce spotkał się Pan Mecenas z pytaniem prejudycjalnym w sprawach służebnościowych przed SN, bo Sądy niższych instancji nie wychodzą przed szereg orzecznictwa SN, które jest contra legem??piszę aktualnie kasację i rozważam złożenie pytania
        w przedmiocie wykładni prawa to jest, czy:
        przepis prawa unijnego to jest art. 1 Protokołu nr I do Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności można interpretować w ten sposób, że pozwala on na nabycie służebności przesyłu w drodze zasiedzenia przy zastosowaniu art. 292 k.c. w zw. z art. 172 § 1 k.c. 285 § l k.c. w zw. z art. 305 (4)k.c., w sytuacji, gdy regulacje dotyczące ograniczonego prawa rzeczowego – służebności przesyłu zostały wprowadzone do polskiego systemu prawa, a konkretnie do k.c. w 2008 r., a do okresu po jakim dochodzi do zasiedzenia tego prawa, zaliczane są okresy posiadania (jedna z przesłanek zasiedzenia) wcześniejsze, sprzed implementacji tej instytucji do systemu prawa – wersja jeszcze robocza samego wniosku bez uzasadnienia

  2. Anna pisze:

    Ciekawe stanowisko, tylko ciekawe czy znajdzie naśladowców. Ja mam do czynienia ze sprawą (moja własna), w której ZE w postępowaniu cywilnym legitymuje się decyzją administracyjną (dotyczącą całej wsi, a nie mojej działki), zezwalającą jedynie na wybudowanie linii. Na tej podstawie ZE przed sądem twierdzi, że miał i ma tytuł do nieruchomości i działa w dobrej wierze, a więc podniósł zarzut zasiedzenia po 20 latach. W mojej opinii działa w złej wierze. Decyzja jednoznacznienie określa, że dot. jedynie wybudowania linii, a więc dalsze korzystanie z nieruchomości odbywało się w złej wierze, i bez tytułu do korzystania z nieruchomości. A jakie jest Państwa zdanie?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Anno,
      decyzja administracyjna ograniczająca własność na potrzeby urządzeń przesyłowych zawsze powinna dotyczyć prawa do ich posadowienia i nie musi w niej znajdować się wzmianka o późniejszym prawie dostępu, gdyż taki dostęp wynika z przepisów ustawy (obecnie art. 124 ust. 6 ustawy o gospodarce nieruchomościami, także dla decyzji wydanych przed jej wejściem w życie). W Pani sprawie punkt ciężkości tkwi gdzie indziej, a mianowicie, czy decyzja ogólna wydana na całą wieś mogła być podstawa dla ograniczenia własności. Tym problemem powinien zająć się SN w uchwale składu 7 sędziów, która zostanie wydana w okolicach kwietnia. Jeżeli decyzja dotyczyła całej wsi powinien być do niej załącznik z wykazem właścicieli – jednak nie jako załącznik do projektu, lecz jako załącznik do decyzji podpisany przez osoby ją wydające.

      • Anna pisze:

        Dziękuję za odpowiedź. Na podstawie dotychczasowej lektury miałam wrażenie, że owszem ZE miał prawo korzystania z wybudowanej linii, ale w przypadku gdy właściciel został wywłaszczony. W moim przypadku nie jest to decyzja wywłaszczająca a jedynie jest to pozwolenie na wybudowanie linii. Decyzja faktycznie, przywołuje załącznik, w którym powinien być wykaz nieruchomości, jednak ZE nie jest w stanie go przedstawić. Z samej decyzji wynika również, że otrzymał ją sołtys wsi a nie właściciele nieruchomości. Z niecierpliwość czekam na orzeczenie SN, a także na orzeczenie co do zaliczania na poczet zasiedzenia okresów sprzed 89 r. Jeżeli ZE otrzymał od „państwa” majątek w postaci własności sieci w latach 90 – tych, to w mojej opinii zasiedzenie powinno liczyć się dopiero od tego momentu.
        Mam jeszcze pytanie, odnośnie ustalenia właściciela sieci. Zgodnie z podziałem stref zakładów energetycznych, w mojej miejscowości właściwy powinien być PGE, jednak ZE odpowiedział jedynie, że nie jest właścicielem sieci i nie wskazał kto nim jest. Jako że odpowiada za dystrybucje w moim obszarze, to logiczne jest, że korzysta z infrastruktury i chyba wie do kogo ona należy … Jak inaczej można ustalić właściciela? Pisać do wszystkich ZE, może któryś okaże się właściwy?

  3. Mariusz pisze:

    Witam, ja mam podobną sprawę. Gmina wybudowała gazociąg w 1990r. i ojciec wyraził zgodę na wejście w teren w celu budowy. W 1992r. gmina przekazała gazociąg spółce Pgnig. Napisałem do spółki o ustanowienie służebności przesyłu lecz ta twierdzi,że nabyła do niej prawo na zasadzie pozwolenia na budowę ,a budowała gmina i zgody wejścia w teren która, też była dana gminie. Na trzecie pismo nie odpowiadają już ponad półtora miesiąca. Czy ryzykować wnioskiem do sądu o ustanowienie służebności przesyłu??

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Mariuszu,
      odnośnie występowania z wnioskiem, decyzję musi Pan podjąć sam albo z pełnomocnikiem – jeżeli zaś chodzi o znaczenie zgody na wybudowanie gazociągu udzielonej na potrzeby procesu budowlanego, to nie ma ona wpływu na prawo do żądania ustanowienia służebności przesyłu.

  4. Roman pisze:

    Panie Piotrze , proszę o wyjaśnienie pojęcia strefy technologicznej , ochronnej oraz kontrolowanej. W Dz. U. z 2013 r poz . 640 jest mowa o strefie kontrolowanej , w piśmie dotyczącym gazociągu wybudowanego na mojej działce jest mowa o strefie ochronnej ( 3 m) , natomiast w planie zabudowania przestrzennego gminy o strefie technologicznej ( 20 m ) – plan w trakcie zatwierdzania .Czy istnieją przepisy określające szerokość stref technologicznych ( gazociąg położony na mojej działce jest gazociągiem średnioprężnym o średnicy 350 mm).

  5. Andrzej pisze:

    Witam
    Otrzymałem z UG decyzje administracyjną na inwestycję celu publicznego z art.124 – przeprowadzenie przez moją działkę kabla energetycznego do dwóch działek tj. na długości 50 m ( dł. całej drogi to 700 m)
    Na tej mojej działce 12 lat temu ustanowiona jest nieodpłatna służebność gruntowa przechodu i przejazdu
    dla kilkunastu właścicieli działek władnących z wpisem do KW. w przyszłości ma być to droga wewnętrzna do tych wszystkich działek dł. 700 m szer 6 m
    Z tego co wiem to art.124 oznacza wywłaszczenie, a skoro to wywłaszczenie to powinna być zapłata???
    Od kogo mam domagać się wynagrodzenia od ZE czy od UG?
    W UG nikt nie potrafił mi odpowiedzieć…
    Jeszcze jedno pytanie: Czy inwestycja celu publicznego może być dla jednej czy dwu działek tj. na dł. 50 m
    skoro długość całej drogi to 700 m i prawie wszyscy właściciele działek występują do UG o warunki zabudowy?
    Dziękuję za odpowiedz

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Andrzeju,
      po zakończeniu prac (zakończeniu okresu zajęcia nieruchomości) może Pan wystąpić do starosty na podstawie przepisu art. 129 ust. 5 pkt 1 i art. 128 ust. 4 ustawy o gospodarce nieruchomościami o wydanie odrębnej decyzji określającej wysokość odszkodowania. Nieco dziwne jest to co Pan napisał, że decyzję z art. 124 dostał Pan z UG – taką decyzję może wydać starosta albo sprawujący jego funkcje prezydent miasta na prawach powiatu.

  6. Andrzej pisze:

    Witam Panie Piotrze
    Dziękuję bardzo za odpowiedz
    Chciałbym wyjaśnić, że decyzję o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego podpisał z up. Zarządu Dzielnicy m st…….Zastępca Naczelnika Wydziału Architektury i Budownictwa .
    To nie jest ostateczna decyzja….Ostateczna decyzja może będzie już z podpisem burmistrza, prezydenta .
    Wniosek do UG został złożony przez pełnomocnika wnioskodawcy RWE Stoen.
    ( ów pełnomocnik jest projektantem i wykonawcą sieci energetycznej ).
    W decyzji tej nie ma wzmianki na jakiej podstawie ją wydano…
    Art. 124 ugn podałem dlatego, że w decyzji tej wpisano ” ustalenie lokalizacji inwestycji celu publicznego” brak mpzp )
    Z tego co mi wiadomo wniosek do UG powinien być skierowany po bezskutecznych rokowaniach.
    z właścicielem nieruchomości , a dokumenty z tych rokowań winny być dołączone do wniosku..
    ( nikt niczego ze mną nie uzgadniał ). Decyzja wydana była w 2012 r. Narazie nikt nic nie buduje.

    Teraz mam następną sprawę, tym razem już .w sądzie skierowaną przez właściciela działki władnącej, który „ we własnym zakresie „ chce przeprowadzić linię energetyczną oraz kanalizację do swojej działki przez moją działkę służebną – ( tą samą drogą jak wyżej., tylko dalej- 200 m ) .
    We wniosku do sądu zobowiązuje mnie do podpisana nieodpłatnej służebności przesyłu z przedsiębiorcami, którym on po wybudowaniu już ( „ we własnym zakresie „) urządzeń przesyłowych, przekaże już odpłatnie tym samym przedsiębiorcom ( również RWE Stoen) i MPWiK). Wynagrodzenie jakie mi proponuje właściciel owej działki to 10 tys. zł ( m kw .na tym terenie to 1000 z l).

    Czy te oba przykłady są zgodne z prawem? Jeżeli będzie już wydana decyzja ostateczna lokalizacji inwestycji celu publicznego z pozwoleniem na budowę, to ZE może wejść na daną nieruchomość budować swoje urządzenia ( nawet bez zgody właściciela ) i dopiero po zakończonej
    budowie, właściciel może wystąpić z wnioskiem o wynagrodzenie? Czy wcześniej powinny być jakieś uzgodnienia, umowy ?
    W drugim przypadku niepokoi mnie budowa urządzeń przesyłowych „we własnym zakresie „
    Cy jest to możliwe ? Kto będzie odpowiadał za awarie, które wystąpią podczas budowy, jak też po jej zakończeniu ? ( cały ten teren jest zmeliorowany w celach rolniczych ) Takie awarie są zawsze na tym terenie po większych opadach deszczu od czasu, kiedy we własnym zakresie został przebudowany rurociąg melioracyjny.

    Bardzo proszę o odpowiedz

    • Ewa pisze:

      Witam Panie Piotrze.

      Proszę o pomoc. U mnie sytuacja wygląda następująco.
      Właścicielem działki do 2006 r był skarb Państwa, później osoba prywatna od której my nabyliśmy działkę w 2007 r.

      Natomiast dzieje zakładu energetycznego są następujące.
      do 1989 wchodził w skład przedsiębiorstwa Państwowego „Zachodni okręg energetyczny”
      w 1989 r na podstawie zarządzenia ministra przemysłu utworzone zostało przedsiębiorstwo Państwowe pod nazwą Zakład Energetyczny w JG
      w 1993 roku zakład energetyczny został skomercjalizowany powstała jednoosobowa spółka skarbu Państwa.

      Moje pytanie jest następujące – od kiedy należy liczyć bieg zasiedzenia.

      Ma to istotne znaczenie dla sprawy ponieważ w 2012 r złożyliśmy wniosek do sądu o odpłatne ustanowienie służebności przesyłu. Zakład energetyczny w odpowiedzi złożył wniosek o zasiedzenie służebności w dobrej wierze licząc od 1989 r . Co prawda sąd I instancji oddalił ten wniosek, ale sąd II instancji na skutek apelacji zakładu energetycznego przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.

      • Piotr Zamroch pisze:

        Pani Ewo,
        bieg zasiedzenia służebności dla nieruchomości stanowiących własność Skarbu Państwa nie mógł się rozpocząć przed 1 lutego 1989 r., choć datą bardziej prawidłową jest 5 grudnia 1990 r., a dla byłych przedsiębiorstw komunalnych 27 maja 1990 r. Orzecznictwo sądów w tym zakresie jest rozbieżne – część przyjmuje złą wiarę, część dobrą (jak w Pani przypadku). Jeżeli sąd okręgowy w uzasadnieniu postanowienia nakazał przyjąć dobrą wiarę, wówczas niestety takie będzie orzeczenie sądu rejonowego po ponownym rozpatrzeniu sprawy. Zasiedzenie w dobrej czy też w złej wierze powoduje utratę przez właściciela nieruchomości wszelkich roszczeń.

        • Ewa pisze:

          Dziękuję za odpowiedź.
          Sąd okręgowy nie nakazał przyjąć dobrej wiary.
          Głównym powodem oddalenia sprawy do ponownego rozpatrzenia było nie zbadanie przez sąd rejonowy kwestii własności działki w momencie rozpoczęcia biegu zasiedzenia.
          Czy są jakieś orzeczenia na które moglibyśmy się powołać, żeby udowodnić złą wiarę?

          I druga kwestia – jeśli by jednak doszło do zasiedzenia w dobrej wierze. Osobno toczy się sprawa o ustalenie odszkodowania za bezumowne korzystanie z naszej nieruchomości, czy w przypadku zasiedzenia w dobrej wierze przysługują nam jakiekolwiek roszczenia w tym zakresie, czy może lepiej zakończyć (zawiesić) tą drugą sprawę dopóki jeszcze nie została dokonana wycena przez biegłego (co oznacza kolejne koszty)?

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Ewo,
            odnośnie orzeczeń dotyczących złej wiary, proszę przeczytać wpisy dotyczące tego problemu (znajdzie je Pani używając narzędzia Przeszukaj blog), tam powoływałem orzecznictwo SN i sądów powszechnych.
            Jeżeli chodzi o skutek zarzutu zasiedzenia służebności – zarówno w złej jak i dobrej wierze powoduje utratę przez właściciela wszystkich roszczeń, także za okres przed upływem terminu zasiedzenia, zatem sugerowałbym rozważenie zawieszenia drugiego postępowania celem ewentualnej oszczędności kosztów.

  7. Adam pisze:

    Czy myśli Pan, że w świetle tych orzeczeń zgoda poprzedniego właściciela nieruchomości wyrażona w 1988r. na budowę wodociągu oraz brak zastrzeżeń do jego przebiegu ma wpływ na istnienie dobrej wiary przedsiębiorstwa ?

    Wodociągi mi twierdzą, że były w dobrej wierze przy budowie wodociągu albowiem w trakcie uzgodnień ówczesny właściciel nieruchomości nie wniósł zastrzeżeń do budowy.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Adamie,
      jeżeli mówić Pan o gruncie państwowym, to dla oceny dobrej albo złej wiary znaczenie ma późniejszym moment, kiedy własność rzeczy głównej i nieruchomości rozeszły się. Jeżeli była to nieruchomość prywatna w 1988 r., w mojej ocenie sama zgoda na budowę to zbyt mało dla przyjęci dobrej wiary, nawet w koncepcji liberalnej. Dla koncepcji tradycyjnej dobrej wiary takie oświadczenie nie ma znaczenia.

  8. Roman pisze:

    Witam Panie Piotrze,
    od pewnego czasu z dużą uwagą wczytuję się w treści zamieszczone na Pańskim blogu – od razu nisko się kłaniam za podjętą inicjatywę, bo nie spotkałem w internecie równie profesjonalnego i bogatego zasobu wiedzy nt. służebności przesyłu – ale ad rem …
    Jestem właścicielem 10-arowej działki, którą nabyłem w 2009r. od ANR, a przez środek której biegnie rura wodociągowa położona w latach 70-tych przez pracowników ówczesnego PGR. Aktualnie właścicielem całej infrastruktury wodociągowej jest Gmina B., w imieniu której od 2002r. obsługę wodociągową na podstawie zawartej umowy prowadzi Zakład Usług Wodnych w S. Na przedmiotowa działkę mam wydana decyzję o warunkach zabudowy na budynek mieszkalny, jednak z informacji, jakie otrzymałem z ZUW wynika, że wzdłuż nitki wodociągu biegnie pas eksploatacyjny o szer. 2 X 1,5m, na którym nie mogę stawiać budynku. Na podstawie informacji z Gminy B. i ZUW w S. uzyskanych w trybie udostępnienia informacji publicznej, wiem, że nie ma żadnych dokumentów potwierdzających ewentualne posiadanie przez Gminę jakiejkolwiek służebności przesyłu bądź gruntowej ani dokumentu potwierdzającego zgodę na wybudowanie i użytkowanie wodociągu.
    Chcę wystąpić do Gminy z propozycją ustanowienia odpłatnej służebności przesyłu oraz wypłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z mojej działki od 2009r. Pytanie pierwsze brzmi, czy mogę także żądać wypłaty odszkodowania za zmniejszenie wartości nieruchomości (jest to bowiem nieruchomość przeznaczona pod zabudowę, jednak ze znacznie ograniczoną możliwością zabudowy, gdyż działka podzielona jest niemal idealnie na pół nitką wodociągu) ? Pytanie drugie sprowadza się do ustalenia, czy w zaistniałej sytuacji Gmina B. może skutecznie stawiać zarzut zasiedzenia służebności przesyłu ?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Romanie,
      odpowiem ogólnie na podstawie dominujących trendów w orzecznictwie – nabycie nieruchomości obciążonej urządzeniem przesyłowym co do zasady wyklucza możliwość żądania zapłaty w ramach wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu odszkodowania za zmniejszenie wartości nieruchomości. Na przyszłość ma Pan prawo żądać określania wynagrodzenia zgodnie z aktualnym przeznaczeniem nieruchomości. Przebieg przez środek musi mieć znaczenie dla współczynnika współkorzystania z nieruchomości. Co do zasady zatem byłbym sceptyczny odnośnie odszkodowania za obniżenie wartości nieruchomości, pomimo zmiany przeznaczenia nieruchomości w czasie.
      Odnośnie do zasiedzenia – z tym może być gminie trudno, ale ostatecznie trzeba przeanalizować przeniesienie posiadania służebności i moment początkowy takiego posiadania. W czasie, kiedy nieruchomość i urządzenie stanowiły własność tego samego podmiotu, nie mógł biec okres zasiedzenia służebności. Od momentu rozdzielenia własności urządzeń (przedsiębiorstwa wodociągowego) i własności nieruchomości obciążonej należy liczyć okres zasiedzenia. Majątek przedsiębiorstwa zapewne był komunalizowany – trzeba sprawdzić w jaki sposób, jaki charakter ma decyzja wojewody – ogólnie jednak można założyć, że termin 20 lat mógł już się zakończyć – wtedy dla wygrania musi Pan wykazać złą wiarę. Orzeczenia są w tym zakresie podzielone. Podsumowując, zarzut zasiedzenia może być zasadny, ale nie musi – konieczna jest analiza historii urządzeń na nieruchomości oraz własności tych urządzeń.

  9. Roman pisze:

    Witam Panie Piotrze,
    dziękuję za odpowiedź. Mam jednak prośbę o uściślenie o jakiej decyzji wojewody Pan pisze ? Co do kwestii właścicielskich, to nieruchomość sama w sobie nigdy nie należała do Gminy B., była własnością PGR, a ja odkupiłem ją w 2009r. od ANR. Gmina B. jest jedynie właścicielem wodociągu, nie wiem jednak od kiedy i na jakiej podstawie. Z pewnością od 2002r. usługi wodociągowe realizuje na podstawie odrębnej umowy ZUW w S. (zakład z siedzibą w innej gminie), ale właścicielem infrastruktury wodociągowej pozostaje Gmina w B. Odnośnie zasiedzenia służebności – czy nie jest tak, że w przypadku rur ukrytych pod ziemią wykluczone jest uznanie dobrej wiary przy zasiedzeniu ?
    Pozdrawiam

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *