Biegły powinien wyceniać, a nie rozstrzygać

W komentarzach nierzadko pojawiają się wpisy o nieuwzględnieniu przez biegłych składnika wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu w postaci obniżenia wartości nieruchomości. Biegli mają to uzasadniać argumentem, iż jest to odrębne roszczenie, które nie może być dochodzone łącznie z żądaniem przyznania wynagrodzenia za ustanowienie służebności.

Takie stanowisko jest nieprawidłowe.

Po pierwsze, cały sens uchwały III CZP 43/11 to właśnie powinność uwzględniania obniżenia wartości nieruchomości przy określaniu wysokości wynagrodzenia za ustanowienie służebności. To, co prawda tylko jedna uchwała, ale później wielokrotnie powtarzana i powszechnie zaaprobowana.

Po drugie, w sprawach przesyłowych coraz częściej posługujemy się pojęciami „obniżenia wartości” i „obniżenia użyteczności” nieruchomości, przy czym drugie z nich to po prostu wynagrodzenie za korzystanie z nieruchomości w przeszłości. Takie pojęcia pojawiły się w nowelizacji Kodeksu cywilnego. Jak widzisz zatem, są to podstawowe elementy.

Oczywiście są przypadki, gdy tego składnika nie powinno się uwzględniać, żeby nie doprowadzić do bezpodstawnego wzbogacenia – szczególnie wówczas, gdy nieruchomość kupiono już z urządzeniami za niższą cenę, a następnie nowy właściciel chce wartość owej obniżki jeszcze raz uzyskać w ramach wynagrodzenia za służebność.

20130822_182938_1

W każdym przypadku jednak, to nie biegły, a sąd decyduje, jakie elementy będą składały się na wynagrodzenie. Biegli zatem nie powinni w opiniach podawać tylko globalnej kwoty, ale wyraźnie wskazać, jak jej część przypada za obniżenie wartości, a jaka za obniżenie użyteczności, żeby sąd mógł potem wykorzystać opinię stosownie do podjętych rozstrzygnięć. Biegły nie powinien w opinii wskazywać, że któryś ze składników nie należy się, bo np. kupiono nieruchomość już z urządzeniami – to nie jego rola.

Strony postępowania muszą mieć na uwadze, iż biegły związany jest przede wszystkim postanowieniem sądu – jeżeli swoje wnioski sformułują odpowiednio szczegółowo i znajdzie to odzwierciedlenie w treści postanowienia sądu, wówczas powinny uzyskać opinię zawierającą te elementy, których oczekują. Jeżeli sąd nie zgodzi się na taki stopień konkretyzacji postanowienia, należy wnieść zastrzeżenie do protokołu na podstawie art. 162 K.p.c., dzięki czemu można to później powołać jako zarzut w ewentualnej apelacji.

Lepiej jest jednak sprawę wygrać niż pisać apelację – dlatego warto zwiększyć szanse na wydanie przez sąd postanowienia dowodowego zgodnie z życzeniem strony. W tym celu polecam przede wszystkim odwołanie się do treści postanowień w sprawach: IV CSK 440/12, IV CSK 317/12 i IV CSK 56/12. W tych orzeczeniach obszernie omówiono rolę sądu jako aktywnego uczestnika procesu wyceny, czy też używając terminologii gospodarczej – jako podmiotu, który ma tym procesem zarządzać.

Piotr Zamroch

Specjalizuję się w prawnych aspektach budowy, konserwacji i remontów urządzeń przesyłowych każdego rodzaju, na etapach ich prawnej lokalizacji, pozyskiwania praw do nieruchomości w trybie dobrowolnym i przymusowym oraz określania wartości wynagrodzeń i odszkodowań związanych z ograniczeniem prawa własności.

Podobne artykuły
Konferencja Puls Biznesu

  1. Kwestia przerzucenia na biegłego obowiązków, które ciążą na stosującym prawo, jest niestety powszechna w postępowaniu administracyjnym. Np. przy rencie planistycznej organ zleca sporządzenie operatu szacunkowego i niech biegły się martwi, czy powinien oceniać poprzednie ustalenia planu miejscowego, czy sposób faktycznego wykorzystywania nieruchomości, czy też może i jego i drugie…

  2. Danuta pisze:

    Panie Piotrze,
    zgadzam się w pełni z Pana opinią i traktuję ją jako odpowiedź na moje pytanie.
    Pisząc pismo do sądu dotyczące kwestii kryteriów jakie należy uwzględniać jako składniki wynagrodzenia powołam się m.in.na postanowienie, które Pan wskazuje – IV CSK 440/12, z którego jednoznacznie wynika, że to sąd ma biegłemu podać kryteria wyceny, a nie odwrotnie. W innych pismach na potwierdzenie swoich racji powoływałam się również na pozostałe wymienione przez Pana postanowienia.

    No cóż, u mnie za kilka wszystko powinno się rozstrzygnąć i zobaczę, na ile moje argumenty przekonały sąd.

    Pozdrawiam. Danuta

  3. Danuta pisze:

    Panie Piotrze,
    chciałabym jeszcze raz prosić o radę.
    Jak pisałam w moim przypadku to nie sąd wskazał kryteria wyceny służebności lecz biegła sporządziła wycenę na podstawie przyjętych przez siebie kryteriów. Postanowienie sądu w tej sprawie było ogólnikowe i pozostawiało biegłej swobodę wyboru . Po sporządzeniu opinii zakwestionowałam jej treść jako niezgodną z moimi oczekiwaniami i wytycznymi wynikającymi z postanowień SN w tych sprawach. Następnie sąd wydał postanowienie o sporządzeniu opinii uzupełniającej, które również nie wskazywało kryteriów, jakie powinny być uwzględnione w tej konkretnej sprawie. Biegła w opinii uzupełniającej potwierdziła swoje pierwotne stanowisko. Sąd zadecydował o powołaniu biegłej na rozprawę a ja napisałam pismo, w którym podkreśliłam, że biegła już dwukrotnie przedstawiła swoje stanowisko i niewątpliwie podtrzyma je na rozprawie oraz powołując się na postanowienie SN IV CSK 440/12 stwierdziłam, że to sąd powinien podać biegłemu kryteria wyceny a nie odwrotnie.

    Rozprawa odbędzie się 3 września. Moje pytanie wynika z tego, że nie zgłosiłam zastrzeżeń do protokołu na podst.art.162 kpc, czy to ma jakieś znaczenie dla dalszego biegu sprawy? Czy mogę te zastrzeżenia zgłosić na najbliższej rozprawie. A może na rozprawie zadać biegłej pytania i liczyć na to, że odpowiedzi będą dla mnie satysfakcjonujące.

    Pozdrawiam.Danuta

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Danuto,
      zastrzeżenie można zgłosić na posiedzeniu, a w razie wydania postanowienia poza rozprawą – na kolejnym posiedzeniu. Co do zasady, jeżeli wnioskowała Pani np. o ujęcie w wynagrodzeniu za ustanowienie służebności przesyłu odszkodowania za zmniejszenie wartości nieruchomości, a sąd tego nie zawarł w postanowieniu, to lepiej takie zastrzeżenie zgłosić – tu jednak mówimy o stosunkowo świeżych wytycznych SN. Nadal wiele sądów poprzestaje na ogólnym stwierdzeniu, iż biegły ma określić wynagrodzenie za ustanowienie służebności i tyle, a biegli zawierają w tym odszkodowanie albo nie. Na pewno ważne jest, czy zgłosiła Pani wyraźnie żądanie ujęcia określonych elementów w ramach wynagrodzenia – nie przesądzałbym tu znaczenia braku zastrzeżenia do protokołu, jeżeli w zarzutach do opinii wskazuje Pani na rak określonych elementów wynagrodzenia.
      Co do czynników wpływających na wysokość wynagrodzenia – to naprawdę świeża sprawa, bardzo niewielka ilość sądów formułuje postanowienia w sposób zgodny z wytycznymi z postanowień IV CSK 317/12 i IV CSK 440/12. Opinia biegłej będzie przedmiotem oceny pod kątem przydatności do rozstrzygnięcia również przez sąd rozpoznający apelację.
      Nie chciałbym doradzać konkretnych zachować w postępowaniu, jak pisałem już wcześniej, nie znam szczegółów Państwa spraw.

      • Danuta pisze:

        Panie Piotrze,
        dziękuję za odpowiedź.
        Wielokrotnie zgłaszałam żądanie ujęcia określonych elementów wynagrodzenia w opinii. Było to zarówno przed wykonaniem opinii, jak również jako zastrzeżenia do wykonanych opinii- zgłaszałam brak określonych elementów wynagrodzenia w opiniach już wykonanych i żądałam ich uzupełnienia. Na tej podstawie sąd wydawał postanowienia, tak więc tutaj jestem spokojna.
        No cóż, wydaje mi się, że w mojej sprawie zrobiłam wszystko co było w mojej mocy.
        Chciałabym bardzo, żeby w końcu zakończyła się ona jakimś orzeczeniem w I instancji (najlepiej korzystnym dla mnie), bo sprawa toczy się już piąty rok.

        Pozdrawiam. Danuta

  4. grażyna pisze:

    Danuta
    zanim P. Piotr Ci odpowie to wtrącę kilka swoich uwag, bo w swojej sprawie też miałam zarządzone słuchanie biegłych po iluś tam ich opiniach uzupełniających. Oczywiste być powinno, że to sąd rozstrzyga, ale tak jak tego doświadczasz to biegli nadają ton sprawie i tego pewno my jako strony nie zmienimy, zmienić może ewentualnie instancja odwoławcza, ale czy na pewno?.
    Jeżeli biegła ma być słuchana…, to przygotuj sobie starannie pytania do niej i pamiętaj, że odpowiedź jest wtedy właściwa, gdy właściwe jest pytanie. Musisz zatem te pytania tak sformułować, aby odpowiadając na nie – odpowiedziała na Twoje wątpliwości w sprawie.
    A czy wnioskowałaś o opinię innego biegłego? tylko z kolei pamiętaj, że wniosek taki może być oddalony jeżeli nie wykażesz że obecna opinia nie jest rzetelna i przydatna dla sprawy. Sąd nie powołuje innego biegłego tylko dlatego że opinia się nie podoba i jest niekorzystna dla strony.

    Tak więc, masz trochę czasu formułuj pytania do biegłej i walcz na rozprawie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    • Danuta pisze:

      Grażyna,
      to już druga biegła i trzecia opinia w tej sprawie. Opinia pierwszego biegłego kompletnie dyskwalifikuje go jako rzeczoznawcę majątkowego, popełnił w swojej opinii kardynalne błędy.
      Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że biegła której opinie teraz zawzięcie kwestionuję została powołana na mój wniosek. Po prostu jeszcze przed rozpoczęciem wszelkich procedur sądowych trafiłam do niej z pytaniem, jakie elementy należy uwzględniać w wynagrodzeniu z tytułu ustanowienia służebności przesyłu. Chciałam jej zlecić wykonanie operatu szacunkowego, ale odradziła mi to twierdząc, że dla sądu nie będzie to żaden dowód, a jedynie prywatna opinia. To właśnie ta biegła zapewniała mnie, że jednym z podstawowych elementów wynagrodzenia jest utrata wartości całej nieruchomości. Obecnie zupełnie zmieniła zdanie i jak mantrę powtarza, że na wartości traci jedynie pas ograniczonego użytkowania.

      Pozdrawiam. Danuta

      • GRAZYNA pisze:

        No to Danusia chyba nie ma co komentować, TO SĄ PO PROSTU JAJA!!

        • GRAZYNA pisze:

          ale wiesz co? przecież możesz ten fakt wykorzystać na rozprawie.
          Zapytaj ją wprost dlaczego w czasie przedprocesowym była, jako rzeczoznawca innego zdania i co było podstawą do zmiany jej stanowiska, jako biegłej? Stan prawny przecież nie uległ zmianie, standardy są dalej nie zatwierdzone. Więc skąd czerpie tą nową wiedzę!

          • Danuta pisze:

            No widzisz, teraz nie dziwię się ,że się wszyscy wzajemnie nagrywają.
            Nie mam żadnego dowodu na to, że biegła diametralnie zmieniła stanowisko, chociaż być może przypomnę jej ten fakt. W zasadzie nie jestem specjalnie zdziwiona tą zmianą frontu, gdyż w trakcie wizji lokalnej na mojej nieruchomości okazało się, że biegła jest w świetnej komitywie z radczynią strony przeciwnej. Oczywiście, nie musi to o niczym świadczyć…

      • Danuta pisze:

        Przygotowuję pytania do biegłej i nurtuje mnie następujący problem.
        Wynagrodzenie z tytułu ustanowienia służebności przesyłu ustala się biorąc pod uwagę obniżenie użyteczności i obniżenie wartości nieruchomości. Nie wiem czy dobrze rozumiem ten zapis, ale wg mnie obniżenie użyteczności zawsze pociąga za sobą obniżenie wartości nieruchomości. W moim przypadku linia WN przecina nieruchomość w poprzek, eliminując z zabudowy i nasadzeń znaczny obszar, wymusza usytuowanie budynku w zwiększonej odległości, zlokalizowany w bezpośrednim sąsiedztwie słup kratowy wpływa negatywnie na walory estetyczne nieruchomości, w celu zapewnienia dostępu do linii 110 kV uczestnik będzie współkorzystał z drogi dojazdowej na mojej nieruchomości. Według mnie wszystkie te aspekty wpływają na trwałe obniżenie sposobu użytkowania nieruchomości , a tym samym na obniżenie jej wartości jako całości.
        Proszę o komentarz, czy mój tok rozumowania jest słuszny.
        Biegła w opinii głównej i uzupełniającej twierdzi, że w przypadku mojej nieruchomości służebność przesyłu nie wpływa na zmianę walorów użytkowych nieruchomości i wyliczając wartość prawa służebności przesyłu ogranicza się jedynie do powierzchni pasa ograniczonego użytkowania.

        I jeszcze jedna sprawa.
        Jak traktować moją nieruchomość – posiadam aktualne pozwolenia na budowę, czyli na dziś jest to nieruchomość budowlana niezabudowana. Zgodnie z pozwoleniami na budowę najpóźniej za 2 lata będzie to nieruchomość zabudowana. Biegła w przypadku nieruchomości budowlanej, gdy lokalizacja urządzenia wpływa na zmniejszenie wartości całej nieruchomości stosuje inny wzór, w którym bierze się pod uwagę obniżenie wartości całej nieruchomości. Wg mnie taki sam wzór należy zastosować w moim przypadku, gdyż dla danej nieruchomości służebność przesyłu ustala się raz i nie mogę jednostronnie zmienić warunków służebności ani jej wypowiedzieć.

        • Danuta pisze:

          Muszę poprawić jeden zapis – ma być „biegła w przypadku nieruchomości zabudowanej, gdy lokalizacja urządzenia wpływa na zmniejszenie wartości całej nieruchomości…”, a nie nieruchomości budowlanej jak napisałam w poprzednim poście.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Danuto,
          sama lokalizacja i wybudowanie urządzenia obniża wartość nieruchomości – należy zatem wycenić, jak ta wartość się zmniejszyła, mając na uwadze w szczególności przeznaczenie nieruchomości, sposób przebiegu urządzeń oraz możliwość korzystania z nieruchomości poza strefą oddziaływania urządzenia.
          Przebieg urządzeń i strefa oddziaływania wpływają też jednak na obniżenie użyteczności nieruchomości, bo w tym obszarze właściciel nie może realizować określonych uprawnień wynikających z prawa własności.
          Dla określenia wielkości obniżenia wartości nieruchomości należy przyjąć wartość nieruchomości bez obciążeń, z kolei określając kwotę wynagrodzenia za obniżenie użyteczności nieruchomości, współczynnik współkorzystania należy odnieść już do obniżonej wartości nieruchomości.
          W ten sposób można oddać relację między obniżeniem wartości a obniżeniem użyteczności nieruchomości, jakkolwiek nie wiem, czy o to Pani chodziło.
          Przeznaczenie nieruchomości udowadniamy w kolejności (w zależności od tego, jaki jest stan prawny):
          – planem miejscowym,
          – decyzją o warunkach zabudowy,
          – zapisami studium,
          – charakterem sąsiedztwa (dla postępowań sądowych).
          Jeżeli zatem dla nieruchomości zostały wydane warunki zabudowy, albo jest uchwalony plan miejscowy – któreś z ich być musi, skoro ma Pani decyzję o pozwoleniu na budowę, wówczas przeznaczenie jest budowlane – w całości albo w takiej części jaka wynika z decyzji albo planu.

          • Danuta pisze:

            Panie Piotrze,
            bardzo dziękuję za tą odpowiedź. Chodziło mi głownie o potwierdzenie, że moja nieruchomość traci zarówno na wartości jak i na użyteczności.

            W drugiej części postu zastanawiałam się nad tym jaki jest status mojej nieruchomości – na pewno jest to nieruchomość budowlana z wydanymi pozwoleniami na budowę, na dzień dzisiejszy niezabudowana.
            Chodzi mi o to, że biegła wzór na obniżenie wartości całej nieruchomości stosuje w przypadku gdy jest to nieruchomość zabudowana i lokalizacja urządzenia wpływa na obniżenie wartości całej nieruchomości. Zastanawiam się nad tym, czy u mnie można zastosować ten wzór, ponieważ na dzień dzisiejszy nieruchomość nie jest jeszcze zabudowana.

            Biegła w opinii podała jedynie 2 wzory dla wyliczenia wartości służebności przesyłu, a skorzystała tylko z jednego i stąd wynikają moje wątpliwości.

  5. Michał pisze:

    Szanowny Panie Piotrze,
    niewątpliwie Pański blog jest w przedmiotowej materii praktycznie jedynym w pełni rzetelnym i aktualnym kompendium wiedzy dostępnym na forum publicznym, a jego prowadzenie wymaga niewątpliwie dużo wysiłku i czasu. Za to należą się podziękowania i gratulacje. Wracając do meritum, w kontekście Pana poprzednich publikacji i aktualnych negatywnych tendencji orzecznictwa w zakresie zasiedzenia służebności przesyłu, pojawia się pytanie… Jaką strategię obrać celem rozpoczęcia batalii z przedsiębiorstwem przesyłowym… Pojawiają się bowiem co najmniej dwa fronty… Pozew o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie i wniosek o służebność przesyłu… Logika podpowiada ażeby nie dokonywać szarży procesowej a rozpocząć nieprocesem celem wybadania terenu w kwestii zasiedzenia… Czy posiada Pan jakieś przemyślenia w tym temacie???
    Pozdrawiam
    Michał

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Michale,
      zacząć trzeba na pewno od wezwania do ustanowienia służebności przesyłu lub do zapłaty wynagrodzenia. Warto pomyśleć o pozyskaniu dokumentów w trybie przepisów o dostępie do informacji publicznej. Warto również zajrzeć do gminy / starostwa / archiwum państwowego / urzędu wojewódzkiego / powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Można wytoczyć powództwo o małą kwotę, np. o jeden miesiąc bezumownego korzystania.
      To wszystko można zrobić jeszcze przez wnioskiem o ustanowienie służebności albo powództwem o istotne kwoty za bezumowne korzystanie z nieruchomości.
      Pewnie czytelnicy bloga mają jeszcze kilka swoich pomysłów, co można zrobić, żeby ocenić swoje szanse przed ostatecznym skierowaniem sprawy do sądu.

  6. Witold pisze:

    Witam
    Mam pytanie czy służebność należy się za każdą rurę czy tylko za strefę ochronną w związku z tym, że gazociągi są posadowione obok siebie( razem z rurociągiem naftowym ) w tej samej strefie ochronnej ?
    Kto powinien zapłacić, Gaz-system czy PERN ?

    Pozdrawiam i dzękuję za odpowiedź

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Witoldzie,
      obaj operatorzy w stosownej części – trzeba dokładnie ustalić, w jakim zakresie strefy mają część wspólną i dla tego obszaru rozdzielić wynagrodzenie, za pozostałe części swoich stref zapłacą osobno.

      • Witold pisze:

        Cała strefa ochronna rurociągu PERN ( 30 m ) jest w strefie ochronnej dwóch gazociągów gaz-systemu, czyli całość strefy ropociągu pokrywa się ze strefą gazociągów.
        Dziękuję za odpowiedź, już rozumiem o co chodzi z tymi nakładającymi się strefami ochronnymi.

      • Maciej pisze:

        Szanowny Panie Piotrze,

        Czy w przypadku, gdy na mojej działce zlokalizowane są bardzo blisko siebie: gazociąg, wodociąg i sieć telekomunikacyjna (tj. strefy techniczne powyższych łączą się ze sobą) – czy należy występować z roszczeniem do każdego z właścicieli wymienionych instalacji technicznych i obliczać szerokość pasa technicznego dla każdej z instalacji bez uwglednienia nachodzących na siebie stref technicznych, czy też wyliczyć strefy techniczne wspólne dla powyższych, odpowiednio podzieli je między właścicielami urządzeń i wtedy stosownie wystąpić z roszczeniami? Gazociąg,wodociąg i linia telekomunikacyjna są podziemne.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Macieju,
          nie ma konieczności prowadzenia tych spraw łącznie, jakkolwiek tak byłoby najprościej i najtaniej. Jeżeli będzie Pan prowadził sprawy oddzielnie rzeczoznawca i tak powinien uwzględnić okoliczność nakładania się stref.

  7. Marek pisze:

    Pani Danuto,
    Za mało danych, aby odpowiedzieć w sposób jednoznaczny.

    Pojęcie „przeznaczenie” , w rozumieniu ustawowym, występuje wyłącznie w odniesieniu do aktu prawa miejscowego jakim jest miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Napisała Pani o pozwoleniu na budowę, ale nie wiadomo dla jakiego inwestycji budowlanej (dom jednorodzinny?).

    Można powiedzieć tak – zakładając, że obowiązuje mpzp, w którym Pani działka przeznaczona jest pod zabudowę, to takie właśnie przeznaczenie jest punktem odniesienia dla rzeczoznawcy/biegłego przy szacowaniu wartości tej nieruchomości (tzw. działka budowlana). To, czy działka jest faktycznie zabudowana w zgodności z mpzp, czy też dopiero taka zabudowa powstanie (jutro, za 10 lat) – pozostaje bez wpływu na przyjmowaną metodę wyceny.
    Jeśli, dla przykładu, na Pani działce dopuszcza się zabudowę zagrodową, to – na potrzeby analizy porównawczej – takie też nieruchomości trzeba uwzględnić w wycenie.

    W przypadku dysponowania przez Panią PnB w oparciu o decyzję o warunkach zabudowy, to pojęcie „przeznaczenie” jest określeniem potocznym, nie ustawowym.

    Może też być taki przypadek, że PnB zostało wydane dla działki rolnej.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Marku,
      niezależnie od tego, jak rozumiemy przeznaczenie w rozumieniu ustawowym, przeznaczenie na potrzeby określania m.in. wynagrodzenia za ustanowienia służebności przesyłu można ustalić nie tylko na podstawie mpzp. Wynika to zarówno z przepisu art. 154 ust. 2 ustawy o gospodarce nieruchomościami:
      2. W przypadku braku planu miejscowego przeznaczenie nieruchomości ustala się na podstawie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy lub decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu.
      3. W przypadku braku studium lub decyzji, o których mowa w ust. 2, uwzględnia się faktyczny sposób użytkowania nieruchomości.
      jak i z orzecznictwa SN, dla przykładu IV CSK 440/12 i IV CSK 317/12 – dwa bardzo ważne orzeczenia dla szacowania wartości wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu z lutego 2013 r.

    • Danuta pisze:

      Panie Marku,
      na moją nieruchomość, stanowiącą 2 działki zostały wydane najpierw decyzje o warunkach zabudowy, określające że na każdej z działek można wybudować budynek jednorodzinny z garażem wolnostojącym. Obecnie od stycznia br. dysponuję pozwoleniami na budowę dla obydwu działek, na podstawie których na każdej z tych działek mogę wybudować budynek jednorodzinny .

  8. Marek pisze:

    Panie Piotrze,
    Jak rozpatrujemy przeznaczenie nieruchomości gruntowej pod względem prawidłowości jej wyceny, to wówczas – jak Pan słusznie zauważył, stosuje się zasadę zastępowalności wyrażoną w cytowanym przepisie ustawy o gospodarce nieruchomościami. Ale tylko do wyceny.
    Właściwa jest ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, w artykule 4 ustalono:
    „1. Ustalenie przeznaczenia terenu, rozmieszczenie inwestycji celu publicznego oraz określenie sposobów zagospodarowania i warunków zabudowy terenu następuje w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.
    1a. (…)
    2. W przypadku braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego określenie sposobów zagospodarowania i warunków zabudowy terenu następuje w drodze decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, przy czym (…).”
    Widać tu różnicę – plan miejscowy ustala przeznaczenie, a decyzja o warunkach zabudowy – nie (wuzetka jest swoistym przyrzeczeniem publicznym, że – w przypadku zgodności zamierzenia inwestycyjnego z prawem budowlanym i innym przepisami – na jej podstawie będzie możliwe uzyskanie PnB).
    Może też wystąpić taki przypadek, co niekiedy ma miejsce, że uchwalony w terminie późniejszym przez radę gminy plan miejscowy odmiennie reguluje zasady wykorzystania nieruchomości gruntowej, dla przykładu wuzetka została wydana dla zabudowy zagrodowej, natomiast plan miejscowy dopuszczając zabudowę jednorodzinną zakazuje zagrodowej.

    Pani Danuto,
    Tak jak zacytował Pan Piotr, art. 154 u.g.n. jest tu właściwy. Wydanie wuzetki i PnB nie stanowi podstawy do definiowania przeznaczenia nieruchomości gruntowej. Przeznaczenie nie ulega zmianie, ale – co zapewne z Pani punktu widzenia jest ważne – oczywiście istotnie zwiększa wartość nieruchomości, co też wynika z cyt. przepisu u.,g.n.
    Nie znam wzorów (różnicy między nimi), o których Pani wcześniej napisała, też podstawy prawnej i metodologicznej jakie przyjąć rzeczoznawca/biegły na potrzeby zastosowania jednego z nich – a odrzucenia drugiego, w odniesieniu do Pani nieruchomości.

    • Danuta pisze:

      Panie Marku,
      z Pana wypowiedzi wynika, że pomimo wydania wuzetki i PnB moja nieruchomość ma nadal przeznaczenie rolne. Nie mogę się z tym zgodzić, wg mnie ww. dokumenty zmieniają przeznaczenie nieruchomości, a tym samym jej wartość.
      Przecież wszędzie tam gdzie nie ma planów zagospodarowania przestrzennego (czyli na 90% pow. kraju) wuzetka pełni rolę mini planu zagospodarowania przestrzennego. W moim przypadku , posiadając PnB , uważam że moja nieruchomość ma przeznaczenie budowlane.

  9. Marek pisze:

    Pani Danuto,
    Fakt wydania wuzetki i PnB ma wpływ na wartość nieruchomości (już o tym napisałem).

    Zacytowałem przepisy. Bogata jest literatura i orzecznictwo, w tym odnoszące się do tzw. władztwa planistycznego, także konsekwencji regulowanych art. 36 i 37 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennych.

    Może jednak niepotrzebnie wprowadzam nowe wątki. Z punktu widzenia Pani interesu majątkowego, ważne jest to, że wycena nieruchomości powinna uwzględnić w/w decyzje administracyjne.
    Jestem natomiast ciekawy, jak rzeczoznawca/biegły uzasadnił uwzględnienie stanu faktycznego (działka niezabudowana) z jednoczesnym pominięciem stanu prawnego wynikającego z dokumentów urzędowych (wuzetka i PnB). Mam swoją teorię, ale poczekam na bliższe informacje.

    Podkreślam, co napisałem w pierwszym poście, że moje wypowiedzi odnosiły się do prawidłowego poslugiwania pojęciem „przeznaczenie”. Nie ma przeszkód, aby potocznie określać w ten sposób grunty rolne (tj. takie, które nie mają planu miejscowego lub mają, a w nich zostały przeznaczone na cele rolnicze, bez zakazu zabudowy) dla których, o ile nie ma planu miejscowego, wydano wuzetkę, a w kolejnym kroku PnB.

    Dla porządku, nie jest prawdą, że 90% naszego kraju nie ma planów zagospodarowania przestrzennego (mniej niż 70%), jak i też to, że wuzetka pełni rolę mini planu miejscowego (brak ku temu podstawy prawnej).

    • Danuta pisze:

      Panie Marku,
      nie mam odpowiedniej wiedzy, żeby z Panem polemizować, uznaję więc że ma Pan rację.
      Dla mnie rzeczywiście najważniejszy jest fakt, że wuzetka i PnB wpływa na wartość nieruchomości.

  10. Przemysław pisze:

    Panie Piotrze

    „Oczywiście są przypadki, gdy tego składnika nie powinno się uwzględniać, żeby nie doprowadzić do bezpodstawnego wzbogacenia – szczególnie wówczas, gdy nieruchomość kupiono już z urządzeniami za niższą cenę, a następnie nowy właściciel chce wartość owej obniżki jeszcze raz uzyskać w ramach wynagrodzenia za służebność”
    Teza którą skonstruował SN jest co do zasady prawidłowa nie mniej Sądy powszechne kierując się wskazanymi orzeczeniami ( IV CSK 440/12, IV CSK 317/12 i IV CSK 56/12 ) powinny „zlecać” biegłym ( jeśli oczywiście padnie ww. zarzut ze strony ZE… a pada on na razie rzadko ) kwestię do rozwiązania a mianowicie czy cena kupna nieruchomości zapłacona przez aktualnego właściciela nieruchomości była niższa aniżeli ta rynkowa a to na skutek istnienia urządzeń przesyłowych. W istocie wymaga to wiadomości specjalnych którą biegły powinien ustalić na podstawie analizy danego rynku nieruchomości ( cen ).
    Warto również przypomnieć że SN wskazuje że wynagrodzenie powinno być odpowiednio pomniejszone a to na skutek korzystania z urządzeń przesyłowych przez właściciela co do których np. żąda ustanowienia służebności przesyłu . I tutaj, przy całym szacunku dla właścicieli nieruchomości, pogląd SN jest również prawidłowy.

  11. Witold pisze:

    Witam

    Ja się z tym twierdzeniem nie zgadzam !
    Na podstawie jakiego prawa sad najwyższy tak stwierdził ? Nie ma takiego przepisu prawa wiec kategorycznie nie zgadzam się panem Przemysławem oraz tymi co taki pogląd sadu najwyższego podzielają !
    Sad najwyższy musi orzekać na podstawie prawa obowiązującego , a nie na podstawie poglądów…

    • Przemysław pisze:

      Panie Witoldzie
      Co do kwestii kwestionowania stanowiska SN to trzeba zaznaczyć że absolutnie może je Pan nie podzielać.
      Ma Pan do tego święte prawo a przy tym warto też poznać inne opinie, poglądy itp. na szeroki temat służebności przesyłu.
      „Sad najwyższy musi orzekać na podstawie prawa obowiązującego , a nie na podstawie poglądów…”
      SN orzeka na podstawie powszechnie obowiązujących przepisów a „poglądy” to taki skrót myślowy – SN w mojej ocenie tworzy kierunki interpretacyjne z którymi można oczywiście się nie zgadzać. To interpretacja przepisów tworzy tzw. poglądy Panie Witoldzie a nie odwrotnie.
      Ponadto skoro kwestionuje Pan stanowisko SN w zakresie tezy że wynagrodzenie powinno być odpowiednio pomniejszone a to na skutek korzystania z urządzeń przesyłowych przez właściciela co do których np. żąda ustanowienia służebności przesyłu to może warto aby uzasadnił Pan swój pogląd:)….

  12. Danuta pisze:

    Wczoraj odbyła się kolejna rozprawa w mojej walce o wynagrodzenie z tytułu ustanowienia służebności przesyłu. Mając na uwadze publiczny charakter bloga nie mogę napisać wszystkiego, co bym chciała.

    Napiszę więc tylko tyle:
    1. pomimo wielokrotnie cytowanych przez mnie orzeczeń SN określających kryteria i zasady ustalania wynagrodzenia, w tym fakt że wynagrodzenie z tego tytułu powinno uwzględniać wszelkie uzasadnione roszczenia właściciela, w tym obniżenie wartości całej nieruchomości sąd stwierdził, że wszelkie roszczenia odszkodowawcze powinny być dochodzone w innym postępowaniu,
    2. biegła w trakcie przesłuchania stwierdziła, że wynagrodzenie z tytułu ustanowienia służebności przesyłu dotyczy jedynie pasa ograniczonego użytkowania. Wg biegłej wpływ linii 110 kV na pozostałą część nieruchomości nie jest objęty zakresem wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu, gdyż stanowi treść innego roszczenia. Biegła uznała, że nie jest w stanie określić jaki jest wpływ bezpośredniego sąsiedztwa słupa kratowego na moją nieruchomość, ale stwierdziła że prawdopodobnie minimalny, gdyż słupy są widoczne w całej miejscowości. Biegła ustosunkowując się do zwiększonych kosztów budowy związanych z koniecznością przesunięcia budynku o 18 m stwierdziła, że są to koszty hipotetyczne (przedstawiłam kosztorysy sporządzone przez potencjalnych wykonawców robót) i nie są one jako odszkodowawcze objęte wynagrodzeniem, gdyż dotyczą części nie związanej z pasem ograniczonego użytkowania.
    Biegła stwierdziła również, że w przypadku mojej nieruchomości poza pasem wyłączonym z zabudowy nie występuje utrata wartości użytkowej nieruchomości, gdyż uzyskałam na działki pozwolenia budowlane.

    • Katarzyna pisze:

      Jeżeli ten sędzia twierdzi, że wszelkie roszczenia odszkodowawcze powinny być dochodzone w innym postępowaniu, to czarno to widzę. Sędzia wygląda na niedouczonego, albo co gorsza – przeszkolonego na jednym z tych szkoleń sponsorowanych przez firmy przesyłowe na których lansuje się tezę o wydzieleniu części odszkodowawczej z wynagrodzenia za służebność i rozpatrywaniu jej w odrębnym procesie. Oczywiście jeśli ktoś postąpi zgodnie z sugestią twojego sędziego, to jego wniosek o wypłatę odszkodowania zostanie oddalony, po pierwsze dlatego że zgodnie z orzecznictwem SN takie samodzielne roszczenie odszkodowawcze właścicielowi nie przysługuje, po drugie nawet gdyby przysługiwało to przedawnia się po 10 latach. Koło się zamyka a właściciel zostaje z niczym.
      To już trzecia sprawa o której słyszę gdzie sędzia kwestionuje orzecznictwo SN nakazujące uwzględnić w wynagrodzeniu za służebność część będącą rekompensatą za wszelki poniesiony uszczerbek majątkowy. Rzeczoznawcy też coraz częściej tak formułują swoje wyceny, że odnosi się wrażenie jakby wycena obejmowała dwie całkiem oddzielne kwestie – odszkodowanie za utratę wartości nieruchomości i całkowicie z nią niezwiązane wynagrodzenie za służebność. Od tego już tylko mały kroczek do stwierdzenia, że roszczenie o odszkodowanie powinno być przeniesione do innego procesu (gdzie i tak zostanie oddalone…). Bardzo to moim zdaniem niepokojące. Niby najważniejsze jest orzecznictwo SN a ono nie pozostawia wątpliwości co do tego, że rekompensata o utratę wartości przysługuje i powinna być rozpatrywana jako część wynagrodzenia za służebność… Jednak to co się dzieje w niższych instancjach a zwłaszcza to jak szkoleni są rzeczoznawcy zaczyna mnie mimo wszystko niepokoić.

    • Danuta pisze:

      Jestem już po apelacji, która została oddalona.
      Zarówno w I jak i II instancji sąd przyznał mi wynagrodzenie wyliczone przez biegłą, dotyczące jedynie obszaru ograniczonego użytkowania. Sąd I instancji zupełnie pominął część odszkodowawczą, wskazując, że można tych roszczeń dochodzić w innym procesie. Sąd II instancji wskazał, że słuszne jest moje roszczenie, dotyczące zwiększonych kosztów związanych z koniecznością przesunięcia budynku o 18 m, poza obszar wyłączony z zabudowy, ale roszczenie to oddalił jako nieudowodnione. Na potwierdzenie wysokości tych kosztów przedstawiłam kosztorysy. Sąd stwierdził, że są to dokumenty prywatne, które były kwestionowane przez stronę przeciwną, w związku z powyższym nie mają waloru dowodu. Tymczasem w celu wyliczenia szkody rzeczywiście przedstawiłam kosztorysy, ale we wnioskach do opinii biegłej pisałam, że w wynagrodzeniu ma uwzględnić ten składnik, czyli poddałam te kosztorysy pod ocenę biegłej. Oczywiście, jak pisałam wyżej biegła w ogóle nie uwzględniła w opinii czynników odszkodowawczych.

      Jeszcze jedna sprawa dotycząca opinii biegłej. Biegła w opinii wyliczyła wsp.K=0,90 dla obszaru całkowicie wyłączonego z możliwości zabudowy i bazując na tym wsp. wyliczyła wynagrodzenie z tytułu służebności przesyłu. Ponadto biegła zarówno w opinii głównej jak i w opinii uzupełniającej wyliczyła wsp.K=0,30 dla pozostałej części nieruchomości, nie objętej bezpośrednim oddziaływaniem linii 110 kV, ale nie użyła tego wsp. do żadnych wyliczeń. Wg mnie ten właśnie wsp. wskazuje jaki jest wpływ linii 110 kV na pozostałą część mojej nieruchomości Pomimo moich pism do sądu, żeby zobligować biegłą do dokonania stosownych obliczeń ,względnie uwzględnić moje obliczenia wykonane na podstawie wzorów z opinii biegłej sąd zarówno w I jak i w II instancji nie uwzględnił mojego żądania. Sędzia w uzasadnieniu apelacji stwierdził, że współczynnik ten pokazywał jedynie metodologię obliczeń przyjętą przez biegłą. Oczywiście absolutnie i zupełnie się z tym nie zgadzam, gdyż opinia biegłego powinna być jasna i jednoznaczna, a u mnie taka nie była.

      Mam zamiar składać skargę kasacyjną. Proszę o jakieś komentarze i sugestie.

      • Katarzyna pisze:

        Pani Danuto
        Mimo wszystko troszkę powiało optymizmem, bo przecież SA przyznał jednak, że zwiększone koszty zabudowy powinny być uwzględniane w wynagrodzeniu. Może dla Pani to kiepskie pocieszenie, ale taka informacja bardzo się może przydać innym. Wynikałoby bowiem, że w takim wypadkach należy domagać się powołania biegłego (z zakresu budownictwa, architektury…?) w celu wyliczenia dokładnych kosztów budowy z utrudnieniami. Jeśli biegły wyliczy, to mamy już dowód nie będący dokumentem prywatnym do którego sąd musi się odnieść, jeśli sąd odmówi powołania biegłego to można składać zastrzeżenie i mamy wtedy podstawę apelacyjną.
        Pani Danuto, mam inne pytanie. Nigdzie nie pisze Pani o tym czy wynagrodzenie wyliczone przez biegłego było zgodne z tym co zaleca standard wyceny KSWS czyli czy zostało rozbite na co najmniej dwa składniki: rekompensatę z tytułu utraty wartości nieruchomości i wynagrodzenie za korzystanie oraz czy sąd przyznał Pani oba te składniki, czy też może przyznane wynagrodzenie to tylko jeden składnik czyli wynagrodzenie za korzystanie. To dość istotne w kontekście ewentualnej kasacji, jak sądzę. Jeśli otrzymała Pani tylko wynagrodzenie za korzystanie, to faktycznie takie wynagrodzenie nie powinno zawierać części odszkodowawczej bo jest ono tylko wynagrodzeniem za korzystanie z pasa służebności – trudno będzie przekonać SN że powinno być inaczej. Część odszkodowawcza powinna być oddzielnym składnikiem wynagrodzenia – jeśli sąd ten składnik pominął to powinien wyjaśnić dlaczego. Biegły powinien wyraźnie rozróżnić wyliczenia dotyczące rekompensaty za utratę wartości i wyliczenia za korzystanie.

        • Danuta pisze:

          Pani Kasiu
          liczyłam na Pani zainteresowanie moją sytuacją i bardzo się cieszę , że się nie zawiodłam.

          Wracając do sprawy – „moja” biegła jest równocześnie biegłym sądowym z dziedziny budownictwa i rzeczoznawcą majątkowym. W związku z powyższym wydawało mi się, że jest osobą jak najbardziej kompetentną w sprawie wyceny zwiększonych kosztów inwestycji i kierując pytania do biegłej (biegła była powołana jako rzeczoznawca majątkowy) w sprawie wynagrodzenia z tytułu służebności przesyłu żądałam ujęcia tego składnika w wynagrodzeniu. Dodam jedynie, że SR nigdy nie wypowiedział się na temat tego czy dopuszcza dowód z kosztorysów, gdyż podobnie jak biegła, konsekwentnie stał na stanowisku, że nie należą mi się żadne roszczenia odszkodowawcze.
          Wynagrodzenie składa się z 2 składników:
          – zmniejszenie wartości gruntu – brak możliwości inwestycyjnych (dotyczy strefy ograniczonego użytkowania po potrąceniu obszarów wyłączonych z zabudowy na podstawie innych przepisów),
          – wynagrodzenie za dalszy sposób korzystania nieruchomości.

          Pani Kasiu interesuje mnie Pani zdanie na temat tego czy w opinii powinien być wyliczony współczynnik, który nie został użyty do żadnych obliczeń?

          • Katarzyna pisze:

            Nie wiem jak rozumieć ten współczynnik 0,3 o którym Pani pisze. Dla mnie to jakiś nonsens – taki współczynnik oznacza, że cała nieruchomość traci na wartości o 30% tyle więc właśnie powinien dostać właściciel jako rekompensatę za utratę wartości. Nie rozumiem jak biegły może jednocześnie ustalać taki współczynnik i twierdzić, że nieruchomość straciła na wartości mniej niż 30% (liczone od całości, nie tylko od pasa o.u.)
            Widzę tylko jedno możliwe wyjaśnienie, może opiszę na konkretnych (hipotetycznych bo nie znam tych faktycznych) liczbach, będzie bardziej czytelnie. Powiedzmy, ze pas wyłączony całkowicie z zabudowy stanowi 33% całości nieruchomości, przyjmijmy też że nieruchomość bez obciążenia czyli bez linii jest warta 300 tys., z obciążeniem zaś 210 tys. Utrata wartości wyniesie wtedy 90 tys. czyli współczynnik S=0,3 i tyle właśnie powinien otrzymać właściciel. Jeśli więc biegły przyjął S=0,9 dla pasa całkowicie wyłączonego z zabudowy stanowiącego 33% całości nieruchomości, to taki właśnie wynik (plus minus) uzyska – ok. 90 tys. utraty wartości. W takim przypadku wszystko byłoby w porządku, przynajmniej w odniesieniu do współczynników – bo pozostaje kwestia nieuwzględnienia utrudnień w zabudowie na obszarze o.u. i związanych z tym kosztów. Pytanie tylko, czy Pani faktycznie otrzymała tak wyliczoną kwotę czyli czy przyznana Pani rekompensata z tytułu utraty wartości jest równa 30% wartości nieruchomości nieobciążonej…? Coś mi się wydaje, ze nie… Przyznam, że chętnie bym przeczytała ten Pani operat z wyceną. Gdyby to było możliwe, to bardzo proszę na maila bhg@gazeta.pl

          • Danuta pisze:

            Pani Kasiu
            jutro postaram się zeskanować opinię i Pani wysłać.
            Biegła wyliczyła wynagrodzenie jedynie dla części nieruchomości całkowicie wyłączonej z możliwości zabudowy (dwuskładnikowe), natomiast pomimo wyliczenia w opinii wsp.K=0,30 dla pozostałej części nieruchomości cały czas twierdziła, że służebność przesyłu nie wpływa na obniżenie wartości pozostałej części nieruchomości. W trakcie słuchania biegłej na rozprawie zadałam jej pytanie w jakim celu wyliczyła ten wsp. i jakie kryteria były brane pod uwagę przy jego wyliczaniu, ale biegła nie potrafiła odpowiedzieć na to pytanie, a sąd nie był zainteresowany wyjaśnieniem tego faktu.
            Wynagrodzenie wyliczone przez biegłą i zasądzone przez sąd stanowi 15% wartości nieruchomości nieobciążonej.

          • Katarzyna pisze:

            Hmm, 15% zamiast 30 to wygląda trochę tak jakby dodano jakiś współczynnik, np współkorzystania K w wysokości 0,5 – co jest kompletnie bez sensu, bo co ma współkorzystanie do utraty wartości, współczynnik K dolicza się tylko do wynagrodzenia właściwego. No ale nie będę zgadywać, poczekam na ten skan – bardzo go jestem ciekawa:)

      • Danuta pisze:

        Panie Piotrze, tym razem zwracam się z pytaniem do Pana.
        Chodzi mi o interpretację szkody krajobrazowej. W przypadku nowej inwestycji jest to oczywiste, natomiast proszę o ustosunkowanie się do mojego przypadku. Kupiłam działki rolne z ogromnym słupem kratowym w bezpośrednim sąsiedztwie nieruchomości, który nie stanowił żadnej przeszkody w użytkowaniu działek zgodnie z przeznaczeniem. Uzyskałam pozwolenia na budowę 2 domów i mam pytanie czy w moim konkretnym przypadku dla działek budowlanych słup istniejący w momencie zakupu stanowi szkodę krajobrazową, czy też nie.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Danuto,
          kierując się stanowiskiem Sądu Najwyższego, podzielanym w zasadzie przez wszystkie sądy powszechne, w takim przypadku nie może być mowy o uwzględnieniu elementu odszkodowawczego w wynagrodzeniu za ustanowienie służebności przesyłu, kupując bowiem działkę nie mogła Pani liczyć w części zajętej przez urządzenia przesyłowe na zmianę przeznaczenia.

          • Danuta pisze:

            Panie Piotrze,
            dziękuję bardzo za odpowiedź i życzę Panu wiele radości w życiu prywatnym i zawodowym w Nowym Roku.

  13. Danuta pisze:

    Katarzyna,
    też to czarno widzę.
    Wiem o tym wszystkim co napisałaś powyżej i głośno o tym mówiłam wczoraj w sądzie, jednak bez pozytywnego odzewu. Jestem bezsilna i to jest najgorsze. Nie wiem, czy istnieje możliwość zmiany sędziego. W moim przypadku to już drugi sędzia, ponieważ po 4 miesiącach od rozpoczęcia sprawy bardzo sensowny sędzia został zmieniony „urzędowo”w wyniku jakiś przetasowań w sądzie.

    Dla mnie ta niewiedza sędziego i biegłej są szokujące. Gdybym ja w swojej pracy zawodowej była tak niedouczona i nieudolna to zakład pracy rozstałby się ze mną w trybie pilnym. Tymczasem odnoszę wrażenie , że w sądzie w majestacie prawa można bezkarnie pleść androny.

  14. Mirek pisze:

    Panie Mecenasie, chciałbym zapytać z jakim współczynnikiem ograniczenia korzystania z nieruchomości (tzw. współczynnik K) miał Pan do czynienia w przypadku linii telekomunikacyjnej nadziemnej i podziemnego kabla, ponieważ do podziemnego dają mi 0,1 a do nadziemnej 0,3. Dziękuję za odpowiedź.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Mirku,
      wartość współczynnika zależy przede wszystkim od przeznaczenia nieruchomości. Na gruncie rolnym takie wartości można uznać za odpowiednie – jednak to kwestia ocenna.

  15. Beata pisze:

    Właśnie Panie Mecenasie, jak powinien wyglądać ten współczynnik K dla działki rolnej zabudowanej lub z prawem do zabudowy? Przy liniach TP S.A.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Beato,
      to trudne pytania, bo współczynnik współkorzystania jest uzależniony od okoliczności na konkretnej nieruchomości, a orzecznictwo sądowe i opinie biegłych podają różne wartości. Na gruntach rolnych spotykałem 0,2, na gruntach budowlanych 0,5, nawet do 0,9 – jednak zetknąłem się z kilkoma sprawami dotyczącymi linii telekomunikacyjnych i sam spraw dotyczących tych urządzeń raczej nie prowadzę, zatem może czytelnicy bloga pomogą Pani w bardziej praktyczny sposób.

  16. Agata pisze:

    Witam Państwa,
    Państwa strona jest na prawdę super, pozostałe fora nie są tak aktualne, tutaj widać że odpowiedzi udzielane są na bieżąco,
    moje pytanie to: czy podczas przeprowadzanej wizji – biegły sądowy będzie musiał wycenić działkę wraz z zabudowaniami przekazanej w darowiźnie 18 lat temu, czy mogę wziąć ze sobą kamerę i nagrywać, aby potem mieć dowód, że strona przeciwna np. mówiła jakąś nie prawdę, jeśli chodzi o inwestycje na tej działce,
    czy mogę mieć chociaż dyktafon,
    ja będę mówiła że nie było dachu, a strona przeciwna że dach był tid

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Agato,
      oględziny nieruchomości są protokołowane – sąd dyktuje protokolantowi przebieg oględzin, swoje spostrzeżenia oraz oświadczenia stron. W toku oględzin nic nie będzie wyceniane, chodzi o zapoznanie się ze stanem nieruchomości na miejscu, zorientowanie się jakie faktycznie ograniczenia wynikają z utrzymywania urządzeń przesyłowych.

    • Witold pisze:

      Witam
      Tak, niestety będą kłamać pełnomocnicy przedsiębiorstw przesyłowych jak robią to w każdej sprawie, żeby nie płacić za korzystanie z prywatnych nieruchomości !
      Jeśli nie ma słupków oznacznikowych na nieruchomości to wzrastają szanse na wygranie sprawy sądowej (jeśli sprawa dotyczy rurociągów pod ziemią ).

  17. Bożena pisze:

    Szanowny Panie Piotrze, witam serdecznie i ponownie proszę o pomoc. Oto minął kolejny dzień ” kopania się z koniem”, czyli wreszcie po 11 miesiącach odbyła się sprawa o ustanowienie służebności przesyłu na mojej działce (budowlanej, wg miejscowego planu zagospodarowania terenu symbol MNU). I wreszcie na 10 dni przed rozprawą otrzymałam opinie biegłego geodety i rzeczoznawcy majątkowego, na które czekałam od marca. Opinia biegłego geodety była niezgodna z proponowanym przeze mnie przebiegiem wodociągu, a wycena rzeczoznawcy wykonana została na jej podstawie. Sąd zlecił wykonanie opinii uzupełniającej i ponownej wyceny. Znowu potrwa to kilka lub kilkanaście miesięcy, „bo biegli mają dużo pracy”. Ja mam natomiast 14 dni na ustosunkowanie się do opinii biegłego z zakresu szacowania nieruchomości i tu pojawia się problem. Biegły przyjął w wycenie dwa współczynniki s, współczynniki k=0,10 i dwa współczynniki K: dla terenu z możliwą zabudową 0,802 i dla terenu położonego w odległości od granicy uniemożliwiającej zabudowę 0,235 i stopę kapitalizacji R=11%. Biegły zaznaczył, że w Planie Miejscowym nie została ustalona linia zabudowy, więc ” stwierdzono, że zabudowa działki możliwa jest w odległości 4 m od granicy południowej i 3 m od granicy wschodniej”. Dalej biegły stwierdził, że „spadek wartości nieruchomości dotyczy strefy ograniczonego użytkowania w pasie po metrze w obie strony od wodociągu , a nie dotyczy całej działki”. I dalej cytat z biegłego na rozprawie: ” Dla mnie oczywiste jest, że ustanowienie służebności nie wpływa na wartość pozostałej części działki”. A na moje pytanie dot. o,5 m pasa działki znajdującego się między granicą a strefą wodociągu usłyszałam, że użytkowanie tego pasa nie jest ograniczone ( na dł. 195m) i tam mogę postawić ogrodzenie. Powierzchnia obliczona przez biegłego wynosi 257m i przy podanej przez niego wartości działki 109PLN/m2 obliczył wartość służebności na 6.500PLN.
    Panie Piotrze, proszę mi pomóc i powiedzieć , jak mam się do tego wszystkiego ustosunkować?
    Wiem, że jest Pan bardzo zajęty, ale może mogłabym Panu przesłać skan opinii wraz z mapką i protokołu z rozprawy, by sprawę trochę „rozjaśnić”, bo mam świadomość, że mój opis sytuacji jest mało precyzyjny. Bardzo proszę o pomoc, bo mnie już powoli brakuje sił, a „koń, z którym się kopię” ma siły i prawników.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Bożeno,
      bardzo mi przykro, ale nie mogę Pani pomóc się ustosunkować do tej opinii, bo nie znam samej opinii, jak też uwarunkowań na konkretnej nieruchomości. W tym zakresie pomoc przez bloga nie wchodzi w grę – ja Państwu mogę pisać o zasadach, a nie o wartości współczynników w poszczególnych sprawach.

  18. Bożena pisze:

    Szanowny Panie Piotrze, oczywiście rozumiem, że pomoc przez bloga nie wchodzi w grę. Mam tego świadomość. Chciałabym tylko Pana prosić o informacje, czy są jakieś zasady, normy dobierania współczynników, czy jest to tylko uznaniowa sprawa rzeczoznawcy. W moim przypadku chodzi o działkę budowlaną , a rzeczoznawca przyjmuje np. współczynnik S =0,15 przy czym sam pisze, że ta wielkość współczynnika stosowana jest do gruntów rolnych i leśnych. Jak należy to rozumieć?

    • Katarzyna pisze:

      Pani Bożeno, nie jestem ekspertem więc proszę podchodzić do tego co piszę z ograniczonym zaufaniem:) Niemniej jednak z tego co ja wiem, to im mniejszy współczynnik S tym lepiej dla właściciela. Chodzi o to, że wartość służebności oblicza się jako iloczyn wartości zajętego gruntu, współczynnika wspólkorzystania czyli K (u Pani na bardzo przyzwoitym poziomie 0,8) oraz różnicy 1-S. Im mniejszy więc S, tym większy będzie iloczyn a tym samym większe będzie wynagrodzenie…
      W Pani przypadku biegły niesłusznie więc przyjął S takie jak dla gruntu rolnego dla którego S jest niskie gdyż grunt rolny mało traci na wartości w wyniku obciążenia służebnością. Grunt budowlany traci znacznie więcej, co najmniej o połowę. Tak więc biegły powinien był przyjąć S=0,5 (co najmniej). Tyle tylko, ze wtedy Pani wynagrodzenie byłoby znacznie niższe… Dla mnie wygląda to tak, że biegły robi co może, by Pani wynagrodzenie było tak wysokie jak to jest w tych okolicznościach możliwe:)
      Na marginesie, czy we wniosku do sądu zaznaczyła Pani wyraźnie że domaga się ustalenia wynagrodzenia zawierającego rekompensatę za utratę wartości nieruchomości? Jeśli nie, to jej Pani nie otrzyma co w praktyce może pozbawić Panią dużej części należnego wynagrodzenia. Sąd standardowa zasądza wynagrodzenie tylko za samo użytkowanie a bez części odszkodowawczej, jeśli właściciel twierdzi, że doznał szkody to musi to udowodnić – a na początek zgłosić, ze się ujęcia zapłaty za szkodę w wynagrodzeniu domaga.
      Współczynnik S stosowany przez biegłych nie jest bynajmniej rekompensatą za utratę wartości jak to się zazwyczaj właścicielom gruntów wydaje (,mnie też długo tak się wydawało…). Wręcz przeciwnie, ten współczynnik ZMNIEJSZA wysokość wynagrodzenia należnego właścicielowi gdyż za jego przyczyną przyjmuje się wartość gruntu na którym ustanawiana jest służebność już z uwzględnieniem utraty wartości (ale bez rekompensaty dla właściciela…)

      • Piotr Zamroch pisze:

        Pani Katarzyno, Pani Bożeno,
        nie do końca tak jest jak napisała Pani Kasia – wynagrodzenie za ustanowienie służebności składa się z odszkodowania za obniżenie jej wartości na skutek lokalizacji i wybudowania urządzeń przesyłowych oraz z wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości w przyszłości. Dla nabywców nieruchomości zabudowanych już urządzeniami nie przyznaje się odszkodowania za obniżenie wartości, bo zakłada się, że owo obniżenie znalazło już wyraz w niższej cenie zakupu.
        Jeżeli jednak tak nie jest, to właściciel powinien otrzymać wynagrodzenie za ustanowienie służebności obejmujące odszkodowanie za obniżenie wartości oraz DODATKOWO wynagrodzenie za korzystanie z nieruchomości w przyszłości przez przedsiębiorcę. To ostatnie rzeczywiście odnosi się do wartości nieruchomości obniżonej na skutek lokalizacji i wybudowania urządzenia, jednak ta wartość dodaje się do wartości odszkodowania.
        Podsumowując wysoki współczynnik S jest korzystny dla tych właścicieli, którzy mają prawo do pełnego wynagrodzenia za ustanowienie służebności, a niekorzystny dla nabywców nieruchomości już zabudowanych urządzeniami.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Bożeno,
      współczynnik obniżenia wartości S jest często przyjmowany z zakresu 0,15-0,2, jednak nie odzwierciedla to rzeczywistego uszczerbku. Zmniejszenie wartości nieruchomości na skutek lokalizacji i posadowienia urządzeń przesyłowych może być znacznie większe, wszystko zależy od wielkości działki, sposobu przebiegu urządzeń, możliwości wykorzystania pozostałej części zgodnie z przeznaczeniem. Dla przykładu linia przebiegająca przez środek może wyłączyć całkowicie zabudowę i wówczas utrata wartości będzie znacząca, może to być też pas przygraniczny z niezakłóconą funkcją budowlaną w pozostałej części i utrata wartości będzie niewielka.
      W przypadku nieruchomości kupionych już z urządzeniami nie naciskałbym na zwiększanie współczynnika S, bo obniżenia wartości nieruchomości Pani nie dostanie jako nabywca takiej nieruchomości, a wynagrodzenie za korzystanie na przyszłość jest odnoszone do obniżonej wartości nieruchomości (1-S). Zatem im większe S, tym mniejsze wynagrodzenie dla nabywcy nieruchomości zabudowanej urządzeniami. Jeżeli w Pani przypadku tak nie jest, wówczas obniżenie wartości powinno stanowić istotną część wynagrodzenia.

  19. Bożena pisze:

    Pani Katarzyno, bardzo dziękuję za odpowiedź. Ponieważ to nie ja składałam wniosek do sądu, a przedsiębiorstwo przesyłowe, nie mogłam więc domagać się ustalenia wynagrodzenia zawierającego rekompensatę za utratę wartości nieruchomości. Chciałabym zrobić to teraz w piśmie do sądu, w którym muszę ustosunkować się do opinii biegłego. Nie wiem jednak, czy będzie to wzięte pod uwagę.

    • Katarzyna pisze:

      To już pytanie bardziej do prawnika którym ja nie jestem – może Pan Piotr tu wpadnie i odpowie. Moim zdaniem należałoby raczej zwrócić się do sądu odrębnym pismem w tej sprawie, raczej nie łączyłabym tego z uwagami do biegłego. Uważam też, że takie doprecyzowanie wniosku sąd powinien dopuścić w każdym momencie sprawy. Gdyby Pani chciała, mogę przesłać na priva tekst takiego wniosku jaki ja w mojej sprawie wystosowałam do sądu – u mnie poskutkowało:)

      • Piotr Zamroch pisze:

        Pani Kasiu,
        doprecyzowanie wniosku może być w tym samym piśmie, jednak rzeczywiście powinno być wyraźne. Czy na każdym etapie postępowania w zasadzie nie jest to twierdzenie ani wniosek dowodowy, zatem przepis art. 207 K.p.c. może nie być przeszkodą, jednak dużo zależy od sposobu sformułowania tezy dowodowej w postanowieniu sądu. Jeżeli sąd nakazał jedynie określenie wynagrodzenia za ustanowienie służebności, biegły powinien wyliczyć tylko wynagrodzenie za korzystanie w przyszłości, zatem obecnie konieczny może okazać się wniosek dowodowy o uzupełniającą opinię w zakresie obniżenia wartości – a ten może być uznany za spóźniony. Powiem szczerze, że za dużo tu teoretyzowania, dla odpowiedzi naprawdę należałoby zapoznać się aktami sprawy.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Bożeno,
      jeżeli dotąd Pani nie zgłosiła wniosku w zakresie odszkodowania za obniżenie wartości nieruchomości, musi Pani zrobić to jak najszybciej – czy sąd uwzględni żądanie w tym zakresie tego nie wiem, bo musiałbym prześledzić tok Pani postępowania i zakreślane terminy dla zgłaszania żądań oraz wniosków.

  20. Bożena pisze:

    Pani Kasiu, jeszcze jedno: pisze Pani, że współczynnik K =0,8 jest przyzwoity. A jak rozumieć współczynnik k-0,10?

    • Katarzyna pisze:

      Współczynnik k=0,1 jest bardzo niski. Dla działek budowlanych w zasadzie nie stosuje się K mniejszego niż 0,5 – z wyjątkiem tych fragmentów takich działek które nie nadają się do zabudowy z powodów niezawinionych przez operatora sieci (chodzi np o strefy oddziaływania innych sieci przesyłowych lub wyłączone z zabudowy przepisami prawa budowlanego które np zabrania wznoszenia budynków w odległości mniejszej niż 3 lub 4m od granicy działki. Być może u Pani chodzi o taką właśnie sytuację. Zawsze jednak można twierdzić, ze K powinno być wyższe – trzeba tylko znaleźć odpowiednie argumenty które sąd przyjmie albo i nie:)

      • Piotr Zamroch pisze:

        Pani Kasiu, Pani Bożeno,
        k na poziomie 0,1 to rzeczywiście bardzo mało dla działki budowlanej, jednak jak napisała Pani Kasia, dla oceny tej wartości trzeba poznać uwarunkowania na konkretnej nieruchomości. Nakładanie stref, tereny przygraniczne, rzeczywiste możliwości w zakresie wykorzystania nieruchomości zgodnie z jej przeznaczeniem, zakres czynności przedsiębiorcy, istnienie naziemnych elementów infrastruktury – to wszystko wpływa na wielkość współczynnika współkorzystania.

  21. Bożena pisze:

    Pani Kasiu, byłabym bardzo wdzięczna za przesłanie tekstu takiego wniosku na adres bosiek1@wp.pl

  22. Bożena pisze:

    Panie Piotrze, bardzo dziękuję za pomoc. Po zapoznaniu się z opinią biegłego napisałam do sądu pismo, w którym zamieściłam moje uwagi, w tym przede wszystkim brak wyliczenia utraty wartości nieruchomości, ale nie wiem jak sąd do tego podejdzie. Działka , na której posadowiono wodociąg ( bezprawnie) była już od 2 lat moją własnością.

  23. Mira pisze:

    Pani Kasiu Bardzo będę wdzięczna za przesłanie wniosku na mojego maila mira.kos@wp.pl
    Też walczę o odszkodowanie, a biegłego mam stronniczego. Dziękuję

  24. GRAZYNA pisze:

    Jesusmaria kolejny biegły w tej samej sprawie wyliczył – na wniosek operatora i za przyzwoleniem sądu – wynagrodzenie za służebność …o ponad 100 tyś mniej!! Ratunku!!
    To jest naprawdę szokujące. O co chodzi z tymi biegłymi? Wprawdzie Pan Piotr mówił, że operaty mogą się znacznie różnić, ale aż tak?
    Przecież ci ludzie chodzili chyba do takich samych szkół?
    Czy wpada TU do NAS może jakiś rzeczoznawca majątkowy? a czy mógłby toto to skomentować. Nie mam słów i nie wiem jak to ruszyć.

    • Katarzyna pisze:

      Pani Grażyno, trzeba po prostu na spokojnie zmierzyć się z tekstem obydwu operatów i na pewno znajdzie Pani różnice – w przyjętych współczynnikach, w wartości czy przeznaczeniu gruntu albo (tak jest najczęściej…) w odmiennym podejściu do kwestii rekompensaty za utratę wartości nieruchomości. Jak już je Pani znajdzie, to proszę napisać i wspólnie się zastanowimy co z tym fantem zrobić (jak oprotestować ten wariant który jest dla Pani mniej korzystny:)
      Rzeczoznawcy na blogu bywają, jest jeden bardzo dobry, kto wie czy nie najlepszy w Polsce – jednak to zajęty człowiek i zdecydowanie dał do zrozumienia, ze nie ma czasu na pomaganie w indywidualnych sprawach i pragnie się ograniczyć do dyskusji ogólnej. Może się tutaj odezwie gdy przedstawi Pani konkretne różnice między oboma wycenami jeśli znajdzie czas, jeśli nie to może własnymi siłami dojdziemy do jakichś wniosków:)

      • GRAZYNA pisze:

        Dzięki Pani Kasiu za okazane zainteresowanie. Ochłonęłam trochę. Porównując obie opinie to biegły o którym mowa podszedł do sprawy na zupełnie innych zasadach niż poprzednik

        1. Pomimo, że działka jest przeznaczona pod zabudowę zagrodową i jednorodzinne mieszkalnictwo / posiadam Wzitki/ to przyjął do wyceny istniejące jej zagospodarowanie,
        2. współkorzystanie ustalił na poziomie 0, 2, a współczynnik S na poziomie 0,155,
        3. wartość 1 m ustalił na poziomie niższym od poprzedniego o 38 zł.
        4. współczynniki korygujące tę i tak niską cenę średnią dobrał tak, żeby było jeszcze mniej.
        5. no i na dodatek nie uwzględnił w wynagrodzeniu rekompensaty za obniżenie wartości nieruchomości, obliczył tylko „gołe” wynagrodzenie na przyszłość.
        6. stwierdził także że pod linią i strefą ochronną 400 kV właściciel może grunt wykorzystać w 100 procentach.
        Mam już pomysł na zarzuty, ale przyda się podpowiedź co do współczynnika współkorzystania, jak uzasadnić jeszcze , że powinien być na budowlanej działce 0,5, a nie 0,2 jak tylko na rolnej. Jak podważyć analizę rynku, skoro oni sami dobierają nieruchomości do wyceny i mają takie prawo?
        Czy współczynnik S nie powinien być 0,2? O tym, że pod taka linią właściciel niewiele może to coś wymyślę. Mam jeszcze tylko 4 dni na zarzuty. Dzięki z góry.

        • Katarzyna pisze:

          No więc wszystko jasne:)
          Ja bym się skupiła na kategorycznym żądaniu uwzględnienia tego, ze nieruchomość z chwilą uzyskania WZ przestała być rolna a stała się budowlana (nawiązanie do art. 154 ugn) Jeśli jest wuzetka, to biegły nie ma prawa szacować nieruchomości zgodnie z aktualnym sposobem użytkowania. Pozostałe kwestie są już konsekwencją tego pierwszego, błędnego założenia. No bo skoro biegły wycenia tak jakby działka była rolna, to nic dziwnego że współczynnik K jest na poziomie 0,2 bo to typowe K dla działki rolnej – dla budowlanej powinno być co najmniej 0,5. Nie dziwi też zaniżona cena, bo skoro wycenia jako działkę rolną, to w analizie porównawczej użył właśnie działek rolnych – cena musiała więc wyjść zaniżona, mocno zaniżona… To samo z możliwością wykorzystania gruntu pod linią – skoro zdaniem biegłego ziemia jest rolna, to faktycznie można ją w 100% wykorzystać. Tyle tylko, ze ona już nie jest rolna i to przede wszystkim należy moim zdaniem mówić.
          Pozostaje kwestia uwzględnienia rekompensaty za utratę wartości. Jeśli przed zleceniem wyceny przez sąd zgłaszała Pani takie żądanie, to biegły ma obowiązek się do tego odnieść.
          Swoją drogą, biegli strasznie lubią „mylić” się na niekorzyść właścicieli. U mnie też biegły „pomylił się” i z działki oznaczonej jako MN w obowiązującym planie miejscowym zrobił działkę rolną – bo w KW mam wpisane aktualne wykorzystanie „rola” :((
          Oczywiście szybko musiał się z tego idiotyzmu wycofać, ale trochę czasu i nerwów mnie to kosztowało. A biegły zainkasował nie dość że zapłatę, to jeszcze i dopłatę za poprawki…

          • GRAZYNA pisze:

            Dzięki. Jakoś sobie z tymi zarzutami radzę. Stukam ……
            A co do biegłych to oni co do zasady i z jakiegoś tajemniczego powodu nie piszą w opinii podstawowej wszystkiego, zdążyłąm sie przekonać na kilku swoich sprawach. Jakby celowo prowokowali zarzuty stron, które generują zwykle opinie uzupełniające. No i nową kasiorkę. Czy ktoś zna sposobu, aby to ukrócić.?

  25. Józef pisze:

    W przypadku biegłych rzeczoznawców, którzy ,,mylą się” w operatach na niekorzyść właścicieli należy ich potraktować zgodnie z art. 233 KK.
    Z tym , że należy doprowadzić do tego, aby biegły był na rozprawie, a następnie wystąpić z wnioskiem do sądu o przyjęcie od biegłego przyrzeczenia lub aby sąd uprzedził go o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania.
    Do rozprawy należy sie dobrze przygotować, aby odpowiedzi na pytania zadawane biegłemu potwierdzały tezy właściciela lub zaprzeczały tezom biegłego. Pytać np. o fakty, normy i inne nieocenne sprawy bo fakty są do udowodnienia a w ocenie faktów możemy się różnić. Za oceny biegły nie może być ukarany , może być za zatajenie, nieprawdę i to co w § 4.
    Poniżej treść całego art.233 ( w rozdziale XXX -przestępstwa p-ko wymiarowi sprawiedliwości)

    Art. 233. Fałszywe zeznania
    § 1. Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę,
    podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
    § 2. Warunkiem odpowiedzialności jest, aby przyjmujący zeznanie, działając w zakresie swoich uprawnień, uprzedził zeznającego o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznanie lub odebrał od niego przyrzeczenie.
    § 3. Nie podlega karze, kto, nie wiedząc o prawie odmowy zeznania lub odpowiedzi na pytania, składa fałszywe zeznanie z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą jemu samemu lub jego najbliższym.
    § 4. Kto, jako biegły, rzeczoznawca lub tłumacz, przedstawia fałszywą opinię lub tłumaczenie mające służyć za dowód w postępowaniu określonym w § 1,
    podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
    § 5. Sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia, jeżeli:
    1) fałszywe zeznanie, opinia lub tłumaczenie dotyczy okoliczności nie mogących mieć wpływu na rozstrzygnięcie sprawy,
    2) sprawca dobrowolnie sprostuje fałszywe zeznanie, opinię lub tłumaczenie, zanim nastąpi, chociażby nieprawomocne, rozstrzygnięcie sprawy.
    § 6. Przepisy § 1-3 oraz 5 stosuje się odpowiednio do osoby, która składa fałszywe oświadczenie, jeżeli przepis ustawy przewiduje możliwość odebrania oświadczenia pod rygorem odpowiedzialności karnej.

  26. Józef pisze:

    Panie Piotrze
    nie mogę zgodzić się z poglądem, że opinia rzeczoznawcy majątkowego powinna być poprzedzona opinią rzeczoznawcy elektroenergetyka o szerokości strefy służebności dla linii nn i SN.
    Wręcz przeciwnie. Taki rzeczoznawca jest najczęściej pracownikiem pp stąd nie należy się spodziewać jego obiektywizmu a przeciwnie- zajęcia stanowiska jak najmniej szkodzącego jego branży.
    Moim zdaniem ewentualnie jego opinia może być potrzebna w przypadku linii WN i NN i tylko w przypadkach gdy istnieje konieczność r o z s z e r z e n i a stref na skutek specyficznych zagrożeń związanych z oddziaływaniem pola elektromagnetycznego i hałasu na środowisko przy konkretnej linii elektroenergetycznej.
    Biegły elektroenergetyk nie ma jakichkolwiek prawnych umocowań aby zawęzić obowiązujące normy i obowiązujące prawa – może jedynie rozszerzyć strefy. Jego wprowadzenie do spraw dotyczącej służebnosci, gdzie ustala się szerokość stref, to najczęściej zamulanie sprawy i jej wydłużanie i na pewno nie w interesie właścicieli nieruchomości.
    Tak samo mam bardzo krytyczny pogląd na zapytania rzeczoznawców do pp o podanie szerokości stref. Ewentualne przyjęcie węższej strefy do opinii rzeczoznawcy majątkowego,( na podstawie odpowiedzi pp), to moim zdaniem, ukłon rzeczoznawców do pp w celu wspólnego działania na niekorzyść właścicieli. Wszak przychody rzeczoznawców są uzależnione od zleceń pp .
    Dlatego w interesie prawa reprezentowanego przez sąd i właścicieli nieruchomości jest odebranie przyrzeczenia od rzeczoznawców o karalności fałszywych zeznań lub uprzednie poinformowanie ich o konsekwencjach prawnych składania fałszywych zeznań.
    W przypadku zlecenia przez sąd wydania opinii rzeczoznawcy zawnioskować, aby w zleceniu znalazło się pouczenie o skutkach fałszywych zeznań.
    Takie postępowanie umożliwia , jeżeli trzeba, podjęcie czynności w celu zastosowania art. 233 KK wobec rzeczoznawcy.
    Przecież każdy kto umie czytać ze zrozumieniem, to z poniższych norm i przepisów odczyta prawidlową, minimalną szerokość stref ochronnych ( służebności) dla linii elektroenergetycznych
    nn i SN, tym bardziej powinien to umieć rzeczoznawca majątkowy.
    Obowiazujące przepisy i normy dotyczące linii nn i SN to:

    1. norma PN-EN 50423-1:2007 ,, Elektroenergetyczne linie napowietrzne prądu przemiennego powyżej 1 kV do 45 kV włącznie”
    2.tabela 5.4.4. z w/w normy- dotycząca odległości przewodów od powierzchni ziemi w terenie wiejskim i odległości przewodów od drzew
    3.tabela 5.5.4.2. z w/w normy określająca odległości izolacyjne budynków od linii elektroenergetycznej i innych urządzeń energet. (latarnie uliczne itp)
    4.nieobowiązująca wprost ale zalecana norma PN -E-5100-1:1998 dotycząca linii nn ( do 1 kV) i linii Sn od 1 kV do 45 kV określająca odległości przewodów od każdego punktu korony drzewa i szerokość pasa wycinki drzew. Norma SEP-E-003 przywraca jednak jej stosowanie bo nakazuje stosowanie zapisów normy PN-E-5100 w przypadku przewodów niepełno izolowanych
    5.norma N SEP-E-003 dotycząca odległości przewodów izolowanych i niepełno izolowanych od budynków i nakazująca stosowanie PN-E-5100 do przewodów niepełno izolowanych
    6. § 55 Rozporządzania Min.Infrastruktury z.6/12/2003r. w/s bhp przy wykonywaniu prac budowlanych
    7.

    Oprócz ww norm i przepisów o szerokości stref ochronnych decydują dokumenty wewnętrzne poszczególnych pp, które oparte są o przepisy prawa jak np. w przypadku Tauronu, które dostępne są na stronach Tauronu:
    1. Instr. Ruchu i Eksploatacji Sieci Dystrybuc. ,, Wytyczne dokonywania oględzin,przeglądów, oceny stanu technicznego oraz konserwacji i remontów urządzeń, instalacji oraz sieci
    1. dystrybucyjnych eksploatowanych przez TAURON DYSTRYBUCJA”,
    2. Instrukcja Organizacji Bezpiecznej Pracy ( jest częścią składową IRiESD) w sieci elektroenergetycznej Tauronu pkt. 4.1 ppkt 13 i pkt. 4.4 ppkt 6 tab. 2
    Z zapisów tych wynika, że minimalne odległości stanowisk pracy, składowisk materiału,
    urządzeń budowlanych, pojazdów i sprzętu specjalistycznego od linii wynoszą:
    a/ 3m -dla linii energ. Do 1 kV
    b/ 5m – dla linii energ. Powyżej. 1 kV do 15kV
    c/ 10m – dla linii energ. Pow 15 kV do 30 kV
    d/ 15m – dla linii energ. Pow. 30 kV do 110 kV
    e/ 30 m- dla linii energ. Powyżej 110 kV
    3. instrukcja p.poż dla obiektów i linii i nne inne wewnętrzne regulacje

    Jeżeli ktoś uzupełni powyższy wykaz norm i przepisów to będzie to z korzyścią dla wszystkich.

  27. Katarzyna pisze:

    Panie Józefie, kiedyś rozważałam pomysł z wykorzystaniem tych dokumentów wewnętrznych Tauronu o których Pan pisze, ale po namyśle zrezygnowałam. Proszę zauważyć, ze oni tam wprowadzili sobie furtkę do ominięcia zakazów wynikających z par. 55 Rozporządzenia MI z 2003 r. – twierdzą, że wystarczy tylko dokonać z nimi uzgodnień, opracować kolejną instrukcję i już można budować choćby i 2m od linii 20 kV;)) Oczywiście takie rozumowanie można obalić twierdząc, ze żaden regulamin żadnej prywatnej firmy nie może zmieniać zapisów powszechnie obowiązującego prawa – jednak po co ułatwiać im życie i dostarczać argumentów samemu powołując się na IRiESD…?
    Moim zdaniem samo Rozporządzenie najzupełniej wystarczy, bo to akt prawny a nie jakiś tam regulamin.
    Niezbyt podoba mi się to, ze Rozporządzenie MI z 2003 roku umieścił Pan dopiero na 6 miejscu swojej listy, za polskimi normami. Normy nie dość że są do dobrowolnego korzystania, że nie są aktami prawnymi tylko zbiorami wskazówek technicznych, to jeszcze w dodatku są przeznaczone dla projektantów sieci a nie dla właścicieli pragnących zabudować swoje nieruchomości. Różnica jest zasadnicza, choć nie wiedzieć czemu nikt o tym nie pisze – normy określają w jakiej odległości od ISTNIEJĄCYCH domów można budować nowe linie przesyłowe. To zaś oznacza, ze normy nie mają praktycznie żadnego znaczenia dla kwestii budowy domów przy ISTNIEJĄCEJ linii przesyłowej. Dlaczego? – bo jak linia jest budowana to nie płynie w niej prąd więc jest bezpiecznie a jak jest budowany dom, to prąd w linii płynie i stwarza zagrożenia. Dlatego jedynym tak naprawdę istotnym AKTEM PRAWNYM (podkreślam różnicę między aktem prawnym a normą, wskazówką techniczną czy regulaminem wewnętrznym…) jest w tym kontekście Rozporządzenie MI.
    A z biegłymi z zakresu elektroenergetyki problem jest właśnie taki, ze oni uwielbiają normy i to na nie najchętniej się powołują – jak to inżynierowie.

    • Józef pisze:

      Pani Katarzyno,
      nie do końca zgadzam się z Pani niektórymi poglądami dotyczącymi stosowania norm. Otóż dla ustalenia odpowiedzialności karnej pracowników Tauronu, w sprawie o której pisałem kilka dni temu, m.in. zapoznałem się z ich Regulaminem Organizacyjnym i zakresami uprawnień i odpowiedzialności niektórych stanowisk pracy. To są podstawowe dokumenty , które pozwalają na ustalenie ewentualnej odpowiedzialności np. karnej, służbowej, pracowników zajmujących się konkretnym odcinkiem pracy, z tytułu nieodpowiedniego wywiązywania sie z nałożonych obowiązków.
      Z § 19 i 20 regulaminu wynika, że działalność Tauronu oprócz przepisów ogólnie obowiązujących regulują m.in. akty normatywne wewnątrzkorporacyjne, wewnętrzne akty normatywne, regulaminy i instrukcje. Z tego wynika, że mają obowiązek stosować te unormowania o których napisałem. Mnie się wydaje, że jeżeli wprowadzają sobie ,,furtki” to tylko na użytek zewnętrzny dla wprowadzania innych w błąd. Stąd takie wypowiedzi, o których Pani pisze , winny być potwierdzone na piśmie w celach dowodowych. Umożliwi to ewentualne pociągnięcie ich do odpowiedzialności.
      Co do norm technicznych to nie są to uregulowania do dobrowolnego korzystania i tak łatwe do zmian.Widzimisię jakiegoś pracownika nie spowoduje zmian normy. Te rzeczy opracowuje się na pewno wg jakichś procedur i muszą uzyskać akcept jednostek np. badawczych czy certyfikujących. Jak Pani sprawdzi normy to zauważy, że nie wszystkie dotyczą projektowania i budowy. Stąd na pewno z norm można wykorzystać te zapisy , które potwierdzają nasze tezy jako właścicieli nieruchomości. Moim zdaniem trzeba poznać wszystkie narzędzia ( przepisy, normy) aby nimi skutecznie operować.
      celów wykorzystania w

      • Katarzyna pisze:

        Panie Józefie
        Nie bardzo widzę możliwość (a przede wszystkim – sensowność) pociągania pracowników energetyki do odpowiedzialności karnej za… no właśnie, za co? Mnie chodzi tylko o wynagrodzenie za służebność, nic ponadto. Furtki o których napisałam nie są wprowadzane na użytek wewnętrzny firm energetycznych, bo oni sami dla siebie takich furtek nie potrzebują – to przecież oczywiste, ze energetycy nie mogą w swojej pracy zachowywać takich odległości jakie podano w rozporządzeniu MI, gdyby to robili nie nie mogliby w ogóle podchodzić do jakichkolwiek urządzeń elektrycznych a kto w końcu musi to robić…
        Co do norm, to były one stosowane obowiązkowo do 31 grudnia 2002 r. W dniu 31 grudnia 2002 r. straciły moc prawną, od tego momentu ich stosowanie jest całkowicie dobrowolne ( Ustawa z dnia 12 września 2002 r. o normalizacji – Dz.U. 2002 nr 169 poz. 1386 ).
        Nawet gdyby normy były jednak obowiązkowe (choć nie są!), to nadal taki obowiązek dotyczyłby tylko pracowników energetyki a nie właścicieli nieruchomości. Żaden właściciel nieruchomości nie może powiedzieć, ze nie może budować w określonej odległości od linii bo zabrania mu tego jakaś norma. NORMA TO NIE PRAWO!! A rozporządzenie tak… Rozporządzenie to prawo którego wszyscy muszą przestrzegać – i energetycy i właściciele.
        Co do sprawdzania norm pod kątem tego czy dotyczą projektowania, to zapewniam Pana, ze już to robiłam. Stąd wiem, ze te normy które zawierają jakieś dające się wykorzystać informacje w rodzaju odległości linii różnego typu od budynków, są właśnie przeznaczone dla projektantów.
        Nie twierdzę, że norm nie warto poznawać. Trzeba, choćby dlatego, ze druga strona chętnie się nimi posługuje. Jednak powiedzmy sobie szczerze – odległości wynikające z Rozporządzenia MI są dla każdego typu linii większe (a więc korzystniejsze dla właścicieli). Po co więc upierać się przy normach które są korzystne nie dla nas tylko dla firm przesyłowych…?

  28. Izabela pisze:

    Panie Piotrze,
    mam do Pana takie pytanie: czy do opinii biegłego rzeczoznawcy majątkowego, w sprawie dotyczącej odszkodowania za bezumowne korzystanie stosuje się art. 156 ust. 3 UGN, który stanowi, że operat szacunkowy może być wykorzystywany do celu, dla którego został sporządzony, przez okres 12 miesięcy od daty jego sporządzenia, chyba że wystąpiły zmiany uwarunkowań prawnych lub istotne zmiany czynników, o których mowa w art. 154. Czy ten artykuł stosuje się tylko do w sprawach administracyjnych?
    Pozdrawiam serdecznie

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Izabelo,
      operat powinien zostać po roku potwierdzony również w postępowaniu sądowym. Brak potwierdzenia to poważny zarzut apelacyjny.

  29. Monia pisze:

    Panie Piotrze a czy takie zadanie o doprecyzowaniu przez Sad tezy dowodowej w zakresie doliczenia do wynagrodzenia za sluzebnosc odszkodowania za spadek wartosci nieruchomosci moze tez zgloscic strona, ktora nie wnosila o powolanie bieglego?

  30. Mirek pisze:

    Zarówno rzeczoznawcy , a zwłaszcza sądy pomijają istotny fakt że o możliwości przeznaczenia terenu np. pod zabudowę mieszkaniową nie decyduje to, czy zabudowa taka faktycznie istnieje lub jest realizowana, jak też czy wydano decyzję warunkach zabudowy, ale to, czy taka zabudowa na określonym terenie jest dopuszczalna. W sytuacji, gdy możliwość uzyskania decyzji o warunkach zabudowy istniała i istnieje, to należy ją objąć pojęciem faktycznego sposobu wykorzystania nieruchomości.  Warunki zabudowy nie tworzą takiego prawa lecz je jedynie potwierdzają. Tym samym właściciel nieruchomości ma prawo domagać się odszkodowania z tytułu utraty wartości w zakresie często znacznie większym, niż to wynika z aktualnego statusu nieruchomości. Kolejną sprawą którą trzeba pilnować to nieruchomości brane do porównania, skoro mają być podobne do szacowanej to i muszą być podobne między sobą. Tym samym logicznym jest że ich wartość za m2 też muszą być podobne. Jeśli nie są to należy przeanalizować je w kontekście wszystkich transakcji dokonanych w okolicy. Te info są płatne do pobrania w powiatowych wydziałach geodezji. Wtedy może się np. okazać,że do porównania rzeczoznawca wytypował transakcje o najniższej wartości. Kolejną pułapką stosowaną przez rzeczoznawców jest kreatywne korygowanie ceny ze względu na cechy nieruchomości. Tu można stracić na wartości nieruchomości najwięcej. Trzeba zweryfikować cechy nieruchomości branych do porównania, po prostu inaczej się nie da jak tylko je odwiedzić, pooglądać, a czasem i powąchać. Oczywiście to i tak nam niewiele daje gdyż nie po to sąd powołuje biegłego rzeczoznawcę, by mu robić jakieś tam zarzuty. W końcu zazwyczaj się znają bo….ktoś jest zawsze czyimś krewnym, kuzynem. No i zawsze jest w perspektywie ta nadzieja, że są trybunały europejskie. Dlatego trzeba pisać, pisać i się nie zniechęcać, kropla drąży skałę.

  31. Mirek pisze:

    Jako, że podgląd tu jest powszechny, należy zwrócić Panu uwagę na poważne niezrozumienie problemu, podstawowa zasada, chcesz coś zrozumieć przeczytaj całą Uchwałę. Nie tylko, że jest Pan w błędzie to jeszcze nie posiłkuje się Pan treścią Uchwały, której sens jest dokładnie odwrotny niż to Pan przywołuje. Uchwała właśnie konkludowała, dlaczego nie można dochodzić szkody z tytułu obniżenia wartości nieruchomości. SN podjął uchwałę:
    Właścicielowi nieruchomości nie przysługuje wobec nieuprawnionego
    posiadacza służebności przesyłu roszczenie o naprawienie szkody z powodu
    obniżenia jej wartości, związanego z normalnym korzystaniem z
    nieruchomości w zakresie odpowiadającym treści takiej służebności (art. 225
    w związku z art. 230 k.c.).
    Istotą problemu w/w uchwały był przedmiot szkody z tytułu obniżenia wartości gruntu i tylko tyle a nie wszelkich szkód będących następstwem ingerencji. SN właśnie w tej uchwale podniósł, że tylko dlatego nie uprawnione jest dochodzenie odszkodowania o obniżenie wartości gruntu ponieważ właścicielowi przysługuje prawo do żądania naprawienia wszelkich szkód . A uchwała jest bardzo czytelna i w skrócie: wynagrodzenie musi kompensować właścicielowi wszelkie szkody związane z ingerencją posiadacza, co więcej posiada szerszy obszar roszczeń niż odszkodowanie, którego determinuje różne straty właściciela nieruchomości. Niestety biegli wręcz brutalnie wbrew prawu robią wszystko, żeby tylko tego nie wykazać !
    (por. uzas. Uchwały SN III CZP43/11 ) Trzeba się zgodzić z zapatrywaniem, że choć roszczenie o wynagrodzenie za korzystanie z rzeczy nie ma charakteru odszkodowawczego, gdyż jego wysokość nie zależy od tego, czy właściciel poniósł jakikolwiek uszczerbek, to może ono realizować różne cele gospodarcze, w tym kompensować koszty, które właściciel poniósł przez to, że był np. zmuszony do korzystania z cudzej nieruchomości zamiast własnej albo utracił korzyści, jakie by uzyskał wynajmując lub wydzierżawiając rzecz. Trafne jest więc stanowisko, że wynagrodzenie za tzw. bezumowne korzystanie z rzeczy może spełniać cele odszkodowawcze. Należy dodać, że o jego wysokości decyduje wynagrodzenie rynkowe, jakie nieuprawniony posiadacz musiałby zapłacić za korzystanie z danego rodzaju rzeczy przez czas trwania tego władztwa, gdyby było ono oparte na tytule prawnym (por. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 10 lipca 1984 r., zasada prawna, III CZP 20/84, OSNCP 1984, nr 12, poz. 209 oraz uchwały Sądu Najwyższego z dnia 7 stycznia 1998 r., III CZP 62/97, OSNC 1998, nr 6, poz.
    91 i z dnia 13 marca 2008 r., III CZP 3/08, OSNC 2009, nr 4, poz. 53).
    Czas przestać wsłuchiwać się w szkolenia Korporacji, które są pod wpływem silnego lobbingu przedsiębiorstw przesyłowych.
    Właśnie oskarżyłem 2 biegłych o poświadczanie nieprawdy oraz sporządzanie fałszywych opinii posiłkujących się wypaczonymi pojęciami wynagrodzenia oraz zdeformowanymi wykładniami prawa . Zwracam Panu też uwagę, że prawo to nie wiedza tajemna a proste przełożenie życia na normy prawne, i jest wyjątkowo proste w sprawach odszkodowań – Wolny rynek to najlepsza weryfikacja, umowy są już powszechnie znane jakie zapadają pomiędzy przedsiębiorstwami a właścicielami, biegli skupieni w towarzystwa mogą się nimi posiłkować za to przeciwnie zatajają je.
    Na przestrzeni 20 lat zauważyłem zupełny zwrot w pojmowaniu tego problemu przez biegłych, co daje mi podstawy wnioskować, że nastąpiła nieformalna odgórna ingerencja ustawiania pod jeden model tzw. spraw o wynagrodzenie. Nie dość, że jest ona sprzeczna z prawem to upór biegłych w narzucaniu rozumienia pojęcia Sądom posiada charakter rażącego gwałcenia niezawisłości Sądów , pytanie jak długo jeszcze ? „Pojęcie „wynagrodzenie” nie zostało zdefiniowane w kodeksie cywilnym, podobnie jak i pojęcie „odszkodowanie”. SN Postanowienie Sygn. akt IV CSK 440/12 z
    Dnia 27 lutego 2013 r. str. 13 uzasadnienia
    To jakim prawem biegli sobie sami zrobili sztampowy algorytm w tzw. KSWS – ? komu to ma służyć, skora każda sprawa dotyczy zupełnie odmiennego stanu faktycznego w którym należy wyliczyć i założyć zgodnie z art. 143 KC, że podstawą ustalenia wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości powinna być kwota, którą posiadacz musiałby zapłacić właścicielowi nieruchomości, gdyby jego posiadanie opierało się na prawic (np. umowie najmu, dzierżawy czy umowie o służebność przesyłu ze świadczeniami okresowymi z tytułu wynagrodzenia) oraz że o wysokości należnego właścicielowi wynagrodzenia decydują wolnorynkowe stawki czynszu za korzystanie ?. rzeczy danego rodzaju art 49 opinia Trzaskowskiego na potrzeby Sejmu-, jak też, że w celu określenia wartości rynkowej rzeczoznawca majątkowy powinien ustalić sposób optymalnego lub najbardziej prawdopodobnego użytkowania nieruchomości, co oznacza najbardziej prawdopodobne wykorzystanie nieruchomości, które jest fizycznie możliwe, odpowiednio uzasadnione, prawnie dopuszczalne, ekonomicznie dla właściciela opłacalne.” Dlaczego tego nie robicie ? Wreszcie wiadomości specjalne to nie wiedza z norm materialnoprawnych a rynkowych relacji, które należy ujawnić i wykazać wszelkie dolegliwości dla obciążonej nieruchomości ! powiem więcej czas żeby CBA zainteresowała się korporacjami biegłych – i jak kilku pójdzie siedzieć od razu okaże się, że opinie będą spełniać wymogi opinii w myśl art. 175 u.g.n. Jeżeli sąd nie określa szczegółowych kryteriów w zakresie odpowiedzialności cywilnej i obszaru wyliczeń biegły ma obowiązek wystąpić z pytaniem do sądu , bo nie w kompetencji biegłego jest określenie zakresu wynagrodzenia, skoro to robi to znaczy, że wchodzi w kompetencje Sądu co z mocy prawa jest niedopuszczalne.
    Pozdrawiam
    Mirek

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *