Kiedy przeczytałem pytanie prawne w sprawie III CZP 18-13, zdziwiłem się nieco. Odpowiedzi wydawały się oczywiste w kontekście orzecznictwa Sądu Najwyższego z ostatnich kilka lat.

Jednak po zapoznaniu się z uzasadnieniem, moje uznanie dla Sądu Okręgowego znacząco wzrosło.

Pytania są bowiem rozsądne, a Sąd Okręgowy zaprezentował i uzasadnił pogląd odwołujący się przede wszystkim do brzmienia przepisów, a dopiero w drugiej kolejności do względów celowościowych.

Zachęcam wszystkich do lektury i refleksji, bo te stosunkowo krótkie rozważania dobrze wskazują na punkty, gdzie Sąd Najwyższy toleruje uproszczenia, pomimo licznych głosów odwołujących się do naprawdę ważkich argumentów (choćby wyrażanych w opiniach prawnych sporządzanych na potrzeby opracowywanej nowelizacji K.c.).

W mojej ocenie odpowiedzi nie są trudne do przewidzenia:

– służebność przesyłu nie jest szczególnym rodzajem służebności gruntowej,

– przed wprowadzeniem służebności przesyłu możliwe było zasiedzenie służebności na rzecz przedsiębiorstwa,

– do okresu posiadania służebności przesyłu można doliczyć okres posiadania służebności gruntowej przed 3 sierpnia 2008 r.

Chciałbym się pomylić…

Piotr Zamroch

Specjalizuję się w prawnych aspektach budowy, konserwacji i remontów urządzeń przesyłowych każdego rodzaju, na etapach ich prawnej lokalizacji, pozyskiwania praw do nieruchomości w trybie dobrowolnym i przymusowym oraz określania wartości wynagrodzeń i odszkodowań związanych z ograniczeniem prawa własności.

Podobne artykuły
Konferencja Puls Biznesu

  1. Katarzyna pisze:

    Pewno się Pan niestety nie myli.
    Czy jednak punkt pierwszy nie kłóci się z drugim i trzecim? Jeśli służebność przesyłu to zupełnie nowy rodzaj służebności, to jakakolwiek możliwość jej zasiedzenia przed rokiem 2008 kłóci się z logiką i poczuciem sprawiedliwości (mojej przynajmniej).
    W uzasadnieniu SO jedna rzecz mnie niepokoi – zdanie „wysokość wynagrodzenia może być miarkowana z uwagi na „zaszłości”…
    Wyczuwam tutaj próbę zamachu na prawo do rekompensaty za utratę wartości nieruchomości traktowane jako cześć wynagrodzenia za służebność przesyłu. A pozbawić właścicieli tego składnika wynagrodzenia trudno nie będzie. Wystarczy oddzielić je od wynagrodzenia i nazwać odszkodowaniem. Odszkodowania jak wiadomo przedawniają się po 10 latach… więc za „zaszłości” płacić nie trzeba;) Obym się myliła… Jednak z pomysłem rozdzielenia wynagrodzenia i odszkodowania już się spotkałam, choćby u niektórych rzeczoznawców czy w pracach tzw „instytutu” infrastruktury liniowej s.c.

  2. Marek Mazur pisze:

    Powiem szczerze w swoim procesowym też poruszyłem kwestie zawarte w pytaniu prawnym tylko wcześniej o nim nie wiedziałem. Może Sąd Najwyższy zrobi z tym porządek – gdyż wcześniej sam stworzył zasiedzenie służebności przesyłu w formie niezgodnej z kodeksem cywilnym (prawo nie działa wstecz chyba, że ustawa stanowi inaczej).

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Marku,
      należy spodziewać się raczej konsekwencji w poglądach SN, niż nagłego przewrotu.

  3. WOJCIECH pisze:

    O ile dobrze odrobiłem lekcje to, pogląd SO i przewidywane przez Pana ustalenia SN są dla mnie obiecujące. Rozumie, że zgodnie z przedstawionym poglądem SO dotychczas nie mogło nastąpić zasiedzenie służebności przesyłu. Ale cóż, medal ma dwie strony.
    Druga strona to próba uszczuplenia wynagrodzenia, o czym pisze pani Katarzyna.
    Wątpliwą też argumentację przyjął SO w uzasadnieniu usankcjonowania zaszłości zaistniałych przed 2008 r.- zmianą k.c. a mianowicie, cytuję:
    „… przyzwolenie na to (budowę urządzeń) właściciela gruntu, bądź brak jego reakcji, stwarza bowiem możliwość interpretowania tego co najmniej jako dorozumiane przyjęcie przez niego oferty zawarcia: umowy bezpłatnego użyczenia gruntu (przewidzianej w art. 710 k.c.) – czy też umowy najmu (przewidzianej w art. 659 § 1 k.c.), w których ramach przedsiębiorca uzyskał na czas oznaczony albo nieoznaczony tytuł do korzystania z cudzej nieruchomości w celach przesyłowych. Taka interpretacja sankcjonuje zatem przeważającą część „zaszłości”, a ich pozostałą część oraz przypadki późniejszego rozwiązania umów bezpłatnego użyczenia i umów najmu, mogą zostać usankcjonowane w drodze ustanowienia służebności przesyłu, przy zastosowaniu obowiązujących obecnie regulacji art. 305²”.
    Nie wyraża to dobrych intencji dla właścicieli nieruchomości. Pozdrawiam.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Wojciechu,
      odnośnie intencji sądów – co do zasady te intencje powinny być neutralne, ich zadaniem nie jest działać na rzecz żadnej ze stron sporu. Ten fragment to raczej odosobniony pogląd, negowany wielokrotnie przez Sąd Najwyższy, który bardzo niechętnie patrzy na dorozumiane użyczenia, nie mówiąc już o zobowiązaniach realnych, skutecznych wobec innych osób. Podobnie trudnym do obrony byłoby miarkowanie wynagrodzenia za ustanowienie służebności, nie ma po temu żadnej podstawy prawnej.

      • Jakub Śliwa pisze:

        Panie Piotrze,
        im dłużej zgłębiam orzecznictwo SN (a zgłębiam często), tym bardziej nie mogę się oprzeć przekonaniu, że intencją SN od 2003 roku jest zamknięcie tematu sieci przesyłowych z uwagi na możliwe konsekwencje społeczne, gospodarcze i finansowe. Dość lapidarnie ujął to, przy potakującej aprobacie Sądu, pełnomocnik przeciwnika: „Kiedyś, jak budowali Wam linię energetyczną, to się cieszyliście i nie protestowaliście, a teraz Wam się pieniędzy zachciewa”.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Jakubie,
          pewnie trochę tak właśnie jest – ostatnio o tym szerzej pisałem w innej dyskusji. Ten problem powinien zostać rozwiązany 20 lat temu prze ustawodawcę, obecnie działania SN budzą wątpliwości wielu prawników.

  4. Pit pisze:

    Szanowny Panie Mecenasie
    Dlaczego w roku 1964 nie wprowadzono do kc służebności przesyłu jako sposobu pozyskiwania praw do nieruchomości dla przedsiębiorstw, a co za tym idzie instytucji zasiedzenia takiej służebności ? Myślę, że przez Projektodawców kodeksu przecenione zostały możliwości Państwa, które już w 1958 roku (jako właściciel wszystkich sieci – zgodnie z Zarządzeniem Ministra Górnictwa i Energetyki z dnia 24 sierpnia 1964 r.) zastrzegło sobie wystarczające środki administracyjne na prowadzenie tego rodzaju inwestycji po gruntach prywatnych, szybsze, nie wymagające absorbowania sądów, które miały mnóstwo własnych kompetencji. Tym mieli zajmować się urzędnicy według procedury, w której wówczas nie przewidziano organu sądowego. W latach 60 – tych wydawało się, że wszystkie przeszkody da się załatwić w drodze wydania decyzji. Moim zdaniem nie przewidziano jednak wówczas skali problemu – słyszałem nawet o takich sytuacjach, gdzie wydawane przez ówczesną administracje decyzje i dokumenty szły na przemiał, aby pozyskać deficytowe dobro – tj. papier dla nowych decyzji i dokumentów. Prawda jest też taka, że w bardzo wielu przypadkach spraw, gdzie aktualnie spadkobiercy chcą uzyskać ogromne rekompensaty za posadowienie urządzeń, zwłaszcza na terenach dawniej oddalonych od centrów miast, gruntach rolnych, a dziś bardzo atrakcyjnych lokalizacjach, ówcześni właściciele nie widzieli problemu w tym, że przez ich pole czy koło domu miała przebiegać sieć – bardzo często sami byli beneficjentami takich akcji (elektryfikacji, gazyfikacji, telefonizacji, budowania wodociągów i kanalizacji). Jaki procent nieruchomości na wsiach posiadał księgi wieczyste i jak często budowa sieci była jednak uzgadniana z tzw. gospodarzem, bez ścisłego ustalania kręgu wszystkich właścicieli ? Myślę że paradoksalnie w bardzo wielu przypadkach, lecz aktualnie problemem jest dotarcie do osób i dokumentów z tamtych czasów, a nawet i to, przy aktualnych koncepcjach negujących zobowiązania realne, jest niewystarczające. Chociaż np. zawarcie umowy o udostępnienie nieruchomości z właścicielem na podstawie odpowiednio stosowanego art. 6 i 4 ustawy o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości miało cel tożsamy ze szczególnym trybem wywłaszczenia (art. 38), to nie przyznano takiej umowie dalej idących skutków, np. możliwości ujawnienia praw nią uzyskanych w księgach wieczystych lub „odporności: na działanie r.w.p. ksiąg wieczystych, jaką przyznano służebnościom administracyjnym. Obrazowo można powiedzieć, że w 1989 roku przedsiębiorstwa państwowe zostały przez swego rodzica Skarb Państwa – jak bezbronne dzieci – wypuszczone na głęboką wodę bez żadnych środków obrony, praktycznie bowiem przez pół wieku przyszło im prowadzić działalność albo w oparciu o służebności administracyjne (których wydawanie funkcjonowało tak jak całe państwo), albo o rozwiązania z zakresu prawa prywatnego, które jednak nie posiadały walorów typowych dla ograniczonych praw rzeczowych. I aktualnie Sądy chcą „wyrównywać szanse” i traktować dawne przedsiębiorstwa państwowe nie gorzej niż innych uczestników obrotu, którzy mogą korzystać z dobrodziejstwa zasiedzenia służebności. Jaki jest bowiem procent właścicieli, który nie podejmował żadnych działań wobec przedsiębiorstwa kierując się przekonaniem, że i tak nie biegnie wobec niego jakikolwiek termin zasiedzenia z uwagi na brak przepisu szczególnego ? Chyba niewielki. Z kolei procent przypadków, gdzie obecność sieci była nie tylko tolerowana, ale także akceptowana przez lata nie jest wcale mała. Co przy szacowanych aktualnie miliardach rekompensat (za które zapłacimy przecież my wszyscy w cenie gazu, prądu, wody itp.) nie pozwala mi myśleć, że odmawianie przedsiębiorstw bezpieczeństwa prawnego, które nie zostało im zapewnione w okresie ich „dzieciństwa” jest ok.

    Oczywiście gratuluję ciekawej strony i pozdrawiam

  5. Katarzyna pisze:

    Mam jeszcze jeden przykład na „głos rozsądku” sędziów SO :))
    Ciekawi mnie Pana zdanie na temat tego orzeczenia, czy to jaskółka która wiosny nie czyni czy może początek czegoś nowego… oby to drugie.
    Niżej wklejam fragment postanowienia SO w Świdnicy (Sygn. akt II Ca 1011/12 – jest dostępne w portalu orzeczeń sądów powszechnych)

    „Nie budzi jednak żadnych wątpliwości, że korzystanie z cudzej nieruchomości w zakresie odpowiadającym służebności przesyłu, nawet jeśli źródłem nabycia takiej służebności przez przedsiębiorstwo przesyłowe byłoby zasiedzenie, jest odpłatne. Przepisy art. 305 1-4 kc, kształtują bowiem służebność przesyłu, jako ograniczone prawo rzeczowe – odpłatne. Poprzednio zaś konstrukcja służebności uprawniającej do przeprowadzenia linii energetycznych przez cudzą nieruchomość opierana była na analogicznym stosowaniu art. 145 kc, a więc przepisu zakładającego też odpłatność korzystania. Gdyby zatem uczestnik postępowania wykazał nawet przesłanki pozwalające na przyjęcie, że nabył on służebność przesyłu ( oczywiście wyraźnie określoną ) przez zasiedzenie,( czy też raczej, że doszło do zasiedzenia służebności gruntowej o treści odpowiadającej służebności przesyłu na rzecz uczestnika ), nie oznacza to, że uczestnik mógłby od dnia zasiedzenia tej służebności korzystać z nieruchomości wnioskodawców nieodpłatnie. Wnioskodawcy bowiem nie utraciliby z tego powodu swego uprawnienia do wynagrodzenia, chyba że wyraźnie zrzekliby się tego prawa. Skoro zaś wnioskodawcy wystąpili z roszczeniem o ustanowienie na ich nieruchomości na rzecz każdoczesnego właściciela urządzenia przesyłowego – linii energetycznej zlokalizowanej na tej nieruchomości, służebności przesyłu oraz o zasądzenie na ich rzecz wynagrodzenia za ustanowienie tej służebności, to znaczy że uprawnienia tego się nie zrzekli i uzasadnione nawet stwierdzenie przez Sąd nabycia przez przedsiębiorstwo przesyłowe służebności gruntowej o treści odpowiadającej służebności przesyłu przez zasiedzenie, miałoby ten skutek, że Sąd Rejonowy winien byłby orzec o samym wynagrodzeniu ( można zaś jedynie zastanawiać się w jakim trybie należałoby to roszczenie rozpoznać ). „

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Katarzyno,
      pozwoli Pani, że odpowiem politycznie poprawnie – jest to pogląd bardzo odosobniony, nie tylko od aktualnego orzecznictwa, ale również dorobku nauki prawa na temat instytucji zasiedzenia.

  6. Stanisław pisze:

    Panie Piotrze, w dniu dzisiejszym odbyło się pierwsze posiedzenie sądu w sprawie mojego wniosku o ustanowienie służebności przesyłu dla pasa gruntu przez który przebiega kanalizacja deszczowa wybudowana w 2001r/12lat eksplatowana/.Uczestnik procesu w imieniu Urzędu Miasta r.pr. wnosi o zawieszenie postępowania, do czasu prawomocnego orzeczenia w sprawie drugiej kanalizacji deszczowej znajdującej się na mojej działce lecz wybudowanej w 1974r. Urząd Miasta był wnioskodawcą i wnosił o ustanowienie zasiedzenia dla tej kanalizacji. SR ustanowił zasiedzenie, od tego postanowienia złożyłem apelację do SO.W uzasadnieniu r.pr.UM podał, iż kanalizacja deszczowa wybudowana w 2001 stanowi integralą część kanalizacji deszczowej wybudowanej w 1974r.Złożyłem ustny wniosek i potwierdziłem to na piśmie wnosząc o odrzucenie wniosku uczestnika /UM/. Uzasadniłem następująco:1. są to dwie różne kanalizacje , jedna zbiera wody opadowe ze wschodnie części dzielnicy , druga z zachodniej części dzielnicy.2.wybudowane były w dwóch różnych okresach/1974r,2001r/Pani Sędzia wyczuwałem, że nie jest przekonana mojej racji i poinformowała , że w sprawie wyda zaoczne postanowienie.Do pisemnego wniosku dołączyłem mapę geodezyjną z zaznaczeniem ulic dla których pracują te dwie kanalizacje.Pytanie:1. czy moja argumentacja była rozsądna 2.kto ma rację. Pozdrawiam Stanisław

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Stanisławie,
      naprawdę nie jestem w stanie wypowiedzieć się rzetelnie w takich przypadkach, Pan zna doskonale stan faktyczny jako strona postępowania, ja zaś bazuję na krótkim opisie. Bardzo proszę o formułowanie pytań w sposób bardziej ogólny, w sprawach służebnościowych często decydują szczegóły, a ja nie chciałbym swoimi odpowiedziami nikomu szkodzić, niepotrzebnie łudzić, czy też krzywdząco wypowiadać się o działaniach sędziów, którzy znają sprawę znacznie lepiej ode mnie.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Stanisławie,
      odnośnie problemu, który da się wyłowić w sposób bardziej ogólny – zasiedzenie jednej linii mogłoby mieć znaczenie wówczas, gdyby strefy eksploatacji w części się na siebie nakładały. Niezależnie od tego, czy jest to jedna całość funkcjonalna, czy dwie odrębne instalacje, zasiedzenie zawsze następuje w konkretnym przebiegu, zatem dla tej instalacji wybudowanej w 2001 r., choćby była częścią wcześniejszej, okres zasiedzenia liczy się od daty budowy, nie wcześniej.
      Trzeba pamiętać, że służebność zawsze obciąża nieruchomość w konkretnym przebiegu, po zasiedzeniu przedsiębiorca nie ma prawa zabudowywać innych części nieruchomości według uznania i twierdzić, że pozyskał prawo do rozbudowy przez zasiedzenie.

  7. Paweł pisze:

    Witam Panie Piotrze.

    Wystosowałem pismo do Górnośląskiej Spółki Gazownictwa z prośbą o podanie podstawy prawnej dla wybudowanego na naszej nieruchomości gazociągu. Po przesłaniu dokumentów, które miały pomóc w zlokalizowaniu i zbadaniu problemu otrzymałem odpowiedź, iż przez nieruchomosć przebiega gazociąg średniego ciśnienia, który powstał w 1992 roku z inicjatywy Społecznego Komitetu Budowy Gazociągu, działający przy mojej gminie. Po zakończeniu inwestycji gazociąg został przekazany na majątek Spółki Gazownictwa.
    Wg GSG przedsiębiorca przesyłowy, który nie był inwestorem budowy gazociągu i nie miał wpływu na wytyczenie trasy jako przebiegu nie może ponosić negatywnych konsekwencji społecznej działalności inwestycyjnej.
    Jakie podjąć w tej sytuacji działania?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Pawle,
      już drugi raz słyszę to uzasadnienie w odniesieniu do sieci budowanej przez społeczny komitet. Oczywiście rozumiem postawę przedsiębiorcy, który podnosi argumenty dla pomieszania szyków właścicielowi, w końcu każdy broni swojego interesu – jednak ta okoliczność nie ma istotnego znaczenia prawnego dla roszczenia o ustanowienie służebności oraz wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z nieruchomości. Przedsiębiorca przyznał przecież, że urządzenia zostały mu przekazane na majątek, zatem stanowią jego własność, co jest jedną z przesłanej ustanowienia służebności przesyłu. Gdyby kwestionował własność z uwagi na nieponiesienie kosztów budowy i brak późniejszego przeniesienia praw do urządzeń, to co innego. Służebność przesyłu nie jest karą, nie ma tu mowy o ponoszeniu odpowiedzialności za cokolwiek, po prostu należy uregulować stan prawny i tyle.

      • Paweł pisze:

        Czy w tej sytuacji skierować sprawę do sądu, czy wysłać do przedsiębiorstwa przedsądowe wezwanie do zawarcia ugody?

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Pawle,
          osobiście doradzałbym formalne wezwanie przedsiębiorcy do ustanowienia służebności przesyłu.

  8. Stanisław pisze:

    Miałem podobną sytuację.Wystosowałem pismo Oddzialu Gazowni podając trzy propozycje , pierwsza opuszczenie terenu / długość przewodu 102mb/, druga zawarcie umowy -służebność przesyłu ,trzecia zwolnienie mnie przezo okres 10 lat z opłaty za zuzycie gazu ogrzewanie mieszkania plus kuchnia-gotowanie posiłków.Po namyśle miesięcznym Oddział wybrał drugą propozycję.
    Panie Pawle nie odpuszczać-pozdrawiam Stanisław

  9. Kasia pisze:

    Panie Piotrze,

    W postach powyżej pojawia sie „społeczny komitet”. Co to takiego i jaki ma on wpływ na służebność jeżeli PEC twierdzi że nigdy cieplociagu napowietrznego nie przyjął na majątek , gdyż ten nie został mu przekazany przez ten komitet. Komitet budował ten cieplociag ponad 20 lat temu, a dzis już nie ma nawet twórców tego urządzenia. Cieplociag ten przebiega natomiast przez moja dzialke i biegnie do 4 kolejnych nieruchomosci, przy okazji zasilajac mój budynek. Czy roszczenie o służebność jest ok. ? Pozdrawiam

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Kasiu,
      to trudny problem prawny – jeżeli społeczny komitet, a takie twory były powoływane w czasach już zamierzchłych :), wybudował ciepłociąg po 30 czerwca 1984 r., wówczas właścicielem jest ten, kto wybudował urządzenia. Jeżeli PEC przeczy własności, to na Pani będzie spoczywał ciężar dowodu, bo służebność można ustanowić tylko na rzecz przedsiębiorcy, który jest jednocześnie właścicielem sieci.

      • Kasia pisze:

        Co to za data 30.06.1984?

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Kasiu,
          odpowiem przytaczając fragment ważnej uchwały III CZP 105/05:
          „Stosowanie art. 49 KC, obowiązującego w niezmienionym brzmieniu od dnia wejścia w życie Kodeksu cywilnego, dopiero w 1991 r. zrodziło w praktyce wątpliwości wymagające wykładni. Wyłoniły się one w związku z koniecznością rozstrzygnięcia zagadnienia, czy art. 45 ust. 2 ustawy z 6.4.1984 r. o gospodarce energetycznej (Dz.U. Nr 21, poz. 96 ze zm.) upoważniał jednostki powołane do dostarczania energii elektrycznej, cieplnej lub paliw gazowych do stosowania przepisu § 18 ust. 1 zarządzenia Ministra Górnictwa i Energetyki z 24.8.1964 r. w sprawie zasad przyłączania do wspólnej sieci urządzeń do wytwarzania, przetwarzania, przesyłania, rozdzielania i odbioru energii elektrycznej i cieplnej oraz paliw gazowych (M.P. Nr 62, poz. 286 ze zm.), zgodnie z którym urządzenia przyłącza i odcinki sieci bez względu na to, czyim kosztem zostały wykonane, stanowiły własność Państwa i przechodziły w zarząd i użytkowanie zarządzającego wspólną siecią. Dokonując powszechnie obowiązującej wykładni art. 45 ust. 2, Trybunał Konstytucyjny w uchwale z 4.12.1991 r., W 4/91, ustalił, że przepis ten nie stanowi podstawy prawnej do stosowania § 18 ust. 1 zarządzenia z 24.8.1964 r., natomiast stosunki między zakładami energetycznymi zarządzającymi wspólną siecią i dostarczającymi energię lub paliwa a odbiorcami, na których koszt wykonane zostały urządzenia przyłącza i odcinki sieci w celu poboru energii lub paliwa ze wspólnej sieci, w zakresie własności przyłączonych urządzeń i rozliczenia poniesionych kosztów podlegają ocenie na podstawie Kodeksu cywilnego.
          Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że regulacja zawarta w § 18 ust. 1 zarządzenia od początku wykraczała poza upoważnienie ustawowe, na podstawie którego zostało ono wydane, i wykracza także poza materię stanowiącą przedmiot upoważnień do wydania przepisów zapowiedzianych w ustawie z 6.4.1984 r. o gospodarce energetycznej, wobec czego regulacja ta nie znajduje podstawy obowiązywania w analizowanym art. 45 ust. 2. Oceny kwestii własności urządzeń przyłączonych do sieci przedsiębiorstwa należy natomiast dokonać na podstawie art. 49 i 191 KC. Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, końcowe zastrzeżenie art. 49 KC, uzależniające zastosowanie tego przepisu od przesłanki, aby objęte nim urządzenia wchodziły w skład przedsiębiorstwa lub zakładu, jest kwestią faktu. Jest ona spełniona z chwilą podłączenia wymienionych w art. 49 KC urządzeń do sieci należącej do przedsiębiorstwa lub zakładu. W rezultacie urządzenia te przestają być częścią składową nieruchomości, na której zostały zbudowane, i nie stanowią na podstawie art. 191 KC własności właściciela tej nieruchomości. Z chwilą bowiem połączenia ich w sposób trwały z przedsiębiorstwem w taki sposób, że nie mogą być od niego odłączone bez uszkodzenia lub istotnej zmiany całości lub przedmiotu odłączonego (art. 47 § 2 i 3 KC), stają się częścią składową tego przedsiębiorstwa. Podstawę prawną przejścia własności stanowi art. 191 KC odniesiony mutatis mutandis, ze względu na treść art. 49 KC, do przedsiębiorstwa (zakładu). Z chwilą połączenia w sposób trwały z siecią urządzeń przedsiębiorstwa, wymienione w art. 49 KC urządzenia, jako jego części składowe, stają się przedmiotem własności tej osoby, która jest właścicielem przedsiębiorstwa.”

  10. Stanisław pisze:

    Otrzymałem co prawda z opóźniem uzasadnienie postanowienia SR i przygotowuję treść apelacji. Według mojej oceny jest bardzo mało konkretne , nieprecyzyjne ba nawet niektóre uzasadnienia „wirtualne” Temat dotyczy kanalizacji deszczowej podziemnej plus jedna szt studzienki znajdująca się poniżej płaszczyzny gruntu o 50cm.1.1. posiadanie, cyt z uzasadnienia ” wody spływają do kanałów i na tym polega korzystanie z tego urządzenia.Z faktu znajdowania się wnioskodawcy w posiadaniu tego urządzenia płyną dla niego korzystne domniemania, a więc jego samoistności oraz ciągłości.”2.art 292 kc cyt. ” Ponadto do urządzenia tego można wejść, jego jego przekrój umożliwia przemieszczanie sie ludzi, trudno więc uznać, żeby urządzenie to było niewidoczne w rozumieniu art 292 kc”3. brak protokołu odbioru linii kanalizacyjnej , cyt.Stąd też należy liczyć bieg terminu począwszy od końca 1974r”
    Uważam, iż to jest bardzo złe uzasadnienie , które zdecydowało o zasiedzeniu.
    Podaję moje ramy apelacji: ad.1.płynąca woda w rurze kanalizacyjnej nie jest dowodem posiadania ba nawet samoistnego . Dowodem posiadania jest praca ,której nigdy nie było- konsekwencje stopniowa dewastacja linii.ad2 art.292kc będę trzymał się widoczności wzrokowej najbardziej skutecznej do oceny. Rura ma śred. 1,0m czyli jest niemożliwe poroszanie człowieka w rurze. Przepisy BHP zabraniają poruszanie się w w rurach kanalizacyjnych grozi śmiercią/utonięcie/ ad3.Bieg terminu musi być określony precyzyjnie,brak dowodu -bieg rozpoczyna się od 27/05/1990 komunalizacja mienia.Proszę Panie Piotrze o pomoc, czy w apelacji należy złomować uzasadnienie SR w sposób ostry , czy bardzo łagodna apelacja.Pozdrawiam Stanisław

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Stanisławie,
      odnośnie techniki pisania apelacji uczulam przed zbaczaniem z merytorycznych wątków, nie ma nic gorszego niż otrzymać łatkę pieniacza – szczególnie mając na uwadze, że przynajmniej 9 na 10 wyroków w Polsce jest utrzymywanych w mocy, zatem nie złomować, krytykować stanowczo ale rzeczowo i kulturalnie, bez wycieczek osobistych – wiem że to są emocje, ale one ostatecznie szkodą. Warto napisać i odłożyć na 2 dni a potem wykreślić to co owe emocje naniosły 🙂

  11. Stanisław pisze:

    Panie Piotrze , ja już postanowień sądu całkowicie nie rozumiem. Otoż dzisiaj otrzymałem postanowienie sądu z posiedzenia niejawnego w sprawie kanalizacji sanitarnej wynik dla mnie pozytywny– ustanowiono służebność przesyłu. Kanalizacja deszczowa/postanowienie negatywne dla mnie/ warunki wstępne identyczne co kanalizacji sanitarnej tj zła wola ,roz poczęcie budowy i zakończenie w tym samym dniu, położenie na tej samej działce- odległość rur 3 m.Różnica polegała na tym ,iż oceniało sprawy dwóch różnych sędziów.
    Pozdrawiam stanisław

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Stanisławie,
      to prawda, osoba sędziego ma bardzo duże znaczenie w tych sprawach. Sędziowie poruszają się w ramach tzw. uznania sędziowskiego, mają prawo patrzeć na cząstkowe problemy przekładające się później na rozstrzygnięcie w odmienny sposób. Oczywiście z puntu widzenia obywatela pożądana jest maksymalna jednolitość orzekania o takich samych problemach prawnych.

  12. Stanisław pisze:

    Czy zgodne z prawem jest wprowadzenie pojęcia integralności , które będzie decydowało o automatycznym ustanowieniu służebności poprzez zasiedzenie dla młodszej kanalizacji deszczowej mimo ,że młodsza kanalizacja deszczowa -12 letnia nie spełnia przesłanki art 172 par.1 minimum 20 w dobrej wierze.
    Ja złozyłem wniosek do SR o ustanowienie przesyłu na 12letnią kanalizację deszczową i Pani Sędzia na pierwszej sprawie zawiesiła przedmiotową sprawę na czas wydania ostatecznego postanowienia o ustanowienie służebności gruntowej poprzez zasiedzenie dla pierwszej starszej kanalizacji deszczowej wybudowanej w 1974r./ od negatywnego postanowienia złożyłem apelację do SO/.
    Pani Sędzia przekazała informację, mimo że są to kanalizacje odrębne wybudowane w różnym okresie czasu , jednak posadowione są na tej samej działce w odległości jedna od drugiej ca 100mb . Wymienione posadowienie działkowe stanowi integralność młodszej kanalizacji ze starszą.Jeżeli byłoby posadowienie na dwóch różnych działkach wówczas nie byłoby integralności.Jeśeli SO utrzyma zasiedzenie dla starszej wówczas nastąpi automatyczne zasiedzenie dla młodszej.Pojęcie integralności w moim odczuciu jest chyba nadinterpretacją zasiedzenia.Szukałem w orzecznictwie SN i literaturze prawnej sprawy integralności i takiej dziwnej wykładni nie spotkałem.
    Czy można aporobowac takie nowe „twory” interpretacyjne. Dla wyjaśnienia podaję ,że ta sama Pani Sędzia prowadzi aktualnie sprawę mlodszej kanalizacji deszczowej zawieszając ją.
    Pozadrawiam Stanisław

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Stanisławie,
      dla mnie to zupełne novum, a przeczytałem naprawdę sporo na temat służebności przesyłu. Nie ma czegoś takiego jak integralność, czy automatyczne rozciągnięcie służebności na inne urządzenia znajdujące się na tej samej nieruchomości (zwracam uwagę na słowo – nieruchomości, a nie działce, która jest kategorią administracyjną). Sąd Najwyższy wiele razy wskazywał, że nieruchomość jest obciążana służebnością w konkretnym przebiegu urządzeń, zmiana przebiegu skutkuje powstaniem nowej służebności, w tym przerywa bieg zasiedzenia. Dodanie na nieruchomości obciążonej urządzeniami nowej linii powoduje konieczność przeprowadzenia całego procesu inwestycyjnego (łącznie ze zgodą właściciela na posadowienie) i pozyskiwania tytułu prawnego do korzystania z nieruchomości od nowa.
      Poniżej link do orzeczenia dotyczącego zmiany przebiegu linii:
      https://xn--przesy-energii-lnc.pl/wp-content/uploads/2012/12/III-CK-496-02-ZMIANA-PRZEBIEGU-URZ%C4%84DZE%C5%83.pdf
      Jeżeli strefy eksploatacji nakładałyby się na siebie, wówczas strefa dla służebności zasiedzianej obniżałaby wysokość wynagrodzenia dla strefy ustanawianej dla młodszego urządzenia. Skutek jednak może być wyłącznie w wysokości wynagrodzenia, a nie w samej zasadzie i tytule prawnym dla nowego urządzenia.

      • Stanisław pisze:

        Szanowny Panie Piotrze. Bardzo dziękuję za cenną podpowiedź, wykorzystam to przy uzupełnieniu zażalenia do SO na wydane postanowienie o zawieszenie procesu na ustanowienie słuzebności przesyłu kanalizacji deszczowej młodszej-12letniej.. Bardzo liczę na rozsądek SO, mam rzetelna informację na temat dużej ilości uchylonych postanowień wydanych przez Sedziego zawieszającego proces.Nie wiem czy Sędziowie podlegają ocenie np . przez Kierownictwo Wydz. Cywilnego SR lub inne organy. Zastosowana racjonalizacja jest ” chorobą” i o tym fakcie powinni być powiadomieni przełożeni. Jestem strasznie zdesperowny tym postanowieniem – CO ROBIĆ ??? Pozdrawiam Stanisław

  13. […] zadaniu tego  pytania pisałem już wcześniej. Wybacz, że zacytuję sam […]

  14. Stanisław pisze:

    Panie Piotrze, mam dwa pytania poniżej wymienione dotyczące niekorzystnego dla mnie postanowienia w sprawie zasiedzenia kanalizacji deszczowej. Na początku września będzie w SO rozpatrywana przeze mnie złożona apelacja i chciałbym ustnie podać swoje wątpliwości.
    1. czy można domniewywać posiadanie a także samoistność posiadania.Wedłyg mojej oceny posiadanie a szczegołnie samoistne posiadanie winno być precyzyjne udowodnione.
    2.Mam wątpliwości do zdania z uzasadnienia postanowienia cyt.”Ugruntowany jest pogląd , żę posiadanie nabyte w sposób polegajacy na zajęciu cudzej nieruchomosci może przybrać charakter posiadania samoistnego prowadzącego do zasiedzenia, a sposób wejscia w posiadania ma w tym przypadku znaczenie jedynie dla dokonania oceny,że jest to samoistne posiadanie w złej wierze.” Pozdrawiam Stanisław

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Stanisławie,
      trochę trudno mi wypowiedzieć się nie znając tak dobrze sprawy jak Pan, bo to poglądy odnoszące się do konkretnego stanu faktycznego i na jego tle można wykazywać ich ewentualną nietrafność. Generalnie można posiadać służebność w sposób samoistny – jest się wówczas samoistnym posiadaczem służebności, a zależnym posiadaczem nieruchomości. Domniemywa się posiadania samoistnego zgodnie z art. 339 K.c. w związku z art. 352 par. 2 K.c.
      Posiadanie niezbędne dla zasiedzenia służebności ma charakter posiadania samoistnego, jednak w odniesieniu do służebności a nie nieruchomości. Przepisy o nabyciu własności rzeczy przez zasiedzenie stosuje się odpowiednio, co oznacza, że należy uwzględniać specyfikę sytuacji w jakiej znajduje się posiadacz służebności, on nie będzie posiadaczem samoistnym nieruchomości, co nie wyklucza zasiedzenia służebności.

  15. Maciej pisze:

    Sąd Rejonowy w P. uznał że przedsiębiorstwo energetyczne nabyło służebność przesyłu przez zasiedzenie i oddalił mój wniosek o ustanowienie służebności i o odszkodowanie. Czy mam szanse dochodzić roszczeń w drodze pozwu o zapłatę? Moim zdaniem skoro nabyli służebność przesyłu to przecież jest ona odpłatna-więc jakie szanse mam na pozew i odszkodowanie?
    pozdrawiam
    Maciej

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Macieju,
      nabycie służebności przez zasiedzenie następuje nieodpłatnie, zatem Pańskie roszczenia zostaną oddalone. Część prawników opowiada się za powinnością zapłaty wynagrodzenia za bezumowne korzystanie w nieprzedawnionym okresie poprzedzającym upływ terminu zasiedzenia, jednak Sąd Najwyższy sprzeciwia się takiej interpretacji i orzeka w ten sposób, iż nabycie przez zasiedzenie niweluje wszelkie roszczenia po stronie właściciela nieruchomości.

  16. Stanisław pisze:

    Szanowny Panie Piotrze, bardzo ….bardzo dziękuję za merytoryczną pomoc przy opracowaniu apelacji do SO.Zaowocowała ona uchyleniem postanowienia SR -zasiedzenie służebności gruntowej kanalizacji deszczowej.

  17. Stanisław pisze:

    Panie Piotrze, w najbliższych dniach będę miał pisemne postanowienie SO , podzielę się z podstawowymi przesłankami postanowienia SO,które spowodowały uchylenie postanowienie SR- zasiedzenie służebności gruntowej. W mojej ocenie blog jest to super szkoła .Pozdrawiam Stanisław

  18. Stanisław pisze:

    Podzielam się podstawowymi przesłankami uchylenia postanowienia SR.
    1. Zarzut jest nierozpoznania istoty sprawy jako całość/ dwie kanalizacje deszczowe niezależne i odrębne budowane w różnych okresach czasu-młodsza kanalizacja 4-letni okres eksploatacji postanowienie SR zasiedzenie tej kanalizacji/
    2.nieczytelne przeniesienie posiadania , wnioskodawca przedstawiał dokumenty przeniesienie posiadania na całość znajdującą się w mieście kanalizacji deszczowej 25 tys mb/ winno być dla określonej nieruchomości i bardzo dokładne/
    3.art 292, wiedza właściela w sprawie znajomości dokładnego posadowienia kanalizacji deszczowej w gruncie winna być udowodniona przez SR, nie można domniemywać wiedzy.SR mógł sprawdzić posługiwanie sie mapami geodezyjnymi przez właściciela nieruchomości , tego nie dokonał.
    4. rozpoczęcie biegu terminu zasiedzenia nie zostało udowodnione, SR domniemywał termin.
    5.posiadanie samoistne nie zostało udowodnione.SR stwierdził ,iż dowodem posiadania samoistnego było płynięcie wody opadowej w rurze kanalizacji deszczowej.
    Wymieniłem najważniejsze przesłanki. Pozdrawiam Stanisław

    • GRAZYNA pisze:

      Panie Stanisławie gratuluję! Dowiódł Pan, że trzeba być konsekwentnym i wytrwale „walczyć” o swoje. Brawo, brawo.
      A czy byłby Pan uprzejmy wysłać scan tego postanowienia, które może byc bardzo pomocne w moich sprawach – na mój roboczy mail: asi777@interia.pl ?
      Będę wdzięczna.
      Pozdrawiam Grazyna

  19. Stanisław pisze:

    Pani Grażyno , zgodnie z umową wysłałem postanowienie SO. Proszę o potwierdzenie odbioru.
    Życze charyzmy, pozdrawiam Stanisław

  20. Stanisław pisze:

    Pani Grażyno , przed momentem starałem się wysłać z mojej skrzynki pocztowej do Pani list na adres asi 777@interia.pl . Odpowiedź, adres nieznany. Boję się ,iż postanowienie mogło do Pani nie dotrzeć.
    Pozdrawiam Stanisław

    • grażyna pisze:

      Panie Stanisławie
      Przesyłka dotarła.
      Dziękuję bardzo i serdecznie pozdrawiam. O wynikach poinformuję.

    • arek pisze:

      Witam.panie Stanisławie mam prośbę czy też mógł by pan mi przesłać skan pana postanowienia na mój adres aro58@onet.eu bo też podobny mam problem z ZE i prowadzę sprawę o wydanie nieruchomości w sądzie sam bez prawników i jestem w zasadzie na dobrej drodze ale coś do podparcia w postaci uzasadnienia takiego będzie pomocne.Ze nie przedstawia bo nie ma żadnych papierów na budowę na moją działkie 1500 m2 zajętych bezpośrednio w centrum miasta.dziękuję z góry za podesłanie uzasadnienia Arek

  21. Stanisław pisze:

    Pan Arek, sprawa załatwiona , 8/10/2013 prześlę w godz. popołudniowych. Pozdrawiam Stanisław

  22. Stanisław pisze:

    Panie Arku, przed paroma minutami przesłałem postanowienie SO, proszę o potwierdzenie odbioru.Pozdrawiam Stanisław

  23. Stanisław pisze:

    Panie Piotrze, złożyłem wniosek do SR by wnioskodawca został zobowiązany w terminie 7-dni do przedstawienia decyzji Wojewody o stwierdzającej otrzymanie na własność kanalizacji deszczowej
    na podstawie art 18.1 ustawy komunalizacyjnej.Wnioskodawca zawnioskował do SR o odrzucenie mojego wniosku. Argumentacja jest następująca: na podstawie orzecznictwaNSA komunalizacja nastapiła na podstawie art.5 ust.1 ustawy komunalizacyjnej z mocy prawa, bazując na orzeczeniach/I OSK 1477/11 /, I OSK 1502/11. Decyzje komunalizacyjne mają charakter deklaratoryjny i wydawane są wyłącznie w zakresie nieruchomości. Dla kanalizacji deszczowej decyzja wojewody jest zbędna.
    SR nie zajął stanowsiska w tej sprawie .Według mojej oceny kanalizacja deszczowa zgodnie z Prawem Budowlanym jest budowlą liniową i taka decyzja Wojewody winna być wymagana .Jakie w tym temacie jest Pana zdanie, pozdrawiam Stanisław

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Stanisławie,
      w mojej ocenie lepiej jest wnieść o zwrócenie się przez sąd do wojewody, a nie do strony przeciwnej. Odnośnie decyzji z art. 18 ust. 1 – nie została ona ograniczona do nieruchomości, a komunalizacji podlegał cały majątek pozostający w zarządzie przedsiębiorstwa państwowego, więc teoretycznie taka decyzja mogła zostać wydana.

      • Stanisław pisze:

        Tak uczynię,bardzo dziękuję-Stanislaw

      • Stanisław pisze:

        Panie Piotrze , chcę zadać zadać Panu pytanie , zrobię to na końcu .Na początku krótki przebieg procesu . 1.Zgodnie z wygraną apelacją w SO , sprawa ponownie trafiła do SR.2.Stan posiadania na 30/06/1985. Z dokumentow znajdujących się w aktach UM nie jest posiadaczem w imieniu i na rzecz Skarby Państwa.3. Zgłosiłem następujące wnioski : a/powołanie 3 swiadkow{byłego kier. inwestora, byłego kier.z UM zajmującego się kd, sasiada rolnika}- wniosek niniejszy SR odrzucił. Natomiast świadek UM dwukrotnie już odpowiadał i trzeci raz został powołany.b/zobowiązanie UM do przedstawienia decyzji wojewody na komunalizacje na konkretny odcinek kd, przebiegajacy przez między innymi moja działkę- propozycja UM wniosek do odrzucenia-powód otrzymali na własność kd w oparciu o art 5 ustawy komunalizacyjnej i decyzja wojewody jest zbędna.c/. przeprowadzenie z dowody decyzji uwłaszczeniowej wojewody zakładu , który był inwestorem kd.Przeprowadziłem analizę i podałem ,iz według mojej oceny właścicielem kd jest inwestor.UM złozył pisemny wniosek do SR wnosi o odrzucenie dowodu z następujących powodow: w decyzji nie jest wymieniona moja dzialka i jest rożnica w metrażu podanym w decyzji w porownaniu do stanu rzeczywistego ca 100mb.
        Według mojej oceny: w załaczniku do decyzji podane są dwie pozycje kd , pierwsza kanalizacja kd wewnątrzzakładowa ilość ponad 1000mb i druga pozycja kd ilośc ponad 200mb bez oznaczenia. Ja odczytałem iż jest to kd znajdująca sie poza granicą wlasności inwestora , czyli jest to pierwsza dzialka sasiadujaca z inwestorem są nastepne działki ,ktorych właścicielem jest Skarb Panstwa i rzeka do której następuje zrzut wody opadowej.Długość przebiegu linii kd na mojej działce wynosi ca 100mb, ta ilości się mieści w wykazanej pozycji.d/udokumentowane faktyczne korzystanie z naszej nieruchomości prze firme zarządzajacą, zawnioskowałem termin 7-dniowy.Pytanie : czy zlozyć kolejny wniosek do SR cel powołanie bieglego geodety cel sumarycznego obliczenia ilości kd i stwierdzenie iż w zalaczniku nastapiło przesunięcie ilości.Temat trudny , gdyż inwestor od 2009r nie istnieje / upadłość/ następca prawny wykonał w znacznej części nową kd. Biegly taką opinie mógły wydac na podstawie starych map.Czy należy taką ścieżką iść. Pozdrawiam Stanisław

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Stanisławie,
          bardzo Pana przepraszam, ale nie jestem w stanie udzielać przez bloga takich konsultacji. Do doradzania odnośnie konkretnych czynności procesowych konieczna jest dobra znajomość samej sprawy i jej dotychczasowego przebiegu.

  24. Witold pisze:

    Witam

    Bardzo ciekawa kwestia odnośnie zaliczenia służebności gruntowej jako służebność przesyłu ! Polecam obowiązkowo zapoznać się z Interpretacją Ogólną Ministra Finansów !
    Ministerstwo Sprawiedliwości oraz Ministerstwo Finansów twierdzi następująco :

    „Odrębność tych dwóch służebności potwierdza także stanowisko Ministra Sprawiedliwości,
    do którego Minister Finansów wystąpił o opinię w tej sprawie. Wynika z niego, że ustawa o zmianie
    ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 116, poz. 731), która weszła
    w życie z dniem 3 sierpnia 2008 r., wprowadziła do polskiego systemu prawnego trzeci – obok
    służebności gruntowych i służebności osobistych – rodzaj służebności, tj. służebność przesyłu (art. 3051–3054 k.c.). Wskazuje na to nie tylko brzmienie art. 3054 k.c. (zgodnie z którym do służebności przesyłu stosuje się odpowiednio przepisy o służebnościach gruntowych), ale także układ przestrzenny ustawy – dział III Księgi drugiej k.c. został podzielony na trzy rozdziały: rozdział I. Służebności gruntowe; rozdział II. Służebności osobiste; rozdział III. Służebność przesyłu.

    O takim podziale świadczy również wykładnia historyczna płynąca z uzasadnienia projektu ustawy,
    w którym znaleźć można jednoznaczne stwierdzenie wskazujące na wolę ustanowienia przez ustawodawcę odrębnego rodzaju służebności.

    Nie powinno zatem budzić wątpliwości, że na gruncie prawa cywilnego służebność przesyłu nie jest
    ani służebnością gruntową, ani służebnością osobistą, lecz stanowi odrębny od nich rodzaj służebności. Dlatego też brak jest podstaw do uznania, że w ustawie podatkowej pojęcie służebności gruntowej i pojęcie służebności przesyłu jest tożsame.”

  25. Witold pisze:

    INTERPRETACJA OGÓLNA Nr DD3/033/101/CRS/13/RWPD-48186/RD-70020/13
    MINISTRA FINANSÓW

    Link: http://g.ekspert.infor.pl/p/_dane/akty_pdf/U02/2013/19/25.pdf#zoom=90

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *