Kto może stwierdzić niekonstytucyjność normy

Zarzut zasiedzenia służebności gruntowej (przesyłu) z punktu widzenia prawnika jest ciekawy, z perspektywy przedsiębiorcy zbawienny, a dla właściciela nieruchomości… parszywy.

Często właściciele pytają, całkiem zdumieni, czy to jest możliwe, żeby ich roszczenia o zapłatę za korzystanie z nieruchomości zostały oddalone, pomimo niekwestionowanego ograniczenia własności i braku jakichkolwiek umów w przeszłości. Jeszcze większe zdumienie budzi kwestia nieodpłatności nabycia służebności przez zasiedzenie.

Przedsiębiorcy przesyłowi z kolei w odpowiedzi na wezwania do zapłaty, czy też do uregulowania stanu prawnego urządzeń na nieruchomości często i obficie odwołują się do orzecznictwa Sąd Najwyższego. Trudno dziwić się takiej praktyce, bo SN od 10 lat jednolicie orzeka w sposób dla nich korzystny.

Odruchem właścicieli z reguły jest odwołanie się do Konstytucji. Przecież to niemożliwe! W Państwie Prawa? I tu cięgiem pada: ochrona własności, równość wobec prawa, wywłaszczenie za słusznym odszkodowaniem…

Wszystko pięknie, jednak jak to zastosować w praktyce?

Sądy nie mogą samodzielnie odstępować od stosowania przepisu stwierdzając jego niekonstytucyjność – może to zrobić wyłącznie Trybunał Konstytucyjny. Sąd, kiedy poweźmie wątpliwość, powinien zwrócić się do TK z pytaniem prawnym. Musi wskazać na konkretny przepis, wykazać jego związek z toczącą się sprawą i jej rozstrzygnięciem, ponadto podać wzorzec kontroli – zatem standardy konstytucyjne, które ów przepis zdaniem sądu narusza. Powinien również przeanalizować, czy tym problemem nie zajmował się już Trybunał.

Orzeczenie Trybunału rozstrzygające pytanie prawne ma charakter powszechnie obowiązujący, zatem każdy inny sąd rozpoznając podobną sprawę powinien odmówić zastosowania przepisu niezgodnego z Konstytucją.

Jeżeli chodzi o zasiedzenie służebności gruntowej (jednak nie na potrzeby urządzeń przesyłowych), to Trybunał Konstytucyjny zajmował się tym problemem w sprawie SK 9/98, stwierdzając zgodność zasiedzenia z Konstytucją. Wyrok znajdziesz w Bazie wiedzy.

Warto jednak pamiętać, że niezgodność z Konstytucją może dotyczyć nie tylko samego przepisu, ale także jego wykładni. Na treść normy prawnej składa się bowiem przepis oraz jego interpretacja, która może zmieniać się w czasie (co właśnie nastąpiło w przypadku art. 285 i 292 K.c. dla urządzeń przesyłowych).

Piotr Zamroch

Specjalizuję się w prawnych aspektach budowy, konserwacji i remontów urządzeń przesyłowych każdego rodzaju, na etapach ich prawnej lokalizacji, pozyskiwania praw do nieruchomości w trybie dobrowolnym i przymusowym oraz określania wartości wynagrodzeń i odszkodowań związanych z ograniczeniem prawa własności.

Podobne artykuły

  1. Paweł pisze:

    Co prawda może moja opinia nie będzie do końca obiektywna ale…osobiście uważam, iż przyjęty w orzecznictwie Sądu Najwyższego pogląd o dopuszczalności zasiedzenia nieruchomości na potrzeby urządzeń przesyłowych według mnie stanowił niedopuszczalne prawotwórstwo, które spowodowało faktyczne odejście od kodeksowej regulacji numerus clausus ograniczonych praw rzeczowych. Myślę, że można pokusić się o twierdzenie niezgodności takiej interpretacji z art. 64 Konstytucji. Jak wiadomo wszelkie uregulowania prawne wkraczające w prawo własności powinny być interpretowane ściśle. Zasada ta również powinna znajdować odniesienie w stosunku do służebności gruntowych, bowiem skoro do dnia 03 sierpnia 2008 roku nie było w prawie cywilnym instytucji służebności przesyłu to w mojej ocenie posługiwanie się w ty przypadku wykładnią rozszerzającą nosi znamiona niedopuszczalnego naciągania prawa na potrzeby przedsiębiorstw przesyłowych.

    • GRAZYNA pisze:

      Zgadzam się z w/w opinią Panie Pawle co do joty. Prawie taki argument użyłam w zarzutach do zarzutu zasiedzenia …operatorów urządzeń różnych na mojej działce w sprawach o służebność przesyłu. Zdaje sobie sprawę z tego, że to jest tak jak kopanie konia, sądy powszechne bez większego zastanowienia stosują interpretację SN, ale i tak ciekawa jestem czy w uzasadnieniu swoich rozstrzygnięć chociaż do tego argumentu się odniosą. Dam znać – pierwsza sprawa z ZE jest na ukończeniu.

      • Piotr Zamroch pisze:

        Pani Grażyno, Panie Pawle,
        to jest prawotwórstwo, powiedzmy to sobie szczerze. Czy taka wykładnia narusza Konstytucję? Oczywiście, bo godzi w fundamentalną zasadę zaufania obywatela do Państwa, tworząc stan tzw. pułapki prawnej. Polega ona na tym, że nową wykładnię (od 2003 r.) przepisów art. 285 i 292 K.c. rozciągnięto na stany z przeszłości, kiedy ani w orzecznictwie, ani w piśmiennictwie nikt nie konstruował służebności gruntowej na potrzeby urządzeń przesyłowych. Cytując jedną z czytelniczek bloga – kiedy w 2000 r. poszłam do adwokata i zapytałam, czy z tymi słupami coś mam robić, powiedział że nie ma żadnego zagrożenia.
        Rzeczywiście nie przewidział, że po 2 latach zmieni się wykładnia i SN stworzy konstrukcję prawną, lecz odniesie ją nie do zdarzeń na przyszłość, lecz do stanów przeszłych, gdzie nikt nie mógł przewidzieć potrzeby podjęcia czynności przerywających bieg zasiedzenia.
        I co dziś Państwu powie sąd? „Zgodnie z orzecznictwem SN itd. itp.”
        Takie są realia – prawnicy przedsiębiorców będą podnosili ten zarzut i muszą to robić, bo muszą działać zgodnie z interesem klienta, a przecież odwołują się do dominującej linii orzeczniczej SN. Jeżeli ktoś chciałby mieć pretensje o obecną sytuację w naszym kraju w zakresie urządzeń przesyłowych, to odsyłam wyłącznie do SN.

        • Paweł pisze:

          Dziwnym jest to, iż skoro sprawa budzi w doktrynie liczne kontrowersje i dotyczy tak fundamentalnego prawa podmiotowego jakim jest własność, że jeszcze żaden sąd powszechny nie zwrócił się w tej sprawie z pytaniem prawnym do Trybunału Konstytucyjnego (przynajmniej mi nic o tym nie wiadomo) w sprawie zgodności takiej wykładni z odpowiednimi przepisami Konstytucji.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Panie Pawle,
            prawda że dziwnym. Też się dziwię, ale również wiem dlaczego nikt się nie zwrócił:
            – bo kto to widział, żeby się na Konstytucję powoływać,
            – bo jest sto pięćdziesiąt orzeczeń SN, które świetnie obronią orzeczenie w wyższej instancji,
            – bo TK to wydłużenie postępowania i statystyka cierpi.
            Z drugiej strony jest wielu właścicieli, którzy mogliby wystąpić ze skargą konstytucyjną, ale jakoś nikt się nie pali.

  2. Paweł pisze:

    Co prawda na mojej ( rodziców) nieruchomości biegnie gazociąg gdzie okres niezbędny do zasiedzenia jeszcze niem upłynął , ale myślę ( tzn. na myśleniu się nie skończy) że w sprawie sąsiada któremu pomagam , pokuszę się o skargę konstytucyjną. Do czasu zakończenia postępowania już pewnie aplikację, więc skargę będę mógł sporządzić. Może będę pionierem w tej sprawie(;

  3. Piotr Zamroch pisze:

    Pani Mario,
    RWE Operator rzeczywiście jest sukcesorem, choć tu potrafi być przewrotny, bo w procesach o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie podnosi zarzut braku legitymacji biernej, a w postępowaniach o zasiedzenie wykazuje ciąg przeniesienia posiadania.
    Co to znaczy, że jest sukcesorem – chodzi o następstwo prawne w zakresie prawa do nieruchomości władnącej albo w zakresie prawa do przedsiębiorstwa sieciowego. Jeżeli udowodni się przeniesienie posiadania nieruchomości władnącej/przedsiębiorstwa władnącego można dolicza okres posiadania służebności przez poprzedników prawnych.

    • Agnieszka pisze:

      Bardzo bym chciała się dowiedzieć, jak RWE wykazuje brak legitymacji biernej. Czy są gdzieś dostępne orzeczenia zawierająca taką argumentację RWE?

  4. Paweł pisze:

    Uważam, że w sprawie Pani Marii istotne jest też to, iż na Opertora została przeniesiona wyodrębniona zorganizowana cześć przedsiębiorstwa w postaci infrastruktury przesyłowej, która umożliwiła przedsiębiorcy prowadzanie działalności przesyłowej.
    Jednak zastanawia mnie sytuacja gdyby infrastruktura przesyłowa został przeniesiona na kilku przedsiębiorców przesyłowych. Czy w takim wypadku można mówić dalej o sukcesji i przeniesieniu ZCP?
    Moim zdaniem kwestię tą należy oceniać osobno co do każdej sprawy, jeżeli przyjmiemy, że ZCP stanowi taki kompleks majątkowy który:
    – wchodzi w skład przedsiębiorstwa,
    -stanowi organizacyjnie wyodrębniony kompleks składników o charakterze materialnym lub niematerialnym,
    -umożliwia samodzielne prowadzenie działalności gospodarczej
    to w przypadku gdy część infrastruktury przesyłowej spełniałaby powyższe kryteria można by mówić o przeniesieniu ZCP a tym samym o sukcesji.
    Ciekawy jestem jakie jest w tej kwestii Pana / Państwa zdanie? (;

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Pawle,
      czytając wywody wielu prawników – zarówno sędziów jak i pełnomocników procesowych na temat możliwości doliczenia okresu posiadania służebności można dostrzec, jak niewygodną od strony tak praktycznej jak i teoretycznej jest konstrukcja stworzona przez Sąd Najwyższy. Pana pytanie sugeruje, że należy badać przeniesienie własności urządzeń przesyłowych, bo to z ich własnością związana jest służebność. W mojej ocenie jest to błędna konstrukcja. Sąd Najwyższy wprowadzając konstrukcję służebności gruntowej na potrzeby urządzeń przesyłowych w pierwszym okresie (do 2008 r.) wymagał istnienia nieruchomości władnącej funkcjonalnie powiązanej przez sieć z nieruchomością obciążoną (np. nieruchomość, na której jest punkt zasilania). Można się z tym zgadzać lub nie, ale nie można zarzucić, że jest to konstrukcja pozbawiona sensu – w prawie polskim była służebność gruntowa, która w uproszczeniu była stosunkiem dwóch nieruchomości, zatem stworzona modyfikacja nie godzi jaskrawo w obowiązujące przepisy. W takim przypadku przekształcenia podmiotowe miały wtórne znaczenie, a istotne było wykazanie przeniesienia posiadania nieruchomości władnącej – bo to z jej posiadaniem (jako prawa głównego) było przenoszone posiadanie służebności gruntowej na potrzeby urządzeń przesyłowych. Sąd Najwyższy wymagał zatem wykazania transferu praw do nieruchomości, choćby pod tytułem ogólnym.
      I to miało jakiś sens.
      Niestety Sąd Najwyższy wpadł na pomysł, że służebność gruntową można było ustanowić na rzecz przedsiębiorstwa – co jest sprzeczne z prawem, czy też mówiąc ładniej contra legem. Tej służebności nie było w prawie polskim od 1965 r., nie było żadnych podstaw prawnych dla odejścia od klasycznej konstrukcji służebności gruntowej. Zwracam uwagę, że SN powiedział wówczas, że w skład każdego przedsiębiorstwa wchodzi nieruchomość, zatem nawiązał poniekąd do konstrukcji nieruchomości władnącej.
      Obecnie ta konstrukcja uległa zupełnej mutacji i pełnomocnicy wykazują transfer praw do urządzeń. Problem polega jednak na tym, że prawa do urządzeń mają znaczenie obecnie dla służebności przesyłu, a służebność gruntowa jest innym rodzajem prawa. Jeżeli zatem nie czujemy się związani konstrukcją nieruchomości władnącej należy wykazać nie transfer praw do urządzeń, lecz stricte transfer przedsiębiorstwa/zorganizowanych części przedsiębiorstwa (przedsiębiorstwo władnące), które można funkcjonalnie powiązać z nieruchomością obciążoną. Odpowiadając zatem na Pana pytanie – przy akceptacji poglądu SN możliwe jest w mojej ocenie wykazanie przeniesienia posiadania poprzez wykazanie transferu do zorganizowanej części przedsiębiorstwa (jednak funkcjonalnie powiązanej z nieruchomością obciążoną).

      • Paweł pisze:

        Tak Panie Piotrze, tworząc pytanie opierałem się właśnie o liberalną wykładnię stosowną obecnie w orzecznictwie SN ( jakkolwiek niesłuszną).
        Zaciekawiła mnie wskazywana przez Pana konstrukcja nieruchomości władnącej, rozumiem że za taką nieruchomość należny uznać np. nieruchomość na której znajduje się urzadzenia „napędzajace” pozostałą częśc infrastruktury przesyłowej?

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Pawle,
          tytułem wyjaśnienia – nie aspiruję do krynicy mądrości w zakresie służebności, jednak ów liberalny pogląd SN jest tak daleki od obowiązujących przepisów, że trudno tu powstrzymać się od krytyki (co zresztą czynią i mądrzejsi ode mnie). Jeżeli chodzi o konstrukcję nieruchomości władnącej to np. mogą to być punkty stałe czy też komory ciepłownicze, centrale ciepłownicze dla ciepłociągów, punkty zasilania dla sieci elektroenergetycznych.

  5. Piotr Zamroch pisze:

    Usunąłem komentarze Pani Marii na jej prośbę z maila – wyjaśniam, gdyby ktoś się dziwił, że zniknęły.

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *