Forma wynagrodzenia za służebność przesyłu

Wynagrodzenie za ustanowienie służebności przesyłu, jak się okazuje, jest zagadnieniem skomplikowanym nie tylko w zakresie ustalania jego wysokości, ale nawet odnośnie podstawowych zagadnień, jak forma i składniki.

Sprawą musiał zająć się aż Sąd Najwyższy, wydając postanowienie w sprawie IV CSK 56/12.

Problem, który później przełożył się na wadliwe rozstrzygnięcia, powstał na skutek wydania nieco dziwnego postanowienia dowodowego przez sąd pierwszej instancji, czego konsekwencją była opinia biegłej odczytywana na różne sposoby przez oba sądy .

Biegła podała, że oszacowana wysokość należnego czynszu w ujęciu rocznym wynosi 4.060,12 zł, a wysokość jednorazowego wynagrodzenia z tytułu ustanowienia służebności przesyłu „jako funkcji wartości części gruntu nieruchomości, na której będzie wykonywana” szacuje się na kwotę 37.184 zł.

Przedsiębiorca sprzeciwił się takiemu podwójnemu wynagrodzeniu, aprobują jednorazowe w kwocie 37.184 zł.

Właściciel nieruchomości z kolei tak określił swoje żądanie: „Jednorazowe wynagrodzenie jest wynagrodzeniem za ustanowienie służebności, a coroczna opłata jest wynagrodzeniem za trwanie służebności”.

Sąd ustanowił służebność i uwzględnił żądanie wnioskodawcy co do dwóch podstaw wynagrodzenia stwierdzając, iż „przychylił się do ustaleń biegłej” że wynagrodzenie winno składać się z dwóch pozycji, czyli wynagrodzenia jednorazowego, które stanowi surogat odszkodowania za obniżenie wartości nieruchomości wskutek ustanowienia służebności oraz tzw. wynagrodzenia właściwego (rocznego), które jest wynagrodzeniem za istnienie służebności.

Orzeczenie to zostało zaskarżone tylko w części obejmującej zasądzenie opłaty rocznej.

Sąd Okręgowy zmienił zaskarżone orzeczenie o tyle tylko, że początek płatności wynagrodzenia rocznego w kwocie 4.060,12 zł określił na 10 listopada 2020 r.

Sąd Okręgowy ocenił, iż wynagrodzenie za ustanowienie służebności ma charakter jednego świadczenia, które może rekompensować również obniżenie wartości nieruchomości, czego jednak wnioskodawca nie żądał. SO uznał ponadto, że jest związany zakresem zaskarżenia i orzekł co do części wynagrodzenia.

Zanim przytoczę rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego chciałbym Ci zwrócić uwagę na wadliwość sposobu zaskarżenia postanowienia.

Nie można zaskarżyć go w części, na to zwracał już uwagę SN, z tego też względu sąd okręgowy nie był związany zakresem zaskarżenia i powinien sprawę rozpoznać całościowo.

Druga ciekawa sprawa, to pogląd SO odnośnie składnika w postaci obniżenia wartości nieruchomości – jeżeli właściciel tego wprost nie żąda, wówczas wynagrodzenie za służebność może zawierać tylko element korzystania w przyszłości. Takie stanowisko zaaprobował Sąd Najwyższy.

Sąd Najwyższy przypomniał też, iż dla oceny czy wynagrodzenie jest odpowiednie można stosować posiłkowo dorobek doktryny odnośnie wynagrodzenia za ustanowienie drogi koniecznej, mając jednak na uwadze odmienność obu instytucji.

SN podkreślił, iż wynagrodzenie powinno być jednorazowe, jakkolwiek w pewnych sytuacjach nie można wykluczyć wynagrodzenia okresowego.

Różnica w sposobie zapłaty nie zmienia faktu, że jest to jedno wynagrodzenie, ustalane przy uwzględnieniu wszystkich czynników wpływających na jego wysokość, niedopuszczalne jest zatem zasądzenie wynagrodzenia jednorazowego oraz wynagrodzenia właściwego (rocznego).

Piotr Zamroch

Specjalizuję się w prawnych aspektach budowy, konserwacji i remontów urządzeń przesyłowych każdego rodzaju, na etapach ich prawnej lokalizacji, pozyskiwania praw do nieruchomości w trybie dobrowolnym i przymusowym oraz określania wartości wynagrodzeń i odszkodowań związanych z ograniczeniem prawa własności.

Podobne artykuły
Konferencja Puls Biznesu

  1. Katarzyna pisze:

    Bardzo ciekawe orzeczenie, dużo dające do myślenia. Jak widać trzeba bardzo uważać co się mówi i pisze do sądu, bo sąd stosuje zasadę „mówisz masz” – nie chciałeś rekompensaty za utratę wartości nieruchomości no to jej nie dostaniesz:)
    Mam w związku z tym do Pana pytanie dotyczące procedur sądowych. Widząc jakie to ważne, uznałam że będę musiała bardzo szczegółowo opisać sądowi jakiego wynagrodzenia się domagam. Czy mogę spisać te moje życzenia i w formie wniosku przekazać sądowi? Byłby to taki spis zaleceń dla biegłego, chodzi o to by sąd zobligował biegłego do ich przestrzegania. Chciałabym by biegły oddzielnie wyliczył spadek wartości mojej działki w wyniku posadowienia linii przesyłowej a następnie także oddzielnie wyliczył wynagrodzenie „właściwe” za dalsze korzystanie z mojej działki. Chciałabym przy tym zaproponować by biegły zaproponował dwa warianty tego „wynagrodzenia właściwego” – świadczenie jednorazowe i okresowe, do uznania sądu który wariant mi przyzna. Moje wynagrodzenie za służebność miałoby więc być sumą części odszkodowawczej (spadek wartości działki) i jednego z dwóch wariantów wynagrodzenia właściwego (jednorazowego lub okresowego).
    I tutaj mam dwa pytania:
    Czy dobrze formułuję te moje żądania, czy może coś należałoby zmienić?
    Czy sąd nie opie…. mnie za tak szczegółowe wytyczne uznając, że wchodzę w ten sposób w kompetencje sądu i biegłego?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Katarzyno,
      zaproponowany przez Panią model wyliczenia wynagrodzenia jest prawidłowy i może stanowić treść postanowienia sądu odnośnie dowodu z opinii biegłego rzeczoznawcy. Sąd nie powinien Pani ograniczać w tym zakresie, bo wszystkie wymienione wartości mają znaczenie dla rozstrzygnięcia, nie ma też zakazu ustanawianie służebności za wynagrodzeniem okresowym, jeżeli w sprawie występują względy, które za tym przemawiają.
      Co do zasady wystarczy powołać biegłego na okoliczność wyliczenia wynagrodzenia z tytułu ustanowienia służebności przesyłu i w ramach opinii biegły oddzielnie wyliczy obie wartości, jednak jak widać z tego orzeczenia lepiej być precyzyjnym.

      • Marta pisze:

        Panie Piotrze,
        Napisał Pan, iż nie ma zakazu ustanowienia służebności za wynagrodzeniem okresowym, jeżeli w sprawie występują względy, które za tym przemawiają. Coż to są za względy i od czego to zależy?
        A tak ogólnie, to czy można stwierdzić, która forma, jednorazowa czy okresowa, jest korzystniejsza finansowo dla właściciela nieruchomości?
        Pozdrawiam, Marta

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Marto,
          wynagrodzenie ma mieć co do zasady charakter jednorazowy, jako przesłanki dla wynagrodzenia okresowego jest podawana sytuacja zajęcia w zasadzie całej nieruchomości, gdzie służebność zbliża się charakterem do dzierżawy. Taką przesłanką mogą też być np. plany usunięcia linii w niedługiej perspektywie czasu, mogą być też inne względy, które sąd w danych okolicznościach uzna za zasługujące na uwzględnienie – tego jednak nie można przedstawiać abstrakcyjnie.

  2. tomasz pisze:

    Panie Piotrze,
    czy przy okazji odszkodowania za bezumowne korzystanie można żądać zapłaty za obniżenie wartości gruntu?, czy odszkodowanie za obniżenie wartości gruntu stosuje się tylko w związku z ustanawianiem służebności przesyłu?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Tomaszu,
      jest to roszczenie, które powinno być dochodzone w postępowaniu o ustanowienie służebności przesyłu, gdyż wynagrodzenie za ustanowienie służebności winno rekompensować wszelki uszczerbek, jak pisze SN, zatem w procesie o zapłatę bezumownego korzystania nie należy go zgłaszać dodatkowo.

      • GRAZYNA pisze:

        Panie Piotrze, jestem po kolejnej rozprawie w sprawie służebności. Dalej nie wiem co z zarzutem zasiedzenia będzie, ale póki co to… zajęci jesteśmy – mam na myśli obie strony – opiniami biegłych. I tu może moje wywody komuś będą pomocne.
        Spieramy się w nieskończoność i czasem mnie to bawi, ale najczęściej złości. Pełnomocnicy przedsiębiorcy tworzą takie historie…, że słów brakuje. Np że: 1/ przeznaczenie gruntu odczytać należy z wypisu z ewidencji i skoro tam jest, że rolny, to znaczy, że nie budowlany tylko rolny i wynagrodzenie za służebność ma być według stawek za rolny, 2/ ważne jest obecne wykorzystywanie gruntu przez właściciela, a nie jego przeznaczenie w planie czy studium dlatego nie ma obniżenia wartości gruntu, jeżeli właściciel nie zmienił sposobu korzystania z niego, 3/ współczynnik korzystania jest taki sam czy liniach 15kV, jak i 110 kV, bo właściciel tak samo korzysta z gruntu.
        No i co Pan na to Panie Piotrze?
        Moim zdaniem wszystko powinno być odwrotnie. Przeznaczenie gruntu to takie jak w planie albo studium, obecne wykorzystywanie gruntu Np. rolniczo, albo nijak nie pozbawia właściciela możliwości żądania wynagrodzenia za obniżenie jego wartości, bo o tym decyduje faktyczna i potencjalna możliwość wg zapisów planu …w przypadku linii 110 kV i wyżej współczynnik „k” powinien być dla właściciela znacznie większy niż 0,5 Np. 0,75 gdyż w strefie oddziaływania magnetycznego nic nie można jeśli szanuje się zdrowie i w zasadzie to najbezpieczniej pozostawić nieużytek, a Np. pod 15 kV to choć oczko wodne można albo budę dla piesa, o kocie nie wspomnę.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Grażyno,
          – jeżeli chodzi o przeznaczenie nieruchomości – jeżeli działka w planie ma przeznaczenie budowlane, albo wydano decyzję o warunkach zabudowy, to znaczy że należy ją wyceniać jak budowlaną i tyle, nie musi na działce stać budynek, żeby była budowlana, ewidencja gruntów ma znaczenie wtórne,
          – obecny sposób korzystania z gruntu może mieć znaczenie dla stopnia ograniczenia własności tzn. jeżeli właściciel twierdzi np. że na rurze ciepłowniczej nie może nic zrobić, a okazuje się że ma tam np. garaże blaszane w lekkiej konstrukcji, które wynajmuje, to w takim znaczeniu faktyczne korzystanie jest istotne, jak napisałem wyżej faktyczne korzystanie nie przesądza przeznaczenia gruntu, bo odłogiem mogą leżeć działki warte kilkaset złotych za metr, gdzie za pół roku może stanąć osiedle domów jednorodzinnych – tu plan ma zasadnicze znaczenie, jeżeli go nie ma WZ,
          – współczynnik ograniczenia własności jeżeli chodzi o różne napięcia – to kwestia bardziej kontrowersyjna, zależna od specyfiki, wieku, stanu technicznego poszczególnych linii, z polem elektromagnetycznym jest krucho w wielu procesach, niektórzy biegli nie chcą tego mierzyć, powołują się na brak urządzeń, z drugiej strony słyszałem z wiarygodnych źródeł o poważnych kłopotach zdrowotnych ludzi mieszkających po 110. Wczoraj zatrzymałem się pod 400, iskrzyło i buczało za przeproszeniem jak cholera, odjechałem czym prędzej, a mieszkać w pobliżu z pewnością bym nie chciał.

          • GRAZYNA pisze:

            wielkie dzięki – jest Pan naszą prawdziwą podporą!!!!

          • Paweł pisze:

            Dzień dobry , zauważyłem, iż w tym temacie w dyskusji przewija się decyzja o warunkach zabudowy….. Czy mając na względzie deklaratoryjny charakter tej decyzji można przyjąć, iż ma on działanie „wsteczne” w stosunku do wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości?… w tym sensie, że jeżeli WZ zostały wydane np. w 8 roku bezumownego korzystania z nieruchomości, to czy w wycenie bezumownego korzystania można przyjąć w przeznaczenie działki jako budowlanej przed datą wydania WZ-tki?
            Moim zdaniem przyjecie cen właściwych dla działek budowlanych w szacowaniu bezumownego korzystania jest uprawnione. WZ-tka jako decyzją o charakterze deklaratoryjnym, faktycznie nie zmienia przeznaczenia gruntu, bowiem przedmiotowa decyzja potwierdza tylko stan istniejąc.
            Dlatego tez uważam, że jeżeli zasadniczo nie zmieniły się warunki w tym sensie, że uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy byłoby możliwe zarówno teraz jaki np. przed ośmiu laty to przyjąć należy ceny gruntu właściwe dla działek budowlanych.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Panie Pawle,
            zgadzam się z Panem, podzielają również przytoczoną argumentację. Można w tej sytuacji nawet pomyśleć o biegłym urbaniście na potwierdzenie okoliczności, iż działka miała charakter budowlany w pewnym okresie czasu i gdyby właściciel wystąpił o WZ to by je otrzymał. Decyduje zawsze przeznaczenie faktycznie możliwe, prawnie dopuszczalne i optymalne gospodarczo dla właściciela, dane w ewidencji gruntów mają znaczenie wtórne.

        • Katarzyna pisze:

          Pani Grażyno, wydaje mi się że zbyt lekko traktuje Pani różnice między planem a studium. Plan to akt prawa miejscowego, bezwzględnie obowiązujący i aż trudno mi uwierzyć, by ktoś mógł na serio twierdzić, ze działka która w PLANIE ma symbol „M” (czyli jest budowlana) powinna być wyceniana jako grunt rolny. Jeżeli Pani przeciwnik procesowy tak twierdzi, to trzeba głośno protestować i nie wierzę, by sąd stanął po ich stronie.
          Jednak studium, to zupełnie inna sprawa. Znacznie bardziej kontrowersyjna, bo studium to tylko propozycja zmian a nie akt prawny. Zasadniczo, o przeznaczeniu działki decyduje zapis planu lub wydane warunki zabudowy. Jeśli brak planu albo WZ, to decyduje zapis w ewidencji gruntów. Zapis w studium może mieć pewien wpływ na wzrost wartości działki rolnej, może to być wzrost nawet o 100% – ale to zazwyczaj i tak dużo mniej niż cena działki budowlanej z planem albo WZ.

          • GRAZYNA pisze:

            Pani Katarzyno dziękuje za uwagę, ale zgadzam się z Pani poglądem tylko częściowo, proszę uzasadnić „słabe” znaczenie studium, dla potrzeb ustalenia przeznaczenia działki, bo jest przecież jest art. 154 o g.n. cyt.
            2. W przypadku braku planu miejscowego przeznaczenie nieruchomości ustala się na podstawie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy lub decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu.
            3. W przypadku braku studium lub decyzji, o których mowa w ust. 2, uwzględnia się faktyczny sposób użytkowania nieruchomości.
            Czyli wg mnie studium nie można pod tym względem dyskryminować, aczkolwiek zgadzam się, że jest to tylko teoria i duże pole do szczypania i gdybania przez przeciwnika jeżeli nie ma WZIT. Trzeba radzić blogowiczom aby wnioskowali o WZITy gdy ich gmina nie ma planu.

          • Katarzyna pisze:

            Pani Grażyno, też się zastanawiam jak to jest z tym art. 154. Niby wszystko jest jasne, a jednak rzeczoznawcy, a rozmawiałam o tym z kilkoma, twierdzą, że nie można wyceniać gruntu według studium tak jakby to był plan. Bo plan to akt prawny a studium tylko propozycja – która być może stanie się prawem a być może nie… Co jeśli rzeczoznawca wyceni grunt jako budowlany kierując się zapisami w studium a chwile potem uchwalony zostanie plan w którym grunt nadal będzie rolny albo co gorsza, „pod zieleń urządzoną”?
            Prawdę mówiąc nie czuję się na siłach by zająć stanowisko w tej kwestii. To co napisałam to nie tyle moja własna opinia, co wiedza na temat tego jak to wygląda w praktyce – a wygląda tak, że rzeczoznawcy raczej nie uwzględniają studium w wycenie.
            Plan to co innego – ten daje 100% pewności, podobnie jak tzw wuzetka.
            Zgadzam się z Panią, że warto przekonywać ludzi wy wnioskowali o wydanie WZ tam gdzie nie ma planu. W ten sposób rosną nasze szanse na godziwe odszkodowanie.

          • GRAZYNA pisze:

            Pani Katarzyno moim zdaniem jeśli biegli nie chcą uchodzić za twórców prawa po swojemu, albo na ciche zlecenie zainteresowanych przedsiębiorców to bezwzględnie powinni przestrzegać i stosować się w swoich opiniach do tych zapisów prawa które ich obowiązują i są jasne, a ten przepis jest jasny wyjątkowo. Jeśli do tego zapis dot. konkretnej działki jest w studium także jasno określony to problema nema. A swoja drogą jest przecież mało możliwe, aby działka z przeznaczeniem budowlanym w studium nie stała się taką samą w planie. Kto miałby interes uchwalić w planie inaczej?

            nia w stu Gorzej jak niestety jest inaczej.

        • Janusz pisze:

          Pani Grażyno.
          Przeznaczenie nieruchomości precyzyjnie reguluje art. 154 Ustawy o gospodarce nieruchomościami i nie powinno być tu żadnych wątpliwości: 1) mpzp, 2) jak nie ma mpzp, to studium albo WZ, 3) dopiero jak nie ma mpzp, studium i WZ, to dopiero faktyczny sposób użytkowania. Nie widzę uzasadnienia dla posługiwania się zapisami w ewidencji gruntów. Jest to ABC rzeczoznawcy majątkowego i żaden rzeczoznawca tego nie przepisuje nie zignoruje.
          Art. 154.
          1. Wyboru właściwego podejścia oraz metody i techniki szacowania nieruchomości dokonuje rzeczoznawca majątkowy, uwzględniając w szczególności cel wyceny, rodzaj i położenie nieruchomości, przeznaczenie w planie miejscowym, stan nieruchomości oraz dostępne dane o cenach, dochodach i cechach nieruchomości podobnych.
          2. W przypadku braku planu miejscowego przeznaczenie nieruchomości ustala się na podstawie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzen-nego gminy lub decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu.
          3. W przypadku braku studium lub decyzji, o których mowa w ust. 2, uwzględnia się faktyczny sposób użytkowania nieruchomości.

  3. Marcin pisze:

    Panie Piotrze, w sprawie o ustanowienie służebności przesyłu sąd oprócz biegłego rzeczoznawcy życzy sobie wcześniejszy wniosek o biegłego geodetę. Jak Pan myśli, czy obu tych geodetów musi opłacać wnioskodawca? I czy składając taki wniosek to wnioskodawca wskazuje dokładnie strefę służebności jaką ma nanieść na mapę geodeta, czy biegły sam określa tę strefę?

    • Ja bym Panie Marcinie konsekwentnie stał na stanowisku, że za wszystkich biegłych płacą osoby mające w tym interes prawny, aby służebność ustanowić – najczęściej przedsiębiorstwo przesyłowe.

      Biegły, podobnie jak sąd, nie są związani proponowanym przez żadną ze stron przebiegiem służebności, choć w praktyce często wykorzystywane są drogi, przez które przebiegają już trasy linii i urządzeń przesyłowych, w praktyce często też zobowiązuje się uczestników do wskazania wszelkich alternatyw jakie widzą wraz z uzasadnieniem.

      • Piotr Zamroch pisze:

        Panie Błażeju,
        zgodnie z odpowiedzią na pytania Pana Marcina, w praktyce można spotkać różne decyzje sądów odnośnie zaliczek. Przedsiębiorcy przesyłowi nie zawsze są zainteresowani ustanowieniem służebności, w większości przypadków zgłaszają zarzut zasiedzenia, co czyni postępowanie spornym. Z drugiej strony owa sporność jest przesłanką dla obciążenia kosztami w całości przedsiębiorcy w postępowaniu kończącym sprawę.

        • Zaraz, zaraz… zakład zawsze ma zawsze bardzo silny interes prawny w ustanowieniu służebności i konsekwentnie upierałbym się, że wnioskodawca – właściciel gruntu nie powinien być obciążany kosztami biegłego, bo jak dla niego, to tej służebności wcale by mogło nie być i wszystko by grało – to zakład ma problem prawny, który musi rozwiązać.

          Jeżeli zakład podnosi zarzut zasiedzenia to fakt, inna bajka.

          • Ja też nie zgodzę się, że przedsiębiorstwo energetyczne ma interes w tym, żeby uregulować tytuł do gruntu. Żadne większe przedsiębiorstwo energetyczne nie jest w stanie jednocześnie uregulować tytułów do wszystkich gruntów, z których korzysta.

            Właściciel występuje z roszczeniem, więc co do zasady to od niego należy żądać zaliczki, a kwestia obciążenia kosztami sądowymi w orzeczeniu kończącym postępowanie to inna sprawa.

          • Marta pisze:

            A ja z kolei zgodzę się z Panem Błażejem. Moim zdaniem Przedsiębiorstwo energetyczne powinno mieć największy interes w tym, żeby uregulować tytuł do gruntu. Przede wszystkim dlatego, iż jako właściciel urządzeń ma obowiązek je utrzymywać, konserwować i naprawiać. Jak zgodnie z prawem ma to robić bez prawnie uregulowanego dostepu do urządzeń? Przecież właściciel działki ma pełne prawo nie wpuścić pracowników zakładu na swoją posesję, a bez właściwego utrzymywania urządzeń mogą one ulec awarii, co spowoduje nie tylko straty finansowe dla przedsiębiorstwa, ale także szkody dla ludzi, którzy zostaną pozbawieni mediów.
            A co będzie jeżeli nagłe zdarzenie jak huragan, uszkodzi/zerwie linię? Wydaje mi się, że właściciel działki i w takim przypadku będzie miał pełne prawo nie wpuścić pracowników na swoją posesję, ponieważ nie mają oni żadnego tytułu prawnego do dostepu do urządzeń. Tym samym przedsiębiorstwo będzie ponosić straty finansowe, a ludzie zostaną narażeni na niedogodność braku mediów.
            Wydaje mi się, że przez taki pryzmat powinien rozpatrywać kwestię obciążania kosztami biegłych Sąd decydując, która ze stron powinna być nimi obciążona?
            To czy żadne większe przedsiębiorstwo energetyczne nie jest w stanie jednocześnie uregulować tytułów do wszystkich gruntów, z których korzysta to zupełnie inna sprawa i w żaden sposób nie usprawiedliwia przedsiębiorstw przesyłowych, którzy zarządzają i dostarczają media ludziom. Wydaje mi się, że na przedsiębiorstwa przesyłowe należałoby patrzeć przez pryzmat usług/produktu, które dostarczają, tj. mediów, z których korzystają ludzie. Media to nie bułki, które można kupić w innym sklepie jak ich zabraknie w tym, w którym kupujemy zazwyczaj… a dostawcę mediów nie da się tak łatwo zmienić, gdy okaże się, że jego urządzenia są awaryjne, bo ich należycie nie utrzymuje..
            Pozdrawiam, Marta

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Marto,
            sąd w konkretnym postępowaniu nieprocesowym będzie rozważał, czy zaistniały przesłanki dla obciążenia kosztami zaliczki obu stron, czy też jednej z nich i czy ma to być strona zgłaszająca wniosek, czy też inny uczestnik. To zależy od stopnia sporności, od zgłoszenia zarzutu zasiedzenia, od postawy stron, od okoliczności związanych z dotychczasowym korzystaniem z nieruchomości, od stanowiska stron wobec wniosków dowodowych zgłoszonych przez innego uczestnika – sędzia ma tu naprawdę sporą swobodę. Trzeba przekonać sędziego, że Pani zasada zapłaty zaliczek jest słuszna i należy odstąpić od intuicyjnej dla prawnika zasady, że zaliczkę płaci strona wnosząca o przeprowadzenie dowodu.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Marto,
            jeszcze o tych awariach – nie jest prawdą, że przedsiębiorca nie dysponujący prawem do gruntu nie może usunąć awarii, czy też wykonać czynności eksploatacyjnych. Oczywiście nie może wjechać dźwigiem taranując bramkę, jednak może skorzystać z procedury przewidzianej w art. 124b ustawy o gospodarce nieruchomościami, zatem z zezwolenia starosty, które podlega egzekucji.

          • Marta pisze:

            Panie Piotrze,
            Proszę tylko o doprecyzowanie czy ma Pan na myśli przypadek awarii spowodowanych zdarzeniami losowymi jak huragan, zamieć, etc. czy awariami spowodowanymi w wyniku normalnego zużucia urzadzeń? Czy może nie ma to znaczenia i Starosta wyda takie zezwolenie na wniosek ZE z prawem egzekucji, niezależnie od źródła powstania awarii, tj. czy to zdarzenie losowe, czy zaniedbanie ZE, który w sposób niewłaściwy konserwował swoje urządzenia?
            A przy okazji klika pytań.

            Czy ZE nie mając ustanowionej służebności przesyłu:
            1. Może w sposób skuteczny wykonywać czynności eksploatacyjne, konserwacyjne i naprawcze w przypadku gdy właściciel działki nie wyrazi zgody na wejście pracowaników Zakładu? ( z postu zrozumiałam, że tak, bo wystarczy, że pozyska zezwolenie Starosty z pawem egzekucji?)
            2. Czy, bez ustanowionej służebności, właściciel działki ma obowiązek przestrzegać organiczeń wynikających z istnienia urządzeń generujących strefę gdzie prawo własności doznaje ograniczenia? Na przykład wybudować dom w miejscu, gdzie jest droga dojazdowa do urządzeń?
            3. Czy mam rozumieć, że ZE niezaleznie od tego czy zadbał o ustanowienie służebności czy nie, po uzyskaniu zezwolenia Starosty i chcąc go wykonać, będzie miał prawo wjechać dźwigiem taranując bramkę, orgodzenie, nasadzenia, altankę lub nawet garaż lub dom, który stoi w bliskiej odległości i być może nie da się go ominąć, by dojechac do awarii i ją usunąć?
            4. Jeżeli tak to czy ZE ma obowiązek doprowadzić nieruchomość do stanu pierwotnego? A co jeśli doprowadzenie do takiego stanu jest niemożliwe? Bo uległy zniszczenia nasadzenia, które rosły na działce przez wiele lat, więc wiele lat zajmie zanim „dorosną” do stanu w jakim był poprzedni drzewostan? Nie mówiąc już o garażu, ewentualnie domu, którego odbudowa jest bardzo kosztowna wraz z całym wykończeniem, które zostanie zniszczone?
            Pozdrawiam, Marta

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Marto,
            w pierwszej kolejności przytaczam treść przepisu art. 124 b UGN:

            1. Starosta, wykonujący zadanie z zakresu administracji rządowej, w drodze decyzji zobowiązuje właściciela, użytkownika wieczystego lub osobę, której przysługują inne prawa rzeczowe do nieruchomości do udostępnienia nieruchomości w celu wykonania czynności związanych z konserwacją, remontami oraz usuwaniem awarii ciągów drenażowych, przewodów i urządzeń, nienależących do części składowych nieruchomości, służących do przesyłania lub dystrybucji płynów, pary, gazów i energii elektrycznej oraz urządzeń łączności publicznej i sygnalizacji, a także innych podziemnych, naziemnych lub nadziemnych obiektów i urządzeń niezbędnych do korzystania z tych przewodów i urządzeń, a także usuwaniem z gruntu tych ciągów, przewodów, urządzeń i obiektów, jeżeli właściciel, użytkownik wieczysty lub osoba, której przysługują inne prawa rzeczowe do nieruchomości nie wyraża na to zgody. Decyzja o zobowiązaniu do udostępniania nieruchomości może być także wydana w celu zapewnienia dojazdu umożliwiającego wykonanie czynności.

            2. Decyzję, o której mowa w ust. 1, wydaje się z urzędu albo na wniosek podmiotu zobowiązanego do wykonania czynności, o których mowa w ust. 1.

            3. Obowiązek udostępnienia nieruchomości może być ustanowiony na czas nie dłuższy niż 6 miesięcy. Przepis art. 124 ust. 1a i 4 stosuje się odpowiednio.

            4. Za udostępnienie nieruchomości oraz szkody powstałe na skutek czynności, o których mowa w ust. 1, przysługuje odszkodowanie w wysokości uzgodnionej między właścicielem, użytkownikiem wieczystym lub osobą, której przysługują inne prawa rzeczowe do nieruchomości a podmiotem, któremu udostępniono nieruchomość. Jeżeli do takiego uzgodnienia nie dojdzie w terminie 30 dni, licząc od dnia, w którym upłynął termin udostępnienia nieruchomości, określony w decyzji, o której mowa w ust. 1, starosta, wykonujący zadanie z zakresu administracji rządowej wszczyna postępowanie w sprawie ustalenia odszkodowania.

            5. Obowiązek udostępnienia nieruchomości, o którym mowa w ust. 1, podlega egzekucji administracyjnej.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Marto,
            Jak Pani widzi z treści przytoczonego przepisu art. 124 b, nie ma tu potrzeby zaistnienia wyjątkowej przyczyny.
            Odpowiadając na poszczególne pytania:
            1. przedsiębiorca może wykonać te czynności jeżeli właściciel nie wyraża zgody, zastępuje ją decyzja starosty
            2. budowa w pobliżu linii jest wykluczona, bo ZE nie uzgodni projektu budowlanego, jednak na drodze dojazdowej jak najbardziej – przecież przed ustanowieniem służebności nie ma takiej precyzyjnie wyznaczonej drogi – z tym zastrzeżeniem jednak, że jeżeli zablokowałaby Pani jedyny możliwy dojazd, ponownie może pojawić się problem z uzgodnieniem projektu budowlanego
            3. decyzja starosty podlega egzekucji administracyjnej, wśród środków egzekucyjnych nie ma taranowania bramek i rozjeżdżania zasieków dźwigiem 🙂 nie spotkałem się też z przypadkami, o których Pani napisała – proszę zauważyć, że przedsiębiorca jest zobowiązany naprawić szkody wynikłe z jego obecności na podstawie decyzji starosty, zatem będzie zainteresowany, żeby było ich jak najmniej
            4. jeżeli przywrócenie stanu poprzedniego jest niemożliwe, powinna Pani otrzymać stosowne odszkodowanie w pieniądzu.

          • Marta pisze:

            Panie Piotrze,
            Dziękuję za odp.
            Rozważmy następujący przypadek:
            Przedsiębiorca ma uregulowane prawo do gruntu, tj. posiada odpowiedni tytuł prawny do nieruchomości uzyskany na podstawie umowy dzierżawy albo porozumienia o korzystaniu z nieruchomości z właścicielem gruntu, który był właścicielem w momencie prowadzenia urządzeń, więc miał prawo takie porozumienie podpisać. Zakres uprawnień przedsiębiorcy wynikający z tej umowy dzierżawy albo porozumienia to prawo do posadowienia urządzeń i nieodpłatne korzystanie z gruntu na potrzeby prawidłowej konserwacji i eksploatacji urządzeń.
            Zaznaczmy, iż skutki zapisów umowy dzierżawy albo porozumienia nie znalazły odzwierciedlenia w KW nieruchomości, czyli te porozumienia nie zostały podpisane w formie aktu notarialnego a to spowodowało właśnie brak odzwierciedlenia w KW faktu, iż nieruchomość jest obciążona zobowiązaniem właściciela do nieodpłatnego udostępnienia gruntu na potrzeby prawidłowej konserwacji i eksploatacji urządzeń.
            Nieruchomość zmienia właściciela. Tak jak w moim przypadku, czyli ja kupiłam działkę już obciążoną (urządzenia widziałam), jednak w KW nie było zapisu o prawie ZE do korzystania z gruntu. Brak takiego zapisu utożsamiam z faktem braku podpisania takiego porozumienia w formie Aktu Notarialnego, który nakazuje odzwierciedlenie jego postanowień w KW (czy poprawnie?)

            Pytanie:
            Czy zgoda na nieodpłatne korzystanie z gruntu na potrzeby prawidłowej konserwacji i eksploatacji urządzeń „rozciąga się” na mnie jako nowego właściciela? Czyli, zgoda poprzedniej właścicielki niweczy moje roszczenie o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie za okres od kiedy jestem właścicielem? Zaznaczę, iż od momentu, kiedy jestem właścicielem na nic nie wyrażałam zgody ZE.
            Jeżeli ta zgoda „nie rozciąga się” na mnie i to nie niweczy moich roszczeń, to co je może zniweczyć?
            Fakt, iż urządzenia stoją od 1996r, czyli od 16 lat, powinien spowodować, że ZE nie powinien skutecznie udowodnić zasiedzenia? Z tego co wiem, „w dobrej wierze” musi upłynąć 20 lat, a „w złej wierze” 30 lat? W moim przypadku była zgoda poprzedniej właścicielki na posadowienie urządzeń, więc będziemy tu chyba raczej mówili o dobrej wierze?

            A propos ustanawiania służebności przesyłu:
            W dokumencie pn. Wzór wniosku o ustanowienie służebności przesyłu”, który udostępnił Pan na blogu, czytamy: „ …Po trzecie służebność musi być konieczna dla właściwego korzystania z urządzeń. Prawnicy różnie rozumieją słowo „konieczna”. W mojej ocenie oznacza to sytuację, w której przedsiębiorca nie posiada odpowiedniego tytułu prawnego do nieruchomości. Jeżeli zatem uprzednio zawarto umowę dzierżawy albo porozumienie o korzystaniu z nieruchomości, należy zbadać zakres uprawnień przedsiębiorcy z nich wynikający. Jeżeli będzie wystarczający dla prawidłowej konserwacji i eksploatacji urządzeń, można bronić stanowiska, że nie zostały spełnione warunki niezbędne dla ustanowienia służebności przez sąd”.

            Rozpatrując mój przypadek, tj. poprzednia właścicielka wyraziła zgodę na budowę i prawdopodobnie także na nieodpłatne korzystanie z nieruchomości, czy daje to podstawę Sądowi, aby stwierdzić, iż ustanowienie służebności nie jest konieczne i oddali mój wniosek, jako nowego właściciela (mój bądź też ZE, jeżeli taki wniosek ZE zdecyduje się złożyć) o ustanowienie służebności?

            A jeszcze a propos tych uprawnień przedsiębiorcy i czy na podstawie porozumienia z właścicielem obejmującego tylko zgodę na posadowienie urządzeń, i czy jest ono wystarczające dla prawidłowej konserwacji i eksploatacji urządzeń.
            Zgodne z naszą korespondencją, Przedsiębiorca przesyłowy może w sposób skuteczny wykonać czynności eksploatacyjne, konserwacyjne i naprawcze nawet w przypadku gdy właściciel działki nie wyrazi zgody na wejście pracowników Zakładu, bo zastępuje ją decyzja Starosty.
            Jeżeli ZE ma taką ścieżkę, to czy daje ona podstawę dla Sądu, aby stwierdzić, iż ustanowienie służebności nie jest koniecznie i oddali mój wniosek o ustanowienie służebności? Chodzi mi tu o to, aby stwierdzić, czy ZE będzie miał prawo do korzystania „za darmochę” z gruntu, nawet jeżeli obecny właściciel nieruchomości upomni się o zapłatę składając wniosek do Sądu o ustanowienie służebności, a Sąd będzie miał prawo taki wniosek oddalić ze względu właśnie na to, iż ZE ma skuteczną możliwość wykonywania czynności eksploatacyjnych, konserwacyjnych i naprawczych na podstawie decyzji Starosty.

            „Przekornie” też, można zapytać: jakie w takim razie warunki/przesłanki muszą zostać spełnione, aby uznać je jako niezbędne dla ustanowienia służebności przez Sąd?
            Marta

          • Katarzyna pisze:

            Pani Marto, zanim jeszcze p. Piotr odpowie i bardziej fachowo niż ja swoją odpowiedź uzasadni, myślę ze mogę Panią uspokoić – sąd na pewno nie oddali wniosku o ustanowienie służebności tylko dlatego, ze poprzednia właścicielka wyraziła zgodę na korzystanie z nieruchomości, nawet jeśli taka zgoda została wyrażona w formie notarialnej. Służebność to inne prawo niż zwykła zgoda na korzystanie, dużo mocniejsze i obudowane bardziej skomplikowanymi procedurami.
            Skoro o zasiedzeniu nie może być mowy (bo 16 lat to na pewno za mało), to służebność przesyłu zostanie ustanowiona a problemem będzie tylko kwestia wysokości wynagrodzenia. Moim zdaniem, w Pani przypadku są dwa punkty które na pewno wzbudzą opór strony przeciwnej. Po pierwsze, jak to już zaznaczał p. Piotr, jest Pani tzw „nowonabywcą” czyli kupiła Pani działkę już obciążoną – zakład energetyczny na pewno będzie się w związku z tym domagał by Pani wynagrodzenie nie zawierało części będącej odszkodowaniem z tytułu utraty wartości nieruchomości. Po drugie, dość dyskusyjna jest kwestia utraty wartości w przypadku działek na których linia została usytuowana wzdłuż granicy. ZE będzie argumentował tak: prawo budowlane zabrania wznoszenia budynków w odległości mniejszej niż 4 m od granicy działki budowlanej. Jeśli więc strefa ochronna dla linii SN zostanie ustalona na 4,5m od osi linii, to ograniczenie możliwości zabudowy dotyczy tylko tego pół metra, a jeśli działka jest wystarczająco duża by odsunąć budynek o te pół metra, to w gruncie rzeczy szkoda jest bardzo niewielka. Dodam, że „mój” rzeczoznawca obliczając wartość prawa służebności, uwzględnił takie właśnie 4-metrowe pasy wzdłuż granicy każdej działki traktując je jako wyłączone z możliwości zabudowy – jednak nie z winy ZE tylko z racji Prawa Budowlanego.
            Moim zdaniem, na taką argumentację ZE musi się Pani nastawić i ewentualnie przygotować jakieś kontrargumenty – co niestety może nie być łatwe.
            Tak czy inaczej, życzę powodzenia i dużo cierpliwości…

          • Marta pisze:

            Pani Katarzyno,
            Dziękuję za odp.
            Czy w takim razie mam rozumieć, że mam prawo starać się o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie za okres, od kiedy jestem właścicielem i Sąd takiego żądania nie oddali? Na przykład powie, owszem może się Pani starać, ale od momentu wezwania?
            Co do wysokości wynagrodzenia, dziękuję za zwrócenie uwagi na te 4 metry od granicy działki. Faktycznie, prawo budowlane zabrania stawiania budynków i budowli w tym pasie. Jednakże, dalej uszczerbek następuje, bo to z powodu urządzeń, a nie zastrzeżeń prawa budowlanego, nie mogę w tym pasie nasadzić drzew, wybudować altanki ani też, w mojej opinii, ogrodzić działki. Bo jeżeli nasadzenia czy ogrodzenie zablokują dostęp do urządzeń, to pracownicy ZE będą mieli pełne prawo je zniszczyć, jeżeli będzie to oczywiście konieczne w ramach dostępu do urządzeń, i w takim przypadku nie będzie mi się należało żadne odszkodowanie za zniszczenia, bo to ogrodzenie lub nasadzenia wykonałam „na własne ryzyko”.
            A propos kwestii, że ZE będzie dążył do tego, aby wynagrodzenie nie zawierało części będącej odszkodowaniem z tytułu utraty wartości nieruchomości. U mnie kwestia jest taka, iż w cenie sprzedaży nieruchomości nie było ujętej okoliczności obciążenia urządzeniami, a cena nie była niższa niż nieruchomości nieobciążonej. Na powiedzenie mam Akt Notarialny sprzedaży działki sąsiedniej („za miedzą”), której cena sprzedaży wyniosła tyle samo co mojej, tj. 80zł za m2 i sprzedaż nastąpiła tylko ok. 3 miesiące wcześniej, niż ja kupiłam swoją działkę. Sąsiednia działka jest też obciążona, jednak w niepomiernie mniejszym zakresie niż moja, a poza tym są bardzo zbliżone w zakresie usytuowania, ukształtowania i tych wszystkich elementów, które wpływają na cenę sprzedaży.
            Czy to będzie miało znaczenie ? Tj. czy uwzględniając powyższy fakt, Sąd przyzna mi prawo do tego składnika wynagrodzenia jakim jest odszkodowanie z tytułu utraty wartości nieruchomości?
            Marta

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Marto,
            postanowienia porozumień zawartych przez poprzedniego właściciela odnośnie możliwości bezpłatnego korzystania z nieruchomości przez przedsiębiorcę przesyłowego nie są dla Pani wiążące w tym znaczeniu, że może Pani obecnie wezwać przedsiębiorcę do zapłaty – jednak tylko na przyszłość. Innymi słowy ma Pani prawo zmienić zdanie, jednak przedsiębiorca do czasu otrzymania informacji o takiej Pani woli, nie będzie musiał nic płacić, bo trwa w przekonaniu, że ma prawo do nieruchomości wynikające ze zgody poprzedniego właściciela.
            Nie ma znaczenia, czy poprzedni właściciel wyraził zgodę w formie pisemnej zwykłej, czy też w akcie notarialnym – tylko wpis do księgi wieczystej takich uprawnień przedsiębiorcy mógłby rodzić dla Pani dalej idące skutki prawne. Jeżeli zatem księga była czysta, ma Pani prawo żądać wynagrodzenia na przyszłość – od chwili doręczenia wezwania do zapłaty albo innej formy komunikacji przedsiębiorcy, że jest Pani zainteresowana odpłatnym korzystaniem z nieruchomości.
            Jeżeli poprzedni właściciel wyraził zgodę tylko na wybudowanie urządzeń, a już nie na ich bezpłatną eksploatację, może Pani żądać wynagrodzenia za okres od dnia nabycia nieruchomości, zatem tu wezwanie do zapłaty nie będzie miało decydującego znaczenia.
            Odnośnie zasiedzenia, jeżeli była zgoda na bezpłatną eksploatację, to można założyć dobrą wiarę – 16 lat to jednak za mało, ma Pani jeszcze 4 lata na przerwanie biegu zasiedzenia.
            Jeżeli chodzi o konieczność służebności, to wyciągnęła Pani zbyt daleko idące wnioski – sama zgoda na eksploatację to stanowczo zbyt mało dla wykazania, że służebność nie jest konieczna. Chodziło mi o przypadki, gdy zawarte wcześniej umowy kompleksowo regulowały korzystanie z nieruchomości na potrzeby urządzeń przesyłowych – zawierały niezbędne uprawnienia dla przedsiębiorcy, zakazy dla właściciela, określały strefę eksploatacji. Powyższe ma związek z porozumieniami zawartymi zanim wprowadzono służebność przesyłu i trzeba było te kwestie regulować w formie zwykłych umów, jak też np. dla wspólnot mieszkaniowych gdzie obecnie trudno jest ustanowić służebność z uwagi na liczbę współwłaścicieli i sporządza się porozumienia o korzystaniu z nieruchomości. Służebność nie będzie konieczna zatem, jeżeli te stosunki już odpowiednio ułożono w innej umowie, jeżeli jest tylko oświadczenie właściciela, bez dalszych warunków, to z pewnością za mało.
            Jeżeli chodzi o prawo do odszkodowania za zmniejszenie wartości nieruchomości jako składnika wynagrodzenia za ustanowienie służebności, to z wysokim prawdopodobieństwem nie zostanie ono Pani przyznane jako nabywcy nieruchomości zabudowanej urządzeniami. Okoliczności nabycia mają tu wtórne znaczenie. Trzeba też zwrócić uwagę, że jest to roszczenie odszkodowawcze, zatem będzie przysługiwało tej osobie, która była właścicielem w chwili budowy – to kolejny argument przemawiający za poglądem o ograniczonym zakresie uprawnień nabywców nieruchomości obciążonych urządzeniami.

          • Marta pisze:

            Panie Piotrze,
            Dziękuję za odp.
            Wspomina Pan, iż nabywca nieruchomości zabudowanej urządzeniami, tak jak ja, ma prawo zmienić zdanie i wolę co do możliwości bezpłatnego korzystania z nieruchomości przez przedsiębiorcę przesyłowego. Tylko należy zaznaczyć, iż ja nigdy żadnej woli i zdania w powyższym zakresie nie wyrażałam (ani udzielającej zgody na bez kosztowe korzystanie ani też nie wyrażałam zgody na korzystanie za odpłatnością), więc na jakiej podstawie ktoś może stwierdzić, iż ja nagle zmieniam zdanie i od teraz żądam zapłaty, skoro ja żadnej woli i zdania w tym zakresie nigdy nie wyrażałam? Wolę i zgodę na bez kosztowe korzystanie z nieruchomości wyraził poprzedni właściciel, ale nie ja.
            Czy w takim przypadku przedsiębiorca przesyłowy może uznać, iż brak wyrażenia zgody i woli przeze mnie jako nowego właściciela na bez kosztowe korzystanie jest równoznaczne z udzieleniem przeze mnie takiej zgody? I to powoduje konsekwencję, iż nie mogę starać się o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z działki od momentu, kiedy jestem właścicielem?
            Ze mną, jako nowym właścicielem i nabywcą nieruchomości zabudowanej urządzeniami, ZE nie podpisywał żadnej umowy, więc dlaczego nie mogę starać się o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie?
            Marta

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Marto,
            postaram się wyrazić te zasady jaśnie:
            1. jeżeli poprzedni właściciel wyraził zgodę na bezpłatne korzystanie – może Pani żądać wynagrodzenia od chwili wezwania do zapłaty,
            2. jeżeli wyraził zgodę tylko na zabudowę – może Pani żądać wynagrodzenia za okres od chwili nabycia własności.
            To wynika z wielu orzeczeń SN – dla przykładu uchwała III CZP 78/11 oraz wyrok II CSK 156/10.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Marto,
            Jeżeli sieć zostanie przebudowana na Pani koszt, nie traci Pani roszczeń z tytułu korzystania z nieruchomości za okres przed przebudową. Jeżeli chodzi o wykup – jeżeli ZE nie zastrzeże rezygnacji z tego roszczenia w porozumieniu dotyczącym przebudowy, to może Pani żądać wykupu, ale nie bardzo wierzę, żeby prawnicy przedsiębiorcy nie dopatrzyli tej klauzul.
            Przypadek, w którym ponosi Pani tylko koszty robocizny a zostają wykorzystane stare urządzenia jest ciekawy, jednak do dziś nikt o nim nic nie napisał, ponadto nie orzekał o tym SN. Trudno mi zająć jednoznaczne stanowisko, czy powstała by tu współwłasność – z pewnością byłby kłopot z ustaleniem proporcji wydatków, bo zużyte w części urządzenia trudno wycenić. Z drugiej strony nie można zaprzeczyć, że poniesienie kosztów budowy urządzeń w rozumieniu art. 49 K.c. to nie tylko same urządzenia, ale też wspomniane koszty robocizny.
            Pani Marto, odwołując się do powyższego przypadku, prosiłbym o pytania bardziej trzymające się ziemi – rozważamy różne konfiguracje zdarzeń, które mogą nigdy nie nastąpić. ZE wyeliminuje możliwość wykupu jedną prostą klauzulą i nasze akademickie rozważania nie przydadzą się na nic.
            W ramach przebudowy oczywiście mogą być wykorzystane istniejące linie – decydują o tym strony umowy, choć realnie to ZE musi ocenić, czy może jeszcze wykorzystać te linie – dla Pani będzie to rozwiązanie korzystniejsze, bo tańsze. Jak napisałem wyżej ZE może pozbawić Panią roszczenia o wykup, wynika to wprost z brzmienia art. 49 par. 2 K.c. – po prostu nie zawrze umowy bez klauzuli wyłączającej ten zapis.
            Powyższe odpowiedzi proszę odpowiednio odnieść do wariantu polegającego na skablowaniu linii do ziemi, zasady są te same.

          • Marta pisze:

            Panie Piotrze,
            Dziękuję za odp. Celem moich pytań jest pozyskanie wiedzy i świadomości w zakresie możliwości jakie mają właściciele działek obciążonych urządzeniami, np. słupem i liniami, gdy rozważają decyzję o przebudowie. Wydaje mi się, że wskazówka, że ZE może jednak pozbawić roszczenia o wykup, jest cenna i zostanie na pewno wykorzystana przeze mnie. Ale jeżeli dla wszystkich, tylko nie da mnie, było i jest jasnym, że ZE może pozbawić roszczenia o wykup zawierając klauzulę wyłączającą taką możliwość, to przepraszam za swoje „wywody”… :).
            A propos tego roszczenia w odniesieniu do linii nN, które zostały wybudowane na mój wniosek i na mój koszt i zasilają tylko i wyłącznie moje działki. Błędnie w innym poście napisałam, iż przekazałam kable ZE. To nie nastąpiło. Zgodnie z Pana poradą:
            „Jeżeli jednak nie przeniosła Pani własności urządzeń na ZE i nie ma w żadnej umowie klauzuli o zrzeczeniu się roszczeń z art. 49 par. 2 K.c., to nadal Pani jest właścicielem urządzeń i może Pani rozważyć żądanie wykupu urządzeń przez ZE na tej podstawie prawnej. Przyłącza budzą w tym zakresie kontrowersje, ale większość piśmiennictwa rozciąga i na nie działanie tej normy prawnej”,
            chcę sprawdzić zapisy pod kątem mojej możliwości żądana wykupu przez ZE. Mam umowę o przyłączenie, której jednym z załączników są warunki przyłączenia. Nie widzę, albo nie mogę znaleźć ;), żadnych innych umów z ZE.
            Czy mam szukać klauzuli o zrzeczeniu się roszczeń z art. 49 par. 2 K.c. w umowie o przyłączenie czy gdzieś indziej i gdzie?
            A propos umowy o przyłączenie, to znalazłam takie zapisy:
            Strony przyjmują, że:
            1.Miejscem rozgraniczenia własności sieci i instalacji między …. (nazwa przedsiębiorstwa przesyłowego) a podmiotem przyłączanym są: zaciski na listwie licznika energii elektrycznej w kierunku instalacji odbiorcy na szafkach złączeniowo-pomiarowych, o których mowa w par.. 5 ust.1. pkt 1 ;
            2.Szafki złączeniowo-pomiarowe są własnością … (nazwa przedsiębiorstwa przesyłowego), a linie kablowe odchodząca od liczników są własnością Pomiotu Przyłączanego.

            W innym paragrafie znalazłam następujące zapisy:
            Celem realizacji przedmiotu niniejszej umowy Podmiot Przyłączany zobowiązuje się do:
            I. Umożliwienia realizacji przyłączenia obiektu Podmiotu Przyłączanego wymienionego w par. 1 do sieci … (nazwa przedsiębiorstwa przesyłowego) poprzez:
            1. Ustanowienie, w formie aktu notarialnego, na rzecz … (nazwa przedsiębiorstwa przesyłowego) bezterminowego i nieodpłatnego ograniczonego prawa rzeczowego służebności pasa gruntu wzdłuż przebiegu sieci, o której mowa w par. 5 ust.1 pkt 1 , w obrębie nieruchomości Podmiotu Przyłączanego, niezbędnego do eksploatacji, napraw i rozbudowy tej sieci, wraz z dojazdem
            2. Nieodpłatne umożliwienie … (nazwa przedsiębiorstwa przesyłowego) , w obrębie swojej nieruchomości, budowy, utrzymania i rozbudowy sieci przyłączy
            3. Udzielenie, w formie pisemnej , na rzecz … (nazwa przedsiębiorstwa przesyłowego) prawa do dysponowania nieruchomością , o której mowa w par. 1 , na cele budowane niezbędne do wykonania niniejszej umowy.

            Czy z tych zapisów wynika pozbawienie mnie przez ZE roszczeń z art. 49 par. 2 K.c?
            Czy pozbawienie tych roszczeń jest „z automatu”, z uwagi na fakt, iż zgodziłam się na pobudowanie tych urządzeń na mój koszt?
            Marta

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Marto,
            klauzula o zrzeczeniu się roszczenia o wykup może rzeczywiście znaleźć się w umowie przyłączeniowej – jeżeli nie zawierała Pani innych umów, w tym o przebudowę sieci, to pewnie nigdzie indziej jej nie będzie.
            Zacytowane przez Panią zapisy nie dotykają kwestii własności urządzeń, mają jednak znaczenie dla możliwości korzystania z Pani nieruchomości przez przedsiębiorcę przesyłowego na potrzeby wybudowania i eksploatacji urządzeń wykonanych w ramach tej umowy.
            Nie domniemywa się zrzeczenia roszczeń, jeżeli nic na ten temat nie ma w umowie, to może Pani żądać wykupu. Proszę jednak mieć na uwadze, że widzę wyłącznie wybrane klauzule – mając na względzie moje powyższe uwagi musi Pani samodzielnie przestudiować całą umowę.

          • Marta pisze:

            Panie Piotrze,
            Dziękuję za odp. Czy z przytoczonych zapisów wynika, iż ZE zobligował mnie do ustanowienia bezkosztowej służebności przesyłu?
            Zaznaczę, iż przejrzałam całą umowę o przyłączenie i nie znalazłam innych zapisów wspominających o ustanowieniu służebności.
            Marta

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Marto,
            zapis o zobowiązaniu do ustanowienia nieodpłatnej służebności przesyłu (na potrzeby urządzeń wybudowanych w ramach tej umowy) nie jest w istocie w pełni wiążący, bo umowa ma zwykłą formę pisemną, a służebność ustanawia się w formie aktu notarialnego. Jeżeli chodzi o przyłącza, to jak mówiłem nie powinna tu być ustanawiana służebność odpłatna, pod warunkiem że jest to przyłącze wyłącznie do Pani budynku, ale oczywiście to Pani nieruchomość i Pani wola.

          • Marta pisze:

            Panie Piotrze,
            Dla zespołu 8 działek rzemieślniczych pobudowaliśmy wodociąg zasilający tylko i wyłącznie te działki na swój koszt (25 tys zł). Gmina powiedziała, że wykupi od nas wodociąg za 1 zł za metr bieżący, czyli za kwotę 120 zł. Nie widząc innego wyjścia przystaliśmy na to i zostało podpisane porozumienie. Teraz Gmina przesłała nam umowę do podpisu oraz protokół odbioru, na podstawie którego nastąpi przejęcie wodociągu.
            Mam wątpliwości co do niektórych zapisów i prosiłabym o poradę.
            & 2
            1. Z tyutułu przejęcia sieci wodociągowej Gmina zapłaci przekazującemu kwotę 120 zl brutto w terminie 14 dni od daty przekazania sieci.
            2. Przekazujacy oświadcza, że rozliczenie określone w ust. 1 stanowi pełne zaspokojenie żądań Przekazującego z tytułu przekazania na własność Gmienie sieci wodociągowej i zrzeka się wszelkich dalszych praw i roszczeń z tego tytułu oraz nie bedzie ich wnosić w przyszłości.

            Co oznacza dokładnie pkt 2?, tj. jakie konsekwencje dla nas z niego wynikają?
            Moje wątpliwości:
            a. Czy zrzekam się prawa do roszczenia o ustanowienie służebności ? (dyskutowaliśmy już czy taką służebność należy ustanawiać odpłatnie czy nie, ale to inna sprawa)
            b. Gmina w żadnym zapisie umowy nie zrzekła się prawa do naliczenia opłaty adiacenckiej, którą podobno nalicza się w przypadku pełnego pod względem kosztów przejęcia przez Gminę infrastruktury, (tj. wybudowanie kosztowało 25 tys zł i Gmina przejmuje za 25 tys. zł.).
            Myślę, że taki zapis powinien sie pojawić. Jeżeli mam racje, to jak tez zapis sformułować?
            Czy jeszcze jakieś inne skutki newagatywne dla nas wynikają z zapisów ust 2?

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Marto,
            osobiście odradzałbym podpisanie umowy w tym kształcie koniec par. 2 ust 2 „i zrzeka się wszelkich dalszych praw i roszczeń z tego tytułu oraz nie będzie ich wnosić w przyszłości” budzi wątpliwości odnośnie zakresu zrzeczenia, wcześniejsza część jest wystarczająca. Jeżeli chodzi o opłatę adiacencką, to jest ona wymierzana, gdy urządzenia infrastrukturalne zostały wybudowane na koszt gminy, a tu tak nie jest. Na marginesie gmina nie może zrzec się opłaty.

          • Marta pisze:

            Panie Piotrze, dziękuję za odp. Rozmawiałam z pracownikiem Gminy i poprosiłam o uszczegółowienie par. 2 ust 2 „i zrzeka się wszelkich dalszych praw i roszczeń z tego tytułu oraz nie będzie ich wnosić w przyszłości” w zakresie zakresu zrzeczenia. Jednak usłyszałam, że tego nie zrobią i przedłożona mi umowa jest standardem jaki dają wszystkim do podpisu, którzy przekazują sieć. Co w takiej sytuacji zrobić? Czy mógłby Pan zaproponować jak należałoby zmodyfikować ten zapis?
            Marta

          • Marta pisze:

            Panie Piotrze, jeszcze dodam jedną wątpliwość. Czy obecny kształt pkt. 2 „Przekazujacy oświadcza, że rozliczenie określone w ust. 1 stanowi pełne zaspokojenie żądań Przekazującego z tytułu przekazania na własność Gmienie sieci wodociągowej i zrzeka się wszelkich dalszych praw i roszczeń z tego tytułu oraz nie bedzie ich wnosić w przyszłości”, skutecznie pozbawia mnie prawa do roszczenia o ustanowienie służebności? Pozdrawiam, Marta

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Marto,
            tłumaczenie, że coś jest zapisem standardowym i dlatego nie podlega pozostawię bez komentarza. Dla zabezpieczenia Pani interesu wystarczy dopisać zdanie, że zrzeczenie, o którym mowa w zdaniu poprzednim nie dotyczy roszczenia o ustanowienie odpłatnej służebności przesyłu oraz roszczenia o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości. Naprawdę to nic niezwykłego dopisywać coś do wzoru umowy – sam jestem autorem umów sprzedaży ciepła czy umów przyłączeniowych i odbiorcy je negocjują, nie ma w tym żadnego problemu, o ile oczywiście nie prowadzi to do sprzeczności z prawem. Jeżeli nie uda się Pani przekonać Gminy do zmiany zapisu proszę wysłać pismo, że podpisze Pani umowę w przesłanym kształcie, z tym jednak zastrzeżeniem, że zapisy par …… nie oznaczają zrzeczenia się roszczeń o ustanowienie służebności przesyłu oraz zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie. Takie pismo nie pozostawi wątpliwości co do rzeczywistych intencji stron i uniemożliwi wykładnię przepisów umowy w niekorzystnym dla Pani duchu.

          • Marta pisze:

            Panie Piotrze,
            Po pierwsze, wszystkiego dobrego z okazji Świąt dla Pana i całej rodziny :).
            Powracając do tematów „bardziej przyziemnych” ;), przestudiowałam uchwałę III CZP 43/11.
            Tak jak Pan wspomniał: „Sąd Najwyższy napisał, że właściciel nie może dochodzić roszczenia o obniżenie wartości działki tak długo, jak przysługuje mu roszczenie o ustanowienie służebności, bo jedno ma się w drugim zawierać”. OK, rozumiem to.
            Zajrzałam do definicji cesji i oto co znalazłam:
            „Cesja wierzytelności, inaczej zwana przelewem, to umowa skutkująca zmianą osoby uprawnionej do żądania wykonania zobowiązania. Cesję regulują artykuły 509-516 kc. W ramach każdego zobowiązania jedna ze stron ma prawo żądać spełnienia jakiegoś świadczenia, a druga ma obowiązek to żądanie spełnić. Strona uprawniona to wierzyciel, a jej prawo to wierzytelność. Strona zobowiązana to dłużnik, a jej obowiązek to dług.
            Zasadą prawa cywilnego jest możliwość zmiany wierzyciela bez zgody dłużnika. Możliwość taka wynika z art. 509 k.c. Zmiana taka odbywa się na podstawie umowy przenoszącej wierzytelność na osobę trzecią – umowy przelewu (cesji) wierzytelności. Strony takiej umowy nazywane są cedentem (strona zbywająca wierzytelność) i cesjonariuszem (strona nabywająca wierzytelność)”.

            Pytania:
            1. Czy poprzednia właścicielka ma prawo teraz dochodzić wynargodzenia składającego się z dwóch składników, tj. a) części będącej odszkodowaniem z tytułu utraty wartości nieruchomości oraz b) „właściwe” wynargodzenie za bezumowne korzystanie za okres, w którym była właścicielem, tj. od 1996 do 2007r? (jak wspomniałam w innym poście, nie wyrażała ona zgody na korzystanie z nieruchomości, wyraziła tylko zgodę na posadowienie urządzeń, które stoja od 16 lat, więc ZE nie podniesie skutecznie zasiedzenia)
            2. Jeżeli ma takie prawo, to z logicznego punktu widzenia wydaje się, że jeżeli poprzednia właścicielka zdecyduje, iż nie będzie się sama starała o należne jej wynagrodzenie obejmujące pkt a) i b), ale zdecyduje się przenieść wierzytelność na osobę trzecią, tj. na mnie jako obecnego właściciela działki i „nowonabywcę” na podstawie umowy przelewu (cesji) wierzytelności, to wierzytelność ta Z DEFINICJI BĘDZIE OBEJMOWAŁA wspomniane dwa elementy (a i b), ponieważ „jedno ma się w drugim zawierać”?
            Nawiasem mówiąc takie „rozdzielanie” na składniki a i b całkowitej kwoty należnej wydaje się trochę sztuczne w świetle zapisu SN, który przecież stwierdza, iż „jedno ma się w drugim zawierać”. W jakim więc celu wyodrębnia się te dwa składniki?
            I jeszcze jedno pytanie:
            3. Czy jest jakaś różnica, gdy poprzednia właścicielka zdecyduje się przenieść wierzytelność na mnie jako „nowonabywcę” i osobę, która kupiła już działkę obciążoną od sytuacji, w której poprzednia właścicielka przeleje wierzytelność na kogoś innego, który nie jest „nowonabywcą”?
            Chodzi mi o to, aby stwierdzić, czy przelanie wierzytelności cesją na mnie jako „nowonabywcę” pozbawia mnie prawa do dochodzenia roszczenia obejmującego składnik odszkodowanie z tytułu utraty wartości nieruchomości, tylko dlatego, że jestem „nowonabywcą”?

          • Marta pisze:

            Jeszcze a propos cesji i poprzedniej właścicielki.
            Tak jak wspomniałam, w cenie sprzedaży nieruchomości nie było ujętej okoliczności obciążenia urządzeniami, a cena nie była niższa niż nieruchomości nieobciążonej. Z tego względu, w mojej opinii, roszczenie o obniżenie wartości nieruchomości nie powinno być przy poprzedniej właścicielce, ponieważ uzyskała ona rekompensatę za utratę wartości nieruchomości ode mnie otrzymuąc cenę jak za pełnowartościową działkę i tym samym utraciła prawo dochodzenia tego roszczenia od ZE. W mojej opinii roszczenie to powinno być przy mnie, ponieważ dopiero ja mogę sprzedać działkę po cenie uwzgledniającej okoliczność obciążenia urządzeniami i to ja powinnam mieć prawo do dochodzenia roszczenia w tym zakresie od ZE?
            Jednym słowem, odszkodowanie za obniżenie wartości nieruchomości nie zostało jeszcze wypłacone przez ZE, więc nadal powinno być możliwe dochodzenie tego roszczenia od ZE? Nie powinno ono tak sobie „zniknąć” ?
            Proszę o Pana opinię.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Marto,
            uchwała III CZP 43/11 dotyka kwestii bardzo ważnej, ale też subtelnej od strony prawnej – samo uzasadnienie też pozostawia nieco do życzenia. Czytałem uchwałę pod kątem tego co Pani napisała o swoim przypadku i uważam, że jeżeli właściciel otrzymał od Pani cenę nieruchomości nie uwzględniającą obciążenia, można bronić poglądu, że nie powinna Pani być ograniczona odnośnie składników wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu. Musi Pani jednak udowodnić, że cena miała charakter rynkowy, bez obniżenia. Chodzi tu przede wszystkim o uniknięcie sytuacji bezpodstawnego wzbogacenia.
            Z drugiej strony jeżeli uznamy, że roszczenie o zapłatę odszkodowania za obniżenie wartości nieruchomości na skutek lokalizacji urządzeń ma charakter obligacyjny i odrywa się od samej własności – tak SN orzekł odnośnie wynagrodzenia za bezumowne korzystanie, które zostaje przy poprzednim właścicielu za okres przed dniem sprzedaży – wówczas kwestia ceny nie będzie miała znaczenia, a roszczenie pozostanie przy tym właścicielu, któremu przysługiwała własność w chwili zabudowy urządzeniami.
            Można argumentować na obie strony – musi Pani podjąć próbę argumentacji zgodnie ze swoim interesem, nie potrafię powiedzieć, co zrobi sąd. To jest trudna kwestia, sądy potrafią wydawać dziwne orzeczenia – ostatnio np. usłyszałem, że wystarczy wystąpić z powództwem o usunięcie i już można dochodzić odszkodowania – jak Pani widzi sądy różnie odczytują tę uchwałę.
            Jak się dobrze wczytać w orzeczenie II CSK 231/11 to można dostrzec, że ograniczenie nowych właścicieli nie jest takie absolutne – w tym przypadku SN nie zanegował możliwości żądania usunięcia urządzeń przez nowego właściciela, jeżeli były one wybudowane nielegalnie. Kwestie zakresu uprawnień nabywcy nieruchomości zabudowanej urządzeniami są trudne, a orzeczenia dotyczące problemu rzadkie – chyba nie powiedziano tu ostatniego słowa.

          • Marta pisze:

            Panie Piotrze,
            Dziękuję za odp.
            Proszę wyjaśnić co to oznacza, że „roszczenie o zapłatę odszkodowania za obniżenie wartości nieruchomości na skutek lokalizacji urządzeń ma charakter obligacyjny i odrywa się od samej własności”? Chodzi mi o „ma charakter obligacyjny i odrywa się od samej własności”

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Marto,
            charakter obligacyjny i oderwanie od prawa własności oznacza, że poprzedni właściciel nieruchomości, pomimo iż zbył już to prawo nadal zachowuje roszczenie o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości przed datą sprzedaży. Dla zrozumienia tej konstrukcji konieczne jest wyjaśnienie, że roszczenie o zapłatę wynagrodzenia ma charakter uzupełniający wobec głównego żądania wydania nieruchomości albo zaniechania naruszeń. Czyli art. 222 K.c. to roszczenie główne, a art. 224-225 K.c. uzupełniające. Jeszcze do niedawna dominował pogląd, że nie można dochodzić oddzielnie roszczenia o wynagrodzenie, bez jednoczesnego żądania np. zaniechania naruszeń. Dziś prawnicy są zgodni, że jest to dopuszczalne.
            Roszczenia z art. 222-230 K.c. to prawa rzeczowe, które są odrębną kategorią od roszczeń obligacyjnych, zatem zobowiązań (np. najem, dzierżawa, użyczenie). Prawem rzeczowym jest własność, służebności, użytkowanie. Sąd to prawa skuteczne wobec innych osób, podczas gdy prawa obligacyjne są skuteczne tylko między stronami umowy. Tu właśnie tkwi odpowiedź – roszczenie o zapłatę wynagrodzenia po sprzedaży nieruchomości odrywa się od własności i nie ma już charakteru uzupełniającego wobec roszczenia głównego, lecz jest samodzielnym roszczeniem. Nie może mieć charakteru rzeczowego, bo do tego trzeba być właścicielem nieruchomości.
            To są jednak rozważania teoretycznoprawne, dla praktyki istotna jest sama zasada, że roszczenie o zapłatę wynagrodzenie może się oderwać od prawa własności i być dochodzone nawet przez osobę, której już nie przysługuje prawo do nieruchomości.

          • Witold pisze:

            Witam
            Bardzo przekonywująca odpowiedź poparta argumentami panie Błażeju !

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Marcinie,
      jeżeli chcemy być bardzo staranni, jest potrzeba 3 biegłych:
      – najpierw biegły z zakresu eksploatacji sieci elektroenergetycznych powinien określić w jakiej strefie prawo własności doznaje ograniczenia i w jakim stopniu, co jest uzależnione oczywiście od przeznaczenia nieruchomości, od napięcia w liniach, ale też może być uzależnione od wieku linii, z czym związane jest emitowanie pola elektroenergetycznego o różnym nasileniu,
      niektóre sądy zlecają to geodetom, ale oni przecież nie mają w tym zakresie wiedzy specjalistycznej, widziałem też zlecenie takiej opinii biegłemu rzeczoznawcy,
      – biegły geodeta może być przydatny szczególnie tam, gdzie strefy eksploatacji nie mają regularnych kształtów, nachodzą na inne nieruchomości itp. Można spotkać biegłego geodetę, który ma nanieść przebieg służebności na mapę zasadniczą, co w sumie nie jest konieczne jeżeli urządzenia są zaznaczone na napie zasadniczej a strefę mierzymy od osi linii,
      – biegły rzeczoznawca, który ustala wynagrodzenie dla ustalonej uprzednio strefy.
      W pańskim przypadku geodeta ma zapewne ustalić strefę i ją wytyczyć na mapie.
      Co do kosztów, to art. 520 K.p.c. daje sądowi stosunkowo dużą swobodę:
      § 1. Każdy uczestnik ponosi koszty postępowania związane ze swym udziałem w sprawie.
      § 2. Jeżeli jednak uczestnicy są w różnym stopniu zainteresowani w wyniku postępowania lub interesy ich są sprzeczne, sąd może stosunkowo rozdzielić obowiązek zwrotu kosztów lub włożyć go na jednego z uczestników w całości. To samo dotyczy zwrotu kosztów postępowania wyłożonych przez uczestników.
      § 3. Jeżeli interesy uczestników są sprzeczne, sąd może włożyć na uczestnika, którego wnioski zostały oddalone lub odrzucone, obowiązek zwrotu kosztów postępowania poniesionych przez innego uczestnika. Przepis powyższy stosuje się odpowiednio, jeżeli uczestnik postępował niesumiennie lub oczywiście niewłaściwie.
      Generalnie zaliczki na biegłych pobierałbym od tej strony, która wnioskuje o dowód, jeżeli zaś dowód jest z dopuszczany urzędu, to po połowie. Jeżeli przedsiębiorca nie chce ustanowienia służebności, w szczególności podnosi zarzut zasiedzenia, wówczas można rozważyć pobranie zaliczki w całości od wnioskodawcy, a w razie ustanowienia służebności obciążyć całością kosztów przedsiębiorcę. Jak jednak napisałem, reguły rządzące kosztami postępowania nieprocesowego są elastyczne, można je dostosować do konkretnej sytuacji i postaw stron.

      • Danuta pisze:

        Moja sprawa o ustalenie służebności przesyłu toczy się w I instancji już piąty rok. Linia 110 kV, która obciąża moją nieruchomość nie jest naniesiona na mapie do dnia dzisiejszego. W związku z tym przed złożeniem wniosku o ustanowienie służebności przesyłu geodeta na mój koszt naniósł na mapę w obrębie mojej nieruchomości przebieg linii ,zaznaczył skrajne przewody i rozstaw między nimi oraz wyznaczył obszar po 15 m od skrajnych przewodów (taką informację uzyskałam pisemnie od PP). Na podstawie tej mapy geodeta wyliczył jaka jest powierzchnia strefy ograniczonego użytkowania na nieruchomości. Mapa ze strefą ograniczonego użytkowania stanowiła jeden z załączników wniosku o ustalenie służebności przesyłu. PP wielokrotnie kwestionował powierzchnię tego obszaru (chodziło o te 15 m z obu stron linii), ale ostatecznie sąd uznał, że obszar jest ustalony prawidłowo.
        Zaraz po tym sąd stwierdził, że do ustanowienia służebności przesyłu niezbędne jest sporządzenie mapy przez biegłego geodetę i obciążył mnie połową kosztów sporządzenia tej opinii. Zaznaczam, że sprawa trwa piąty rok, sporządzono już 4 opinie biegłych rzeczoznawców majątkowych, biorąc pod uwagę obszar wynikający z mapy dołączonej do wniosku.
        Nie widzę żadnego sensu sporządzania nowej mapy. Trasa linii w obrębie mojej nieruchomości jest naniesiona na mapę zasadniczą (2 słupy) , tak więc biegły geodeta powieli mapę, która już jest w aktach sprawy.

        Czy zawsze istnieje konieczność powołania biegłego geodety, czy też sąd powinien mieć na uwadze specyfikę danej sprawy?

        • Danuta pisze:

          Panie Piotrze,
          czy mogę prosić o odpowiedź na pytanie dotyczące konieczności sporządzenia mapy przez biegłego sądowego?

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Danuto,
          biegły geodeta jest niezbędny wówczas, gdy linię należy zaewidencjonować na mapie zasadniczej, czyli wówczas, gdy jej tam nie ma. Jeżeli linia uwidoczniona jest na mapach w zasobach odpowiednich urzędów, wówczas w mojej ocenie nie jest konieczne powoływanie biegłego celem naniesienia na nią stref ochronnych. W tym zakresie jednak orzecznictwo jest rozbieżne – część sądów bazuje na mapach z ujawnionym przebiegiem linii, inne wymagają naniesienia na mapę stanowiącą załącznik do postanowienia także stref, niektóre sądy zaś oczekują wyłącznie map z klauzulą o możliwości dokonania na ich podstawie wpisu do KW, stosownie do § 139 regulaminu urzędowania sądów powszechnych w związku z przepisem art. 626 § 3 K.p.c. Sąd Najwyższy wymaga załączenia mapy w miarę możliwości precyzyjnej – w orzeczeniu V CSK 190/11 wskazał tylko, że nie musi być klauzuli o wpisie do KW.

      • Katarzyna pisze:

        Panie Piotrze
        Co sądzi Pan o pomyśle powołania biegłego z zakresu budownictwa i wyceny nieruchomości celem ustalenia szerokości „stref ochronnych” rozumianych jako obszar działki wyłączony z zabudowy? Biegły z zakresu sieci elektroenergetycznych stwierdził, ze nie ma czegoś takiego jak pasy ochronne i w ogóle się do tematu nie odniósł – opisał jedynie pasy eksploatacyjne z punktu widzenia przedsiębiorcy. Czy powołanie biegłego ds budownictwa i wyceny nieruchomości to nie byłby dobry pomysł w takiej sytuacji? Taki biegły nie może chyba twierdzić, ze nie są mu znane żadne ograniczenia w możliwościach zabudowy spowodowane liniami przesyłowymi oraz że jego zdaniem można budować choćby i bezpośrednio pod linią…?

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Katarzyno,
          powiedziałbym, że powinien to zrobić biegły z zakresu budowy i eksploatacji sieci elektroenergetycznych, bo mówimy w tym przypadku o negatywnym oddziaływania linii przesyłowych, zatem wiedza specjalna ma być związana z tymi liniami, a nie z budownictwem. Znam opinie biegłych, którzy rozumieli znaczenie uprawnień przedsiębiorcy i ograniczeń dla właściciela nieruchomości nie mieli zatem żadnego problemu z określeniem szerokości strefy oddziaływania. W mojej ocenie ta opinia jest niepełna, nie powinna być przy ty uzupełniania przez biegłego z zakresu innej specjalizacji.

      • Witold pisze:

        Witam

        Mnie interesuje w praktyce jak jest ! Jak sie praktykuje ? Jak było w sprawach które już sie zakończyły ? Pan Piotr ma zapewne zakończone sprawy. W zwiazku z tym prosimy pana Piotra o pomoc w sprawie obciążenia kosztami biegłych w całości przez przedsiębiorstwa przesyłowe. Czy da sie tak zrobić ? Czy są jakies wyroki sądów w tej sprawie ?

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Witoldzie,
          rozkład kosztów jest bardzo różny – spotykam często rozdzielenie po połowie, nierzadko jednak też obciążenie wyłącznie wnioskodawcy. W tym zakresie nie ma jednoznacznych reguł. Kilka sądów kieruje się – jeżeli jest zarzut zasiedzenia – regułami jak w procesie, czyli obciąża kosztami stosownie do wyniku. Nie ma w tym zakresie żelaznych reguł.

  4. Marcin pisze:

    Sąd jednak stoi na stanowisku, że to właściciel jako wnioskodawca ma wnosić o biegłych i wpłacać zaliczki. Chyba, że sąd w postanowieniu o kosztach przerzuci je na przedsiębiorstwo przesyłowe? Ale zaliczka na biegłego geodetę dla 5 linii SN może być bardzo wysoka.
    No i jeszcze raz ponawiam pytanie czy jest potrzebny biegły geodeta, bo we wniosku jaki Autor bloga zamieścił, takiego wniosku nie składa.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Marcinie,
      odpowiedziałem Panu na poprzedni post – we wniosku zawarłem biegłego z zakresu budowy i eksploatacji sieci elektroenergetycznych i taki dowód jest najbardziej prawidłowy dla ustalenia szerokości strefy. Biegły geodeta może wyznaczyć określone strefy na mapie, dokonać pomiarów stref o nieregularnych kształtach, ale nie ma wiedzy specjalnej odnośnie potrzeb w zakresie eksploatacji sieci, szerokości dróg dojazdowych oraz niezbędnego sprzętu, oddziaływania pola elektromagnetycznego i zagrożenia pożarowego dla czynnych linii. Oczywiście biegły za zakresu eksploatacji sieci oprze się również na danych wynikających z polskich norm, z planów zagospodarowania przestrzennego itp., ale jego wiedza jest bardziej adekwatna dla przedmiotu opinii.

  5. Przemysław pisze:

    Czy we wniosku o służebność przesyłu wnioskodawca – właściciel nieruchomości może w Pana ocenie wnosić 0 przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z dziedziny wyceny przedsiębiorstw na okoliczność oszacowania wartości przysługującego mu wynagrodzenia? ( oczywiście nie licząc biegłych z dziedziny geodezji lub z dziedziny eksploatacji sieci elektroenergetycznych oraz z dziedziny wyceny nieruchomości ) Znalazłem pogląd który mówi że: „Generalnie wynagrodzenie z tytułu ustanowienia służebności przesyłu powinno być ustalone na podstawie cen rynkowych, a jako kryteria pomocnicze, należy wziąć pod uwagę: zwiększenie wartości przedsiębiorstwa, którego składnikiem stała się służebność (zob. art. 551 pkt 3 k.c.), obniżenie wartości nieruchomości obciążonej, straty poniesione przez właściciela nieruchomości obciążonej, np. w postaci utraty pożytków z zajętego pod urządzenia przesyłowe pasa gruntu. Tak Dadańska Katarzyna A., Filipiak Teresa A., Kidyba Andrzej w „Komentarz do art. 305(2) kodeksu cywilnego. Kodeks cywilny. Komentarz. Tom II. Własność i inne prawa rzeczowe” LEX 2009 r.”

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Przemysławie,
      wymienił Pan biegłych: z zakresu eksploatacji sieci, geodetę oraz rzeczoznawcę i tych bym się trzymał, również w tej kolejności.
      Biegły z zakresu wyceny przedsiębiorstw? Na sam dźwięk tej specjalizacji sędzia zejdzie na zawał, protokolantka porzuci stanowisko, a asystent czym prędzej złoży wypowiedzenie 🙂 A tak zupełnie serio, to „zwiększenia wartości przedsiębiorstwa przesyłowego” na skutek ustanowienia służebności dla odcinka sieci jest po prostu nie do wyliczenia – ale ładnie brzmi w komentarzu. Naprawdę ten wniosek nie jest konieczny.

      • Panie Przemysławie – wycena wartości poprzez wycenę wartości przedsiębiorstwa z uwzględnieniem tego składnika majątku i z jego pominięciem być może nawet jest możliwa, tylko pytanie ile taki biegły będzie kosztować – nie śmiem nawet zgadywać, ile kosztuje wycena przedsiębiorstwa Energa-Operator czy RWE Stoen. Zaliczka na opinię rzeczoznawcy będzie niewątpliwie niższa.

  6. Justyna pisze:

    Witam,
    ZE zwrócił się do nas o ustanowienie służebności przesyłu, ponieważ weszli na nasz teren bez naszej zgody i zwróciliśmy się z prośbą o wyjaśnienie dlaczego bez zgody dokonali prac.
    Teraz oni napisali, że w w oparciu o operat szacunkowy dokonany przez biegłego chcą wypłacić jednorazowe odszkodwanie z tytułu służebności.Sprawa ich pili, ponieważ chcą dokonywać dalszych prac a utknęlki w miejscu(wymieniają w całym regionie słupy)
    Chciałam napisać pismo,że domagamy się usunięcie słupa bo utrudnia nam życie i a jeśli nie to domagamy się nie -wypłaty jednorazowego odszkodowania tylko miesięcznej kwoty za służebność. Z uwagi na fakt, że musimy przenieść wjazd z drugiej strony (ze względu na stojący słup)ponosimy koszty mapek, geodety, zezwoleń, kierownika itp. chciałabym zwrotu kosztów, przeniesienie wjazdu wiąże sie z wydłużeniem wjazdu na moją działkę, gdzie naokoło domu muszę dojeźdźać do garażu a nie w lini prostej tj.ok 3 razy dłuży wjazd ponadto biegnie linia i ustalona jest geodezyjnie mapka gdzie wyszczególniono strefę ochronną energetyki.
    1. czy jeśli oni wystąpili, że chcą służebność oni płacą za biegłego?
    czy w odpowiedzi na ich pismo mogę zawrzeć klauzulę, gdzie oni będą obciążeni wszystkimi kosztami związanymi z ustanowieniem służebności?oni wystąpili pierwsi z pismem, ja tylko zapytałam dlaczego bezprawnie weszli na nasz plac
    2.czy mogę w jednym piśmie (odpowiadającym na ich pismo czy przyjmujemy propozycję) napisać, iż:
    -chcemy ustanowienia służebności miesięcznej nie jednorazowego odszkodowania,
    -chcemy zwrotu kosztów ustanowienia nowego zjazdu
    -chcemy odszkodowania za okres od kiedy jesteśmy właścicielami nieruchomości czyli od prawie 4 lat
    -chcemy wynagrodzenie również za pas strefy ochronnej energetyki,
    -chcemy odszkodowania, że bez zgody dokonali postaiwnia nowego słupa (teraz mam 2 stary i nowy)
    czy napisać wszystko w jednym piśmie czy najpierw postarać się o służebność a potem odszkodowanie. Wydzwania do nas negocjator i przez tel. chce negocjować stawkę (trochę mało profesjonalnie) jak dla mnie, proponuje jednorazowe odszkodowanie w wys. 1000- 2000, a jak nie to uzyskaj nakaz że musinmy działkę udostępnić bo transformator uszkodzony, ja na piśmie chcę umu napisać czego my chcemy,
    czy skoro oni wystąpili do nas z prośbą o uregulowanie sytuacji prawnej mogę ich zobowiązać do przedstawienia wiążącej oferty czy ja mam podawać cenę?wolałabym znać ich cenę i ją podbijać bo nie oriętuję się ile mogę zarządać

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Justyno,
      Przede wszystkim ogólna uwaga – bazuję jedynie na krótkim opisie sprawy, zatem moje poglądy proszę traktować pomocniczo, dla rzetelnej porady musiałbym precyzyjnie zapoznać się ze sprawą. Moja pomoc lepiej sprawdza się odnośnie pytań bardziej ogólnych, niż co zrobić w konkretnej sytuacji.
      Nielegalna zabudowa działki daje prawo do żądania usunięcia urządzeń, szczególnie gdy przestawienie słupa poza nieruchomość nie wiąże się z istotnymi wydatkami (jak rozumiem jest to stacja transformatorowa na słupie). Ustanowienie służebności przesyłu takie urządzenia zalegalizuje, a Pani otrzyma wynagrodzenie za ustanowienie służebności przesyłu.
      W umowie musi Pani zastrzec, że koszty biegłego ponosi ZE, rzeczywiście koszty takiej wyceny mogą przekroczyć 1.000 zł. W umowie o ustanowienie służebności wartość może być wynegocjowana wyższa niż określił rzeczoznawca, tak żeby wynagrodzenie za jej ustanowienie rekompensowało Pani wszystkie uciążliwości związane z wybudowaniem na działce urządzeń przesyłowych. Owo wynagrodzenie składa się z wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości oraz z odszkodowania za zmniejszenie jej wartości – i tu właśnie można by te uciążliwości ująć. Umowa wszystko przyjmie, o ile strony dojdą do porozumienia 
      Trudno mi powiedzieć, czy 1.000 – 2000 zł to dużo czy mało, bo nie mam wiedzy o Pani nieruchomości. Wycena przez rzeczoznawcę obejmująca wszystkie uciążliwości powinna dać rzetelną kwotę, ale z drugiej strony to biegły powołany i opłacony przez ZE, więc wynik może nieco „podkręcić” we właściwą stronę.
      Co do służebności w formie miesięcznych opłat, jest to raczej rzadkość, zasadą jest wynagrodzenie jednorazowe, jednak takie wynagrodzenie jest dopuszczalne. Zwrot kosztów nowego zjazdu – to już będzie poza służebnością, nie wiem, czy ZE się na to zgodzi – w ramach negocjacji różne rzeczy widziałem dorzucane, że tak się wyrażę w gratisie 
      Za okres, od kiedy jesteście właścicielami możecie żądać wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości.
      Umowa o ustanowienie służebności musi być zawarta w formie aktu notarialnego, może zawierać klauzulę o wypłacie dodatkowej kwoty na zaspokojenie roszczeń z tytułu korzystania z nieruchomości do dnia zawarcia tej umowy.
      Właściciel nieruchomości nic nie musi udostępniać, może sprzeciwić się jej nielegalnej zabudowie – przedsiębiorca musi dysponować alternatywnie albo zgodą właściciela albo decyzją starosty wydaną w trybie art. 124 albo 124B ustawy o gospodarce nieruchomościami. Błędy zdarzają się każdemu, więc zachęcam do porozumienia się, jeżeli nie jest to sprzeczne z Pani interesem, ale nie oszukujmy się obecne to raczej ZE ma problem i zamiast się nadymać, lepiej przeprosić i sprawę rzetelnie uregulować.

      • Justyna pisze:

        Dziękuję za odpowiedź. Ja oczywiście zgodzę się na ten słup tylko chciałabym za to jakąś satysfakcjonującą rekompensatę, a skoro to oni wystąpili z prośbą o uregulownie sprawy to ja chciałabym to wykorzystać. Niekoniecznie mam ochotę na sądzenie się w sądzie ale może udałoby sie coś od nich wyciągnąć poza sądem. Ciężko mi jest określić wartość odszkodowania a nie wiem czy jeśli dojdzie do wyceny przez ich biegłego to czy to już będzie kwota ostateczna tzn trudna do obalenia.Czy może lepiej dogadywać bez tego biegłego.Czy mogę gdzieś znaleść na forum przykład wyliczania takiego odszkodowana?mam mapki geodezyjne i mniej więcej mogę ustalić metraż na linie przesyłowe i słup ale jak wycenić kwotę utraty wartości działki ze względu na ten słup.

        • Marta pisze:

          Pani Justyno,
          Nie znam sprawy i nie moja to rola Pani odwodzić od czegokolwiek, ale proszę się dobrze zastanowić zanim się Pani na coklowiek zgodzi czyli np. na posadowienie słupa i podpisze jakikolwiek papier. Poprzednia właścicielka mojej działki zgodziła się na wszystko co jej podsunięto, i teraz problem mam ja. W każdym razie, u mnie na przykład okazało się, że inwestycja (słup i linia) mogłaby być przeprowadzona „lepiej”, czyli w sposób mniej uciążliwy. Proszę uzyskać informację od ZE czy ten słup koniecznie musi stać w określonym przez nich miejscu.
          Poza tym, w mojej opinii, jeżeli ZE podudował urządzenia na Pani działce bez zgody, to ewidentnie jest to samowola budowlana i zgodnie z prawem, no i logiką chyba, powinna ona podlegać rozbiórce. Proszę mieć świadomość, że w przypadku podejrzenia samowoli, ma Pani możliwość i prawo wystapić do PINB o wydanie decyzji administaryjnej o stwierdzeniu samowoli budowlanej i strać się o nakaz rozbiórki.
          Jednakże, z tego co zrozumiałam od Pana Piotra, wcale nie jest tak łatwo do takiej rozbiórki doprowadzić, ale chyba nie zrozumiałam powodów… (Panie Piotrze, proszę o komentarz).
          W każdym razie ZE jest w złym położeniu, skoro dopuścił się samowoli. I teraz jest pole do spełnienia Pani roszczeń. Chyba ZE powinien raczej prezentować postawę polubowną i chęć dogadania się z Panią? A jak nie, proszę się na to nie godzić i zbudować plan działania, przegadać go z kimś kto się zna, poradzić się prawnika, itd. i przystapić do działań.
          Proszę też nie bać się Sądów, to nic strasznego :). Takie sprawy wymagają od właścicieli działek trochę zachodu i inwestycji finansowej oraz pozyskania wiedzy i, jeżeli Pani sprawa skończy się z Sądzie, to radziłabym zlecić sprawę prawnikowi, który dobrze zna się na tych zagadnieniach, ale to chyba warto zrobić, aby nie obudzić się „z ręką w nocniku” już po wszystkim… czyli urządzenia są na Pani działce, Pani ma z tego powodu same kłopoty, a ZE same korzyści?
          Pozdrowienia, Marta

          • Marta pisze:

            Jeszcze w sprawie tej rozbiórki, znalazłam coś takiego:
            Zgodnie z art.37 ust.l ustawy z dnia z dnia 24 października 1974 r. (Dz. U. z 1974 r. Nr 38, poz.229 z późn. zm.): „Obiekty budowlane lub ich części, będące w budowie lub wybudowane niezgodnie z przepisami obowiązującymi w okresie ich budowy, podlegają przymusowej rozbiórce albo przejęciu na własność Państwa bez odszkodowania i w stanie wolnym od obciążeń, gdy terenowy organ administracji państwowej stopnia powiatowego stwierdzi, że obiekt budowlany lub jego część:
            – znajduje się na terenie, który zgodnie z przepisami o planowaniu przestrzennym [tj. planem
            zagospodarowania przestrzennego obowiązującym w czasie budowy] nie jest przeznaczony
            pod zabudowę albo przeznaczony jest pod innego rodzaju zabudowę, lub
            – powoduje bądź w razie wybudowania spowodowałby niebezpieczeństwo dla ludzi lub
            mienia albo niedopuszczalne pogorszenie warunków zdrowotnych lub użytkowych dla
            otoczenia”.
            Z tych zapisów wynika, w mojej ocenie, iż PINB z automatu nie wyda Pani nakazu rozbiórki, muszą być spełnione stosowne przesłanki.

            I tak jak wspomniałam, proszę dokładnie zapoznać się z wszelkimi dokumentami, które ZE da Pani do podpisu, potem poradzić się prawnika co one dla Pani oznaczają jako właściciela działki i podpytać się czy można zmodyfikować te zapisy tak, aby ujmowały także i Pani interes, nie tylko ZE.

          • Justyna pisze:

            Dziękuję za odpowiedź, trochę mnie przerażają sądy, bo obawiam się kosztów z tym związanych, bo wszyscy wkoło mnie ostrzegają, że się mi nie opłaci bo wartość kosztów przewyższy odszkodowanie. W każdym razie skopiuję kilka zdań od Pani i napomknę, że dokonali samowoli budowlanej.Zobaczę co odpiszą.Każda opinia w tej sprawie jest dla mnie cenna bo dowiaduję się czegoś nowego i zawsze jakieś mądre słowo więcej wrzucę do mojego pisma. Myślę, że na plus dla mnie jest ta sytuacja bo to oni niedopilnowali papierologi i niedopilnowali uzyskania zgody na papierze,więc mają słowo przeciwko słowu,twierdząc, że ustnie dostał zgodę ode mnie, ale pan nawet nie zgłosił się po dokument na któreym stwierdzilibyśmy, że nie dajemy zgody(o napisanie, że nie dajemy zgody pan zjawił się jak już wysłaliśmy pismo do ZE z zapytaniem dlaczego dokonali prac, wiec nic mu nie podpisałam tylko powiedziałam że wysłałam zapytanie w tej sprawie i teraz to ja czekam na odpowiedź) po cichu liczyłam i czekałam, by to oni zrobili pierwszy krok, bo wtedy podobno łatwiej coś od nich wyciągnąć.Nadarzyła się okazja więc staramy sie ją wykorzystać, bo czemu by nie, tylko chciałabym to jakoś mądrze poprowadzić, a trochę brakuje mi wiedzy w tym zakresie. Jeśli sprawa odbije się o sąd z pewnością skorzystamy z jakiejś pomocy prawnej, bo sami nie damy rady, taki moloch ma z pewnością super prawników, którzy umiejętnie zadbają o interes ZE

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Justyno i Pani Marto,
            moja odpowiedź na wpis Pani Justyny nie zawierała w sobie wskazania, że należy zgodzić się na pozostawienie urządzeń i zawarcie umowy o ustanowienie służebności.
            O problemach z wykorzystaniem przepisów o samowoli budowlanej pisałem odnośnie urządzeń tzw. starych, a to na podstawie doświadczeń innych osób. Inwestycja jest prowadzona obecnie, nie ma wątpliwości odnośnie dostępności dokumentacji, jak też konieczności posiadania zgody na cele budowlane pochodzącej od właściciela. Zgoda dla celów dowodowych powinna być udzielona na piśmie, to ZE będzie musiał udowodnić jej wyrażenie przez właścicieli. Przy obecnym sposobie pozyskiwania praw do gruntu na potrzeby urządzeń zgoda ustna jest mało wiarygodna.
            Jeżeli chodzi o wykorzystanie przepisów o samowoli budowlanej i zgłoszenia tego do PINB, to jak pisałem wcześniej Pani Marcie, nie jest moją wolą zniechęcać Was do czegokolwiek, zwłaszcza że postępowanie administracyjne nie wiąże się – w przeciwieństwie do sądowego – z koniecznością ponoszenia kosztów.
            Nie chcę w tej sprawie doradzać w sposób stanowczy, bo opis Pani Justyny jest tylko skrótowym przedstawieniem stanu faktycznego. Może pojawić się nawet wątek zasiedzenia służebności przesyłu – jeżeli inwestycja polegała tylko na wymianie słupa, bez zmiany trasy – wówczas takie działanie może być potraktowane jako mieszczące się w granicach uprawnień przedsiębiorcy posiadającego służebność. Pani Justyna kupiła działkę 3 lata temu, jednak nie wiemy jak długo są na niej słupy, z opisu wynikało też, że nie było tu zmiany trasy. Jeżeli zatem ZE nagle stwierdziłby, że posiadał na tej nieruchomości służebność od lat 30 i złoży wniosek o jej zasiedzenie z powodzeniem, to inwestycja będzie miała charakter legalny.
            Jeżeli w grę nie wchodzi zasiedzenie, jak też gdy obecna inwestycja była związana ze zmianą przebiegu linii, Pani Justyna jak najbardziej może rozważyć kroki prawne związane z nakazaniem rozbiórki urządzeń i to sugerowałbym raczej, niż wytaczanie powództwa cywilnego o nakazanie rozbiórki, gdzie sądy potrafią oddalać żądania z uwagi na interes innych odbiorców zasilanych z sieci.
            Zgodnie z tym co napisałem wcześniej, jeżeli zostanie zawarta umowa o ustanowienie służebności, nie będzie możliwości rozbiórki ani przesunięcia urządzeń, bo obecny przebieg zostanie zalegalizowany.
            Zgadzam się z Panią Martą odnośnie powinności zasięgnięcia porady prawnika na miejscu, który będzie miał możliwość zapoznania się ze sprawą w sposób całościowy i weryfikacji prawnej wszystkich elementów stanu faktycznego, które mają znaczenie prawne, a których Pani Justyna może nie dostrzegać. Co do kosztów takiej porady, jak też fachowości prawników w tej materii w Pani regionie nie mogę się wypowiadać – nie muszą to być jednak znaczące kwoty. Z korespondencji, którą otrzymuję na bieżąco wynika raczej problem ze znalezieniem prawnika, który zna się na temacie urządzeń przesyłowych, niż z wygórowanymi oczekiwaniami odnośnie wynagrodzenia.
            Przedsiębiorcy dysponują obsługą prawną, która posiada doświadczenie w tego typu sprawach – patrząc realnie, jeżeli wolą Pani Justyny nie jest porozumienie się pomoc prawnika jest w zasadzie nieodzowna.

          • Justyna pisze:

            Panie Piotrze mam pytanie odnośnie Pana wypowiedzi. Fakt kupiłam działkę 3 lata temu, nie wiem jak długo stoi słup, nie wiem czy doszło do zasiedzenia. Jeśli oni wystąpili z prośbą o uregulowanie służebności czy to nie jest jednoznaczne z tym,iż do tego zasiedzenia nie doszło. No bo gdyby doszło to chyba by sami nie występowali z chcęcią uregulowania. Chyba, że im się spieszy (Pan trzeci dzień z rzędu wydzwania-ale co to za negocjacje telefoniczne)i dlatego szybko chcą sprawę zamknąć.
            Nie została wytycznoa nowa linia i miejsce transformatora, tylko wymiana na nowy jest on lekko przesunięty do przodu, postawiona przed tym który obecnie stoi.
            Ja chciałabym wynagrodzenia za służebność, czy to miesięczną czy jednorazową ale 1000 zł. uważam, że to za mało, w takim razie niech stawiają gdzie indziej, ale boję się faktu, że udowodnią zasiedzenie i wtedy nic nie dostanę.
            Nie chcę walki z nimi, w PINB, chcę im tylko zazanczyć, że wiem o takiej możliwości, żeby nie myśleli, że tak zupełnie niezorientowana jestem i wszystko wmówić mi mogą.
            co do prawnika to właśnie też uważam, że nie koszt najważniejszy ale znajomość w tym temacie, bo chyba od tego wielke zależy.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Justyno,
            deklaracja woli ustanowienia służebności przesyłu świadczy o tym, że nie zostanie zapewne podniesiony zarzut zasiedzenia – ale 100% pewności nie ma. Nie chciałem Pani straszyć zasiedzeniem, chodziło mi o to, że naprawdę przydałby się Pani prawnik, albo inna osoba zorientowana w temacie urządzeń przesyłowych, który pomógłby w negocjacjach. Jak może Pani oszacować wynagrodzenie w sposób uproszczony:
            trzeba ustalić wielkość zajętego obszaru na Pani działce, na co składa się długość linii i szerokość strefy ochronnej – ta strefa może być różnie określana – może Pani na potrzeby negocjacji przyjąć pas szerokości 13-16 m – to dość dużo, ale takie wielkości można często spotkać w planach zagospodarowania przestrzennego na podstawie deklaracji ZE. Minimalny pas, z którym się spotkałem to 6 metrów dla linii 15 kV w układzie trójkątnym, 7,4 m dla linii 15 kV. Może inni czytelnicy bloga napiszą Pani o swoich doświadczeniach z pasem eksploatacyjnym dla linii sn.
            Jak już Pani ustali zajęty obszar trzeba tą wielkość pomnożyć przez cenę metra kwadratowego, a ten wynik przez współczynnik współkorzystania – przyjmijmy 0,5.
            Zatem obszar x cena x 0,5.
            To jest mocno uproszczona metoda, ale na potrzeby negocjacji wystarczy, chodzi raczej o rząd wielkości, żeby porównać z proponowanym 1.000 zł.

          • Marta pisze:

            Pani Justyno,
            Nie mam (jeszcze) doświadczeń z ustalaniem pasa eksploatacyjnego, ale starając się o pozwolenie na budowę, ZE musiał uzgodnić mi projekt z zakresie odległości linii SN od budynku i było to chyba minimalnie 3,5 metra od skrajnych przewodów. Może warto zwrócić się do ZE „obsługującego” Pani obszar i zapytać ile taka wartość wynosi? W ten sposób uzyska Pani informację ile wynosi jeden ze składników pasa ochronnego.
            Warto także prześledzić komentarze w wątku „Niekonsytucyjność zasad ustalania odszkodowania w projekcie ustawy o korytarzach przesyłowych”.
            Marta

          • Justyna pisze:

            Panie Piotrze czy jesli stacja transformatorowa stoi w pasie drogowym należącym do mojej działki to służebność również nam przysługuje?

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Justyno,
            jeżeli jest to Pani prywatna działka, to jak najbardziej służebność można ustanowić, choćby ta część nieruchomości była wykorzystana na drogę.Służebność przesyłu nie może powstać w pasie drogowym należącym do drogi publicznej (w rozumieniu ustawy o drogach publicznych), w odniesieniu do którego zarząd sprawuje zarządca drogi.

          • Marta pisze:

            Pani Justyno,
            W odniesieniu do kosztów, to naprawdę proszę nie kierować się tym co ktoś Pani powie. Sprawy są różne i akurat Pani sytuacja wcale nie musi generować dla Pani znacznych kosztów. Ale myślę, że w tej sprawie Pan Piotr może się wypowiedzieć zdecydowanie lepiej niż ja.
            Jeżeli jest Pani zaintersowana mogę podesłać pisma, które ja już wysłałam, aby miała Pani torchę „podkładek” do wykorzystania.
            I co najważniejsze proszę zachować „stoicki spokój” :). Czasem tylko on nas może uratować! 🙂
            I proszę też nie traktować tej sytuacji jako „nadarzyła się okazja”, bo proszę mi wierzyć, posiadanie urządzeń to żadna okazja… To ZE spowodował powstanie zdarzenia i wydaje mi się, że trzeba tu rozważyć możliwość ewentualnego cofnięcia tego zdarzenia (czyli zmuszenie ZE do usuniecia, oczywiście na ich koszt, tj. niech zabierają słup z Pani działki postawiony bez Pani zgody), a jeżeli się nie da, to przebudowanie, aby uzyskać minimalizację uciążliwości tych urządzeń (postawienie słupa w miejscu, w którym jest najmniej dla Pani uciążliwy) i oczywiście staranie się o powetowanie sobie, jak najbardziej w jak największym stopniu uszczerbku, który Pani poniesie jako właściciel działki obciążonej.
            Racją jest, że zawsze łatwiej się odnieść do tego co ZE zaproponuje, lecz proszę pamietać, iż ta propozycja wcale nie musi być rynkowa, będzie ona raczej odzwierciedlała interes ZE, nie Pani… więc proszę ją dobrze zweryfikować pod kątem Pani interesu.
            Pozdrowienia, Marta

          • Justyna pisze:

            Pani Marto będę dozgonnie wdzieczna za przesłanie pism, które mogą stać się bazą dla mojej korespondencji z ZE.Jeśli tylko jest taka mozliwość to proszę o przesłanie na @:
            mat.kiga@interia.pl
            Pozdrawiam, Justyna

          • Witold pisze:

            Witam
            Napisała Pani „Proszę też nie bać się Sądów, to nic strasznego”. W moich wszystkich kilku sprawach w sądzie administracyjnym (zakończone 3 sprawy, reszta w toku) oraz kilku w sądach rejonowych (niezakończone sprawy) miałem doczynienia z sędziami bolszewikami, sadystami, stronniczymi sędziami, którzy bronią za wszelką cenę skarbu państwa, sędziowie którzy nie rozpatrują zarzutów w moich skargach do wsa i nsa itd. To jest po prostu horror…Gorzej niż horror !
            Pani Marto, gdzie Pani znalazła sąd w którym sędziowie są ludźmi, którzy są sprawiedliwi, bezstronni itd. ? Może w USA…

  7. JUSTYNA pisze:

    Pani Marto,
    dziękuję za sugestię, zerknę na wątek.
    Dla celów budowlanych sporządzaliśmy mapki geodezyjne. Na jednej z mapek zakreskowane jest pole z oznaczeniem „strefa ochronna energetyki”. Sądziłam, że ta strefa to jest strefa w ramach której nie możemy nic na działce postawić.Muszę prześledzić dokumentacje w sprawie zezwolenia na budowę, może tam informacje w jakim pasie nie możemy wznosić zabudowań.
    Pozdrawiam, Justyna

  8. Katarzyna pisze:

    „nie mogę w tym pasie nasadzić drzew, wybudować altanki ani też, w mojej opinii, ogrodzić działki. Bo jeżeli nasadzenia czy ogrodzenie zablokują dostęp do urządzeń, to pracownicy ZE będą mieli pełne prawo je zniszczyć, jeżeli będzie to oczywiście konieczne w ramach dostępu do urządzeń, i w takim przypadku nie będzie mi się należało żadne odszkodowanie za zniszczenia, bo to ogrodzenie lub nasadzenia wykonałam „na własne ryzyko”.”

    Słusznie. Dziękuję za zwrócenie mi uwagi na ten aspekt sprawy. Faktycznie, jestem chyba zbyt skoncentrowana na utracie wartości działki z powodu całkowitego wyłączenia możliwości jej zabudowy – dzieje się tak dlatego, ze w przypadku mojej działki tak rozumiana szkoda jest bardzo duża więc o pozostałych wyłączeniach użyteczności zdarza mi się zapominać. Ale ma Pani racje, nawet jeśli na wydzielonej działce uda się zbudować dom, to pas służebności nigdy nie będzie stanowił pełnowartościowej części działki. Trzeba by chyba dokładnie to przemyśleć tak by móc przed sądem przedstawić gotowy katalog ograniczeń spowodowanych przez pas służebności – zakaz sadzenia drzew, niemożność budowy płotu itp

    • Marta pisze:

      Nie ma problemu. Jednym z wartościowszych rezultatów istnienia tego bloga jest możliwość wymiany poglądów/doświadczeń :).
      Panie Piotrze,
      A propos katalogu organiczeń, o którym wspomina Pani Justyna, gdzie szukać informacji w tym zakresie? A może taki katalog już istnieje i wystarczy go tylko znaleźć i się z nim zapoznać?
      Marta

      • Marta pisze:

        Oczywiście chodziło mi o Panią Katarzynę, a nie Panią Justynę…. ;);)

        • Marta pisze:

          Panie Piotrze,
          Jeszcze w sprawie „nakładania się” organiczeń zabudowy działki wynikających z zastrzeżeń prawa budowlanego a nie ze względu na urzadzenia, na które zwróciła uwagę Pani Katarzyna.
          Jak zrozumiałam, wynagrodzenie może zawierać 2 elementy:
          1. Część będąca odszkodowaniem z tytułu utraty wartości nieruchomości oraz
          2. Wynargodzenie za korzystanie z gruntu nieruchomości poprzez zajęcie ich pod linię energetyczną oraz odszkodowanie z tytułu niemożności wykorzystania nieruchomości bądź jej części na cele zgodne z przeznaczeniem nieruchomości, przy uwzględnieniu rzeczywistego zakresu korzystania przez przedsiebiorcę z gruntu oraz regulacji dotyczących stref ochronnych linii energetycznych i wynikającego z tego ograniczenia możliwości właściwego wykorzystania nieruchomości.
          Odszkodowanie, o którym mowa w pkt 1 pomińmy, bo u mnie to nie wystepuje.
          Jeżeli chodzi o wynargodzenie, o którym mowa w pkt. 2 , to tak jak Pan wspomniał, w uproszczeniu można to obliczyć jako: obszar x cena rynkowa za m2 działki x współczynnik współkorzystania.
          Mam działkę rzemieśliczą i tak dla własnych potrzeb, obliczyłam sobie składnik „obszar” i wyszło mi 7,5 metra, na co składa się: 6,5 metra od osi linii „w lewą stronę” oraz tylko 1 metr od osi linii „w prawą stronę”, gdyż tylko ten 1 metr mojej działki jest w zasięgu oddziaływania linii (reszta obszaru jest na działce sąsiada, więc go nie wliczyłam. W skrócie można powiedzieć, że linie przebiegają w odległości ok. 1 metra od granicy mojej działki).
          Pani Katarzyna zwrociła uwagę na 4 metry od granicy działki, na których i tak nie można zabudować budynku, nie ze względu na urządzenia, ale zastrzeżenia prawa budowlanego, z czym się zgadzam.
          W związku z powyższym:
          1. Czy fakt „nakładania się” ograniczeń prawa budowlanego z organiczeniami spodowowanymi urządzeniami ma wpływ na wielkość współczynnika wykorzystania? Chodzi mi o to, żeby uzyskać informację, czy w takim przypadku ten współczynik będzie raczej oscylował w okolicach 0,1 lub 0,2, a nie 0,5? Czy współczynnik ten może być niższy, przykładowo 0,01?
          2. Czy ZE może podnieść agrumenty i Sąd przyzna mu rację, że skoro działki i tak nie można zabudować budynkami i budowlami, więc i tak nie można z niej korzystać jak z gruntu budowlanego, to składnik „cena rynkowa za m2 działki” zostanie wyliczona jako cena za 1 m2 gruntu, na którym i tak nie można nic zabudować, czyli np. jak za działkę rolną?
          U mnie byłaby to znacza różnica, bo ceny działek rzemieślniczych na moim obszarze kształtują się w okolicach 60-95 zł za m2, a rolnych to nawet nie wiem, ale można przyjąć, że bedzie to od 20 zł za m2.
          Pozdrawiam, Marta

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Marto,
            jeżeli chodzi o konkretne wielkości, to trudno mi jest zająć stanowisko – mogę Pani dla porównania podać przykład z rzeczywistej sprawy dla urządzenia podziemnego. Pas eksploatacji urządzenia nałożył się na strefę kolejową, gdzie jest zakaz zabudowy. W pasie współczynnik współkorzystania dla działki budowlanej wynosił 0,5, a w tej strefie wspólnej biegły pomniejszył go o połowę – zatem 0,25. Takie nakładanie się stref nie zmienia charakteru działki, ani ceny przyjmowanej jako punkt wyjścia dla wyliczeń. Możliwość zabudowy to przecież nie jedyny sposób korzystania z nieruchomości budowlanej, pomimo zatem strefy wynikającej z prawa budowlanego, może Pani z tej części działki korzystać w innych celach – jakie to cele, to zależy od konkretnej nieruchomości, sąsiedztwa, Pani zainteresowań, możliwości finansowych, planów które można określić jako realne itp. Trudno tu budować jakiś katalog.

      • Piotr Zamroch pisze:

        Pani Marto, Pani Katarzyno,
        katalog ograniczeń można stworzyć np. bazując na projekcie ustawy o korytarzach przesyłowych, gdzie jest mowa o:
        1) wznoszenia budynków mieszkalnych;
        2) lokalizowania innych obiektów budowlanych, także tymczasowych, jeżeli mogłyby zagrażać bezpieczeństwu funkcjonowania urządzeń przesyłowych
        3) istotnej zmiany ukształtowania lub przeznaczenia terenu;
        4) prowadzenia działalności mogącej zagrozić trwałości lub prawidłowemu funkcjonowaniu urządzenia przesyłowego;
        5) dokonywania czynności, które mogłyby prowadzić do uszkodzenia lub zniszczenia urządzenia przesyłowego lub innego urządzenia lub utrudnienia dostępu do nich.
        Klauzula 4 i 5 ma charakter ogólny – z reguły jeszcze jest mowa o dokonywaniu nasadzeń, z tym że można to doprecyzować jakie rośliny mogą być sadzone (z uwagi na ich systemy korzeniowe), a jakie nie – z pewnością zakaz nasadzeń odnosi się do drzew.
        Nie ma z reguły przeszkód dla lokalizacji w pasie eksploatacyjnym dla urządzeń podziemnych konstrukcji lekkich, łatwo rozbieralnych, czy nawet wykonania parkingu z kostki brukowej – to jednak wymaga uzyskania zgody przedsiębiorcy.
        Jeżeli chodzi o katalog uprawnień przedsiębiorcy to polecam stronę 7 uzasadnienia orzeczenia sprawie V CSK 190/11.

      • Marta pisze:

        Panie Piotrze,
        Dla własnych potrzeb wyliczyłam sobie wynargodzenie zgodnie z: obszar x cena rynkowa za m2 działki x współczynnik współkorzystania, i wyszła mi pewna kwota. Czy jest to wynagrodzenie za 1 miesiąc? Czy następnie mam tę kwotę pomnożyć przez 12, aby uzyskać wynargodzenie roczne, a następnie przez 10 (bo 10 lat możliwych roszczeń) aby uzyskać wynagrodzenie możliwe do uzyskania?
        Pani Katarzyno, proszę także o komentarz jako oosby, która ma już za sobą wyliczenie kwoty wynargodzenia w swojej sprawie.
        Marta

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Marto,
          przedstawiony przez Panią wzór to uproszczony sposób określania potencjalnej wysokości wynagrodzenia za ustanowienie służebności – jest to wynagrodzenie jednorazowe za służebność ustanawianą na czas określony. Proszę zwrócić uwagę, że jeżeli przemnoży Pani taki wynik np. przez 2 miesiące, a przyjmie Pani współczynnik współkorzystania na poziomie 0,5, to już po 2 miesiącach otrzymuje Pani 100% wartości zajętej nieruchomości, zatem nie mnożymy.

          • Marta pisze:

            Panie Piotrze,
            Dziękuję za odp. OK, skoro nie mogę mnożyć, to w kwocie jednorazowego wynargodzenia powinien być zatem odzwierciedlony czas trwania służebności? Ponadto, czas trwania służebności powinno rozumieć się nie jako czas użyteczności urządzeń z uwzględnieniem okresu, w którym sa już eksploatowane, np. 20 lat już stoją, więc postoją jeszcze przez kolejne 30 lat, tylko dłużej, bo przeciż ZE może wymienić urządzenia na nowe bez zmiany trasy i nadal będzie mógł korzystać z mojej nieruchomości w ramach ustanowionej już służebności?
            Tak z innej beczki, ZE powiedział mi, że poprzednia właścicielka nie wyraziła zgody na korzystanie z nieruchomości. Będę więc starać się o wynargodzenie za okres od kiedy jestem właścicielem (5 lat) a także o ustanowienie służebności na przyszłość.
            Moje pytanie dotyczy kwestii maksymalnej wysokości wynargodzenia, która może mi ewentualnie zostać przyznana w odniesieniu do wartości nieruchomości.
            Czy ta górna/maksymalna granica to właśnie wartość całej nieruchomości? np. 806 m2* 95zł= 76570zł? Czy ta granica to wartość zajętego pasa eksploatacji ? np. 204m2*95zł=19380zł?
            Czy wynargodzenie za bezumowne korzystanie za 5 lat wstecz należy dodać do wynargodzenia za służebność na przyszłość i ta łączna kwota nie może przekroczyć wartości nieruchomości/wartości pasa eksploatacji?
            Jeżeli kwota wynargodzenia wyjdzie wyższa, to ZE będzie miał obowiązek wykupić ode mnie po cenie rynkowej całą nieruchomość, tj. 806 m2, czy tylko pas eksploatacji?

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Marto,
            Sąd Najwyższy rzeczywiście nakazuje uwzględniać przewidywany okres eksploatacji urządzeń – z drugiej strony jednym z uprawnień przedsiębiorstwa jest wymiana zużytych elementów, czy też odbudowa. W tym ujęciu przewidywany okres korzystania z nieruchomości bardziej należy wiązać z potrzebą korzystania z nieruchomości przez przedsiębiorcę w ogóle, a nie z żywotnością konkretnych linii czy rur. W zależności od tego, w jakim kierunku rozumienia przewidywanego okresu eksploatacji pójdzie biegły, tak będzie liczone wynagrodzenie. Niech Pani jednak zwróci uwagę, że powiązanie wynagrodzenia z wartością nieruchomości i stopniem ograniczenia sugeruje jednorazowe wynagrodzenie za „wieczyste” korzystanie z nieruchomości, tak jak jest przy drodze koniecznej.
            Dotychczas SN jako maksimum określał wartość pasa służebności, jednak w niedawnym orzeczeniu I CSK 641/11 zasugerował, że może to być wartość całej nieruchomości. W mojej ocenie chodzić powinno o pas służebny – tak też dokonywany jest wykup nieruchomości przy roszczeniu z art. 231 par. 2 K.c.
            Wynagrodzenie za bezumowne korzystanie nie pomniejsza wynagrodzenia za służebność przesyłu, to dwa odrębne roszczenia. ZE nie ma obowiązku odkupić od Pani nieruchomości, roszczenie z art. 231 par. 2 przedawnia się po 10 latach od dnia budowy urządzeń.

          • Marta pisze:

            Panie Piotrze,
            Dziękuję za odp. Proszę mi przybliżyć podstawy prawne stwierdzenia, że wysokość wynagrodzenia, którego suma nawet w odległej perspektywie nie powinna przekraczać wartości obciążonej nieruchomości/obciążonej części nieruchomości?
            Moim zdaniem stwierdzenie to ma zastosowanie w odniesieniu do sytuacji teraźniejszych i przyszłych, gdzie należy dać możliwość ZE wykupu gruntu w przypadku gdy wysokość należnego wynargodzenia za służebność przesyłu, które musiałby zapłacić przekroczy wartość nieruchomości. Natomiast w przypadku regulowania przeszłości, tj. sytuacji urządzeń pobudowanych przeszło 10 lat temu, w przypadku których ZE nie ma obowiązku odkupić nieruchomości (roszczenie z art. 231 par. 2 przedawniło się) moim zdaniem wynagrodzenie może i jak najbardziej ma prawo przekroczyć wartość nieruchomości a właściciel nie powinien być ograniczony w tym zakresie.
            Wytłumaczę to na swoim przykładzie: urządzenia stoją od 16 lat, więc ja nie mam już skutecznego narządzia, aby żądać wykupu od ZE, w momencie gdy wartość należnego mi wynagrodzenia przewyższy wartość nieruchomości, ale za to ZE może skutecznie podnieść zarzut sprzeczności z zasadami współżycia społecznego z Artykułu 5 Kc. i doprowadzić do minimalizacji mojego wynargodzenia do poziomu obejmującego maksymalnie wartości gruntu? Jeżeli tak, to coś tu chyba jest nie tak…
            Poszukałam trochę i Artykuł 5 Kc. dotyczy nadużycia prawa podmiotowego. Ma on następujące brzmienie: ”Nie można czynić ze swego prawa pożytku, który byłby sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony”.
            ZE miał 10 lat na zorientowanie się o koszty korzystania z mojej nieruchomości i czy czasem nie będą one wyższe od wartości nieruchomości ale nic nie zrobił w tym kierunku, więc utracił możliwość zwrócenia się do mnie o skorzystanie z prawa wykupu gruntu, na podstawie art. 231 par. 2, ale to jest już sprawa/wina ZE, nie moja, ani nikogo innego.
            ZE dopuszczając się powyższego zaniedbania nagle „wyciąga” Artykuł 5 Kc i podnosi sprzeczność mojego prawa do uzyskiwania należnej mi wysokości pożytków z własności ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa i udowadnia sprzeczność z zasadami współżycia społecznego? Coś tu chyba jest nie tak…
            Poszanowanie zasad współżycia społecznego powinno także uwzględniać interesy właściciela nieruchomości, a nie tylko i wyłącznie ZE. I tu pytanie: na jaki więc paragraf może się powołać właściciel, gdy ZE podniesie zarzut z Artykułu 5 Kc a Sąd to uzna, aby nie stracić części należnego mu wynagrodzenia?
            A tak a propos, jak wynargodzenie wyjdzie wyższe od wartości gruntu, to wtedy się je „odpowiednio koryguje”, aby uzyskać kwotę niższą w momencie uznania zarzutu ZE modyfikując czynniki wpływające na kwotę? Np. zmiajsza się okres służebności, zmniejsza się współczynnik współkorzystania?
            To wszystko wydaje się trochę naciąganiem prawa przez ZE mającym w mojej opinii jeden cel: organiczyć roszczenia należne właścicielom co uważam za niezgodne z konstytucją, nie mówiąc już o etyce i ładzie społecznym, na którego obrońcę kreują się same ZE… a może jednak chodzi tu tylko i wyłącznie o obronę interesu samych ZE, które chwytają się wszelkich sposobów, aby nie zapłacić należnych właścicielom pieniędzy… ?

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Marto,
            wynagrodzenie nie może przekroczyć wartości nieruchomości dlatego, że służebność jest ograniczonym prawem rzeczowym – ograniczonym, zatem o treści uboższej niż własność i dlatego musi być mniej warta. Nie ma tu znaczenia czas lokalizacji urządzeń. Z drugiej strony nie ma przeszkód, żeby sumarycznie wynagrodzenie za korzystanie z nieruchomości w przeszłości i wynagrodzenie za ustanowienie służebności było większe od wartości nieruchomości. Wykup nieruchomości, na który słusznie Pani zwróciła uwagę odbywa się za cenę rynkową, zatem nie może być tak, że bardziej opłaca się wykup, niż ustanowienie służebności, która nie pozbawia 100% władztwa nad rzeczą. Naprawdę to jest kwestia zdroworozsądkowa i tak do tego podchodzi SN oraz doktryna prawa. Powołała Pani wykup z art. 231 par. 2 K.c. i napisała, że roszczenie ZE się przedawniło – to jest Pani roszczenie jako właściciela, a nie ZE.
            Odnośnie art. 5 K.c. to bardzo trudna i ocenna kwestia. Z reguły prawnicy mawiają, że jak ktoś się powołuje na „piątkę”, to już nie ma żadnych argumentów. W przypadku urządzeń przesyłowych praktyczne wykorzystanie tego przepisu jest jednak duże w sprawach o usunięcie urządzeń, nie o wynagrodzenie. Sądy chronią jednak nie przedsiębiorców, a odbiorców energii i badają wpływ roszczenia właściciela na ciągłość i bezpieczeństwo dostaw. Praktycznie o tym problemie może Pani poczytać w sprawie II CSK 231/11 – to orzeczenie oraz powiązane z nim są dostępne w Bazie wiedzy.

          • Marta pisze:

            Panie Piotrze,
            Tym razem pytanie dotyczące okresu, za który przysługuje wynargodzenie za bezumowne korzystanie. Znalazłam w sieci coś takiego:
            Sąd Rejonowy w swoim wyroku (nieststy nie znam sygnatury) uzasadnił cyt. „w tym stanie rzeczy Sąd nie miał wątpliwości, iż roszczenie powoda jest zasadne i znajduje pełne uzasadnienie w treści art. 352 § 2 k.c. w zw. z art. 230 k.c. i w zw. z art. 224 i 225 k.c. jak bowiem przyznał sam pozwany (ZE) korzystanie przez niego z nieruchomości (…) odpowiadało treści służebności. Zgodnie natomiast z przepisem art. 352 k.c. ten kto faktycznie korzysta z cudzej nieruchomości w takim zakresie, jest posiadaczem tej służebności, a do posiadania tego stosuje się odpowiednio przepisy o posiadaniu rzeczy. Nie ulega wątpliwości, iż posiadanie służebności ma charakter posiadania zależnego, a zatem zgodnie z art. 230 k.c. można w stosunku do niego odpowiednio stosować przepisy określające obowiązki posiadacza samoistnego względem właściciela. Do obowiązków tych zgodnie z treścią art. 224 k.c. należy natomiast zapłata wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy, przy czym stosownie do treści art. 225 k.c. posiadacz w złej wierze obowiązany jest do zapłaty wynagrodzenia za cały okres, przez który korzystał z cudzej nieruchomości, wiedząc o tym, iż nie ma do niej tytułu prawnego”.
            W innym wyroku Sąd Okręgowy uznał cyt. „W ocenie Sądu Okręgowego, pozwana (ZE) korzystając z nieruchomości powódki co najmniej od 1993r. pozostawała, w złej wierze skoro wiedziała, że nie jest właścicielem działki i nie dołożyła należytej staranności w sprawdzeniu czy ma prawo korzystać z nieruchomości”.
            Chodzi mi o tą złą wiarę, która niewątpliwie istnieje w przypadku urządzeń posadowionych na mojej działce (ZE przez 16 lat nie interesował się nimi i nie zadbał o uregulowanie stanu prawnego). Czy w takim razie przysługuje roszczenie o wynargodzenie za cały okres korzystania z nieruchomości, tj. 16 lat? Czy tylko za okres 10 lat? Te 10 lat wziełam stąd, że podobno tego typu roszczenie przedawnia się po okresie 10-letnim, ale nie wiem czy przedawnienie to uzwględnia złą wiarę ZE?

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Marto,
            okres przedawnienia to 10 lat dla nieruchomości nie wykorzystywanych na cele działalności gospodarczej, zatem za dłuższy okres nie może Pani skutecznie dochodzić zapłaty – tzn. może Pani, ale ZE podniesie skuteczny zarzut przedawnienia.

  9. Wiktor pisze:

    Witam,

    Mam pytanie.
    Czy wysokość wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z nieruchomości oblicza się według takich samych zasad jak wynagrodzenie za służebność przesyłu tj. obszar x cena rynkowa za m2 działki x współczynnik korzystania?
    I jeszcze jedno: czy ten współczynnik dla gruntu, w którym posadowione są rury kanalizacyjne będzie w granicach 0,2-0,5 ?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Wiktorze,
      wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z nieruchomości to w istocie wynagrodzenie za korzystanie z niej w zakresie odpowiadającym służebności przesyłu. Gdyby zatem na dziś określić wartość służebności przesyłu za okres 1 roku, następnie odpowiednio ją skorygować dla la poprzednich i przemnożyć przez liczbę lat bezumownego korzystania, otrzyma Pan właściwą kwotę.
      Ten wzór podałem w celu określenia potencjalnego rzędu wielkości – wyliczenia biegłych są dalece bardziej skomplikowane i prowadzą do określenia realnej wartości służebności i wynagrodzenia za bezumowne korzystanie – proszę to mieć na względzie.
      Jeżeli chodzi o współczynnik współkorzystania dla rur kanalizacyjnych podziemnych na nieruchomości budowlanej, to podane przez Pana wartości istotnie występują w praktyce – w zasadzie nie widziałem współczynnika wyższego niż 0,5. To są indywidualne sprawy, ale na potrzeby negocjacji ten zakres można potraktować jako odpowiedni.

      • Wiktor pisze:

        Panie Piotrze,
        Dziękuję za odpowiedź. Mam przy tym kilka dodatkowych pytań i uwag.

        Odnośnie pańskiego wzoru – pisze Pan, że ma on określać (szacunkowo) wynagrodzenie jednorazowe za służebność ustanawianą na czas określony. Pytanie: o jaki czas określony chodzi? I czy długość tego okresu nie powinna znaleźć jakiegoś odzwierciedlenia w tym wzorze?
        Przy okazji – co Pan sądzi o sposobie ustalania wynagrodzenia za bezumowne korzystanie określony w orzeczeniu I ACa 1076/06? Chodzi o następujący sposób obliczania: wartość nieruchomości/prognozowany czas trwałości instalacji=stawka za miesiąc.

        Odnośnie wynagrodzenia za bezumowne korzystanie – pisze Pan, że „wynagrodzenie za bezumowne to w istocie wynagrodzenie za korzystanie z niej w zakresie odpowiadającym służebności przesyłu”. Jest to logiczny pogląd, z którym się zgadzam. Jadnak spotkałem się z poglądami, że z jakichś niejasnych dla mnie powodów wysokość wynagrodzenia za bezumowne korzystanie ma się różnić od wysokości wynagrodzenia za służebność. Czy z pańskiego doświadczenia wynika, że takich różnic nie ma?

        Poza tym – czy współczynnik współkorzystania dla rur kanalizacyjnych podziemnych na gruncie rolniczym zabudowanym będzie na poziomie 0,2-0,4?

        I jeszcze jedno, z trochę „innej beczki”. Czy czas przedawnienia roszczeń odnośnie gruntu rolniczego należącego do rolnika będzie zawsze objęty okresem 3-letnim, czy też w wypadku kiedy nie rurociąg nie mieści na gruncie używanym pod produkcję rolniczą będzie to okres 10-letni?

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Wiktorze,
          ten wzór jest tak mocno uproszczony, że nie uwzględnia żadnego okresu – w mojej ocenie jednak jeżeli przyznawane jest wynagrodzenie jednorazowe, a w skład uprawnień przedsiębiorcy wchodzi wymiana elementów zużytych i prawo do odbudowy, to służebność może być wykonywana tak długo, jak długo przez daną nieruchomość będzie konieczne przesyłanie energii. Jeżeli chodzi Panu o przyjmowane przez biegłych do wyliczeń szacunkowe okresy eksploatacji, to trudno mi powiedzieć o jakieś regularności, może to bardziej pytanie do rzeczoznawcy.
          Z uwagi na powyższe przytoczony przez Pana wzór nie może być uznany za prawidłowy, wynagrodzenie za służebność wymyka się takim uproszczeniu – przy pomocy mojego wzoru można coś sobie szacować na potrzeby negocjacji, jednak sąd nie może opierać się na tego typu uproszczeniach.
          Wysokość wynagrodzenia za bezumowne korzystanie jest nadal przez wielu biegłych wyliczana w oparciu o stawki czynszowe, nawet zaś przy wyjściu od wartości nieruchomości wyniki dla tej samej nieruchomości potrafią się mocno różnić w zależności od biegłego. Nie chciałbym tu zbyt głęboko analizować przyczyn, bo nie jestem rzeczoznawcą – z pewnością brak standardów wyceny nie pomaga.
          Dla mnie jako prawnika sposób jest jasny – skoro można wyliczyć wynagrodzenie roczne za ustanowienie służebności dla daty obecnej, biegli potrafią zastosować odpowiednie współczynniki, żeby cofnąć się do lat poprzednich w ramach nieprzedawnionego okresu 10 lat. Tu powstał spory galimatias przez lata, a jego efekty właśnie Pan obserwuje. Kłopotem też pewnie jest bardzo mały zakres współpracy prawników i rzeczoznawców – prawnicy nie rozumieją do końca wyliczeń, a biegli nie rozumieją niektórych konstrukcji prawnych.
          Z mojego doświadczenia wynika, że kwoty za bezumowne korzystanie i za ustanowienie służebności potrafią się bardzo różnić i nie mieć ze sobą logicznego związku.
          Odnośnie współczynnika – to są indywidualne sytuacje, bardzo ocenne. Ważne jest jaka jest potencjalna możliwość wykorzystania danego fragmentu nieruchomości – trudno mi tu generalizować.
          O przedawnieniu decyduje faktyczne powiązanie z działalnością gospodarczą. W okresie 3 lat przedawniają się roszczenia wynikająca z czynności podejmowanych w celu realizacji zadań mieszczących się w przedmiocie tej działalności w sposób bezpośredni lub pośredni, pod warunkiem jednak, że pomiędzy przedmiotem działalności a czynnościami prowadzącymi do powstania roszczenia zachodzi normalny i funkcjonalny związek. Jeżeli zatem nieruchomość nie ma związku z działalnością, nie jest do niej wykorzystywana, sam fakt przysługiwania własności przedsiębiorcy nie będzie powodował krótszego, 3-letniego terminu przedawnienia.

          • Wiktor pisze:

            Panie Piotrze,

            Dziękuję za odpowiedź.
            Chodzi mi właśnie o znalezienie wzoru na szacunkowe określenie (na potrzeby negocjacji) wysokości wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości (za okres miniony) oraz za służebność przesyłu (za okres przyszły).

            Co do wynagrodzenia za służebność przesyłu rozumiem, że można się posłużyć wspomnianym wzorem: obszar x cena rynkowa za m2 działki x współczynnik współkorzystania.
            Jak jednak na tej podstawie określić (szacunkowo) wysokość wynagrodzenia za rok bezumownego korzystania z nieruchomości skoro ów wzór odnosi się do czasu nieokreślonego?
            Czy po prostu w odniesieniu do bezumownego korzystania należałoby się posłużyć inną metodą?

            Z kolei, jeśli chodzi powiązanie przedawnienia roszczeń z działalnością gospodarczą (rolniczą), pisze Pan, że „Jeżeli zatem nieruchomość nie ma związku z działalnością, nie jest do niej wykorzystywana, sam fakt przysługiwania własności przedsiębiorcy nie będzie powodował krótszego, 3-letniego terminu przedawnienia.” Pytanie: czy mowa tutaj o „nieruchomość” w rozumieniu funkcjonalnym czy prawnym? To znaczy: czy jeśli przesył przebiega przez nieruchomość (składającą się z kilku działek), która ma różne przeznaczenie w różnych miejscach to czy określa się różne terminy przedawnienia dla różnych fragmentów działek (nieruchomości), w zależności od przeznaczenia danych fragmentów? Czy też: bierze się pod uwagę przeważający charakter danej nieruchomości (bądź działki) i dla niej określa długość okresu przedawnienia?

          • Piotr Zamroch pisze:

            Panie Wiktorze,
            odnośnie sposobu obliczenia wynagrodzenia, nie chciałbym udzielać dalszych porad, bo nie ma rzetelnej wiedzy, którą posiadają rzeczoznawcy. Często praktykuje się zlecania wykonania operatów szacunkowych przed procesem, żeby poznać możliwą do wygrania kwotę. Jak jednak zaznaczyłem, rzeczoznawcy potrafią bardzo się różnić w wycenach tej samej służebności, zatem nawet i ten sposób pewności nie daje.
            Jeżeli chodzi o pytanie o częściowe korzystanie z nieruchomości na potrzeby działalności gospodarczej, to ciekawa kwestia, niestety ocenna. Ogólna zasada jest taka, że 1 nieruchomość to 1 księga wieczysta. Jeżeli w ramach jednej księgi ma Pan wiele działek, a można bez większych problemów wykazać, że część działek stanowi pewną całość wyodrębnioną funkcjonalnie, przeznaczoną na potrzeby działalności, to krótszy termin można spróbować w tym zakresie ograniczyć. To jest jednak tylko mój pogląd, może przeważające przeznaczenie jest lepsze – trudno mi powiedzieć. Rozstrzygające mogą tu być dokumenty księgowe i zaliczenie nieruchomości w całości do środków trwałych.

          • Marta pisze:

            Panie Wiktorze,
            Jestem właścicielką działki także żywotnie zainteresowaną obliczeniem wynagrodzenia za bk oraz za służebność na przyszłość. Zastosowałam omawiany wzór i wyszła mi jakaś kwota.
            Panie Piotrze, co to jest za kwota? Czy jest to opłata roczna? Wydaje się, że nie, bo, tak jak zauważył Pan Wiktor, nigdzie we wzorze nie wystepuje czynnik czasu. Jest to kwota wyliczona na określony moment w czasie, np. „na dziś”, tj. wartość rynkowa działki „na dziś” x obszar pasa eksploatacji x współczynnik współkorzystania.
            Tak jak Pan wspomniał, brak uwzględnienia czynnika czasu jest niedopuszczalnym uproszczeniem i wyliczona kwota nie powinna stanowić należnego wynagrodzenia.
            W takim razie gdzie można znaleźć odpowiednie informacje na temat jak się uwzględnia ten czynnik czasu we wzorze?
            Zauważył Pan także, że należy oszacować wynagrodzenie jednorazowe za służebność ustanawianą na czas określony oraz powiązanie wynagrodzenia z wartością nieruchomości i stopniem ograniczenia sugeruje jednorazowe wynagrodzenie za „wieczyste” korzystanie z nieruchomości tak jak jest przy drodze koniecznej. Skoro „wieczyste”, to we wzorze powinien być uwzględniony ten „wieczysty” czas. Tylko, że z matematycznego punktu widzenia się nie da tego zrobić, bo nie da się czegoś pomnożyć przez „nieskończoność”… 😉 . W takim razie chyba zasadnym byłoby założyć czynnik czasu jako 99 lat . Co Pan o tym sądzi?

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Marto,
            odpowiem podobnie jak Panu Wiktorowi – nie będą dalej drążył tematu wynagrodzenia, bo mogę wprowadzić Was w błąd, Wasze pytania powinny być adresowane do rzeczoznawców. Możecie zapoznać się z projektem specjalistycznego standardu wyceny nr 4 (były już 2), być może tam znajdziecie odpowiedzi na nurtujące Was pytania. Można też spróbować zapytać na blogu rzeczoznawcy Wojtka Nurka albo Zbyszka Niemczewskiego (pobocza wyceny).

          • Marta pisze:

            Panie Piotrze,
            Dziękuję za odp. Ma Pan rację, te pytania powinny być adresowane do rzeczoznawców, więc nie będę już Pana „męczyć” ;).
            Jednakże, chciałabym zwrócić uwagę na kilka kwestii z tym związanych, które obserwuję w orzecznictwie Sądowym i poprosić o opinię.
            A propos zagadnienia lub raczej panujacego przekonania, że „wynagrodzenie nie może przekroczyć wartości nieruchomości”, a czas lokalizacji urządzeń nie ma tu znaczenia.
            Po pierwsze, znana już wszystkim zasada:
            „Co do zasady, wynagrodzenie za ustanowienie służebności powinno – jako swoiste odszkodowanie – rekompensować wszystkie uszczerbki majątkowe, jakie powoduje u właściciela obciążanego gruntu.
            Oto wiązka roszczeń, jakie właściciel może podnosić w związku z zaistnieniem na jego nieruchomości stosunków służebnościowych:
            a. odszkodowanie za szkody powstałe w trakcie robót budowlanych w związku z budową infrastruktury,
            b. odszkodowanie za zmniejszenie się wartości nieruchomości spowodowane lokacją infrastruktury, o ile takowe nastąpiło,
            c. zapłata za używanie nieruchomości,
            d. odszkodowanie z tytułu innych utraconych pożytków w związku z lokacją infrastruktury, o ile takowe nastąpiło”.
            Oczywiście należy pamietać, że w każdym pojedynczym przypadku, należy szczegółowo rozparzyć możliwość wystąpienia każdego w wymienionych powyżej tytułów. Dlatego też w poszczególnych przypadkach wiązka ta ulegać może różnym, daleko idącym modyfikacjom.
            Po drugie, w Biuletynie Nieruchomości, str 46, http://www.biuletyn.nieruchomosci.pl…w-formacie-pdf znalazłam Uchwałę składu siedmiu sędziów (dot. sprawy III CZP 20/84), która mówi min.: „…Przewidywany okres trwałości urządzeń ma więc również wpływ na wysokość wynagrodzenia, którego suma nawet w odległej perspektywie nie powinna rażąco przekraczać wartości zajętej nieruchomości, a jeśli nieruchomość ze względu na głębokość posadowienia rurociągu może być nadal wykorzystywana, suma wynagrodzenia w takiej perspektywie powinna być odpowiednio niższa od wartości nieruchomości.”
            Należy tu od razu zauważyć, że po pierwsze użyto słowa „nie powinna”, a nie „nie może”, po drugie użyto słowa „rażąco”, którego już nie widzę przy innych uzasadnieniach Sądów orzekających w sprawach o wysokość wynargodzenia. A po trzecie, i chyba najważniejsze, należy pamiętać, iż Uchwała ta dotyczy urządzeń, których przebieg w nieruchomości spełnia przesłanki Art. 288, tj. Służebność gruntowa powinna być wykonywana w taki sposób, żeby jak najmniej utrudniała korzystanie z nieruchomości obciążonej” (chodzi tu o urządzenia przebiegające np. w granicy działki, ktore nie uniemożliwiają prawidłowe korzystanie z pozostałej części nieruchomości nieobejetej służebnością).
            W tym przypadku współczynnik K ze wzoru Ws = P x Wj x K , gdzie:
            Ws – wartość służebności,
            P – powierzchnia gruntu zajętego w m2,
            Wj – wartość rynkowa jednostki powierzchni gruntu nieruchomości obciążonej,
            K – współczynnik uwzględniający inne elementy wpływające na wartość szacowanego prawa,
            prawidłowo może przyjmować wartości od 0 do 1.
            Natomiast, problem pojawia się w przypadkach, w których urządzenia nie spełniają przesłanek Art. 288 i w których ustanowiony zakres służebności przesyłu, obejmujący część nieruchomości, może zniweczyć lub wydatnie obniżyć wartość użytkową pozostałej części, a tym samym obniżyć wartości rynkowej całej nieruchomości.
            W takich przypadkach właściciel może żądać wynagrodzenia za ustanowienie służebności obejmujacego co najmniej dwa z czterech wcześniej powołanych elementów:
            b. odszkodowanie za zmniejszenie się wartości nieruchomości spowodowane lokacją infrastruktury, o ile takowe nastąpiło,
            c. zapłata za używanie nieruchomości.
            Wysokość wynargodzenia obejmującego dwa powyższe elementy prawie napewno przekroczy wartość rynkową nieruchomości, bo już samo wynargodzenie za pkt. b w przypadku skrajnym, tj. urządzenia przebiegają w poprzek działki budowlanej uniemożliwiając jej zabudowę, może stanowić równowartość rynkowej wartości CAŁEJ nieruchomości.
            Na podstawie powyższego, stwierdzenie „wynagrodzenie nie może przekroczyć wartości nieruchomości” jest prawdziwe tylko w niektórych przypadkach i czy Sąd o tym pamieta wydając wyroki związane z przyznaniem właścicielowi wynagrodzenia?
            Ponadto, warto tu zwrócić uwagę na powszechną kwestię spychania przez ZE na właściciela kosztów przebudowy/przeniesienia urządzeń powołując zasadę, że w czyim interesie jest przebudowa, ten powinien te koszty ponieść. ZE uważają, że jest to w interesie właściciela, ale w przypadku gdy koszty przebudowy są mniejsze niż wysokość wynargodzenia obejmującego powołane wcześniej dwa elementy (b. i c.), łatwo można dojść do wniosku, że to w interesie ZE jest przesunięcie urządzeń, bo zapłaci za służebność urządzeń przebudowanych „taniej”, niż za służebność za urządzenia w stanie obecnym. Ma to szczególne zastosowanie przy działkach budowlanych, dla których przebudowa urządzeń umożliwiłaby gospodarcze ich wykorzystanie, co zminimalizowałoby odszkodowanie za pkt. b, czyli odszkodowanie za zmniejszenie się wartości nieruchomości spowodowane lokacją infrastruktury.
            Ostatnią rzeczą, na którą chciałam zwrócić uwagę to kwestia obciążeń podatkowych, które dotkną właściciela nieruchomości obciążonej, bo po ustanowieniu służebnosci to właściciel będzie płacić podatek jak za grunt komercyjny wykorzystywany pod infrastrukturę przesyłową.
            Zgodnie z zasadą, „wynagrodzenie za ustanowienie służebności powinno – jako swoiste odszkodowanie – rekompensować wszystkie uszczerbki majątkowe, jakie powoduje u właściciela obciążanego gruntu”, moim zdaniem właściciel ma prawo także uzyskać pieniądze od ZE na uiszczanie w/w padatku za okres, na który jest ustanowiona służebność. Biorąc to pod uwagę, kwestia czasu lokalizacji urządzeń ma, wbrew opinii niektórych, znaczenie.
            Blogowiczów zachęcam do dyskusji.
            Marta

  10. Marcin pisze:

    Panie Piotrze, jak należałoby interpretować zdanie SN z uzasadnienia orzeczenia IV CSK 56/12, że „Skarżący ma zatem rację, że wynagrodzenie należne na podstawie art. 3052 § 2 k.c. powinno uwzględniać cały uszczerbek będący następstwem ustanowienia służebności przesyłu, w tym także zmniejszenie jej wartości”?
    Ja to rozumiem tak, że oprócz „suchej” kalkulacji: obszar strefy x cena za metr x współczynnik współkorzystania, dodatkowo na żądanie strony biegły powinien uwzględnić spadek wartości nieruchomości wskutek istnienia na niej linii przesyłowych. Czy dobrze rozumiem?
    Spotkałem się z argumentacją ze strony przedsiębiorstwa przesyłowego, że wynagrodzenie należne za samą strefę według takiej, jak ją nazwałem „suchej” kalkulacji obejmuje samo w sobie odszkodowanie za utratę wartości działki i nie dolicza się tej wartości jako dodatkowego składnika wynagrodzenia.
    Jakie jest Pana zdanie na ten temat?

    • Katarzyna pisze:

      Też się nad tym zastanawiałam. Moim zdaniem wszystko zależy od konkretnej sytuacji. Jeśli pas służebności biegnie wzdłuż granicy działki, to być może faktycznie wynagrodzenie właściwe będzie w sobie zawierało rekompensatę za doznany uszczerbek majątkowy. Oczywiście tylko w przypadku, gdy reszta działki nadaje się do normalnej zabudowy. Tak samo może być, moim zdaniem, w przypadku działek rolnych. Sprawa wygląda inaczej gdy linia przesyłowa biegnie ukosem przez działkę budowlaną uniemożliwiając lub ograniczając możliwość jej zabudowy. W takim wypadku samo wynagrodzenie nie wystarcza i musi zostać obliczona rekompensata za utratę wartości nieruchomości. No chyba, ze wynagrodzenie zostanie wyliczone w jakiś inny sposób, taki który faktycznie rekompensuje całkowicie utratę wartości nieruchomości a także zawiera element samego wynagrodzenia właściwego… Ale takiej metody nie znam.

      • Piotr Zamroch pisze:

        Pani Katarzyno,
        opisane przez Panią warianty mogą wpłynąć na wysokość poszczególnych składników, ale nie na samą zasadę – może być nawet tak, że w pewnych przypadkach uzbrojenie terenu podniesie wartość nieruchomości. Ponadto urządzenia podziemne o niewielkich średnicach przy granicy działki też nie będą istotnie obniżać jej wartości. Tak czy owak, zawsze trzeba rozpatrywać te dwa elementy, najwyżej jeden z nich będzie w marginalnej wysokości, albo nie wystąpi wcale – ale to wymaga przeanalizowania i uzasadnienia.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Marcinie,
      wynagrodzenie za służebność to (1) obniżenie wartości nieruchomości na skutek lokalizacji urządzeń i (2) wynagrodzenia za korzystanie z niej w przyszłości, ewentualnie również (3) wynagrodzenie za prawo przejazdu do urządzeń, jeżeli nie można wjechać w strefie wyznaczonej przez przebieg linii.
      Sąd Najwyższy tak jednolicie orzeka, gorzej z sądami powszechnymi, ostatnio widziałem kilka orzeczeń, gdzie wartość służebności sprowadzono wyłącznie do obniżenia wartości nieruchomości, a to jest ograniczenie uprawnień właściciela.

  11. justyna pisze:

    Panie Piotrze przed świętami wysłałam list do energetyki. Ponieważ oni wystąpili najpierw do mnie z pismem by ustalić służebność (pisałam na formum), telefonicznie proponowali mi kwotę, więc ja napisałam pismo by podali mi na jakiej podstawie dokonali obliczeń i jak wyliczyli kwotę za jednorazową służebność, że chcę miesięcznej kwoty za służebność, odszkodowanie za lata gdzie byłam właścicielem (ale nie załączyłam aktu własności-chciałam poczekać i dostarczyć dok. na ich wezwanie) i że chce jednorazowego odszkodowania za postawienie słupa na mojej działce bez zgody(wymieniają słupy w okolicy i gość nie dopilnował by na papierze mieć nasz podpis i postawili dodatkowy słup na transformator, który stoi teraz postawiony przed naszym starym)nie podawałam kwot,chciałam poczekać na ruch z ich strony. Ponieważ oni mi dali termin 14 dni wiec ja też im dałam 14 dni na odpowiedź.Minął miesic prace stanęły, mam 2 słupy a oni nie odpisują.Jak się ma do tego ten wyznaczany termin.Oni mi wyznaczają ja staram się odpisać w terminie, jeszcze mnie poganaili wydzwaniając, a oni nie odpisują. Czy wysłać im jakieś pimo ponaglające czy czekać?co powinnam w tej sprawie zrobić?

  12. justyna pisze:

    Panie Piotrze
    wysłałam pismo do energetyki przed świętami, odpowiadając na ich zapytanie w sprawie możliwości ustalenia służebności przesyłu.
    w piśmie tym prosiłam o inf
    -na podstawie czego dokonali kalkulacji odszkodowania dla mnie z tyt.jednorazowego odszkodowania (które pan proponował przez telefon)
    -wyraziłam chęć ustalenia miesięcznej kwoty przesyłu,
    -wyraziłam chęć otrzymania odszkodowania jednorazowego za lata wstecz
    -wyraziłam chęć otrzymania odszkodowania jednorazowego za postawienie bez zezwolenia w XII /2012 roku na mojej działce dodatkowego słupa (pod wymianę transformatora)
    Nie określałam kwot ani nie załanczałam żadnych dokumentów, czekając na ich proozycję
    ponieważ oni dali mi termin 14 dni to ja również zobowiązałam ich do udzielenia inf w tymże terminie. Ja się z terminu wywiązalam, a oni nie odpowiadają.
    sprawa utknęła w miejscu, roboty nie posuwają się dalej, u mnie stoi słup ze starą stacją transformatorową + nowy słup
    To jak to jest z tym terminem?On ma znaczenie czy nie?Czy powinnam wysłać pismo ponaglające?Wysłałam listem poleconym ale nie za potwierdzeniem odbioru ale nie sądzę żeby na poczcie list przepadł (bo wcześniej pan codzień dzwonił a od wysłania pisma zamilknął)
    Czy radził by Pan czekać czy interweniować. Może tam zadzwonić?Czy ten termin jest dla nich zobowiązujący do jakiej kolwiek odpowiedzi choćby i takiej, że potrzebują czasu na rozpatrzenie sprawy?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Justyno,
      trudno mi Pani doradzić, bo tu nie ma dobrych ani złych rozwiązań, z mojej praktyki mogę powiedzieć jedynie tyle, że zdeterminowani i często odzywający się właściciele osiągną swój cel szybciej niż ci cisi i potulni. Terminy nie mają tu znaczenia prawnego – ZE nie jest obowiązany tego terminu zachować, chyba że ze względu na grzeczność i swoje dobre imię.

  13. Iwona pisze:

    Panie Piotrze. Dzisiaj miałam spotkanie negocjacyjne z Gaz-Systemem w sprawie ustanowienia
    służebności przesyłu i określenia wynagrodzenia z tytułu bezumownego korzystania z nieruchomości.
    Gazociąg na mojej działce rolnej zajmuje około 3 tys. metrów kwadratowych. Gaz-System zaproponował według przedstawionego operatu kwotę 14.520 zł. Kwota ta według nich ma wyczerpać wszelkie nasze roszczenia. Nie wiem czy jest sens godzić się na takie rozwiązanie czy kierować sprawę do sądu. Czy warto walczyć o większą kwotę?

    c

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Iwono,
      z oceną zaproponowanych kwot mam zawsze problem, bo są to złożone kwestie zależne od wielu czynników na nieruchomości. Mogę Pani odpowiedzieć ogólnie, że wychodzi to około 5 zł za metr kwadratowy. Jeżeli jest to grunt rolny, wykorzystywany na cele rolnicze, to stawka wydaje się być dobra, jednak wszystko zależy od ceny metra kwadratowego w tej okolicy. Gazociąg podziemny na gruncie rolnym to ograniczenie własności od 10% do 20% i ta okoliczność przekłada się na stawkę wynagrodzenia za ustanowienie służebności. Proszę zatem odnieść proponowane wynagrodzenie za metr do ceny metra i wówczas otrzyma Pani odpowiedź, czy ta oferta jest dobra, czy też zaniżona. Oczywiście trzeba mieć też na względzie, że oferta obejmuje wynagrodzenie za bezumowne korzystanie, które jednak nie przedstawia z reguły aż tak dużych wartości na gruntach rolnych.

  14. Grzegorz pisze:

    Witam Państwa,
    mam w takim razie pytanie:
    w jaki sposób mogą dochodzić odszkodowań właściciele działek, na których urządzenia przesyłowe napowietrzne oraz same linie SN 15kV znajdują się już od ponad 30 lat?
    Ostatnio zwróciłem się z zapytaniem o pomoc w uzyskaniu odszkodowania do firmy zajmującej się takimi sprawami. Otrzymałem odpowiedź, że w woj. lubuskim sądy orzekają na niekorzyść właścicieli takich działek.
    pozdrawiam

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Grzegorzu,
      uwzględnianie zarzutów zasiedzenia przez sądy powszechne i Sąd Najwyższy stwarza po stronie właścicieli nieruchomości obciążonych urządzeniami dłużej niż 30 lat bardzo poważne ryzyko przegrania sporu. Z drugiej strony ten zrzut trzeba udowodnić, a tu czasem brakuje dokumentacji, czasem pełnomocnicy zakładów przesyłowych popełniają błędy dowodowe – nie można zakładać, że na 100% sprawa jest przegrana.
      Nie potrafię Panu doradzić co ma zrobić właściciel – poza spróbowaniem sił np. w postępowaniu o zapłatę za 1 miesiąc nie ma dobrych rozwiązań.
      Wiele poza tym zależy od podstawy prawnej zajęcia nieruchomości – czy była to decyzja wywłaszczeniowa, czy też zgoda właściciela. Jeżeli została wydana decyzja wywłaszczeniowa na podstawie art. 35 ustawy z 1958 r., a wcześniej nie wypłacono właścicielowi odszkodowania, niektóre sądy administracyjne są skłonne przyznawać odszkodowania na podstawie przepisów ustawy o gospodarce nieruchomościami.

      • Grzegorz pisze:

        Panie Piotrze,
        dziękuję za odpowiedź.
        Nasuwa się kolejne pytanie co a a raczej gdzie w tej sytuacji najpierw się zgłosić i jakie przyjąć założenia?
        Czy najpierw wystąpić do zakładu przesyłowego o zadośćuczynienie za ostatnie 10lat
        i ustanowienie odpłatnej służebności przesyłu na kolejnych 10 uwzględniając wszystkie okoliczności z tym związane czyli eksploatację urządzenia, pas do obsługi sieci elektrycznej 15kV.
        Licząc oczywiście na przychylność zakładu oraz, że nie wystąpi do sądu o zasiedzenie służebności. W księdze wieczystej nie ma żadnej wzmianki na temat służebności przesyłu.
        Czy od razu wystąpić na drogę sądową, uwzględniając 10 lat odszkodowania, ustanowienie służebności (opłatą jednorazową, bądź miesięczną). Zakładając niekompletność w dokumentacji…
        Nie posiadam żadnych dokumentów stwierdzających w jaki sposób linia elektryczna znalazła się na działce.
        Działkę otrzymałem w drodze spadku (25 lat temu) po zmarłym ojcu który otrzymał ją od swojego ojca (darowizna gospodarki w zamian za rentę).
        Proszę o podpowiedź
        pozdrawiam Gzegorz

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Grzegorzu,
          w przypadku nieruchomości o wysokim stopniu ryzyka zasiedzenia służebności pełnomocnicy z reguły podejmują następujące czynności:
          – składają wniosek o zawezwanie do próby ugodowej w zakresie zapłaty wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości 10 lat wstecz przed datą złożenia wniosku,
          – wnoszą o ustanowienie odpłatnej służebności przesyłu alternatywnie o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie za krótki okres np. 1 miesiąc – chodzi o minimalizację opłaty i kosztów ewentualnej przegranej.
          Wystąpienie z powództwem 10 lat wstecz to ryzyko poniesienia znaczących kosztów – najpierw warto przesądzić, że zasiedzenia niem ma – że tak się wyrażę tanim sumptem.

  15. bogdan pisze:

    Moim skromnym zdaniem całe to obliczanie służebności jest w pewnym stopniu wielkim bajerem. Są tak wielkie różnice pomiędzy rzeczoznawcami dotyczącymi tej samej służebności ,że w głowie się nie mieści. Albo jeden jest głąb albo drugi. Jeżeli wycena sięga różnicy aż siedmiokrotnie to coś z naszymi biegłymi nie tak. Taki drugi mniejszy albo i większy Amber Gold.Najważniejsze we wszystkim jest ustalenie wartości nieruchomości,której służebność dotyczy i wielkość obszaru dot. służebności w stosunku do powierzchni gruntowej nieruchomości. Jeżeli w danym mieście powierzchnia nieruchomości wynosi powiedzmy 1000 m2, a służebność dotyczy 200 m2 a m2 kosztuje 400zł to stosując prosty wzór :
    400000zł x 3% x udział służebności 200/1000 =12000zł x 0,2 =2400zł rocznie Jeżeli właściciel jest po części użytkownikiem spornego areału trzeba wyliczyć (przyjąć ) ,że właściciel będzie np korzystał z gruntu w 15 czy 50 %. Piszę o tym ,żeby wstępnie,możliwie dokładnie wiedzieć przed ugodą lub złożeniem sprawy w Sądzie czego się można spodziewać po rzeczoznawcy i o jaką kwotę wystąpić ,żeby nie p0nieść na końcu dużych kosztów procesowych. Zakładam ,że na tych 200m2 jest trawnik a pod spodem rurociąg z wodą. To % wykorzystania wyniesie 50. Roczna służebność wyniesie 1200zł. Załóżmy ,że rurociąg poleży 30 lat ,to 30 x1200 =~36000zł
    Wielkość stawki % można znaleźć w Ustawie o Gosp. Nier. Nr 261 poz 2603 z 2004r.
    Dodam ,że tak urzędy naliczają roczne odpłaty za wydzierżawiane użytkownikom działki powyżej 3-ch lat. Jak można w jedną stronę to i w drugą……..chyba?????????????? Wartości wychodzą takie same.
    A tak w ogóle to uważam ,że rzeczoznawca -biegły powinien oprzeć się na podejściu dochodowym. Powinien wziąć pod uwagę prognozę przepływu dochodów jakie uzyska uczestnik za okresy 5,10 lat itd. Podejście to powinno być obowiązkowo stosowane gdy nieruchomość przynosi dochód. W przypadku gazu,ciepła ,prądu itd nie stanowi to moim zdaniem żadnej wątpliwości.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Bogdanie,
      odnośnie różnic w wycenach dla tej samej służebności : dosadnie i zasadnie. Niestety sam zachodzę w głowę jak może zaistnieć sytuacją, kiedy biegły sądowy wylicza wynagrodzenie za ustanowienie służebności na 400.000 zł, a rzeczoznawca przedsiębiorcy na 60.000 zł. Takie sytuacje niestety nie są wyjątkami. Rzeczoznawcy powinni się nad tym zastanowić, bo to godzi w wiarygodność ich środowiska. Z drugiej strony rodzi to poważne problemy dla stron postępowania, które z jednej strony nie są w stanie ocenić, jaką przyjąć wartość przedmiotu sporu, z drugiej zaś są zdane na biegłego, bo sąd nie jest w stanie zweryfikować rzetelności opinii i o ile biegły nie napisze bzdur, opinia zostanie oceniona jako wiarygodna. Na koniec to także niewygodne dla prawników, bo nasze zapewnienia sprzed postępowania potrafią później nie mieć wiele wspólnego z orzeczeniem, a to godzi w naszą wiarygodność.

      • bogdan pisze:

        Panie Piotrze jakoś dziwnie wklejane są posty. Nie można się rozeznać . Ze stycznia 2013r w grudniu 2012r.Myślałem ,że Pan mojego wyrzucił.
        W moim przypadku jest odwrotnie.Ale dzisiaj rzeczoznawca jest rzeczoznawcą a juro wycenia jako biegły . Ja po prostu przedstawiłem dowód ,że mój rzeczoznawca opracowując operat oparł się na przepisach prawa. Natomiast biegły sądowy powołany przez uczestnika, na jakichś nowych wytycznych tylko jego korporacji i nie umocowanych w prawie. Powiedziałem Sądowi ,że nie będę odnosił się w Sądzie do rzeczy ,które same w sobie nie maja nic wspólnego z prawem a przecież Sąd stoi nad przestrzeganiem prawa i opiera się w tym przestrzeganiu właśnie o prawo .Biegły na rozprawę się nie stawił więc rozprawa została przełożona .
        A co Pan sądzi o podejściu dochodowym????

    • GRAZYNA pisze:

      Panie Bogdanie witam
      cytując Pana część wpisu j.w. : „…stosując prosty wzór :
      400000zł x 3% x udział służebności 200/1000 =12000zł x 0,2 =2400zł rocznie…” – co to jest to 3% przyjęte do obliczenia rocznej stawki …i gdzie konkretnie jest ta wielkość określona?
      pozdrawiam

      • bogdan pisze:

        Szanowna Pani Grażynko,przecież wyżej jest napisane.
        Ustawie o Gosp. Nier. Nr 261 poz 2603 z 2004r.
        Ale ludzie wygodni, dopiszę więc Pani: Rozdział 8 Art.72.3.5)
        Proponuję przeczytać jednak więcej ,może się przydać.
        Przypominam, że we wzorze nie uwzględniono % korzystania z określonego gruntu przez wnioskodawcę czy też uczestnika(najemcę,dzierżawcę, ). Ja to pominąłem i wyszedł mi wynik prawie idealny z obliczonym inną metodą, przez powołanego przeze mnie rzeczoznawcę . Biegłemu sądowemu 7-o krotnie mniej. W nowej Polsce jest dalej po staremu . Ważne ,że ktoś umie pieczątkę przystawić i ma na to zezwolenie innego ciumoka . A pod czym ,to już nie takie istotne.
        Podkreślam ,że jest to wzór ,który pozwoli Pani na ogólne zorientowanie się co do odpłatności za służebność ,jednak jest on trochę krzywdzący dla wnioskodawcy czyli Pani.Musi sobie Pani wyrobić pieczęć. Najlepiej dużą.

        • Panie Bogdanie, na jakiej podstawie wylicza to Pan w oparciu o stawki opłaty rocznej z tytułu użytkowania wieczystego?

          Na marginesie – art. 72 ust. 3 pkt 4 u.g.n. określa stawkę opłaty dla gruntów zajętych pod urządzenia infrastruktury technicznej, którymi są urządzenia przesyłowe, na 1 %, a nie na 3 %, jak czyni to w przypadku pozostałych nieruchomości gruntowych.

          • bogdan pisze:

            Oczywiście kol masz rację i nie neguję tego. Należy zaznaczyć ,że można też korzystać z 3%jeżeli całe zagadnienie podniesiemy do działalności handlowej a to już jest pkt 5 inaczej handel lub jak wolisz działalność komercyjna . Kij ma dwa końce!

          • bogdan pisze:

            Jeszcze o tych 3%. US upominając się o podatek od przychodu z tytułu ustanowionej służebności nie będzie się kierował wyrokiem sądu, a swoimi przepisami. Posługując się swoim rzeczoznawcą ustali wartość rynkową zajętego gruntu pomnoży przez 3% a nawet zdaje się 4%, od tego naliczy podatek i będzie go skutecznie egzekwował. Pozdrawiam.

        • GRAZYNA pisze:

          ciumok – fajne – ze mnie choć nie blondi…, ale Szanowny Panie Bogdanie czy aby Szanowny Pan Iwo Flisz nie ma racji co do jednak 1%, a nie 3?

          • bogdan pisze:

            Bardzo przepraszam ale przecież nie każdemu koniowi dawali na imię Łysek. Jeśli chodzi o 3% to jak wyżej. Sama powiedz jak można nazwać biegłego ,który przy wycenie służebności przesyłu w 100% opiera się na wytycznych KSWS-4. Przecież nie można opierać się na jakichś chwilowo uchwalonych i nawet nie zatwierdzonych wytycznych Rady Naczelnej jednego ze stowarzyszeń w kraju.Na dodatek jak się okazuje ostatecznie zaniechanego. Nie chcę się tu już szczegółowo rozwodzić. Pozdrówka

          • GRAZYNA pisze:

            no to znowu jak ciumok – zapytam skąd czerpiesz takie info? pracujesz w US?

          • bogdan pisze:

            Uchowaj Panie Boże.A czy moje posty maja coś wspólnego z tukaniem. Tam przeczytam ,tu przeczytam . Połączę razem i jakiś wniosek wysnuję. Niekoniecznie aż taki mądry. W tym przypadku napisałem takli wzór wstępnego obliczania ,żeby innym było łatwiej.Wzór jest oryginalny i stosowany przez rzeczoznawców. Koszty prowadzenia sprawy są duże.Napiszesz za dużo i po tym Sąd obciąży w kosztach ciebie za zawyżone odszkodowanie. Za mało to walną w rogi. Sam tak miałem jak zakładałem pierwszą sprawę o odszkodowanie za 10 lat wykorzystywania mojego gruntu do celów komercyjnych(rurociąg) pod ziemią. Podałem za wysoką sumę odszkodowania i sporo straciłem na rzecz pozwanego mimo ,że sprawę wygrałem. Nikt w necie nie chciał pomóc.Jakieś lakoniczne stwierdzenia a nawet podpuchy.Taki typowo polski AG.

  16. bogdan pisze:

    W dniu 30.12.2012r Marta napisała :
    …Ostatnią rzeczą, na którą chciałam zwrócić uwagę to kwestia obciążeń podatkowych, które dotkną właściciela nieruchomości obciążonej, bo po ustanowieniu służebnosci to właściciel będzie płacić podatek jak za grunt komercyjny wykorzystywany pod infrastrukturę przesyłową.
    Zgodnie z zasadą, „wynagrodzenie za ustanowienie służebności powinno – jako swoiste odszkodowanie – rekompensować wszystkie uszczerbki majątkowe, jakie powoduje u właściciela obciążanego gruntu”, moim zdaniem właściciel ma prawo także uzyskać pieniądze od ZE na uiszczanie w/w padatku za okres, na który jest ustanowiona służebność. Biorąc to pod uwagę, kwestia czasu lokalizacji urządzeń ma, wbrew opinii niektórych, znaczenie….koniec cyt.

    Myślę ,że jeżeli nie było to wyraźnie sprecyzowane w operacie, to trzeba odrębnym pismem procesowym przed zakończeniem sprawy wnieść o konkretne zdefiniowanie przez uczestnika długości trwania służebności wieczystej.Ale będzie problem z podatkiem od wspólnej części użytkowania spornej nieruchomości . Ja mam np 100 m2 jako 30% użytkownik w dalszym ciągu a w innej części jako 50% użytkownik(trawnik). Wiem ,że przy budynkach zw. z dział. gospodarczą płaci się u mnie rocznie 20,64 zł za m2 , a za grunt związany z tą działalnością dodatkowo za łączną całość działki pod tą działalność 0,78zł od m2.Nie mam pojęcia jak to by wyglądało w przypadku rurociągu .
    Załóżmy ,że masz 100m2 i płacisz sam podatek od gruntu ,to rocznie zapłacisz 78zł. Gdyby uczestnik stwierdził ,że służebność będzie trwała minimum 30 lat to podatek bez współczynnika inflacji wyniesie dodatkowo 2340 zł. Nie wyobrażam sobie płacenia podatku za działalność gospodarczą. Ale w Polsce wszystko jest możliwe.

    • GRAZYNA pisze:

      Panie Piotrze
      Bogdan poruszył istotną zdaje się sprawę dot. przyszłego podatku od nieruchomości w razie ustanowienia służebności przesyłu. Czy może ma Pan jakieś wiadomości na ten temat? a może ktoś z Państwa blogowiczów? zachęcam do wypowiedzi

  17. Bartosz pisze:

    Czy istnieje możliwość rezygnacji ze stref ochronnych i ustalanie wartości ograniczonego prawa rzeczowego jedynie na podstawie wielkości urządzenia znajdującego się w gruncie?

  18. Kasia pisze:

    Witam,
    mam pytanie odnośnie tego- jak uzyskac informację czy dane przedsiębiorstwo przesyłowe dysponuje administracyjnoprawnym pozwoleniem na budowe urządzeń przesyłowych i zezwoleniem na jego eksploatcję połączonym z ustanowieniem po stronie właściciela nieruchomości trwałego obowiązku znoszenia w sferze, w której może być wykonywana własność nieruchomości, stanu ukształtowanego przebiegiem zainstalowanego urządzenia przesyłowego???
    Przedsiębiorsto przysłało informację iż ma takową decyzję ( art. 35 i 36 ustawy z dnia 12 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości, tekst jednolity: Dz. U. 1974 r. Nr 10 poz. 64 ze zm.) i że nie będzie jej przedstawiać właścicielowi gruntu gdyż nie jest uprawniona do wydawania odpisów decyzji.

    • bogdan pisze:

      Po pierwsze co jest napisane w KW. Po drugie podane art. 35 i 36 w związku z 57 – 60 dot. nieruchomości skarbu państwa. Chyba jakaś pomyłka.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Kasiu,
      może Pani zwrócić się do archiwum państwowego, jednak tu trzeba znać datę wydania lub znak (sygnaturę) sprawy, bez tego trudno będzie cokolwiek odnaleźć. W urzędach raczej tych dokumentów już nie ma. Taka deklaracja – o posiadaniu decyzji jest zwyczajową odpowiedzią na wezwanie właściciela, w większości przypadków weryfikacja tej deklaracji następuje dopiero przed sądem. Nie ma prawnego sposobu na zmuszenie ZE do przedstawienia odpisu decyzji na etapie przedsądowym.
      Można też spróbować zawiadomić PINB o samowoli – wówczas ZE w odpowiedzi na wezwanie organu powinno przedstawić tytuł prawny.

      • Marta pisze:

        Panie Piotrze,
        Tak jak wczoraj napisałam w wątku „Umowa o ustanowienie służebności przesyłu – istotne postanowienia”, ZE udostępnił mi do wglądu dokumenty dotyczące budowy urządzeń i okazało się, że formalnie rzecz ujmując przez ówczesnego właściciela zgoda została wyrażona na budowę na działce, której inwestycja niedotyczyła, więc formalnie nie ma zgody właściciela na zbudowanie urządzeń na „właściwej” działce.
        Czy to może być podstawą do mojego skutecznego roszczenia o usunięcie urządzeń z działki i przeniesienie ich w inne miejsce (oczywiście na koszt ZE)? Jak mam tego dochodzić, tj. z jakiego powództwa?
        I czy to, że złożę wniosek do PINB o stwierdzenie samowoli budowlanej i jej usuniecie zablokuje postepowanie z powództwa, o którym mowa powyżej?
        Dodam, iż technicznie jest możliwe przeniesienie linii i słupów. Wiązało by się to z kosztami, jednak nieznacznymi, bo istniejące słupy i linię bedzie można wykorzystać. Koszty to zakup jednego słupa, ok. 50 metrów linii SN, no i robocizna + koszty demontarzu.
        Pozdrawiam, Marta

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Marto,
          odnośnie zakresu zgody – zasada jest taka, że jeżeli uzgodniono na danej nieruchomości przebieg, a następnie linię wybudowano inaczej, to jest to budowa nielegalna. Podobnie, jeżeli właściciel wyrażał zgodę na obciążenie działki nr 281 a wybudowano na 282, to również jest to budowa nielegalna – to stosunkowo oczywiste. Może tu zaistnieć omyłka pisarska – jeżeli jednocześnie był akceptowany projekt, gdzie został uzgodniony przebieg na mapie, a tylko źle wpisano działkę, wówczas skłaniałbym się do oceny, że stan jest zgodny z prawem.
          Co do powództwa, to właściwe jest powództwo negatoryjne o nakazanie przebudowy. Tu koszty nie są oczywiste – sporo o tym napisano w uchwale III CZP 36/10, co prawda o zmianie treści służebności, ale zasady są stosunkowo podobne. Czy pozew będzie uwzględniony istotne znacznie będą również miały potrzeby odbiorców i ryzyko związane z przebudową.
          Swoją drogą już kiedyś o tym pisałem, że powództwo o przebudowę można wytoczyć także dla linii wybudowanych legalnie, tylko że wówczas może ten proces zostać zawieszony z uwagi na złożenie przez przedsiębiorcę wniosku o ustanowienie służebności przesyłu – dla urządzeń wybudowanych nielegalnie w mojej ocenie należy przyznać pierwszeństwo żądaniu przebudowy.
          Co do nieznacznych kosztów – to nie takie oczywiste. W przypadku procesu konieczny będzie biegły.

  19. ziutek pisze:

    Szanowny Panie Piotrze
    Spotkałem się z taka opinią :….Dokonując ustalenia odpłatności w formie jednorazowej z tytułu służebności przesyłu biegli stosują nieprawidłowe założenie metodologiczne przy wycenie a mianowicie metodę bezpośrednią. Zdaniem wnioskodawcy ,biegły powinien oprzeć się na podejściu dochodowym. Powinien wziąć pod uwagę prognozę przypływu dochodów jakie uzyska uczestnik za okresy 5,10 letnie itd. Podejście to jest obowiązkowo stosowane w przypadku gdy nieruchomość przynosi dochód. Nie powinno stanowić to żadnych wątpliwości ,gdyż uczestnik z tytułu przesyłu osiąga dochód i zysk netto…Koniec cyt.
    Moje pytanie brzmi jak to rozebrać i gdzie można znaleźć jakąś charakterystykę tej metody dochodowej

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Ziutku,
      trudno mi cokolwiek polecić, proszę zapytać na blogach rzeczoznawców np. Wojtka Nurka albo Zbgniewa Niemczewskiego (pobocza wyceny).

  20. Adam pisze:

    Witam Panie Piotrze
    Przez moją działkę budowlaną i rolną przebiega stara linia energetyczna, która ma być modernizowana. Pracownik firmy, która się zajmuje tą inwestycją zaproponował mi pewną kwotę za ustanowienie służebność przesyłu. Moje pytanie jest, co wówczas gdy nie zgodzę się na ustanowienie służebności, oraz w jaki sposób mogę obliczyć czy kwota mi proponowana nie jest zaniżona?
    Pozdrawiam

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Adamie,
      odnośnie braku Pana zgody – może ją zastąpić albo decyzja administracyjna z art. 124 ustawy o gospodarce nieruchomościami, albo postanowienie sądu o ustanowieniu alternatywnie zasiedzeniu służebności – z czym jednak każdorazowo wiąże się dłuższy okres niezbędny na przeprowadzenie postępowań. Zasiedzenie służebności może być wykorzystane przez przedsiębiorcę, jeżeli uprzednio korzystał z nieruchomości przez okres dłuższy niż 20 lat (w dobrej wierze) albo 30 lat (w złej wierze) a modernizacja ma polegać na budowie po starej linii (wymiana urządzeń bez przesunięcia).
      Jeżeli chodzi o wartość służebności dla nieruchomości rolnych można ją określić np. jako długość linii x szerokość strefy ochronnej uzależniona od napięcia np. dla 15-20kV będzie to z reguły 4-6 metrów x cena m2 x 0,1-0,2. Ostatnia wartość to współczynnik ograniczenia własności na gruntach rolnych – w praktyce wynosi od od 0,1 do 0,2, jednak to może ulegać zmianom w zależności od uwarunkowań na konkretnej nieruchomości. Wycena służebności to bardziej złożona sprawa, w tej samej spawie wyceny potrafią różnić się 10-krotnie, zatem może Pan oczywiście przyjąć inne współczynniki i negocjować jak najlepsze dla siebie warunki.

  21. ziutek pisze:

    Cały czas czytam na blogu ,że rzeczoznawca majątkowy dokonuje wyceny służebności przesyłu ????
    *Czy wolno rzeczoznawcy dokonywać wyceny służebności przesyłu. Moim zdaniem może ON dokonać tylko szacunku nieruchomości. Wynika to z jego praw i obowiązków jako rzeczoznawcy majątkowego.Może coś przeoczyłem?
    *Czy rzeczoznawca może skorzystać z nowych przepisów do szacunku nieruchomości ,które ukazały się po złożeniu wniosku w Sądzie przez wnioskodawcę tak jak to ma miejsce w moim przypadku.Dostałem opinię z operatem o szacunku nieruchomości i wielkość wartości służebności na podstawie KSWS4,który jest tylko projektem ale uchwalono ten projekt rok po złożeniu przeze mnie wniosku.Nie pisze już nic na temat tego bubla KSWS4 żeby siebie i innych nie denerwować.
    To już w PRL-u bardziej przestrzegano prawa.Nie chcę krytykowąć Pana kolegi ale chyba poszedł na łatwiznę.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Ziutku,
      odnośnie „kolegi” – nie jestem rzeczoznawcą, a radcą prawnym, zatem nie czuję się współodpowiedzialny w żaden sposób za postępowanie biegłych. Jeżeli chodzi o możliwość ustalania przez nich wynagrodzenia za ustanowienie służebności, to nie mam żadnych wątpliwości, że mogą to robić. Odnośnie KSWS4 jako podstawy metodologicznej wyceny uważam, że nie jest to dobre posunięcie ze strony biegłych – ten standard nie został uzgodniony, a powołując się na niego sami dają oręże stronom niezadowolonym z opinii – wystarczy przekleić zarzuty wobec standardu innych organizacji zrzeszających rzeczoznawców, jakie łatwo można ściągnąć z sieci.

      • ziutek pisze:

        Panie Piotrze,przepraszam ,że może przynudzam ale nie odniósł się Pan jako prawnik do najważniejszego w poście pytania .Cyt…*Czy rzeczoznawca może skorzystać z nowych przepisów do szacunku nieruchomości ,które ukazały się po złożeniu wniosku w Sądzie przez wnioskodawcę tak jak to ma miejsce w moim przypadku….koniec cyt.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Ziutku,
          biegły może powołać ten standard w podstawach metodologicznych, podobnie jak inne opracowania. Pan ma prawo z kolei powtórzyć zarzuty jakie standardowi stawiają inne organizacje rzeczoznawców. Moc standardu wynika z jego uzgodnienia przez organizacje rzeczoznawców przy asyście ministra, skoro ten nie został uzgodniony to jego wartość jest mniejsza – to musi Pan wykorzystać, ale zakazu powoływania go w podstawach metodologicznych nie ma.

          • ziutek pisze:

            Jeszcze raz zapytam Pana jako prawnika.Bo chyba nie zrozumiałem. Nie chodzi tu już o żaden KSWS .Jeżeli jakieś przepisy zostają wydane po złożeniu w Sądzie przeze mnie wniosku ,to wolno korzystać z tego przepisu przy sporządzaniu operatu wyceny? To prawo w przypadku rzeczoznawcy może działa wstecz?

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Ziutku,
            proszę napisać o jaki przepis Panu dokładnie chodzi i dlaczego uważa Pan, ze prawo działa wstecz – na to pytanie nie da się odpowiedzieć abstrakcyjnie, gdyż prawo posługuje się często przepisami przejściowymi, które regulują obowiązywanie konkretnych przepisów w czasie i ich ewentualne wsteczne zastosowanie.

  22. JUSTYNA pisze:

    Witam,
    Panie Piotrze wreszcie doczekałam się odpowiedzi od energetyki w mojej sprawie.Poinformowali mnie, iż ” stacja transformatorowa zlokalizowana na mojej działce powstała w 1972 r.Stacja ta wraz z liniami średniego i niskiego napięcia wybudowana została w oparciu o opracowaną dokumentację techniczno-prawną, w tym zatwierdzającą plan realizacyjny decyzję nr wydaną przez Preludium Powiatowej Rady Narodowej w Wadowicach w 1972 r. oraz decyzję na wejście w teren nr z 1972 r.Od chwili wybudowania przedmiotowych urządzeń są one nieprzerwalnie eksploatowane przez Tauron S.A. i jej poprzedników.W związku z tym status formalno-prawny urządzeń energetycznych jest uregulowany.”Jednak ze względu na konieczność prowadzenia właściwej eksploatacji…i umożliwienia dostępu naszym pracownikom dostępu do urządzeń zlokalizowanych na Państwa terenie podtrzymujemy nasze stanowisko dotyczące ustanowienia służebności za jednorazowym wynagrodzeniem.Wysokość tego wynagrodzenia ustali powołany przez Tauron biegły rzeczoznawca zg z obowiązującymi zasadami w tym zakresie.”
    I teraz mam pytanie czy wg Pana:
    -zgoda wydana przez Preludium Powiatowej Rady Narodowej w Wadowicach w 1972 na wejście na teren daje im podstawę by sądzić, iż ich sytuacja formalno prawna jest uregulowana?Moim zdaniem nie mają takiej podstawy, gdyż nie mają zgody właściciela nieruchomości-przynajmniej nie powołuj się na takową zgodę (czy jestem w błędzie?)
    -piszą że urządzenia były eksploatowane przez Tauron i poprzedników, czy okres zasiedzenia nie będzie liczony od momentu kiedy TauronS.A. stał się właścicielem?Poprzednio chyba Państwo było właścicielem energetyki a teraz jest to przedsiębiorstwo prywatne (tak sie mi wydaje)
    czy okres gdy „poprzednicy” eksploatowali urządzenia wlicza się do okresu zasiedzenia bo moim zdaniem nie,
    -poprzednio pisali że powołają sądowego biegłego rzeczoznawcę czy jest różnica, że teraz piszą „tylko”-biegłego rzeczoznawcę-
    czy to dla mnie gorzej?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Justyno,
      decyzja zatwierdzająca plan realizacyjny nie jest tytułem prawnym do korzystania z nieruchomości, byłaby nim decyzja ograniczająca własność poprzez udzielenie zezwolenia na założenie i prowadzenie odcinka sieci przez nieruchomość wydana na podstawie art. 35 ustawy z 12 marca 1958 r. Podstawą dla lokowania urządzeń jest albo decyzja wywłaszczeniowa albo zgoda właściciela (SN tu jeszcze dodaje przepisy o powszechnej elektryfikacji, ale trzeba wykazać, ze dla danej miejscowości było wydane stosowne zarządzenie). Jeżeli w 1972 r. nastąpiło załączenie linii pod napięcie, to zasiedzenie mogło nastąpić w złej wierze – skoro jednak chcą ustanowić służebność, to znaczy że czegoś brakuje, bo inaczej pewnie zostałaby Pani zbyta na starcie zarzutem zasiedzenia.
      Do okresu posiadania Tauron może doliczyć swoich poprzedników prawnych, nie wyłączając Skarbu Państwa przed 1 lutym 1989 r.
      Rzeczoznawca nie musi być biegłym sądowym, zatem to nie będzie dla Pani gorzej, zalecam jednak ostrożność odnośnie rzeczoznawców stale współpracujących z przedsiębiorcą. Dostanie Pani opinię sporządzoną na koszt przedsiębiorcy, jednak ostateczny wynik wyceny może być niezadowalający. Proszę pamiętać, że biegli w procesach potrafią różnić się kilkukrotnie, zatem odpowiednio przyjęte współczynniki dają rzeczoznawcy możliwość wpływu na ostateczny wynik, a jednocześnie nie można postawić zarzutu braku profesjonalizmu, czy też stronniczości.

      • Justyna pisze:

        Dziękuję za odpowiedź. Jestem w pełni świadoma tego, iż ich rzeczoznawca wyceny dokona na naszą niekorzyść. Jednak nie potrafię określić jakiego nawet rzędu wielkości będzie to odszkodowanie. Bo jeśli to będzie niewielka kwota (proponowali nam wstępnie 1000-2000-choć wydaje mi się, że to zaniżona kwota)to wolę by już oni na własn koszt powołali tego biegłego, natomiast gdyby w grę wchodziła większa kwota to zdecydowanie opłaciłabym swojego. Zatem mam pytanie czy mogę w jakiś sposób odpowiedzieć im w piśmie, że owszem zgodzę się na jednorazowe odszkodowanie wycenione przez ich biegłego lecz jeśli ono nie będzie zadawalające to powołam swojego albo podam z którym wyliczeniem się nie zgadzam.Jak ująć to w słowa by nie odebrali mojej zgody jako zgody ostatecznej.Jeśli oni dokonaliby wycen to ja mialabym obraz o jakiej kwocie wgóle rozmawiamy.
        Czy może próbować obliczyć wynagrodzenie i zaproponować im kwotę wyliczoną przez siebie, uwzględniając wszystkie rzeczy na których mi zależy (odszkodowanie za przeniesienie choćby wjazdu)i niech ich biegły się do tego odniesie.
        A czy mogę zgodzić się na ich wycenę dając obwarowania, że zgodzę się na ich wycenę ale jeśli ona zawierać będzie m.in.przeniesienie wjazu. Np w punktach wypiszę co chciałabym by wycena obejmowała. Co Pan sądzi?
        Kwota jednorazowego odszkodowania to kwota rocznego najmu*40 lat? Bo ustalając miesięczną kwotę najmu będę otrzymywać ją dożwotnio a jednorazowo to za 40 lat zapłacą?
        Pozdrawiam
        Justyna

      • Wiktor pisze:

        Panie Piotrze,
        czego w takim przypadku może „brakować” zakładowi energetycznemu? Może chodzić np. o wykazanie przeniesienia urządzeń na Tauron przez jego poprzednika prawnego (w związku ze zmianami 1989 r.)? Jakie jeszcze kłopoty mają zakłady energetyczne w tej kwestii? I jak często zdarza się, że ja mają?
        Pozdrawiam.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Wiktorze,
          na podobne pytanie odpowiedziałem Panu Markowi pod wpisem „Roszczenia dochodzone w trybie sądowym”. Przedsiębiorcy najwięcej kłopotów mają z dokumentacją archiwalną i precyzyjnym dowodzeniem rozpoczęcia posiadania służebności oraz jej przeniesienia pomiędzy poprzednikami prawnymi – skrupulatny właściciel nieruchomości może w tym zakresie narobić im sporo kłopotów. Trudno generalizować, jakie są owe kłopoty i jak często występują – to zależy w dużej mierze od doświadczenia pełnomocników.

  23. Iwona pisze:

    Szanowny Panie Piotrze,
    raz jeszcze zwracam się do Pana z prośbą o pomoc. Napisałam właśnie wniosek do sądu o ustanowienie służebności przesyłu. Przeczytałam wiele wątków na tym forum, jednak nie potrafię znaleźć odpowiedzi na dręczące mnie pytanie. Czy w piśmie wnioskować o powołanie przez sąd biegłego rzeczoznawcy majątkowego na okoliczność wysokości służebności, czy też samemu zlecić wykonanie operatu? Czy jeśli wniosę o powołanie ww biegłego we wniosku o służebność, to czy mogę zaznaczyć, że wnoszę również o dokonanie przez rzeczoznawcę oszacowania na okoliczność odszkodowania za obniżenie wartości nieruchomości oraz wartości odszkodowania za bezumowne korzystanie? W obu przypadkach, kto poniesie koszta takiego operatu? Czy mogę wnioskować o nakazanie zapłaty w transzach rocznych lub ewentualnie miesięcznych? Z góry przepraszam za naiwność pytań, ale nie jestem fachowcem, a chciałabym nie popełnić gafy przed sądem…serdecznie pozdrawiam, z góry dziękuję i życzę udanych Świąt 🙂

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Iwono,
      powinna Pani zawrzeć w piśmie wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego rzeczoznawcy majątkowego na okoliczność wysokości wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu, przy czym warto wskazać, iż owo wynagrodzenie ma w sobie zawierać również składnik w postaci odszkodowania za obniżenie wartości nieruchomości na skutek posadowienia urządzeń. Opinia biegłego prywatnego nie ma istotnego znaczenia, więc doradzałbym poprzestanie na biegłym sądowym i nie wydawanie dwa razy pieniędzy. Za biegłego co do zasady zapłaci Pani sama – jeżeli przedsiębiorca będzie chciał ustanowić służebność (nie powoła zarzutu zasiedzenia) a sporna będzie tylko wysokość warto wnioskować o obciążenie kosztami opinii po połowie. Opinia nie powinna zawierać obliczenia wysokości wynagrodzenia za bezumowne korzystanie w przeszłości, to inne roszczenie i tryb procesu. Jeżeli chodzi o postać wynagrodzenia, może Pani wnioskować o roczne czy miesięczne, ostatecznie to sąd zdecyduje, czy w danej sytuacji należy zasądzić wynagrodzenie jednorazowe, czy okresowe.

      • Iwona pisze:

        Dziękuję Panu, jak zwykle można na Pana liczyć:) Proszę jeszcze o sugestię, czy dobrą taktyką będzie wniesienie pozwu o odszkodowanie ale po rozstrzygnięciu przez sąd o służebności (zawsze w pozwie mogłabym się powołać na okoliczność ustanowienia służebności) czy też równolegle, nie czekając na rozstrzygnięcie w trybie nieprocesowym, złożyć wymieniony pozew o odszkodowanie za bezumowne korzystanie w trybie procesowym? Z góry dziękuję i ciepło pozdrawiam!

        • ziutek pisze:

          Nieśmiało podpowiem ,że trzeba jednak podać kwotę odszkodowania i kwotę wynagrodzenia.Zawyżenie tych kwot spowoduje jednak zwiększenie kosztów sądowych na rzecz wnioskodawcy.Zaniżenie może spowodować skutek odwrotny ,że uczestnik chętnie się zgodzi, ale będziesz stratna.
          Pozdrawiam

          • Iwona pisze:

            Dziękuję Panie Ziutku. Myślę, że najlepiej jest znaleźć „złoty środek” 😉

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Iwono,
          to co napisał Pan Ziutek trzeba uwzględnić – od wniosku o ustanowienie służebności zapłaci Pani 40 zł, ale od pozwu o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie 5% dochodzonej kwoty. Ja sugerowałbym złożenie wniosku o ustanowienie służebności i jednoczesne zawezwanie do próby ugodowej w zakresie wynagrodzenia, żeby przerwać bieg przedawnienia. Opinia przygotowana w postępowaniu o ustanowienie służebności może zawierać wariant wynagrodzenia rocznego – wówczas może Pani takie wynagrodzenie roczne przenieść na grunt postępowania o bezumowne korzystanie, gdzie biegły będzie miał już ułatwioną pracę i podaną stawkę za rok korzystania z gruntu, skoryguje ją dla lat poprzednich o stopień inflacji. Wówczas będzie Pani wiedziała, o ile wytoczyć, a w przypadku wygranej w postępowaniu o ustanowienie służebności istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostanie zawarta ugoda odnośnie wynagrodzenia.

          • Iwona pisze:

            Jest Pan nieoceniony!!!!dziękuję.

          • Iwona pisze:

            Czy wniosek o ustanowienie służebności i zawezwanie mogę uczynić w 1 wniosku? Czy oplata wtedy wyniesie 80 zł? Dziękuję:)

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Iwono,
            to dwa różne postępowania, nie może Pani ich połączyć. Wniosek o zawezwanie do próby ugodowej inicjuje postępowanie pojednawcze, które kończy się ugodą albo potwierdzeniem, że do ugody nie doszło. Z kolei wniosek o ustanowienie służebności przesyłu rozpoznawany jest w postępowaniu nieprocesowym, konieczne są dowody, a postępowanie regulują inne przepisy.

          • Iwona pisze:

            Dzień dobry po krótkiej nieobecności;)
            Otrzymałam pismo do ZE, informujące, iż wobec wybudowanej w 1989 r. linii napowietrznej wysokiego napięcia, istnieje wymagana prawem ówcześnie obowiązującym decyzja Urzędu Wojewódzkiego, z podaną datą i sygnaturą, zatwierdzającą plan realizacyjny i udzielającą pozwolenia na budowę.

            Czy w takim stanie rzeczy, nadal ma sens dochodzenie przeze mnie służebności a w dalszej kolejności wynagrodzenia za bezumowne(…) ? Dziękuję i pozdrawiam.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Iwono
            żadna z wymienionych decyzji nie daje tytułu prawnego do nieruchomości, zatem nie wyklucza dochodzenia roszczeń. W procesie będzie Pani musiała skupić się na obaleniu domniemania dobrej wiary wykazując, że przedsiębiorca na podstawie tych decyzji nie mógł powziąć przekonania o możliwości korzystania z nieruchomości za darmo, sugeruję skorzystanie z uwag zawartych w przeczeniu II CSK 121/09.

  24. Iwona pisze:

    Dzień dobry, czy jeśli teść, który jest właścicielem działki, jest chory na serce i nie chce pójść do sądu w razie wezwania w związku z wyjaśnieniami odnośnie ustanowienia służebności przesyłu, to czy jego syn, posiadając pełnomocnictwo teścia do występowanie w jego imieniu przed sądem, mógłby pójść zamiast teścia? Bardzo proszę o odpowiedź, choć może pytanie jest trochę z innej beczki…dziękuję już teraz za odpowiedź.

    • Katarzyna pisze:

      Wtrącę się, bo akurat miałam podobną sytuację w rodzinie. Chodziło o bardzo wiekową osobę która miała być powołana w charakterze świadka. W tym przypadku sędzia zdecydował się przesłuchać tę osobę w jej domu.

      • Iwona pisze:

        Czyli w grę wchodzi ewentualne przesłuchanie w domu, ale nie ma możliwości stawienia się „za” wnioskodawcę, nawet z pełnomocnictwem?

        • ziutek pisze:

          Ja mam pełnomocnictwo notarialne i występowałem przed Sądem w imieniu żony i syna.Oczywiście trzeba to załączyć pismem procesowym do akt sprawy.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Iwono,
          pełnomocnika z rodziny można ustanowić, ale jak już pisałem do prowadzenia sprawy, a nie w celu składania zeznań. Obowiązuje zasada bezpośredniości, zatem sąd musi mieć możliwość obserwowania świadka, sposobu wypowiadania się, reagowania na dodatkowe pytania itp.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Iwono,
      nie może – nie można składać zeznań przez pełnomocnika, przesłuchanie może odbyć się w domu.

  25. ziutek pisze:

    Jak już zaznaczałem mam wygraną spraw w 2010r., z przedsiębiorstwem ciepłowniczym o odszkodowanie za bezumowne korzystanie z gruntu na mojej nieruchomości zabudowanej.Należność otrzymałem .Aktualnie oczekuję na wyroku Sądu Rejonowego wynagrodzenie za służebność przesyłu. Dzisiaj Sąd powiedział mi ,że przesuwa ogłoszenie wyroku ponieważ jest to pierwsza sprawa w tym zakresie i musi najpierw ściągnąć Księgę Wieczysta i dokonać w niej wpisu służebności przesyłu. Tego to ja nie rozumiem . Myślałem ,że wpisu do KW dokonuje się po uprawomocnieniu wyroku i występuje o to uczestnik a nie wnioskodawca czy samoistnie Sąd..Jak to Pan widzi? Myślę ,że może się to przydać innym osobą gdy znajdą się w podobnej sytuacji.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Ziutku,
      przyznam że nie rozumiem tej sytuacji – miał Pan sprawę o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie, z czym nie jest związany wpis w księdze. Obecnie ma Pan sprawę o ustanowienie służebności, ale sąd tu nic nie może wpisać, dopóki postanowienie o ustanowieniu służebności nie stanie się prawomocne.

  26. Michał pisze:

    Witam Panie Piotrze,

    Na wstępie pragnę podziękować za możliwość korzystania z Pana serwisu. Mam również pewną wątpliwość: czy we wniosku skierowanym do Sądu o ustanowienie służebności przesyłu mogę również zamieścić wniosek o zasądzenie od przedsiębiorcy przesyłowego kwoty za bezumowne korzystanie z nieruchomości, czy raczej oba żądania należałby zawrzeć w osobnych pismach tj. wniosek o ustanowienie służebności i osobno pozew o zapłatę.

    Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Michale,
      wniosek o ustanowienie służebności przesyłu i pozew o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie rozpoczynają dwa odrębne postępowania – jest w procesie, drugie w trybie nieprocesowym, nie można ich połączyć.

  27. Jola pisze:

    Zwracam się do Pana z zapytaniem czy dobrze mi wyliczono wynagrodzenie za służebność przesyłu gazociągu na mojej działce jako jednorazowe wynagrodzenie, bo według mnie to jest niepoważna kwota za służebność która ma twać przecież około 50 lat a mam dostać 806 zł jednorazowo.
    Część zajęta na służebność przesyłu 801 m2*1,75 zł/m2 * 0,575 = 806 zł
    gdzie: 1,75 zł/m2 to wskaźnik wartości gruntu
    0,575 to współczynnik K
    Bardzo proszę o fachową odpowiedź bo ja na codzień takimi sprawami sie nie zajmuję ale uważam że ta wyliczona kwota powinna być pomnożona przez planowane lata służebności przesyłu chyba że się mylę.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Jolu,
      jeżeli nieruchomość ma charakter rolny, a cena metra to rzeczywiście 1,75 zł, co nie jest wykluczone, wówczas służebność jednorazowa może być tyle warta. Służebność jako ograniczone prawo rzeczowe nie może być więcej warta niż własność. Na gruntach rolnych te kwoty potrafią być bardzo małe. Wszystko jednak zależy od wartości gruntu. Współczynnik ograniczenia własności jak ba grunt rolny przyjęto w Pani przypadku bardzo wysoki, z reguły jest to 0,1-0,2.

  28. Ania pisze:

    witam panie Piotrze mam pytanie odnosnie dzialki na ktorej wybudowalam dom czy moze mi pan poradzic cos odnosnie slupa do pomiaru wod gruntowych mieszczacego sie na naszym terenie ?Czy mam prawo ubiegac sie o miesieczne odszkodowanie za to ze znajduje sie na mojej dzialce .Czy musze wposzczac osoby ktore przychodza do pomiaru na moj teren!!!bardzo prosze o odp gdzie sie mam zwrocic z tym prosze o porade!!!pozdrawiam

  29. ziutek pisze:

    Z tego co wyczytałem jest Pan na liście biegłych sadowych. Czy wolno powołać za zgodą Sądu w trakcie apelacji niezależnego biegłego z innego miasta np Warszawy czy też np z Torunia.

  30. Iwona pisze:

    Witam,
    Czy ktoś wie może, ile mogę żądać odszkodowania i czy to na pewno jest forma odszkodowania za idąca po ścianie i suficie rurę z światłowodem TP SA?. dodam, że była ona tam od początku, tj 12 lat, ale dopiero teraz, przy okazji konserwacji okablowania się o niej dowiedziałam. Piwnica jest moją własnością.
    Proszę o jakieś informacje.
    Pozdrawiam, Iwona

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Iwono,
      niestety nikt nie jest Pani w stanie odpowiedzieć jakich kwot może Pani żądać bo to zależy od kilku czynników i wymaga znajomości sprawy. Zawrotne kwoty to nie będą bo ograniczenie własności nie wydaje się być wysokie. Takie przewody są urządzeniami, których może dotyczyć służebność przesyłu, zatem może Pani żądać jej ustanowienia za wynagrodzeniem, jak też zapłaty wynagrodzenia za 10 lat bezumownego korzystania z nieruchomości.

      • Iwona pisze:

        Witam,
        Bardzo dziękuje za informacje….proponuja mi „dziwne załatwienie” sprawy, niby podpisanie umowy na jedna kwote , w ich mniemaniu 500 zl. to wystarczajaca kwota…a jak nadmienilam, iz to stanowczo za malo i, ze jeszcze musze od tej kwoty zaplacic podatek, to zaproponowali, żebym tego nie robila , nikt sie o tym nie dowie. Boję się, ze chce mnie oszukać. Poniewaz pewnie cała sprawa nie jest duzo warta, a ja się na tym nie znam i bez sensu bylo by korzystac z usług wyspecjalizowanej firmy ( koszt usługi prawdopodobnie przewyższałby wartośc wynagrodzenia od TP SA) dlatego czy nie lepiej byloby oddac sprawe do sadu? Jak pan uważa czy jesli miałaby to byc jednorazowa zaplata to 2000 by bylo rozsądna kwotą?
        Prosze o pomoc…
        Pozdrawiam, Iwona

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Iwono,
          jeżeli ma to być służebność wpisana do KW, to trudno mówić, że nikt się nie dowie. Nie widziałem urządzeń i stopnia w jakim Pani przeszkadzają, jednak 2.000 zł płaci się nierzadko np. za niewielkie linie 15kV na gruncie rolnym. Jak pisałem nie jestem w stanie zdalnie weryfikować kwot, ale 2.000 zł w naszych realiach i praktyce orzeczniczej wydaje się być za takie urządzenia bardzo dużo.

          • Katarzyna pisze:

            Może ja coś podsunę, bo miałam do czynienia za światłowodami. Ze dwa lata temu chcieli je kłaść u mnie na działce. Miało być wzdłuż granicy i w jednym miejscu w poprzek drogi wewnętrznej, na działce budowlanej, na długości ok. 150 m. Zażądałam 15 tys. – panowie więcej się nie pojawili więc pewno było im za drogo:) Nie zmartwiło mnie to wcale, celowo podałam kwotę dość moim zdaniem wysoką bo z pewnych powodów wolałam sobie nie komplikować sytuacji kolejnym urządzeniem przesyłowym na działce.

  31. ziutek pisze:

    Przepraszam,że nadużywam cierpliwości ale mam tylko jedno pytanie. Czy mogę wystąpić o odszkodowanie za bezumowne korzystanie z mojego gruntu od 2002-2012r (20m2)przez „Wodociągi” w celu doprowadzenia rurą wody do mojej posesji za ostatnie 10 lat. Wyliczyłem 1500zł. Ale oddzielnie zamierzam dochodzić służebności przesyłu na czas nieograniczony od 2013r. ,co jak wyliczyłem dałoby mi kwotę ~2500zł Razem 5000zł.Jeżeli doliczę tyle samo za gaz to łącznie zainkasuję 10tys zł. A to już łakomy kąsek.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Ziutku,
      przysługują Panu co do zasady dwa oddzielne roszczenia: o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie i o ustanowienie służebności, zatem Pańskie apetyty na łakomy kąsek mogą zostać zaspokojone 🙂

      • ziutek pisze:

        Dzięki i pozdrówka .

      • ziutek pisze:

        Panie Piotrze
        Posiadając już pewne doświadczenie z zakresie służebności wystąpiłem najpierw do spółki .Otrzymałem następującą odpowiedź:
        Cyt…..informujemy,iż na nieruchomości będącej Państwa własnością zlokalizowane jest przyłącze gazowe wybudowane w 1983r. służące wyłącznie do zaspokajania potrzeb w zakresie realizowanej dostawy paliwa gazowego.
        Brak jest więc przesłanek w zakresie uciążliwości z korzystania ze wskazanej nieruchomości.
        Tym samym Pańskie roszczenie nie jest zasadne….Koniec cyt.
        Jakaś podpowiedź?

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Ziutku,
          gazownikom chodzi o podnoszony przez SN argument, iż w przypadku gdy urządzenia służą wyłącznie zaspokajaniu potrzeb właściciela nieruchomości, nie należy ustanawiać odpłatnej służebności przesyłu.

          • ziutek pisze:

            Czy można trochę jaśniej. O jakie orzeczenie SN chodzi. Albo inaczej ,czy jest sens zakładania sprawy.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Panie Ziutku,
            ten wątek poruszono w sprawach V CSK 190/11 i IV CSK 440/12. Czy jest sens zakładać sprawę – trudno odpowiedź jednoznacznie. Osobiście uważam, iż dla przyłącza służącego wyłącznie właścicielowi nieruchomości, na której ma zostać ustanowiona służebność, obciążenie powinno nastąpić nieodpłatnie – jest jednak wielu prawników, którzy uważają odmiennie, zależy zatem jak Pan trafi w sądzie.

          • ziutek pisze:

            Szanowny Panie Piotrze
            !. sprawach V CSK 190/11- nie da rady skorzystać bo nie można otworzyć pojawia się jakiś Trojan.
            2.IV CSK 440/12-a tu rurociąg nie jest wykorzystany przez właściciela a tylko przechodzi przez nieruchomość.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Ziutku,
            poniżej orzeczenie w sprawie V CSK 190/11:
            Postanowienie
            Sądu Najwyższego – Izba Cywilna
            z dnia 18 kwietnia 2012 r.
            V CSK 190/11

            Teza

            Z zasady integralności postanowienia o ustanowieniu służebności przesyłu wynika niedopuszczalność zaskarżenia go jedynie w części dotyczącej wysokości wynagrodzenia. Art. 305[1] KC wyznacza zakres przedmiotowy obciążeń obejmujący rodzaj i rozmiar uprawnień przedsiębiorcy oraz powinność oznaczenia terenu, na którym będą one realizowane.

            Legalis
            Kodeks cywilny, Art. 305[1], Art. 305[2]

            Numer 511985
            Skład sądu

            SSN Hubert Wrzeszcz (przewodniczący)
            SSN Mirosław Bączyk
            SSN Anna Owczarek (sprawozdawca)
            Sentencja

            Sąd Najwyższy w sprawie z wniosku Mariusza Z. przy uczestnictwie V. Distribution Poland Spółki Akcyjnej w G. o ustanowienie służebności przesyłu, po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej w dniu 18 kwietnia 2012 r., skargi kasacyjnej uczestnika postępowania od postanowienia Sądu Okręgowego z dnia 13 stycznia 2011 r., zaskarżone postanowienie i przekazuje sprawę Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego.
            Uzasadnienie

            Wnioskodawca Mariusz Z. ostatecznie sprecyzowanym żądaniem wniosku wniósł o ustanowienie na rzecz uczestnika postępowania V. Distribution Poland SA. w G. służebności przesyłu dla urządzeń linii elektroenergetycznej na działce nr 6/3, stanowiącej część nieruchomości położonej w K., przez obciążenie nią pasa gruntu szerokości 3,5 m za wynagrodzeniem jednorazowym w wysokości 4.416 zł oraz wynagrodzeniem okresowym w wysokości po 1.308 zł rocznie.

            Uczestnik postępowania wniósł o oddalenie wniosku, podnosząc zarzut zasiedzenia służebności gruntowej polegającej posadowieniu, dostępie i korzystaniu ze słupów oraz linii elektroenergetycznej na nieruchomości wnioskodawcy. Kwestionował ponadto zakres postulowanej służebności i wysokość wynagrodzenia.

            Sąd Rejonowy postanowieniem z dnia 4 sierpnia 2010 r. ustanowił na nieruchomości położonej w K. stanowiącej działkę nr 6/3 o powierzchni 0,0800 ha, dla której Sąd Rejonowy prowadzi księgę wieczystą nr (…), służebność przesyłu na rzecz uczestnika postępowania, polegającą na korzystaniu zgodnie z przeznaczeniem urządzeń należących do przedsiębiorcy z pasa gruntu o szerokości 3,5 m, biegnącego przy granicy wymienionej działki z ulicą W., za wynagrodzeniem w wysokości 1302,72 zł rocznie płatnym na rzecz każdoczesnego właściciela nieruchomości z góry w terminie do dnia 31 stycznia każdego roku, z ustawowymi odsetkami w razie opóźnienia w płatności. Sąd Okręgowy postanowieniem z dnia 13 stycznia 2011 r. oddalił apelację od powyższego postanowienia.

            Z ustaleń Sądu wynika, że wnioskodawca jest właścicielem działki nr 6/3 o powierzchni 0,0800 ha, położonej w K., którą nabył w dniu 25 września 2006 r. od Skarbu Państwa – Agencji Nieruchomości Rolnych. W dziale III księgi nie ma wpisu służebności. Nieruchomość, zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego sołectwa, przeznaczona jest pod zabudowę jednorodzinną bez usług. Znajduje się na niej niezamieszkały budynek murowany z 1907 r. w stanie surowym. Stacja transformatorowa nr 66 w K. została wybudowana w 1925 r. Po modernizacji na terenie nieruchomości posadowiono słupy i linię napowietrzną, włączoną do eksploatacji w 1966 r. Urządzenia były konserwowane i remontowane przez przedsiębiorstwo państwowe – Zakłady Energetyczne Okręgu Południowego z siedzibą w K., następnie od dnia 1 stycznia 1989 r. Zakład Energetyczny G. w G., przekształcony z dniem 12 lipca 1993 r. w jednoosobową spółkę akcyjną Skarbu Państwa. Obecnie właścicielem przedsiębiorstwa jest uczestniczka postępowania. Sąd uznał, że nie upłynął termin zasiedzenia wskazanej służebności. Działka ma kształt wydłużonego prostokąta. Linia napowietrzna, podtrzymywana trzema słupami, przebiega od północnego do południowego naroża wzdłuż granicy posesji z drogą. W oparciu o opinię biegłego ustalono, że przy ewentualnych wykopywaniu słupów konieczne jest zachowanie odległości 1,5 m po obu stronach, a zgodnie z Polską Normą PN – 75/E – 05100-1 strefa ograniczonego użytkowania nieruchomości ograniczająca jej zabudowę wynosi 1,5 m. Szerokość pasa służebności powinna wynosić 3,5 m. W wyniku posadowienia słupów wartość nieruchomości wnioskodawcy zmniejszyła się o 4.200 zł, jednorazowa należność za lokalizację słupa, związana z trwałym ograniczeniem w miejscu posadowienia na głębokości 1,7 – 2 m, wynosi 216 zł. Wynagrodzenie za korzystanie z działki wnioskodawcy przez przedsiębiorstwo przemysłowe wyliczono na kwotę 108,56 zł. miesięcznie, tj. 1.302,72 zł rocznie. Grunt pod linią można wykorzystać pod niską zieleń. Nie jest możliwe sadzenie drzew i wysokiej roślinności, dokonywanie zabudowy. W ocenie Sądu Okręgowego, obciążenia stanowią o zakresie ingerencji w prawo własności tej nieruchomości, który powinien znaleźć odzwierciedlenie w wysokości ustalonego wynagrodzenia za ustanowienie służebności. Uznał, że wynagrodzenie jest adekwatne do cen rynkowych, charakteru obligacji realnej i stopnia naruszenia prawa własności. Wskazał, że może budzić zastrzeżenia treść ustanowionej służebności, jej zakres w odniesieniu do wymogów prawidłowego oznaczenia jednak – zważywszy zakres zaskarżenia i interes prawny skarżącej – nie ma to wpływu na wysokość ustalonego wynagrodzenia. Zdaniem Sądu, nie stanowi naruszenia art. 305 KC przyznanie wnioskodawcy okresowego wynagrodzenia za ustanowienie służebności. Co do zasady powinno mieć ono charakter świadczenia jednorazowego, jednak w doktrynie dopuszcza się również postać świadczeń okresowych.

            Uczestnik postępowania zaskarżył postanowienie Sądu Okręgowego skargą kasacyjną opartą na obu podstawach. W ramach podstawy naruszenia prawa procesowego zarzucił uchybienie postanowieniom § 139 Regulaminu wewnętrznego urzędowania sądów powszechnych w związku z art. 626 § 3, art. 391 § 1 i art. 13 § 2 KPC poprzez pominięcie w postępowaniu czynności polegającej na zaznaczeniu sposobu przebiegu służebności przesyłu na odpowiedniej mapie, opisanie treści służebności w sentencji postanowienia bez określenia jej zakresu oraz art. 328 § 2 w zw. z art. 13 § 2 i art. 516 KPC poprzez niewskazanie w uzasadnieniu postanowienia żadnych okoliczności faktycznych, które uzasadniały przyznanie wnioskodawcy okresowego wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu. W ramach naruszenia prawa materialnego zarzucił błędną wykładnię art. 3052 § 2 KC przez przyjęcie, że wynagrodzenie może być płatne okresowo; niewłaściwe zastosowanie art. 3051 KC przez nieokreślenie zakresu, w jakim uczestnik może korzystać z nieruchomości w związku z ustanowioną służebnością przesyłu; niewłaściwe zastosowanie art. 3052 § 2 KC przez przyznanie wnioskodawcy wynagrodzenia okresowego za ustanowienie służebności przesyłu, gdy nie istnieją żadne szczególne okoliczności przemawiające za takim wynagrodzeniem, oraz przyjęcie, że wynagrodzenie może być płatne okresowo, pominięcie przy ustalaniu wynagrodzenia faktu, że wnioskodawca nabył nieruchomość z istniejącymi urządzeniami, sposobu zagospodarowania nieruchomości i istnienia innych ograniczeń w sposobie korzystania z niej. W konkluzji wniósł o uchylenie zaskarżonego postanowienia w całości i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania.

            Pismem procesowym z dnia 23 stycznia 2012 r. uczestnik postępowania wskazał – jako nowe uzasadnienie podstaw kasacyjnych dotyczących błędnej wykładni art. 3052 § 2 KC i błędnego zastosowania art. 3052 § 2 KC – ujawnienie okoliczności, wynikającej z ponownej analizy opinii biegłego N. w oparciu o Powszechne Krajowe Zasady Wyceny Polskiej Federacji Stowarzyszeń Rzeczoznawców Majątkowych, polegającej na błędnym wyliczeniu wynagrodzenia, w szczególności przyjęciu wyliczonej wysokości wynagrodzenia jednorazowego jako rocznego oraz istnienia wzorów pozwalających na przeliczenie przyszłych świadczeń okresowych na świadczenie jednorazowe.

            Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

            W pierwszym rzędzie odnieść się należy do zakresu przedmiotowego rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego. Z uzasadnienia zaskarżonego postanowienia wynika, iż Sąd – w związku z tym, że uczestniczka wnosząc apelację oznaczyła, że zaskarża orzeczenie w zakresie ustalonego wynagrodzenia – przyjął, że mimo podniesienia w postępowaniu odwoławczym trafnych zarzutów dotyczących treści ustanowionej służebności i jej zakresu, związanie zakresem zaskarżenia i brak wpływu na wysokość wynagrodzenia, uzasadnia odstąpienie od ich badania. Pogląd ten nie zasługuje na akceptację. Postanowienie Sądu polegające na ustanowieniu ograniczonego prawa rzeczowego w postaci służebności przesyłu za wynagrodzeniem jest orzeczeniem konstytutywnym, tworzącym stosunek prawny. Podstawą wydania takiego orzeczenia, stanowiącego wyjątek w zakresie kompetencji sądów orzekających w sprawach cywilnych, jest przepis ustawowy (art. 305 § 2 KC). Wskazany przepis przewiduje wprost wynagrodzenie jako świadczenie ekwiwalentne przedsiębiorcy na rzecz właściciela nieruchomości. Zasada odpłatnego ustanawiania służebności przesyłu oznacza, że określenie wysokości i rodzaju wynagrodzenia jest elementem koniecznym orzeczenia kształtującego, a ustanowienie służebności i obciążenie obowiązkiem zapłaty wynagrodzenia musi nastąpić jednocześnie. Konsekwentnie ze wskazanej zasady integralności postanowienia o ustanowieniu służebności przesyłu wynika niedopuszczalność zaskarżenia orzeczenia w części. Zarzuty apelacyjne, odnoszące się do zakresu obciążenia nieruchomości oraz jego oznaczenia, podlegały zatem rozpoznaniu przez sąd odwoławczy i bezpodstawnie zostały pominięte. W skardze kasacyjnej nie została powołana podstawa naruszenia prawa procesowego, ze wskazaniem adekwatnych dla tej wadliwości przepisów. Sąd Najwyższy odniósł się do niej jedynie celem wykazania, że – skoro orzeczenie Sądu Okręgowego oddalające apelację uczestnika postępowania z mocy prawa odnosi się do postanowienia Sądu Rejonowego w całości – istnieje substrat zaskarżenia poddający się kontroli w postępowaniu kasacyjnym.

            Pismo procesowe uczestnika postępowania z dnia 23 stycznia 2012 r., wbrew oznaczeniu, nie stanowi dopuszczalnego w myśl art. 398 § 3 KPC nowego uzasadnienia podstaw kasacyjnych wskazanych w skardze. Jego treść jednoznacznie wskazuje bowiem na powołanie nowych faktów, zmierzających do wzruszenia wartości dowodowej opinii biegłego, przyjętej uprzednio jako podstawa ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd Okręgowy. Tym samym pismo to zmierza do obejścia zakazu wynikającego z 39813 § 2 KPC i nie może być uwzględnione przy rozpoznawaniu skargi kasacyjnej.

            Powołane w skardze podstawy naruszenia prawa procesowego i materialnego są uzasadnione w części. Zgodnie z art. 3051 KC i 3052 § 2 KC, służebność przesyłu polega na obciążeniu nieruchomości na rzecz przedsiębiorcy, który zamierza wybudować lub którego własność stanowią urządzenia, o których mowa w art. 49 § 1 KC, prawem polegającym na tym, że przedsiębiorca może korzystać w oznaczonym zakresie z nieruchomości obciążonej, zgodnie z przeznaczeniem tych urządzeń, a jeżeli odmawia zawarcia umowy o ustanowienie służebności przesyłu, która jest konieczna do korzystania z nich, właściciel nieruchomości może żądać odpowiedniego wynagrodzenia w zamian za jej ustanowienie. Wykładnia powyższych norm budzi szereg wątpliwości w praktyce orzeczniczej (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 3 lutego 2010 r., II CSK 444/09, z dnia 13 kwietnia 2011 r., V CSK 340/10, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 14 października 2010 r., III CZP 66/10, uchwała Sądu Najwyższego z dnia 2 czerwca 2010 r., III CZP 36/10). Wobec relatywnej nowości wskazanej konstrukcji normatywnej, powszechnie przyjmuje się, że przy dokonywaniu wykładni, celowe i uzasadnione jest sięganie do dorobku orzecznictwa i nauki prawa dotyczącego służebności gruntowych, w tym zwłaszcza służebności drogi koniecznej (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2008 r., II CSK 314/08, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 grudnia 2009 r., IV CSK 291/09, Mon. Pr. 2010, nr 2, uchwała Sądu Najwyższego z dnia 7 października 2008 r., III CZP 89/08, BSN 2008, nr 10).

            W orzecznictwie Sądu Najwyższego, jak dotąd, brak szerszych wypowiedzi dotyczących zakresu obciążenia służebnością przesyłu oraz jego odzwierciedlania w dokumentacji geodezyjnej nieruchomości. Treść postanowień sądów powszechnych jest rozbieżna. Sąd Najwyższy stwierdza, że pojęcia „korzystać w oznaczonym zakresie z nieruchomości obciążonej” oraz „zgodnie z przeznaczeniem tych urządzeń”, jakkolwiek mają charakter normatywny, są tak ogólne, że w każdym wypadku wymagają wypełnienia przez sądy indywidualną treścią, uwzględniającą jej tzw. czynny charakter. Nie ulega wątpliwości, że zwroty te wyznaczają zakres przedmiotowy obciążeń, obejmujący nie tylko rodzaj i rozmiar uprawnień przedsiębiorcy, ale i powinność oznaczenia terenu, na którym będą one realizowane. Uszczegółowienie powinno być odpowiednie dla specyfiki przedsiębiorstwa, rodzaju i umiejscowienia urządzeń przesyłowych, obecnego sposobu ich wykorzystywania, działań przyszłych mieszczących się w granicach prawidłowego gospodarowania oraz przewidywalnych potrzeb. Celowe jest zwłaszcza wskazanie, że obciążenie obejmuje dostęp, korzystanie poprzez bieżącą eksploatację, dokonywanie kontroli, przeglądów, konserwacji, modernizacji, remontów, usuwanie awarii, wymiany urządzeń posadowionych na danej nieruchomości w zakresie niezbędnym dla zapewnienia prawidłowego i niezakłóconego działania sieci przesyłowej przedsiębiorstwa. Z oczywistych względów nie mieszczą się w nich zdarzenia nadzwyczajne wynikające z siły wyższej lub konieczności odwrócenia grożącego niebezpieczeństwa. Uprawnienia przedsiębiorcy do naruszenia prawa własności i odpowiednio obowiązki znoszenia ich przez właściciela będą bowiem wówczas wprost oparte na przepisach ustawowych (art. 140, art. 142 KC). Zwrot „urządzenia”, jak wskazuje się w nauce prawa, powinien być rozumiany szeroko i obejmować zarówno urządzenia jako pojedyńcze rzeczy ruchome, instalacje jako rzecz złożoną z urządzeń, sieci jako zbiór rzeczy (urządzeń i instalacji). Określając zakres korzystania, Sądy powinny mieć na względzie zasady współżycia społecznego, zwyczaje miejscowe oraz jak najmniejsze utrudnienie korzystania z nieruchomości obciążonej (art. 3054 KC w zw. z art. 287 i 288 KC). Jeżeli zatem potencjalna wymiana słupów podtrzymujących linię napowietrzną może być zaliczona, mimo małej częstotliwości, do zwykłej wymiany urządzeń, to prace z tym związane dotyczyć będą obszaru ich bezpośredniego sąsiedztwa, a nie całej instalacji, i brak podstaw do ustanawiania służebności co do tej samej szerokości gruntu na całej nieruchomości. Formalizm prawa rzeczowego, ingerencja w konstytucyjnie chronione prawo własności wymagają nie tylko legalnego wkroczenia osób trzecich w sferę prawnie chronioną, ale i wyznaczenia zakresu przedmiotowego oraz terytorialnego jego ograniczeń, wynikających z ustanowienia służebności przesyłu (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 18 kwietnia 2008 r., II CSK 627/07, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 22 listopada 1996 r., I CKN 10/96). Argumentem za tym przemawiającym jest czynny charakter służebności przesyłu, jej podobieństwo do służebności gruntowej, dodatkowo podkreślone odwołaniem z art. 3054 KC, możliwość ujawnienia powstałego ograniczonego prawa rzeczowego w księdze wieczystej, pewność stosunków prawnych i bezpieczeństwo obrotu. Opowiedzieć się zatem należy za celowością oznaczenia umiejscowienia urządzeń przesyłowych oraz terenu, na którym ma być realizowana związana z nimi służebność przesyłu na mapie, sporządzonej według zasad obowiązujących przy oznaczaniu nieruchomości w księgach wieczystych bądź wspólnej dla całej (części) linii przesyłowej bądź jednostkowej obejmującej daną nieruchomość. De lege lata brak jednak prawnego obowiązku sporządzania takiej mapy w postępowaniu sądowym toczącym się z wniosku właściciela nieruchomości o ustanowienie służebności przesyłu oraz odwołania do takiego dokumentu jako integralnej części orzeczenia sądowego wydanego w tym przedmiocie. Z tych względów chybione jest powołanie w ramach podstawy kasacyjnej naruszenia prawa procesowego § 139 Regulaminu wewnętrznego urzędowania sądów powszechnych w związku z art. 626 § 3, art. 391 § 1 i art. 13 § 2 KPC, dotyczących służebności drogi koniecznej, poprzez pominięcie w postępowaniu czynności polegającej na zaznaczeniu sposobu przebiegu służebności przesyłu na odpowiedniej mapie. Trafny jest zarzut niewłaściwego zastosowania art. 3051 KC przez niepełne określenie zakresu, w jakim uczestnik postępowania może korzystać z nieruchomości wnioskodawcy w związku z ustanowioną służebnością przesyłu. Wymogowi oznaczoności służebność przesyłu nie czyni bowiem zadość poprzestanie na wskazaniu, że korzystanie ma być zgodne z przeznaczeniem urządzeń należących do przedsiębiorcy oraz dotyczyć pasa gruntu o szerokości 3,5 m, biegnącego przy granicy działki nr 6/3 z ulicą W.

            Nie można odmówić zasadności skardze kasacyjnej w części odnoszącej się do wynagrodzenia. Jakkolwiek orzecznictwo Sądu Najwyższego jednolicie wskazuje, że ustawa nie określa, czy wynagrodzenie ma mieć charakter jednorazowy czy okresowy, co oznacza uprawnienie sądu do wyboru ekwiwalentnego świadczenia na rzecz właściciela, to postuluje, aby odwoływać się do kryteriów dotąd stosowanych przy ustanawianiu innych służebności gruntowych, a nie stosunków obligacyjnych w postaci najmu lub dzierżawy i nie utożsamiać go ze szkodą, mimo powinności uwzględnienia ewentualnego zmniejszenia wartości nieruchomości i ewentualnych utraconych pożytków (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 13 kwietnia 2011 r., V CSK 340/10, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 lutego 2010 r., II CSK 444/09, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 stycznia 1969 r. III CRN 379/68, OSNC 1969, nr 12, poz. 223, uchwała Sądu Najwyższego z dnia 15 września 1986 r., III CZP 43/86, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 8 maja 2000 r. V CKN 43/00, OSNC 2000, nr 11, poz. 206). Oznacza to, że wynagrodzenie powinno być ustalane każdorazowo indywidualnie i dostosowane do okoliczności, w tym zakresu, charakteru i trwałości obciążenia, jego uciążliwości, wpływu na ograniczenie korzystania z nieruchomości przez właściciela, zmniejszenia jej wartości. Uwzględniać należy, czy urządzenia przesyłowe służą także zaspokojeniu potrzeb właściciela nieruchomości obciążonej i wówczas ewentualnie odpowiednio je pomniejszać. Przy wyborze charakteru wynagrodzenia trzeba mieć na względzie okoliczności sprawy i interes stron. Orzeczenie obowiązku świadczenia periodycznego przy niedopuszczalności zmiany wysokości może doprowadzić do deprecjacji jego wartości, stąd interesy właściciela lepiej mogą być zabezpieczone poprzez jednorazową zapłatę. Jeżeli ograniczenie korzystania z nieruchomości przez właściciela jest znaczące i przemawiała za tym jej charakter, celowe będzie przyznanie wynagrodzenia okresowego. Każdorazowo jednak górną, nieprzekraczalną granicą powinna być wartość zajętej nieruchomości. Prawo własności pozostaje bowiem, choć z ograniczeniem co do zakresu korzystania, przy właścicielu a możliwość zmiany zakresu, zniesienia lub wygaśnięcia służebności w miarę rozwoju techniki bądź zmiany potrzeb przedsiębiorstwa jest realna (art. 3053 § 2 KC, art. 3054 w zw. z art. 290, 291, 293, 294, 295 KC). Uprawnienia właścicielskie mogą być realizowane zgodnie z przeznaczeniem nieruchomości w planach zagospodarowania przestrzennego, charakterem nieruchomości i okolicznościami faktycznymi. Jeżeli zatem, tak jak w niniejszej sprawie, na zajętej przez urządzenia przesyłowe części gruntu z innych przyczyn nie jest możliwa zabudowa, a korzystanie ze służebności (poza częścią zajętą bezpośrednio pod słupy) jedynie ogranicza rodzaj upraw, wynagrodzenie powinno być adekwatne tylko do ograniczeń spowodowanych jej ustanowieniem. Nie podlegają również wyrównaniu wynagrodzeniem wcześniejsze ograniczenia dotyczące czynności zdziałanych przed nabyciem nieruchomości (zajęcie pod budowę urządzeń), gdyż orzeczenie Sądu jako kształtujące prawo wywołuje skutek na przyszłość.

            Ubocznie jedynie wskazać należy, że projekt ustawy zmieniającej kodeks cywilny, m.in. w zakresie art. 3051 i 3052 KC, przewiduje, że ustanawianie służebności przesyłu będzie mogło mieć na celu jedynie zwiększenie użyteczności przedsiębiorstwa lub jego części, ma nastąpić z uwzględnieniem interesu społeczno- gospodarczego i uzasadnionego interesu właściciela nieruchomości, tak aby stanowiła ona jak najmniejsze obciążenie gruntów, na których urządzenia są lub mają być posadowione. Wynagrodzenie ma być określone przy uwzględnieniu wysokości wynagrodzeń, ustalonych w drodze umowy za podobne obciążenia w zbliżonych okolicznościach, a w ich braku – obniżenie użyteczności lub wartości obciążonej nieruchomości (Sejm RP VII kadencji, Nr druku 74).

            Uzasadnione podstawy kasacyjne powodują konieczność uchylenia zaskarżonego orzeczenia (art. 39815 § 1 KPC), z pozostawieniem Sądowi ponownie rozpoznającemu sprawę rozstrzygnięcia o kosztach postępowania kasacyjnego (art. 108 § 2 w zw. z art. 39821 KPC).

          • Piotr Zamroch pisze:

            Panie Ziutku,
            w sprawie IV CSK 440/12 SN napisał to ogólnie jako czynnik kształtujący wynagrodzenie z punktu widzenia przedsiębiorcy:
            „Po stronie przedsiębiorcy rozważaniu podlegać powinno, że za pośrednictwem urządzeń realizuje on cele społeczne w odniesieniu do dostarczania energii elektrycznej, wody czy paliw, także właścicielowi nieruchomości obciążonej, doprowadzenie tych nośników tysiącom osób musi odbywać się za pomocą sieci (instalacji i urządzeń), które posadowić trzeba na wielu gruntach stanowiących własność osób trzecich, względy społeczne nakazują ograniczenie ich prawa własności, korzystanie z tych nieruchomości w zakresie ustanowionej służebności wpływa na wartość przedsiębiorstwa i możliwość prowadzenia działalności gospodarczej, jak też, że korzystanie z energii elektrycznej i paliw wpływa na rozwój społeczno-gospodarczy oraz lepsze wykorzystanie nieruchomości.”

          • Witold pisze:

            Witam
            Gdyby gaz dostawałby właściciel nieruchomości (domu) za darmo to zgodze się z sn. Natomiast jeśli właściciel domu płaci rynkowe stawki za gaz w tym za przesył (również do jego budynku) to jemu też należy się wynagrodzenie za ustanowienie służebności przesyłu moim zdaniem.

    • CECYLIA DAWIDOWICZ pisze:

      DO MOJEJ POSESJI CO TO ZNACZY.OD GRANICY POSESJI DO BUDYNKU?

  32. Agnieszka pisze:

    Panie Piotrze,

    jeszcze jedno pytanie odnośnie sformułowania żądania, jeżeli słup zajmuje prawie całą działkę uzasadnionym jest żądanie wynagrodzenia okresowego i teraz mam pytanie, czy we wniosku wskazuję, że wnoszę o okresowe wynagrodzenie w określonej wysokości + że wnoszę o odszkodowanie za utratę wartości działki, czy też muszę to uwzględnić w tej kwocie okresowej, jeżeli należy to uwzględnić w kwocie okresowej, to czy wskazywać na ten fakt Sądowi?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Agnieszko,
      wynagrodzenie za służebność ma charakter jednolity, zatem w kwocie okresowej powinno być uwzględnione owe obniżenie. Innymi słowy najpierw należy ustalić wynagrodzenie jednorazowe, późnej przeliczyć je na okresowe. Powyższe może być dla Pani trudne, na szczęście od wysokości żądanego wynagrodzenia nie zależą opłaty, więc sąd najwyżej skoryguje kwotę na podstawie opinii biegłego.

  33. Justyna pisze:

    Witam,
    w korespondencji z energetyką w kwietniu wysłałam pismo (oni zwrócili się o ustanowienie służebności ponieważ rozpoczęli budowę nowej stacji transformatorowej bez mojej zgody-o czym już kiedyś pisałam).W ostatnim piśmie wystosowałam swoje żądania, że się zgodzę jeśli miesięcznie zapłacą mi 150 zł. z tyt.służebności lub jednorazowo oczywiście wyższą kwotę. Napisałam, że w cenie jednorazowego odszkodowania uwzględniłam kwotę odszkodowania z tyt.bezprawnego wejścia na mój teren i chcę by mi pokryli koszty zrobienia wjazdu z przeciwnej strony, gdyż pozostawienie słupa w tym miejscu koliduje mi z wjazdem na działkę. W cenę wliczonę jest też służebność za lata poprzednie. Generalnie wystosowałam pismo na podstawie pismo dostępnych u Pana na forum. Dałam im te 45 dni na odp., że jeśli nie to niech podadzą swoją kwotę i napisałam że jeśłi nie będzie odp. to wnioskuję, że się zgodzili. Ponieważ oni pisali o biegłym to ja napisałam, że jeśli chcą to na swój koszt.Czy w zwiazku z tym mogą mnie tym biegłym obciążyć?
    Nie wywiązali się z terminu, dziś dzwoniłam do dyrektora enion, i powiedział, że za duża kwota,Uznali że zgodziłam się na biegłego więc on się u nas zjawi. Do wyceny uwzględnią teren pod stacją transformatorową, a ja mu mówię, że mi się rozchodzi o pokrycie kosztów robienia nowego wjazdu. Powiedział, że jak będzie biegły to żeby mu o tym powiedzieć i się on zastanowi co z tym wjazdem,
    Domyślam się, że ich biegły z pewnością zaniży koszty. Czy nie sądzi Pan, że powinnam teraz wystosować pismo, że nie mamy odpowiedzi pisemnej i wnioskuję o te 150 zł.miesięcznie?czy czekać na biegłego? Czy mogę się nie zgodzić na tą wycenę?Jeśłi nie przyjmę tych warunków czy mogą mi narzucić i wymóc na mnie tą stację transformatorową?Czy jeśli powołany biegły sądowy to już sprawa się rozbije o sąd?Czy mogę dalej z nimi negocjować?
    Więc wysłać pismo zgodnie z tym co im poprzednio napisałam (że jeśli nie odpiszą w terminie 45 dni to dlamnie oznacza przyjęcie warunków ) czy czekać na biegłego?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Justyno,
      na razie negocjujecie, zatem nie wykonywałbym nerwowych ruchów, do sądu zawsze Pani zdąży pójść. Za rzeczoznawcę nikt Pani nie obciąży, bo powołali go samodzielnie, nie zobowiązywała się Pani do zwrotu kosztów sporządzenia przez niego operatu. Wynagrodzenie ma pokryć wszelki uszczerbek i niedogodności związane z ustanowieniem służebności, zatem należy powiedzieć rzeczoznawcy jakie w Pani ocenie są owe niedogodności, szkody i utracone korzyści.
      Nie pomogę Pani z kwotami, bo nie znam nieruchomości i nie potrafię określić precyzyjnie czynników wpływających na wysokość wynagrodzenia.

      • Justyna pisze:

        Dziękuję za odpowiedź,
        chodziło mi o to czy to z ich strony wyjdzie wniosek do sądu skoro powołują tego biegłego. Ja daleka jestem od występowania do sądu, wolałabym z nimi się dogadać niż sądzić.
        Mam jeszcze jedną sprawę, która nie daje mi spokoju. Ponieważ pan z enion stwierdził, że zgodziłam się na biegłego (co poniekąd jest prawdą ale nie do końca, bo ja określiłam kwoty jakie rządam, i tylko dałam zapis że jeśli powołają biegłego to na własny koszt)
        Czy jeśli już będzie ta wycena biegłego to ja mogę nadal rządać innej kwoty?Bo jeśli on nie uwzględni kosztów robienia nowego wjazdu i wydłużonego dojazdu na działkę to wielkość samej powierzchni gdzie stoi stacja jest nie wielka. Czy może powinnam i napisać, że ta opinia biegłego dla mnie nie będzie wiążąca. Może mi Pan pomóc rozwiązać tą kwestię, bo nie chcę by oni uznali, że ja na biegłego się zgodziłam i ta wycena będzie kwotą, którą przyjmę. Czy uważa Pan, że biegłego powołali w celu kontynuacji negocjacji?Czy raczej na tej podstawie ostatecznie będzie ustalona cena?
        Jeśli nie zgodzę się na wycenę przez nich zaproponowaną, to czy oni sądownie mogą mnie zmusić do ustanowienia tej służebności?(chodzi mi o kwestię jeśłi tylko mi wypłacą kwotę za miejsce pod stacją transformatorową).
        Słyszałam, że podobno ustawowo (z przpisów unijnych czy jakoś tak)mają obowiązek wymiany starych urządzeń na nowe (tak było u nas i tu wykonaliśmy ruch by rozwiązać sprawę słupa i jego służebności)czy to prawda, jeśłi tak to do kiedy mają termin na to.
        Czyli dla porządku, nie robiłby Pan na moim miejscu żadnych ruchów, nie składać pisma, że nie odpowiedzieli w ciagu 45 dni i w związku z tym przyjmuję, iż przyjęli warunki?bo ja pismo złożyłam 25-04 z adnotacją, że jeśl w terminie nie odpowiedż to rozumię to jako zgoda.
        Proszę jeszcze o radę jakiej wysokości można by żądać odszkodowania za wejście na posesję bez zgody i postawienia słupa.Co prawda teren za ogrodem ale zawsze mój, a oni postawili nowy słup na stację bez zgody.
        Każda Pan rada jest dla mnie ważna, bardzo dużo skorzystałam z forum i pism zamieszczonych.
        Pozdrawiam

        • bogdan pisze:

          Powiem tak. Justyna z tobą jest tak jak powiedział Jeremi Przybora. Chciałaby mieć i chciałaby.Bez obrazy.Przecież oni grają na zwłokę. Termin ugody minął. Ja bym się nie szczypał tylko poszedł do Sądu i w Sądzie zażądał biegłego po nazwisku. Przed tym z tym biegłym bym wstępnie uzgodnił na ile mogę liczyć. Tak robią. Żebym to wcześniej wiedział to bym teraz nie miał sprawy w apelacji.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Justyno,
          nie mogę Pani doradzać szczegółowych kroków prawnych, bo nie znam okoliczności sprawy, a po wtóre przez komentarze w blogu chciałbym Państwu ułatwić zrozumienie zasad rządzących służebnością, a nie udzielać porad.
          To klasyczne negocjacje – chce Pani więcej niż chcą dać, dlatego powołali rzeczoznawcę – więcej niż on oszacuje raczej Pani nie dadzą, bo zarząd spółki musi na czymś opierać decyzje. Jeżeli się nie dogadacie sprawa trafi do sądu, bo warunkiem skierowania sprawy do sądu jest właśnie niepowodzenie negocjacji. Koszt operatu prywatnego nie może na Panią zostać przerzucony, podobnie nie jest Pani związana tą wyceną – powtarzam zatem, jak się nie dogadacie, macie prawo iść do sądu – i Enion, i Pani. Upływ terminu przez Panią wyznaczonego nie wywiera skutków, z pewnością zaś nie oznacza zgody na Pani propozycję.
          Przedłużające się negocjacje mogą być zagrożeniem tylko wtedy, kiedy może upłynąć termin zasiedzenia służebności, wówczas trzeba uważać a z ostrożności przerwać ten bieg wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej w zakresie usunięcia urządzeń i żądania zapłaty wynagrodzenia za 10 lat wstecz.

  34. Basia pisze:

    Witam
    Mam pytanie odnośnie możliwości wystąpienia do ZE o ustanowienie służebności przesyłu.13.02.2013 kupiliśmy działkę z domem nad którą przebiega linia średniego napięcia oraz jest posadowiony słup.Linia ta przecina działkę po skosie oddzielając niewielki fragment od reszty i biegnie przez całą szerokość terenu.Przed dwoma tygodniami firma zajmująca się wycinką pod liniami weszła na naszą posesję pod naszą nieobecność i dokonała wycinki pod linią na całej długości działki.Wjechali przez obniżony fragment ogrodzenia całkowicie go niszcząc.W KW w części III widnieje zapis: ograniczone prawo rzeczowe w rozwinięciu prawo gruntowe na rzecz każdorazowego włąściciela nieruchomości Hajduki wykaz 392 z urzędu przepisano z dotychczasowej KW.Szukając w internecie informacji natknęłam się na wyjaśnienie dotyczące innej działki w okolicznej miejscowości cyt. „obciążenie służebnością gruntową prawa budowy przewodów wysokiego napięcia na rzecz każdorazowego właściciela Hajduki, wykaz nr jw. Czy w związku z takim zapisem mogę ubiegać się o ustanowienie służebności przesyłu na podstawie umowy z ZE?Dodam także że słup na naszej działce był remontowany(być może wymieniany) i czy jest to podstąwą do ewentualnego liczenia okresu zasiedzenia?Czy nielegalne wtargnięcie zgłosić na policję?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Basiu,
      wpis w KW jest enigmatyczny, dla upewnienia się odnośnie treści służebności gruntowej należy odwiedzić sąd wieczystksięgowy i poprosić o dostęp do akt księgi wieczystej. Tam powinien być dokument, który stanowi podstawę wpisu i treść służebności. W przeszłości mogły być umownie ustanawiane służebności gruntowe na potrzeby linii przesyłowych, zatem nie można wykluczyć, że wycinka była dokonywana jako czynność eksploatacyjna w ramach uprawnień wynikających ze służebności. Co do zasady chodziło raczej o stosunki sąsiedzkie, jednak nie zawsze.
      Dla zasiedzenia remont, a ściślej przebudowa może mieć znaczenie wówczas, gdy była połączona ze zmianą trasy urządzenia – wówczas termin zasiedzenia biegnie na nowo. Samo wykonywanie remontów z kolei świadczy o posiadaniu służebności, zatem jest korzystne w aspekcie zasiedzenia.
      Kwestię legalności wycinki może Pani zbadać poprzez pisemne zwrócenie się do przedsiębiorcy przesyłowego. Dodatkowo można zawiadomić wójta o nielegalnej wycince, a KONIECZNIE musi Pani zgłosić sprawę na Policję, żeby owa wycinka nie została przypisana Pani.

      • Basia pisze:

        Panie Piotrze
        Po wizycie w wydziale naszych ksiąg wieczystych dowiedziałam się, że ów wpis dotyczący ograniczonego prawa rzeczowego i został przepisany z dawnego wykazu nieruchomości gruntowych pod nr 71 miejscowości na terenie, której jest nasza działka.Zostałam także poinformowana o możliwości złożenia wniosku o wykreślenie tego wpisu za pośrednictwem sądu cywilnego jednak nie wiem czy to się uda.Poinformowano mnie także że dokumenty źródłowe dotyczące tego wpisu znajdują się w archiwum prawdopodobnie w Opolu lub Wrocławiu.czu jest możliwe uzyskanie odpisu takiego archiwalnego wykazu?W geodezji ani w gminie nie ma żadnego śladu o posadowionym na naszej działce słupie.Czy ZE może wystąpić o zasiedzenie i czy są zobowiązani do wykupienia gruntu pod linią.Dowiedziałam się także że gmina również występowała do ZE o uregulowanie sytuacji prawnej na kilku działkach jednak oni uparcie twierdzą że nie mają z tymi wpisami nic wspólnego i nie poczuwają się do wykonywania jakichkolwiek działań oprócz ogłaszania przetargów na wycinkę pod linią za którą jest odpowiedzialny podwykonawca.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Basiu,
          sugerowałbym zwrócenie się do archiwum o udzielnie informacji, czy są w posiadaniu tych dokumentów źródłowych. W kontekście ostatnich wpisów w blogu, można ocenić jako bardziej prawdopodobne, że służebność gruntowa była ustanowiona na rzecz jakiegoś sąsiada, a nie na rzecz przedsiębiorcy. Pisałem o tym w ostatnich kilku wpisach powołując orzeczenia z lat 60 i 90, które dotyczyły takich właśnie służebności sąsiedzkich związanych z przewodami. Dla możliwości zasiedzenia służebności kluczowe znaczenia ma okres posiadania – nawet przy braku wpisu w KW możliwe jest skuteczne jego zgłoszenie, jeżeli minęły wymagane prawem okresy czasu. Dopóki nie wystąpi Pani z wezwaniem do ustanowienia służebności, niestety nie dowie się Pani, czy ZE skorzysta z zarzutu zasiedzenia, czy też nie.

      • Józef pisze:

        Pani Basiu
        mam trochę podobną sytuację bo na moich działkach pod liniami nn i SN rosną drzewka owocowe i ozdobne ale ja nie pozwalam Tauronowi na samowolną wycinkę lub usuwanie ich całkowite z mojej posesji.
        Ustaliłem im warunki, jakie muszą spełnić aby wejść na mój teren, wykorzystując obowiązujące prawo.
        Moim zdaniem należy z własnej inicjatywy, albo w odpowiedzi na ich inicjatywę:

        1. ustalić protokolarnie wspólnie z nimi, które drzewa należy usunąć całkowicie a które należy wyciąć w niezbędnym zakresie. W protokole należy odnotować, obmiary obwodu każdego drzewa oddzielnie,na wysokości 130 cm z podaniem jego nazwy, bo te dane decydują o wysokości opłaty dla właściciela za usunięcie drzewa ( dla drzew owocowych wyliczenia są inne i nie trzeba uzyskiwać zgody na ich usunięcie)
        2. przedsiębiorstwo z takim protokołem powinno wystąpić do burmistrza (wójta) z wnioskiem o usunięcie drzew ustalonych w protokole
        3. wejście pracowników firmy na teren nieruchomości, w celu usunięcia czy obcięcia drzew, uzależnić koniecznie od wcześniejszej udokumentowanej zapłaty właścicielowi wyliczonej sumy opłat.

        Uzasadnienie:
        1. wszystkie drzewka i krzewy (owocowe, ozdobne i inne) to element majątku właścicieli. Spełniają funkcje ozdobne , krajobrazowe, ochronne- przed wiatrem, ekonomiczne- dostarczają owoców.
        2. niekontrolowane wejście pracowników, bez uprzedniej opłaty szkód jakie spowodują w majątku, doprowadzić może do sporu cywilnego, gdzie na wstępie należy zapłacić wpis 5% od wartości przedmiotu sporu, nieraz od b. wysokiej żądanej kwoty . To może spowodować, że właściciela nie będzie stać na wytoczenie powództwa cywilnego i poniesie ewidentne straty.
        W przypadku braku reakcji p.przesyłowego na wniosek właściciela, o usunięcie zagrożeń poprzedzonych odpowiednią opłatą , moim zdaniem należy powiadomić organy ścigania o stworzeniu zagrożenia mienia, życia i zdrowia właściciela i innych użytkowników nieruchomości.

        W moim przypadku, pp stara się za wszelką cenę uniknąć wykonania ustalonych przeze mnie warunków wejścia na grunty i posługując się kłamstwem( o rzekomej awarii linii energet.) stara się o uzyskanie zgody zastępczej na podstawie ustawy o gosp. nieruchomościami. Jak do tej pory, wniosek ten został odrzucony przez starostę powiatu a ich odwołanie do wojewody nie zostało jeszcze rozpatrzone.
        W moim przekonaniu, w każdym przypadku należy działać szybko, bo może dojść do awarii faktycznej lub sprowokowanej przez pp i dojdzie do zastosowania art. 142 KC dającemu prawo pp do wejścia na nieruchomość i usuwania awarii. Sytuacja taka z dużym prawdopodobieństwem doprowadzić może do sporu o wysokość odszkodowania.
        Jeżeli trzeba to podam odpowiednie przepisy prawa mające zastosowanie w moim podejściu.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Józefie, Pani Basiu,
          ucywilizowanie procesu przycinania drzew byłoby niewątpliwie bardzo korzystne dla właścicieli, bo obecnie mamy tu po prostu chaos i samowolę przedsiębiorców. Uwagi Pana Józefa są bardzo cenne i trafne, trzeba mieć na uwadze przepisy ustawy o ochronie przyrody (art. 83 i następne), mogą wejść w grę przepisy UGN albo KC, ale tylko w razie bezpośredniego zagrożenia awarią, a nie przy zwykłej przycince. Każda nielegalna wycina musi być zgłoszona na Policję, to bardzo ważna kwestia, żeby właściciel nie został później obciążony opłatami. Art. 142 K.c., tak jak napisał Pan Józef, stanowi podstawę prawną dla dochodzenia odszkodowania.

          • Józef pisze:

            Pani Basiu
            do podanych przez Pana Piotra przepisów, moim zdaniem, dorzucić trzeba następujące uregulowania:
            1. norma PN -E-5100-1 , która określa poziome odległości przewodu energetycznego linii nn i SN od każdego punktu korony drzewa ( konkretne odległości podałem w jednym z wcześniejszych wpisów)
            2. norma PN-EN 50423-1:2007 gdzie ustalono w tabeli 5.4.4. że np. przy przewodach gołych i normalnym profilu gruntu odległość drutu od powierzchni ziemi w terenie wiejskim i bez zabudowy winna wynieść 5,6 m.
            Ten zapis normy powoduje, że na wsi teren pod linią SN powinien być ,, czysty od drzew”.
            Regułą jest , że pp bardzo unikają podawania norm innym zainteresowanym, tym samym uniemożliwiają kontrolę prawidłowości wycinki i robią na gruntach
            ,, samowolkę”. Taka taktyka pozwala im często ,,oszczędzać ” na opłatach za wycinkę drzew, należną właścicielom nieruchomości. A mogą one być b. wysokie.
            Po to podałem ponownie normy aby były brane pod uwagę przy ustaleniach , o których napisałem we wpisie z dnia 13/8, bo ustalenia te dotyczyć mogą wszystkich drzew i krzewów, znajdujących się w pasie służebności przesyłu.
            Dla ustalenia wysokości opłaty za usunięcie drzew i krzewów potrzebne są stawki za ich usunięcie, ogłaszane corocznie w MP. Na rok bieżący obowiązują stawki ogłoszone w
            M.P. z dnia 17/10/2012r, gdzie pod poz.747 znajduje się Obwieszczenie Min. Środowiska z dnia 25/9/2012r.
            Przy wycenie opłaty za usuwanie drzew są też koniecznie potrzebne współczynniki różnicujące stawki opłat, w zależności od obwodu pnia na wysokości 130 cm ( Rozp. Min. Środ. z 13/10/2004r. w/s stawek opłat dla poszczególnych rodzajów i gat. drzew opublikowane w Dz.U. nr 228 poz. 2306).
            Warto się zainteresować poruszonym problemem jeszcze przed podpisaniem umowy służebności- długotrwałym zazwyczaj, gdyż ewentualne opłaty dla właścicieli mogą przewyższyć wartość wynagrodzenia za służebności.

  35. Gibi pisze:

    Witam. Po krotce opisze swoja sytuacje apropo sluzebnosci przesylu.
    W 2009 roku kupilem dzialke o powierzchni prawie 4000m2 niemal przez polowe (po przekatnej) przebiega linia wysokiego napiecia 110kV. Jakie sa moje szanse na uzyskanie odszkodowania czy tez miesiecznego wynagrodzenia za sluzebnosc przesylu?? O jakie kwoty sie ubiegac, jak to wyliczyc itp itd. Dzialka jest budowlana i juz zostal tam wybudowany dom i jest on gotowy do odbioru.
    Generalnie to jak do tego sie zabrac??
    Z gory dziekuje za wyczerpujaca odpowiedz. Pozdrawiam

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Gibi,
      polecam lekturę e-booków, które udostępniam w blogu – są pod zdjęciem, tam są opisane działania, które należy podjąć. Jakie są szanse, tego nie wiem bo nie znam sprawy – jeżeli urządzenia są starsze niż 30 lat problemem będzie zarzut zasiedzenia. Co do szacowania kwot, w tym Panu nie pomogę, bo to proces wymagający znajomości uwarunkowań konkretnej nieruchomości i linii, zatem wycenę może dokonać osoba posiadająca wiedzę z zakresu wyceny i znająca nieruchomość.

  36. Józef pisze:

    Panie Piotrze,
    chcę się podzielić swoimi przemyśleniami na temat: jednorazowa czy sukcesywna zapłata wynagrodzenia za służebność przesyłu.
    Z punktu widzenia właściciela nieruchomości oczywiście lepszym rozwiązaniem jest np. coroczne pobieranie wynagrodzenia, przeciwne do przeważającego stanowiska przeds. przesyłowych, które dążą do jednorazowej zapłaty.
    W orzecznictwie sądowym przesądzono o możliwości zapłaty wynagrodzenia za ustanowienie służebności drogi koniecznej jako świadczenia okresowego (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 stycznia 1969 r., sygn. III CRN 379/68). Wówczas tak realizowana zapłata wynagrodzenia ma w istocie charakter renty.
    Poniżej przedstawiam fragment swojego uzasadnienia, w toczącej się sprawie, dotyczący tego problemu.
    ,, Nie można zgodzić się z wyrażonym na str. 28 lub 29 opinii, poglądem biegłej, o należności za
    ,, wieczyste” używanie zajętego gruntu ,sugerującym, że wyliczona , jednorazowa, należność z tytułu służebności dotyczy ,, dożywotnej” legitymacji Uczestnika do korzystania z gruntu, w zakresie niezbędnym do eksploatacji urządzeń przesyłowych.
    Obowiązkiem biegłej przy określaniu wynagrodzenia na przyszłość, stosowanie do uzasadnienia uchwały Sądu Najwyższego z dnia 17 czerwca 2005r. Sygn. Akt., III CZP 29/2005, jest wzięcie pod uwagę przewidywanego okresu trwałości urządzeń elektroenergetycznych na gruntach Wnioskodawców, które to dane winna uzyskać od Uczestnika. Biegła tego obowiązku nie dopełniła.
    Skutkiem tego nieprawidłowego , podejścia biegłej do w/w zagadnienia byłoby nieuzasadnione ekonomicznie i prawnie stałe obniżanie,( wraz z upływem czasu trwania umowy służebności ):
    kosztów służebności dla Uczestnika; np. wypłata wynagrodzenia 10.000 zł za 10 lat
    umownych tj. koszt 1000 zł za 1 rok, a ta sama wypłata za 50 lat to roczny koszt 200zł
    przychodu dla Wnioskodawców; np. wypłata wynagrodzenia 10.000zł za 10 lat daje roczną odpłatność w wysokości 1.000zł, a ta sama kwota wynagrodzenia za lat 50 daje kwotę roczną przychodu w wysokości 200zł.

    Przykład powyższy pokazuje, że zastosowanie koncepcji biegłej, o ,, wieczystym” użytkowaniu gruntu przez Uczestnika, wraz z wydłużaniem okresu użytkowania, prowadziłoby do dalszego,korzystnego dla Uczestnika, minimalizowania kosztów i niekorzystnego minimalizowania przychodów dla Wnioskodawców (w przeliczeniu na rok użytkowania nieruchomości).

    W kontekście zmieniających się przepisów dotyczących obrotu nieruchomościami i umożliwieniu cudzoziemcom nabywanie, bez ograniczeń, nieruchomości rolnych i leśnych od dnia 01.05.2016r
    ( znowelizowana Ustawa z dnia 24.03.1920r. o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców,),
    w interesie Wnioskodawców jest ustalenie maksymalnego okresu obowiązywania umowy o służebność przesyłu z obowiązkiem jej dalszego przedłużenia , jeżeli linia elektroenergetyczna nadal jest użytkowana.
    Pozwoliłoby to na ustanowienie nowych warunków umownych między stronami( po upływie czasu obowiązywania dotychczasowych), opartych o aktualne realia rynkowe.
    Zdaniem wnioskodawców maksymalna długość umowy służebności przesyłu ,między stronami, winna wynosić 22 lata .Wynika to z obowiązującej rocznej stawki amortyzacyjnej dla linii przesyłowych elektroenergetycznych, wynoszącej 4,5% , która pozwala zamortyzować wartość linii przesyłowej w ciągu 22 lat.

    Wydaje się, że ewentualne, większe zmiany w trakcie trwania umowy, dotyczące np. zmiany
    drutów gołych na przewody w osłonie izolacyjnej w linii elektroenergetycznej , czy większego wzrostu cen nieruchomości gruntowych, powinny zostać uwzględnione w obowiązującej umowie.
    Taka praktyka umożliwiałaby odpowiednią korektę rocznych płatności, stosownie do istotnych zmian zaszłych w trakcie trwania umowy służebności.
    W ciągu kilku najbliższych lat spodziewany jest duży wzrost cen nieruchomości rolnych i leśnych,
    a szczególnie po dniu 01.05.2016r., kiedy zgodnie z znowelizowaną Ustawą z dnia 24.03.1920r. o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców, skończy się okres przejściowy uniemożliwiający cudzoziemcom nabywanie nieruchomości.
    Aktualnie ceny gruntów rolnych w europie są znacznie wyższe nawet 12 krotnie- Holandia, 10 krotnie – Niemcy, większe niż w Polsce. Po uwolnieniu w kraju sprzedaży nieruchomości rolnych ceny będą się sukcesywnie wyrównywały z europejskimi. Związanie się dzisiaj z Uczestnikiem długą umową pozbawiłoby Wnioskodawców korzyści z tytułu znacznego wzrostu cen gruntów w przyszłości, a przyniosło niezasłużone korzyści Uczestnikowi.

    Należy nadmienić, że służebność przesyłu jest prawem zbywalnym, stąd istnieje również możliwość sprzedaży tego prawa ewentualnemu zagranicznemu następcy prawnemu. Przy takiej projekcji najbliższej przyszłości, dla Uczestnika doszłyby dalsze niezasłużone korzyści z tytułu bardzo taniego nabycia prawa służebności i sprzedaży tego prawa innym branżowym inwestorom zagranicznym.”

    Proszę Pana Piotra i innych blogowiczów do odniesienia się do takiej argumentacji.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Józefie,
      w pierwszej kolejności odniosę się do księgowego okresu amortyzacji urządzeń – w kontekście potrzeby utrzymywania urządzeń na nieruchomości, ów okres ma niewielkie znaczenie, są to rozwiązania o charakterze księgowo-podatkowym, oderwane w zasadzie od rzeczywistego średniego okresu używania urządzeń bez modernizacji albo odbudowy. Treścią służebności przesyłu jest również uprawnienie przedsiębiorcy do wymiany zużytych elementów, do modernizacji urządzenia a nawet jego odbudowy bez zmiany trasy. W tym kontekście widoczne jest, iż prawo służebności będzie obciążać nieruchomość tak długo, jak długo będzie istniała potrzeba przesyłu z wykorzystaniem danych urządzeń.
      W mojej ocenie tworzenie służebności na czas określony nie jest dobrym rozwiązaniem, albowiem mamy tak dużą skalę urządzeń o nieuregulowanym stanie prawnym, że powinniśmy dążyć do sukcesywnego zmniejszania tego procentu, a nie tworzenia sytuacji potencjalnie spornych za następne 10 czy 20 lat. Oczywiście rozumiem, że właściciel chciałby wiedzieć, jak długo będzie wykonywany przesył, żeby odpowiednio ukształtować składniki wynagrodzenia na przyszłość, jednak takich danych nie jest w stanie podać przedsiębiorca, bo on też tego obecnie nie wie. Znaczenie ma tu również postęp technologiczny i nowatorskie rozwiązania w zakresie przesyłu, których dziś też nie jesteśmy w stanie przewidzieć.

      Wynagrodzenie okresowe sumarycznie w okresie 50 lat może przełożyć się na około dwukrotność wartości nieruchomości, wynagrodzenie jednorazowe z kolei musi być niższe od ceny nieruchomości, skoro płacimy za ograniczone prawo rzeczowe, a nie za własność. Ja osobiście jestem zwolennikiem wynagrodzenia jednorazowego, którego wysokość może być odniesiona do wartości nieruchomości i w ten sposób właściciel może poczuć, że został dobrze albo źle wynagrodzony za ograniczenie własności. Jeżeli na skutek budowy urządzeń traci możliwość korzystania z nieruchomości, może domagać się jej wykupu. Musimy pamiętać, że ostatecznie skala wynagrodzeń przekłada się na ceny energii, te zaś wpływają bezpośrednio na rozwój gospodarczy kraju. Patrząc na problem całościowo nie uważam, że wynagrodzenie jednorazowe jest krzywdzące dla właścicieli nieruchomości, jakkolwiek jego wysokość musi być odpowiednio odniesiona do rynkowej wartości nieruchomości, uwzględniać spadek owej wartości na skutek lokalizacji i wybudowania urządzeń oraz stopień współkorzystania z nieruchomości przez strony w przyszłości.

      Odnośnie przewidywanego wzrostu cen nieruchomości – na dziś biegły musi przyjąć obecną wartość nieruchomości, również licząc ratę roczną w pierwszej kolejności ustali wartość służebności w formie opłaty jednorazowej, następnie przeliczy ją na wartość roczną, przyjmując za podstawę czas trwania służebności (nieoznaczony, albo konkretną liczbę lat) oraz oprocentowanie obligacji Skarbu Państwa. W taki sposób podchodzą do zagadnienia twórcy standardu KSWS 4. Nie jest możliwe wykonanie obecnie wyceny przy hipotetycznym wzroście ceny nieruchomości, jak również nie jest możliwe przyjęcie wskaźnika waloryzacyjnego, który będzie adekwatny do wzrostu ceny, bo nie wiemy, jak te ceny się zmienią. Według mnie nie można tu też wykorzystać art. 291 K.c., bo nie zmienia się potencjalny sposób korzystania z nieruchomości, a wyłącznie jej cena.

      W mojej ocenie przepisy dotyczące służebności przesyłu nie mogą stanowić podstawy dla wykonania wyceny zgodnie z Pańskim wnioskiem, być może jednak czytelnicy bloga znajdą rozwiązanie. Można tu ewentualnie pomyśleć o klauzuli z art. 357(1) K.c., nic innego mi nie przychodzi do głowy.

      • Józef pisze:

        Panie Piotrze ,
        z uwagą przeczytałem Pańską opinię dotyczącą mojego wpisu i muszę stwierdzić, że z niektórymi nie mogę się zgodzić.
        Ja nadal uważam, że dla właścicieli nieruchomości jest lepsze rozwiązanie z sukcesywnymi opłatami wynagrodzenia za służebność przesyłu. Uważam , że z punktu widzenia właściciela, umowa powinna przewidywać próg wzrostu średnich cen, (np. wzrost cen o 20%) po przekroczeniu którego następowałaby odpowiednia korekta wynagrodzenia. Przecież strony mogą dowolnie kształtować zapisy umowy, ale nie sprzecznie z obowiązującym prawem. Jak Pan podaje, pomocnym mógłby być tutaj też art.357(1)KC.
        Umieszczenie klauzuli rewaloryzacyjnej w umowie nie jest sprzeczne z wymogami KSWS4 ani nie uniemożliwia ustalenia wartości nieruchomości przez biegłego na dzień wyceny, do której porównywało by się przyszłe ceny, dla ustalenia momentu przekroczenia ustalonego progu .
        Zdaję sobie sprawę, że to spowoduje wzrost kosztów przeds. przesyłowego i w konsekwencji zostanie uwzględnione w cenach energii. Ale nie może być tak, że właściciele części nieruchomości gruntowych będący w mniejszości, będą się ,,składać” na ,, lepsze ceny prądu” znacznie większej liczby konsumentów energii elektrycznej. W historii kraju mamy takie przykłady, że własność osób prywatnych posłużyła do wzbogacania innych( np. nieruchomości warszawskie).
        Należy przy tym zauważyć, że instytucja ograniczonego prawa rzeczowego, jakim jest służebność przesyłu, wprowadzona została kilka lat temu (2008r) i jest mało znana przez znaczną część społeczeństwa. Przy takiej świadomości prawnej właścicieli nieruchomości, przeds. przesyłowe wykorzystują ich niewiedzę i uzyskują często dostęp do nieruchomości za małe jednorazowe pieniądze ( zamykając właścicielom drogę do urealnienia wynagrodzenia),
        albo wyczekują spokojnie na upływ terminu zasiedzenia. A czas działa na ich korzyść ze względu na możliwość zasiedzenia nieruchomości i tym samym do dostępu do nich bez żadnego wynagrodzenia.
        O skali wielkości pieniędzy, które mogą otrzymać właściciele nieruchomości świadczy kwota
        20 mld zł, które przewidywał projekt rządowy ustawy, na wypłaty za ustalenie korytarzy przesyłowych. Niestety projekt ustawy nie jest procedowany i nie można się spodziewać że problem ten zostanie w najbliższym czasie rozwiązany.
        Konieczność konkurencji przeds. przesyłowych na rynku powinna sprowokować te przeds. do zwrotu w kierunku wykorzystania OZE z korzyścią dla gospodarki i klimatu.
        Chciałbym zwrócić uwagę, że przed wejściem do KC prawa służebnosci przesyłu, przedsiębiorstwa zawierały też umowy dzierżawy z właścicielami nieruchomości. Np.uzyskałem kopię aktualnej umowy dzierżąwy pod transformator na 30 lat z ceną za 1 m kw. zadowalajacą właścicieli. Transformator ten to stacja transformatorowa 15/0,4 kV ulokowana między dwoma słupami o rozstawie 2 m, zajmująca niewielką powierzchnię gruntu.
        I tak np. cena średnia sprzedaży gruntu inwestycyjnego za 1 m kw.w tej miejscowości wynosiła około 40 zł ,a odpłatność roczna za m kw. dzierżawy wynosi 18 zł. Sprawia to , że przy takiej cenie w ciągu 30 lat przeds. zapłaci właścicielom nieruchomości około 13 krotną wartość gruntu.
        Nadmieniam też, że umowa przewiduje coroczną korektę zwiększającą opłaty o inflację.
        Podobnie mam dostęp do umów o udostępnienie gruntów rolnych pod wiatraki produkujące prąd ( pod każdy wiatrak 3300 m kw. po cenach od 6,5 zł do 8,5 zł/ m kw.rocznie) . Tutaj umowy zawarte zostały na 25 lat, z rewaloryzacją za inflację. Przy średniej cenie sprzedaży 1 m kw. gruntu rolnego wynoszacej w tej miejscowości około 12 zł/m kw.( wyceny średniej sporządzone przez biegłego) przeds. zapłaci za dzierżawę gruntu w ciągu trwania umowy kilkanaście razy więcej niż zapłaciłby kupując go w dniu wyceny.
        Relacje ceny dzierżawy/najmu do wartości rynkowej nieruchomości decydują o wielkości współczynnika (PDB) wykorzystywanego do pośredniego sposobu ustalenia wartości służebności, przy braku danych dotyczących stosowanych na określonym terenie cen najmu lub dzierżawy gruntu.
        Z dotychczasowego swojego doświadczenia wiem, że biegli nie są zbyt aktywni w poszukiwaniu takich cen, stąd posługują się ,,historycznymi ” wielkościami jak w moim przypadku 0,085.
        Wyżej podałem specjalnie ceny umowne- stosowane w mojej miejscowości aby pokazać, że wskażnik PDB może być znacznie wyższy i wynosi on od około 0,45 do 0,7. Kto bliżej zainteresuje się problemem prawidłowości wyliczeń biegłych zorientuje się, że nierzadko zaniżają wartość wynagrodzenia za słuzebność tak jak w moim przypadku 8 krotnie.
        Stąd wniosek, że warto samemu zdobyć niezbędne informacje dotyczące cen nieruchomości, cen najmu/dzierżawy na swoim terenie, bo mamy wtedy możliwość kontroli nad doborem przez biegłego właściwych metod do wyliczeń i nad samymi wyliczeniami.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Józefie,
          Zgadzam się z Panem, ze dla właścicieli nieruchomości wynagrodzenie okresowe jest lepsze, jednak służebność przesyłu to złożony stosunek prawny, gdzie trzeba uwzględnić również interes przedsiębiorcy i pośrednio innych obywateli. Pan ma swoją perspektywę, której ja nie neguję, jednak wskazuję na możliwość spojrzenia na problem inaczej, a co ważne z punktu widzenia orzecznictwa Sądu Najwyższego. Nie chcę być postrzegany jako rzecznik interesu przedsiębiorców, jednak uważam, że na problem wynagrodzenia nie możemy patrzeć wyłącznie przez pryzmat sytuacji i potrzeb właścicieli nieruchomości.

          Ma Pan rację odnośnie małej świadomości obywateli oraz pozyskiwania prawa do nieruchomości w niemałej liczbie przypadków za wynagrodzeniem oderwanym od rynkowej wartości – przez swojego bloga staram się poziom owej świadomości podnosić, a dzięki dyskusji takiej jak ta, właściciele nieruchomości mogą w negocjacjach wykorzystać także Pańską argumentację.

          Projekt ustawy o korytarzach przesyłowych rzeczywiście był przedstawiany jako szansa dla właścicieli nieruchomości, jednak to nieco fałszywy obraz. Uregulowanie w trybie tej ustawy statusu urządzeń istniejących odbywa się wyłącznie na wniosek przedsiębiorcy, właściciel nie będzie mógł z tej ustawy skorzystać z własnej inicjatywy. Model odszkodowawczy też nie jest korzystny, w około ¾ przypadków daje mniejsze wynagrodzenie niż liczone metodą tradycyjną, znaczy przez rzeczoznawcę wychodząc od wartości rynkowej nieruchomości.

          Przytoczony przez Pana przypadek dzierżawy i stawka roczna odpowiadająca prawie połowie wartości nieruchomości to dla mnie kuriozum, oderwane zupełnie od rynkowych wskaźników dochodu możliwego do uzyskania z dzierżawy nieruchomości. Ma Pan jednak rację, że owe wskaźniki mają często charakter historyczny i są stosowane bezrefleksyjnie.

          W pańskiej koncepcji jest jednak zasadniczy błąd – wychodzi Pan od stawek dzierżawnych, a służebność nie jest dzierżawą. Sytuacja stron nie jest w spełni dobrowolna, albowiem w razie braku zgody, przedsiębiorca realizujący cel publiczny może przymusowo ograniczyć własność. Sam wybór nieruchomości również nie jest dowolny, a wynika z określonego przebiegu sieci na jej dłuższym odcinku. Sąd Najwyższy od lat wskazuje, iż punktem wyjścia musi tu być wartość nieruchomości, a wartość ograniczonego prawa rzeczowego nie powinna przekraczać wartości prawa własności. Proszę zwrócić uwagę, że w przypadku, gdy nieruchomość traci dla właściciela znaczenie, przydatność dla korzystania, może żądać jej wykupu w stosownej części, a w przypadku uniemożliwienia korzystania w całości – całej nieruchomości. Zawsze jednak to wartość prawa własności jest górną granicą.

          Problem wysokości wynagrodzenia przedstawia się zupełnie inaczej z perspektywy właściciel nieruchomości i przedsiębiorcy, pogodzenie i wyważenie tych spornych interesów jest zaś zadaniem sądu, który powinien aktywnie uczestniczyć w procesie wyceny, nie zaś ślepo wierzyć biegłemu, to bowiem przenosi ciężar rozstrzygnięcie w kluczowej kwestii w ręce rzeczoznawcy.

          Żeby być dobrze zrozumianym, nie krytykuję Pana koncepcji i uważam, że właściciel ma prawo domagać się takiego wynagrodzenia, które on uważa za słuszne zarówno w aspekcie wysokości, jak i sposobu zapłaty. Jeżeli uda mu się uzyskać świadczenie, które w perspektywie kilku lat przekroczy znacząco wartość nieruchomości – chwała mu, nie jest to przecież sprzeczne z prawem, a świadczy wyłącznie o nieudolności przedsiębiorcy.

          • Józef pisze:

            Panie Piotrze,
            na pewno zgodzimy się , że standardy PFSRM( z wyjątkiem jednego) nie stanowią podstaw prawnych a jedynie są zaleceniami do ich stosowania ( patrz strona pfsrm.pl/standardy). Ich stosowanie porządkuje tą tematykę i uniemożliwia całkowitą dowolność rzeczoznawców w wyliczeniach wynagrodzeń za służebność przesyłu czy bezumowne korzystanie.
            Znaczy to, że można zrobić odpowiednie odstępstwa od standardu o ile mają one uzasadnienie faktyczne i następnie bronić je przed sądem.
            Nasza dyskusja zmusza mnie do poszukiwania uzasadnienia wyliczeń wg mojej koncepcji- pro właścicielskiej bo Pańska wydaje mi się bardziej odpowiadająca przedsiębiorcom przesyłowym.
            Nie wchodząc głęboko w problematykę własności, muszę zauważyć, że ma ona ochronę konstytucyjną. Z tego wynika, że jakikolwiek uszczerbek prawa własności musi mieć oparcie w ustawie.
            Przy Pańskiej koncepcji wyliczania wynagrodzenia, gdzie ma mieć spore znaczenie interes przedsiębiorcy i pośrednio innych obywateli-uszczuplający wynagrodzenie właściciela, wydaje się, że ochrona taka nie będzie w pełni realizowana.
            Chcę zauważyć, że znam różnice między umową służebności przesyłu a umową dzierżawy i stwierdzam ,że znajomość cen dzierżawy/najmu jest dla rzeczoznawcy istotna przy ustalaniu wynagrodzenia sposobem bezpośrednim , które zgodnie ze standardem winien zastosować.
            Dopiero brak wiarygodnych danych takich cen z obszaru wycenianego, powoduje konieczność zastosowania przez biegłego sposobu pośredniego wyliczenia wynagrodzenia , z wykorzystaniem współczynnika PDB do ustalenia którego, niezbędna jest również znajomość cen dzierżawy/najmu.
            Stąd nie zgadzam się z Pańską uwagą o błędzie w mojej koncepcji.
            Wydaje się, że również można znaleźć rozwiązanie chroniące lepiej interesy właścicieli, przy sukcesywnych opłatach rewaloryzowanego wynagrodzenia i jednocześnie nie przekraczać wartości służebności, która może być równa prawu własności.
            Jeżeli szeroko wykorzystuje się wskaźnik inflacji do urealnienia różnych należności to analogicznie można by zastosować np. coroczny wzrost wynagrodzenia za służebność wyliczany, jako różnica między średnimi cenami wyliczanego roku i poprzedniego.
            Dodanie do wynagrodzenia tej różnicy nie spowoduje przekroczenia wartości nieruchomości i nie będzie sprzeczne z linią orzeczniczą Sądu Najwyższego.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Panie Józefie,
            nadal uważam, ze Pańska koncepcja o czynszach dzierżawnych jest nietrafna – metoda bezpośrednia dotyczy nie stawek dzierżawnych a stawek za służebność przesyłu. Dla zastosowania metody bezpośredniej muszą być rynkowe stawki za służebność przesyłu a tych obecnie nie ma i to zdanie potwierdzi Panu każdy rzeczoznawca. Czynsze dzierżawne nie mogą być podstawą dla wyliczenia wartości wynagrodzenia za służebność przesyłu, to wniosek i ze standardów, i z wielu orzeczeń Sądu Najwyższego oraz sądów powszechnych z ostatnich lat.
            Sugerowane przez Pana zastosowanie wskaźnika inflacji dla waloryzacji świadczeń rocznych w mojej ocenie jest prawidłowe i spotkałem takie umowy w praktyce. Problemem jest, czy zasądzać wynagrodzenia roczne, czy jednorazowe – w umowie jest pełna dowolność ustaleń, w przypadku postanowienia sądu, z reguły przyznawane jest wynagrodzenie jednorazowe zgodnie z wyraźnym stanowiskiem Sądu Najwyższego.
            Odnośnie ograniczonej ochrony prawa własności w kontekście potrzeb innych osób – wśród prawników nie budzi wątpliwości, że taka koncepcja jest zgodna z Konstytucją oraz przepisem art. 140 K.c. W wielu orzeczeniach TK oraz SN podkreślane jest, że prawo własności nie ma absolutnego charakteru, a słuszne odszkodowanie nie musi oznaczać odszkodowania w pełni ekwiwalentnego. To jednak długi temat i nie chcę Pana na siłę do niczego przekonywać.
            Odnośnie formułowania przeze mnie koncepcji odpowiadającej przedsiębiorcom – przed wszystkim szukam koncepcji zgodnej z prawem, z dorobkiem orzecznictwa SN i TK oraz szczególną sytuacją, jaka zaistniała w Polsce w związku ze zmianą systemu politycznego i gospodarczego. Prowadząc bloga, nie jestem zwolennikiem interesu żadnej ze stron, staram się zachować obiektywizm.

          • Józef pisze:

            Panie Piotrze,
            nadal podtrzymuję swoje zdanie o obowiązku wykorzystywania cen dzierżawy/najmu dla potrzeby ustalenia wartości służebności przesyłu sposobem bezpośrednim.
            Swoje stanowisko opieram o zapis w KSWS 4 ,, Wycena służebności przesyłu i określanie kwoty wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości przy inwestycjach liniowych”
            gdzie
            w pkt. 4.2.1 dotyczącym określenia wartości służebności przesyłu sposobem bezpośrednim pisze

            ,, Powyższy sposób określania służebności przesyłu jest możliwy do zastosowania w przypadku istnienia wiarygodnych danych rynkowych ( ceny transakcyjne, czynsze najmu lub dzierżawy), dotyczących nieruchomości podobnych, obciążonych podobnymi urządzeniami przesyłowymi.””

            Chcę podkreślić, że ten standard został uchwalony przez Radę Krajową PFSRM na posiedzeniu w dniu 11.04.2011r.
            Zapis powyższy nie pozostawia wątpliwości o słuszności mojej tezy.

            Wrócę teraz do mojego wpisu z dnia 3/8/br i Pańskiej odpowiedzi z dnia następnego, dotyczącego problemu jednorazowej czy sukcesywnej wypłaty wynagrodzenia za służebność i związanego z tym ustalania czasu trwania umowy służebności.

            W obliczu braku( najczęściej) wiarygodnych danych o czasie wykorzystywania gruntów właścicieli przez przedsiębiorstwa przesyłowe oraz braku innych przesłanek mogących być podstawą określenia czasu posadowienia urządzeń na nieruchomości, właśnie stawka amortyzacji sieci jest jedynym wskaźnikiem, który w przybliżeniu pokazuje czas użytkowania sieci. I nie jest to tylko ,, mało istotne rozwiązanie o charakterze księgowo – podatkowym”. Funkcją podstawową odpisu amortyzacyjnego jest zgromadzenie funduszu, który pozwoli na odnowienie w dotychczasowej formie lub unowocześnionej amortyzowanej instalacji.
            Skoro można ustalić czas księgowego istnienia instalacji( najczęściej nie odbiegającego od rzeczywistego czasu użytkowania ) to tym samym istnieje podstawa do przyjęcia tego czasu, jako maksymalnego, do umowy służebności. Nie będzie to rozwiązanie doskonałe ale lepsze od wariantu prawa ,, wieczystego ” dostępu przeds. do nieruchomości za obliczoną kwotę jednorazowego wynagrodzenia.
            Ryzyko ewentualnych sporów w trakcie trwania umowy i jej odnawianiu za np. 20 lat może być w prosty sposób zminimalizowane poprzez zapis w umowie o uprawnieniu przedsiębiorcy do wypowiedzenia umowy, w związku ze skróconym czasem użytkowania nieruchomości. W ten sposób właściciel nieruchomości otrzymał by zapłatę za faktyczny czas korzystania z jego nieruchomości a przedsiębiorca też poniósł by tylko uzasadnione koszty.
            Jako ekonomista widziałbym zastosowanie do obliczeń prostego wzoru do obliczenia opłaty rocznej:

            wartość służebności
            —————————- = roczna odpłatność (+% wzrostu cen nieruch. )
            22 lata użytkowania
            gdzie:
            – wartość służebności mogłaby maksymalnie odpowiadać wartości nieruchomości
            – 22 lata użytkowania dotyczy tylko instalacji przesyłowych energii elektrycznej( inne instalacje to inny czas amortyzacji i inny czas użytkowania)
            – roczna odpłatność byłaby powiększona o % wzrostu średnich cen nieruchomości do roku poprzedniego. Ten sposób wyliczenia uwzględnia wzrost cen nieruchomości gruntowych w przyszlości

            Wypłata jednorazowa to w w/w przypadku = 22 x opłata roczna

            Propozycje stosunkowo prostych rozwiązań problemu wynagrodzeń mogą nie podobać się organizacjom rzeczoznawców, którym odebrano by pewien zakres zadań, co mogłoby spowodować zmniejszenie ich wynagrodzeń za wydawane opinie.
            Ale przyniosłoby to pozytywne skutki jak:
            – skrócenie czasu na wycenę-opinię
            – zmniejszenie pola na ewentualne pomyłki czy manipulacje
            – mniejsza opłata za opinie i koszty dla stron
            – bardziej przejrzyste i zrozumiałe materiały dla sądu
            – ewentualne skrócenie i przyspieszenie postępowań sadowych

            Byłbym wdzięczny gdyby do bloga dołączyli się również ekonomiści z swoimi opiniami,bo zdaję sobie sprawę, że moje propozycje ad hoc wymagają jeszcze dopracowania.

          • Katarzyna pisze:

            Panie Józefie
            Moim zdaniem popełnia Pan błąd zamykając się na argumenty prawne które przytacza p. Piotr i zawężając zagadnienie do kwestii ekonomicznych. Nie sądzę by była to właściwa droga do rozwiązania niewątpliwego problemu jakim jest sposób naliczania wynagrodzenia za służebność przesyłu. Przykładowo: z punktu widzenia prawa, dzierżawy nigdy nie można traktować tak samo jak służebności (pisał o tym p. Piotr, piszą o tym sądy wszystkich instancji w prawie każdym orzeczeniu dot. służebności przesyłu). Lekceważenie tego faktu, to delikatnie mówiąc, mało konstruktywna postawa w dyskusji.
            Wydaje mi się też, ze nadmierną wagę przywiązuje Pan do KSWS 4. Po pierwsze, ta norma została co prawda uchwalona ale nie została zatwierdzona i nadal jest w stadium dyskusji środowiskowej – z małymi szansami na akceptację całego środowiska gdyż roi się w niej od błędów z których najpoważniejszym jest moim zdaniem zapominanie, ze rzeczoznawcy nie są od stanowienia prawa tylko od robienia wycen zgodnie ze wskazówkami udzielonymi przez sąd. Na internecie znajdzie Pan mnóstwo krytycznych uwag względem KSWS4 ze strony zarówno prawników jak i samych rzeczoznawców.
            Nie bierze Pan także po uwagę tego, że rzeczoznawców obowiązuje przede wszystkim dedykowane im prawo powszechne – ustawa o gospodarce nieruchomościami i rozporządzenie o operacie szacunkowym, zaś KSWS nawet jeśli zostanie jakimś cudem zatwierdzone to tylko zbiór wskazówek technicznych. A właśnie z ustawy i rozporządzenia wynika np konieczność zgromadzenia ODPOWIEDNIEJ ilości transakcji PODOBNYCH i to z rynku LOKALNEGO. Pan daje przykład dzierżawy ziemi rolnej pod farmy wiatrowe… Z całym szacunkiem ale nie uważam, by dzierżawa 10 ha ziemi rolnej pod farmę wiatrową w pomorskiej wsi mogła być uznana za „transakcję podobną” do dzierżawy 1000 m.kw ziemi budowlanej w dużym mieście aglomeracji śląskiej pod linię średniego napięcia… I nie chodzi tu bynajmniej o zastosowanie odpowiednich przeliczników – pewnych rzeczy po prostu nie daje się w sensowny sposób sprowadzić do wspólnego mianownika. I wbrew temu co Pan pisze – rynek „transakcji podobnych” do drugiej z wyżej opisanych praktycznie nie istnieje (rzeczoznawcy zresztą świetnie o tym wiedzą)
            Pozwolę też sobie nie zgodzić z czymś co uznał Pan za „oczywistą oczywistość” czyli rzekomą większą opłacalność dla właściciela gruntu płatności okresowej.
            Proszę nie zapominać, że prawidłowo wyliczone wynagrodzenie za służebność składa się z co najmniej dwóch składników: rekompensaty za utratę wartości nieruchomości oraz wynagrodzenia właściwego. Wynika to z orzecznictwa SN z którym ja, przynajmniej w tej kwestii, całkowicie się zgadzam. Płatność okresowa może być korzystna tylko tam, gdzie ten pierwszy składnik jest niski. Pokażę to Panu na konkretnym przykładzie:
            Działka budowlana wartości 100 tys. (bez obciążenia) – z obciążeniem przestaje nadawać się do jakiejkolwiek zabudowy więc jej wartość spada do poziomu gruntu rolnego czyli 10 tys. Spadek wartości nieruchomości to 90 tys. Jeżeli właściciel takiej działki otrzyma w sądzie wynagrodzenie za służebność w wysokości 90 tys. (pominę na razie drugi składnik wynagrodzenia) to będzie mógł sprzedać działkę za 10 tys. – mając razem 100 tys. będzie mógł sobie kupić taką samą działkę i na niej wybudować dom.
            A co będzie mógł zrobić ten właściciel gdyby dostał świadczenie okresowe takie jakie Pan proponuje?
            Chyba tylko gryźć palce ze złości…
            Ma czekać z budową domu 22 lata aż uciuła sobie na kupno nowej działki z tego co mu łaskawie wypłaca ZE?
            Tak się składa, że sama jestem takim właścicielem, tyle że nieruchomości znacznie większej i z niepokojem czytam o pomysłach na wynagrodzenie za sp płatnych okresowo. Mnie tak naprawdę interesuje wyłącznie rekompensata za poniesiony uszczerbek majątkowy która zgodnie z orzecznictwem SN (chwała mu za to!) stanowi należny mi składnik wynagrodzenia za służebność. I ta rekompensata interesuje mnie wyłącznie jako jednorazowa zapłata. Wynagrodzenie właściwe, szczerze mówiąc, mogę im nawet dać w gratisie (dobrze, ze mój prawnik tego nie czyta:)
            Jak Pan widzi, są rożne punkty widzenia na tę kwestię i nie wszystko jest takie oczywiste jak Pan to przedstawia.

          • Józef pisze:

            Pani Katarzyno
            zaskoczę Panią i powiem, że z większością Pani uwag się zgadzam. W swoich wpisach odnoszę się tylko do jednego skladnika wynagrodzenia- opłaty na przyszłość, choć doskonale wiem że jest to tylko jeden ze składników wynagrodzenia. O drugim- rekompensacie za utratę wartości nie piszę, bo uważam to za,, oczywistą oczywistość” że się należy i wyliczenie tego składnika nie przedstawia moim zdaniem większych trudności. Ja uważam , że właścicielom nieruchomości należy się słuszne wynagrodzenie z obu składników. I ze względu na to , że sprawa właściwej wyceny drugiego składnika przez biegłych ,w praktyce jest daleka od doskonałości zająłem się tylko tym problemem.
            Chcę zauważyć, że w swoich propozycjach rozwiązań staram się uwzględniać wszystkie ograniczenia wynikające z obowiązującego prawa i w ramach tego prawa szukać rozwiązań ekonomicznych , z myślą o interesach właścicieli.

            Wydaje się, że właśnie brak mojego zastrzeżenia o tym , ze wpisy dotyczą tylko jednego składnika jest źródłem Pani krytyki.

            Sam mam nieruchomości na których znajdują się linie nn i SN i toczą się w sprawy sądowe o stwierdzenie zasiedzenia, ustalenie sądowe warunków służebności i zapłaty za bezumowne korzystanie z nieruchomości przez przeds. przesyłowe.
            W sprawach tych wydane zostały opinie biegłych sądowych, które podważyłem wykorzystując właśnie m.in. KSWS4 , na których oparte były opinie biegłych. Na dzień dzisiejszy nie ma innych specjalistycznych norm, a do stosowania KSWS4 zobowiązuje organizacja PFSRM , która stowarzysza rzeczoznawców majątkowych. Sam wiem, że ta norma nie jest doskonała , ale tą winni stosować rzeczoznawcy i dokładnie opisywać w opiniach ewentualne przyczyny odstępstw od niej.
            Najgorsze jest to, że biegli, w moich przypadkach, z jednej strony powoływali się w opinii na KSWS4 jako podstawę metodologiczną , a z drugiej wykorzystywali ją wybiórczo. I tak np. stosując podejście porównawcze i metodę porównania parami do ustalenia średniej ceny gruntu ( z podziałem na grunty rolne i inwestycyjne) , pominęli szereg wyższych transakcji sprzedaży o wyższych cenach a wprowadzili w to miejsce niskie transakcje zaniżając tym samym średnią cenę 1 m kw, co skutkuje zaniżeniem obu składników wynagrodzenia. Ponadto do porównań wzięli nieruchomości różne pod względem położenia, wyposażenia i otoczenia. Podobieństwo działek sprowadzało się tylko do elementu wielkości.
            Chciałbym zwrócić uwagę, że ewentualne manipulacje w doborze do analizy i wyceny podobnych działek ewid. oraz w doborze transakcji sprzedaży do wyliczenia średniej ( tak jak to było w moim przypadku) powodują znaczne różnice w wysokości wynagrodzenia. Stąd należy , we własnym interesie, porządnie przeanalizować samemu transakcje sprzedaży nieruchomości z rynku lokalnego, przyjęte do opinii przez biegłego i porównać z wykazem wszystkich transakcji z rynku lokalnego. Najczęściej biegli nie udostępniają tych wykazów właścicielom a dają je sądom do wglądu. Rejestr cen i wartości nieruchomości jest do uzyskania w starostwie powiatowym.
            Informuję Panią, że podane ceny dzierżawy dotyczą wiatraków w mojej wsi ( po 3300 m kw. pod każdy wiatrak) a dzierżawy dla potrzeb przeds. przesyłowego w pobliskiej miejscowości – wsi.
            Nie chcę się szerzej wypowiadać o mojej znajomości innych przepisów prawa a szczególnie o ustawie o gospodarce nieruchomościami z 2004r, gdzie
            – w art.175 ust.1 ustawodawca zobowiązuje rzeczoznawców do stosowania zasad wynikających z przepisów prawa i standardów zawodowych
            – w art. 175 ust.6 ustawodawca stwierdza, że standardy zawodowe ustalają organizacje zawodowe rzeczoznawców majątkowych w uzgodnieniu z właściwym ministrem

            Reasumując proszę aby Pani potraktowała moje wypowiedzi jako próbę zwrócenia uwagi na złe , moim zdaniem, rozwiązania albo ich brak , w interesujących nas tematach. Jeżeli okaże się, że Pani, moje czy uwagi innych osób pomogą, w pozytywnym rozwiązaniu tych problemów to chwała im wszystkim.
            Wydaje się, że w zamyśle Pana Piotra jest uzyskanie w miarę możliwości jak największej ilości opinii, w celu ich ewentualnego wykorzystania w odpowiednich gremiach, być może dla poprawy istniejących niedoskonałych rozwiązań. Jest to na pewno niełatwa droga , ale konieczna.

          • Katarzyna pisze:

            Panie Józefie
            Jestem przekonana, ze Pana wpisy na blogu są bardzo cenne i na pewno wielu osobom się przydadzą – oby więcej było tutaj takich właśnie merytorycznych, zaangażowanych treści. Absolutnie nie było moim celem dyskredytowanie Pana przemyśleń – bo choć w dużym stopniu się z nimi nie zgadzam, to życzę wszystkiego najlepszego każdemu kto toczy ten nierówny bój z firmami przesyłowymi i będę kibicowała wszelkim pomysłom na znalezienie rozwiązań zadowalających obie strony. Wydaje mi się jednak, ze tak wysokie wpłaty okresowe za służebność jakie Pan postuluje z założenia już zawierają rekompensatę za utratę wartości nieruchomości a więc taka rekompensata nie może być wypłacona niezależnie. Utwierdza mnie w tym przekonaniu zasada zawierania takiej umowy na określony okres czasu. Skoro obciążenie nieruchomości nie jest stałe i ma trwać tylko np 22 lata, to nie można oczekiwać wypłaty rekompensaty za utratę wartości – no chyba, ze po tych 22 latach trzeba ją będzie zwrócić z odsetkami…:)
            Ja zwróciłam się do sądu z prośbą o nakazanie biegłemu wyliczenia obu składników wynagrodzenia za służebność – utraty wartości nieruchomości i wynagrodzenia właściwego stanowiącego zysk właściciela. Przy czym zasugerowałam, ze ten drugi składnik powinien zostać wyliczony w dwóch wersjach do wyboru przez sąd – jednorazowej wypłaty oraz płatności okresowej. I tu nie wiem czy dobrze zrobiłam, bo w orzecznictwie które pilnie od dwóch lat studiuję spotkałam się z zasadą, iż wynagrodzenie musi być „jednorodne” (oba składniki tak samo płatne) – albo całość płatna jednorazowo, albo całość płatna okresowo (choć powiedzmy sobie szczerze, tych wyroków z płatnościami okresowymi to praktycznie się nie spotyka…)
            Podzielam Pana pogląd co do manipulowania przez biegłych cenami nieruchomości „podobnych” używanych do celu analizy porównawczej. Doświadczenia mam bogate, gdyż kilka moich nieruchomości było zabieranych „pod drogi” więc z wycenami i ich twórcami mam od lat do czynienia.
            Ciekawą rzecz napisał Pan o rejestrach cen sprzedaży nieruchomości dostępnych w starostwie. Naprawdę da się je uzyskać, w sposób formalny a nie „po znajomości”? Czy starostwo ma obowiązek ich udostępnienia na podstawie dostępu do informacji publicznej? Jeśli Pan lub ktoś inny wie coś na ten temat, byłabym wdzięczna za wszelkie wskazówki. Taki dostęp na pewno bardzo by pomógł w przypadku wycen zaniżających wartość gruntu. Na marginesie, miałam ok. 10 takich wycen do różnych celów – pierwsza wycena zawsze była zaniżona, w jednym przypadku prawie 3-krotnie (!!) Jak raz biegły zrobił mi wycenę gdzie zaniżył wartość gruntu tylko o ok. 20% to tak się ucieszyłam, że nawet tej wyceny jako jedynej nie oprotestowałam:)
            I jeszcze na koniec o KSWS4. Mam bardzo, ale to bardzo krytyczny stosunek do tego tworu. Przede wszystkim ze względu na to, ze (wbrew temu co Pan pisze) ten standard praktycznie pozbawia właścicieli możliwości uzyskania rekompensaty za utratę wartości nieruchomości. Proszę uważnie przeczytać co oni tam sobie wymyślili o 10-letnim okresie przedawnienia roszczeń odszkodowawczych – zwracam uwagę Pana, że ta wolta dokonała się w ostatniej wersji KSWS4, we wcześniejszych jej nie było.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Katarzyno,
            utrata wartości jest niezagrożona i standard nie może w to ingerować. Odnośnie przedawnienia, może być może jedynie o szkodzie lokalizacyjnej, jednak to również nie biegły będzie oceniał, a sąd. Szkoda lokalizacyjna może wystąpić dla urządzeń lokalizowanych po 1 stycznia 1995 r., a to z uwagi na roszczenie z art. 36 do gminy. Chodzi o to, że z chwilą wprowadzenia planu miejscowego a od 11 lipca 2003 r. z chwilą kiedy decyzja ULICP stanie się ostateczna, może nastąpić obniżenie wartości nieruchomości z uwagi na zmianę jej przeznaczenia MPZP albo decyzją ULCIP – przedsiębiorca wówczas buduje urządzenia już na nieruchomości o częściowo obniżonej wartości, jakkolwiek przez zabudowę tę wartość dalej obniża. Roszczenie z art. 36 UPZP przysługuje wyłącznie wobec gminy, jakkolwiek nie ma przeszkód, żeby przedsiębiorca je w trybie umownym zaspokoił. Roszczenie wobec gminy przedawnia się po 10 latach. Nie stosuje się to do sytuacji, gdy MPZP wprowadzany jest dla obszarów, gdzie już są wybudowane urządzenia – ważna jest sekwencja czasowa – najpierw MPZP albo decyzja ULICP, później urządzenia, a to wszystko dla stanów po 1 stycznia 1995 r., dla wcześniej wybudowanych urządzenia nie szacuje się szkody lokalizacyjnej.

          • Katarzyna pisze:

            Panie Piotrze
            O wynagrodzenie za utratę wartości jestem stosunkowo spokojna, ale tylko dzięki temu, ze takie są orzeczenia sądów, które w takich sprawach jak moja „część odszkodowawczą” bez większych wahań przyznają. Natomiast to co napisano na temat części odszkodowawczej wynagrodzenia za służebność w KSWS4 a nawet w komentarzach autorów do standardu, jest w najlepszym razie mętne i nieczytelne, zaś w najgorszym – jest próbą wypromowania takiego sposobu wyliczania wynagrodzenia które pozbawia właściciela rekompensaty za utratę wartości. Ewentualnie, standard można rozumieć też tak, ze dla urządzeń planowanych wynagrodzenie składa się z wynagrodzenia za dalsze korzystanie plus część odszkodowawcza – a dla urządzeń istniejących brak wynagrodzenia za dalsze korzystanie i wynagrodzenie jest równe różnicy miedzy wartością nieruchomości obciążonej i nieobciążonej…
            Już to pokazuje skale niejasności i możliwych nieporozumień do jakich może dochodzić gdyby standard zatwierdzono.
            A przecież można by jasno i wyraźnie napisać z czego powinno składać się wynagrodzenie oraz że rekompensata za utratę wartości przysługuje właścicielowi niezależnie od czasu i formy posadowienia urządzeń… A jeśli ewentualnie nie przysługuje (bo i tak może być, vide nowonabywca) to ma o tym decydować sąd a rzeczoznawcy w ogóle nie powinna ta kwestia interesować – on ma tylko wyceniać ile nieruchomość straciła na wartości i ile się należy za dalsze korzystanie.
            Nie wiem dlaczego twórcy KSWS4 tak zagmatwali i zaciemnili tę kwestię i dlatego, choć bardzo nie lubię teorii spiskowych, to trudno mi w tym przypadku oprzeć się wrażeniu, ze takie gmatwanie jest na rękę wyłącznie przedsiębiorcom przesyłowym.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Panie Józefie,
            przede wszystkim KSWS 4 zawiera inne zapisy odnośnie sposobu bezpośredniego. Nie mogą być podstawą czynsze dzierżawne, nie tylko dlatego że tak jest w kolejnej wersji standardu, ale dlatego, że bazowanie na stawkach czynszu dzierżawnego nie może być zakwalifikowane jako sposób bezpośredni, bo to różne prawa.

            5.1. Określanie wartości służebności przesyłu sposobem bezpośrednim
            5.1.1. Sposób bezpośredni określania wartości służebności przesyłu stosowany jest w przypadku istnienia:
            − cen transakcyjnych podobnych nieruchomości obciążonych lokalizacją podobnych urządzeń w planie miejscowym lub w decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, przed ich budową,
            − cen transakcyjnych podobnych nieruchomości obciążonych podobnymi urządzeniami przesyłowymi lub dystrybucyjnymi, po lokalizacji i wybudowaniu urządzeń,
            − umownych stawek wynagrodzeń za 1m2 pasa służebności przesyłu podobnych urządzeń, zlokalizowanych na podobnych nieruchomościach, wykazanych w umowach notarialnych, zawieranych przez różnych inwestorów z właścicielami (użytkownikami wieczystymi) nieruchomości, dla pozyskania praw do dysponowania nieruchomościami na cele budowlane.
            5.1.2. Wartość służebności przesyłu jest możliwa do określenia sposobem bezpośrednim jako różnica wartości rynkowej nieruchomości lub jej części, obciążonej lokalizacją urządzenia w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego albo w decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu oraz wartości rynkowej
            nieruchomości lub jej części obciążonej urządzeniem po jego wybudowaniu.
            5.1.3. Wartość służebność przesyłu jest możliwa do określenia sposobem bezpośrednim na podstawie stawek wynagrodzeń za ustanowienie służebności przesyłu, dla 1 m2 pasa służebności przesyłu dla podobnych urządzeń i dla podobnych nieruchomości, zawartych w umowach o ustanowienie służebności przesyłu dla pozyskania praw do
            dysponowania nieruchomościami na cele budowlane.

            Zwracam jednak uwagę, że standard nie jest jeszcze ustalony w wersji ostatecznej. W zakresie określania wartości służebności przesyłu ważne orzeczenia zostały wydane dopiero w lutym tego roku, do tego trzeba poddać dyskusji jeszcze trochę kwestii szczegółowych. Zaczekałbym jeszcze chwilę na wyciąganie dalej idących wniosków z treści standardu.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Panie Józefie,
            odnośnie kwestii przewidywanego czasu użytkowania urządzeń i powiązania go z okresem amortyzacji nie mogę się zgodzić, że te okresy się pokrywają, bo przeciętny okres korzystania z linii przesyłowej czy rurociągu może objąć spokojnie 40 lat. Nie będę jednak krytykował Pańskich pomysłów odnośnie możliwych kompromisów pomiędzy interesem właścicieli nieruchomości i przedsiębiorców, bo nikt do dziś nie wypracował metody, która w sposób wiarygodny umożliwiałaby powiązanie okresu na jaki została ustanowiona służebność z przewidywanym okresem korzystania z urządzeń, zatem Pańska wypowiedzieć jest wartościowym głosem w dyskusji. Zwracam Panu jednak uwagę, że najczęściej służebność zawiera w sobie prawo do odbudowy urządzeń, wymiany zużytych elementów, zatem proste powiązanie z okresem przewidywanej żywotności nie jest właściwe, jak napisałem chodzi raczej o przewidywany czas, kiedy przesył będzie konieczny. Rozmawiajmy jednak, bo temat jest bardzo rozwojowy, a w jego bezpośrednim tle jest wybór formy wynagrodzenia – okresowe czy jednorazowe.

  37. Józef pisze:

    Pani Katarzyno
    1. podstawa wystąpienia do starosty o o wyciąg z rejestru cen i wartości nieruchomości to ustawa o dostępie do inf. publicznej oraz art.24 ust.2 i 3 ustawy- prawo geodezyjne i kartograficzne.
    2. z uchwalonej wersji KSWS4 – w pkt. 1.2 pisze,że ,, na wartość sł.przesyłu składa się obniżenie wartości rynkowej nieruchomości…..oraz wynagrodzenie za korzystanie z nieruchomości przez pp w pasie służebności przesyłu”. Inne wersje nie zostały jak na razie uchwalone.
    Moim zdaniem nie ma niebezpieczeństwa ewentualnego zwrotu rekompensaty za składnik wynagrodzenia dotyczący utraty wartości nieruchomości.

    • Katarzyna pisze:

      Panie Józefie
      Myli się Pan w kwestii KSWS4. Zna Pan jedynie jego starszą wersję, tę uchwaloną w kwietniu 2011. Proszę wejść na stronę PFSRM i sprawdzić w zakładce „standardy”. Znajdzie Pan tam wersję uchwaloną Uchwała RK nr 3/06/2012 z dnia 04-05.06.2012 r i jest to wersja zupełnie inna niż ta którą Pan zna. Przede wszystkim, jest to wersja pozbawiająca prawa do rekompensaty za utratę wartości nieruchomości dla urządzeń już istniejących. Standard wspomina co prawda o odszkodowaniu za utratę wartości nieruchomości jednak:
      Po pierwsze, wyłącznie w odniesieniu do sieci projektowanych pomijając sieci już istniejące
      Po drugie, standard konsekwentnie oddziela wartość odszkodowania za utratę wartości nieruchomości od wartości prawa służebności, co w konsekwencji prowadzi do pozbawienia właściciela części odszkodowawczej z uwagi na 10-letni termin przedawnienia takich roszczeń.
      Dla Pana, jako ekonomisty może nie być różnicy miedzy „odszkodowaniem” a „częścią odszkodowawczą wynagrodzenia” ale zapewniam, że dla prawnika jest inaczej – to zupełnie inne roszczenie i inne zasady przedawnienia. Roszczenie odszkodowawcze przedawnia się po 10 latach, roszczenie o wynagrodzenie za służebność nie przedawnia się nigdy.

      • Piotr Zamroch pisze:

        Pani Katarzyno,
        standard nadal ewoluuje, zapewniam Panią o tym, jakkolwiek nie mogę przekazać dokumentów, zatem proszę na razie nie wyciągać zbyt daleko idących wniosków z jego treści. Z uwagi na trwające prace, standard niekoniecznie powinien być powoływany przez rzeczoznawców, bo mogą bazować na starszej wersji, a jak Pani widzi, między wersją 1 i 2 jest sporo różnic. Ja ostatnio czytałem wersję 4.2. Oczywiście pewne rozwiązania mogą być stosowane i poddane ocenie przez rzeczoznawcę w konkretnej sprawie – standard powinie jednak być pomocą, jednym z kilku źródeł wiedzy, a nie główną wytyczną. Standard nie może pozbawiać roszczeń, to nie ustawa. Jaki zapis ma Pani na myśli? Nie widziałem zapisów o przedawnieniu, samo zaś oddzielenie jest potrzebne. Dlaczego? Otóż to sąd rozstrzygający sprawę ma decydować, jakie składniki w konkretnej sprawie mają być uwzględnione, jeżeli nieruchomość została kupiona z urządzeniami, wówczas musi mieć możliwość ograniczenia wynagrodzenia o składnik odszkodowawczy, może też żądanie właściciela być tak sformułowane, że otrzyma tylko składnik wynagrodzenia na przyszłość (o sposobie formułowania żądań ostatnio SN sporo napisał). Zatem w mojej ocenie każdorazowo należy te wartości pokazywać oddzielnie, co nie znaczy, że biegły właściciela czegoś pozbawia, po prostu przygotowuje operat, który umożliwi wykorzystanie go w sposób elastyczny, stosownie do decyzji sądu.

        • Katarzyna pisze:

          Panie Piotrze
          Problem z KSWS4 jest taki, że konsekwentnie pomija się w nim milczeniem kwestię odszkodowania za utratę wartości w odniesieniu do linii JUŻ ISTNIEJĄCYCH. Bardzo dużo pisze się natomiast o takim odszkodowaniu w przypadku linii projektowanych… Proszę sprawdzić, na pewno też Pan to zauważy. Odszkodowanie dla linii projektowanych czyli wpisanych w MPZP lub na które istnieje decyzja lokalizacyjna są tam określone symbolem OWL. Jest więc tak jak Pan napisał – standard oddzielnie pokazuje OWL i wartość samej służebności. Problem w tym, ze OWL nie dotyczy linii już istniejących… Nasuwa sie więc wniosek, że dla linii istniejących rzeczoznawca chcący postępować zgodnie z KSWS4 nie może doliczyć żadnej rekompensaty za utratę wartości nieruchomości, gdyż standard opisuje ten problem tylko w odniesieniu do linii projektowanych pomijając linie istniejące.
          Jak inaczej więc to nazwać jeśli nie próbą pozaprawnego pozbawienia właścicieli należnych im odszkodowań…?
          Chciałabym wierzyć, ze to tylko niedopatrzenie twórców standardu ale jakoś nie mogę. Zbyt konsekwentnie pomija się w standardzie kwestię utraty wartości przy „starych” liniach, zbyt gorliwie podkreśla, ze spadek wartości jest szacowany właśnie jako OWL czyli dla linii projektowanych w MPZP. Zwłaszcza, że w którymś z komentarzy jego twórców (którego nie mogę niestety odszukać, będę jeszcze próbować) pojawiły się te wspomniane przeze mnie wcześniej uwagi o 10-letnim okresie przedawnienia roszczeń odszkodowawczych, przedstawione w kontekście ewentualnych roszczeń właścicieli o wynagrodzenie dwuskładnikowe – utrata wartości plus wynagrodzenie właściwe..

          • Katarzyna pisze:

            Znalazłam ten komentarz o przedawnieniu. Małe sprostowanie: autor nie napisał wprost, ze ta cześć roszczenia się przedawnia. Napisał natomiast, że dla linii już istniejących roszczenie właściciela odnośnie utraty wartości nieruchomości jest roszczeniem o naprawienie szkody z art. 415 w powiązaniu z art.361-363 – a wiadomo skądinąd (czego autor już nie napisał), ze takie roszczenie przedawnia się po 10 latach. Proszę zauważyć, ze w całym tym długim uzasadnieniu jednego z twórców KSWS4 nie ma ani słowa o tym, ze utrata wartości nieruchomości dla urządzeń istniejących powinna stanowić część składową wartości prawa służebności. Dla urządzeń projektowanych – tak, jak najbardziej, dla nich wylicza się oddzielnie OWL i wynagrodzenie za dalsze korzystanie (terminologia jest nieco inna, ale mniejsza o nią – chodzi o sens). Dla urządzeń istniejących mamy już tylko wynagrodzenie za dalsze korzystanie i roszczenie o naprawienie szkody z art. 415… Link niżej, to co najciekawsze jest w punkcie 3.3.
            http://sluzebnosc-przesylu.pl/downloads/Standard_KSWS_4-uzasadnienie_projekt.pdf

    • Katarzyna pisze:

      Jeszcze jedno – bardzo dziękuję i informacje o rejestrze.

      • Józef pisze:

        Pani Katarzyno
        dziękuję za słuszne spostrzeżenie , że przy ocenie KSWS4 posługuje się poprzednią wersją z 2011r.
        Wydrukowałem sobie przed chwilą nowszą wersję i przeanalizuję ją. Jeżeli będę miał uwagi to podzielę się nimi na blogu.

        • Józef pisze:

          Pani Katarzyno
          Po przeczytaniu ostatniej wersji standartów KSWS4- uchwalonej 4-5/6/2012r.
          doszedłem do wniosku, że jak dotychczas , każda kolejna wersja jest dla właścicieli gorsza od poprzedniej.
          W okresie od 20/3/br na stronie pfsrm pojawiły się 3 wersje KSWS4:
          1. wycena odszkodowań i wynagrodzeń dla urządzeń przesyłowych- nie uchwalona
          2.wycena służebności przesyłu i określenie kwoty wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości przy inwestycjach liniowych- uchwalona 11/4/2011r
          3. wycena odszkodowań i wynagrodzeń dla urządzeń przesyłowych- uchwalona 4-5/6/2012r.
          W przygotowaniu jest prawdopodobnie kolejna wersja, mam nadzieję, że bardziej korzystna dla właścicieli.
          Musimy sobie zadać podstawowe pytanie: kto ma korzystać na rozwiązaniach coraz gorszych dla właścicieli.
          Odpowiedź brzmi: PRZEDSIĘBIORSTWA PRZESYŁOWE.

          Taka płodność Komisji Standardów,w stosunkowo krótkim czasie opracowujących kolejne wersje standardów może wskazywać z jednej strony na samoniezadowolenie komisji z wypracowanych efektów, z drugiej zaś strony, na niewywiązanie się z zadanych jej celów przez lobby mające interes w maksymalnym obniżaniu wynagrodzeń właścicieli.
          O istnieniu lobby utwierdza mnie fakt, że odbywają się już szkolenia przeprowadzane przez sędziów sądów apelacyjnych, dla radców prawnych, gdzie mówi się o ,,temperowaniu apetytów” właścicieli na wysokie wynagrodzenia za służebność przesyłu.
          Bardzo ciekawe jak taka postawa sędziów się ma do e t y k i i bezstronności do której są zobowiązani.
          W mojej konkretnej sprawie, o sądowe ustalenie warunków umowy służebności trwającej od listopada 2011r. radca prawny Tauronu wrzuca do sprawy problemy poboczne i mało związane ze sprawą, zamulając sprawę i zmuszając wszystkich uczestników postępowania do zajmowania się ,,plewami” a nie meritum sprawy.
          Być może taktyka taka będzie stosowana do czasu aż pojawi się standard w całości odpowiadający przeds. przesyłowym i dojdzie w końcu do ustalenia warunków umowy ale znacznie gorszych dla właścicieli nieruchomości.

          • Katarzyna pisze:

            Panie Józefie
            Dokładnie to samo napisałam na blogu jakiś czas temu, zaraz po zapoznaniu się z najnowszą wersją KSWS4. Nie było wtedy odzewu, przypuszczam, ze wiele osób zna tylko wcześniejsze wersje które są dla właścicieli korzystne i w związku z tym nie bardzo wiedzieli o co się czepiam:)
            Podobnie jak Pan uważam, że PFSRM od dawna jest trzymane na smyczy przez firmy przesyłowe a ostatnio ta smycz robi się coraz krótsza. Gwoli sprawiedliwości trzeba też zauważyć, ze nowe standardy spotkały się z ogromną krytyką wielu rzeczoznawców, szczególnie tych będących także prawnikami.
            Pocieszające dla nas jest też to, że rzeczoznawcy póki co prawa nie stanowią, choć najwyraźniej mają na to wielką ochotę. W kwestii prawa właścicieli do rekompensaty za utratę wartości nieruchomości sądy na szczęście mówią jednym głosem, nawet jeśli zdarzy się dziwny wyrok w SR czy nawet SA, to SN już wątpliwości nie ma – rekompensata się należy, trzeba tylko wykazać szkodę w postaci zmniejszenia wartości działki.
            Gorzej to niestety wygląda w przypadku tego co Pan chciałby uzyskać czyli płatności okresowych – w tej kwestii orzecznictwo SN nie jest dla Pana korzystne.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Panie Józefie,
            nie neguję istnienia silnego lobby przedsiębiorców przesyłowych, jednak określanie każdego kto uwzględnia interesy przedsiębiorców jako osoby działającą na ich zlecenie jest zbyt daleko idące. Sam wielokrotnie wskazywałem na aspekty korzystne dla przedsiębiorców, jednocześnie przekazuję właścicielom nieruchomości wiele praktycznych uwag jak dochodzić roszczeń, sprzeciwiam się zasiedzeniu i staram się budować argumentację przeciwko temu zarzutowi, podnoszę niekonstytucyjność pewnych rozwiązań – nie dlatego, że jestem przeciwko albo za kimś, po prostu pewne rozwiązania są zgodne z prawem a inne nie (w tym zakresie oceny poszczególnych prawników mogą być różne).
            Nie ma nic złego w prowadzeniu szkoleń przez sędziów, oczywiście powinni prowadzić je w sposób nie sugerujący żadnych sympatii. Nie wiem nic o szkoleniach, na których temperowano apetyty właścicieli nieruchomości. Inna sprawa to fakt, że trudno zorganizować szkolenie przeznaczone dla właścicieli nieruchomości, bo to rozproszona grupa, nie ma dostępnych baz danych, jak przy przedsiębiorcach, nie są to też szkolenia zawodowe jak przy radcach prawnych.
            Pełnomocnicy przedsiębiorców mają za zadanie zrobić wszystko, by Panu utrudnić dochodzenie roszczeń, na tym polega ta robota i tu nie doszukiwałbym się drugiego dna.
            Dyskusje w tonie spiskowym do niczego nie prowadzą, z całym szacunkiem i sympatią dla Pana osoby, nie jest to dobry kierunek dyskusji.

  38. ziutek pisze:

    Szanowni Państwo Katarzyna i Józef

    Jestem w trakcie apelacji w Sądzie okręgowym. Powiem tak, w Polsce jest tak ,że kto rano wstaje temu RP daje: ukraść, bo sędziowie o sprawie służebności mają nikłe pojęcie i opierają się tylko i wyłącznie na biegłych.Biegli robią dużo wycen dla bogatych przedsiębiorstw i spółek energetycznych to maja Kowalsia tam gdzie słońce nie dochodzi. Kto ma wpływ na powołanie biegłego przez Sąd ten ma rację.Pamiętaj nie powołuj sam rzeczoznawcy albo dopilnuj żeby on był później biegłym sądowym w twojej sprawie. To jest cała tajemnica sukcesu. Resztę można o kant potłuc. Co do KSWS 4 ,to jest lipa na kółkach i do kwadratu. Nie będę się wysilał napiszę linka gdzie jest plik z opinią o tej niedoróbce a którego nie ma możliwości załączyć. Sędziemu zwisa na czym opierał się biegły.Ma podkładkę i już.
    Stanowisko PTRM w sprawie projektu Standardu KSWS-4 „Wycena odszkodowań i wynagrodzeń dla urządzeń przesyłowych”.
    http://www.ptrm.pl/aktualnosci/dzialalnosc-ptrm/stanowisko-ptrm-w-sprawie-projektu-standardu-wycena-odszkodowan-i-wynagrodzen-dla-urzadzen-przesylowych

  39. Janina pisze:

    Panie Mecenasie! Gratuluje wiedzy.
    Dnia 08.08.2012r. udostępniłam działkę budowlaną w celu odtworzenia napowietrznej linii TP SA (2 drewniane słupy wywróciły się na skutek huraganu). Słupy z linią przecinają w poprzek działkę budowlaną i są w odległości od siebie ok. 40 m. Pracownik sporządził notatkę pisząc „właściciel wyraża zgodę na warunkowe odtworzenie linii, oczekuje wypłaty wynagrodzenia, negocjacje zostaną przeprowadzone do 15.10.2012r.” – notatka podpisana przeze mnie i 2 pracowników TP SA. Dałam ksero aktów notarialnych. Dnia 03.10.2012r. TP SA przysłała propozycje wypłaty jednorazowego wynagrodzenia w kwocie 2,500 zł powołując się na art. 33 Ustawy z 07.05.2010r. o telekomunikacji. Wynagrodzenie to miałoby zaspokoić całkowicie moje roszczenia (z umowy), a ja podpisując umowę wyrażam każdorazowo zgodę na wejście TP SA na nieruchomość.
    W związku z moimi żądaniami wyjaśnień 19.02.2013r. TP SA wysłała wzór umowy i pismo, z którego wynika, że kwota wynagrodzenia uwzględnia służebność, odszkodowanie za 2002-2012 oraz podatek, który miałabym zapłacić.
    Moja propozycja (5,000zł – dziś myślę, że dziwnie śmieszna) została odrzucona.
    1. Czy mogę żądać operatu szacunkowego, na podstawie którego wyliczono to 2,500 zł?
    2. Jakie kroki powinnam podjąć, aby skutecznie wyegzekwować adekwatną kwotę od TP SA (czy droga sądowa nie będzie kosztować zbyt dużo)?
    3. Czy zasiedzenie liczy się na nowo od odtworzenia linii (drewniane słupy wkopano ok. roku 1997- mam warunki zabudowy)?
    4. Denerwujące jest, że tak bogata firma korzystała i nadal korzysta z mojej nieruchomości, a jeszcze bardziej martwi mnie, że umowa byłaby zawierana bezterminowo. Czy nie mogłabym w ogóle zrezygnować z tych słupów (jest to drugi i trzeci słup od końca linii)? Czy mogę żądać usunięcia infrastruktury? Nie mam ochoty dłużej negocjować z tą firmą (już ponad rok). Czy jeśli zaniecham dalszych rozmów z TP SA, to czy po pewnym czasie na podstawie zasiedzenia czy innego przepisu, firma bez złotówki nabędzie prawa do mojej nieruchomości, a infrastruktura stanie się legalną?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Janino,
      uzyskanie dostępu do operatu (jeżeli takowy sporządzono) można rozważać na podstawie przepisów o dostępie do informacji publicznej, jednak są tu rozbieżne stanowiska, ponadto musiałaby Pani sprawdzić, czy TP spełnia warunki z tej ustawy. Odnośnie kroków, które może Pani podjąć, proszę skorzystać z e-booków, które udostępniłem, tam jest również mowa o kosztach postępowań.
      Jeżeli chodzi o zasiedzenie – dla urządzeń wybudowanych w 1997 r. z pewnością ono nie nastąpiło, bo najkrótszy okres wynosi 20 lat.
      Czy może Pani żądań usunięcia urządzeń – tylko wówczas, gdy wybudowano je nielegalnie, ponadto może zostać jeszcze dokonana ocena pod kątem ograniczenia własności na potrzeby innych osób, do czego Pani sama nawiązuje.

  40. Józef pisze:

    Panie Piotrze
    20 /6/br. wpłynęło do sejmu stanowisko rady ministrów w/s propozycji zmian w KC i UGN związanych z służebnością – druk sejmowy 760. Proszę Pana o jego skomentowanie.

  41. Józef pisze:

    Panie Piotrze
    poniżej przedstawiam treść mojego pisma procesowego , które dostarczę do sądu w tym tygodniu, w którym staram się argumentować za sukcesywnymi opłatami wynagrodzenia ( tylko składnika na przyszłość). Może ktoś mnie poprze w argumentacji.

    V. Uzasadnienie czasu obowiązywania umowy

    Długość umowy służebności przesyłu jest pochodną trwania czasu amortyzacji napowietrznych linii przesyłowych elektroenergetycznych . Zgodnie z Rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 10.12.2010r. w sprawie klasyfikacji środków trwałych, stawka amortyzacji dla takich linii wynosi
    4,5% co powoduje, że linia taka jest zamortyzowana po 22 latach.
    Po tym czasie umowa winna być przedłużona i ewentualnie skorygowana w oparciu o nowe czynniki rynkowe. Przedmiotowe linie prawdopodobnie będą funkcjonować nadal po upływie tego okresu, na co wskazuje wykonywana aktualnie modernizacja linii SN przebiegającej przez nieruchomości Wnioskodawców.
    Zdaniem Wnioskodawcy istnieje specyficzne podobieństwo umowy służebności przesyłu i umowy dzierżawy.
    Przy umowie dzierżawy, dzierżawca używa i pobiera pożytki z przedmiotu dzierżawy – którym może być grunt.
    Przy umowie służebności, przedsiębiorstwo przesyłowe pobiera również pożytek, którym jest

    możliwość współkorzystania z gruntu w celu prowadzenia działalności gospodarczej. Zdaniem wnioskodawcy, prawidłowe zastosowanie współczynnika ,,k” ustalającego proporcje udziału we własności nieruchomości, doprowadza do porównywalności powierzchni gruntów, dla celów wyceny, niezależnie od tego, czy ich użytkowanie objęte jest umową dzierżawy czy umową służebności.
    Skoro można doprowadzić do porównywalności obu umów, to tym samym należy pozbyć się blokady górnej wartości służebności przesyłu, określonej wysokością wartości nieruchomości zajętej pod urządzenia przesyłowe (w umowie dzierżawy nie ma prawnych ograniczeń, dotyczących wysokości odpłatności za przedmiot dzierżawy- grunt i opłaty za dzierżawę mogą, nawet w ciągu kilku lat, przekroczyć wartość gruntu).
    Jest to szczególnie istotne w sytuacji, gdy biegła wylicza wartość nieruchomości ( tu i teraz na konkretną datę) a jednocześnie określa ją jako wynagrodzenie za ,, wieczysty”okres użytkowania nieruchomości przez Uczestnika.
    Dla właścicieli nieruchomości nie jest obojętne, czy otrzymają wynagrodzenie za 22 lata
    ( w opcji wypłaty jednorazowej), czy za okres, trudny dziś do ustalenia, mogący wynosić nawet
    200 lat i więcej.
    Tylko wypłata sukcesywna wynagrodzenia za służebność, przy konkretnym określeniu czasu trwania służebności, może doprowadzić do pełnej ekwiwalentności między stronami umowy o służebność.
    Może też spowodować doping przedsiębiorstwa do kupna nieruchomości Wnioskodawcy, przez Uczestnika, za wynegocjowaną cenę.

    Zaletami sukcesywnych opłat wynagrodzenia za służebność , przy określonym czasie trwania umowy, są następujące czynniki:

    1. możliwość korekty opłat w związku ze zmianą szerokości stref ochronnych, podatków itp. co powoduje uniknięcie ryzyka legislacyjnego i powoduje dostosowanie ewentualnych opłat do zachodzących zmian
    2. powiązanie konkretnej wartości służebności z maksymalnym okresem trwania służebności
    3. możliwość korekty opłaty, z tytułu spadku wartości nieruchomości gruntowych i ewentualnego wzrostu cen nieruchomości( spodziewany wzrost cen po usunięciu barier dla cudzoziemców chcących zakupić w Polsce grunty rolne- po zakończeniu z dniem 01.05.2016r. okresu przejściowego uniemożliwiającego cudzoziemcom nabywanie nieruchomości)
    4. możliwość korekty współczynnika PDB, stosownie do zmian na rynku
    5. możliwość, przewidzianego umową, skrócenia umowy przez Uczestnika w związku z likwidacją linii przesyłowych lub korektą ich przebiegu

    Podstawową wadą jednorazowej wypłaty wynagrodzenia jest brak możliwości korekt ( wyżej opisanych ) oraz brak równowagi we wzorze, gdzie z jednej strony znaku równości powinna być:
    a/ wiadoma konkretna wartość służebności
    a po drugiej
    b/ konkretny czas obowiązywania umowy o służebność

    Ponadto otrzymane przez Uczestnika jednorazowe wynagrodzenie może zostać całkiem
    ,, zjedzone” przez podatek od nieruchomości, który będzie płacił przez ,,wieczysty” okres.
    W wariancie pesymistycznym dla Wnioskodawcy oznacza to , że może on jako jedyny dopłacić do przedsięwzięcia ( po wyczerpaniu otrzymanego wynagrodzenia na opłatę podatku) i jednocześnie będzie musiał nadal godzić się z obecnością na jego nieruchomości urządzeń infrastruktury, ograniczających go w wykorzystaniu jego gruntów, zgodnie z własnym interesem.
    Beneficjentami będzie Uczestnik mający tani dostęp do nieruchomości i urząd miasta i gminy,
    który ściągnie lokalny podatek od gruntów przeznaczonych na działalność gospodarczą.
    Ewentualne opodatkowanie podatkiem dochodowym przychodu Wnioskodawcy z tytułu otrzymanego, skumulowanego wynagrodzenia, jeszcze bardziej przyspieszy dojście do granicy opłacalności, po przejściu której Wnioskodawca będzie kumulował straty.

    Brak wiarygodnych informacji o perspektywach trwania linii elektroenergetycznych w dzisiejszym kształcie powoduje, że jedynie sukcesywna opłata wynagrodzenia za służebność zasługuje na
    uwzględnienie.

  42. Katarzyna pisze:

    Panie Piotrze
    Mam pytanko. Chciałabym aby w mojej sprawie treść służebności przesyłu została opisana w sposób bardzo szczegółowy, zamierzam przy tym domagać się by ta szczegółowość dotyczyła nie tylko (jak to zdaje się bywa na ogół…) praw i potrzeb ZE ale także drugiej strony medalu – czy moich obciążeń i ograniczeń. Przechodząc do konkretu, chciałabym aby w treści służebności dokładnie opisano strefę w której muszę powstrzymać się od zabudowy mojej działki – przy czym powinna to oczywiście być ta sama szerokość pasa wyłączonego z zabudowy za jaki ZE zapłaci mi wynagrodzenie (za utratę wartości). Czyli, jeśli uprą się (co cały czas robią) że można budować 3m od linii SN i za dokładnie tyle mi zapłacą, to tylko tyle będzie im wolno ode mnie wymagać. Chcę by jasno zapisano, ze ZE nie ma prawa w żadnym stopniu ograniczać moich praw na obszarze wykraczającym poza ten który gwarantuje im treść służebności i za który mi zapłacili. Da się to zrobić czy są jakieś przeszkody formalne, jak Pan uważa…?
    I drugie, powiązane pytanie. Powiedzmy że za jakiś czas zechcę skorzystać ze swoich praw i wybudować dom tuż za granicą tych gwarantowanych służebnością 3m. Będzie to wymagało uzgodnienia warunków i pozytywnego zaopiniowania przez ZE (procedura wydawania pozwolenia na budowę). Jaka będzie wówczas moja sytuacja prawna jeśli okaże się, ze ZE „zmienił zdanie” i doszedł do wniosku, ze nie można jednak budować domu 3m od linii oraz, że pozwolą mi na budowę ale np 8m od linii…?
    Czy będzie to ze strony ZE złamanie prawa? W jaki sposób będę mogła bronić swoich praw i domagać się respektowania postanowienia sądu czyli niewtrącania się przez ZE do tego co robię na tej części działki za używanie której mi nie zapłacili? Na jaki przepis się powołać?

  43. Tomasz pisze:

    Witam
    Mam taką sprawę zgłosił się do mnie wynajęty przez Tauron wykonawca który ma wymienić słup przelotowy linii średniego napięcia. Oczywiście w mojej KW o tym ani słowa. Dodam, że owy słup na mapie zasadniczej zlokalizowany jest na działce obok. Próbowałem przekonać Tauron, że wyraże zgodę na słup ale jak go przesuną o półtora metra poza moje ogrodzenie – ale dalej na moją działkę. Powiedzieli, że przestawienie słupa to im przerwie termin zasiedzenia oraz spowoduje konieczność wymiany słupa poprzedzajacego i następnego (które nota bene też są w leciwym stanie) jak ten mój słup. W tauronie śmieją się szyderczo, że jak się nie zgodzę to oni mają bata słynny już art. 124 u o g n. Co dalej robić? Dodam, że wyrażając zgodę na wymianę słupa – zalegalizuje ich samowole budowlaną, co jest niezgodne z moim sumieniem i poglądami.
    Czy mogę wykorzystać w jakikolwiek sposób bład usadownienia słupa na mapie ewidencyjnej, iść do Sądu – jeśli tak to z jkaim żądaniem, czy też może zawiadomić nadzór budowlany o istniejącej samowoli budowlanej.
    Dodam, że jestem po lekturze wszystkich dostępnych orzeczeń (przeszło 100) w programie typu lex (polonica i omega) orzecznictwa do słynnego 124 uogn, i to jest przerażające. Zakłady przesyłowe robią co chcą, a wymienione treścią przepisu jako konieczne negocjacje mają jedynie pozorny przebieg . Występują najczęściej po stronie właścicieli nieruchomości, którzy są lekceważeni przez zakłady przesyłowe. w P postępowaniu przed Starostą w zasadzie właściciele nieruchomości pozbawieni są jakiejkolwiek szansy. Urząd ten bowiem nie bada żadnych innych przesłanek ( w tym legalności budowy), tylko czy sieć przesyłowa jest inwestycją celu publicznego i czy były negocjacje. Decyzje wydaje w przeszło 95 % zawsze na korzyść zakłądów przesyłowych. CO ROBIĆ!!!

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Tomaszu,
      praktyka starostów rzeczywiście jest bardzo uproszczona, a decyzje bardzo często są pozbawione niezbędnych elementów (termin zajęcia, mapa z przebiegiem urządzeń, opis ograniczenia własności). W niektórych orzeczeniach WSA są podkreślone wymogi bliższe standardom konstytucyjnym – zatem konieczność ograniczenia konkretnego prawa własności, omówienie interesu publicznego i jego preferencji w tym konkretnym przypadku. W tym postępowaniu obrona bardzo często sprowadza się właśnie do niezbędnych elementów decyzji albo uchybień proceduralnych. Podobnie przy odrębnej decyzji o odszkodowaniu. To nie jest rzeczywiście komfortowa dla właścicieli sytuacja.

  44. ziutek pisze:

    Panie Piotrze
    Mam problem troszkę innego rodzaju. W najbliższym czasie w Sądzie Okręgowym mam apelację w sprawie służebności przesyłu.W sprawie reprezentował minie będzie pełnomocnik z innego miasta . Czy powinienem udać się do Sądu a jeżeli tak to czy wypada wejść na salę rozpraw, czy poczekać przed salą i dowiedzieć się wyniku a po tym ewentualnie zapoznać się protokołem rozprawy.Nie chciałbym popełnić nietaktu.To jest dylemat. Moja znajoma mówiła mi ,że podobnież weszły w życie nowe przepisy w naliczaniu wynagrodzenia służebności przesyłu.Czy to tylko plotka.
    Pozdrawiam

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Ziutku,
      jako strona może Pan uczestniczyć w rozprawie apelacyjnej – to żaden nietakt, wręcz przeciwnie. Odnośnie nowych przepisów dotyczących naliczania wynagrodzenia, to plotka, nic takiego nie miało miejsca.

  45. Aneta pisze:

    Panie Piotrze,

    Na początek słowa uznania dla Pan za blog na którym dzieli się Pan swoją wiedzą z innymi.
    Mam w tej chwili przedłożoną -do podpisania- umowę najmu z przedsiębiorstwem X, które w ramach inwestycji celu publicznego prowadzonej przez PKP ma przebudować linię energetyczną dla ZE.
    Przez moją działkę przebiega linia niskiego napięcia , słupy są poza moim ogrodzeniem.
    Firma X zapewnia, że chodzi tylko o czasowe zajęcie nieruchomości do 31.12.2014
    Po tym czasie przekaże przebudowaną linię gestorowi czyli ZE .
    Zapytałam więc negocjatora co ze służebnością przesyłu ?otrzymałam odpowiedź że „Najem określony jest w art. 659-679 kodeksu cywilnego, natomiast służebność przesyłu określona jest w art. 305 indeks górny 1-305 indeks górny 4 kodeksu cywilnego. Właściciel ma możliwość ubiegania się o ustanowienie służebności przesyłu w stanie istniejącym lub po wykonaniu przebudowy sieci przez PKP. Służebność przesyłu jest ustalana pomiędzy właścicielem nieruchomości a Zakładem Energetycznym.

    Jednak ta linia powstała w latach 70 tych więc wnioskując z wiedzy zdobytej na Pana blogu:-) – w stanie obecnym, nie ma sensu występować o służebność, ze względu na zasiedzenie. Natomiast po przebudowaniu linii będę –obawiam się – w gorszym położeniu ze względu na to, że podczas negocjacji podpisałam umowę i ja będę stroną której zależy na ustanowieniu służebności.
    A może jest jakiś sposób, żeby zamiast podpisania umowy wyrazić zgodę ale już w formie aktu notarialnego ?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Aneto,
      wykonawca, nie będący właścicielem urządzeń, jeżeli chce zawrzeć z Panią umowę we własnym imieniu, wówczas rzeczywiście nie może to być służebność przesyłu. Z uwagi na to często wykonawcy otrzymują pełnomocnictwa od przedsiębiorców do zawierania umów w ich imieniu. Ale to nie jest sytuacja nierozwiązywalna – już na tym etapie może Pani zaproponować właścicielowi linii przesyłowej zawarcia umowy o ustanowienie służebności dla linii projektowanej – jednak takiego roszczenia nie może Pani dochodzić w sądzie, tylko dla linii istniejącej. Może też Pani zaczekać do zakończenia budowy i wówczas ustanowić służebność. Trudno mi Pani doradzić bo nie znam dokładnych okoliczności sprawy, ani treści zawartych umów.

      • Aneta pisze:

        Dziękuję za odpowiedź . Panie Piotrze a ja się zastanawiam…czy ta służebność – w moim przypadku – ma sens. Jest to linia niskiego napięcia , napowietrzna, w tym miejscu nic nie planujemy budować bo dom już stoi a linia przechodzi przed jego frontem . Ta odpłatność może być – domyślam się niewielka ( dł linii nn ok. 15 metrów). Obawiam się, żeby to nie była -mówiąc kolokwialnie -skórka za wyprawkę. Bo jeśli będzie wypłata jednorazowa to po paru latach wyższe podatki „ zjedzą” tę gratyfikację a ja zostanę;- z obciążoną działką, z ograniczonym prawem do terenu i pomniejszeniem jej wartości. Poza tym część lini przebiega nad moim sklepem i muszę uważać na to co robię i co podpisuję odnośnie tej części – jednym słowem powinnam dmuchać na zimne.
        A może się mylę ?bo jeśli jest tak, że nie ustanawiając służebności i tak ZE otrzyma te same prawa a ja będę miała te same ograniczenia a róźnica będzie polegała tylko na tym że nie otrzymam pieniędzy z tytułu służebności? i tu pojawia się pytanie – czy taka sytuacja może zaistnieć?

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Aneto,
          proszę mi wybaczyć ale nie jestem w stanie abstrakcyjnie odpowiedzieć, czy będzie się opłacało, czy też nie, tu ważne jest wiele indywidualnych czynników.

          • Aneta pisze:

            Faktycznie Panie Piotrze ma Pan rację:-) Za duzo myslę o tej sprawie, stąd umysł płata mi figle. Jeszcze raz dziękuję . Pozdrawiam, Aneta

      • Aneta pisze:

        Panie Piotrze wracając do sprawy, mam taką sytuację;- linia przechodzi nad moim terenem ale słup jest poza ogrodzeniem. Teraz zaplanowali przestawienie słupa bliżej domu i docelowo teren na którym ma stanąć słup zostanie mi odebrany – wywłaszczony ale dopiero po podpisaniu umowy o zgodę na przepięcie linii. Rozumiem to tak ;-gdybym teraz zgodziła się na tę inwestycję to tak jakbym udzieliła zgodę na postawienie słupa na moim terenie , chociaż oni twierdzą że słup będzie na ich kawałku, który będzie wywłaszczony. A ja się najzwyczajniej w świecie obawiam że rzeczoznawca obniży wartość terenu za to, że my, jako poprzedni właściciele, daliśmy zgodę na przebieg linii i przepięcie a poniekąd na przestawienie słupa. Czy moje obawy mogą być słuszne?

  46. Tomasz pisze:

    Panie Piotrze mam pytanie prezyzyjne odnośnie służebności przesyłu, którego tutaj jeszcze nikt nie zadał. Czy obciążenie swojej działki służebnością na rzecz przedsiębiorstwa przesyłowego – energii gazu itp… powoduje jakiś dodatkowy obowiązek podatkowy po stronie właściciela nieruchomości?.np powoduje zwiększenie naliczania podatku gruntowego dla gminy?. Jest to kwestia istotna, bo biorąc pod uwagę symboliczne kwoty za ustanowienie służebności np. 1000 zł , zastanawiam się, czy właściciel nie poniesie większych z tego tytułu obciążeń podatkowych w przyszłości, niż te 1000 zł. Jak jest w tej sytuacji uregulowana kwestia ewentualnego podatku. ? I jeszcze jedno pytanie, czy oferując zakładowi energetycznemu nieodpłatną służebność przesyłu -w zamian za przestawienie słupa energetycznego w inne miejsce, nie jestem szaleńcem? i czy nieodpłatna służebność czyli bez żadnej korzyści finansowej dla mnie również powoduje dla mnie zagrożenie zwiększonego podatku?, dziękuje i pozdrawiam!

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Tomaszu,
      kwestie podatkowe nie są poruszane przede wszystkim z uwagi na moją ułomną wiedzę – w tym zakresie niestety słabuję, bo nie zajmuję się w ogóle podatkami. Postaram się te braki nadrobić. Odnośnie nieodpłatnej służebności związanej z przebudową urządzeń – to wcale nie musi być szaleństwo. Trudno jest, szczególnie dla urządzeń wybudowanych legalnie, jak i tych kwalifikujących się do zasiedzenia przymusić przedsiębiorcę do przebudowy w sposób umożliwiający Panu lepsze wykorzystanie nieruchomości. Często w takich przypadkach przedsiębiorca godzi się na poniesienie pewnych kosztów tylko przy jednoczesnym ustanowieniu na jego rzecz służebności.

  47. Alina pisze:

    Panie Piotrze,

    Jestem w trakcie negocjacji z przedsiębiorstwem przesyłowym. Przedstawili mi operat szacunkowy z którym się zapoznałam i nie zgadzam, ponieważ nie uwzględnili kilku ważnych czynników.
    Czy w takim przypadku powołać swojego biegłego rzeczoznawcę majątkowego i nadal próbować załatwić sprawę polubownie czy lepiej od razu iść do sądu, ponieważ w sądzie i tak zostanie powołany rzeczoznawca?
    Czy wystarczy ewentualnie przy negocjacjach samemu wyliczyć wynagrodzenie za ustanowienie służebności i przedstawić przedsiębiorstwu.
    Naczytałam i nasłuchałam się już kilku porad (nawet prawnicy nie są zgodni w tej kwestii), że warto wykonać swój operat przez rzeczoznawcę sądowego, to znowu, że nie, ponieważ to tylko strata pieniędzy a i tak taki operat zostanie odrzucony przez sąd.
    Cenię Pańskie doświadczenie i wiedzę w tych zagadnieniach i dlatego proszę o poradę czy warto mieć swój operat szacunkowy?

  48. Józef pisze:

    Po dłuższej nieobecności na blogu mam pytanie do Pana Piotra i blogowiczów:

    1. co stoi na przeszkodzie aby zgodnie z Rozp. Rady Min. w/s wyceny nieruchomości, par.7 ust.2
    do wyliczenia wartości nieruchomości zastosować podejście dochodowe i metodę inwestycyjną a nie najczęściej stosowane podejście porównawcze i metodę porównania parami.
    W moim przypadku wyceny nieruchomości metodą inwestycyjną są znacznie wyższe od metody porównania parami a poza tym są znacznie prostsze i znacznie ograniczają pole do manipulacji przy wycenie rzeczoznawcom i biegłym.
    Dla realizacji tej metody konieczna jest znajomość cen dzierżawy za grunty dzierżawione przez pp. w tym na cele przesyłowe
    PP do czasu wprowadzenia służebności przesyłu zawierały czasem takie umowy i koniecznie trzeba, w interesie właścicieli, dotrzeć do nich i je wykorzystać do wyliczeń.
    Ja dotarłem do takich umów i z wyliczeń wynika, że roczne ceny dzierżawy 1 m. kw gruntu wynosiły
    – umowa dzierżawy xxxxxxxxxx- – 18,-zł
    – umowa dzierżawy xxxxxxxxxxxxx – 8,5zł
    – cennik dzierżawy gruntów UMiG xxxxxxxx– 30,-zł
    ——————————————————————–
    Razem 56,5zł
    średnia, roczna cena dzierżawy 1 m kw. nieruchomości = 18,83zł

    W interesie właścicieli jest aby wartość nieruchomości była jak najwyższa bo ona stanowić może górny pułap wynagrodzenia ( ograniczone [prawo rzeczowe jakim jest służebność przesyłu nie może być wyższa niż ,,pełne” prawo własności)

    2.czy w świetle zapisów:

    a/ post. SN dnia 27 lutego 2013r sygn. IV CSK 440/12 dotyczące wynagrodzenia, że ,, powinno odpowiadać wartości świadczenia spełnionego przez właściciela nieruchomości obciążonej na rzecz podmiotu uprawnionego w ramach służebności lub osiągniętej przez niego korzyści. Za odpowiednie wynagrodzenie może być uznane takie, które będzie stanowić ekwiwalent wszystkich korzyści, jakich właściciel zostanie pozbawiony w związku z jej obciążeniem”.

    b/ post. SN z 8 lutego 2013r. Sygn. IV CSK 317/12 ( niepubl) wynagrodzenie ,,Powinno ono też pokryć wszystkie niedogodności jakie w przyszłości dotkną właściciela obciążonej nieruchomości.”

    istnieje możliwość prawidłowego , ekwiwalentnego, określenia wynagrodzenia w opcji jednorazowej wypłaty za ,, wieczysty okres” w obliczu ewentualnych zmian wielu czynników mających wpływ na wysokość wynagrodzenia jak:
    -wzrost cen nieruchomości
    -zmiany cen dzierżawy, najmu
    -zmiana przebiegu linii na korzystniejszą
    -zmiany szerokości stref ochronnych w zw. z postępem technologicznym
    -zmiany współczynnika ,,k” – w związku ze zmianą szerokości stref( np. zmiana przesyłu prądu z linii nieizolowanej na izolowaną lub kablem podziemnym)
    -ryzyko zmian wysokości podatków PIT, CIT
    -ryzyko zmian podatku rolnego czy od gruntów zajętych pod działalność gosp.

    Moim zdaniem niemożliwym jest ustalenie prawidłowej, czyli ekwiwalentnej kwoty wynagrodzenia jednorazowego, nawet w momencie jego wyliczenia, bo brak jest możliwości przewidzenia wszystkich
    ,,niedogodności jakie w przyszłości dotkną właściciela”.
    Ekwiwalentność, czy inaczej odpowiednią symetrię, daje jedynie sukcesywne ( np roczne) wynagrodzenie dla właścicieli z możliwością korekty wraz z następującymi zmianami.
    Ujęcie w umowie szczegółów mechanizmu rewaloryzacji wynagrodzenia umożliwi uniknięcie ewentualnych przyszłych sporów sądowych.

    3. czy słusznymi są moje żądania aby umowa o służebność zawierała m.in. taki zapisy:

    -umowa zawarta na 22 lata z obowiązkiem jej przedłużenia na kolejny okres z możliwością jej wypowiedzenia ale tylko przez przeds. przesyłowe, w przypadku likwidacji urządzeń infrastruktury przesyłowej przed upływem terminu ważności umowy
    -roczne zapłaty wynagrodzenia z tyt. służebności z możliwością korekty w przypadku wystąpienia zmian czynników opisanych w pkt. 2
    -jednorazowa wypłata części odszkodowawczej wynagrodzenia, z tytułu konieczności dokonania zmian na nieruchomości obciążonej, dostosowujących teren nieruchomości do wymogów firmy przesyłowej, wynikających z norm i przepisów( np. odszkodowanie z tyt. zmniejszenia wartości nieruchomości, usunięcie drzew z strefy ochronnej itp.) realizowana przy zapłacie pierwszego rocznego wynagrodzenia
    -płatność z góry rocznego wynagrodzenia w terminie do końca ostatniego kwartału poprzedzającego rok za który p. przesyłowe płaci
    -aktualizacje rocznej wysokości wynagrodzenia mogą być dokonywane na podstawie przepisów wprowadzających zmiany odpowiednich podatków czy innych danin publicznych, z datą wprowadzenia ich obowiązywania, a w przypadku innych czynników ulegających zmianie, w terminie ostatniego kwartału kwartału w którym doszło do zmian, na podstawie udokumentowanych uzasadnionych zmian

    Pytam się o zdanie P. Piotra i blogowiczów choć mam już wyrobione własne zdanie, że taki zapisy i taki sposób podejścia do tego zagadnienia jest słuszny, logiczny i zgodny z prawem i ostatnio pojawiającym się orzecznictwem SN.
    W swoich sprawach przedstawiam taką argumentację ale co będzie to pokaże czas.

    • Katarzyna pisze:

      Panie Józefie, jak już wcześniej pisałam w Pana rozumowaniu widzę tylko jeden ale za to bardzo poważny błąd.
      Pisze Pan, że składnikiem wynagrodzenia ma być „jednorazowa wypłata części odszkodowawczej wynagrodzenia, z tytułu konieczności dokonania zmian na nieruchomości obciążonej, dostosowujących teren nieruchomości do wymogów firmy przesyłowej, wynikających z norm i przepisów( np. odszkodowanie z tyt. zmniejszenia wartości nieruchomości, usunięcie drzew z strefy ochronnej itp.) realizowana przy zapłacie pierwszego rocznego wynagrodzenia”.
      Zapomina Pan w związku z tym, że jeśli właściciel uzyska rekompensatę za zmniejszenie wartości nieruchomości, to nie może jej otrzymać ponownie w postaci czynszu dzierżawnego ustalanego na podstawie PIERWOTNEJ CENY NIERUCHOMOŚCI. Czynsz dzierżawny w takim przypadku będzie dostosowany do zmniejszonej ceny metra kw. nieruchomości – bo przecież różnica została już właścicielowi zrekompensowana a nie można mieć płacone dwa razy za to samo. Przykładowo: działka budowlana wyłączona z możliwości zabudowy której wartość bez obciążenia to 100 tys. po obciążeniu ma wartość taką jak grunt rolny bez prawa zabudowy czyli ok. 5 tys. Właściciel otrzymuje rekompensatę 95 tys. bo o tyle zmalała wartość jego nieruchomości. Ewentualny czynsz dzierżawny za dalsze korzystanie nie będzie ustalany w oparciu o cenę „pierwotną” nieruchomości czyli 100 tys. tylko tak jak dla gruntu rolnego o wartości 5 tys. A cena dzierżawy gruntu rolnego to ok. 1200 pln rocznie ZA HEKTAR…

      • Józef pisze:

        Pani Katarzyno!

        To nie jest błąd ale konsekwencja wynikająca z zaprezentowanego podejścia do problemu. Obiektywnie sądząc tok rozumowania jaki Pani przedstawiła chyba jest słuszny ale niedogodny w sytuacji ,gdy jest się właścicielem cennej nieruchomości w mieście, polożonym wg mpzp w strefie zabudowy ale ze względu na infrastrukturę przesyłową przeklasyfikowana jako grunty rolne.
        Bo ja uważam, że jeżeli otrzyma Pani 95 tys. zł jednorazowo to sukcesywne wynagrodzenie winno się naliczać od tych pozostałych 5 tys. zł ( też rewaloryzowanej wg zasad podanych we wpisie). Tak byłoby do końca umowy słuzebności, jeżeli nie rosły by w trakcie całego czasu trwania umowy ceny gruntów.
        W przypadku wzrostu cen nieruchomości gruntowych umowa winna koniecznie zawierać mechanizm rewaloryzujący tą część, za którą już otrzymała Pani wynagrodzenie.
        Już w jednym z wcześniejszych wpisów zwróciłem uwagę na krzywdzenie włascicieli przy ustalaniu jednorazowej wypłaty wynagrodzenia ( wg cen aktualnych na dzień wyliczenia)
        w sytuacji, gdy po wypłacie wynagrodzenia następuje wzrost cen nieruchomości ( a tego możemy się spodziewać).
        Wariant jednorazowej wypłaty uniemożliwia właścicielom jakąkolwiek korektę wynagrodzenia bo ,, po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się.”

        Ja proponuję mechanizm, który pomimo odejścia od kasy, umożliwia odpowiednie korekty tej części już wypłaconego wynagrodzenia i dołączanie tych kwot co roku do części opłacanej sukcesywnie.
        Podaję przykład

        Założenia do przykładu:
        – roczny przyrost cen nieruchomości- 20% w stosunku do roku poprzedniego
        -część odszkodowawcza wynagrodzenia – 95 tys ( wypłacona)
        -właściwe ( roczne) wynagrodzenie – 5 tys ( wypłacona)

        Wyliczenie dodawanej do wynagrodzenia właściwego korekty rocznej (określanej np. jako renta
        czy dodatek do wynagrodzenia z tytułu wzrostu cen nieruchomości gruntowych)

        a/ dodatek w pierwszym roku po jednorazowej wypłacie części odszkodowawczej
        95 tys x 20% = 19 tys zł
        5 tys x 20% = 1 tys zł

        b/ dodatek w drugim roku po wypłacie
        ( 95 tys + 19 tys) x 20% = 22,8 tys.
        ( 5 tys + 1 tys) x 20% = 1,2 tys
        c/ dodatek w trzecim roku po wypłacie
        { 95 tys + ( 19 tys + 22,8 tys) } x 20 % = 27,36 tys
        { 5 tys + ( 1 tys + 1,2 tys)} x 20% = 1,44 tys
        d/ dodatek w czwartym roku po wypłacie
        { 95 tys + ( 19 tys + 22,8 tys + 27,36 tys)} x 20% = 32,83 tys
        { 5 tys + ( 1 tys + 1,2 tys + 1,44 tys)} x 20 %= 1,73 tys
        I takim sposobem można liczyć do końca umowy.

        Dodatek roczny można też prosto wyliczyć przez odejmowanie od ceny gruntu na konkretny rok cen roku bazowego ( w naszym przykładzie (95 tys i 5 tys). i uwzględnienie (odjęcie) już wypłaconych dodatków oraz kwoty bazowej
        Np. w roku ,,y” gdzie ceny gruntów wynosiłyby:
        część odszkodowawcza – 220 tys
        część właściwa 11 tys

        I tak dodatek za obliczany rok ,, y” wyniósłby
        część odszkodowawcza – 220 tys -( 95 tys+ 19tys + 22,8tys+27,36tys + 32,83tys)= 23,01 tys
        część właściwa – 11 tys – ( 5tys+ 1tys + 1,2tys+ 1,44tys+1,73tys)= 0,63 tys

        Moim zdaniem jest to sposób prosty, jasny i możliwy do przyjęcia przez właścicieli i przez rzeczoznawców majątkowych. Druga sprawa, że jest to proste rozwiązanie i może spotkać na opór z strony strony rzeczoznawców, którzy, jak wynika z wielu doświadczeń moich i blogowiczów, często ,,mylą się” na korzyść pp bo dotychczasowy dość skomplikowany sposób wyliczeń daje im wiele możliwości .
        Zaproponowany prosty i zrozumiały sposób wyliczeń zmniejsza pole do ewentualnych manipulacji w operatach szacunkowych i powinien zmniejszyć koszty operatów sporządzanych przez rzeczoznawców.

        Nadal podtrzymuję pogląd że część odszkodowawcza płatna przy pierwszej racie wynagrodzenia, związana z koniecznością dostosowania się do wymogów związanych z ustaleniem służebności przesyłu zaraz po podpisaniu umowy, powinna uwzględniać m.in.
        obniżenie wartości nieruchomości ( nie występuje przy zakupie nieruchomości z infrastrukturą)
        odszkodowanie za słupy gdzie współczynnik k wynosi 1
        odszkodowanie za usunięcie drzew i krzewów rosnących w pasie ochronnym linii przesyłowej jeżeli normy to przewidują, lub faktycznie zagrażają bezpieczeństwu
        koszty likwidacji lub przesunięcia płotu jeśli jest taki wymóg
        koszty przesunięcia słupa
        inne koszty związane z ,, niedogodnościami w przyszłości jakie dotkną właściciela obciążonej nieruchomości ” o ile są możliwe do ustalenia w momencie wyliczenia wynagrodzenia

        Wydaje się , że podana przeze mnie koncepcji wypłaty składnika odszkodowawczego przy pierwszej racie wynagrodzenia jest słuszna, inaczej wszystkie składniki tej części wynagrodzenia będą zwracane przez np. 22 lata ( jak powinno być) lub inny konkretny odcinek czasu trwania umowy.

        WARUNKIEM KONIECZNYM
        zastosowania takich prostych rozwiązań jest umowa na czas określony z możliwością bieżących uzasadnionych korekt.
        Moim zdaniem takie możliwości dają postanowienia SN IV CSK 440/12 i IV CSK 317/12.
        Moim zdaniem konsekwencją tych postanowień SN winna być zmiana zwrotnicy w orzecznictwie z zasądzania wynagrodzenia jednorazowego na okresowe.

        Dla lepszego zrozumienia całości przedstawionej koncepcji proszę o przeczytanie mojego wpisu
        z 20/11/br.

        • ziutek pisze:

          Panie Józefie
          Jak Sąd Rejonowy powoła biegłego rzeczoznawcę i ten się pomyli celowo o 90%,to i tak Sąd to uzna. A Sąd Okręgowy na 100% przyklepie, bo to kolesie. Ja udowodniłem ,że biegły opierał się na KSWS-4 i Sąd okręgowy powiedział ,że co prawda to biegły nie powinien opierać się na tym standardzie ale ,że Standard ten raczej minister zatwierdzi to i tak niedługo wejdzie w życie. Więc wszystko jest oki. Hahaha Niech żyją Sądy. Jaja na boczku.
          Już pisałem . Jeden mój ogromny błąd . Jak zakładałem sprawę nie powinienem ujawniać wyceny mojego rzeczoznawcy a na pierwszej rozprawie prosić Są właśnie o jego powołanie a też był biegłym. Teraz mnie czeka Sąd Najwyższy. Mam znajomego prof prawa cywilnego w Wawie niech działa.

        • Katarzyna pisze:

          Oj, mocno popuścił Pan wodze fantazji:))
          Po pierwsze, roczny czynsz z ziemi o wartości 5 tys. (bo reszta wartości tego gruntu została już wypłacona poprzez jednorazowe odszkodowanie 95 tys. zł.)w żadnym wypadku nie wyniesie 5 tys. Tutaj będzie miał zastosowanie czynsz taki jak dla ziemi rolnej, czyli w grę wchodzi jakieś 100 zł rocznie. Mam wątpliwości, czy w ogóle warto taką kwotę waloryzować, wręcz czy nie lepiej przy tak małej kwocie zgodzić się na jednorazowe wynagrodzenie za korzystanie (pewno biegły wyliczyłby je na 2-3 tysiące)
          Po drugie, pomysł z korygowaniem raz wypłaconego wynagrodzenia jest moim zdaniem niezgodny z prawem. Proszę popatrzeć na to od takiej strony. Załóżmy, że kupił Pan ode mnie dom za 1 mln. Po roku ceny idą w górę i dom jest już wart 1,2 mln – czy byłby Pan skłonny dopłacić mi tych 200 tys.? Zapewne bardzo by Pana zdziwiło takie żądanie z mojej strony… A przecież Pana model jest analogiczny. Służebność to też prawo rzeczowe, tak samo jak własność – to że prawo ograniczone to akurat bez znaczenia. Nie można sprzedać komuś prawa rzeczowego, własności czy służebności, a potem domagać się dopłaty tylko dlatego, że wzrosła wartość rzeczy…
          Nie liczyłabym też na to ze ceny gruntów budowlanych będą rosły o 20% rocznie. W ostatnich latach raczej spadają – swoją drogą, w przypadku spadku wartości Pana projekt zakłada chyba, ze właściciel zwraca część swojego wynagrodzenia…? 😉
          Będę szczera, Panie Józefie. Osobiście wole stąpać twardo po ziemi i starać się jak najlepiej poznać obecnie obowiązujące zasady ustalanie wynagrodzeń po to, by umieć kontrolować pracę biegłego i wyciągnąć z niej dla siebie tyle zysku ile realnie się da. To nie jest tak, że stosowane przez rzeczoznawców wzory są złe same w sobie (jak to chyba sugeruje niżej p. Ziutek) Poznałam już te wzory i uważam, że da się na ich podstawie wyliczyć uczciwe wynagrodzenie za służebność – trzeba tylko dopilnować, by biegły to zrobił…. Zła jest praktyka sądów które nie udzielają biegłym szczegółowych (a bywa że żadnych…) wskazówek i potem mamy efekt w postaci operatów różniących się kilkukrotnie. Biegli mają za dużo swobody decyzji, do tego często źle z tej swobody korzystają – widziałam biegłych ewidentnie stronniczych a mylenie gruntu rolnego z budowlanym to chyba jakaś nagminna plaga która biegłych dotyka.

          • Józef pisze:

            Pani Katarzyno
            Niestety do końca się nie rozumiemy na co wskazują niektóre Pani uwagi dotyczące wyliczeń. Zapewne to wina mojej nieprecyzyjnej argumentacji, stąd dodatkowo wyjaśniam:
            1/ do wyliczeń przyjęto roczny wzrost ceny o 20% , równie dobrze mogłoby być 1 %, 5% czy inna dowolna wartość z przedziału od 0 do 100%. W przypadku obniżenia ceny nieruchomości mechanizm spowodowałby odjęcie tak wyliczonej kwoty od wynagrodzenia właściwego. Co do cen nieruchomości gruntowych to generalnie ceny idą w górę. W polowie roku w internecie podawano konkretne przykłady gdzie w okolicach Raciborza dochodziło do transakcji gruntami rolnymi za około 100tys. zł/ha

            2/własność i słuzebność przesyłu to inne prawa. Służebność to ograniczone prawo rzeczowe a własność nie jest takim prawem( patrz art.140 KC)
            3/różnica między umową sprzedaży Pani domu a umową służebności przesyłu jest zasadnicza.
            Umowa służebności trwa wiele lat a w czasie jej trwania najczęściej zmienia się wartość nieruchomości na której są urządzenia infrastruktury pp.
            Umowa sprzedaży to czynność b.krótka,(choć może być poprzedzona długimi negocjacjami dot. ceny i innych warunków umownych) w czasie której raczej na pewno nie dochodzi do zmian ceny. Stąd w praktyce nie może dojść do sytuacji w której sprzedawca domaga się po jakimś czasie dodatkowej zapłaty z tyt. wzrostu ceny. Teoretyczne nie można jednak wykluczyć takiej sytuacji, ale mogłoby to mieć miejsce tylko wtedy, gdy umowa stron przewidywała takie rozwiązanie. Inaczej,, po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się”
            4/znam wzory wyliczeń, które są stosowane przez rzeczoznawców. Jest ich za dużo i często skomplikowanych i nie przewidują wszystkich sytuacji jak. np. zmiana ceny nieruchomości w czasie trwania umowy. To powoduje, że rzeczoznawcy często wykorzystują niewiedzę właścicieli i niektórych sędziów i wykorzystuję dostępne im wzory ( narzędzia) do wyliczeń pod zapotrzebowanie pp, które dają im zarabiać i są od nich uzależnieni.
            5/ właśnie moje propozycje zmierzają do tego aby ograniczyć pole swobody i manipulacji rzeczoznawców
            6/na uwagę dotyczącą praktyki niektórych sądów , które nie udzielają odpowiednich wskazówek biegłym odpowiem , że przyczyna leży najczęściej w braku odpowiedniego zakresu wiedzy na tematy służebności. Stąd b. ważnym jest zgłoszenie przez właściciela wniosku dowodowego, w którym dokładnie określi się zakres wyceny i ten zakres sąd zleci do wykonania biegłemu.

  49. Zenon pisze:

    Panie Piotrze
    Przez moją rolą ( łąka częściowo zadrzewiona ) działkę w pow. ostrołęckim gm. Czarnia ma być budowana napowietrzna linia energetyczna 400 kV dwutorowa Ostrołęka Olsztyn. Otrzymałem projekt umowy do podpisu na zgodę zawarcia umowy na ustanowienie służebności przesyłu . Pas technologiczny o szerokości 70 m będzie zajmował 3137 m kV powierzchni. Wynagrodzenie jednorazowe za służebność przesyłu inwestor ustanowił na 150 zł brutto oraz za obniżenie wartości gruntu 1350 zł brutto co daje razem 1500 zł. Panie Piotrze proszę w przybliżeniu podać skąd te wyliczenia jakie dane zastosowano bo mi telefonicznie powiedziano żebym się cieszył iż mam 1500 zł bo mogę mieć mniej. To jest linia dużej mocy. Chcę zaznaczyć że kwoty te podlegają opodatkowaniu 18 % to mi zostanie guzik. Wielkość całej działki to 0.81 ha w tym 0.31 łąka,0.50 to lasy i grunty leśne . W gminie Czarnia wartość takiej tej kategorii ziemi wynosi ok. 10 000 za hektar. Pozdrawiam

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Zenonie,
      bardzo mi przykro, jednak nie jestem w stanie takich porad udzielać przez bloga, to wymaga dokładnej znajomości sprawy, w tym zapoznania się ze stanem nieruchomości na miejscu. Dyskusja w blogu może dotyczyć zasad, a nie weryfikacji konkretnych wartości.

  50. Ryszarda pisze:

    Witam Panie Piotrze! Mam problem z wodociągami .Zaczęłam sprawę o umowne ustanowienie służebności.Najpierw zażądali ode mnie dokumentów typu mapka, akt własności, wypis z rejestru gruntów. Następnym pismem poprosili o wskazanie kwoty jaką żądamy opartą na dokumentacji rzeczoznawcy. W czasie kiedy ja powołałam rzeczoznawcę, który potrzebował wytyczne co do pasa technicznego zwruciłam się z tym do wodociągów o podanie jaki jest pas techniczny.Wodociągi w odpowiedzi nie podali mi szerokości tego pasa tylko proszą o wstrzymanie się co do służebności przesyłu ponieważ oni wymieniają pas wodociągu i być może pujdą już nie przez moją działkę tylko drogą publiczną jak dostaną zgodę co okaże się w 2014 roku.W związku z tym mam pytanie czy powinnam wstrzymać się z tą służebnością czy nie. W końcu nie mieli zgody na położenie tego wodociągu co jest teraz kto zwruci mi koszty rzeczoznawcy?.Niewiadomo ile potrwają i czy wogóle dostaną zgodę na budowę nową trasą. A po za tym jeżeli pujdą inną trasą i nie będa chcieli mi zapłacić to czy będę mogła żądać usunięcia nieczynnej rury z mojej działki/?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Ryszardo,
      na razie bym się wstrzymał, bo rzeczywiście jeżeli zostaną podjęte czynności w sprawie przeniesienia urządzeń, służebność ostatecznie nie zostanie ustanowiona. Zawsze zachowuje Pani roszczenie o zapłatę wynagrodzenia za dotychczasowe korzystanie z nieruchomości, jeżeli zaś zostaną pozostawione urządzenia nieczynne, może Pani domagać się ich usunięcia na koszt przedsiębiorcy na podstawie przepisu art. 222 par. 2 K.c.

      • GRAZYNA pisze:

        Panie Piotrze – Z tym usunięciem urzadzeń to w praktyce nie jest tak prosto. Nie wystarczy, że one są a właściciel wykonując swoje słuszne prawo nie chce żeby były. W sądzie badane sa argumenty stron i jeżeli korzyści tego Bogu ducha winnego właściciela okażą sie ciut mniejsze niż wydatki tego wielkiego operatora związane z ich usunięciem to nici z żądania. Operatorzy nie chca usuwać złomowiska i podnoszą wiele zarzutów, a to, że nie przeszkadza w niczym bo sobie spokojnie w ziemi lezy, a to że nieekonomiczne itp. Czy zna Pan może jakieś pomocne orzeczenia przy tym żądaniu? moja jedna sprawę o usunięcie nieczynnego wodociągu czarno widzę

        ł. atwo.
        wszystko zmierza do tego

        • GRAZYNA pisze:

          dokończenie poprzedniego wpisu – że mogę nie wygrać sprawy

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Grażyno,
          to prawda – roszczenie negatoryjne o usunięcie może zostać oddalone na skutek porównania korzyści właściciela i trudności oraz wydatków przedsiębiorcy, jednak tu chodzi o sytuację, gdy te trudności i koszty są rażąco wyższe. To kwestia niestety ocenna.

  51. Anna pisze:

    Witam,
    Panie Mecenasie mam zamiar wystąpić na drogę sądową z roszczeniem o ustanowienie służebności przesyłu, jednakże mam zasadniczy problem – jak oznaczyć przedsiębiorcę przesyłowego we wniosku. Z posiadanych informacji wiem, że jest to spółka SP, która ma oddziały w całej PL. Stąd też moje wątpliwości, czy we wniosku do sądu oraz w uprzednim wezwaniu do zawarcia umowy jako przedsiębiorcę należy wskazać spółkę wraz z jej siedzibą czy też oznaczyć oddział. Słyszałam, że samo złe oznaczenie może mieć tragiczne skutki, bo doprowadzić do oddalenie wniosku. Bardzo proszę o wyjaśnienie tej kwestii. Z góry bardzo dziękuję.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Anno,
      należy oznaczyć spółkę, nie jej oddział.

      • Anna pisze:

        Panie Mecenasie,
        Czy powyższe oznacza, że wszelkie pisma należy kierować do siedziby spółki, a nie jej oddziału ?

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Anno,
          pisma można kierować do oddziałów, jedynie w ramach zawezwania do próby ugodowej trzeba wskazać spółkę i jej siedzibę.

  52. Tomasz pisze:

    Panie Piotrze
    Podstawowe pytanie
    Czy w stosunku do przedsiębiorstwa przesyłowego w moim przypadku firmy Tauron jest mozliwość wystąpienia do w/w podmiotu z pytaniem w trybie Ustawy z dnia 6 września 2001r. o dostępie do informacji publicznej?

  53. Mateusz pisze:

    Za mną dwa spotkania z negocjatorem z związku z modernizacja linii 110. Za ustawienie słupa i 700m2 służebności na czas nieokreślony zaakceptowałem ich oferte odpowiednio 2500słup i 1,7zł/m słuzebnosci pod warunkiem przesuniecia słupa z srodka działki bliżej granicy (ok 50metrów) i czekam na trzecie spotkanie
    Mam pytania
    1-Jesli przesuniecie będzie minimalne i mnie nie zadowoli i nie będę chciał podpisac na tych warunkach- jakich ruchów z ich stron się spodziewać?
    2-Czy sporzadzajac umowę słuzebnosci u notariusza przez nich wskazanego dana działka może zostać wyodrebniona do nowej księgi wieczystej bo w tej mam bardzo dużo działek jak i dom i nie wiem czy ta słuzebnosc wtedy dotyczy tylko tej jednej działki czy może odnosi się do wszystkich.
    3-Czy w księdze wieczystej powinno być wyraźnie sprecyzowana lokalizacja słuzebnosci na danej działce np. pas 5 metrów od przewodów krańcowych po obu stronach linii o długości 70 metrów dajacy obszar słuzebnosci o powierzchni 700m

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Mateuszu,
      służebność obciąża księgę wieczystą, a nie działkę ewidencyjną, więc jeżeli chce Pan uzyskać sytuację czystą i komfortową, może warto wydzielić działkę do odrębnej KW. Treść służebności powinna być precyzyjna, a sposób przebiegu urządzeń przez nieruchomość oznaczony na mapie/szkicu sytuacyjnym stanowiącym załącznik do aktu notarialnego. Powinien Pan też zadbać o doprecyzowanie szerokości stref, gdzie własność ma zostać ograniczona, żeby w przyszłości nie było wątpliwości, jak też na potrzeby kalkulacji wynagrodzenia (powierzchnia pasa). Odnośnie możliwych ruchów przedsiębiorcy nie jestem w stanie się wypowiedzieć, to zależy od okoliczności konkretnej sprawy.

  54. Magda pisze:

    Dzień dobry Panie Piotrze,
    jestem właścicielem działki (na której zbudowany jest dom, w którym mieszkam od 10 lat), nad którą „biegnie” linia wysokiego napięcia (110 kV). Wystąpiłam do energetyki o odszkodowanie związane z powyższym i w korespondencji zwrotnej otrzymałam odpowiedź, że poprzedni właściciele – o czym nie wiedziałam, podpisali w 1987 r. zgodę na przejście linią przez działkę (xero oświadczenia dostałam w załączeniu pisma). W ślad za tym dostałam kolejną korespondencję, że celem uniknięcia uciążliwości procesowych proponują mi jednorazowo 1500 zł z notarialnym wpisem ustanowienia służebności . I tu mam problem, bo szczerze pisząc, wydaje mi się, że zaproponowana kwota za to co było, jest i będzie jest delikatnie mówiąc śmieszna.
    Będę Panu wdzięczna za komentarz i wskazówkę co z tym zrobić.
    Pozdrawiam
    Magda

  55. Magda pisze:

    Dzień dobry Panie Piotrze,
    jestem właścicielem działki (na której zbudowany jest dom, w którym mieszkam od 10 lat), nad którą „biegnie” linia energetyczna 110 kV. Wystąpiłam więc do zakładu energetycznego o odszkodowanie w związku z powyższym. W korespondencji zwrotnej otrzymałam kserokopię pisma – oświadczenie poprzednich właścicieli (o czym nie wiedziałam) o zgodzie na przejście linii przez działkę datowane na 1987 r. W kolejnej korespondencji, zakład energetyczny – celem uniknięcia uciążliwości procesowych, proponuje mi jednorazowe wynagrodzenie w kwocie 1500 zł wraz z notarialnym ustanowieniem służebności przesyłu. Szczerze mówiąc (pisząc) zaproponowana kwota wydaje mi się śmieszna, bo dotyczy ona tego co było, jest i będzie… Nie wiem na jakiej podstawie została ona wyliczona i co z tym mam zrobić.
    Będę Panu bardzo wdzięczna za komentarz i wskazówki co do dalszego postępowania.
    Pozdrawiam
    Magda

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Magdo,
      nie jestem w stanie dawać wskazówek odnośnie dalszego postępowania, bo nie znam sprawy, mogę Państwu pomóc wyjaśniając zasady w tym zakresie. Jeżeli nie jesteście w stanie uzgodnić wynagrodzenia, konieczna jest droga sądowa o ustanowienie służebności przesyłu. Warto zapoznać się ze zgodą wyrażoną w 1987 r. i jej zakresem, czy była połączona z odpłatnością i za co – w tym zakresie może Pani wykorzystać przepisy o dostępie do informacji publicznej.

  56. Ksawery pisze:

    Przez moją działkę planowana jest linia 110kv inwestor wytopił z ustanowieniem służebności przesyłu. Wysłał mi operat szacunkowy w którym za odniesienie przyjęto pas technologiczny o szerokości 14 m . Mimo moich licznych zapytań w jaki sposób wliczył tą szerokość i na jakiej podstawie nie otrzymałem odp. Może ktoś się orientuje jaka szerokość pasa technologicznego a raczej szerokość oddziaływania powinna być przyjęta? Czy rokowania polegają na jednostronnej ofercie z strony inwestora??? (wysłał mi operat i zaszantażował albo podpisanie umowy albo postępowanie administracyjne)

  57. Tomasz pisze:

    Witam Panie Piotrze!
    Napiszę w wielkim skrócie. Przedsiębiorstwo przesyłowe ogłosiło przetarg o wymianę słupa na mojej działce. Zgłosiła się do mnie wygrana w przetargu firma zewnętrzna, która chciała uzyskać zgodę wejścia na moją działkę w celu wymiany słupa. Chiałem dowiedzieć się czegoś wiecj, jak ma wyglądać inwestycja, jaki słup i kiedy chcą stawiać, jaki jest zakres robót itp… W odpowiedzi od wykonawcy usłyszałem, że nie dysponują żadną dokumentacją, bo oni tylko wymieniają słóp i tyle. Niedowierzając złożyłem z firmie T. przesył energii pismo wzywające do ustosunkowania się do moich pytań powyżej oraz wskazanie osoby odpowiedzialnej z firmy T. z którą można uwzględnić wszystkie szczegóły inwestycji. Od pół roku firma wykazuje całkowitą bezczynność na moje pismo. Nikt nie raczył odpowiedzieć i się ze mną skontaktować. W międzyczasie wykonawca który wygrał przetrag dzwonił do mnie kilka razy grożąc przez telefon, że jak się nie zgodzę dobrowolnie to oni wykorzystają słynny art. 124 ustawy o gospodarce nieruchomościami i tak zrealizują swój projekt czy mi się to podoba, czy też nie. (nota bene to się zastanawiam, czy to już nie podchodzi o przepisy ale z kodeksu karnego). Po pół roku złożyłem w firmie T. Pana wzór wniosku „Wezwanie do wykazania posiadania tytułu prawnego do nieruchomości”. Oczywiście upływa trzeci miesiąc i znowu brak jakiejkolwiek odpowiedzi. Co w tej sytuacji zrobić. Czy czekać na ewentualne postępowanie przed Starostą? – jeśli o takowe wystapią, zawiadomić nazdór budowlany o samowoli, czy też istnieją może po mojej stronie jeszcze inne możliwości. Nadmienię, że dążę do polubownego załatwienia sporu (godzę się na słup, ale chcę, żeby go przesunęli o 1,5 metra w bok)? Czy mam dalej czekać, czy też dzipodjąc kolejne kroki prawne.

  58. Dariusz pisze:

    Szanowny Panie Piotrze

    Przypadek Mój polega na tym,iż jestem umówiony na spotkanie z przedstawicielem PSE w związku z planami budowy linii elektroenergetycznej 400 kV Piła Krzewina – Bydgoszcz Zachód. Linia ta przebiegać ma nad moim polem (sad), na stronie informacyjnej znalazłem informacje na temat odszkodowania, i tak jednorazowe odszkodowanie za ustanowienie służebności plus dodatkowe za spowodowane szkody. Pytanie moje brzmi czy mogę zażądać od PSE rocznych opłat (dzierżawy za służebność) za te linie.
    Z góry dziękuję i czekam na odpowiedz.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Dariuszu,
      prawo nie zakazuje ustalania opłat w formie okresowej, jakkolwiek co do zasady przedsiębiorcy są zainteresowani opłatą jednorazową.

  59. Paula pisze:

    Panie Piotrze
    Co zrobić w sytuacji gdy pismo w sprawie wypłaty odszkodowania bezumownego korzystania z gruntu za postawiony transformator wysokiego napięcia ( słup z przesyłem energii) powstałe z powyższego utrudnienia w zabudowie i życiu codziennym (konieczność wykonania zabezpieczenia wokół transformatora – utraty życia, obrażeń ciała osób trzecich) zostaje bez odpowiedzi od 2012-06-05. Po ponownym piśmie 2013-03-15 odpowiedz 2013-03-22 od operatora zawierająca informacje o dużej ilości spraw skierowanych w tym zakresie, kazda sprawa wymaga indywidualnej analizy . Mija rok i sprawa stoi w miejscu. Co mogę zrobić dalej ? Albo gdzie jeszcze złożyć stosowne pismo…

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Paulo,
      jeżeli nie może Pani porozumieć się z przedsiębiorcą ugodowo, otwiera się droga do postępowania sądowego. W tym zakresie jednak radziłbym najpierw skorzystać z ustawy o dostępie do informacji publicznej, żeby uzyskać dane dotyczące daty budowy linii, bo proces łatwo przegrać na zarzucie zasiedzenia służebności. Na wniosek o dostęp do informacji publicznej należy odpowiedzieć w terminie 14 dni, zatem nie będzie Pani czekała tak długo jak dotychczas.

  60. Katarzyna pisze:

    Mam pewną wątpliwość odnośnie zagdnienia dyskutowanego na tym wątku. Stwierdzono, że „jeżeli właściciel tego wprost nie żąda, wówczas wynagrodzenie za służebność może zawierać tylko element korzystania w przyszłości”. Zastanawia mnie jak to się ma do obowiązku uwzględnienia tego składnika przez biegłego. Czy biegły ma obowiązek wyliczyć obniżenie wartości zawsze wtedy gdy w aktach sprawy znajduje się informacja, ze właściciel gruntu tego zażądał czy może inaczej – ten obowiązek pojawia się dopiero wtedy, gdy biegły zostanie do wyliczenia obniżenia wartości zobowiązany przez sąd. Wydaje mi się, ze w praktyce funkcjonuje to w tej drugiej wersji a biegli życzeniami właścicieli niezbyt się przejmują i wyliczają obniżenie wartości tylko gdy żąda tego sąd. Czy jest to jednak zgodne z tym co powiedział na ten temat SN? Wydaje mi się, że biegli powinni wyliczać obniżenie wartości zawsze na życzenie właściciela gruntu (druga strona raczej się z takim życzeniem nie zwróci:) Potem sąd może oczywiście uznać, ze właścicielowi przysługuje tylko wynagrodzenie właściwe, bez części odszkodowawczej, jednak co do zasady to obniżenie powinno być przez biegłych wyliczane. Co Pan o tym sądzi?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Katarzyno,
      ten wątek był poruszany w odpowiedzi na uwagi ośrodka olsztyńskiego – napisałem, że biegły powinien co do zasady uwzględnić ten składnik tylko na żądanie sądu, jeżeli będzie go uwzględniał samodzielnie, może pomóc stronie, do czego nie powinno dochodzić. Jeżeli strona wnosi również o odszkodowanie a sąd nie ujmuje tego w tezie dowodowej należy wnieść zastrzeżenie do protokołu, można też żądać sporządzenia opinii uzupełniającej. Nie mam większych wątpliwości, że biegły jest związany postanowieniem sądu, a nie żądaniami strony, problem pojawia się wówczas, gdy są nakazuje określić wartość służebności i nic więcej nie dodaje – tu powinna strona interweniować.

  61. Edyta pisze:

    Szanowny Panie,

    Bardzo zaciekawiło mnie stwierdzenie, że SN zaaprobował następujący fragment orzeczenia SO:
    „jeżeli właściciel tego wprost nie żąda, wówczas wynagrodzenie za służebność może zawierać tylko element korzystania w przyszłości”.
    Czy mogę prosić o namiary na orzeczenie SN w tym temacie?

    Pozdrawiam,
    Edyta

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Edyto,
      poniżej fragmenty orzeczeń:

      II CSK 401/11
      „Pojęcie wynagrodzenia jest szersze niż pojęcie odszkodowania. W razie powstania szkody, wbrew twierdzeniu skarżącej, fakt ten musi być brany pod uwagę przy określeniu wysokości należnego wynagrodzenia, choć należy się ono właścicielowi nieruchomości obciążonej także wtedy, gdy żadnej szkody nie poniósł. Natomiast na właścicielu, który powołuje się na szkodę wyrządzoną mu na skutek obciążenia jego nieruchomości służebnością przesyłu, ciąży dowód zgodnie z regułą art. 6 KC.”

      IV CSK 56/12
      „Wynagrodzenie należy się właścicielowi nieruchomości obciążonej za samo ustanowienie służebności, ma zrekompensować ograniczenie w korzystaniu z niej, przy uwzględnieniu stopnia ingerencji w prawo własności, i jest niezależne od poniesienia szkody. Jeżeli właściciel poniósł szkodę, powinien to udowodnić, a doznany uszczerbek majątkowy musi być wzięty pod uwagę przy ustalaniu „odpowiedniego” wynagrodzenia.”
      (…)
      „Rozstrzygnięcie Sądu pierwszej instancji, który zasądził wynagrodzenie jednorazowe oraz „wynagrodzenie właściwe (roczne)” słusznie zakwestionował Sąd Okręgowy, trafnie również stwierdzając, że wnioskodawca nie żądał rekompensaty z tytułu poniesionej szkody. Wnioskodawca domagał się wynagrodzenia okresowego odpowiadającego „wartości służebności”, powołując się na ograniczenia i przeszkody w korzystaniu z nieruchomości będące skutkiem posadowienia na niej urządzeń przesyłowych; nie powoływał się na poniesienie uszczerbku majątkowego i nie podnosił w tym zakresie żadnych twierdzeń ani dowodów.”

      IV CSK 440/12
      „Zakres tego pojęcia jest szerszy od pojęcia odszkodowanie, może obejmować również wyrównanie szkody, jeśli została poniesiona i wykazana (por. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 8 maja 2000 r., V CKN 43/00, OSNC 2000, nr 11 poz. 206; z dnia 5 kwietnia 2012 r., II CSK 401/11; z dnia 18 kwietnia 2012 r., V CSK 190/11).”

  62. maria pisze:

    Witam.
    Mam pytanie związane ze służebnością przesyłu. Na mojej działce jest transformator pochodzący z lat 80tych. Teraz zakład energetyczny chce przebudować linię i w związku z tym chcą wymienić stare linie na przewody izolowane. Dodatkowo chcieliby w rogu mojej działki obok drogi krajowej postawić słup. Zaproponowali, że przeniosą stary transformator w to miejsce gdzie chcą mieć słup, a tam gdzie jest stary transformator będzie tylko słup. Dzięki temu nie będą przechodzić przez całą moją działkę do starego transf. tylko ogrodzą ten nowy siatką i będą mieć dostęp od drogi. W umowie którą otrzymałam od wykonawcy jest napisane, że ” należy zawrzeć umowę służebności przesyłu oraz wypłacić jednorazowe odszkodowanie w kwocie … (do negocjacji)”. Nie rozumiem, czy jest to tylko ta jedna kwota powiedzmy 10 tyś, czy oprócz tego mam prawo dostać jeszcze dodatkową sumę np. co roku. Dodam, że potrzebny im jest na mojej działce kwadrat 3×3 metry. W mojej miejscowości ceny działek budowlanych to ponad 200zł za metr, za dzierżawę nie wiem, no i nie mam pojęcia na jaką sumę się nastawiać, żeby z jednej strony nie dać się oszukać za marne grosze, a z drugiej nie przesadzić z własną kwotą.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Mario,
      zaproponowano Pani kwotę jednorazowo za cały okres eksploatacji urządzenia, zatem nie będzie już kwot rocznych.

  63. tadeusz pisze:

    Wniosłem do Sądu o ustanowienie służebności za transformator na działce. Tauron zarzucił zasiedzenie, ale Sad wezwał o zaliczkę na biegłego w wys. 5 tys. zł. Czy jest możliwość wystąpienia do Sądu aby ten wydał postanowienie wstępne rozstrzygające w sprawie zasiedzenia? Nonsensem jest płacić zaliczkę aby potem Sąd stwierdził, że nastąpiło zasiedzenie.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Tadeuszu,
      w mojej ocenie, jeżeli sąd dopuszcza biegłych powinien być przekonany, że chce wniosek uwzględnić co do zasady – inaczej bowiem bez sensu zostaną wydane pieniądze i stracony czas Pana, przedsiębiorcy, biegłych i sądu. W praktyce jednak bywa z tym różnie i dopuszcza się biegłych w sprawach, gdzie widać, że będzie zasiedzenie. Wydanie postanowienia wstępnego jest dobrym rozwiązaniem, ale ponownie w praktyce sądy rzadko z tej instytucji korzystają. Ze swojej strony mogę doradzić jedynie skierowanie pisma do sądu o przeprowadzenie rozprawy w pierwszej kolejności odnośnie do zarzutu zasiedzenia (w tym przesłuchanie świadków, którzy zostali zapewne zgłoszeni) z jednoczesnym stanowiskiem, iż w przypadku jeżeli sąd następnie ustali, że przesłanki zasiedzenia zostały spełnione niech oddali wnioski dowodowe i wniosek o ustanowienie służebności.

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *