Wzór wniosku o ustanowienie służebności przesyłu

Ostatnie orzeczenie Sądu Najwyższego, które zamieściłem w blogu, wydane w sprawie V CSK 190/11 pokazuje, jak wiele czasu musi upłynąć, zanim nowa instytucja prawna będzie prawidłowo i bez wątpliwości stosowana w praktyce.

Z własnej praktyki znam sentencje orzeczeń sądowych o różnej treści, rozmaicie formułowane zapisy oświadczeń o ustanowieniu służebności przesyłu, nie mówiąc już o bogactwie form wniosków o jej ustanowienie.

W blogu staram się przekazywać interesujące informacje o urządzeniach przesyłowych, pomyślałem jednak, że czas jest obok teorii, zająć się nieco praktyką.

Dla wszystkich zainteresowanych udostępniam wzór wniosku o ustanowienie służebności przesyłu z omówieniem .

Dla znajomych, którzy śledzą stronę mojego bloga na Facebooku, obiecany bonus, czyli plik w wersji edytowalnej.

Wzór wniosku starałem się przygotować w sposób uniwersalny, dla obu stron – trzeba go zatem dostosować do okoliczności konkretnej sprawy.

Piotr Zamroch

Specjalizuję się w prawnych aspektach budowy, konserwacji i remontów urządzeń przesyłowych każdego rodzaju, na etapach ich prawnej lokalizacji, pozyskiwania praw do nieruchomości w trybie dobrowolnym i przymusowym oraz określania wartości wynagrodzeń i odszkodowań związanych z ograniczeniem prawa własności.

Podobne artykuły
Konferencja Puls Biznesu

    • Piotr Zamroch pisze:

      Dzięki 🙂

      • Grzegorz pisze:

        Panie Piotrze.
        Budujemy z żoną dom na działce którą otrzymaliśmy od rodziców w formie darowizny. Przed budową wystąpiliśmy o wszelkie pozwolenia i warunki przyłączy. Problem polega na tym, że zrobiliśmy przyłącze wodociągowe i kanalizacyjne na własny koszt. Linia wodociągowa biegnie przez naszą działkę natomiast kanalizacja biegnie po drugiej stronie drogi i musieliśmy zrobić przecisk pod drogą. Za ten przecsisk co roku będziemy płacić do Powiatu kwotę 80 zł i w każdym kolejnym kwotę o 5% większą od poprzedniej przez 40 lat. Czy tą kwotę nie powinno płacić MPWiK? skoro linia biegnie poza granicami naszej działki?

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Grzegorzu,
          to są urządzenia, które stanowią Waszą własność i na tym polega problem – przedsiębiorca nie płaci żadnych kwot, bo nie jest właścicielem urządzeń, taka sytuacja jest możliwa od strony prawnej – sieci przesyłowe stanowią własność przedsiębiorcy, zaś przyłącze odbiorcy.

  1. Kasia pisze:

    Panie Piotrze,

    Chciałabym się dowiedzieć co w takiej sytuacji:

    1. Przedsiębiorstwo energetyczne założyło sprawę o ustanowienie służbności przesłu. Z uwagi na to, że strony zaprzestały negocjacje 3 lata temu, w pismie do Sądu wniosłam o oddalenie wniosku, z uwagi na niewykorzystanie drogi umownej. Sąd zobowiązał mnie do wskazania, czy podnoszę zarzut niedopuszczalności drogi sądowej. Podnosić czy nie, bo zgłupiałam 🙂

    2. Przez moją działkę przechodzi rura z ciepłem na którą nie ma służbności i nie jest objęta w/w roszczeniem. PEC chce wejść na mój teren i rozkopać go by przyłączyć kolejnego odbiorcę . Czy mogę odmówić przyłączenia, jakiej kwoty mogę zażądać (np. 50.000 zł). Co może PEC jeżeli nie wyrażę zgody, czy może mnie do tego zmusić, a jeżeli tak, to jak ? Nadmieniam, że jest to jedyna droga do przyłączenia, a PEC ma krótki czas na podłączenie, bo po podpisywał już umowy z odbiorcami.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Kasiu!
      Odnośnie pierwszego pytania – w mojej ocenie, jeżeli uprzednio prowadzone negocjacje zakończyły się niepowodzeniem, upływ czasu do chwili złożenia wniosku nie ma znaczenia – inaczej oczywiście sprawa się przedstawia, gdy negocjacje po prostu przerwano, bez złożenia przez strony jasnych oświadczeń co do ustanowienia służebności poprzez zawarcie umowy. W przypadku braku negocjacji sąd powinien wniosek oddalić, a nie odrzucić – zatem nie podnosi Pani zarzutu niedopuszczalności drogi sądowej, a prawidłowo wniosła Pani o oddalenie wniosku. Gdyby sąd miał wątpliwości – brak porozumienia powoduje powstanie roszczenia o ustanowienie służebności przez sąd – jeżeli negocjacji nie przeprowadzono, roszczenie nie powstało, zatem wniosek powinien być oddalony, co jest formą negatywnego rozstrzygnięcia merytorycznego. Sąd nie może odrzucić wniosku (niedopuszczalność drogi sądowej), bo droga ta jest jak najbardziej dopuszczalna w tym przypadku, sąd ma ocenić tylko w toku procesu decyzyjnego, czy z uwagi na prowadzone negocjacje roszczenie przysługuje, czy nie.
      Odnośnie rury PECu, nie chciałbym Pai doradzać z dwóch względów – prowadzę szkolenia przy Izbie Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie, sam obsługuję przedsiębiorstwo ciepłownicze, generalnie z owym ciepłownictwem jestem związany – nie chcę też udzielać Pani rad zatajając coś z interesie PECu, bo to byłoby nie fair. Mogę Pani wskazać, że w przypadku braku Pani zgody na rozbudowę sieci do kolejnego odbiorcy, PEC może zwrócić się do starosty o wydanie zezwolenia na tą inwestycję trybie art. 124 UGN, za takie ograniczenie własności otrzyma Pani odszkodowanie wyliczone przez rzeczoznawcę.

  2. Małgorzata pisze:

    Panie Piotrze, taki mały komplement…fantastyczny blog. Można się naprawdę wiele dowiedzieć. GRATULUJĘ! i dziękuję 🙂

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Małgorzato,
      dziękuję, ideą było dzielenie się wiedzą, a jednocześnie rozwijanie tematu służebności w dyskusjach – takie wirtualne miejsce do rozmowy o służebności. Dla prawnika ważne jest również praktyczne wykorzystanie jego wiedzy, uczymy się i pracujemy dla ludzi (dla pieniędzy też rzecz jasna, żebym nie wyszedł na hipokrytę :))

  3. Zygmunt pisze:

    złożyłem pozew o zapłatę za bezumowne korzystanie z nieruchomości. w odpowiedzi na pozew pozwana zawnioskowała min. o oddalenie pozwu w części dot. wysokości tego wynagrodzenia twierdząc, że jest zawyżone. jako dowód przedstawiła opinię prywatną rzeczoznawcy majątkowego (nierzetelną moim zdaniem, poza tym dowodem jest tylko opinia biegłego wyznaczonego przez sąd, a opinia prywatna to stanowisko strony poparte opinią „fachowca”?). wnosić o oddalenie wniosku pozwanej czy o jego odrzucenie ? dzięki

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Zygmuncie,
      może Pan wnieść o oddalenie tego wniosku dowodowego, jednak znaczenie opinii prywatnej jest mocno ograniczone. Wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z nieruchomości ustali biegły sądowy powołany w danym postępowaniu (ciężar dowodu czyli obowiązek zgłoszenia wniosku o biegłego spoczywa na powodzie). Opinia prywatna może mieć znaczenie w procesie tylko jako podstawa dla zakwestionowania poprawności sporządzenia opinii przez biegłego sądowego, jeżeli rozbieżności są bardzo duże. Oczywiście może mieć też znaczenie praktyczne, a jest nim zasugerowanie się przez biegłego sądowego wnioskami rzeczoznawcy działającego na zlecenie pozwanego. Opinia prywatna ma też znaczenie w zakresie uznania powództwa – traktuje się ją jako twierdzenia strony pozwanej, zatem sąd ma obowiązek zasądzić przynajmniej tyle, ile wynika z tej opinii – chyba, że w piśmie jest wyraźnie wskazane, że pozwany kwestionuje samą zasadę, a na wypadek uznania przez sąd racji powoda (z tak zwanej ostrożności procesowej) odnosi się do kwestii wynagrodzenia.
      Podsumowując może Pan wnieść o oddalenie wniosku dowodowego, ale sąd i tak go nie oddali, bo nie ma ku temu podstaw.

  4. Zygmunt pisze:

    A toś mnie Pan zasmucił, ale za odpowiedź bardzo dziękuję. Sąd nie zrobi tego, nawet wtedy gdy wskażę i udowodnię, że opinia jest sporządzona nierzetelnie i w głównym nurcie przekłamana, co spowodowało, że wynagrodzenie wg. niej jest krotnie niższe. Poza tym w 'opinii’ wartość rynkową nieruchomości określono poprzez „średnią arytmetyczną”, a to w zasadzie nie ma ze sobą nic wspólnego. Chyba, że się mylę ?
    Wartość rynkowa, zastosowana w obliczeniach załączonych do pozwu jest równa wartości rynkowej, przyjmowanej przez Urząd Skarbowy w naszej miejscowości, do korekcji podstawy obliczenia podatku od zakupu działki budowlanej, w przypadkach zaniżania ceny w umowach. Dodam, że ta „średnia arytmetyczna” z opinii jest trzykrotnie niższa od ceny rynkowej US, a ok. dziesięciokrotnie niższa od ceny 1 m kw. jaką mógłbym uzyskać przy sprzedaży ( działki sprzedane w sąsiedztwie o takich samych cechach i ich wagach). Mój grunt, ze względu na istnienie linii przesyłowych, nie jest jednak tak atrakcyjny, a to z wiadomych powodów. Decyzja o warunkach zabudowy uniemożliwia ich wykorzystanie („pasa służebności”) w celach budowlanych(SIC!), pomimo, że są przeznaczone pod budownictwo mieszkalno – usługowe. Pozdrawiam.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Sąd nie oddali wniosku dowodowego, ale może ocenić wartość merytoryczną opinii jako niską. Wycena nieruchomości a w konsekwencji i wynagrodzenia za korzystanie z niej nie jest prostym działaniem – w tym zakresie biegli posługują się przede wszystkim metodą porównawczą (dla wyceny wartości nieruchomości), która jednak nie polega w żadnej mierze na poszukiwaniu średniej arytmetycznej, lecz na ustaleniu cen rynkowych i poprzez ustalenie cech nieruchomości obciążonej oraz wag poszczególnych cech, odpowiednią modyfikację ceny rynkowej uwzględniającą indywidualne uwarunkowania konkretnej nieruchomości.
      Decydująca jest wartość wyliczona przez biegłego oraz przyjęte przez niego założenia – podane przez Pana wartości mają tylko wstępny charakter, jakkolwiek mogą być brane pod uwagę przez biegłego jako wartości porównawcze.
      Brak możliwości zabudowy jest jednym z czynników decydujących o stopniu ograniczenia prawa własności, jednak nie jedynym. Trzeba zatem zaczekać na opinię biegłego, jeżeli nie będzie zawierała rażących błędów, sąd przyjmie ją za podstawę orzeczenia.

  5. Zygmunt pisze:

    Co wtedy z art. 232 kpc stanowiącym, że strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Opinia prywatna, sporządzona przez rzeczoznawcę majątkowego, wskazana jako dowód w sprawie, jest tylko twierdzeniem strony, która dla ich uwiarygodnienia odwołuje się do autorytetu specjalisty. Dowodem jest tylko opinia biegłego powołanego przez sąd, przynajmniej tak stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z 3 października 2008 r. (sygn. I CSK 125/08). Z powyższego wynika, że pozwana nie udowodniła w żaden sposób iż żądana przez powodów kwota nie „znajduje odniesienia w rzeczywistości”, co za tym nie uzasadniła wniosku o powołanie biegłego, a już na pewno nie w osobie będącej autorem nieuczciwego operatu szacunkowego.
    Czy zatem sąd nie powinien zadać pytania : dlaczego powoływać biegłego, skoro pozwana nie potrafi udowodnić, że wartości przyjęte przez powoda odbiegają od wartości rzeczywistych ?
    Ciekawostka na pewno dla Pana będzie sposób wyznaczenia ceny rynkowej przez rzeczoznawcę majątkowego, biegłego sądowego wpisanego na listę sądu okręgowego we W.

    Obliczenie wartości rynkowej jednostki porównawczej(zł/m2 powierzchni gruntu) nieruchomości.
    Wartość rynkową jednostki porównawczej obliczono jako średnią arytmetyczną z wartości uzyskanych z porównań w trzech parach porównawczych:
    W = (6,40 + 8,63 + 8,81) : 3 = 7,95 zł/m2 .

    Siedemzłotychdziewięćdziesiątpięćgroszy za metr kwadratowy działki budowlanej, graniczącej z drogą krajową, z bezpośrednim zjazdem, woda, kanalizacja, prąd, telekomunikacja w gruncie, w województwie w którym średnia cena 1 metra kwadratowego wynosi 125 zł, a urząd skarbowy liczy sobie 2% od 25 zł/m2 i to już z 0,33 poprawką na biegłego. Łoj, się rozpisałem, więcej już chyba nie będę, pozdrawiam.
    ps. pary porównawcze to grunty „rolne”, do których jest nawet dojazd polem, których już nikt nie chce uprawiać i sprzedaje za grosze, żeby podatku rolnego od nich nie płacić. Wiem, bo są wyszczególnione w operacie więc je zwizytowałem.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Zygmuncie,
      powtarzam przede wszystkim to co napisałem w pierwszej odpowiedzi – to Pański obowiązek zgłoszenia wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego rzeczoznawcy majątkowego na okoliczność wynagrodzenia za korzystanie przez pozwaną z nieruchomości na potrzeby urządzeń przesyłowych. Jeżeli Pan tego nie zgłosi, sąd oddali powództwo (chyba, że sąd uwzględni opinię prywatną jako uznanie żądań pozwu w części, wówczas oddali ponad tę kwotę).

    • Katarzyna pisze:

      Panie Zygmuncie, obawiam się że w Pana przypadku wycena sporządzona przez biegłego sądowego może być równie niska. Problemem jest status pańskiej działki. Pan twierdzi, że działka jest budowlana, jednak rzeczoznawca najwyraźniej traktuje ją jako rolną. Pan uważa że to jego błąd i niekompetencja. Nie byłabym tego taka pewna. Pisze Pan o wydaniu Warunków Zabudowy, a więc dla działki brak obowiązującego planu zagospodarowania (MPZP). Z kolei pisze Pan także, że wydane WZ nie przewidują na działce możliwości zabudowy. Skoro tak, to formalnie Pana działka jest rolna, i żaden biegły inaczej jej nie wyceni – po prostu nie może tego zrobić.
      Nie wiem, co w takiej sytuacji powinien Pan zrobić – może p. Piotr coś doradzi. Na pewno chcąc uzyskać radę powinien Pan napisać na jaki powód wskazano wydając niekorzystne dla Pana WZ. Czy aby na pewno jako jedyny powód odmowy wymieniono istnienie linii przesyłowej i czy były spełnione inne warunki wymagane prawem, np tzw „dobre sąsiedztwo”?

      • Zygmunt pisze:

        Łot technika. w operacie pozwanej znajdujemy coś takiego:
        (w skrótach) zgodnie z mopzp wsi i gminy K. zatwierdzonym uchwałą Rady Gminy K. Nr. xxxxxxxx
        z dnia xxxxxxxx (ogłoszonym w Dz.Urz. Woj. W. Nr xx z dnia xxxxxx poz. 42) i zgodnie z obowiązującym studium uikzp Gminy K. zatwierdzonym uchwałą itd…. działka nr (…) położona w miejscowości K. przeznaczona jest na cele mieszkaniowo-usługowe. (podkreślone)

        linia zabudowy 100 m od granicy z drogą krajową nr 10. w tym pasie wodociąg , kanalizacja, energetyka, telekomunikacja. „pasy służebności” poszczególnych sieci nie stykają się. do 25 metrów przyznają się drogowcy, reszta nie ma pana do zapłaty. A cały 100 metrowy pas ma 335 mb, to ile mam w plecy. przy 10 w naszej okolicy żądają nawet do 150 zł za metr kwadratowy, ale tam nie ma urządzeń przesyłowych. czym więc jest moje 25 zetów za metr, jałmużną ?
        ps. obawiam się, że ciąg dalszy nastąpi. pozdrawiam

        • Katarzyna pisze:

          A jaką decyzję miał Pan na myśli pisząc to:
          „Decyzja o warunkach zabudowy uniemożliwia ich wykorzystanie („pasa służebności”) w celach budowlanych”
          Być może niefortunnie użył Pan tutaj potocznego sformułowania o „warunkach zabudowy” – rzecz w tym, ze te warunki zabudowy czyli WZ to bardzo ścisły termin którego użycie świadczy o tym, ze dla terenu brak obowiązującego mpzp.
          Skoro jednak plan istnieje a Pana działka jest w nim określona symbolem MMU, to nie ma się co obawiać wyceny przez biegłego. Biegły nie może wycenić obszaru MMU tak jakby to był grunt rolny. Taką wycenę łatwo będzie podważyć.

          • Zygmunt pisze:

            „Pani mi mówi niemożliwe”, Pani mi mówi jak powinno być, a ja piszę jak jest. Pozwaną jest gmina K. z jednym z najciekawszych ug w tym kraju.
            Pan Andrzej B. wymyślił, że pobuduje na nieruchomości zajazdo-hotelo i sam nie wiedział co jeszcze, ważne że przy DK10. Kupuje, mówi i wyciąga zwitek, jak koło busa, pieniędzy. Nawet nie pyta po ile za metr, wie 100 – 150 zetów. został ostudzony propozycja, najpierw zapoznaj się, no właśnie z tym co sobie wymyśliła rada. ale zamiast wypisu i wyrysu z pzp otrzymał wz z linią zabudowy 100 m od granicy.
            po dwóch latach znów pojawia się zapis – zgodnie z mopzp wsi i gminy K ….. itd (cytowałem w poprzednim wpisie), a nie że zgodnie z wz. i to właśnie w operacie szacunkowym pozwanej, mającym podważyć wartość 1 mkw, zaproponowaną w wezwaniu do zawarcia umowy ustanowienia sp, a później w pozwie.
            dodam tylko, że w operacie pozwanej -” Wz – wartość działki dla przeznaczenia pod zainwestowanie (teren zabudowy mieszkaniowo-usługowej)”,- określono na 7,95zł za mkw, a -” Wi – wartość działki dla innego sposobu użytkowania, wymuszonego przez lokalizację infrastruktury technicznej (grunt rolny)” – na 3,52 zł za mkw
            ps. w cudzysłowie cytaty z operatu. (?)

          • Zygmunt pisze:

            i jeszczek żem se zapomniał. biegły może, to co Pani pisze że nie może. i dlaczego to sąd swoim biegłym ma udowadniać, że zawyżyłem wartość 1 metra kwadratowego ? czy to aby nie wychyłka sądu, nie to przecież było żądaniem powoda, a sąd nie ma prawa „zastępować” pozwanej.
            ps. można by tu pomędrkować biorąc na stół art z kc dotyczące służebności przesyłu, tzn co przysługuje przedsiębiorstwu a o co więcej przysługuje właścicielowi nieruchomości, na którą „wlazł” przedsiębiorca.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Zygmuncie,
          dla jasności – czy te wszystkie urządzenia zostały już na Pana nieruchomości wybudowane, czy też w części są planowane i zastrzeżono dla nich odpowiednie pasy terenu w planie zagospodarowania przestrzennego?
          Jeżeli chodzi o wniosek o biegłego – skąd wynika konieczność zgłoszenia go przez Pana w procesie o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie? Z art. 6 K.c. Powiedziałem co wiedziałem i mam czyste sumienie 🙂 A Pan zrobi z tym co chce.
          Jeżeli chodzi o przeznaczenie nieruchomości w mpzp i jego wpływ na wynagrodzenie za bezumowne korzystanie – zgodnie z ogólną zasadą wyrażoną w uchwale III CZP 20/84 wynagrodzenie ma odpowiadać należności, którą korzystający musiałby zapłacić, gdyby korzystał z rzeczy na podstawie odpłatnej umowy – zatem za okres przez zmianą przeznaczenia nieruchomości będzie kalkulowane wynagrodzenie dla poprzedniego przeznaczenia, po niej zaś dla nowego. Innymi słowy, jeżeli działka od roku jest budowlana, a wcześniej była rolna, to nie można dla całych 10 lat przyjmować obecnego przeznaczenia.
          Wynagrodzenie przysługuje tylko za okres, od kiedy stał się Pan właścicielem działki.

          • Zygmunt pisze:

            o chocho. już ug i inni zdążyli zapomnieć, żę są (te urządzenia) . od 7 lat staram się o uporządkowanie tych spraw, choć właścicielem jestem od 1995 roku. niektóre z urządzeń instalowano w latach 50, 70, 90, ostatnie 2005 rok. wszystkie posiadają dokumentacje „szczątkowe” tzn projekt techniczny, i już. szczątkowe, bo rzeczywiście w opłakanym stanie. nawet gdy postawiłem, zgodnie z projektem i pozwoleniem na budowę, nowy dom okazało się że stoi na wodociągu, który wg dokumentacji miał być w zupełnie innym miejscu.
            zgodnie z uchwałą RG są to tereny budowlane od 06.12.1991r i od tego czasu nic się nie zmieniło. zgadzam się że po ustanowieniu służebności przesyłu i wypłacie za nie wynagrodzenia będącego sumą wartości służebności i wynagrodzenia za dalsze korzystanie, wartość rynkowa będzie równa wartości gruntów rolnych,(stosowana już przy naliczaniu wynagrodzenia za dalsze korzystanie, w przypadku wynagrodzenia jednorazowego).
            ps. art. 6 kc powinni raczej zainteresować się przedsiębiorcy, bo to w ich interesie leży udowodnienie, że wartość podana przez powoda nie jest wartością rynkową.

  6. Zygmunt pisze:

    Ej Piotr, ej Piotr, skąd Ty masz te oczy ? A z czego to wynika, że to mój obowiązek, skoro takie sprawy powinno załatwiać się w formie umowy na wniosek przedsiębiorstwa ? Dlaczego ? Bo jest intruzem. A tylko fakt, że przedsiębiorstwa wkraczają na czyjąś własność, korzystają z niej i nie zamierzają za to zapłacić pomimo, że pobierają od abonentów opłatę przesyłową, powoduje że swoich praw trzeba dochodzić w sądzie. Umowa umową, więc ja proponuję wynagrodzenie, a to przedsiębiorstwo albo się zgadza, albo niech udowodni, że tyle to za dużo. Jeśli nie, to nie ma powodu turbować biegłego sądowego, co za tym sąd powinien wniosek ten oddalić i zasądzić wg operatu załączonego do pozwu.
    Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę.

    • Renata pisze:

      Panie Zygmnuncie,
      To przecież Pan wnosi roszczenie i dlatego to Pan ma uzasadniać i dowodzić w procesie, bo to Pan będzie miał korzysci. Pracuję w pp i nie lubię takiego podejścia – ja tu rządzę i macie tyle płacić ile zechcę. Proszę spróbować nie mysleć tylko o swoim jednostkowym interesie. Przedsiebiorstwa przesyłowe w chwili obecnej, to nie jakieś prywatne zakłady, mogące płacić komu chcą i ile chcą. Koszty regulacji mają pośredni wpływ na cenę np. energii lub gazu i dlatego podlegają szczególnej kontroli . Każda sprawa roszczeniowa traktowana jest indywidualnie. Badaniu podlega dokumentacja archiwalna i często okazuje sie, że właściciel nieruchomości (może dziadek, albo ojciec albo i sam wnioskujący) dostał odszkodowanie na podstawie wyrażonej zgody lub wydanej decyzji administracyjnej – tylko o tym „zapomniał”. Bywa też tak, że występują do nas nabywcy działek już obciążonych urządzeniami, które kupili za grosze, a teraz chcą po prostu „dużo-za-dużo”.
      Pozdrawiam

      • Zygmunt pisze:

        Pani Reniu !
        Istotą roszczenia wynikającego z art. . 3052 § 2 kc jest ustanowienie służebności. W postępowaniu sądowym, w którym właściciel domaga się od przedsiębiorcy ustanowienia służebności przesyłu za wynagrodzeniem, sąd bada, czy zasadne jest ustanowienie służebności i w jaki sposób (cechy postępowania o ustanowienie służebności). I tu się z Panią muszę zgodzić, że to ja muszę dowieść zasadność roszczenia, ale to nie jest aż tak trudne. Natomiast wynagrodzenie jest jedynie pochodną roszczenia głównego, a i tu się muszę z Panią zgodzić – „ ja tu rządzę i macie tyle płacić ile chcę”. Rządze, bo takie jest moje na tej nieruchomości prawo, a tyle ile chcę, bo znów to moje prawo zezwala mi na wystawienie ceny za mój „towar”. W moim przypadku, żądana kwota o grosz nie przewyższa kwoty od której będę musiał zapłacić podatek od „ dostawy towarów i usług „, tzn od kwoty, dla której obliczenia podstawą jest „cena rynkowa” 1 m2, a o tym urząd skarbowy ma chyba najwięcej do powiedzenia.
        Dam upust, (jednak) swojej ciekawości – jakie stanowisko piastuje Pani w pp ?
        I zapytam po krótkim wstępie. Podstawą wyceny służebności przesyłu jest cena rynkowa 1 m2 działki budowlanej. Rynkowa, znaczy ta którą może uzyskać właściciel za swój metr kwadratowy. I pytanie – czy sprzedałaby Pani działkę budowlaną, uzbrojoną po zęby, sprzyjającą zabudowie, położoną w bardzo atrakcyjnym miejscu, z bezpośrednim wjazdem na DK 10, blisko miejscowości w której mieszka Pan Piotr, po 7,95 zł za metr kwadratowy ? Pamiętać jednak należy o tym, że skarbówka upomni się o podatek od kwoty, w której podstawą obliczenia nie będzie 7,95 zł, a 25 zł. Będzie to dotyczyło zarówno sprzedającego jak i kupującego, choć tego drugiego dotknie to w mniejszym „wymiarze”.
        Ps. Podziwiam Pani poczucie humoru – „Bywa też tak, że występują do nas nabywcy działek już obciążonych urządzeniami, które kupili za grosze, a teraz chcą po prostu „dużo-za-dużo”.- czy to znaczy, że w przypadku gdy chcieliby mniej niż „dużo-za-dużo” przedsiębiorstwo zapłaciłoby drugi raz ?

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Zygmuncie,
          przepraszam za nieco żartobliwy ton, ale w Pańskim przypadku występuje zderzenie racjonalności z formalizmem postępowania sądowego.
          W postępowaniu o ustanowienie służebności obowiązkiem sądu jest także dostosowanie wynagrodzenia do zakresu ograniczenia własności. Innymi słowy sąd ma prawny obowiązek czuwać, żeby nieruchomości nie obciążono nadmiernie, żeby właściciel urządzeń miał zapewnione niezbędne prawa, jak też żeby wynagrodzenie było ekwiwalentne. W niedawnym orzeczeniu SN wskazał, że nie można apelować tylko co do wynagrodzenia, bo to zawsze musi być całościowe rozstrzygnięcie.
          Także nie ma Pan racji mówiąc, że to co Pan chce kogoś wiąże – musi Pan to udowodnić opinią biegłego sądowego, chyba że druga strona zgodzi się na żądaną kwotę.
          Pańskie uwagi dotyczą wolnego rynku, postępowanie sądowe to zupełnie inna bajka.
          U Pana rzeczywiście występuje ogromna rozpiętość cen, ale tak nie jest w każdym przypadku.
          Właściciele rzeczywiście czasami żądają kwot znacznie przekraczających cenę nieruchomości, a nie może być tak, że bardziej opłaca się nieruchomość kupić, niż ją wydzierżawić czy ustanowić na niej służebność. Nie jest tak, że przedsiębiorstwa są zawsze złe, a właściciel zawsze pokrzywdzeni.

          • Zygmunt pisze:

            to może ja też jakiego żarta: wolałbym, żeby to nie było zderzenie, a połączenie racjonalizmu Russella z formalizmem, może być nawet sądowym.
            – ” Innymi słowy sąd ma prawny obowiązek czuwać, żeby nieruchomości nie obciążono nadmiernie, żeby właściciel urządzeń miał zapewnione niezbędne prawa, jak też żeby wynagrodzenie było ekwiwalentne”. – czy aby nie za dużo obowiązków jak na ten biedny sąd, który nie ma obowiązku wyręczać, ba nawet prawa wyręczać żadnej ze stron. Może lepiej jak to strony czuwają nad i dbają o swoje interesy. sąd, cóś mi się o uszy odbiło, ma zgoła inne zadanie. łoj, czy aby nie przesadzam ? ale to też troszkę żartobliwie.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Panie Zygmuncie,
            tak to już jest z tym sądem, że raz musi więcej, a raz nic nie musi. W postępowaniu o zaplatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie nic nie musi bo to proces, co strony dadzą to jest. Inaczej jest w postępowaniu nieprocesowym, przed wojną nazwanym niespornym. Tutaj rola sądu jest znacznie większa, nie może powołać się na zaniedbania stron, musi zadbać o ustanowienie prawa rzeczowego jakim jest służebność w sposób zgodny z prawem.

          • Zygmunt pisze:

            Tiaa. Mądruje tu w określonym celu, może to nieładnie z mojej strony, że staram się zebrać jak najwięcej opinii, wiadomości w tym temacie, ale czekają mnie dwie sprawy. Jedna z mojego powództwa o zapłatę za bk, druga z wniosku gminy o ustanowienie sp, który jest odpowiedzią na moje „przedsądowe” wezwanie do zapłaty. dodam, że gmina nigdy nie odpowiedziała na moje propozycje zawarcia stosownych umów, to jakby nie podjęła negocjacji, czy jak ?
            zgodnym z prawem i podstawowym sposobem ustanowienia służebności przesyłu jest umowa zawarta między właścicielem nieruchomości a przedsiębiorcą. ale gdy zabraknie komuś czegoś ?

          • Zygmunt pisze:

            znów żem se zapomniał. Jakie jest Pana zdanie w kwestii opłat od wniosku o ustanowienie sp. 200 zł, czy 40 z?

          • Piotr Zamroch pisze:

            40 zł, 200 zł jest dla wniosku o zasiedzenie służebności

          • Zygmunt pisze:

            ja to też wiem, ale dlaczego mój radca prawny – adwokat obawia się, że sąd może mieć inne zdanie, co skończyłoby się dla nas niedobrze ? o tym, że sąd odrzuci bez wzywania do uzupełnienia ….. … jeżeli wnioskujący o ustanowienie sp jest reprezentowany przez …… też wiem. czyżby wśród radców krążyła opinia, że sąd nie wszystko wie i rozumie ?

          • Piotr Zamroch pisze:

            Nic o takiej opinii nie wiem. Niektórzy uważają, że brak negocjacji powoduje odrzucenie wniosku – to błędny pogląd. Wniosek powinien zostać oddalony z uwagi na niepowstanie roszczenia o przymusowe ustanowienie służebności bez negocjacji – brak roszczenia to przesłanka merytoryczna, zatem wniosek się oddala, a nie odrzuca.

          • Zygmunt pisze:

            a źle „opłacony” wniosek ?

          • Piotr Zamroch pisze:

            Żle oznacza w tym przypadku tylko za mało, jak jest opłacony 200 zł zamiast 40 zł to jest ok.

          • Zygmunt pisze:

            Panie Piotrze, a co z tą ceną rynkową ? Może mi Pan jakoś pomóc ?

          • Piotr Zamroch pisze:

            Panie Zygmuncie,
            w danych czasach mądra pani sędzia z wydziału rodzinnego powiedziała mi, że ona to raczej nie dyskutuje z kobietami, które przychodzą w sprawie świadczeń socjalnych, bo one te przepisy znają lepiej od niej. Trochę tak jest z właścicielami nieruchomości – często jestem naprawdę pod wrażeniem, jak wiele potrafią przyswoić wiedzy prawniczej, nie mając formalnego wykształcenia w tym kierunku.
            Z tym standardem to i tak się nie zgadzam do końca, poza tym to projekt, a poza poza tym to twórcy są bardziej biegli w liczeniu, niż w prawie, którego do końca nie rozumieją, (choć wydaje im się, że jest inaczej). Ale ich koledzy z pozostałych organizacji wystarczająco ten projekt skrytykowali, więc nie będę się dalej wywnętrzał.
            Dla wystąpienia z wnioskiem rzeczywiście trzeba przeprowadzić negocjacje pod rygorem jego oddalenia. Ale Pan to przecież wie 🙂

          • Zygmunt pisze:

            ja ? tak. ale nie wiedziała tego radca prawny gminy, skoro złożyła wniosek

          • Piotr Zamroch pisze:

            No Panie Zygmuncie, jak się Pan teraz przed sądem z mową rozwinie, to wszystkich zatka, na czele z panią mecenas 🙂

          • Zygmunt pisze:

            otóż nie. podstawowy problem to uzasadnienie ceny rynkowej, reszta to pikuś. sędziów mamy jakich mamy, a podstawowe ich stwierdzenie i zarzut, to : „no to bez adwokata pan do sądu przyszedł”. Informacja, że mam łokcie, bardzo ich bulwersuje i w rejonowym przeważnie przegrywam, zadowolony że za obrazę powagi sądu nic nie zaliczyłem

    • darek pisze:

      popieram i uważam że tak powinno być też mam podobną sprawę o swoją własność trzeba się tłuc w tym kraju a oni robią co i gdzie chcą

  7. Renata pisze:

    Dzień dobry Panie Piotrze,
    przeczytałam wniosek o ustanowienie służebności i chyba jest mała pomyłka – str. 9 pkt 8. To punkt, który powinien być chyba we wniosku o stwierdzenie zasiedzenia służebności. Na marginesie, to sąd zawsze nas zobowiązuje do dostarczenia kw, więc przeważnie już ją składamy do wniosku.
    Czytam z uwagą Pana bloga, ale nie bedę sie wychylać z komentarzami, bo mnie właściciele zakrzyczą.
    Pozdrawiam

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Renato,
      dziękuję za zwrócenie uwagi, nawet komentarz dodałem odnośnie zasiedzenia 🙂 Dziś poprawię i udostępnię bez tego punktu.
      Co do Pani powstrzymania się od komentowania. Myślałem nad tym i z mojego punktu widzenia bardzo dobrze byłoby, żeby był i głos drugiej strony. Rzeczywiście Pani komentarze wywołają ożywioną dyskusję, jednak to moja rola, żeby przerzucać się argumentami, a nie inwektywami. Komentarze będące atakiem osobistym będę po prostu usuwał. Staram się prowadzić bloga nieco balansując, bo obie strony mają istotne argumenty, a emocje są naprawdę intensywne. Rozumiem właścicieli, często bezradnych wobec zasiedzenia, a bezradność rodzi agresję. Proszę się jednak nie zrażać z góry, proszę spróbować, jeżeli pójdzie to w złą stronę, to w każdej chwili może przecież dać Pani sobie z tym spokój.

      • Katarzyna pisze:

        Wtrącę swoje trzy grosze…
        Bardzo chętnie wysłucham opinii drugiej strony i na pewno powstrzymam się od inwektyw – obiecuję:)
        Bardzo mnie interesuje, wręcz frapuje postawa przedsiębiorstw przesyłowych. Przyznam, że jej nie rozumiem. Dlaczego nie potrafią wziąć na siebie odpowiedzialności za własne błędy? Rozumiem gdy przedsiębiorca próbuje bronić się przed roszczeniowymi postawami właścicieli którzy żądają dużych sum mimo, ze tak na dobrą sprawę nie ponoszą w związku z przesyłem energii przez ich działki żadnych (lub prawie żadnych) strat. Mam tu na myśli np właścicieli gruntów rolnych czy osoby które kupiły nieruchomość już obciążoną i za odpowiednio niższą cenę. Przyznaję, że gdybym to ja była takim przedsiębiorcą, to postępowałabym podobne. Ale dlaczego firmy przesyłowe traktują jak natrętów ludzi którym wpakowali się ze swoją infrastrukturą na działki budowlane czy inwestycyjne, tnąc je na ukos tak, że do niczego się już nie nadają? Pani Renato, gdyby potrafiła mi Pani wyjaśnić sposób rozumowania firm przesyłowych w takich właśnie przypadkach, byłabym naprawdę wdzięczna. Staram się ich zrozumieć, ale jakoś nie potrafię. Mnie się ich postępowanie wydaje zwyczajnie, z ludzkiego i etycznego punktu widzenia nieprzyzwoite…

        • Renata pisze:

          Witam pani Katarzyno,
          Czy mogłaby by Pani doprecyzować stwierdzenie „wpakowania sie na działki”. Jest zbyt wiele okoliczności, które trzeba wziąć pod uwagę, abym mogła się odnieść do tematu. Nigdy nie było tak, że można było budować infrastrukturę, pomijając wszelkie przepisy związane z prawem budowlanym i innymi gałęziami prawa. Jest tylko kwestią sporną ich interpretacja i dlatego większość sporów trafia do sądu, który ma je roztrzygnąć.
          Ale wyobraźmy sobie skrajny przypadek, że inwestor bez zgody właściciela lub odpowiednich decyzji, buduje infrastrukturę na jego działce. Właściciel działki ma wtedy otwartą drogę roszczeniową – pp o tym wie i w takich przypadkach na pewno dołoży wszelkich starań, aby sprawę uregulować polubownie. To, co zazwyczaj niweczy porozumienie jest jednak wysokość odszkodowania jakiego oczekuje właściciel. Oczywiste jest, że zachodzi tutaj sprzeczność interesów. PP decyduje się zatem na proces sądowy, mając nadzieję, że „obiektywna strona trzecia” wyważy sprzeczne interesy. Jest jeszcze jedna strona medalu. Ponieważ koszty wpływają na taryfę (cennik) kwestie wysokości wypłaconych odszkodowań podlegają szczegółowej kontroli i niektóre pp wolą mieć w zanadrzu wyrok sądowy, którego nikt nie podważy i nie będzie dyskutował. Jest to trochę nie tak, ale w naszej rzeczywistości, niestety tak to funkcjonuje. Mam przykład odwrotny. PP próbowało na drodze polubownej negocjować z gminą opłatę za bezumowne korzystanie – Gmina chciała X, a my dawaliśmy Y. Wiadomo było, że kwota X jest zawyżona, ale gmina bała się zawrzeć ugodę, wolała iść do sądu i otrzymać mniejszą zapłatę niż proponowaliśmy, byle mieć wyrok sądowy – RIO nie będzie się czepiało. Nawet ich rozumiem, mimo że nie znoszę gdy coś lub ktoś zmusza ludzi do zaprzestania myślenia i rezygnowania ze zdrowego rozsądku. Nie lubię procedur, bo odmózdżają, ale niestety dla większości ludzi są one niezbędne. Nie będę rozwijać jednak tego tematu. pozdrawiam

          • Katarzyna pisze:

            Faktycznie, kolokwialne „„wpakowanie sie na działki” jest nieco mało precyzyjne:)
            Uściślam więc, ze pisząc to miałam na myśli każą sytuacje w której infrastruktura przesyłowa została wybudowana bez zgody właściciela gruntu. Decyzji administracyjnej nie uważam za wystarczające uzasadnienia dla dobrego humoru i czystego sumienia przedsiębiorcy. Owszem, wiem że posiadanie takowej decyzji gwarantuje uznanie przez sąd posiadania w dobrej wierze i w praktyce przesądza o możliwości zasiedzenia większości takich służebności. Uważam jednak, ze orzecznictwo SN w tym przypadku mija się z moim (i nie tylko moim) rozumieniem sprawiedliwości.
            Dziwi mnie to, ze sytuacje w której firma przesyłowa buduje bez zgody właściciela lub decyzji administracyjnej nazywa Pani „skrajnym przypadkiem”. Na mojej działce w różnych okresach czasu posadowiono aż 4 (!!) fragmenty sieci energetycznej, na żadną pp nie posiadał ani zgody właściciela ani decyzji administracyjnej. I nie mówimy tu o czasach historycznych tylko o latach 80 i 90-siątych. Dodam, że znam wiele podobnych przypadków.
            Co do Pani pewności, iż w takich przypadkach pp „na pewno dołoży wszelkich starań, aby sprawę uregulować polubownie” pozostaje mi się tylko uśmiechnąć… Moja sprawa, po 4 latach próśb i starań z mojej strony, wreszcie trafiła do sądu. I dopiero teraz, ujrzawszy wyliczoną przez biegłego kwotę wynagrodzenia za służebność, ZE wpadł w popłoch i bardzo chce linie na mojej działce przebudować i zmniejszyć w ten sposób swoje koszty kilkukrotnie. Rzecz w tym, ze teraz to już ja tego nie chcę – za dużo krwi mi napsuli.
            Pisze Pani „To, co zazwyczaj niweczy porozumienie jest jednak wysokość odszkodowania jakiego oczekuje właściciel.”
            W mojej sprawie rzeczoznawca („prywatny”) wyliczył wynagrodzenie dla mnie w najprostszy i najuczciwszy sposób: od wartości działki nieobciążonej odjął wartość działki w stanie takim jak obecnie. Czyli po prostu wyliczył wielkość poniesionej przeze mnie szkody. ZE uznał tak wyliczone wynagrodzenie za „absurdalnie zawyżone” i zaproponował ponad 10-krotnie niższe… Uważa Pani, że moje żądania są przesadne a taki jak opisałam sposób wyliczania wysokości wynagrodzenia nieprawidłowy? Jeśli tak, to jaki sposób jest lepszy i dlaczego? Naprawdę chętnie poznam Pani zdanie na ten temat.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Renato,
            temat owych procedur, unikania odpowiedzialności za decyzje, wyboru drogi sądowej jako bezpieczniejszej w kontekście odpowiedzialności np. przed RIO, to absolutna codzienność we wszystkich tego typu podmiotach. To co Pani napisała, jest ważne dla zrozumienia jak one funkcjonują i dlaczego czasem nie da się sprawy załatwić, pomimo wszelkich ku temu przesłanek.
            Muszę Pani powiedzieć, że znam wielu zarządców przedsiębiorstw ciepłowniczych i tam przeciętny stosunek do właściciela nieruchomości generalnie jest bardziej przyjazny, być może z uwagi na mniejszą liczbę spraw spornych. Służebność gruntową też trudniej zasiedzieć dla urządzeń podziemnych. A negocjacje z przedsiębiorcami przesyłającymi energię elektryczną z reguły sprowadzają się do odpowiedzi, że uprzejmie informują o zasiedzeniu służebności gruntowej albo przesyłu. Nie mogę zatem się z Panią zgodzić, iż to wygórowane żądania właścicieli blokują porozumienie – rzeczywiście często są wygórowane, ale też zarzut zasiedzenia to absolutna reguła – czy są ku temu merytoryczne podstawy, czy też nie.

  8. Zygmunt pisze:

    Pani Kasiu ! Lete z sukursem :
    1.Określenie wartości służebności przesyłu sposobem pośrednim (parametrycznym):
    Wsp= S x W1 x P
    Wsp – wartość służebności przesyłu,
    S – współczynnik zmniejszenia wartości gruntu, S = (W1 – W11) : W1
    W11 – wartość rynkowa jednostki obciążonej służebnością przesyłu,
    W1 – wartość rynkowa jednostki porównawczej,
    P – powierzchnia pasa służebności przesyłu –
    2.Określenie wynagrodzenia za dalsze korzystanie z części nieruchomości:
    Wdk = [P x W1 x (1-S) x u x k ] : R
    Wdk – wysokość wynagrodzenia za dalsze korzystanie z nieruchomości,
    W1 – wartość rynkowa jednostki porównawczej,
    u – współczynnik rynkowy relacji stawki czynszu najmu do wartości rynkowej gruntów – 0,064
    k – współczynnik uwzględniający sposób korzystania z pasa gruntu przez przedsiębiorstwo, k = 0,5 (użytkownik sieci i właściciel, 1/2)
    R – stopa kapitalizacji = 7,77%
    3. Określenie wysokości wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu
    W = Wsp + Wdk

    • Katarzyna pisze:

      A dlaczego nie po prostu:
      Wsp=W1-W2
      gdzie W1 to wartość nieruchomości nieobciążonej służebnością a W2 wartość nieruchomości po jej obciążeniu?
      Mój rzeczoznawca tak to wyliczył. Prosto i sprawiedliwie.
      Wzór który Pan przytacza ma zastosowanie tylko tam, gdzie oddziaływanie linii przesyłowej jest ograniczone do pasa służebności przesyłu, czyli gdy linia np biegnie wzdłuż granicy działki, albo przez środek ale nie powodując wyłączenia z zabudowy reszty działki (tak jest gdy działka jest duża a linia przesyłowa poprowadzona sensownie czyli równolegle do granicy). W przypadku linii biegnących w poprzek działki przytoczony wzór daje bardzo zaniżoną wycenę.

      • Zygmunt pisze:

        oj tam oj tam. to mnie musieliby zapłacić za kilka hektarków, ale nic z tych rzeczy. W opisanym przez Panią przypadku, gdy instalacja urządzeń przesyłowych uniemożliwia wykorzystanie całej działki zgodnie z jej przeznaczeniem rzeczywiście nastąpiło obniżenie wartości całej nieruchomości. Pani „fachowiec” postąpił prawidłowo, gdyż wartość służebności jest równa kwocie wyrównującej wartość nieruchomości po ustanowieniu służebności przesyłu, do wartości nieruchomości nie obciążonej tą służebnością. czy jakoś tak.

      • Piotr Zamroch pisze:

        Pani Kasiu,
        zwracam Pani uwagę, że obniżenie wartości nieruchomości to jeden ze składników wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu. Obok tego powinna Pani otrzymać także wynagrodzenie za korzystanie z nieruchomości na potrzeby przesyłu i eksploatacji. Obniżenie wartości nieruchomości zawsze kalkuluje się dla całej działki, po prostu dla urządzeń przebiegających wskroś będzie ono większe niż dla urządzeń biegnących równolegle do granicy.
        Zatem wynagrodzenie to suma obu tych składników – trzecim elementem jest wynagrodzenie za prawo przejazdu do urządzeń.
        Tego trójpaka w zasadzie nikt nie kwestionuje, zatem dochodzi Pani jedynie części należnego świadczenia – ale w zasadzie każdy biegły zna podstawowe składniki, więc Pani nie pokrzywdzą 🙂 Proszę sobie zajrzeć np. do projektu nr 2 standardu specjalistycznego nr 4 (udostępniłem go w blogu).
        Sąd Najwyższy również wskazuje na odszkodowanie jako jeden ze składników – polecam III CZP 43/11.
        Odszkodowanie za zmniejszenie wartości działki nie przysługuje osobie, która kupiła już nieruchomość obciążoną, bo to powinno znaleźć odzwierciedlenie w jej cenie.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Zygmuncie,
      nie przekonuje mnie wzór, w którym zmniejszenie wartości odnoszone jest wyłącznie do pasa służebności. To ma być odzwierciedlenie uszczerbku właściciela jaki doznaje na skutek lokalizacji urządzeń, zatem wyrównanie obniżki ceny rynkowej. Ale to odnosi się do nieruchomości jako całości – innymi słowy ten sam pas w poprzek i wzdłuż granicy będzie inaczej wpływał na obniżenie ceny. Ten pierwszy wzór w ogóle jest dziwny – po co dzielić przez W1, żeby za chwilę przez W1 pomnożyć – w istocie jest to różnica w cenie nieruchomości wolnej od urządzeń i obciążonej x powierzchnia. Jak napisałem to jednak mija się z ideą tego świadczenia.

      • Zygmunt pisze:

        wzór pochodzi z „Krajowy Standard Wyceny Specjalistyczny nr 4, uchwalony uchwałą Rady Krajowej Polskiej Federacji Stowarzyszeń Rzeczoznawców Majątkowych nr 3/06/2012 z dnia 04.06.2012 r.” i został zastosowany przez mojego oponenta. Mi pasuje.
        A cała nieruchomość traci na wartości o tyle, ile wynosi wartość służebności. Chyba że istnienie instalacji uniemożliwia wykorzystanie części działki, poza pasem służebności, zgodnie z jej przeznaczeniem. wtedy można domagać się za tą część „odszkodowania” równego wartości służebności przesyłu. czy jakoś tak. – ” To ma być odzwierciedlenie uszczerbku właściciela jaki doznaje na skutek lokalizacji urządzeń, ………..”. – jak Pan sam raczył zauważyć.

  9. Zygmunt pisze:

    Panie Piotrusiu, a co z tą ceną rynkową ? Może mi Pan jakoś pomóc ?

  10. Zygmunt pisze:

    Panie Piotrze, a co z tą ceną rynkową ? Może mi Pan jakoś pomóc ?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Zygmuncie,
      nie bardzo rozumiem co z tą ceną, proszę dokładnie napisać. Lojalnie uprzedzam, że dziś już nie odpowiem, ale sądy w weekend nie pracują, więc nie zaszkodzi 🙂

      • Zygmunt pisze:

        Z pewnością przeginam z tym wypytywaniem, ale skoro napisał Pan, że dziś(!) już nie odpowie, domyśliłem się, że Pan odpowie w innym terminie, a z tego mi „wynikło”, że mogę pytać. hm

        ale, jak to mawiamy, my starzy prawnicy, do przedmiotu (czy jakoś tak).
        jest taki jeden sędzia, na którego pewnie trafię, który zawsze mówi – no dobrze, ale z czego to wynika (znaczy się cena rynkowa, którą podałem ) ? a ja tu ani be, ani me, ani kukuryku. że co, że w urzędzie skarbowym Pani z okienka mi powiedziała ?
        gmina zebrała do wniosku kilka, wg nich porównawczych nieruchomości, które były w ostatnim czasie sprzedane, ale jakie ee ? krótko, dojazd polem i już. wyglądałoby na to, że jeżeli dwóch sąsiadów sprzedało f126 po 300zł i 500zł, to ja muszę sprzedać mojego maybacha za 400zł, bo to też samochód. wg operatu – cena najniższa + cena najwyższa i na pół = cena rynkowa, ale z tym sobie poradzę [ ustalenie przez rzeczoznawcę majątkowego wartości nieruchomości przy zastosowaniu średniej arytmetycznej nie odpowiada definicji wartości rynkowej zawartej w art.14 ust. 2 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych (Dz.U. z 2000 r. nr 54 poz. 654 ze zmianami) – wyrok NSA sygn. akt III S.A. 207/00]. Transakcje „maybachów” odbywają się pod stołem, więc nawet us jest zdezorientowany i podaje tylko 25 zł za metr, gdy tymczasem pod stołem idzie 5 x tyle. wiadomo podatek.
        No i mam problem, z czego wynika cena rynkowa, jako podstawa obliczenia wysokości wynagrodzenia za bk w załączniku do pozwu. Znam prawną definicję z art. 151 ust. 1 ustawy z 21 sierpnia 1997 o gospodarce nieruchomościami (tekst jednolity w Dz. U. z 2010 r. Nr 102, poz. 651 z późniejszymi zmianami), identyczną jak w art.14 ust. 2 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych (Dz.U. z 2000 r. nr 54 poz. 654 ze zmianami), ale nic mi nie przychodzi do głowy, bo mi odeszła bokserka, która była z nami 11 lat
        ps. maybacha nie mam, ale to dobry przykład

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Zygmuncie,
          przede wszystkim bardzo współczuję śmierci przyjaciela, sam od lat hoduję pasy i wiem, że to bardzo bolesne dni. Niestety psy nie chcą żyć tak długo jak ludzie 🙁 Jeżeli chodzi o rzeczy bardziej przyziemne, to nie powinien Pan przywiązywać tak kluczowej wagi do określenia wynagrodzenia na potrzeby pozwu (oczywiście uwzględniając zdrowy rozsądek, żeby nie płacić zbyt dużej opłaty bez potrzeby). Proszę przyjąć taką wartość, jaka jest dla Pana rynkowa. Może Pan powiedzieć, że przyjął Pan cenę według znanych Panu cen transakcyjnych z okolicy. Tak jak Panu pisałem, trzeba zgłosić wniosek o biegłego sądowego rzeczoznawcę majątkowego – on tą wartość ustali w sposób wiążący dla sądu. Może Pan rozszerzyć później powództwo, byle nie przekroczyło progu dla sądu okręgowego.

          • Zygmunt pisze:

            dzięki. nie powinienem, ba nawet nie chcem, ale muszem. dyktuje mi to sąd pierwszym pytaniem – skąd się to wzięło, z czego wynika taka a nie inna cena rynkowa ? w poniedziałek „stoczę” następny bój z sędzią, bo pozwana nie sprawia mi raczej kłopotu, prócz gołosłownego stwierdzenia – „dużo za dużo”. gołosłownego, bo popartego „dowodem” – operat rzeczoznawcy – opinia prywatna, tak przekłamana, że czytać się nie chce, a wszystkie moje zarzuty potwierdzi z pewnością wycieczka sądu na włości, więc spoko. Muszem, bo chcę przełamać pewien stereotyp, że przedsiębiorca (w tym przypadku gmina) ma zawsze racje. poprzednie sprawy były wygrane, jeśli nie w sr to w so, ale na warunkach dyktowanych przez gminę. ale teraz koniec z jałmużną. to przez ten ich wniosek o ustanowienie sp, za pół hektara działek budowlanych 25 tys zł, to kpina czy ja czegoś nie rozumiem ? pozdrawiam
            ps. Panie Piotrze, jest Pan Wielki. cholibka, taki prosty sposób. myślałem o tym, ale nie znam na tyle „atmosfery” sądu, by wiedzieć czy można ot tak powiedzieć. O biegłego imiennie zawnioskowała pozwana, a ja nie chcę się dokładać do zaliczki na niego. jestem przygotowany na wniosek o zmianę biegłego, po wycenie wskazanej przez gminę. to ta sama osoba, która „spreparowała” operat, więc będzie krótka piłka. Przejdzie ?

          • Piotr Zamroch pisze:

            Panie Zygmuncie,
            mam Pan sprawę o wynagrodzenie i o służebność, a w obu są różne wymogi dowodzenia. W sprawie o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie silnie doradzałem Panu powołanie biegłego na Pana wniosek, bo tego wymaga ciężar dowodu. Jutro, jak rozumiem ma Pan rozprawę w sprawie ustanowienia służebności – tu wniosek o biegłego jak najbardziej może pochodzić od gminy, jednak nie wyobrażam sobie sytuacji, by była to ta sama osoba, która sporządziła na zlecenie gminy operat prywatny. Sąd powinien powołać innego biegłego, jak będzie inaczej można wymagać obiektywizmu? Nie przyszłoby mi nawet do głowy, żeby proponować tą samą osobę.
            W obu postępowaniach ma być biegły i tyle (i to inny niż ten, któremu gmina zapłaciła za opinię prywatną), Pan nie musi szczególnie tłumaczyć się ze swojego stanowiska – biegły zweryfikuje, czy Pańskie oczekiwania są rynkowe, czy zawyżone.

          • Zygmunt pisze:

            Dobry wieczór. Podziwiam Pana, bo jak podejrzewam łączy Pan dwa w jednym. Lubi Pan to co robi i robi Pan to co lubi. (taki żarcik)
            Jutro mam sprawę o wynagrodzenie za bk, a na ustanowienie sąd jeszcze nie wyznaczył daty, ale ja wiem, że jest wniosek gminy.
            Jako lejek (laik w prawie) mogę nie wiedzieć o biegłym i ciężarze dowodu. W zasadzie to można przyjąć, że gmina tylko nie zgodziła się na wysokość wynagrodzenia, niczym nie „podpierając” swego stanowiska. Prywatnej opinii rzeczoznawcy w postaci operatu szacunkowego nie biorę, (jednak) pod uwagę. Wniosek o powołanie biegłego złożyć zdążę, chyba że, przy pomyślnym dla mnie rozwoju postępowania sędzia mnie uprzedzi i zrobi to bez wniosku. (może?) Albo przychyli się do mojej wyceny. oj tak oj tak. Bardzo podoba mi się to, że nie muszę. Też uważam, że problem ma tym razem sędzia sr.
            ps. nigdzie nie znajduję w którym momencie można uznać, że zostały wyczerpane wszystkie możliwości poza sądowego załatwienia sprawy, tzn kiedy można uznać, że negocjacje nie przyniosą określonego skutku. po 1 ofercie, po 2 ? jak może to przyjąć sąd ? też nie mam zielonego pojęcia. Dobrej nocy życzę.

  11. Adrian pisze:

    Witam Panie Piotrze,

    Mam takie krótkie pytanie. Podpsałem z przedsiębiorcom przesyłowym umowę na podstawie, której wypłacił mi jednorazowe odszkodowanie za najmowanie mojej nieruchomości. Umowa została zawarta na czas eksploatacji urządzeń. Czy mogę w związku z tym domagać się wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości ? Z góry dziękuję za odpowiedź.

    Pozdrawiam

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Adrianie,
      w ten sposób uregulował Pan sytuację na przyszłość. Jeżeli umowa nie zawiera w sobie klauzul o zrzeczeniu się roszczeń związanych z dotychczasowym korzystaniem z nieruchomości, może Pan domagać się rozliczenia tej zaszłości.

  12. Zygmunt pisze:

    Dobry wieczór Panie Piotrze.
    Odbyło się jak Pan przewidywał, ale to pełnomocnik gminy wniósł o uznanie operatu szacunkowego jako dowód o niskiej wartości merytorycznej. Jednak. A ja mam ciekawy temat do przemyślenia, czy zgłoszenie do „organów” o popełnieniu przestępstwa z art. 271 par.1 (dotyczy łatwo sprawdzalnych, nieprawdziwych danych w operacie) wyeliminuje ten dowód. I jak to się będzie miało w przypadku gdy „organa” potwierdzą poświadczenie nieprawdy w operacie, ale już po ogłoszeniu orzeczenia w sprawie w której ww operat odegrał „jakąś tam” rolę ?
    Mam jeszcze jedno takie przemyślenie (chłopek roztropek), czy aby nie jest tak, że ciężar dowodu w zakresie okoliczności mających wpływ na wysokość wynagrodzenia opartego już na przedstawionych obliczeniach spoczywa na stronie pozwanej, która wywodzi korzystne dla siebie skutki z udowodnienia okoliczności mających wpływ na obniżenie wynagrodzenia.
    Nie znajduję z czego wynika, że obliczeń może dokonać tylko rzeczoznawca majątkowy, w związku z tym cofnąłem wcześniejszy wniosek o powołanie biegłego sądowego. Strona pozwana nie zakwestionowała sposobu obliczenia, a tylko wysokość wynagrodzenia za bk.
    Mam jeszcze pół przemyślenia ( przemyślacz chałupnik ), jak to będzie z podatkiem ? Wiem, że będę musiał zapłacić od kwoty, w której podstawą wyliczenia będzie cena rynkowa 25 zł za m. kwadratowy (cena rynkowa wg organu podatkowego), a jeśli sąd przychyli do kwoty uznanej przez pozwaną, przy cenie rynkowej 7,95 zł za m. kwadratowy, otrzymam kwotę ok 3 razy mniejszą, pomniejszoną o zasądzone koszty. hm hm hm.
    szkoda gadać. Pozdrawiam.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Zygmuncie,
      odnośnie ciężaru dowodu w obu postępowaniach wymieniliśmy już poglądy, więc nie będę się powtarzał. Zawiadomienie o przestępstwie jest bez sensu, tu nie ma żadnego przestępstwa i dostanie Pan szybkie umorzenie.
      Wynagrodzenie – jeżeli jego kwota jest sporna – może wyliczyć tylko biegły, wynika to z zasad postępowania cywilnego i konieczności sięgania po biegłych tam, gdzie trzeba wiedzy specjalistycznej – a tu takiej trzeba, bo wyliczenia są skomplikowane, a przyjęcie niewłaściwej metody, czy też współczynników spowoduje wadliwość ostatecznego wyniku.
      Podatek dochodowy od uzyskanego wynagrodzenia za ustanowienie służebności płaci się normalnie, według skali – z tym zastrzeżeniem, że nie są opodatkowane wynagrodzenia za ustanowienie służebności w przypadku gospodarstw rolnych.

      • Zygmunt pisze:

        A ja dalej swoje.
        Pozwana przyznaje, że żądanie wynagrodzenia jest uzasadnione ale w innej wysokości, nie kwestionując sposobu ustalenia tegoż i tu przedmiotem sporu jest wysokość wynagrodzenia. Oczywistym jest, że w takim przypadku w procesie sąd ustala wynagrodzenie prawidłowe. Ale w przypadku wniosku, że wysokość wynagrodzenia jest nieuzasadniona, przedmiotem sporu nie jest wysokość wynagrodzenia ani wartość nieruchomości, przedmiotem sporu staje się poprawność dowodu na to, że tak jest. Można bowiem założyć, że dowód przedstawiony przez pozwaną w sprawie, operat szacunkowy ( w aktach sprawy ) , zwany dalej ‘operatem’, jest wadliwy i niezgodny z prawem, a wtedy okazuje się, że gmina nie przedstawiła żadnego dowodu na to, że żądanie powodów jest znacząco wygórowane, oraz na słuszność obniżenia wysokości żądanego wynagrodzenia, pomimo tego co sugerowała pełnomocnik gminy, żeby sąd przyjął ‘operat’ jako dowód o niskiej wartości merytorycznej.
        Ciężar dowodu spoczywa na stronie, która wywodzi skutki w postaci obniżenia wysokości wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości, żądanego przez powodów. A więc w przypadku przedstawienia przez pozwaną dowodu w postaci wadliwego ‘operatu’, powód może złożyć wniosek iż zmniejszenie wysokości wynagrodzenia jest nieuzasadnione. Gdy powód – właściciel nieruchomości ma rację, sąd powinien przyznać mu rację. Sąd nie powinien rozpatrywać czy wysokość żądanego wynagrodzenia jest uzasadniona czy nie, gdyż nie to jest treścią pozwu. W przypadku gdy Sąd powołuje biegłego do ustalenia prawidłowej kwoty, zwalnia gminę od obowiązku udowodnienia swoich racji, przejmuje i wykonuje zadania gminy. Myślę, że sąd wychodzi wtedy poza swoje uprawnienia przejmując inicjatywę dowodową w postępowaniu procesowym.

        Pisze Pan, że tu nie ma żadnego przestępstwa, a poświadczenie nieprawdy z art. 271 k.k., a jeżeli biegły lub rzeczoznawca przedstawia fałszywą opinię mającą służyć za dowód w postępowaniu sądowym albo w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy z art. 233 § 4 k.k. i w końcu użycie dokumentu określonego w art. 271 kk z art. 273 k.k.

        Pisze Pan, że wyliczenia są skomplikowane i trzeba wiedzy specjalistycznej, a ja uważam, że wystarczającą jest wiedza na poziomie liczenia do „jeden”(trochę ułamków) i umiejętności posługiwania się linijką z podziałką oraz mapą uzyskaną z wyd. geodezji starostwa powiatowego w L. Przy odrobinie dobrej woli i przyjęciu środka dowodowego w postaci oględzin, można to zmierzyć np. krokami.
        Cały dowcip polega na tym, że rzeczoznawca w operacie najpierw podzielił powierzchnię z której korzysta gmina, przez 3 (trzy) twierdząc jakoby korzystało z niej trzech użytkowników (telekomunikacja, energetyka i gmina), co oczywiście mija się z prawdą i jest sprawdzalne óczmi. Słupów telekomunikacji, choć funkcjonują jeszcze na mapie, dawno już nie ma, a odległa o 12,5 m od wodociągu linia energetyczna jakoś nie mieści mi się w 6 metrowym pasie „służebności przesyłu” dla wodociągu gminnego. Najciekawsze są, jak Pan raczył wspomnieć, te współczynniki, z których jeden to współczynnik uwzględniający sposób korzystania z pasa gruntu przez przedsiębiorstwo. I tu do jego ustalenia pani rzeczoznawczyni znalazła aż 6 (sześciu ) użytkowników 6 m pasa i napisała w operacie ” dla przedmiotowej linii kablowej ustalono wielkość k = 0,33 ( 5 użytkowników sieci i właściciel – 1/6 x 2) „.

        Z tego wynika, że operat jest wadliwy i niezgodny z prawem, a jego autor wyraźnie dziala na moją szkodę, pomniejszając najpierw 3 krotnie powierzchnię a następnie 2 krotnie wynagrodzenie. to jakby nie było dostanę 1/6.
        Pozdrawiam.

        • Zygmunt pisze:

          i jeszcze żem se zapomniał. służebności tak. służebność przesyłu nie. bo też i na jakiej podstawie ? – pytanie zadane przez organ podatkowy – przecież wszystkie wynagrodzenia są opodatkowane.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Służebność przesyłu dla gospodarstw rolnych nie jest opodatkowana, wynika to z orzecznictwa sądów administracyjnych. Przepisy ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych nie uwzględniają literalnie nowego rodzaju służebności, ale stosuje się tu przepisy jak dla służebności gruntowych.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Zygmuncie,
          dyskusja robi się nieco jałowa – Pan zamiennie pisze o 2 różnych postępowaniach, w których są różne zasady. Napisałem Panu jak to wygląda z punktu widzenia przepisów i praktyki na sali sądowej – Pan oczywiście zrobi jak uważa, przyznam jednak, że nie przekonuje mnie to co Pan pisze. To jednak nie ja orzekam.
          Takie zawiadomienia widziałem, przesłanki niezbędne dla popełnienia przestępstwa też znam – ponownie nie zmieniam swojego zdania odnośnie niecelowości takie zawiadomienia, jakkolwiek oczywiście ma Pan prawo powiadomić organy ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, a one powinny zbadać sprawę.
          Odnośnie operatu ciężko mi się wypowiadać, choćby z tego powodu, że nie widziałem ani nieruchomości ani samego operatu.

          • Zygmunt pisze:

            Być może jałowa, ale ja coś tam z niej mam. Organ podatkowy nie opiera się na orzecznictwie tylko na ustawie, a z sądami jak to z sądami, wygrywa ten który więcej wie i głośniej mówi, nie ten który ma rację, a nie potrafi ….. Przecież Pan to wie.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Panie Zygmuncie,
            dyskusja jest jałowa, bo nawzajem przekonujemy się od dłuższego czasu bezskutecznie do swoich stanowisk. Co do znaczenia orzecznictwa w tej konkretnej sprawie to jest ono duże. Dla precyzji – norma prawna to tekst przepisu ale też sposób jego rozumienia, dlatego też orzecznictwo szczególnie NSA ma duże znaczenie w praktyce. Zapewne sądzi Pan inaczej, Pańskie prawo.

  13. Hieronim pisze:

    Panie Zygmunt, jesteś na dobrej drodze, tak trzymaj i daj popalić zasadowcom. 1 lipca 1996 roku ustawodawca wprowadził istotne zmiany w procedurze cywilnej w zakresie postępowania dowodowego, przywracając walor zasadzie kontradyktoryjności, zgodnie z którą powoda obciąża udowodnienie faktów prawotwórczych, tzn. takich, które uzasadniają roszczenie. Pozwanego natomiast w zasadzie obciąża udowodnienie faktów tamujących i faktów niweczących roszczenie powoda, a zatem faktów, które uzasadniają jego zarzuty przeciwko roszczeniu.
    Jeszcze ten wadliwy operat szacunkowy, nie podważy nawet złych wyliczeń.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Hieronimie,
      odpowiadam jako zasadowiec – zgadzam się z Panem w pełni odnośnie zasady kontradyktoryjności i obowiązków powoda w procesie cywilnym, dlatego też sugerowałem Panu Zygmuntowi wniosek o biegłego w procesie o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z jego nieruchomości. Odnośnie postępowania o ustanowienie służebności, jeżeli żadna ze stron nie zgłosi wniosku o biegłego, sąd powinie dopuścić go z urzędu, bo tu rola sądu jest odmienna niż w procesie (postępowanie nieprocesowe, przed Wojną niesporne). Zadaniem sądu jest zapewnienie ekwiwalentności wynagrodzenia za ustanowienie służebności w stosunku do obciążenia prawa własności.

      • Zygmunt pisze:

        Panie Piotrze. Nadal nie rozumiem z czego wynika, że powinienem wnioskować o powołanie biegłego. Nie ma przecież przepisu stanowiącego kto ustala wysokość wynagrodzenia za bk, więc może to zrobić równie dobrze właściciel „obciążonej” nieruchomości, ograniczając się do udowodnienia słuszności roszczenia, a ciężar dowodu w kwestii wysokości roszczenia „przerzucić” na oponenta. Skoro uważa że jest nieodpowiednie, niech to udowodni. Tak myślę.
        Co do ustanowienia, podzielam pana zdanie.

        • Hieronim pisze:

          Tak. I wystarczy tylko przekonać o tym sędziego, ale czy to przełknie, nie wiem. Pan Piotr pisał, że sędzie ma ocenić to co mu przedstawią strony, ale to tylko pobożne życzenie by tak było.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Zygmuncie,
          najpierw odnośnie ciężaru dowodu – gdyby było tak jak Pan napisał, to przepis art. 6 K.c. byłby zbędny. Domaga się Pan zapłaty, zatem to Pana obowiązek udowodnić konkretną kwotę – jeżeli poda Pan np. 100.000 zł, musi Pan to udowodnić. Druga strona może nie robić w procesie o bezumowne korzystanie nic poza zaprzeczaniem. Dosłownie nic i może proces wygrać. A piszę to wszystko na podstawie spraw, które sam prowadziłem i wygrywałem wyłącznie na błędach pełnomocników właściciela nieruchomości w zakresie dowodzenia wysokości żądanego roszczenia. Samo podanie kwoty to tylko twierdzenie, nie przenosi to ciężaru dowodu.
          Jeżeli chodzi o biegłego – rzeczywiście nie jest nigdzie napisane, że w procesach odszkodowawczych czy o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z nieruchomości konieczny jest biegły. Można sobie wyobrazić sytuację np. przy bezumownym korzystaniu z mieszkania, że stawki czynszowe w danym mieście są tak jednolite, że sąd nawet bez biegłego, a tylko na podstawie przedłożonych innych umów, ogłoszeń, zeznań itp. ustali kwotę wynagrodzenia. To jednak rzadkość – od wielu lat utrwalone są zasady dowodzenia w tego rodzaju procesach i jednolicie przeprowadzana są dowody z opinii biegłych sądowych. Takiego dowodu wymagają sądy od rejonowego po najwyższy, przyjmując, że ustalenie tego wynagrodzenia wymaga wiadomości specjalnych. Czytałem wiele operatów szacunkowych z zakresu wynagrodzenia za bezumowne korzystania i wynagrodzenia za ustanowienie służebności – wyliczenia w tym zakresie są skomplikowane i konieczne jest posiadanie wiedzy specjalnej z zakresu wyceny.
          Może Pan zatem próbować inaczej dowodzić swoich racji, jednak musi Pan przedstawić na tą okoliczność dowody, nie same tylko twierdzenia. Jeżeli druga strona nic nie zrobi, a sąd uzna, że nie udowodnił Pan swojego żądania, powództwo oddali.

          • Zygmunt pisze:

            Panie Piotrze. Żona moja twierdzi, że „wszystko rozumiem inaczej i chcę naprawiać świat”.
            Sąd pozwu nie oddali, bo treścią jest żądanie zapłaty a ja udowodniłem, że roszczenie jest uzasadnione. Dopiero wtórnym jest wysokość tego wynagrodzenia i tu sąd może uznać je za odpowiednie jeśli strona pozwana nie podniesie co do tej wysokości zarzutów. W innym razie, jeśli będzie to np. twierdzenie, że żądanie jest znacząco wygórowane, to żeby sąd może to brać pod uwagę, ale strona musi wykazać (udowodnić) że tak jest.
            Mam prawo zająć stanowisko, podważając domniemanie prawdziwości tego dowodu (dokument urzędowy – operat szacunkowy). W moim przypadku jest to łatwe, bo ponieważ jak już pisałem ……. zarzut pozwanej ostanie się tylko twierdzeniem.
            Panie Piotrze. Stosując, być może tą dziwną „filozofię”, wygrałem w sądach wynagrodzenie za 1996 – 2005 w apelacyjnym, 2006 – 2008 w rejonowym do kwoty uznanej i 2006 – 2008 po apelacji i zwrocie do ponownego, do kwoty żądanej. O konieczności powołania biegłego słyszałem tylko w rejonowym.
            Nie mogę się z Panem zgodzić, że wyliczenia w tym zakresie są skomplikowane i konieczne jest posiadanie wiedzy specjalnej z zakresu wyceny. Są to czynności czysto „mechaniczne”, wykonywane wg określonych schematów. Jakich ? Zdania są bardzo różne.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Panie Zygmuncie,
            moje doświadczenia są zgoła odmienne – pomimo uznania roszczenia za słuszne co do zasady, sądy oddalały powództwa z uwagi na nieudowodnienie kwoty żądania. Odnośnie biegłego – prowadzę szkolenia, podczas których rozmawiam z osobami zajmującymi się przesyłem w zasadzie z całego kraju. Ich doświadczenia odnośnie udowodnienia wysokości wynagrodzenia są podobne – prawdę mówiąc jeszcze nie spotkałem takiego podejścia jak Pańskie. Doradzając innym pozostanę zatem przy swoim poglądzie, nie negując, że są inne metody (skoro sprawdziły się w praktyce).
            Wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z nieruchomości to w istocie wynagrodzenie za faktyczne korzystanie z nieruchomości w zakresie odpowiadającym służebności przesyłu – obserwując zmagania rzeczoznawców z wypracowaniem standardu wyceny dla służebności przesyłu, to ja z kolei nie mogę się z Panem zgodzić, że są to proste i mechaniczne czynności. Takie same wnioski płyną z lektury operatów, a czytałem ich wiele, pochodzących od różnych rzeczoznawców.

    • Zygmunt pisze:

      Panie Hieronimie, dodał mi Pan otuchy. Myśli Pan, że to przejdzie ? Praktyka postępowania sądów na rozprawach nie uległa zmianie i jak w procesie socjalistycznym, sądy w wolnej Rzeczypospolitej Polskiej prowadzą rozprawy indagując i pytając świadków oraz strony, dopuszczając dowody z urzędu i w ten sposób manifestując, iż są panem procesu. Nie można zorientować się, czy są to tak mocne i utrwalone przyzwyczajenia, czy też w szkoleniu aplikantów sądowych niedostatecznie zwraca się uwagę, że przebieg procesu w polskiej procedurze uległ zasadniczym przeobrażeniom. Bo tym złym przyzwyczajeniom hołdują nie tylko sędziowie starsi stażem, ale też zupełnie młodzi i asesorzy. Trudno zrozumieć jaka jest rzeczywista przyczyna, że sądy nagminnie nie stosują się do wymogów procedury i prowadzą rozprawy niezgodnie z duchem i z przepisami kodeksu postępowania cywilnego, a podporządkowywują się im pełnomocnicy stron, którzy wykorzystując możliwości proceduralne nakłaniać winni sądy do przestrzegania prawa procesowego, które zostało przecież w istotny sposób przeobrażone i zmienione wiele lat wstecz.

  14. Zygmunt pisze:

    – ” Domaga się Pan zapłaty, zatem to Pana obowiązek udowodnić konkretną kwotę – jeżeli poda Pan np. 100.000 zł, musi Pan to udowodnić. Druga strona może nie robić w procesie o bezumowne korzystanie nic poza zaprzeczaniem. Dosłownie nic i może proces wygrać”.
    – ” pomimo uznania roszczenia za słuszne co do zasady, sądy oddalały powództwa z uwagi na nieudowodnienie kwoty żądania”.
    To dwa cytaty, których treść wchodzi w poważną kolizję ze stwierdzeniem, że jeżeli strona pozwana nie wykazuje przesłanek uzasadniających uchylenie się od wypłaty wynagrodzenia i nie zakwestionowała skutecznie jego wysokości , powództwo winno zostać uwzględnione.
    Stwierdzenie sądu okręgowego w Warszawie, w jednym z niepublikowanych co prawda wyroków brzmi:
    „Ciężar dowodu wykazania wysokości szkody spoczywa na powodzie, dochodzącym wyrównania uszczerbku w swoim majątku. Jednakże teza ta jest aktualna wtedy, gdy powód, w żaden sposób nie wskaże sposobu w jaki dokonał obliczenia, nie udokumentuje swojego roszczenia, a pozwany podniesie konkretne zarzuty i poda, dlaczego i w jakim zakresie kwestionuje wysokość wynagrodzenia, a także wykaże w tym kierunku inicjatywę dowodową”.

    Myślę więc, że z tym ciężarem dowodu i z tą biernością strony pozwanej, jest coś nie tak.
    Spokojnej nocy.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Zygmuncie,
      jest tylko pytanie jak Pan zamierza udowodnić wysokość dochodzonego roszczenia bez opinii rzeczoznawcy na tyle rzetelnie, żeby to druga strona musiała podważać prawidłowość tej wyceny. Czy zacytowany przez Pana fragment pochodzi z orzeczenia dotyczącego korzystania z nieruchomości na potrzeby urządzeń przesyłowych? W prowadzonych przeze mnie sprawach przed sądami okręgowymi i apelacyjnymi powództwa były oddalane także wówczas, gdy powód przedstawił wyłącznie operat prywatny, bez formalnego wniosku o biegłego. Nie można zatem powiedzieć, że dobrał zły środek dowodowy – po prostu sądy jednolicie wymagają biegłych – oczywiście mogą zdarzyć się wyjątki, jeżeli jednak mam doradzać odwołuję się do większości, a nie do pojedynczych poglądów.

      • Zygmunt pisze:

        Panie Piotrze. Podstawowym sposobem ustanawiania ……… , więc i wysokość wynagrodzenia ………
        Z czego wynika, że mam udowadniać wysokość wynagrodzenia ? W związku z tym i z powyższym, jeśli pozwana uznała już powództwo ( nawet przy fakcie zaniedbania z mojej strony – brak dowodów, że jestem właścicielem nieruchomości z której korzysta), ale do 1/2 wysokości żądanej kwoty, nie kwestionując sposobu jej naliczenia (identyczny ze sposobem jej rzeczoznawcy majątkowego – biegłego z listy … ), a jedynie jego wynik. Jestem przygotowany do wykazania i udowodnienia błędów popełnionych przez rzeczoznawcę gminy, które moim zdaniem są wynikiem braku znajomości tematu lub (albo) świadomego przekłamania danych.
        Tak to już jest z tymi sądami, że biorą się za bary z tematami o których nie mają zielonego pojęcia, a to na zasadzie: Kargul odda Pawlakowi worek pszenicy i koło od roweru. Za kota.
        W mojej sprawie sąd już na wstępie dał mi mocny argument do apelacji, w przypadku niekorzystnego dla mnie wyniku, próbując stosować „zasady” o których Pan wspomina.
        Pół żartem, wiem jak i do czego powinno się używać sądów, ale wiem też jak się sądy starają przed tym bronić. Rzeczoznawcy to temat, który mnie mniej ciekawi, bo nikt nie uświadomił mnie na czym polega ich „ważność”. uogn ?
        ps. nowe, zaczyna się od wyjątków. pozdrawiam

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Zygmuncie,
          mam problem ze zrozumieniem Pańskich wypowiedzi, nie znam Pana sprawy, przebiegu rozpraw, stanowisk stron itp., Pan zaś się do tych okoliczności odwołuje. Zrozumiałem, że druga strona uznała żądanie w części – jeżeli tak, to oczywiście nie musi Pan w tej części już nic udowadniać. Nie odpowiedział Pan jednak na moje pytanie – jak Pana zdaniem należy wykazać zasadność żądanej kwoty, kiedy druga strona ją kwestionuje. Nie odpowiedział Pan również czy wyrok dotyczył urządzeń przesyłowych. W mojej ocenie przesadza Pan z lekceważącymi wypowiedziami o sądach, nie uważam, żeby lata edukacji prawniczej szły jak krew w piach.

          • Zygmunt pisze:

            To chyba zależy jak kwestionuje. Bo za wysoka ? Czy skutecznie, bo ma uzasadnienie, bo w tej okolicy, na takich samych nieruchomościach …… Krótko, na jakiej podstawie tą (tę) kwotę kwestionuje. A sąd słucha, analizuje i obserwuje „temidzią wagę”.
            Wyrok nie dotyczył urządzeń przesyłowych, ale ładnie „to” brzmi.
            To nie jest lekceważenie sądów, a tym bardziej ludzi tam pracujących. Wiem, że niejednokrotnie starają się, ale ……… Pan to wie, prawda ? Nawet ustawodawca z tym sobie nie radzi.
            Zaczynałem w 2005 i trudno mi się dopatrzeć ewolucji sądów rejonowych w zakresie spraw związanych z bezumownym, czy też doprowadzaniem do stanu zgodnego z……….

          • Hieronim pisze:

            Jeżeli druga strona zakwestionuje skutecznie (choć to niemożliwe), to zaczynamy od początku. Wygra bardziej wygadany. Słowo przeciw słowu, dowód przeciw dowodowi. Współczuję sądowi.

  15. Marek Mazur pisze:

    Mam pytanie czy brak odpowiedzi ( 40 dni ) na wniosek o ustanowienie przesyłu skierowany na adres siedziby spółki podany w KRS z pouczeniem (jednocześnie informuję, iż brak propozycji zawarcia umowy w terminie 20 dni od dnia otrzymania niniejszego pisma spowoduje stosownie do treści art. 305[2] § 2 kc skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego o ustanowienie służebności przesyłu za odpowiednim wynagrodzeniem) może spowodować oddalenie lub odrzuca wniosku.
    Biorąc pod uwagę, że w innej sprawie wysłałem 2 wezwania i otrzymałem odpowiedz po 6 m-c, a przecież złożenie wniosku o ustanowienie służebności przerywa termin zasiedzenia.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Marku,
      brak negocjacji prowadzi do oddalenia wniosku, a nie jego odrzucenia. Termin 40 dni to w niektórych przedsiębiorstwach zbyt krótko. Jeżeli chodzi o przerwanie biegu zasiedzenia służebności, może Pan wykorzystać zawezwanie do próby ugodowej w przedmiocie usunięcia urządzeń albo zapłaty wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości – kosztuje 40 zł i przerywa tak samo jak pozew.

      • Hieronim pisze:

        Sąd oddala wniosek o gdy uznaje go za nieuzasadniony. Odrzuca nie skupiając się na tym czy jest zasadny czy też nie. Odrzucenie pozwu następuje na podstawie określonych w kodeksie przesłanek formalnych. Tak więc sąd bada CZY WNIOSEK SPEŁNIA OKREŚLONE PRAWEM WYMOGI, a jeżeli któregoś nie spełnia, wtedy wniosek odrzuca.
        Oddalenie, to powaga rzeczy osądzonej.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Hiernonimie,
          w przypadku wniosku o ustanowienie służebności przesyłu bez przeprowadzenia negocjacji zdecydowana większość prawników opowiada się za jego oddaleniem, a nie odrzuceniem, gdyż brak negocjacji skutkuje niepowstaniem roszczenia o przymusowe ustanowienie służebności. Nie jest to niedopuszczalność drogi sądowej, która prowadziłaby do odrzucenia wniosku. W razie oddalenia wniosku z uwagi na brak negocjacji nie powstaje powaga rzeczy osądzonej w tym sensie, że po przeprowadzeniu negocjacji można wniosek złożyć ponowienie. Taka sama sytuacja prawna jest w przypadku wierzytelności niewymagalnych – sąd oddali powództwo, po zyskaniu cechy wymagalności zaś może być wytoczony kolejny skuteczny pozew.

          • Hieronim pisze:

            Tak. Jest tylko jedno ale, ale kiedy można uznać negocjacje za „nieskuteczne”. Wraz z otrzymaniem odpowiedzi zawierającej inne, niż proponowane, warunki ? Czy wezwanie do zawarcia umowy ustanawiającej sp z podaniem tylko i wyłącznie kwoty wynagrodzenia jest skuteczne ? (brak projektu umowy zawierającej warunki korzystania z nieruchomości, oraz czego oczekuje operator od właściciela nieruchomości, w zamian za wynagrodzenie).

          • Piotr Zamroch pisze:

            Panie Hieronimie,
            to trudne pytania do ogólnej odpowiedzi. Nieskuteczne są wtedy, kiedy widoczna jest niemożność osiągnięcia porozumienia. Sama odpowiedź z innymi warunkami – w moim odczuciu – nie oznacza jeszcze bezskutecznych negocjacji. Wówczas właściciel powinien określić, ile może postąpić, albo napisać, że podtrzymuje poprzednie stanowisko i wyznaczyć termin np. 21 dni na ostateczne opowiedzenie się, czy zaproponowane warunki zostają przyjęte. Wezwanie z samą kwotą nie będzie skuteczne, bo nie wiadomo za co ma być to wynagrodzenie, powinno być wskazane urządzenie, zaproponowany obszar strefy eksploatacyjnej (według uznania właściciela): długość i szerokość, proponować uprawnień i zakazów nie trzeba bo to raczej standard. Przedmiotem rozmów powinny być zasadnicze elementy, nie musi to być bardzo wysoki poziom precyzji, nie musi być też przygotowany projekt umowy.

  16. Paweł pisze:

    Witam Panie Piotrze,
    wzór wniosku o ustanowienie służebności przesyłu wraz z komentarzem przygotowany przez Pana okazał się bardzo pomocny. Podobnie zresztą jak wpisy na Pana blogu, sporo wyjaśniają a wiadomo materia nie należy do zbyt prostych.
    Podobnie jak niektóre z osób wpisujących komentarze do wpisów na blogu jestem na etapie przygotowywania wniosku o ustanowienie służebności przesyłu na nieruchomości, na której znajdują się słupy energetyczne. W trakcie kompletowania dokumentów okazało się, że Ośrodek Dokumentacji Kartograficznej w Starostwie na posiada mapy sytuacyjno – wysokościowej działek, na których zlokalizowane są te słupy. W zasadzie nie jestem w stanie przedłożyć Sądowi mapy, z której wynikałoby że na nieruchomości znajdują się wspomniane urządzenia, choć sam Zakład Energetyczny nie neguje tej okoliczności. Ma Pan może jakieś sugestie jak rozwiązać ten problem? Czy wystarczyłoby jakby biegły geodeta powołany już w postępowaniu przygotował stosowną mapę? Pozdrawiam

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Pawle,
      jeżeli nie jest Pan w stanie uzyskać map urzędowych z ujawnionymi na nich urządzeniami, Pański pomysł z biegłym geodetą jest bardzo rozsądny – chodzi o to, żeby w momencie wydawania przez sąd rozstrzygnięcia taka mapa już była, jak też żeby ją załączyć do postanowienia. Jeżeli mapy nie będzie przy wnoszeniu wniosku nic się nie stanie, nie jest to wymóg formalny. Można też rozważyć podjęcie działań zmierzających do aktualizacji map urzędowych niezależnie od postępowania sądowego.

  17. Bożena pisze:

    Panie Piotrze, bardzo przepraszam, że powtarzam mój wpis, ale omyłkowo wysłałam poprzednio pod inny temat.
    Panie Piotrze, z ogromnym zainteresowaniem czytałam Pana blog całą Pana „korespondencję” z czytelnikami. Jestem pod ogromnym wrażeniem Pana rzeczowych i komunikatywnych odpowiedzi i pełna uznania dla Pana wiedzy. Zdaję sobie sprawę, że Pan zajmuje się głównie liniami energetycznymi, ale mam cichą nadzieję, że zechce Pan pomóc i mnie. Mój problem dotyczy wodociągu posadowionego w roku 1992 na mojej działce (budowlanej) bez mojej zgody. Kilka lat trwała korespondencja z przedsiębiorstwem wodociągowym, niestety bez skutku. Skierowałam więc do sądu sprawę o naruszenie własności. Sprawa trwała trzy lata. Strona przeciwna nie była w stanie przedstawić żadnych dokumentów uprawniających ja do dysponowania moją działką (brak decyzji, planu projektowego, brak mojej zgody itp). W momencie , kiedy Sędzia wyznaczał termin ostatniej rozprawy i oświadczył ,że zapadnie wyrok, strona przeciwna wniosła o zawieszenie postępowania, ponieważ właśnie składa w sądzie wniosek o ustanowienie służebności przesyłu.W międzyczasie dostałam od strony przeciwnej pismo ws. wyrażenia zgody na ustanowienie służebności przesyłu za jednorazowym odszkodowaniem w wys.5.026,-PLN. Oczywiście nie wyraziłam zgody, uzasadniając to trwającym postępowaniem. Sąd jednak zawiesił moją sprawę, twierdząc,że stanie się ona bezpodstawna, jeżeli zostanie ustanowiona służebność. Pragnę zaznaczyć, że sprawa dotyczy działki budowlanej w strefie usługowo-mieszkaniowej, wodociąg przecina działkę w skos , blokując wjazd na działkę z jedynej drogi i biegnie dalej wzdłuż całej działki (łączna długość nitki to 134m). Sąd nie uwzględnił faktu, że w przedsądowej korespondencji z przedsiębiorstwem wodociągowym ja prosiłam o ustanowienie służebności, co zostało całkowicie zlekceważone. Na sprawie wytoczonej mi o ustanowienie służebności prosiłam, by umożliwiono mi chociaż wjazd na działkę, prostując skośną część nitki (dł.38m) co technicznie jest możliwe, ale pozostało to bez reakcji. I tu moja prośba do Pana, Panie Piotrze.Proszę mi poradzić jak mogę bronić swojej własności, przecież ustanowienie służebności to będzie zalegalizowanie samowoli budowlanej i pozbawienie mnie prawa do dysponowania moja jedyną nieruchomością.To tak, jakbym ofiarowała moją 25-cio arową działkę przedsiębiorstwu wodociągowemu. Na sprawiedliwy sąd liczyć jednak nie mogę, bo ten przecież nigdy nie stanie po stronie zwykłego Kowalskiego, zwłaszcza jeżeli chodzi o dużą firmę. Czy mam jeszcze jakieś możliwości? Co mogę zrobić? Gdzie mogę się zwrócić o pomoc?niewłaściwy temat.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Bożeno,
      Proces o usunięcie urządzeń nawet wybudowanych nielegalnie mógłby zakończyć się oddaleniem powództwa w sytuacji, kiedy służą one zaspokojeniu potrzeb większej liczby mieszkańców – wówczas potrzeby społeczne mogą być przedłożone ponad interes prywatny. W tej sytuacji skuteczniejszym powództwem może okazać się żądanie przebudowy wodociągu w obrębie Pani nieruchomości, wzdłuż jej granic.
      Odnośnie znaczenia wniosku o ustanowienie służebności dla sprawy o usunięcie urządzeń, można to postrzegać na dwa sposoby. Pierwszy z nich jest tożsamy z tym co zrobił sąd – zawieszenie postępowania o usunięcie urządzeń do czasu zakończenia sprawy o służebność, która zalegalizuje urządzenia na nieruchomości. Drugi, odwrotny – najpierw rozstrzygamy o dalej idącym żądaniu właściciela usunięcia urządzeń, później ustanawiamy służebność – jeżeli żądanie usunięcia zostało oddalone. Mnie bardziej przekonuje drugi pogląd. Służebności można ustanawiać dla urządzeń posadowionych nielegalnie, jednak w przypadku gdy właściciel wyraźnie żąda ich usunięcia i ma ku temu podstawy prawne, ja być dał pierwszeństwo żądaniu negatoryjnemu właściciela, czyli nie zawieszałbym postępowania o usunięcie urządzeń.
      Inaczej sprawa wygląda przy wniosku o zasiedzenie służebności – tu należy zawiesić, bo zasiedzenie stwierdza się w odniesieniu do zdarzeń z przeszłości – jeżeli upływ terminu nastąpił przed wytoczeniem powództwa w sprawie o usunięcie, trzeba zawiesić, bo zasiedzenie legalizuje obecność urządzeń na nieruchomości.
      Ustanowienie służebności dla urządzeń w obecnym kształcie spowoduje dla Pani stabilizację tego stanu, który jest teraz – ten przebieg zostanie utrwalony. Oczywiście otrzyma Pani wynagrodzenie za ustanowienie służebności, w tym odszkodowanie za zmniejszenie wartości nieruchomości.
      Dla Pani najkorzystniejszym jest powództwo o przebudowę urządzeń – tu jednak jest kłopot, bo teraz jest już sprawa o ustanowienie służebności w toku. Można próbować argumentować, że służebność nie jest konieczna, bo alternatywny przebieg byłby mniej uciążliwy dla Pani, czy wręcz pozwoliłby Pani korzystać z własności, można próbować dogadywać się z wodociągami w zakresie przebudowy. Trudno mi coś lepszego doradzić, obecnie sprawy zaszły na tyle daleko, że nie ma pełnej swobody rozwiązań.
      Zaznaczam też, że powództw negatoryjne o przebudowę po innej trasie mogłoby wiązać się z obciążeniem Pani kosztami przebudowy. Koszty przebudowy to sprawy ocenne, bez ścisłej regulacji prawnej, a jak Pani widzi odnośnie zasiedzenia na wiele problemów można patrzeć na różne sposoby.
      Podsumowując uważam, że sąd nieprawidłowo zawiesił postępowanie. Jedyną szansą na zmianę trasy jest obecnie oddalenie przez sąd wniosku o ustanowienie służebności, to jednak będzie trudne. Oczywiście są przepisy o minimalizacji obciążeń nieruchomości zabudowanej urządzeniami, jak też o koniecznym charakterze służebności, w praktyce jednak pewnie sąd ustanowi służebność dla stanu istniejącego.

  18. Marek Mazur pisze:

    Zwracam się z pytaniem czy zgodnie z art. 87 § 1 współuczestnik sporu którzy nie są rodzicem, małżonkiem , rodzeństwem lub zstępni strony oraz osoby pozostające ze stroną w stosunku przysposobienia może być pełnomocnikiem współwłaściciela nieruchomości w sprawie o ustanowienie służebności przesyłu i bezumowne korzystanie.
    Czy w przypadku trwającej sprawy w sądzie o ustanowienie przesyłu (etap powoływania rzeczoznawcy majątkowego) skuteczne będzie kierowanie wniosku o zapłatę o bezumowne korzystanie, gdyż po ustanowieniu służebności przesyłu może powstać sytuacja opisana przez Panią Bożenkę „W międzyczasie dostałam od strony przeciwnej pismo ws. wyrażenia zgody na ustanowienie służebności przesyłu za jednorazowym odszkodowaniem w wys.5.026,-PLN. Oczywiście nie wyraziłam zgody, uzasadniając to trwającym postępowaniem. Sąd jednak zawiesił moją sprawę, twierdząc,że stanie się ona bezpodstawna, jeżeli zostanie ustanowiona służebność.” I trzeba pokryć koszty bezpodstawnego wniosku.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Marku,
      współuczestnik sporu może być pełnomocnikiem, nie musi być jednocześnie rodziną.
      Jeżeli chodzi o proces o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie – można wytoczyć powództwo w toku postępowania o ustanowienie służebności, byle za okres przed jej ustanowieniem. Pani Bożena pisała o procesie o usunięcie urządzeń, dla niego rzeczywiście ustanowienie służebności ma znaczenie. W przypadku żądania zapłaty za bezumowne korzystanie, nie ma takiej zależności.

  19. Dariusz pisze:

    Panie Piotrze,

    Uprzejmie proszę o odpowiedź na pytanie czy zakład energetyczny PKP może bez mojej zgody zmieniać położenie linii napowietrznych średniego napięcia. Linie biegną częściowo nad moją działką, sąsiad któremu przeszkadza słup energetyczny dostał zgodę na przesunięcie słupa (podobno). Jak on przesunie ten słup to linie biegnące nad moją działką też ulegną przesunięciu. Czy może to zrobić bez mojej zgody? Zaznaczam, że mój dom leży w strefie granicznej od linii, musiałem uzyskać zgodę od PKP na budowę domu w strefie.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Dariuszu,
      zmiana przebiegu linii nie może nastąpić bez Pana zgody, nawet w przypadku gdyby PKP Energetyka zasiedziała służebność, bo to prawo obciąża nieruchomość dla konkretnego przebiegu urządzeń. Wymiana kabla przy służebności jest możliwa, bo nie zmienia się zakres ograniczenia prawa własności, jednak przebudowa linii związana ze zmianą jej trasy wymaga Pana zgody.

  20. JUSTYNA pisze:

    Witam,
    szukam, szukam już jakiś czas mądrości na temat ustanowienia służebności przesyłu i wreszcie znalazłam stronę na której ktoś w sposób rzetelny udziela informacji.
    Jeśli znalazłby Pan chwilkę by zapoznać się z moją sprawą byłabym niezmiernie wdzięczna.
    W telegraficznym skrócie sprawa wygląda tak:
    -kupiliśmy 3 lata temu działkę, na której w pasie drogowym stoi stacja transformatorowa,
    -rozpoczęliśmy budowę w tym roku, nie mamy jeszcze przyłącza, 02/2013 mają nam podłączyć
    -wymieniają u nas w regionie słup,
    -tak jakoś się stało, że pan który wymienia słupy nie dopilnował, by na papierze uzyskać naszą zgodę na wymianę stacji transformatorowej, (twierdzi że ustnie mu ją daliśmy co jest nieprawdą)
    -wysłaliśmy pismo do energetyki, dlaczego bezprawnie wchodzą na nasz teren bez naszej zgody (czy z tego tyt.mogę ubiegać się o odszkodowanie?)
    -oni szybciutko odpisali, że zgoda ustna była ale skoro twierdzimy, że nie to chcą uregulować stan prawny i proponują „ustanowienie służebności przesyłu.Podstawą do ustalenia wartości jednorazowego odszkodowania za ustanowienie służebności przesyłu będzie operat szacunkowy sporządzony przez biegłego rzeczoznawcę.”W związku z powyższym mamy w ciągu 10 dni udzielić im odpowiedzi „na przedstawioną nam propozycję” List przyszedł wczoraj a dziś pan dzwoni, ile chcemy, że 1000 czy 2000, a jak sie nie zgodzimy to z policją wejdą, że transformator uszkodzony
    I teraz chciałabym jakoś mądrze to rozegrać.W związku z powyższym mam pytanie:
    1. czy jeśli oni proponują biegłego to oni za niego płacą?bo jak ja dostanę 1000 i oni mnie obciążą biegłym to jeszcze dopłacić będę musiała;)
    2.napisałam pismo( czy mogę je tu wkleić dla oceny?-jeśli to już bezczelność z mojej strony to przepraszam) w którym opisałam, że słup nam przeszkadza, że musieliśmy przeprojektować wjazd na działkę z drugiej strony, droga powiatowa, że koszty, mapki, geodeta itd.
    3.że linia biegnie, nad działką i ustanowiona jest strefa ochronna energetyki, a ja w tej linii nie mogę nic zabudować, a tam widziałabym garaż, i zamiast widoku na góry mam widok na słup
    4.wnoszę o usunięcie stacji transformatorowej a jeśli nie to wnoszę o ustanowienie miesięcznej służebności za transformator, linię, wnoszę o zwrot kosztów zrobienia nowego wjazdu, oraz za wypłatę odszkodowania za okres od kiedy jesteśmy właścicielami, w zamian za to pozwolę im na słup dojście itd,tych kilka mądrych słów skopiowałam z załącznika z tutejszej strony,
    Mniemam, że energetyce bardzo się spieszy i jak najszybciej chcą załatwić sprawę, gdyż utknęli w miejscu a gonią i ich terminy, czy mam szansę coś wygrać więcej w tej sprawie więcej niż ten 1000-2000, czy brać co dają i nie zaglądać darowanemu koniowi…jak mówi przysłowie. Czy trochę z nimi sie potargować byle nie wyjść gorzej na tym . Czy sądzi Pan, że sprawa może się zamknąć się nie dotykając o sąd (skoro to im zależy i oni wyszli z propozycją) nie wiem jak najlepiej postępować w tej sprawie.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Justyno,
      odpowiedziałem Pani pod wpisem „Forma wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu”.

      • Justyna pisze:

        Przeprasam za ponowny wpis.Nie mogłam odnaleść poprzedniego i sądziłam, że sie nie zapisał dlatego ponowiłam pytanie. Dziekuję za odpowiedź, będę próbowała walczyć z molochem, zobaczymy z jakim skutkiem.

  21. Małgorzata pisze:

    Witam Pana
    Przyznaje, że przypadkowo trafiłam na Pana bloga bo szukam informacji dotyczących operatów szacunkowych. Od roku toczy sie moja sprawa w SO. Wystąpiłam do sądu z roszczeniem wykupienia przez gminę gruntu (dróg) w którym zlokalizowała wodociąg. Moje negocjacje dwuletnie zakończyły się fiaskiem. Gmina przeciągała celowo korespondencje by upłynął 10-letni okres bo wowczas moje roszczenie byłoby nieskuteczne. Swoje żądanie oparlam na wyciągu z operatu szacunkowego sporządzonego na okoliczność zabrania mi na mocy spec ustawy kawałka ziemi pod poszerzenie drogi krajowej (2008 r.). Ceny działek rekreacyjnych w tych okolicach kształtują się na poziomie 40-50 zł. Oczywiście pozwana zakwestionowała moje żądanie wiec nie miałam wyjścia i złożyłam wniosek o powolanie bieglego sądowego. Dodatkowo wystapilam o bezumowne korzystanie z gruntu za 10 lat a sąd uwzględnił jeszcze okres dwóch lat w których ta sprawa była zawieszona bo gmina zablokowała ją w 2010 r. wnosząc o zasiedzenie. Gmina przegrala sprawę o zasiedzenie w dwoch instancjach. Biegły sprzadzil operat. Jak go dostalam to oczywiscie skonsultowalam jego zawartośc z innym prywatnym rzeczoznawcą. Wnioslam o uzupełnienie. Rzeczoznawca bardzo lakonicznie, w jednym zdaniu dał odpowiedź która absolutnie mnie nie satysfakcjonuje. Powiem więcej z tego uzupełnienia wynika, że biegły operat operł na danych o nieruchomościach przeslanych przez starostwo, a funcje działki która była kluczową dla zastosowanej metody porównawczej oparł na zdjęciach satelitarnych z portalu udostępnionego dla geodetów. Zajrzałam tam i ku mojemu zdumieniu przeczytałam że jest to portal gruntów rolnych ale dane tam zawarte nie mogą być wykorzystywane do opracować m.in. opinii. Jesli to prawda to cały ten operat można wrzucić do kosza. Wie Pan nie chodzi mi juz o wartość m2 tej wyceny bo jak sie Pan domysla jest duzo nizsza od mojego roszczenia. Nie chodzi mi o wartość określoną za bk z gruntu którą rzeczoznawca wycenił w skali miesiąca na 135 zł czyli o,5 gr za m2. Chodzi mi o to zeby ten biegły sadowy nie robił juz wiecej krzywdy ludziom którzy najczesciej sie nie znaja na wycenie i nie zadają sobie trudu tak jak ja drazyc tematu. Klna co najwyzej i przyjmuja to co im sie oferuje tracac na tym czasem dorobek swojego zycia. Czytałam te posty powyżej i dlatego osmielam sie prosić Pana o poradę. Wiem ze jestem na zgory starconej pozycji bo sedzia nie ma specjalistycznej wiedzy, ja tez nie wiec trudno dyskutowac z kims kto ma takie uprawnienia i wpisał do operatu kilka formulek ktore swiadcza o tym ze operat jest rzetelny i zrobiony z najwyzsza starannoscia. Mimo to w odpowiedzi na uzupełnienie bieglego wystapilam do sądu o wezwanie biegłego na rozprawę by zlozył wyjasnienia. Chce sie do tego przygotowac tak by poprzez zadawanie bieglemu pytan m. in. tych samych, na które biegly nie udzielil wyczerpujacej odpowiedzi albo udzielil bardzo lakonicznej, ktora niczego nie wyjasnia i nie prostuje wykazać, że biegły przylożył sie do sporzadzenia operatu bardzo powierzchownie. Mysli Pan że to dobry pomysł. Oczywiscie ocene wiarygodnosci rzeczoznawcy pozostawie sadowi. Mysle ze to jedyne wyjscie bo na powolanie drugiego rzeczoznawcy juz po prostu mnie nie stac, a nie wierzę że sąd zrobi to z urzędu. Proszę mi podpowiedzieć jak powinnam postąpić . Ocenę pozostawię sądowi ale chyba powinnam powiedzieć że mimo tych uchybień zgadzam sie na te wyceny. Sprawa ciągnie się juz prawie trzy lata. Kolejna opinia to następny rok i nie ma zadnej gwarancji ze drugi biegly nie bedzie solidarny z pierwszym. Bardzo proszę o podpowiedz jak powinnam w tej sytuacji postąpić by nie popełnić jakiegoś błędu proceduralnego. Proszę jeśli to mozliwe powidzieć mi jak rozłożą sie koszty sądowe w przypadku gdy wycena bedzie niższa o jakies 80 000 od mojego roszczenia a bk z gruntu az o 120 000.
    za podpowiedz z góry pięknie dziękuję.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Małgorzato,
      Opinia biegłego sądowego rzeczoznawcy podlega, jak Pani słusznie napisała, weryfikacji przez sąd. Dla wzbudzenia wątpliwości sądu trzeba podać dane porównawcze, które będą zdecydowanie wyższe od przyjętych przez biegłego. Skąd je czerpać – na pewno dobrym sposobem jest opinia prywatna, jednak to wiąże się z koniecznością wydatkowania kolejnych kwot. Można jak najbardziej zadać biegłemu dodatkowe pytania, tylko to nie będzie aż takie proste, bo biegły będzie odwoływał się do różnych zasad sporządzania operatów, których ani Pani, ani sąd możecie dobrze nie znać, więc tego nie zweryfikujecie. Tak czy owak- uzupełniająca opinia ustna jest konieczna i to jest właściwy moment, żeby do akt spraw trafiły twierdzenia i zarzuty, które pozwolą sądowi na ocenę opinii jako nierzetelnej. Sądy rzeczywiście wolą przyklepać opinię, niż z nią walczyć na siłę, jeżeli jednak wnioski są irracjonalne, abstrahują od wielkości wynikających z innych znanych sądowi operatów, to jest szansa.
      Można też spróbować oszacować w jakiej proporcji pozostaje wysokość wynagrodzenia wyliczona przez biegłego do wartości zajętej części nieruchomości (mówię teraz o wynagrodzeniu za bezumowne korzystanie). Tu w zależności od rodzaju sieci ułamek wygląda różnie – jeżeli jednak będzie mniej niż 0,2 to robi się podejrzanie mało.
      Proszę pamiętać, że wynagrodzenie nie może przekroczyć wartości nieruchomości.
      Jeżeli chodzi o rozkład kosztów, to generalnie decyduje proporcja, w jakiej się przegrywa, albo wygrywa proces, jednak sąd nie jest tym ściśle związany, może nawet w ogóle nie obciążyć Pani kosztami w razie przegranej w większej części – uwzględniając okoliczności sprawy, trudność w oszacowaniu roszczenia bez biegłego, ewentualne działanie bez prawnika itp. Trzeba tylko o takie nieobciążanie wnieść – wdziałem takie wyroki, więc nie jest to tylko teoria.

      • Małgorzata pisze:

        Bardzo Panu dziękuję za tak szybką odpowiedź i podpowiedź zarazem w kwestii dotyczącej rozliczenia kosztów postępowania. Nie na 100% ale jestem przekonana, że biegły nie potraktował sprawy wyceny obiektywnie. Coś na zasadzie dajcie mi kilka transakcji a ja zrobie wam wycenę. Sam operat zawiera błąd bo biegły pisze, że do wyceny przyjął grunt bez sieci wodociągowej, ale zapomniał albo raczej nie chciał zauważyć (mimo że do operatu załączył zdjęcia, na których wyraźnie widać słupy napowietrznej linii energetycznej która jest od lat 70-tych). Na prośbę o wyjaśnienie tej kwestii biegły jednym zdaniem zapisał, że na dzień oględzin siec energetyczna była nieczynna co oczywiście jest bzdurą bo z tej sieci „prąd” doprowadzony jest do domków letniskowych położonych przy drodze. Nie uwzględnienie tej sieci zdecydowanie wpływa na cenę wycenianego gruntu. Poza tym poprosiłam biegłego by przedstawił wyliczenia dotyczące przyznania wag% cechom które przyjął do wyceny i w odpowiedzi biegły napisał, że zrobił to w oparciu o bardzo skomlikowany model jakistam przy wykorzystaniu arkusza exel. Mnie to nie wystarcza bo moim zdaniem wagi są wzięte z sufitu i chce tylko zeby biegły poparł je swoimi wyliczeniami. Jeśli pisze że takich dokonał to czemu nie chce ich pokazać. Z wykształcenia jestem ekonomistą i modele ekonometryczne miałam na studiach więc jakieś pojęcie o tym mam.
        Nie zajęłam się jakoś specjalnie wycena tego bezumownego korzystania z gruntu ale zastanawiam się dlaczego biegły nie przyjął tej wyceny tak jak za służebność drogi koniecznej skoro wodociąg znajduje się w drodze i dlaczego nie przyjął do wyceny pasa dojazdu a uwzględnił jedynie pas samej inwestycji? Myśli Pan że to jest w porządku? Wiem, że te wyceny są niezmiernie trudne ale jednak są publikacje i wyroki SN, które wskazują na metodę podejścia do takich zagadnień. Będę wdzięczna jeśli napisze Pan słowo w kwestii powyżej tzn. wyjaśnień biegłego, bardzo lakonicznych które sprawiają wrażenie – odczepcie się ode mnie i tak się na tym nie znacie. Biegły na 8 pytań odpowiedział tylko na dwa przyznając się do błędu pisarskiego i rachunkowego, który poprawił.

        • Małgorzata pisze:

          Panie Piotrze
          sprawdziłam te wartości dotyczące bk z gruntu. Wielkość działki przyjęta do wyceny przez biegłego to 2800 m2 (i jest to tylko część drogi, cała pow. to 9600m2). Cena m2 13,44 zł. Wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z gruntu biegły wycenił na 1650 zł/rok. I teraz mam wątpliwość. Czy przyjmują roczną wartość wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z gruntu i dzielę przez wartość zajętej nieruchomości czy też przyjmuję łączne wynagrodzenie za te 12 lat i dzielę przez wartość zajętego gruntu. Rozumie, że wartość zajętego gruntu liczę jako iloczyn pow. zajętego gruntu x cena m2 przyjęta przez biegłego? To istotne pytanie bo dla ustalenia tego wskaźnika 0,2 o którym Pan wspomniał. No i jeszcze jedna prośba. Mógłby Pan podpowiedzieć gdzie moge poczytać na temat takiej kontroli, o której Pan napisał przy wyliczaniu wynagrodzenia za bk z gruntu?

          • Piotr Zamroch pisze:

            Pani Małgorzato,
            z tym wskaźnikiem 0,2 to ostrożnie – chciałem Pani podać taką relację, która wynika ze znanych mi spraw, żeby miała Pani jakieś kryterium do oceny. Generalnie przyjmuje się, że jednorazowe wynagrodzenie za ustanowienie służebności nie powinno przekraczać wartości zajętej części nieruchomości. Wynagrodzenie za bezumowne korzystanie powinno odwoływać się do potencjalnego wynagrodzenia za służebność, bo to jest posiadanie w zakresie odpowiadającym służebności, zatem i wynagrodzenie za 10 lat bezumownego korzystania nie powinno przekraczać wartości zajętej części nieruchomości, a tak naprawdę powinno być odpowiednio niższe. Tu jednak w grę wchodzi wiele indywidualnych czynników. Oczywiście mówiąc o ułamku mam na myśli wynagrodzenie za cały nieprzedawniony okres, który co do zasady wynosi 10 lat dla osób nie będących przedsiębiorcami.
            O wynagrodzeniu za bezumowne korzystanie z nieruchomości może Pani przeczytać np. w orzeczeniu IV CSK 84/11 i prześledzić powołane tam orzecznictwo. W sprawie V CSK 190/11 też są o tym uwagi.
            Pani Małgorzato, naprawdę nie jestem w stanie pomóc Pani odnośnie konkretnej opinii biegłego. Po pierwsze nie jestem rzeczoznawcą i nie posiadam wiedzy pozwalającej na rzetelną analizę operatu, po wtóre tu są bardzo ważne okoliczności konkretnej sprawy, uwarunkowania na konkretnej nieruchomości, jak też okoliczności, które miały miejsce dotychczas w Pani postępowaniu sądowym.
            Chętnie odpowiem na Pani pytania, jednak prosiłbym, żeby dotyczyły kwestii bardziej ogólnych, abstrakcyjnych.

  22. Tadeusz pisze:

    Witam.
    Panie Piotrze,
    mam następujący problem. Otrzymałem warunki techniczne przyłączenia prądu od PGE. W warunkach jest wskazane miejsce przyłączenia czyli słup, który stoi na działce sąsiada.
    Po podpisaniu umowy z PGE o przyłączenie do sieci dystrybucyjnej po 8 miesiącach zgłosił sie projektant, który miał zaprojektować podłączenie do skrzynki. Po pewnym czasie otrzymałem informację od projektanta, że sąsiad oczekuje kwoty 10 tyś zł za zgodę na wejscie w teren i podłączenie mojej działki do tego słupa wtedy może nastapić. Zaznaczam, że podłączenie jest nie uciążliwe dla sąsiada itd. Proszę o radę jak tą sprawę mogę załatwić oczywiście bez płacenia kosmicznej wartości (10 tyś zł).

  23. Aga pisze:

    Witam

    proszę o informację czy jeżeli właściciel wyraził polubownie zgodę na umieszczenie na terenie działki odcinka sieci ciepłowniczej, nie chcąc np. obciążać gruntu który chce sprzedać, to czy przyszły nabywca (który nie jest odbiorcą ciepła) ma prawo nakazać PECowi przesunięcie uzbrojenia poza obszar działki? pozdrawiam

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Agnieszko,
      jeżeli poprzedni właściciel wyraził zgodę na umieszczenie urządzenia na nieruchomości, wówczas kolejny nie może żądać jego usunięcia, gdyż podstawą roszczenia o nakazanie usunięcia urządzeń jest ich nielegalny charakter.

      • Aga pisze:

        Dziękuję za szybką odpowiedź, jednak kłóci się ona z Pana wpisem z 20.01…mam rozumieć, że jednak przyszły nabywca może wystąpić o usunięcie sieci i jedynym ratunkiem jest ustanowienie służebności?

        • Piotr Zamroch pisze:

          Pani Agnieszko,
          uznałem, że udzielona Pani wcześniej odpowiedź jest jednak pewnym uproszczeniem – samo legalne wybudowanie urządzeń nie chroni w pełni przed żądaniem negatoryjnym, konieczne jest jeszcze posiadanie tytułu prawnego do korzystania z nieruchomości na potrzeby późniejszej eksploatacji. Zatem w odpowiedzi na Pani żądanie przedsiębiorca może albo powołać się na posiadaną umowę w tym zakresie, albo też przystąpić do negocjacji służebności przesyłu. Jeżeli zupełnie tą sprawę zignoruje i będzie powoływał się wyłącznie na zgodę poprzedniego właściciela na wybudowanie, wówczas może Pani wystąpić o usunięcie. Od razu jednak muszę zastrzec, iż wystąpienie z żądaniem nie musi oznaczać jego skuteczności – roszczenie takie może zostać oddalone z uwagi na bardzo wysokie koszty albo interes innych odbiorców – to są ocenne kwestie, SN często się do nich odwołuje.

  24. Joanna pisze:

    Panie Piotrze!
    Czy zasiedzenia może nastąpić bez zgody właścicieli {dzialki} ?
    Do ilu ton mogą przejeżdżać maszyny rolnicze obok budynku mieszkalnego [odległość mniej niż 1m?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Joanno,
      nabycie przez zasiedzenie następuje „przeciwko” właścicielowi, który przez dostatecznie długi okres czasu nie przeciwdziała korzystaniu z jego nieruchomości przez inną osobę. Zatem zasiedzenie zawsze następuje bez zgody właściciela. Co do drugiego pytania, nie mam takiej wiedzy.

  25. mirek pisze:

    Witam. Przez działkę mojej mamy przechodzi 100m linii energetycznej 12kv oraz stoi słup. W księdze wieczystej współwłaścicielem działki jest mój tata, który nie żyje od 30 lat. Ja nabyłem prawo do spadku po tacie około 20 lat temu, lecz nie jest to ujawnione w księdze wieczystej. Czy mama może wystąpić do Enei o jakieś pieniądze, a jeżeli tak to o jakie i jak powinno wyglądać takie pismo?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Mirku,
      pierwszy kontakt z przedsiębiorcą może polegać po prostu na prośbie o wskazanie podstawy prawnej wybudowania urządzeń i korzystania z nieruchomości, powinno też z niego wynikać, że według Pana wiedzy status prawny urządzeń jest nieuregulowany i oczekuje Pan zapłaty za dotychczasowe korzystanie z nieruchomości oraz ustanowienia odpłatnej służebności przesyłu. Pismo nie musi mieć formalnej treści, z ostrożności – żeby uniknąć przedłużania korespondencji – warto od razu załączyć dowód własności, jeżeli Pan posiada także mapę z wyrysowaną działką i urządzeniami. Nie są to jednak wymagane załączniki – księgi są jawne i dostępne w Internecie, a mapy i świadomość gdzie są urządzenia powinien mieć przedsiębiorca. W Pańskim przypadku trzeba udowodnić spadkobranie po ojcu wpisanym do księgi.

  26. Stanislawa pisze:

    Witam !
    Jesli chodzi o szukanie podstawy wyceny wartosci rynkowej gruntu to czy mozna sie posilkowac cenami z biur posrednictwa nieruchomosciami? Bo wiadomo u notariusza wartosc dzialki podawana jest tak aby nie podpasc US. Tyle ciekawych tematow bylo wyzej poruszanych a tak dlugo nie blylo wpisu,czyzby temat zostal przeniesiony gdzie indziej?
    Pozdrawiam Serdecznie.

  27. Stanislawa pisze:

    Przepraszam, ale wpisy sa roznie umieszczane a ja nie zawsze patrze na date i stad sadzilam ze ostatni wpis byl z x.2012.
    Dobranoc

  28. Zygmunt pisze:

    Dobry wieczór. Ja już tu trochę broiłem i za tym tęsknię. Do napisania zmusiła mnie pewna pełnomocnik strony przeciwnej. W jej mniemaniu, jeśli sąd zasądził wynagrodzenie za bk w latach 2009 – 2011 (dalim rade), to -” bezprzedmiotowe jest roszczenie o wynagrodzenie za lata 2006 – 2008, mamy bowiem w tej sprawie powagę rzeczy osądzonej ” – cyt. dosłownie i uznaję za totalną bzdurę, czy słusznie ? Już łopatki totalne spowodowało jej twierdzenie, że – ” Odnośnie roszczenia co do 2012r. informuję, że tego okresu dotyczy złożony przez Gminę XXXXX wniosek o ustanowienie służebności przesyłu co oznacza, że to uregulowanie zawiera się w zaproponowanej przez Gminę XXXXX kwocie (grosze)” – od siebie dodam, że wniosek został złożony 27 października 2012 roku i zapytam, czy jakiekolwiek (umowne, sądowe) ustanowienie służebności przesyłu w roku 2013, może obejmować rok 2012. Pozdrawiam, Zygmunt.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Zygmuncie,
      ja też tęskniłem. Słusznie się Pan oburza, bo to rzeczywiście mało merytoryczne uwagi drugiej strony. Z pewnością dla okresu nieobjętego poprzednim pozwem nie ma powagi rzeczy osądzonej, odnośnie zaś postępowania w toku o ustanowienie służebności, to zostanie ona ustanowiona na przyszłość z chwilą uprawomocnienia się orzeczenia, zatem nie ma to znaczenia dla roszczenia o wynagrodzenia o tej daty.

      • Zygmunt pisze:

        Dziękuję. Dobrze mi poszło ? Bo mam więcej problemów, z którymi nijak mi do twarzy. Mam na nieruchomości sporo urządzeń i czy mogę dopuścić by ustanowienie sp przez sąd doszło do skutku w przypadku gdy jeden z operatorów ujmuje do współczynnika korzystania z pasa służebności innych operatorów, których urządzenia posadowione są w znacznej odległości od tego pasa i nie biorą oni udziału w postępowaniu. Uwzględniona również została dawno nie istniejąca linia telekomunikacyjna (choć na mapach jest). Czy nie jest to przypadkiem próba ustanawiania sp na rzecz innego podmiotu bez jego udziału i czy jest to przesłanka do uwzględnienia przez sąd mojego wniosku o oddalenie „wniosku o ustanowienie służebności przesyłu” na rzecz wnioskującego ? Czy przejęcie inicjatywy, polegające na złożeniu własnego wniosku o ustanowienie sp, może mieć dla mnie pozytywne skutki ? Dodam, że do chwili obecnej o wniosku przeciwnika wiem z poczty pantoflowej.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Zygmuncie,
          nakładanie się pasów eksploatacji to ciekawa sprawa, mało dotychczas omawiana w orzecznictwie. Oczywiście te pasy muszą się na siebie rzeczywiście nakładać. W takim przypadku należałoby wezwać do udziału w sprawie drugiego przedsiębiorcę i ustalić, jakim ograniczeniom prawo własności doznaje z uwagi na jednoczesne istnienie innych urządzeń, niż te dla których jest ustanawiana służebność. Wówczas rzeczoznawca dla owej strefy wspólnej (jeżeli występuje) powinien odpowiednio pomniejszyć stopień ograniczenia własności, żeby w razie późniejszego ustanowienia służebności dla drugiego przedsiębiorcy ten same obszar nie był liczony dwa razy. W praktyce często takie rzeczy dzieją się zupełnie odrębnie, na czym korzystają właściciele nieruchomości – jeżeli jednak przedsiębiorca już powołał się na fakt nakładania się innej strefy ograniczonego korzystania, w mojej ocenie konieczne jest wezwanie do udziału kolejnego przedsiębiorcy, jest bowiem zainteresowany w sprawie – nie jest to podstawa dla oddalenia wniosku. Sąd ma czuwać na prawidłowym przebiegiem sprawy i ustanowieniem skutecznego prawa, ma obowiązek działać z urzędu.

          • Zygmunt pisze:

            „obowiązek działać z urzędu”. A jeśli tego nie robi, mało tego, nie zwraca uwagi na zarzuty do „operatu szacunkowego” określającego wysokość itd. (dotąd uważałem, że ta nazwa zarezerwowana jest dla innego typu opracowań). Nie mogą się pokrywać pasy – wodociągu i nieistniejącej w rzeczywistości linii telekomunikacyjnej napowietrznej, nie mogą się pokrywać pasy wodociągu i linii energetycznej nn oddalonej o 12,5 m od osi wodociągu. Dalej, trudno żeby wszystkie urządzenia, tzn wodociąg, kanalizacja, linia energetyczna, kabel telefonii nośnej i kabel światłowodowy mieściły się w 6 metrowej szerokości pasie gruntu. W rzeczywistości urządzenia przesyłowe zajmują pas szerokości 50 – 80 m i ułożone są w znacznych odległościach od siebie, 8 – 12,5 m.
            Apodyktyczność sędziego, jarmarczne cwaniactwo pełnomocnika gminy, bezradność mojego pełnomocnika i moja nieumiejętność przekrzykiwania tych trzech powoduje, że prawdopodobnie służebność zostanie ustanowiona za psi drink. Nikt nie zwraca uwagi na to co chciałby powiedzieć właściciel prawie 1,5 ha działek budowlanych (wg mpzp) wyłączonego z pod jego władztwa. No tak, wyłączonego bo mogę jedynie płacić podatki, a jeśli sąd ustanowi sp na warunkach z wniosku, każdy z przedsiębiorców zapłaci tylko 1/6 tego co zapłacić powinien. Z ww wspomnianego opracowania wynikałoby, że zajmujące 50 – 80 m szerokości pas urządzenia przesyłowe potrzebują razem 6 metrowej szerokości pas służebności i za taki należy mi się zapłata. I to w sytuacji kiedy sama gmina zajmuje 335 m dł, 12 m szer. pas gruntu, do którego w tym samym wniosku życzy sobie uzyskać prawa. A sąd, sąd interesuje się tylko wynikiem końcowym, że gmina ma zapłacić, a ja mam być z tego zadowolonym, „bo Wam zawsze mało”, ale dlaczego wyjaśnić, do głosu nie dopuści. Być może dlatego, że za moim przyczynkiem, raz mu już sąd apelacyjny lekcji udzielił, kiedy uznał, że za bk wynagrodzenie się nie należy, bo przecież możemy orać, siać i płacić podatek na terenach budowlanych. Wg „operatu” 1mkw działki – 9,zł z groszami, ze zjazdem na s10, a gruntu rolnego prawie 4 zł.Koń by się też uśmiał. Dziękuję, że mogłem się u Pana wypłakać i wyżalić, ale może znajdzie się więcej osób wpędzonych w takie pułapkowe okoliczności, bezsilnych rezygnujących z dochodzenia sprawiedliwości. Na odpowiedniego adwokata nie stać, a pospólstwo adwokackie nie chcące narażać się apodyktycznym układom sądowym. Pełnomocnicy przedsiębiorców popisujący się jarmarcznym cwaniactwem, a sąd z pełnym uznaniem przyjmujący wszystko za pewnik prawny.

  29. Halina pisze:

    Panie Piotrze trafiłam przypadkiem na Pana blog. Jestem pod wrażenie udzielanych odpowiedzi . Czy mógłby Pan spojrzeć na moją sprawę. Ja mam ustanowioną służebność przesyłu aktem notarialnym. Dokonany jest wpis do księgi wieczystej. Jestem współwłaścicielem gospodarstwa, które składa się z kilku działek stanowiących odrębne kawałki ziemi. Właśnie na jednej z nich ustanowiona jest ta służebność. Obecnie sprzedajemy działkę . której nie dotyczy ta służebność, lecz notariusz strony kupującej twierdzi, iż jego klient może nie otrzymać kredytu na zakup działki, gdyż ustanowiona służebność odnosi się do całego gospodarstwa ale twierdzi, że może się da coś zrobić …. zapis jest tak ,,ustanawiają na nieruchomości obiętej księgą wieczystą……opisanej w paragrafie 1(tam wymienione są działki wchodzące w skład gospodarstwa) odpłatną nie dłużej niż na czas eksploatacji urządzeń służebność przesyłu na rzecz …….. . której wykonanie ograniczone jest do działki ( wskazany nr działki na którj są urządzenia. Proszę mi wyjaśnić czy notariusz ma rację i czy popełniliśmy błąd przy sporządzeniu aktu notarialnego. Będę bardzo wdzięczna za udzielenie odpowiedzi.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Halino,
      służebność obciążą nieruchomość w określonym przebiegu – jednak zawsze nieruchomość jako całość, dla której prowadzona jest księga, numery działek mają wtórne znaczenie. W przypadku podziału nieruchomości służebność obciąży również odłączaną nieruchomość, jednako zgodnie z art. 290 K.c. właściciel nieruchomości odłączonej, która nie ma znaczenia dla wykonywania służebności (obciążającej faktycznie cały czas wyłącznie nieruchomość pierwotną) może żądać zniesienia służebności bez wynagrodzenia. Może to być umowa, w razie braku porozumienia – orzeczenie sądu.

  30. Gosia pisze:

    Witam Pana
    na początek gratuluję pomysłu na blog 🙂 i jednocześnie mam pytanie: czy Gmina jako właściciel nieruchomości przeznaczonych w mpzp pod budownictwo mieszkaniowe jednorodzinne, a przez które przebiega napowietrzna linia energetyczna SN ma podstawę do wystąpienia do administratora sieci o jej przełożenie bądź skablowanie na jego koszt? ewentualnie czy ma podstawę do roszczenia o odszkodowanie za zmniejszenie wartości gruntów przeznaczonych do sprzedaży? Przez to, że występuje kolizja Gmina nie może realizować zadań własnych. Proszę o wskazówki z góry dziękuję 🙂
    Pozdrawiam

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Gosiu,
      gmina może dochodzić wobec właściciela urządzeń roszczenia o ustanowienie służebności przesyłu (ono zawiera w sobie roszczenie o obniżenie wartości nieruchomości) oraz o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości przed ustanowieniem służebności. Jeżeli wolą gminy jest zmiana przebiegu urządzeń, musi wystąpić z roszczeniem negatoryjnym, które może przybrać postać żądania usunięcia w ogóle albo przebudowy po innej trasie w obrębie nieruchomości.
      Przedsiębiorca może odpowiedzieć wnioskiem o ustanowienie służebności, co utrwali istniejący stan i wniosek ten z pewnością będzie miał pierwszeństwo w przypadku legalnego wybudowania urządzeń, w przypadku nielegalnego zajęcia głosy są podzielone. Może też oczywiście wystąpić z wnioskiem albo zarzutem zasiedzenia służebności, co również spowoduje oddalenie powództwa o usunięcie albo przebudowę, jeżeli sąd stwierdzi zasiedzenie.
      Koszty przebudowy co do zasady ponosi przedsiębiorca przy usunięciu, przy przesunięciu w obrębie nieruchomości zaś takiego automatyzmu nie ma, sąd powinien ocenić całokształt stosunków od chwili zabudowy, tytuł prawny w tym momencie, regulowanie opłat za korzystanie, postawę stron, skalę korzyści dla właściciela oraz skalę trudności i kosztów dla przedsiębiorcy – takie sądzenie na całego, znaczy ciężko zakładać z góry rozkład kosztów.

  31. Agnieszka pisze:

    Witam ! Takie małe pytanko! Jestem właścicielem działki od 2000 r kilkanaście lat wcześniej jeden ze współwłaścicieli pozwolił pociągnąć działką rury gazowe przyłączeniowe . Czy w tej sytuacji jeżeli była tylko jego zgoda , a de facto sam nie mógł decydować o tym jest możliwe ubieganie się o służebność. Pozdrawiam Agnieszka

  32. Justyna pisze:

    Witam. Mam pytanie: wytoczyłam sprawę o ustanowienie służebności przesyłu, która trwa od 2009 r. Oczywiście biegli, opinie itp. W międzyczasie zakład energetyczny wniósł sprawę o zasiedzenie służebności, którą przegrał. W 2012 r. została zmieniona linia energetyczna, ale na mojej posesji zostały słupy. W ostatnim piśmie uczestnik podaje, że skoro linia jest już nieczynna, to nie można ustanowić służebności. Nadto słupów nie usunie, bo nie należą do przedsiębiorstwa. Co w takiej sytuacji mam zrobić? O co wnosić w sądzie? Nadal o ustanowienie służebności? Czy w takiej sytuacji przeciwnik jest obowiązany zwrócić mi koszty procesu?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Justyno,
      opisana sytuacja rzeczywiście nie kwalifikuje się do ustanowienia służebności przesyłu, skoro na nieruchomości nie ma urządzeń. Pani może zachować się dwojako: albo cofnąć wniosek i żądać obciążenia całością kosztów przedsiębiorcę, co sąd może zrobić na podstawie art. 520 K.p.c. albo popierać wniosek, wówczas sąd go oddali, co do rozkładu kosztów jak wyżej.
      Odnośnie nieczynnych słupów – to tylko pozornie sprytna zagrywka. Przysługuje Pani roszczenie negatoryjne, zatem o ich usunięcie na podstawie art. 222 par. 2 K.c. Jednocześnie z nim (w tym samym procesie) od razu wytoczyłbym powództwo o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości (okres przedawnienia 10 lat).

  33. Rysia pisze:

    Witam! Mam pytanie dot.ustanowienia przesyłu służebności.Przez moją działkę rolną przechodzą linia energetyczna, wodociągowa. gazowa, kanalizacyjna. Od pięciu lat co roku mam awarie rury wodociągowej na gruncie gdzie zalewa mi pole uprawy jest to rura 500 setka wodociągi przyjeżdżają naprawiają rozwalają pół pola ubezpieczyciel płaci odszkodowanie itd. Chciałabym się dowiedzieć jak napisać pismo do wodociągów o bezprawne korzystanie i ustanowienie służebności oraz o wypłatę wynagrodzenia wstecz za bezumowne korzystanie za lata poprzednie.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Rysiu,
      bardzo proszę skorzystać ze wzorów, które wraz z omówieniem znajdzie Pani w moim blogu – ebook „Pierwsze pisma” oraz „Wzór wniosku o ustanowienie służebności” – są pod moim zdjęciem.

  34. Agnieszka pisze:

    witam,
    mam takie pytanie, mam współwłasność w drodze. Razem z kilkoma współwłaścicielami wybudowaliśmy za własne pieniądze wodociąg. Aby oddać go na własność MPWiK musimy zrobić służebność przesyłu. Zanim podpisaliśmy umowę z MPWiK miałam od każdego pisemne oświadczenie, że wyrażają zgodę na podpisanie notarialne służebności przesyłu. Teraz gdy ma dojść do podpisania aktu, jedna osoba się miga (ta osoba nie finansowała tego wodociągu, bo nie jest jej potrzebny, bo bierze z innej drogi wodę, ale ma udział w drodze, w której inni współwłaściciele wybudowali wodociąg). I co teraz mamy robić?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Agnieszko,
      służebność mogą ustanowić jedynie wszyscy współwłaściciele nieruchomości działający łącznie (mogą być pełnomocnictwa notarialne).
      Na potrzeby takich przypadków jak Pani Kodeks cywilny przewidział specjalny tryb:
      Art. 199 [Przekroczenie zwykłego zarządu] Do rozporządzania rzeczą wspólną oraz do innych czynności, które przekraczają zakres zwykłego zarządu, potrzebna jest zgoda wszystkich współwłaścicieli. W braku takiej zgody współwłaściciele, których udziały wynoszą co najmniej połowę, mogą żądać rozstrzygnięcia przez sąd, który orzeknie mając na względzie cel zamierzonej czynności oraz interesy wszystkich współwłaścicieli.

  35. Marian pisze:

    Szanowny Panie Piotrze
    na żądanie PGE Dystrybucja S.A. z siedzibą w Lublinie, zostało wszczęte postępowanie w sprawie wydana decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego polegającej na:
    – budowie stacji transformatorowych słupowych 15/0,4 kV,
    – budowie złączy kablowych SN 15 kV w obudowie betonowej,
    – budowie linii elektroenergetycznych kablowych i napowietrznych SN 15 kV i nN 0,4 kV,
    – rozbiórce istniejących linii SN 15 kV, nN 0,4 kV;
    – rozbiórce stacji transformatorowych słupowych 15/0,4 kV
    Jak mam się zachować biorąc pod uwagę że stacja jak również linia została zbudowana w latach 60-tych i tylko niewielki fragment został dołączony do transformatora w latach 90- tych bez zgody właścicieli. Bylbym wdzięczny za podpowiedź. Pozdrawiam Marian

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Marianie,
      z opisanego stanu wynika, że PGE przygotowuje się do inwestycji – decyzja ULICP będzie określała przebieg urządzeń, co powinno być przedmiotem Pańskiego zainteresowania, albowiem w sytuacji kiedy decyzja ULICP będzie ostateczna, a Pan nie będzie chciał zgodzić się na wybudowanie urządzeń, może zostać wdrożona procedura wywłaszczeniowa z art. 124 UGN. Wówczas jednak ograniczenie własności powinno nastąpić w pasie określonym decyzją ULICP. Oczywiście może Pan też porozumieć się z przedsiębiorcą odnośnie warunków umowy o ustanowienie służebności, wówczas tryb wywłaszczeniowy będzie wyłączony.
      Decyzja ULICP w pewnym sensie zatem ogranicza własność, wprowadzając określone przeznaczenie planistyczne części nieruchomości.

  36. GRAZYNA pisze:

    Witam Panie Piotrze
    we wniosku o ustanowienie służebności przesyłu / złożonym dawno już w sądzie / nie wpisałam ograniczeń i zakazów dla wnioskodawcy, bo wydawało mi się, że uczyni to uczestnik według swoich potrzeb. Nie wpisałam też strefy ochronnej, bo wydawało mi się, że uczyni to biegły, a na ostatniej rozprawie z udziałem biegłego rozgorzała dyskusja na temat szerokości pasa służebności w związku z taką treścią wniosku. I biegli mają kolejno wydawać nowe opinie zarówno o nowej szerokości strefy, – takiej jak to chce przeciwnik – czyli pasa eksploatacyjnego – jak i nowym wynagrodzeniu bez strefy ochronnej. Czy Pańskim zdaniem to jest formalnie poprawne i Oki? Może ja powinnam ten wniosek uzupełnić o brakujące elementy? Nie może nie być strefy ochronnej od linii WN, a wydaje mi się, że wszystko do tego zmierza. Będę jak zwykle wdzięczna i dziękuję.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Grażyno,
      jeżeli wniosek nie zawiera wszystkich elementów istotnych dla ustanowienia służebności, sąd jest obowiązany podjąć starania w celu ustanowienia prawa skutecznego. Jeżeli szerokość pasa jest sporna rzeczywiście powinien zostać powołany biegły z zakresu budowy i eksploatacji sieci danego rodzaju, albo ogólniej np. energetyki. Jeżeli wynagrodzenie jest sporne, konieczny jest biegły rzeczoznawca, który jednak już pracuje na strefach określonych przez sąd na podstawie opinii wcześniejszego biegłego. Zatem jest prawidłowo, wniosku nie ma co uzupełniać. Może Pani brać czynny udział w takich czynnościach – wskazywać na strefy w MPZP, jeżeli takie są, podawać przepisy pod rozwagę biegłemu (w szczególności BHP), odwoływać się do Polskich Norm. Też słyszę poglądy, że pod linią wysokiego napięcia można się budować, stawiać pawilony itp. Co ciekawe jednak te poglądy wyrażane w toku procesów nie są podzielane przez działy zajmujące się np. uzgadnianiem projektów budowlanych.

  37. Grzegorz pisze:

    Witam serdecznie,
    Pani Piotrze GRATULACJE za taki pomysłu

    Moje pytanie dotyczy PEC-u domagają się ode mnie służebności gruntu oraz służebności dotyczącej pomieszczenia o powierzchni 55 m2 w którym mają swoje urządzenia ciepłownicze ,kupując nieruchomość w akcie notarialnym nie było żadnych wpisów.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Grzegorzu,
      przedsiębiorca, tak jak i Pan, ma prawo żądać ustanowienia służebności przesyłu na potrzeby urządzeń do przesyłu ciepła, energii, gazu itp. Dla skuteczności tego żądania nie ma znaczenia, czy wiedział Pan o urządzeniach w chwili zakupu nieruchomości, zatem treść aktu nie jest tu istotna. Jeżeli nie będzie się Pan zgadzał na ustanowienie służebności w formie umowy, przedsiębiorca może wystąpić z wnioskiem o ustanowienie służebności przez sąd.

  38. Grzegorz pisze:

    Panie Piotrze,

    Czy służebność może również dotyczyć budynku ?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Grzegorzu,
      może jak najbardziej, jakkolwiek trzeba uwzględnić specyfikę sytuacji, w szczególności odnośnie zajętej powierzchni, wpływu na możliwość korzystania z poszczególnych pomieszczeń, jak również w zakresie wynagrodzenia.

  39. Grzegorz pisze:

    Bardzo dziękuję za odpowiedz na moje poprzednie pytanie,
    jeśli mogę to pozwolę sobie zadać kolejne jestem pod wielkim wrażeniem Pana wiedzy w tym temacie.

    W 2008 roku kupiłem od spółdzielni mieszkaniowej na III przetargu budynek I piętrowy w którym na (parter-piwnica )znajdowały i znajdują się do dzisiaj ich urządzenia tzw. wymienniki PEC -u ,o fakcie tym wiedziałem ale brak żadnych zapisów o służebności w księdze wieczystej przekonał do zaryzykowanie i dokonania ter transakcji. Niestety ale od tych 5 lat toczą się III sprawy sądowe gdyż oni jako po części użytkownicy tej nieruchomości nie stanęli do przetargu na zakup ww. budynku mimo faktu możliwości skorzystanie zakupu na zasadach „pierwokupu” jaki zaproponowała im też spółdzielnia ani też nie chcą płacić żądanej przeze mnie stawki a od wyroku eksmisji ,który na szczęcie zapadł w sądzie rejonowym skutecznie się odwołali występując o tzw. „służebność”
    Czy sąd ustalając służebność dotyczącą pomieszczenia o powierzchni około 60 m zobowiąże ich do płacenia co miesięcznego ? czy też otrzymam odszkodowanie jednorazowe ?
    gmina na której znajduje się ww. lokal nalicza mi za ich powierzchnię maksymalną stawkę podatku od nieruchomości za m2 i klasyfikują go do grupy „lokale powierzchnie przeznaczone na działalność gospodarczą ”

    proszę o pomoc

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Grzegorzu,
      za mało wiem o tej sprawie, żeby się wypowiadać, a tu okoliczności faktyczne mają kluczowe znaczenie, bo węzły cieplne (wymienniki) nie są urządzeniami przesyłowymi sensu stricto, służą do przetwarzania parametrów nośnika ciepła, a nie do jego przesyłu. Generalnie dla pomieszczeń węzłów cieplnych stosuje się umowę najmu albo użyczenia, służebności mają charakter wyjątkowy, jakkolwiek nie można wykluczyć takiej konstrukcji służebności gruntowej. Każdorazowo wymaga to przemyślenia pod kątem konkretnej nieruchomości i sposobu korzystania z niej na potrzeby urządzeń. Sąd Najwyższy jako zasadę nakazuje przyjąć wynagrodzenie jednorazowe, a okresowe wówczas gdy stopień ograniczenia własności jest wysoki – tak może być w tej sprawie, bo pomieszczenie powinno być wydzielone, zabezpieczone odrębnymi drzwiami i zamykane na kłódkę, zatem nawet w przypadku ustanowienia służebności będzie to umowa charakterem zbliżona do najmu, co daje Panu argument dla wynagrodzenia okresowego. Proszę tą wypowiedź traktować jako ogólną uwagę, sugerowałbym skorzystanie z pomocy prawnika na miejscu.

  40. GRZEGORZ pisze:

    NO TAK,ALE USTELENIE DLA NICH SŁUŻEBNOŚCI PRZEZ SĄD OZNACZA ,ŻE ONI JUŻ DO KOŃCA KORZYSTAJĄ Z POMIESZCZENIA GRATIS ?A JA PŁACĘ PODATKI ,ADMINISTRUJĘ I REMONTUJĘ CAŁY BUDYNEK NA WŁASNY KOSZT

  41. Łukasz pisze:

    Witam Panie Piotrze,
    mam pytanie odnośnie wniosku o ustanowienie służebności przesyłu do energetyki. Właścicielem nieruchomości do 2012r. byli moi rodzice. Później w wyniku nabycia spadku w formie aktu notarialnego właścicielem stało się troje dzieci (w tym ja) i nadal pozostał ojciec. Jak napisać w piśmie do energetyki? Czy mogę załączyć pismo, że pozostali właściciele zrzekają się wszystkich należności na rzecz jednej osoby i podpisywać się będzie tylko jedna osoba i ona będzie wszystkich reprezentować przed Sądem i energetyką? Czy może napisać, że za lata 2002-2012 występuje ojciec z mamą (jej część wchodzi jako spadek), a za następne lata inni właściciele? Jakie rozwiązanie pan proponuje.
    Pozdrawiam

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Łukaszu,
      najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest odebranie pełnomocnictw od rodzeństwa oraz ojca i wystąpienie z wezwaniem do ustanowienia służebności oraz zapłaty wynagrodzenia za bezumowne korzystania z nieruchomości. Wynagrodzenia za bezumowne korzystanie co do zasady może dochodzić Pan samodzielnie na rzecz pozostałych (jakkolwiek są tu i odmienne poglądy), jeżeli jednak chodzi o ustanowienie służebności przesyłu, konieczne jest złożenie oświadczenia woli przed notariuszem przez wszystkich (pełnomocnictwo może być, ale też w formie notarialnej). W postępowaniu sądowym może Pan być pełnomocnikiem zarówno dla taty jak i dla rodzeństwa.

      • Zygmunt pisze:

        Dobry wieczór. Bardzo pomogłoby mi rozwinięcie tematu -„Wynagrodzenia za bezumowne korzystanie co do zasady może dochodzić Pan samodzielnie na rzecz pozostałych (jakkolwiek są tu i odmienne poglądy)”- właśnie jak odeprzeć te odmienne poglądy ? Ja widzę tu pewną analogię z odpowiedzialnością solidarną współwłaścicieli, więc zapłata za bk jednemu ze współwłaścicieli jest moim zdaniem zapłatą za bk z nieruchomości. Ale co zrobić gdy przedsiębiorca ( w przypadku pozwu sąd ) żąda podpisu wszystkich ? Pozdrawiam.

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Zygmuncie,
          brak udziału wszystkich współwłaścicieli – jeżeli zostanie oceniony dla Pana w sposób niekorzystny – będzie prowadził do oddalenia powództwa, zatem walczyć może Pan z tym poglądem jedynie w apelacji. Odpowiedzialność solidarna współwłaścicieli dotyczy długów, a nie wierzytelności.

          • Zygmunt pisze:

            Dziękuję, ale liczyłem na poradę jak obezwładnić sąd już w pierwszej instancji, a z Pana wypowiedzi wynika, że sąd może oceniać dowolnie. Nie napisałem, że odpowiedzialność solidarna dotyczy wierzytelności, tylko wskazałem pewne podobieństwo i oczekiwałem potwierdzenia, że zaspokojenie żądania zapłaty na rzecz jednego ze współwłaścicieli zwalnia dłużnika …. a może urodzić tylko roszczenia pozostałych współwłaścicieli skierowanych do tego, który kasę otrzymał. Czy nie ?

          • Piotr Zamroch pisze:

            Panie Zygmuncie,
            nie do końca – nie jest to problem, w jaki sposób rozliczą się między sobą współwłaściciele, lecz w jaki charakter ma ta czynność w kontekście wykonywania zarządu rzeczą wspólną i możliwości samodzielnego działania przez poszczególnych współwłaścicieli. Niedawno na ten temat, aczkolwiek w kontekście reprezentacji wspólnoty mieszkaniowej, wypowiedział się Sąd Najwyższy w uchwale III CZP 25/12.

  42. Paweł pisze:

    Dzień dobry, na mojej nieruchomości posadowiony jest słup i przez ok 20 m terenu przechodzi napowietrzna linia. Zwracałem się w pismach do enea o podanie podstawy prawnej na jakiej zajmują mój teren, lecz nic nie odpowiedzieli. Chciałbym wystąpić do sądu z wnioskiem o ustanowienie służebności przesyłu, rzeczoznawca sporządził opinie według której roczne ustanowienie służebności przesyłu wynosi ok 5 tys złotych. Zwracam się z pytaniami: czy mogę dochodzić kwoty za okres 10 poprzednich lat, czy zasiedzenie liczy sie od roku 2008 czy enea może podnieść wcześniejsze zasiedzenie jeżeli nie przedstawiła żadnego dokumentu od którego roku użytkuje słup, czy jeżeli mam opinie rzeczoznawcy to czy mam wnioskowac o powołanie biegłego ?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Pawle,
      jeżeli Enea wykaże przesłanki niezbędne dla zasiedzenia, wówczas nie otrzyma Pan wynagrodzenia – na razie nie przedstawiła dokumentu, jednak nie ma gwarancji, że nie okaże go w postępowaniu sądowym. Może Pan skorzystać z przepisów o dostępie do informacji publicznej, żeby podjąć próbę dotarcia do treści dokumentów przed procesem, może Pan również zapoznać się z dokumentami w archiwach urządów miast/gmin/urzędów wojewódzkich, w archiwach państwowych, w nadzorze budowlanym. Czasem warto poświęcić na zgromadzenie dokumentacji trochę czasu, bo proces na zasiedzeniu przegrać jest całkiem łatwo.
      Jeżeli zasiedzenie nie uda się wykazać, wówczas ma Pan otwartą drogę do 10 lat wstecz oraz ustanowienia odpłatnej służebności. W obu postępowaniach sądowych musi Pan zgłosić wniosek o powołanie biegłego przez sąd, opinia prywatna nie wystarczy.

  43. JUSTYNA pisze:

    Witam,
    pisałam już kiedyś o moim problemie z Tauronem. Nastąpiła część dalsza mojej walki z nimi.Przypominając moją historię w skrócie:
    1.Tauron wystąpił do nas z wnioskiem o ustalenie służebności (ponieważ bez naszej zgody zaczęli wymieniać stację transformatorową)
    2.Powołali biegłego do wyceny. Określi kwotę, za ustanowienie służebności.Ale my na tą kwotę nie przystaliśmy z racji tego, iż gdyby ta stacja nie stała w tym miejscu to my tam postawilibyśmy garaż. Jest to optymalne miejsce na działce, w przeciwnym wypadku mamy spory kawałek do zrobienia garażu w innym miejscu i musimy nowy wjazd ustanawiać.Chcieliśmy by oni partycypowali w kosztach nowego wjazdu.Gdyby nie ten słup ja miałabym do zrobienia podjazd tylko w linii płotu a tak muszę ciągnąć wjazd w głąb działki.
    3. co prawda stacja już stała w tym miejscu jak kupiliśmy działkę.
    ale to chyba nie przesądza faktu, że nie mogę mieć wobec mojej ziemi planów jakie chcę.
    4.skoro ja rezygnuję z tego miejsca na ich rzecz by oni mogli nadal czerpać korzyści to uważam, że powinni nam dać za to jakąś rekompensatę i tak też im napisałam.
    5. skoro sami wyszli z wnioskiem, że chcą służebność, powołali biegłego to mniemam, że nie mają podstaw do zasiedzenia czy zgody poprzednich właścicieli-pisałam im kiedyś czy takową zgodę mają nie odpowiedzieli więc chyba nie.
    6.w piśmie mi odpisali, że skoro nie aprobujemy przedstawionych przez nich warunków ustanowienia służebności przesyłu informują, iż rezygnują z zamiaru wymiany stacji-tan fakt wykorzystaliśmy by to z ich strony została podjęta inicjatywa oraz że do końca roku słupy zostaną zdemontowane.
    7.i teraz mam pytanie
    -co ze starymi słupami (nowe są defakto w tym samym miejscu co stare tylko nowe są postawione kilkanaście cm przed nimi)czy może zaistnieć taka sytuacja, że względem starych słupów może być zasiedzenie a nowe (wymieniane )nie?czy mogą mnie zaskoczyć, że tamte są zasiedzane?
    -czy wobec powyższego powinnam teraz wnioskować o ustanowienie służebności za tą starą stację transformatorową lub czy mogę żądać ich usunięcia ponieważ kolidują one z moim własnym interesem.
    Wiem, że sprawa może wyglądać na jakieś wyłudzenia, że chcemy zwrotu za ten podjazd ale to trzeba by było zobaczyć ukształtowanie terenu u nas i sądzę, że jest to sprawa do wybronienia, że jest to strategiczne dla nas miejsce-jedyny mankament to – to, że taki układ już był jak kupowaliśmy działkę
    -czy skoro wystąpili z wnioskiem o ustanowienie służebności dla nowobudowanej stacji transformatorowej (jak to piszą w pismach) to teraz tak po prostu mogą się z tego wycofać?

  44. Małgorzata R pisze:

    Panie Piotrze,
    Właśnie się dowiedziałam od jednego z sędziów, że większość spraw jak są wytaczane a dotyczą ustanowienia służebności można załatwić tzw drogą konieczną i sprawę się zamyka. Oczywiście na korzyść zakładów energetycznych. Co Pan na to? Czy w takim razie jest sens walczyć w sądzie?

  45. Andrzej pisze:

    Witam serdecznie; posiadam działkę rolną, którą można zgodnie z m.p.z.p. przekształcić na budowlaną. UG zaczyna realizację inwestycji polegającej na budowie sieci kanalizacyjnej, której część w planach będzie przebiegała przez ową nieruchomość ( będzie łączyć sieć z obu stron ). Działka ma założoną księgę wieczystą; jak zacząć etap z ustanowieniem służebności przesyłu; czy gmina naliczy po inwestycji opłatę adiacencką? Bardzo dziękuję za odpowiedź.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Andrzeju,
      jeżeli urządzenia są dopiero projektowane do budowy, to gmina zwróci się do Pana w sprawie ustanowienia służebności, powinna przedstawić co do zasady gotową ofertę umowy wraz z propozycją wynagrodzenia, takie postępowanie spełnia przesłankę niezbędnych negocjacji.
      Odnośnie opłaty adiacenckiej – polecam blog mojego kolegi: http://www.warunki-zabudowy.com.pl/

  46. Aneta pisze:

    Panie Piotrze, gratuluję ciekawego i merytorycznego podejścia do tematu, z przyjemnością czyta się Pana bloga. Chciałabym prosić Pana o pomoc w takiej sprawie. Przedsiębiorstwo telekomunikacyjne umieściło na mojej nieruchomości anteny i zawarłam z nimi umowę najmu części dachu. Teraz ta firma wypowiedziała umowę najmu i powiedzieli mi, że chcą wystąpić o zawarcie umowy służebności przesyłu (na znacznie niższą stawkę, jak twierdzą rynkową). Czy ja muszę się na to godzić? Czy oni mogą ustanowić w ogóle taką służebność? To nie są przecież słupy energetyczne, a antena telefonii komórkowej… Przyznam, że nie spotkałam się z taką sytuacją i nie wiem, jak zareagować. Nie chcę się narazić na przegraną w sądzie, jeśli faktycznie mają takie prawo…Pozdrawiam serdecznie!

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Aneto,
      co do zasady urządzenia telekomunikacyjne mogą być przedmiotem służebności przesyłu, przepis art. 49 K.c. jest bardzo pojemny i odnosi się także do różnego rodzaju urządzeń przesyłających sygnały. Służebność może obciążać nieruchomość także w części budynkowej, zatem i w tym zakresie nie ma przeszkód dla ustanowienia służebności. Jeżeli nie dojdziecie do porozumienia odnośnie warunków służebności, obie strony będą mogły wystąpić od sądu.

  47. kasia pisze:

    Witam Panie Piotrze. Mam do Pana pytanie. Na działce mojego męża stoją dwa słupy energetyczne,gdzie przebiega linia niskiego napięcia. Działka jest budowlana i ma wielkość ok 800 mkw. Z tego co wiem od teściów to słupy zostały postawione wiele lat temu i nie ma na to żadnej umowy. W zeszłym roku ( oczywiście bez porozumienia z nami) jeden został odnowiony i teraz na działce stoi wielki betonowy słup. Myśleliśmy z mężem o budowie, ale obawiam się, że to teraz jest niemożliwe, własnie z powodu tych lini energetycznych. Co mamy robić, czy w takiej sytuacji należy się nam odszkodowanie? Zaznaczam, że nikt nie wyrażał zgody na postawienie tych słupów. Pozdrawiam.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Katarzyno,
      ciężko odpowiedzieć, bo to zależy od okoliczności sprawy. W pierwszej kolejności wystąpiłbym o warunki zabudowy, a w toku tego postępowania powinno zostać ustalone w jaki sposób nieruchomość może zostać zabudowana i jak prawo własności faktycznie doznaje ograniczenia. Może Pani też napisać pismo do energetyki i zapytać w jaki sposób może się Pani zbliżyć budynkiem do urządzeń. Jeżeli są to urządzenia stare, szczególnie powyżej 30 lat, istnieje duże prawdopodobieństwo, że przedsiębiorca zgłosi zarzut zasiedzenia służebności, w razie jego skuteczności nie otrzyma Pani za swoją nieruchomość żadnej odpłatności od energetyki. Podsumowując musi Pani sprawdzić możliwość korzystania z nieruchomości, następnie wezwać przedsiębiorcę do wskazania na jakiej podstawie zajmuje nieruchomość, albo po prostu wezwać go do ustanowienia służebności przesyłu.

      • kasia pisze:

        Dobrze, to jeśli okaże się, że słupy i linia energetyczna w znacznym stopniu ograniczają nieruchomość i nie ma możliwości budowy, to co wtedy? Przecież z zaświadczenia z geodezji o przeznaczeniu działki wynika, że w 95% jest to teren mieszkalnictwa jednorodzinnego. Słyszałam,ze w takiej sytuacji można zwrócić się do energetyki z prośbą o usunięcie lini energetycznych. Jakie jest najlepsze rozwiązanie tej sprawy?

  48. Karolina pisze:

    Dzień dobry.
    Czy wszczęcie egzekucji w stosunku do nieruchomości ( postępowanie komornicze, zajęcie, opis, oszacowanie, dwie nieskuteczne licytacje) stanowią prawną przeszkodę do wydania w stosunku to tej nieruchomości decyzji na podstawie art. 124 ugn?

  49. Agnieszka pisze:

    Witam. Czytałam pańskie rady i potrzebuję pomocy. Prowadzę negocjacje z Przedsiębiorstwem Przesyłowym w związku z trzema słupami znajdującymi się na mojej działce. Kwota, którą Przedsiębiorstwo mi proponuje jest zbyt niska. Nie zgodziłam się na ich propozycje, a Przedsiębiorstwo sporządziło operat szacunkowy, lecz kwota się nie zmieniła. Moje pytanie do Pana, to czy muszę zgodzić się z ich operatem szacunkowym, a jeżeli nie co dalej mam robić? Bardzo dziękuję, pozdrawiam 😉

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Agnieszko,
      nie jestem w stanie odpowiadać na takie pytania, bo nie znam sprawy, nie mogę ocenić, czy oferta jest zasadna, czy też zaniżona. Jeżeli chodzi o to co robić dalej, też nie jest to takie proste, to zależy od tego, czy linia jest budowana, czy modernizowana, czy może po prostu regulujecie zaszłości. To wszystko wpływa na pozycję negocjacyjną stron. Ogólnie mogę odpowiedzieć, że w razie braku porozumienia może Pani wystąpić do sądu o ustanowienie służebności przesyłu – brak porozumienia z przedsiębiorcą może dotyczyć pojedynczej kwestii, w szczególności wynagrodzenia.

  50. Józef pisze:

    Witam Mecenasie.Mój problem,to uzyskanie od Urzędu Gminy jakiegoś odszkodowania za przeprowadzoną przez moją działkę wodociągu (150metrów).Starałem się dobrowolnie uzyskać takie odszkodowanie, jednak wójt odpisuje mi,że powinienem mieć na uwadze dobro społeczne ogółu, itp,że ta rura w ziemi tam niczemu nie przeszkadza,itp.Jest wymiana pism między nami, i widzę,że nie chce wójt zapłacić.Powołuje się przy tym,że miał moją zgodę na wejście na moją działkę,bo wjeżdżał koparką i być może taką zgodę mu dałem.Ale co innego jest zgoda na wejście na czas robót, a co innego jest wypłata mi odszkodowania za bezumowne korzystania. Co w takiej sytuacji mogę zrobić, i czy mam szansę na uzyskanie jakiegoś odszkodowania?.Przecież moja zgoda, to nie to samo co wpisanie w księdze wieczystej Gminy jako właściciela tego wodociągu, a tak się stanie przez zasiedzenie bo to już 20 lat temu robili ten wodociąg. Jest to moja własność.Nadmieniam,iż od energetyki bez problemu uzyskałem odszkodowanie za bezumowne korzystanie (stoi na mojej działce słup). Jak mogę wpłynąć na zmianę decyzji przez wójta?. Nie chciałbym iść z tym aż do sądu. Czy wójt może obawiać się,że skoro mi wypłaci to i pozostali mieszkańcy też pewnie zwrócą się o odszkodowanie?
    Proszę P.Mecenasa o podpowiedź, jak mam ten temat załatwić?
    pozdrawiam:Józef

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Józefie,
      zgoda na budowę nie wyklucza możliwości żądania zapłaty za korzystanie z nieruchomości i ustanowienia służebności przesyłu. Jeżeli nie możecie się porozumieć niestety nie ma innej drogi niż sądowa. Czy wójt obawia się roszczeń innych mieszkańców – zapewne tak, w sprawach przesyłowych tak to właśnie często działa. Dla mniejszych przedsiębiorstw wodociągowych czy ciepłowniczych sprawa służebności jest trudnym orzechem do zgryzienia, zatem często bronią się, pomimo iż są spełnione wszystkie przesłanki dla ustanowienia służebności. Duże spółki energetyczne, które co prawda mają odpowiednio więcej spraw, mają też większe budżety na regulowanie stanu prawnego, stąd łatwiej uzyskał Pan służebność na potrzeby linii energetycznej.

  51. Anna pisze:

    Witam.
    Szanowny Panie Piotrze, bardzo Pana proszę o poradę.
    Przez częsc mojej działki, która ma jakieś 3000m kw. poprowadzona jest trakcja elektryczna. Linie energetyczne są tak rozmieszczone, że cała działka trzydziestoarowa stała się działką bezużyteczną Chciałam tę działkę trzydziestoarową oddzielić od reszty mojej działki i sprzedać. Niestety nie da się tak zrobić ponieważ po pierwsze nikt jej nie kupi. Drugą opcją była chęć podarowania tej działki córce ale to też nie wchodzi w rachubę bo nie dostanie planu na budowę. I tym sposobem jestem stratna jakieś 50 a nawet 60 tysięcy tylko dlatego, że zakład energetyczny skorzystał z mojej własności. Proszę mi udzielić informacji czy ja mogę wnioskować do zakładu energetycznego o usunięcie tej trakcji? a może odszkodowanie? Zupełnie się nie orientuję co można w tej sytuacji zrobić?
    Serdecznie pozdrawiam i czekam na odpowiedź.
    Anna

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Anno,
      zakres roszczeń, które może Pani zgłosić uzależniony jest od kilku okoliczności, w tym:
      – na jakiej podstawie wybudowano linię,
      – kiedy nastąpiła ta budowa,
      – czy kupiła Pani nieruchomość już z liniami.

      • Anna pisze:

        Dziękuję bardzo Panu za poświęcony czas na odpowiedź.
        Szanowny Panie Piotrze, nie mam pojęcia na jakiej podstawie wybudowano linię.
        Budowa nastąpiła gdzieś w latach 80-tych.
        Nieruchomość, o której mowa odziedziczyłam po rodzicach.
        Mieszkam na niej od urodzenia i jak przeze mglę pamiętam budowę tej linii, byłam wtedy dzieckiem. W domu nie znalazłam żadnych dokumentów, które mogły być spisywane między rodzicami, a zakładem energetycznym.
        Dodam, że prawnym właścicielem jestem od 8 maja tego roku (była sprawa spadkowa)
        Panie Piotrze nie mam pojęcia od czego zacząć. Teraz zaczęli modernizację tej linii przechodzącej przez moją działkę i nie wiem co z tym zrobić. Czy mogę się nie zgodzić na prace wykonawcze?
        Myślałam aby udać się do zakładu energetycznego i tam zasięgnąć informacji ale zastanawiam się czy żeby uniknąć wypłacania pięniędzy nie wprowadzą mnie w błąd.
        Czy w opisanej sytuacji mam jakiekolwiek szanse na odszkodowanie, czy usunięcie tych linii, które jak wcześniej wspominałam 30-arową działkę uczyniły bezwartościową.
        Z wyrazami szacunku
        Anna.

        • Katarzyna pisze:

          Pani Anno
          Nie jestem prawnikiem jak Pan Piotr, ale jestem przekonana, że w Pani przypadku najważniejszą sprawą jest przerwanie biegu zasiedzenia. Wszystko inne może poczekać. Jeśli linia była budowana „gdzieś w latach 80-tych.” to istnieje duże prawdopodobieństwo że 30-letni okres posiadania prowadzącego do zasiedzenia w złej wierze lada chwila się skończy a to zniweczy wszelkie Pani oczekiwania odszkodowawcze. Na Pani miejscu poczytałabym w poradnikach udostępnionych na tej stronie przez naszego gospodarza o zawezwaniu do próby ugodowej i jak najszybciej złożyła wniosek do sądu o postępowanie ugodowe w kwestii ustanowienia służebności przesyłu. Taki wniosek niewiele kosztuje a skutecznie przerywa bieg zasiedzenia. Potem już na spokojnie będzie się można zastanowić co dalej.

  52. Marcin pisze:

    Witam Panie Piotrze.
    Śledząc Pana Blog zebrałem się na odwagę i wystąpiłem do zakładu energetycznego o ustanowienie służebności przesyłu…. Linia średniego napięcia 20KV podziemna przechodząca przez całą długość działki budowlanej ( ok 60 m, działka ma 15 arów)-ok 5 metrów od jej granicy. Zakład poinformował mnie pisemnie, że jest zainteresowany trwały uregulowaniem kwestii korzystania z mojej nieruchomości przez ustanowienie służebności przesyłu. Kwota jaką wyliczono do jednorazowej zapłaty to …1080 zł. Z uwagi na to, że zakład wyliczył iż pas do obsługi tej linii to 0,5m więc razem wyszło 30m2. Nie wiem co mam zrobić bo jeśli wystąpi awaria to na pewno ciężki sprzęt nie przejedzie pasem 0.5m tylko zniszczy i będzie użytkował dużo większy obszar.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Marcinie,
      dla linii kablowych średniego napięcia najczęściej spotykam strefę 2 x 0,5 m. Oczywiście takie określenie szerokości pasa determinuje sposób prowadzenia prac eksploatacyjnych i rozmiary użytego do tego celu sprzętu.

      • Marcin pisze:

        Witam Panie Piotrze, dziękuję za odpowiedź w mojej sprawie. Gdzie mógłbym znaleźć przepis mówiący o pasie 2×0,5m? Nie wyobrażam sobie sytuacji gdzie zgadzam się na pas 0,5m a za dwa dni na moją posesję wjeżdża wielka koparka i przekopuje mi pół działki. Czy mogę domagać się od zakładu (nawet po podpisaniu umowy o służebności) doprowadzenia działki do stanu z przed wejścia zakładu na moją działkę? Pozdrawiam

        • Piotr Zamroch pisze:

          Panie Marcinie,
          1 m dla kabla wynika według mojej pamięci z normy technicznej, nie z przepisu prawa (takiego nie ma). Przedsiębiorca po wykonaniu czynności eksploatacyjnych ma obowiązek każdorazowo przywrócić nieruchomość do stanu poprzedniego, także po ustanowieniu służebności przesyłu, w razie zaś zniszczeń wypłacić odpowiednie odszkodowanie.

    • Grzegorz pisze:

      Witam Panie Marcinie,mam podobną sytuację.ZE również twierdzi,że szerokość pasa dla takiej linii wynosi 2x 0,5m. Aczkolwiek niedawno ten sam zakład poprosił mnie o pozwolenie na wejście na działkę w celu awaryjnej wymiany linii,przedstawiłem swoje warunki,oczywiście wygórowane,doszło do rokowań,oczywiście ostatecznie nie zgodziłem się na wejście na moją nieruchomość,chociaż cały czas panowie z ZE „straszą” wejściem na działkę z rozporządzenia starosty,jednak nie tak łatwo to załatwić.Później wysłałem pismo aby doprecyzowali jaki pas będzie im potrzebny do naprawy i jak mają zamiar dojechać do linii umiejscowionej na środku mojej nieruchomości.I o dziwo ZE poinformował mnie że MINIMALNA szerokość wykopu w celu awaryjnej naprawy tegoż kabla wynosi 3m 😉

      • Marcin pisze:

        Witam. To co Pan pisze Panie Grzegorzu wlewa w moje serce odrobinę nadziei na to,że ta sprawa może się zakończyć troszkę lepszym rozwiązaniem niż 1000zł jednorazowej wypłaty. Ciekawi mnie czy miał Pan z zakładem ustaloną służebność przesyłu???? Czy po prostu akceptował Pan fakt posadowienia kabla na Pana działce bez żadnych opłat??? Zastanawia mnie czy podpisując służebność przesyłu uprawnia to już zakład energetyczny do wejścia na moja posesję (np. pod moją nieobecność) bez mojej zgody i rozrycie mi działki a następnie pozostawienie jej po ewentualnej naprawie awarii nie doprowadzonej do stanu poprzedniego? Z góry dziękuję za odpowiedź jeśli posiada Pan wiedzę w tej materii i pozdrawiam

        • Grzegorz pisze:

          Panie Marcinie,niestety tak jak napisał pan Piotr w większości wypadków szerokość strefy dla kabli podziemnych ustalana jest na 2x 0,5m.W moim przypadku udało mi się uzyskać sprzeczne informacje,jedna z centrali spółki,druga od oddziału który obsługuje linie i zajmuje się usuwaniem awarii.Na mojej nieruchomości nie ma ustalonej służebności,cały czas jestem w trakcie negocjacji.Co do pytania o wejście na działkę i doprowadzenie do stanu poprzedniego to powinien Pan to doprecyzować w umowie. Ale jak najbardziej ZE musi doprowadzić nieruchomość do stanu poprzedniego,a jeżeli nie jest w stanie powinien zapłacić odszkodowanie wyliczone przez niezależnego rzeczoznawce,a przynajmniej taki zapis powinien mieć Pan w umowie.

          • Piotr Zamroch pisze:

            Panowie,
            żeby być precyzyjnym – norma techniczna nie jest absolutnym wyznacznikiem tego, jak ma wyglądać pas służebności przesyłu. Jeżeli przedsiębiorca deklaruje, że dla wykonania prac eksploatacyjnych przy podziemnym kablu konieczne jest mu 3 metry, o których pisaliście, nie ma przeszkód, żeby umówić się o służebność w pasie 3 metrów.

  53. Teresa pisze:

    Panie Piotrze. Mam pytanie. Od 11 lat jestem właścicielem działki, na której znajduje się słup wysokiego napięcia. Przez całą działkę biegnie linia energetyczna. Działkę w 2007 roku zalesiłam. Czy warto ubiegać się o jakieś odszkodowanie z tego tytułu? Słup nie jest tak uciążliwy, ponieważ znajduje się na końcu działki. Dość długo zastanawiam się nad wystąpieniem o ustalenie służebności od zakładu energetycznego. Czy uzyskane świadczenie nie przekroczyłoby kosztów sądowych? Z góry dziękuję za odpowiedź.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Tereso,
      trudno na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć nie znając sprawy. Proszę zastanowić się nad tym zaczynając od ustalenia powierzchni nieruchomości, na jakiej istnieją urządzenia wraz z pewną strefą ochronną (uzależnioną od napięcia). Wartość tej części nieruchomości stanowi w zasadzie nieprzekraczalną granicę dla wartości wynagrodzenia za ustanowienie służebności.
      Jeżeli chodzi o koszty sądowe – musi być rzeczoznawca – koszt od 2 do 4 tys., w zależności od konieczności dojazdów, jak też sposobu pracy rzeczoznawcy, opinii uzupełniających pisemnych i ustnych na rozprawach. W razie sporu o szerokość strefy musi być też biegły energetyk – koszt bardzo różny, ale też nie mniej niż 1.000 zł – 1.500 zł, no i znaczna część sądów oczekuje ujawnienia pasa służebności przez geodetę, zatem też koszt.
      Podsumowując, w mojej ocenie spory sądowe o kilka tysięcy złotych są obarczone ryzykiem braku opłacalności ekonomicznej, bo sądy niezwykle rzadko obciążają kosztami opinii biegłych przedsiębiorcę – z moich obserwacji wynika, że często sądy żądają uiszczenia zaliczek po połowie, a niektóre obarczają tym ciężarem właściciela, jeżeli przedsiębiorca jest przeciwny ustanowieniu służebności, w postanowieniu końcowym zaś rozstrzygają, że każdy poniósł koszty we własnym zakresie. Może Pani zatem przyjąć, że koszty postępowania to minimum 2.000 zł.

  54. Darek pisze:

    Witam Panie Piotrze
    Planuje złożyć wniosek o ustanowienie służebności przesyłu, kompletuję dokumenty, niestety wyrys mapy nie zawiera przebiegu linii przesyłowej ( innej mapy w urzędzie nie mają) a jedynie zaznaczone miejsca posadowienia słupów,. W związku z tym mam pytanie czy zaznaczenie linii jest na etapie wniosku Sądowi potrzebne, a jeśli tak to kto może te linie zaznaczyć?
    Z góry dziękuję

    • Piotr Zamroch pisze:

      Panie Darku,
      brak linii nie jest problemem, może ją zaewidencjonować na mapie biegły geodeta, który i tak jest powoływany przez większość sądów celem wytyczeni na mapie pasa służebności przesyłu oraz podania jego powierzchni.

  55. Bożena pisze:

    Szanowni Państwo
    U mnie jest już po pierwszej rozprawie. Trzeba przygotować się na wydatki ok.10 000 na rzeczoznawców.nadzieje na odszkodowanie jest.Przedstawiciek Taurona wspominał,ze sprawe wygramy.

  56. Katarzyna pisze:

    Witam, mój tato jest właścicielem działki na której energetyka postawiła słup masztowy o wymiarach podstawy około 3m x 3m. Słup został postawiony około roku 1975, właścicielem gospodarstwa był wtedy mój dziadek. Do dnia dzisiejszego opłacamy podatek(powierzchnia słupa nie jest z niego wyłączona) a słup nie jest wpisany do księgi wieczystej. Czy możemy ubiegać się o odszkodowanie? Czy właściciel słupa może twierdzić że grunt należy do niego poprzez zasiedzenie skoro my płacimy podatek?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Katarzyno,
      dla urządzeń wybudowanych w 1975 r. zarzut zasiedzenia z dużym prawdopodobieństwem okaże się skuteczny, kwestia podatku od nieruchomości nie ma tu znaczenia, chodzi o okres faktycznego funkcjonowania urządzenia na nieruchomości.

  57. Barbara pisze:

    Witam ,mieszkamy przy drodze krajowej,gdzie między chodnikiem a granicą działki jest pas zieleni,gdzie jest wkopany kabel należący do Orange.p
    Po załatwieniu wszystkich zezwoleń aby we wjeździe położyć kostkę brukową okazało się,że ów kabel jest wkopany tylko na głębokość 15 centymetrów,zaczęłam to zgłaszać do Orange aby ktoś przyjechał i zakopał ten kabel przynajmniej na 50 centymetrów.Jednak nikt nie widzi problemu i najlepiej to żebym sama go zakopała głębiej ,bo są różni podwykonawcy i nikt im za to nie zapłaci.Jestem w stanie zrobić to sama tylko boję się że jak kabel ulegnie zniszczeniu to mnie pociągną do odpowiedzialności albo kiedyś rozkopią mi kostkę żeby coś naprawić.Czy prawdą jest że muszą pytać mnie o zgodę jeśli zajdzie konieczność rozebrania tej kostki,z góry bardzo dziękuję.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Barbaro,
      osobiście nie doradzałbym samodzielnych czynności, bo może Pani uszkodzić urządzenie. Sprawę należałoby omówić ze spółką, a nie podwykonawcami przyjeżdżającymi na posesję. Odnośnie do rozebrania kostki – każdy dostęp do cudzej nieruchomości wymaga uzyskania zgody. Można ustanowić trwałą służebność przesyłu, można wyrażać zgodę każdorazowo, możliwe jest też uzyskanie zezwolenia na dostęp do urządzeń w trybie administracyjnym.

  58. Katarzyna II pisze:

    Witam serdecznie,
    uprzejmie proszę o komentarz, czy w przypadku współwłasności nieruchomości, wniosek o sądowe (przymusowe) ustanowienie służebności przesyłu może złożyć TYLKO JEDEN ze współwłaścicieli, określając przy tym we wniosku pozostałych współwłaścicieli jako uczestników postępowania (wraz z adresami zamieszkania)? W mojej sytuacji, kontakt z jednym ze współwłaścicieli jest mocno utrudniony i nie zdobędę od niego pełnomocnictwa do reprezentowania.
    Jestem świadoma treści postanowień SN w sprawach ICSK 714/10 oraz IV CSK 303/10 jak również dotychczasowych rozważań na blogu (w tym miejscu POTĘŻNE OBYWATELSKIE DZIĘKUJĘ dla Pana Mecenasa), jednak dotyczą one oddalenia wniosków/skarg z powodu braku jednomyślności współwłaścicieli w przyp. umownego ustanowienia służebności (akt notarialny).
    Będę wdzięczna za komentarz, czy mogę samodzielnie złożyć wniosek do sądu, czy też bezwzględnie muszą się na nim podpisać wszyscy pozostali współwłaściciele.
    Dziękuje bardzo.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Nie jest konieczne występowanie przez wszystkich właścicieli jednocześnie. Sąd może ustanowić służebność przesyłu także przy sprzeciwie jednego ze współwłaścicieli – brak 100% w negocjacjach oznacza sytuację, w której aktualizuje się możliwość wystąpienia z wnioskiem do sądu albo do starosty o ograniczenie własności w trybie administracyjnym.

  59. katarzyna pisze:

    Witam,
    złożyłam wniosek do Sądu o ustanowienie służebności przesyłu, na mojej nieruchomości bowiem posadowionych jest kilka urządzeń energetycznych. Zakład energetyczny w odpowiedzi na wniosek podniósł zarzut zasiedzenia służebności przesyłu podajac datę 2007 dla jednego urządzenia i 2009 dla drugiego. Już w 2006 roku zwracałam się do uczestnika z wnioskiem o zapłatę odszkodowania za bezumowne korzystanie. Podobne pisma kierowałam także w latach następnych. Czy moje działania wpłynęły w jakiś sposób na przerwanie biegu zasiedzenia. Proszę o poradę.
    z poważaniem Katarzyna

    • Stanisław pisze:

      Według mojego zdania na przerwanie biegu terminu zasiedzenia liczy się wyłącznie prawomocne orzeczenie sądu.Przeżywałem ten fakt , należy skupić się przede wszystkim na szczegółowej analizie wszystkich dokumentów przedstawionych przez energetykę. Dokument do 31stycznia 1989r zarządzania konkretną linią w imieniu i na rzecz SP. Liczą się takie dokumenty jak protokół odbioru technicznego linii, dokument OT[przyjęcie środka trwałego do ewidencji księgowej, dokument nie podlega niszczeniu]. Decyzja Wojewody dotycząca uwłaszczenia mienia -spis środków trwałych -stan na 5 grudnia 1990r , reorganizacja energetyki polskiej , która miała miejsce w przełom 1988/1989r[ z dużych podmiotów tworzone były mniejsze], transformacja przemysłu-bilans zamknięcia i otwarcia majątku.Brak wymienionych dokumentów pracuje na Pani korzyść. Raczej domniemanie winno być wyeliminowane.Pozdrawiam Stanisław

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Katarzyno,
      bieg zasiedzenia przerywa czynność przed sądem, samo wezwanie nie wystarczy. Dodatkowo musi to być wniosek o ustanowienie służebności przesyłu, a przed 2008 r. w zasadzie tylko pozew o nakazanie usunięcie urządzeń albo wniosek w postępowaniu pojednawczym w tym zakresie.

  60. Aneta19871987 pisze:

    Chcialam sie zapytac jak to jest z tym odszkodowaniem za slupy energetyczne i telefoniczne na dzialce budowlanej bezumownie,poniewaz slyszalam,ze mozna sie starac o odszkodowanie do 30 lat wstecz.Od kiedy sie liczy…czy od momentu daty zalozenia slupow czy od daty nowego wlasciciela (jak w moim przypadku to mama podarowala mi darowizne 4lata temu ).Czy moge ubiegac sie o odszkodowanie? Dziekuje

  61. Daniel pisze:

    Witam mam pytanie odnośnie służebności przesyłu. Niedawno otrzymałem działkę rolną od rodziców w formie darowizny. Już w czasie odpisu skontaktowała się z mamą firma energetyczna która chce przeprowadzić pracę (wymiana linii energetycznej na kable w izolacji) mama się nie zgodziła na wejście na działkę ponieważ już od dawna borykają się z problemem uciążliwości w obsiewie pola z powodu umieszczonych słupów na działce. Zaczęli do niej pisać pisma za za to że wejdą na pole zapłacą jej 1500 zł. Między czasie mama przepisała działkę na mnie i teraz ja poinformowałem ich o zmianie właściciela i zacząłem z nimi rozmawiać . Działka jest 300 m długa i 54 metry szeroka z jednej strony a z drugiej 20 m szeroka z klina od mniejszej strony w na około 8 metrach szerokości działki stoi słup średniego napięcia z transformatorem , dodatkowo na długości 300 metrów i szerokości 4 metrów jest rozstawione 7 słupów niskiego napięcia 4 z słupem pojedynczym trzy z słupem podwójnym w kształcie litery a transformator też tez w kształcie litery a. Działka w planie zagospodarowania terenu jest przeznaczona pod działalność usługową i budowlano usługową. działka jest przy drodze asfaltowej dojazd do transformatora jest z drogi asfaltowej. Zaproponowałem żeby przy okazji wymiany sieci przesunęli transformator bliżej drogi oraz resztę słupów, a dodatkowo za podpisanie służebności żeby mi podpięli prąd na działce wystarczające żebym rozpoczął działalność usługową 25 kw. Na początku się zgodzili po czym się rozmyślili wszystko załatwialiśmy telefoniczne. Teraz nie chcę już podpięcia prądu tylko chcę przesunięcia słupa bliżej drogi na pojedynczym słupie (transformator) i służebność tylko nie wiem jak wyliczyć kwotę. Najlepiej chciałbym żeby płacili co miesiąc np (w wysokości 250 zł) ale z tego co czytałem raczej wypłaty są jednorazowe. A drugie pytanie czy mogę starać się o odszkodowanie za wcześniejsze lata kiedy stały słupy ( 10 lat wstecz) bo w tym okresie kiedy rodzice uprawiali pole ten pas gdzie stały słupy nie był obsiewany bo kombajn tam nie podjechał (by i jest przez to ugór). Bardzo proszę o jakąś podpowiedź co z tym zrobić bo mam wrażenie że firma energetyczna chce mnie wystawić. A jak wymienią przewody to na pewno nie przesuną tego słupa. A ja chciałbym tam założyć firmę usługową w przyszłości a z tego co czytałem to od linii energetycznej w jakiejś odległości nie będę mógł nic zrobić.
    Pozdrawiam Daniel

  62. Jony pisze:

    Serdecznie witam. Pięć lat temu przepisałem gospodarstwo na syna.Czy mogę jeszcze ubiegać się o odszkodowanie ? Przez moją byłą działkę o długości ponad 400 metrów bieżących przechodziła linia 110 Kw. Byłem właścicielem 25 lat i ani grosza nie dostałem za tą linie wysokiego napięcia od energetyki. Czy mam szansę na odszkodowanie. Proszę o odpowiedź..?
    Pozdrawiam.

    • Piotr Zamroch pisze:

      Jony,
      poprzedni właściciel może domagać się zapłaty wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości za okres, kiedy był właścicielem, jednak nie dłużej niż niż lat wstecz od dziś – przedsiębiorca w zasadzie na pewno zgłosi zarzut przedawnienia w stosunku do wcześniejszego okresu. O tym, czy skutecznie można się domagać zapłaty decydują okoliczności konkretnej sprawy – wiele zależy od wieku urządzeń, podstaw prawnych zajęcia nieruchomości przez przedsiębiorcę. Nie da się odpowiedzieć abstrakcyjnie na pytanie czy jest szansa na odszkodowanie, to zależy od kilku czynników.

  63. AGNIESZKA pisze:

    WITAM. POSIADAM NA SWOJEJ DZIAŁCE DWA SŁUPY ENERGETYCZNE WYSOKIEGO NAPIĘCIA. JAK MOGĘ UBIEGAĆ SIĘ O ODSZKODOWANIE?

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Agnieszko,
      proszę zapoznać się z ebookami, które udostępniłem w blogu, znajdzie je Pani pod moim zdjęciem.

  64. Krzysztof pisze:

    Jestem

  65. Marcin pisze:

    Dzień dobry,
    Panie Piotrze, temat służebności to dla nas dostęp do świata.
    Służebność „przejazdu i przechodu” do naszej posesji mamy (zapisaną aktem notarialnym).
    Obecnie, przy braku jakichkolwiek zmian w sposobie wykorzystywania nieruchomości (jest to dom jednorodzinny) zachodzi cywilizacyjna zmiana. Obecnie konieczne są media. Kiedyś nie było mediów a służebność jeszcze trochę wcześniej nazywała się służebnością „przechodu i przegonu”. Dziś jest oczywiste, że służebności „przegonu” nikt w Warszawie nie będzie zapisywał w akcie notarialnym. Moje pytanie do Pana: czy spotkał się Pan z wyrokiem orzekającym, że rozszerzenie służebności „przechodu i przejazdu” o „służebność przesyłu” w taki przypadku jest bez wynagrodzenia dla właściciela nieruchomości obciążonej?
    Z wyrazami szacunku

  66. Mateusz pisze:

    Wzór wniosku o ustanowienie służebności przesyłu Pobrano: 76213 razy. Wow, jaka liczba, gratulacje, byle tak dalej ;]

  67. Katarzyna pisze:

    witam
    Panie Piotrze prosze o pomoc.
    Wybudowalismy z mezem dom na dzialce, ktorą dostalismy od rodzicow. Rodzice kupili od Skarbu Panstwa po 2000roku. NA dzialce posadzone sa urzadzenia elektryczne tj. linie wysokiego napiecia i jeden slup.Chcemy postarac sie o odszkodownaie z tytulu bezumownego posadzenia tych urządzen. Krok ktory wykonalismy, sprawdzilismy ksiege wieczysta, dzial III i brak w nim wpisow. Niestety nie posaidamy informacji, od kiedy dzialka nalezala do skarbu Panstwa. Co nalezaloby teraz wykonac? Napisac pismo do firmy Tauron z prosba o wskazanie podstawy pranej do sluzebnosci??
    dziekuje
    pozdrawiam

    • Piotr Zamroch pisze:

      Pani Katarzyno,
      obecnie kwestia dawnych nieruchomości państwowych jest przedmiotem zainteresowania SN w składzie 7 sędziów, jesienią jest szansa na uchwałę, która to ostatecznie rozstrzygnie. Nie musi Pani pisać do przedsiębiorcy – może Pani jako właściciel udać się do wydziału ksiąg wieczystych i sprawdzić, od kiedy nieruchomość jest własnością Skarbu Państwa, takie informacje zawarte są w aktach Państwa księgi wieczystej, ewentualnie w aktach księgi z której została odłączona (wówczas trzeba będzie uzasadnić interes prawny w dostępie do akt księgi). Zwracam uwagę, iż chodzi mi o akta księgi, czyli dokumentację będącą podstawą wpisów, a nie o odpisy z niej.
      Jeżeli chodzi o datę budowy urządzenia, tu raczej należałoby zapytać Tauron, ewentualnie może Pani sprawdzić w urzędzie, kiedy linię skartowano na mapie zasadniczej.

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *